witam państwa w podcaście mistrzowie słowa tu Martyna Turska wydawczyni podcastów gazety wyborczej mistrzowie słowa to podcast, w którym mistrzowie sceny czytają Mistrzów pióra co tydzień w sobotę publikujemy nasze teksty czytane przez wybitne aktorki i wybitny aktor w dzisiejszym wydaniu podcastu wspomnienie z okazji rocznicy powstania Warszawskiego przed państwem Mariusz Bonaszewski, który czyta tekst Tomasza Żukowskiego o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim myśmy milcząc umieli
Rozwiń »
umierać Tomasz Urzykowski po wojnie Jerzy Turowicz redaktor naczelny tygodnika powszechnego dostaje list z Anglii autor Zbigniew Czajkowski de Vir był żołnierzem batalionu parasol podkomendnym Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w powstaniu warszawskim obaj bronili ratusza i przylegającego do niego Pałacu Blanka przy placu teatralnym Davies opisuje jak zginął poeta to na długo jedyna relacja śmierci Baczyńskiego Turowicz zamieszczają w tygodniku powszechnym nr 281948 roku 4sierpnia wezwano patrol sanitarnej do rannego w Pałacu Blanka poszedłem z tym patrolem, bo nie miałem nic do roboty na stanowisku w narożnym pokoju pierwszego piętra zastaliśmy Krzysztofa leżącego na dywanie z wielką raną głowy był martwy sanitariuszki przeniosły ciało do ratusza pogrzeb odbył się tego samego dnia wieczorem 2 dekady później Czajkowski opisuje nieco inaczej to wydarzenie w tomie wspomnień Baczyńskim żołnierz poeta czasu kurz wydawnictwo literackie Kraków 1967 zaznacza, że cytuje swój pamiętnik prowadzony przed powstaniem i w jego trakcie, który odtwarza tamten czas w sposób chyba najbardziej bezpośredni najpełniejszy 4sierpnia dowiaduje się, że patrol sanitarny właśnie wszedł do Pałacu Blanka po jakiegoś rannego podążam za nimi narożnym pokoju Pałacu wysłanym pięknym czerwonym dywanem zostałem sanitariuszki ładujący nasze jakiegoś człowieka głowa zupełnie rozbita nie można poznać, kto to na pozycjach spotykam kolegów, którzy są zajęci wyczekiwaniem przy oknach na Niemców pojawiających się od czasu do czasu naprzeciwko w Operze podobno Krzysztof rozwalił już kilku Niemców myśliwskiego sztucera, który stanowił naszą zdobycz z Pałacu nie widzę go jednak nigdzie wieczorem odbył się pogrzeb poległego w Pałacu Blanka na dziedzińcu wykopano dół i zeszło się kilkanaście osób przeniesiono ciało przykryte papierem w momencie składania ciała do grobu spostrzegłem w klapie kurtki mało oznak Agrykoli konspiracyjnej szkoły Podchorążych w tej chwili przyjrzałem się bacznie ciału, że też wcześniej nie zwróciłem uwagi przecież to Krzysztof umyślnie nie powiedziano mi wcześniej szybko zasypana grup zebrani odśpiewali hymn kapitan powiedział parę słów uroczystość skończona teraz dopiero zrozumiałem, że ubył nam bliski kolega miesiąc przed powstaniem dwudziesto trzyletni starszy strzelec podchorąży Krzysztof Kamil Baczyński pseudonim Krzysztof Zieliński zostaje pozbawiony funkcji w drugiej Kompanii harcerskiego batalionu Zośka powód mała przydatność w warunkach polowych rozkaz podpisuje 2 lata młodszy od niego dowódca Kompanii Andrzej Romocki Andrzej Morro zaleca by Baczyński objął w niej nieoficjalne stanowisko szefa prasowego Krzysztof ujmuje się honorem odmawia i przechodzi do siostrzanego batalionu parasol chce walczyć, ale wojna nie jest jego żywiołem ten niewysoki wątły blondyn od dziecka słabej chorowity wycofany żyjący w swoim świecie odpadł by na każdej komisji wojskowej nad opiekuńcza matka Stefania Baczyńska nauczycielka branży jedynaka chce mieć tylko dla siebie ciężko znosi jego małżeństwo z Barbarą Trawczyński, w której syn zakochuje się w końcu 1941 roku po pół roku biorą ślub matka nie akceptuje synowej ojciec Krzysztofa Stanisław pisarz krytyk literacki działacz socjalistyczny w przeszłości żołnierz polskiej organizacji wojskowej Legionów Piłsudskiego wojska polskiego uczestnik wojny polsko bolszewickiej twierdzi, że odrobił obowiązek historyczny i za siebie za syna, któremu pozostawia spokój umiera tuż przed wojną w lipcu 1939 roku szkolni koledzy Baczyńskiego gimnazjum liceum imienia Stefana Batorego działalność konspiracyjną rozpoczynają już na początku okupacji najaktywniejsi Tadeusz Zawadzki Jan Bytnar i Maciej Aleksy Dawidowski wstępują do polskiej ludowej akcji niepodległościowej plan potem do związku walki zbrojnej późniejszej armii krajowej najpierw w ramach organizacji małego sabotażu Wawer malują na murach antyniemieckie napisy wybijają szyby w lokalach obsługujących Niemców i zrywają hitlerowskie flagi potem biorą udział w akcjach zbrojnych grup szturmowych szarych Szeregów Baczyński długo nie angażuje się walkę od 1940 roku publikuje konspiracyjne tomiki wierszy m.in. pod pseudonimem Jan Bugaj zamieszcza swoje utwory w podziemnych antologiach i czasopismach występuje na tajnych wieczorach autorskich starszy o ponad dekadę Jerzy Andrzejewski wprowadza go na literackie salony Warszawy Krzysztof poznaje Jarosława Iwaszkiewicza Czesława Miłosza Kazimierza Wyka na początku 1942 roku w wieku 21 lat osiąga twórczą dojrzałość powstaje wtedy jeden z jego najbardziej znanych wierszy oczy otwieram pisze w nim nawałnice z wolna się rodzą najpierw dobrze flet i dzień Rudy tak uderza odchodząc spływając kolorem kwiat rozwiąże ręce dawne prężne konary skrzepów, bo zbyt jasno już widzę prawdę jeszcze oślepił mnie blask środowisko literackie zaczyna go przyrównywać do Słowackiego jesienią 1942 roku rozpoczyna studia polonistyczne na podziemnym Uniwersytecie warszawskim porzuca je po pierwszym roku, a wie pan co teraz najważniejsze pyta wtedy pisarza Lesław Bartelski jego i sam odpowiada piosenki żołnierskie w grupach szturmowych prym wiodą jego szkolni koledzy ale gdy latem 1943 roku zostaje przyjęty do drużyny Juliusza Bogdana Wyszkowskiego Laudy Ińskiego w Biesach nie ma już Jana Bytnara Rudego i Macieja Aleksego Dawidowskiego Alka pierwszy zmarł po katowaniu przez gestapo drugi od ran doznanych w akcji uwolnienia Rudego z niemieckiej więźniarki pod Arsenałem 26marca 1943 roku w nocy dwudziestego na 21sierpnia w ataku na posterunek graniczny Sieciecha koło Wyszkowa ginie Tadeusz Zawadzki Zośka ukazują się pierwsze konspiracyjne wydania kamieni na szaniec Aleksandra Kamińskiego głównymi bohaterami opartej na zapiskach Tadeusza książki są Zośka Rudy Alek staną się legendą dla kolejnych pokoleń Baczyński rzuca się wir pracy konspiracyjnej, jakby chciał nadrobić czas zostaje dowódcą sekcji 1618 latków jeszcze chłopców, ale już doświadczonych w akcjach małego sabotażu niektórzy zdążyli Trzaska się bronią przy nich Krzysztof jest zielony patrzą na niego z dystansem nie pasuje jego delikatność nieznajomość musztry brak wojskowego drylu prowadzone przez niego zbiórki przypominają spotkania towarzyskie mieszkanie Baczyńskiego na dolnym Mokotowie staje się magazynem broni miejscem odpraw i szkoleń wojskowych jest niewielkie pokój z kuchnią na drugim piętrze trzypiętrowego bloku przy ulicy Chodźki 3 Krzysztof Barbara przeprowadzają się tu po ślubie większego mieszkania w tym samym domu początkowo dzielą tę klitkę z jego matką, ale po konflikcie z synową Stefania przenosi się do Anina po wyprowadzce w mieszkaniu pod podłogą powstaje skrytka na broń przechowywane są w niej pistolety maszynowe granaty Filipinki czasem szkoleniowe materiały Miners, jakie podręczniki mapy podziemne gazety latem 1943 roku Krzysztof uczy się strzelać w piwnicy willi swojego kolegi Jacka Karpińskiego w pobliżu Królikarni jesienią z Juliuszem Bogdanem Święczkowskim wstępuje na kurs Agrykoli zajęcia odbywają się m.in. w jego mieszkaniu przez pół roku raz w tygodniu zbiera się tu 7 elewów drzwi otwierał przeważnie Krzysztof podczas podawania ręki lubiłem patrzeć na jego błękitne łagodne oczy otoczone czarnymi brwiami rzęsami wyraz twarzy miał najczęściej zamyślony najbardziej ożywiał się podczas opowiadania różnych kawałów wesołych anegdotek z życia okupacyjnego zapamięta Dyczkowski szkolenie pod kierunkiem wymagającego ppor. Andrzeja górala Tomasza trwa zwykle do godziny drugiej w nocy potem uczestnicy śpią do rana głowami opartymi o blat stołu lub ścianę nasze zebrania odbywały się w kuchni, a w pokoju przebywała żona Krzysztofa pani Barbara ze względu na zasady konspiracji pani Barbara wolała nie patrzeć, kto przychodzi do mieszkania była wobec nas cicha spokojna nie dawała nigdy odczuć, że obawia się o siebie lub Krzysztofa napisze Laudański w tomie wspomnień o Baczyńskim warszawskie grupy szturmowe 1września 1943 roku zostają przekształcone w batalion Kedywu kierownictwa dywersji komendy głównej AK, który przyjmuje nazwę Zośka od pseudonimu Tadeusza Zawadzkiego jeszcze we wrześniu ze Szkocji atakują posterunki żandarmerii koszary lotników w Wilanowie Baczyńskiego akcji nie zabierają ma żal tłumaczą mu, że jest z nimi za krótko i brak doświadczenia 27kwietnia 1944 roku Baczyński bierze udział w wysadzeniu niemieckiego pociągu na trasie tłuszcz ule męczy się podczas biegu cierpi na astmę w maju czerwcu w czasie ćwiczeń batalionu pod kryptonimem Leśna baza w lasach myszkowskich Krzysztof zostaje przeniesiony do innej drużyny pamiętam go recytujących wiersze, które jak się później dowiedziałem sam pisał uczył nas śpiewać piosenki śpiewaliśmy Barbaro Barbara inne dyrygował widzę go trzymającego w ręku witkę wspomina Stanisław sieradzki Świst żołnierz Zośki pamiętam też Krzysztof był chłopcem ode mnie słabszym trzeba powiedzieć, że jego koledzy Alka nazwa drugiego plutonu drugiej Kompanii batalionu Zośka robili wszystko, aby mu pomóc, ponieważ uważano mnie za osiłka to sugerowano, aby nosił za niego plecak, więc Kunklewski Solidarności ten plecak nosiłem Krzysztof był też zapraszany przez Kociana Eugeniusza hera dowódcę plutonu Alek do siedzenia na formę c, którą dysponował nasz oddział Świst wyręczał Baczyńskiego także przekopaniu bunkrów służących do przechowywania zapasów żywności amunicji chłopcy dawali do zrozumienia, aby krzyż oszczędzał on zaś w tym czasie obok kopanego dołu recytował wiersze po opinii Andrzeja moro o małej przydatności w warunkach polowych Baczyński przyjmuje zaproszenie Wacława Dunin Karnickiego lutego szefa Kompanii w parasolu w nowym bataliony przybiera pseudonim Krzyś zeszli do parasola idzie zresztą większa grupa jest w niej Bogdan Czarnecki mors, którego kilkadziesiąt lat później odnajdzie Wiesław Budzyński badacz życia i twórczości Baczyńskiego po przejściu do parasola mors zostaje dowódcą jednego z plutonów krzyż jego zastępcą widują się prawie codziennie kontaktowaliśmy się zwykle na Pańskiej jego teściów nocował tam często przed powstaniem poznałem tam też wasze rzadko zachodziła do ich mieszkania na połówki nie było tam już skrytki nie pamiętam też czy w jego mieszkaniu odbywały się odprawy powie budzą niskiemu żołnierzem był takim samym jak każdy z nas zdolności wojskowe miał gorsze nieprawda, że nie nadawał się do walki Dryl każdy lubi szczególnie w pierwszym okresie szkoleń, gdy dostaliśmy się pod rozkazy zawodowych dowódców nie chwalił się, że jest poetą nie wiedziałem, że pisze wiersze w poezji Baczyńskiego z ostatnich miesięcy powtarza się wizja śmierci w modlitwie do Bogarodzicy pisze, która wiodła jak BUR pomruków ducha ziemi tej skutego zbroi szereg prowadź nocne drogi jego wnuków byśmy milcząc umieli umierać piąta rocznica śmierci ojca Baczyńskiego wypada 27lipca 1944 roku Krzysztof odwiedza jego grób na wojskowych Powązkach tego dnia rozmawia z przyjacielem ojca Edmundem Emilem nauczycielem francuskiego Batorego, który próbuje go przekonać zbyteczna ości jego udziału w powstaniu warszawskim bezskutecznie nazajutrz Zbigniew Czajkowski de Vir zapisuje w pamiętniku jadę na odprawę do Krzysztofa na połówki są wszyscy drużynowej mors jak zwykle spóźnił się pół godziny dyskutujemy sprawę z mętnego stanu magazynu podobno magazyn Nash ma starczyć na całą kompanię Baczyńskiego spotyka też na odprawie 30lipca 1sierpnia notuje już od rana czuć coś w powietrzu dostaje rozkaz stawienia się o godzinie szesnastej na odprawę w kamienicy przy ulicy Focha 8 tuż obok placu teatralnego pod tym adresem jest mały sklepik z wózkami dziecięcymi służący gorzko chcą za punkt kontaktowy dej firma w nim pobrać buty dla chłopaków z plutonu w sklepiku zostaje 4 kolegów wśród nich Baczyńskiego czekają na rozkazy, ale żadne tutaj nie docierają Krzysztof jest zmartwiony, bo wychodząc z domu nie pożegnał się z żoną brakuje tylko morsa, który spóźnia się jak zawsze godzina czwarta 30 zniecierpliwienie jesteśmy ostatecznie mamy zamiar rozejść się od strony ulicy Miodowej rozlega się parę strzałów granat 1 drugi długa seria karabinu maszynowego relacjonuje Elwira cofnęliśmy się od wejścia serię broni maszynowej wybuchy granatów i pojedyncze strzały nie ustają ani na chwilę musi to być jakaś duża akcja przez witrynę widzą kobiety z podniesionymi rękami i esesmanów w pełnym bojowym rynsztunku Czajkowski cytuje słowa Krzysztofa nie róbcie krzyku przecież nas nie zawiadomiono zresztą pozostaje nam tylko czekać na rozwój wypadków są odcięci od plutonu, który zgrupowanie ma przy ulicy ciepłej kilometr linii prostej w kierunku woli po drodze pełno Niemców zapada zmrok wszędzie widać łuny ogromnych pożarów strzelają rakiety od mostu idą w górę kolorowe sznury pocisków z działek przeciwlotniczych prawie nie można zmrużyć oka tej nocy tam toczy się dawno upragniona walka, a my musimy tu siedzieć nic nie robić pisze David wg Witolda sławskiego Sławka, gdy wieczorem na ratuszu Pałacu Jabłonowskich przy placu teatralnym pojawia się biało-czerwona flaga najstarszy stopniem Baczyński decyduje się tam pójdą następnego dnia dołączają do powstańców, którzy opanowali już ratusz wkrótce zdobędą przylegający do niego pałac Blanka siedziby hitlerowskiego starosty Warszawy to żołnierze żandarmerii mjr Włodzimierza Kozakiewicza barrego batalionu imienia Stefana Czarnieckiego kap. Lucjana Girzyńskiego zdały Sławek zapamięta wspólną służbę z Krzysztofem w jednej z ratuszowych sal o zmierzchu przed ich okna zajeżdża niemiecki samochód mają broń zdobytą na Niemcach podczas zajmowania Pałacu pierwsze kule trafiają opony i pojazd uderza w parkan kwietnikach na środku placu następne sięgają jadących samochodem jeden z jego wypada drugi zostaje w środku Baczyński ma wyrzuty sumienia, że zabił człowieka, choć nie wie czy to jego kula była śmiertelna piątek 4sierpnia 1944 roku Maria Dąbrowska notuje w Dzienniku o trzeciej wielki lot samolotów nad Warszawą, ale nie wiadomo jakich miasto znów bombardują nurkujące sztukę asy, które siały postrach w 1939 roku dowódca AK gen. Tadeusz Komorowski Bór domaga się od Londynu dostarczenia amunicji broni przeciwpancernej czeka nas walka co najmniej kilkudniowa musimy być przez ten cały czas zaopatrywani my postawiliśmy wszystko na utrzymanie stolicy zdobądź się na wysiłek powstańcy opanowują oderwane od siebie fragmenty miasta zajmują elektrownie na Powiślu gmach poczty głównej wieżowiec Prudentialu przy placu Napoleona, ale większość strategicznych obiektów w tym centrale telefoniczne linie kolejowe dworce mosty oraz gmach władz okupacyjnych pozostaje w rękach Niemców na wyzwolonych obszarach powiewają biało-czerwone flagi ludność pomaga budować barykady cała stolica owładnięta jest z zapałem walki bije Niemców zaciera ślady niewoli raportuje BUR tymczasem w rejon Warszawy przybywa odsieczy pod dowództwem grupę filara SS Hanca Reinhardta w niej kryminaliści brygady obejść turban Führera SS Oskara Dirlewangera 5sierpnia uderzają Zachodu na miasto, dokonując po drodze apokaliptycznej rzezi 4050 000 mieszkańców woli dzień wcześniej krwawą pacyfikację ochoty rozpoczyna kolaboracji na brygada Rona rosyjska wyzwoleńcza armia ludowa Brigade Führera SS Bronisława Kamińskiego na placu teatralnym niemiecki snajper ukryty być może za kolumnadą teatru wielkiego dostrzega swoją ofiarę wok nie pierwszego piętra stojącego vis-a-vis Pałacu Blanka nie chyba jest około godziny szesnastej Baczyński zginął 4sierpnia w narożnym pokoju pierwszego piętra Pałacu Blanka, kiedy przeniesiono go już nie żył byłam w punkcie sanitarnym, kiedy został wniesiony przez nasze sanitariuszki pamiętam wiście akademicką okresie Sypniewska panią Unite był też starszy mężczyzna niewysokiego wzrostu do pokoju lekarskiego, gdzie był lekarz zawodowa pielęgniarka nasza komendantka pamiętam dokładnie, że koleżanki mówiły nazwisko Baczyński, skąd go przyniosły, że pierwszej pomocy udzielał mężczyzna, że stan rannego był beznadziejny był on nam znany, bo poprzedniego dnia odwiedzą w naszym punkcie kolega rannego łokieć Zbigniewa Czajkowskiego opowie po latach Krystyna Pączkowska rabinowi śnieg sanitariuszka z ratusza jej wspomnienie będzie jedną z relacji zebranych przez Wiesława Budzyńskiego w książce miłość śmierć Krzysztofa Kamila wydawnictwo słowo Warszawa 1992 znajdą się w niej też inne nieraz wzajemnie sprzeczne niektórzy będą przekonani, że Baczyński poległ na ratuszowej wieży, na którą wysłał go bali by obserwował ruchy Niemców, ale zapewne mylą go z kimś innym kilku powstańców zeznał, że widzieli śmierć poety w Pałacu Blanka Andrzej Domaszewicz szczapa ostrzeliwali my podcienia opery ja byłem przy 1 oknie przy drugim Baczyński czy może wychylił się za mocno Baczyński zginął w piątek 4sierpnia około szesnastej szesnastej 30 na pierwszym piętrze przy środkowym oknie narożnika placu teatralnego i Daniłowiczowskiej byłem jedynym bezpośrednim świadkiem postrzelenia Krzysztofa, który w krótkim czasie zmarło otrzymał postrzał nad lewym okiem i płaci Skorupa część kości czołowej Zbigniew Bylica Bergmana i przyszedł taki młody człowiek Baczyński w marynarce nie powiem czy w Czechach nie miał przy sobie broni powiedziałem, żeby stanął między oknami stał tak tyłem do ściany luźne pogaduszki i w trakcie tej rozmowy on się lekko wychylił zaraz odwrócił się padając, a z tyłu głowy trysnęła fontanna krew jak w tętnicy Jan Kukuła lekarz weterynarii wezwany do rannego w Pałacu Blanka napisze w 1980 roku w liście do Anieli Kmity pionowej ciotecznej siostry Baczyńskiego, że jest omal pewien, iż Krzysztof zmarł na jego rękach Barbara Baczyńska nie wie o śmierci męża w połowie sierpnia zamieszcza w powstańczej Gazecie anons, że go poszukuje potem spotyka morsa, który na pytanie Krzysztofa Bąka coś z niewyraźną miną 26sierpnia zostaje ciężko ranna na podwórku domu przy ulicy Panieńskiej, w którym mieszka rodzina odłamek trafia w szybę odprysk szkła wbija się w głowę Barbary uszkadza mózg umiera po operacji 1września, ściskając tomik wierszy męża jego dyplom podchorążówki po wojnie Krzysztofa poszukuje też matka syna wypytuje Kazimierza Wyka Jerzego Andrzejewskiego Jarosława Iwaszkiewicza, chociaż powszechnie w Krakowie jak to mówił pan Przyboś panuje przekonanie, że syn mój zginął w powstaniu ja osobiście nie znalazłem dotąd potwierdzenia tej wersji wskazywano mi aż 5 dzielnic, w których jakoby miał zginąć najwięcej mówiono o ratuszu pisze do ręki do Iwaszkiewicza przypadkowo zupełnie dowiedziałam się, że Szanowny pan otrzymał od kogoś wiadomość o moim synu Krzysztofie wobec tego, że nie wiem o nim nic od sierpnia błagam szanownego pana napisanie do mnie kilku słów czy mam szanownemu panu mówić o tym co dzieje się ze mną co przeżywam takiego piekła nie życzyłabym najgorszemu ludzi na przełomie 1946 i czterdziestego siódmego roku życie Warszawy drukuje ogłoszenie o poszukiwaniu syna akurat w tym czasie komitet ekshumacji inny kap. Gozdawa grupy mjr sosny otwiera mogiły żołnierzy pochowanych na dziedzińcu ratusza przychodzi tu matka poety jest też rodzina jego żony trzyma mróz, więc ziemię trzeba rąbać kilofami odnajdują Krzysztofa drugiego dnia ekshumacji leży drugi z brzegu nie ma przy nim dokumentów, ale rozpoznają go po włosach i zębach butach oficerskich medalik od pierwszej komunii z jego inicjałami i znaczków Agrykoli nabożeństwo żałobne odbywa się w wypełnionym po brzegi kościele kapucynów przy ulicy Miodowej władze obawiają się manifestacji dlatego odprowadzenie trumny na cmentarz przesunięte jest późniejszy termin wtedy też Baczyński pochowany został razem z żoną Barbarą na Powązkach wojskowych w cywilnym grobie w sąsiedztwie kwatery batalionu Zośka przez wiele lat na tym samym cmentarzu będzie istniał jeszcze 1 grób Krzysztofa symboliczny w kwaterze Gozdawa dopiero w 1972 roku administracja nekropolii usunie z niego wprowadzającą w błąd tabliczkę z nazwiskiem poety Mariusz Bonaszewski tak dla państwa przeczytał tekst Tomasza Żukowskiego pt. byśmy milcząc umieli umierać, w którym przeczytacie w magazynie, ale historia polecamy się z nowym odcinkiem w poniedziałek w podcaście ósma 10 i w podcaście mistrzowie słowa już kolejną sobotę dziękujemy, że jesteście państwo z nami w klubie wyborczej do usłyszenia Martyna Turska
Zwiń «