REKLAMA

''Scena to odpowiedzialność. Mam większą tremę niż kiedyś'' - jubileusz Grażyny Barszczewskiej

Godzina Kultury
Data emisji:
2022-03-19 19:00
Audycja:
Czas trwania:
43:36 min.
Udostępnij:

50 lat na teatralnej scenie widzowie mogą podziwiać Grażynę Barszczewską. Wybitna aktorka opowiada o niezwykle istotnej więzi z widownią. O partnerstwie, współpracy z reżyserami i o tym, dlaczego słowo ''pomagać'' jest tak ważne dla Barszczewskiej.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
dobry wieczór przed mikrofonem Marta Perchuć-Burzyńska dzisiaj w godzinę kultury spotykamy się z Grażyną Barszczewską witam serdecznie dzień dobry dzień dobry i bardzo dziękuję, że przyjęła pani zaproszenie do godziny kultury, bo taka okazja do rozmowy nie zdarza się często 50 lat już widzowie mogą panią podziwiać na teatralnej scenie tak się zastanawiam co pani znaczy przede wszystkim ten jubileusz w no to, że Trwam, że właściwie przez strefę 50 lat nie miała Rozwiń » jakiejś większej przerwy w swej pracy czy to na scenie czy czy przed kamerą czy przed mikrofonem no tak w jakoś tak do tej pory z to co się dzieje na morze jeszcze coś przede mną w to z pewnością tylko tak pomyślałem sobie, że bardzo trudnym czasie przychodzi nam świętować pani jubileusz w czasie, kiedy padają zewsząd pytania o to czemu taki zły jest ten świadczy ludzie są o kolejny raz w stanie uczynić na tak wielką skalę to też jest taki czas, kiedy zadajemy sobie pytanie o to gdzie w takiej sytuacji powinna być sztuka kultura teatr również, który zawsze był platformą dialogu, a one tak tak no tego czasu my sobie nie wybieramy na moim jubileuszu no tak to się nazywało po przedstawieniu wiśniowego sadu była taka część uroczysta niej i odpowiem słowami Mai Komorowskiej, która nagrała dla mnie taki takie miłe słowa podziękowania i ale właśnie mówię, że w tym czasie kultura nas ratuje kultura jest nam potrzebna my w jaki sposób przy musimy odrodzić mając mając świadomość, że uczestniczymy że, że nie damy się nie daje się zepchnąć, że istniejemy wydaje się, że ich głęboka rację w tym w powiedziałam, że teatr zawsze był platformą dialogu tak sobie myślałam, że teatr to jest misja, jakkolwiek to słowo przez niektórych zostało wyświechtane, ale myślę też, że misją jest być przede wszystkim człowiekiem teatru, bo to co przekazuje ze sceny człowiek drugiemu człowiekowi niektórym potrafi naprawdę zmienić życie często na lepsze często pobudzić jakieś ważnej refleksji scena to jest odpowiedzialność przede wszystkim ta to dobre słowo odpowiedzialność właśnie kiedy, kiedy czasem pytają mnie czy ma mniejszą tremę niż kiedyś odpowiadam wszy w właściwie odwrotnie większą tremę właśnie jest z tego powodu tej odpowiedzialności tego tego poczucia że, że coś powiedziało się tym widzom słuchaczom ileś lat temu i no nie można ich zawiść to chyba jest bardzo istotne i AAA to jak jak jak my istniejemy jak jesteśmy potrzebni to kiedyś też zawarł z pięknymi słowami Kazimierz Dejmek powiedział o o tej potrzebie bycia w potrzebie uczestniczenia i i właściwie jednym z naszej roli tak naszą rolą czasem nazywamy misją, ale chciałabym, żeby to zabrzmiało jakoś tak ponad z jakimś z jakimś biciem piany w jaki sposób jest to oczywiście rzemiosło uprawianie tego zawodu u niej, ale ale, jeżeli możemy w tym rzemiośle w tym co robimy ulepszyć ten świat poprzez swoją sztukę ulepszyć w jakimś daje mniejszej najmniejszej skali tej najdrobniejszej kropli w wielkim morzu to to już dobrze to tak trzeba teatr to są ludzie z 1 strony widzowie z drugiej strony zespół ja też sobie tak myślę, że ta wspólnota, jaką teatr tworzy tworzą ludzie teatru te trzeba bardzo się liczy tak ja bardzo jestem związana z moim zespołem z zespołem teatru polskiego, choć gościnnie występuje też w teatrze Ateneum, które także jest bliskim spędziłam tam 10 owocnych lat i ciągle jeszcze współpracuje, ale tak zespół koleżanki koledzy, kiedy kiedyś siedzę za kulisami i obserwuje jak pięknie grają, a to serce rośnie bardzo bardzo sekunduje pani znowu o kimś nie ustawia w bo to jest, bo to jest praca zespołowa to to to jak zagramy jak koleżanka czy kolega bardzo wpływa na moją rolę NATO jak ja zagram jak jak całość będzie odbierana to Krysia Janda w na którejś próbie powiedział, cytując jakiegoś wielkiego człowieka teatru, że właściwie to jak słuchamy jak odbieramy partnera jest istotą naszego grania naszej roli naszej wielkości czy małości niż to jak sami prezentujemy się dosyć powiedzmy czasem egoistycznie prawda nowo ta cecha też jest na mnie obca, ale istotniejsze jest słuchanie i odbieranie od partnera od partnera także myślę od widowni, bo tutaj w tej wspólnotowy ości teatru, toteż widzowie mają niemałą rolę do odegrania, a dotknęła fani nie tematu, który jest bardzo ważnej często pomijany tak widownia jest niezwykle ważnym elementem tego spotkania tego spotkania w teatrze czy na estradzie, ale jeśli mówimy o takim przedstawieniu na scenie choćby właśnie teatru polskiego to jak jak widownia reaguje jak jak jak słucha z ktoś zwrócił uwagę ktoś widzów, a po ostatnim przedstawieniu mówiąc i a czy pani słyszała i jaka jest cisza, jaka jest głęboka cisza i nie jakie im jak niemal właśnie żadnych szumów żadnych i żadnych zakłóceń i właśnie ta temperatura tej ciszy ten dialog, bo to jest dialog nasz z widownią jest niezwykle istotne ja czasem sobie żartuje Jerzy, że to jak jak gra widownia jest bardzo istotne jak my zagramy to nie znaczy żeby, żeby ulegać widowni zbyt łatwo ale, ale właśnie ta ta temperatura emocje to ich wzruszenie ta ta cisza ten ich oddech my słyszymy i to jest niezwykle ważne i to dlatego pani dziękuję dziękowała też widzą po monodramie dziękuję, że tak cudownie ze mną państwo gra tak tak tak, bo tak jest tak tak to się słyszy to to nie jest mój monolog, mimo że powiedzmy ta widownia nic nie mówi, choć czasem mówi to jest też urocze zdarzają się tak kilkakrotnie i to cechy, a to niezapomniane chwile w podczas wspomnianego jubileuszu w teatrze polskim w Warszawie, w którym to trzeba pani kilkadziesiąt lat publiczność tydzień temu mogła zobaczyć film złożone z fragmentów filmów i przedstawienia, w których pani zagrała byłam na tym jubileuszu szczęśliwie patrzyłem na panią tak się zastanawiałem czy coś szczególnie panią skłoniło do refleksji, kiedy pani ten swoisty przegląd siebie zobaczyła, a i tak to było zaskoczenie miły bardzo i w ogóle świetny pomysł pokazania takich kilkunastu kilkudziesięciu moich twarzy no tak je to jest to jest dla mnie ważne żeby, żeby nie nie przywiązywać się do 1 rodzaju ról zawsze są bardzo ceniłam ten płodozmian to rzucanie się na głęboką wodę w komedii czy nawet farsz chyba raz tak było czy kabarecie i czy sztukach nawet czy nawet bardzo dramatycznych czy przy na ekranie telewizyjnym czy kinowym tak tak bardzo bardzo mnie buduje ta taka zmiana zawsze cieszę się, że po, jakiej roli komediowej mam role ważną tragiczną czemu to to wzbudza wzbudza chęć uczenia się uczenia się od innych, ale także zmierzenia się z własnymi niedostatkami z i jednocześnie może spróbowania możliwości, których do tej pory nie spróbowaliśmy i nie spróbowałam więc, więc zawsze to jest bardzo bardzo radosne bardzo z wielką pasją do tego podchodzę tak Lubie ta w Grażyna Barszczewska dzisiaj jest gościem godzinę kultury w radiu TOK FM za chwilę wracamy do naszej rozmowy teraz w radiu TOK FM ciasna informacje dobry wieczór raz jeszcze przed mikrofonem Marta Perchuć-Burzyńska dzisiaj w godzinę kultury spotykamy się z Grażyną Barszczewską witam serdecznie raz jeszcze silny, aby obchodzimy teraz pani obchodzi 50 ty 50 jubileusz bycia na scenie trochę już wspominaliśmy o tej uroczystości jubileuszowej, która się wydarzyło w teatrze polskim kilka dni temu w czasie tej uroczystości usłyszeliśmy na już pani wspomniała życzenia od Mai Komorowskiej m.in. również życzenia dla pani od Wiesława myśliwskiego, który zresztą za tydzień będzie świętować dziewięćdziesiąte urodziny tak się zastanawiam co połączyło was przede wszystkim zaczęło się od literatury od od prozy Wiesława myśliwskiego towarzyszy jej od początku, a od lat siedemdziesiątych i zawsze jest miewał ten język w ten pamiętny niezwykły nawet tek na początku kiedyś zwierzyłam autorowi z tego z tego myślenia mówiłam, a wiesz na początku myślałem, że masz jakiś chip taki w ciele, który powoduje to, że z, że spływają do ciebie te wszystkie dialogi tych tych kierowców autobusów tych ludzi ze wsi tych urzędników tych przedsiębiorców tych matek tych tych filozofów, że ten język masz w sobie właśnie w tym czipie w twoim organizmie tak ale, ale to oczywiście żart natomiast to jest autor o absolutnym słuchu dokładnie absolutny słuch to jest ni to jest wielki talent, który właściwie odnajduje tylko w tym wymiarze tylko u Wiesława myśliwskiego i a wracając do nie za tańczącego tanga odważyłam się kilka lat temu na podstawie właśnie i powieści Wiesława myśliwskiego skleić przedstawienie spektakl z kilku jego utworów, ale dotyczący tematu matki i to nie zatańczą tango chcemy metaforyczne, jakkolwiek przedstawieniu tango też była już zakończony i i no ita ta praca to była fascynująca, ponieważ ja, a ja, tworząc ten scenariusz czasem inwestowała mam jakiś dialog zaczerpnięty nie jest z kamienia na Kamieniu z traktatu o łuskaniu fasoli i z różnych jego nie mówimy tu powieści i czy czy choćby z z ostatniej i w ten sposób no stworzyłam tematykę taką no taką matkę mysz, jaką potem mu mówili widzowie, że właśnie to jest tak to jest moja babcia taka była, bo to jest moja mama dokładnie taka sama, więc tutaj ten genialny absolutny słuch Wiesława myśliwskiego zadziałał na odważyła się z zrobiliśmy to przedstawienie co ważne ważne przedstawienie powiedziała pani monodram właściwie właściwie Duo DRAM można by powiedzieć ponieważ, pisząc to wiedziałam, że potrzebny jest mi partner ten partner właśnie na scenie nic nie mówi, ale jest i o jego bycie jest niezwykle istotne to tak, jeżeli się komuś wydawało, że jeżeli ktoś nic nie mówi to znaczy, że nie gra w NATO jest właśnie odwrotnie czasem w rożnych nic mówić wiele grać ja rzeczywiście w tym na grabie monodramie mówię, ale ten mój partner nie i jest jest niezwykle ważne zresztą kolega, który to grał pięknie też brzmi bardzo pomocny w pani Grażyno pani powiedziała o tym, że Wiesław myśliwski ma niezwykły absolutnej powiedziała pani słów do języka tutaj oczywiście pełna zgoda, ale myślę sobie, żeby stworzyć scenariusz takiego spektaklu to trzeba mieć też słuch i wyczucie języka i słowa mówi pani no wielkim komplementem po premierze już kilka dobrych lat temu było to dla mnie, że autor powiedział mi wtedy, nawet jeżeli coś było dopisane to ja tego nie nie poczuł ten nie usłyszałem, więc oczywiście nic nie było dopisane ale, ale to się to się rodziny pani z z nie niezaprzeczalnie swojej wielkiej miłości do do tej literatury w ogóle twórczości Wiesława myśliwskiego wielkie adoracji i ale pisząc ten scenariusz i ja właściwie mogę powiedzieć, że czytam chyba Press ostatnie rozdanie chyba po raz trzeci czy czy widnokrąg nie, bo to były główne powieści, z których czerpałem, żeby właśnie no żeby, żeby chcesz to zaistniało w tym przedstawieniu tej od tej matce, którą chciałam stworzyć taka no tak, żeby była wierna, żeby była myśliwska i za każdym razem, kiedy pani czytała chociażby widnokrąg znajdowała pani coś nowego tak jak czasem nawet przyznaje się autorowi, że mam na swoim stoliku nocnym kilka różnych tomów i i wracam wracam do do którejś tam z powieści w nie wybierają co jakiś fragment jakiś rozdział i czytam to po raz naprawdę enty i zawsze z wielką radością, ponieważ ten język jest jest tak no jest tak, żeby tak niebywały po prostu nie znajduje słów odpowiednich do tego, ale nie no nie ma krztyny Dudy ani takiego zniechęcenia ziela to już znam to już wiem jak to jest poza tym Wiesław myśliwski pisze tak się natychmiast mam przed oczami ten obraz ten obraz nie zmanipulowane ten obraz tego jak jak pisze czuję zapach widzę kostium tego bohatera czy tej bohaterki słyszę muzykę, jaka towarzyszy to wszystko jest napisane to jest niezwykłe w powiedziała pani o tym powrocie kilka razy to tych samych tekstów literackich tutaj akurat Wiesława myśliwskiego tak sobie myślę o tych powrotach do tekstów scenicznych, kiedy pani np. gra w tej chwili lub frajersko w teatrze polskim w Warszawie w reżyserii Krystyny Jandy to jak się ma terenie ska i pani też podejście do Czechowa do tego tekstu z tym sprzed kilku lat teatru współczesnego we Wrocławiu w dziewięćdziesiątym szóstym roku grała pani ranie, skąd również no aktach no to one różnią Sacha bardzo, ponieważ minęło sporo lat ja jestem inna pomijając, że pewne akcenty ma się nie nie, pomijając bardzo bardzo istotny element pewne akcenty, na które leki, które były istotne w tamtym przedstawieniu sprzed lat są w tym w naszym przedstawieniu teraz w reżyserii Krysi Jandy są inne, więc jest to są to różne przedstawienia, choć oparte na tym na tym samym tekście i jej moja trenerska także jest inna cha nie mówiąc nawet o tym, że w, że jest inna nawet nawet w porównaniu z listopadem, kiedy mieliśmy premierę po jeszcze był inny czas inny jest teraz i ta moja niska nawet teraz, grając taki set 44 przedstawień bardzo sobie uświadomiłam uświadomiłam sobie np. to, że kiedy mówię w moim monologu do partnera zrozum mnie młody człowieku przecież tutaj się urodziłam tutaj mieszkał mój ojciec moja matka mój dziad jak kocham ten dom ten sad, jeżeli koniecznie trzeba je sprzedać to sprzedajcie razem ze mną oczywiście mówię to w ekstremalnych emocjach ale, ale wie pani no to jest no mam mam przed otrzyma tych ludzi z tobołkami którzy, którzy nie nie będą mieli czego wrócić, którzy muszą czekać więc, więc jakże się zmieniła ta moja niska nawet wszyscy przez 34 miesiące w porównaniu z tym co było, bo to świat nam dyktuje niestety dyktuje tak jak tragicznie w i nigdy nigdy pani nie epatowała swoim życiem osobistą w takiej przestrzeni publicznej i trochę propos tego co pani przed chwilą powiedziała czy pani takie poczucie, że to co ma do przekazania powiedzenia mówi właśnie swoimi rolami tak myślę, że w, jakim stopniu tak zdarzyło się nawet kilka takich pięknych nagród, bo właśnie najpiękniejszą nagrodą oprócz tych, które dostałam zostaje są one miłe ważne, ale takimi najważniejszymi nagrodami to jest tym to jest reakcja widzów tych, dla których jesteśmy potrzebni, jeżeli jesteśmy potrzebni no to już warto uprawiać ten zawód zdarzyło się kilka razy słyszeć takie słowa bardzo pani pomogła wszyscy, a nocą Sowie Fania to już już Warta bardzo warto w no tak to się akurat dobrze składa, bo to pani słowa są takie, że posłowie kochać najważniejsze słowo to słowo pomagać tak tak absolutnie podpisuję się pod tym myślę, że i wymogła tej zapowiedzi PiS, a w jak zmienia formy na tym świecie to to już warto było zaistnieć w i Jerzy trele mówi, że w pełni aktorstwie nie ma cienia przypadkowości tak się zastanawiałam też co to oznacza rozumiem że, że jest w takim razie aktorstwo przypadkowe ich i nieprzypadkowe cha ja myślę, że Jurek myślał o i oświatę Mości tak o przygotowaniu i mówi się wie pani, że najlepszą improwizację improwizacja dobrze przygotowana to jest jak jak w jazzie musi być dobrze znany temat, żeby potem rozwijać skrzydła i tutaj też w jaki sposób maksymalny sposób musimy się przygotować do tej roli filmowej czy jakiejkolwiek innej, żeby potem, żeby potem móc rozwinąć skrzydła i i to co się dzieje np. na scenie, że właściwie z każde przedstawienie jest nieco inne chodź chodź ja i moje koleżanki koledzy nie staramy się, żeby było zawsze najlepiej to jednak zawsze to przedstawienie jest różny to się zmieni, a tutaj mój, bo mówiłyśmy o tym temacie współpracy z widownią to jest niezwykle istotne, więc może też, więc też to jest element, że jak gra nam widownia tak my też gramy o niej i na różne mamy kondycję i itd. itd. to jest to jest zachwycające nie ma tego przed przed kamerą zawsze chciałoby się, żeby właśnie wtedy, kiedy jest zapis był to był ten nasz szczyt możliwości nie zawsze tak jest i ale czasem daje się zapisać to i i tutaj nie przypadkowość, który o, której mówił rektor jest graliśmy razem Silvie spotkaliśmy się kilkakrotnie w pracy zawsze jest to cudowne przeżycie cudowne kolega studiowaliśmy w tej samej uczelni, więc ważne bardzo dla mnie to partnerstwo spotkaliśmy się przy takim przy filmie ani w szafie Stanisława Różewicza tak i to w ogóle Stanisław Różewicz to też jest dla mnie reżyser niezapomniany w i myślę, że właśnie od tej relacji opowieści o niej zaczniemy kolejną część naszej rozmowy w godzinę kultury dzisiaj gościnią jest Grażyna Barszczewska bardzo się cieszę, że jest pani z nami dziękuję teraz czas na informacje w TOK FM za chwilę proszę państwa wracamy Marta Perchuć-Burzyńska dobry wieczór to jest trzecia część godzinę kultury dzisiaj w godzinę kultury gość wyjątkowy Grażyna Barszczewska witam serdecznie raz jeszcze raz jeszcze dobry wieczór o tej najważniejszej relacji reżyser aktor chciałabym panią porozmawiać wywołała pani nazwisko Stanisława Różewicza i i przypuszczam, że to jest właśnie ta osoba tak tak to był reżyser, który ich, którym zadzwonił do mnie poprosił o o spotkanie jak pisał scenariusz to się nie zdarza często ma ty jesteś bardzo rzadko, więc to to świadczyło o tym, że wybór mojej osoby nie był przypadkowym, że jakaś aktorka, która akurat ma czas powiedzmy ma tyle lat ile jest przewidziane mniej więcej w scenariuszu to no to jest wielkie święto taka sytuacja wyjątkowa sytuacja zdarzyła się też jeszcze kilka razy w swoim zawodowym życiu to ale, ale pamiętam ten moment pamiętam te te rozmowy, a potem realizację, ponieważ w, a ponieważ z z z tego i z tego wyboru tej aktorki nie innej wynika coś bardzo wiele to są te relacje między partnerami to jest również to co ja daje z siebie poza tekstem to jest czym no właśnie moja jakaś tam jakaś szczególność jakaś osobność, która jest bardzo istotna ich na szczęście wielcy reżyserzy wielcy twórcy o tym wiedzą i taka taka sytuacja jest nowym pięknym przeżyciem mi piękną potem przygodą to też, toteż jak na jak nam się współpracowało było niezwykłe w ogóle niezwykłym człowiekiem był Stanisław Różewicz muszę powiedzieć, że jak to nazywa pan Paweł syn Stanisława i zawsze byłam wierna klanowi Różewicz ów również Tadeusza, który nie zauważał z Czech byłam zdumiona kilkakrotnie, niemniej jednak na x tak relacje były ja nie chcę powiedzieć przyjaźń potem może za wiele byłam bardzo bardzo zobowiązana tą bliskością tym zrozumieniem i właśnie takim takim takim wyczuwania MO niekonwencjonalnym bynajmniej, bo myśmy myśmy nie nie dzwonili do siebie codziennie ale, ale radziłam się wielu ważnych sprawach również również pod z drugiej strony miałam tego typu sygnały i kiedyś w PE Andrzej Wajda powiedział też na morze humorystycznie, ale nie do końca, że nie przez nie przesadzajmy z tą reżyserią, a w odzieży wersję trzeba dobrze obsadzić i obserwować tutaj słowo obserwować jest niezwykle istotne, bo w tym obserwować zawiera się również, o czym powiedziałem co przekazuje w no właśnie z tym ze jest z całego mojego życiorysu ze wszystkiego co mnie oblepia dobrej złe z mojego poczucia czy nie poczucie humoru z mojego stosunku do świata z mojego spojrzenia na mojej empatii czy braku empatii tak dalej itd. to wszystko dociera to wszystko szczególnie przed kamerą szczególnie na zbliżeniu nie da się zafałszować w empatia i delikatność i wrażliwość na w tym zawodzie w nie wiem czy to są cechy bardzo opłacalne konieczne uśmiechy wydaje się, że nota wrażliwość tak dotykamy bardzo bardzo subtelnej materii czasem sobie żartujemy, że właśnie się im jesteśmy takimi takimi psychologami takimi psychologami wraz z raz członkowi ująć z gminnym nasze nasze myślenie nasze naszą dusze i no i czasie zagłębić w postać, która najpierw jest tylko i Tomasz tam i ma tam tekstami i trzeba i czas zrozumieć co to jest postać jako na myśli jako na czuje, jaką ona ma właśnie wrażliwość i jaki to jest rodzaj tej wrażliwości i no tak ale, ale powiedziała pani czy przeszkadza no czasem może z drugiej strony tak czasem wydawałoby się, że trzeba również chronić od już nawet nie mówię w dzisiejszym świecie tych tych hitów tych ataków tych bzdur itd. itd. tych śmieci wyrzucanych w i ale ale także, a i no niezrozumienia przecież przecież każdy każdy widz ma prawo do swojej oceny wiemy, że to jest to jest nie wymierza silne właściwie to jest tak trudno uchwycić dla kogoś ta postać będzie bardzo pozytywną dla dla kogoś mniej pozytywną, więc tym czy trzeba mieć twardą skórę aha no właśnie mówi pani trzeba mieć twardą skórę, a jednak w PWST w Warszawie usłyszała pani zderzyła się nawet powiedziałbym taką opinią za delikatne ze słaba zbyt kruchy nieodporne myślałem sobie często o tym pani doświadczeniu, jakie to musiało być tak myślę traumatyczne jednak ciężkie i czy ta warszawska próba, bo potem oczywiście był Kraków i sukces w szkole w Krakowie, ale czy warszawska grupa jakość zaważyła na pani charakterze na początku tej aktorskiej drogi no na pewno ja myślę że, że w ogóle bardzo by się przydała w życiu tak po raz pierwszy musiałam powiedzieć sobie no jednak trzeba spróbować, bo być może tak nie jest i w naj odważ się tak po raz pierwszy leciałam samolotem do Krakowa, żeby z tym Wilczym biletem właściwie zadawać powtórnie egzaminy i przez pierwsze szczególnie przez pierwsze 2 lata byłam bacznie obserwowana bacznie weźcie to ja całego roku miała dodatkowe nie w egzaminy to ja miałam dodatkowe teksty tom mnie często tam wyrywano, żeby posprawdzać tak uważam, że to bardzo szczęśliwie się stało jest właśnie się, a wdzięczna losowi, że tak stało i właśnie to próbowanie pani najbardziej zawdzięcza pani Krakowowi i takich do Krakowa mam ogromny sentyment do tej pory zostawiałam tam bardzo de dużą część mojego sentymentu mojej miłości słowem do tego miasta do ludzi tak mam tam wielu przyjaciół i i ten Kraków to był to było ważne miejsce ważny czas w to jest ciekawe w takim razie rozmawialiśmy o tej empatię o o delikatności wrażliwości i jakie cechy pani pomogły najbardziej przepraszam za to słowo przetrwać w tym zawodzie w tak spektakularny sposób i tutaj Grażyna Barszczewska musi mówić o sobie, bo najchętniej mówi o jedno 15 słyszeli miałem szczęście tak szczęście też szczęście to nie cecha pani w rejestrach, a w taki wypadkowa losowe, których finalnym trakt ale, ale to szczęście mnie nie opuszczało to znaczy może inaczej no i jak twierdzi moja rodzina ja nie zacytuję tego słowa jest nie parlamentarne jestem w 2 i jest oparta jest zapachy obrad właśnie na dobrze jestem uparta, a dobrze no, więc proszę nowa jestem uparta jak już wezmę do czegoś już muszę doprowadzić do końca nie lubię bić piany to w naszym domu jest takie powiedzenie, że ja nie jestem pianistką tych w, więc nie lubię pić pijany raczej bardzo bardzo twardo chodzę po ziemi i opisy no trzeba trzeba popracować coś zrobić i już no, a wracając do tego szczęście czasem zdarzy się także, że ktoś pracuje, ale nie ma tego szczęścia nam się z mierz się tak szczęśliwie zdarzyło, że Rze, że ono pomaga i a ja jemu w pani Grażyna ryzykowne role takie przy, których ryzyko jednak opłaciło były takie to w ogóle pytanie oczywiście o to co jest ryzyko w aktorstwie prawda ryzykowna może nie dla mnie, ale powiedz my dla tych którzy, którzy chcieli je obsadzić pamiętam było kilka takich propozycji w roli jakiś matki, a ja, a ja zagrałam jakiś jakiegoś potwora o i no i to z ich strony to było ryzyko bo, bo nie no pani fani fani rola charakterystyczne pani jakieś po Kurcie nie to niemożliwe no i tutaj się zdziwili, a ja, a ja pokazałem swoje, więc w zgodnie z tą zasadą, że właśnie Lubie Lubie te zmiany Lubie Lubie pokazywać się z z różnych już w różnych postaciach zresztą wydaje się, że to jest taka taka uroda wielka tego zawodu że, że żyjemy wielokrotnym życiem, że możemy tak się zmieniać w tym 1 życie jest nam przeznaczone jesteśmy i gang i bity w Lejdis Makbet i i jakość jak mówił mój mały synek Instytut taką w sami muszą czasami muszą też właśnie więc, więc to jest uroda tak to jest uroda ich taka radość wtedy z uprawiania tego zawodu i braniu tego ryzyka na siebie także także ale, ale raz już wydaje się, że że, gdyby miała grać tylko takie niech się albo tylko takie potwory to pewnie bym zmieniła zawód w jeszcze nie wspomnieliśmy o książce, której chciałbym państwu też przypomnieć Grażyna Barszczewska była kilka lat temu gościem w kulturze osobistej właśnie, żeby opowiadać o książce Ameryka pierwsze autorstwa Grzegorza Ćwiertniewicza książkę wydało wydawnictwo Prószyński i spółka właśnie w tej książce wspomnianej przeczytałem że, że mówi pani o aktorstwie tak to jest taka kontrolowana schizofrenia słyszeć mówiłyśmy o rolach ryzykownych czy były takie role, o których pani potrzebowała autentycznej terapii i myślę, że byłem na granicy takiej terapii ale, ale jakoś uchroniła się z zdecydowanie, ponieważ odmówiłam zagrania spektaklu tego spektaklu, który z zespołem po raz trzeci chodziło o spektaklu dwoje na huśtawce w reżyserii Kazimierza Kuca moim partnerem był Roman Wilhelmi również kolega z jak pani czy pizzę jedzą z kariery Nikodema Dyzmy no genialny Nikodem Dyzma graliśmy dwoje na huśtawce to było przedstawienie bardzo emocjonalne bardzo dużo mniej kosztujące i graliśmy to w w całej Polsce również za granicą w kilkaset razy przystępowali my to było bodaj w Szczecinie 2 przedstawienia tego samego dnia były już wykupione i nie i dyrektor teatru zaproponował nam, ponieważ było bardzo wielu widzów, którzy chcieli kupić bilety, żebyśmy zagrali po raz trzeci i ja odmówiłam, ponieważ te 2 przedstawienia w ogóle to przedstawienie jedno, a właściwie kosztowało bardzo wiele, że mogę mogłabym wtedy już przez kilka dobrych godzin odpoczywać zagram 2 tak też było, że graliśmy 2 przedstawienia i wtedy no wracała jak jak ta wspomniana Instytut KO, jaki jakimś mieście występach w mieście portowym, więc po prostu byłam byłam zmęczone potwornie fizycznie psychicznie i odmówiłam, dlatego że czułam, że to była ta granica ta część cienka linia, której nie wolno było mi było przekraczać jej wymiar przekroczyła to to albo zagrała bym źle to trzecie przedstawienie albo bym do niej, więc wy wyszła poza po poza te przyjęte jednak ramy scenariusza coś takiego było pamiętam to był właściwie jedyny jedyny moment takiego takiego mojego poczucia, że mogłoby się tak stać, a sprawdziłem to, ponieważ jak pani wspomniała wielokrotnie grała już 2× bada i momencie jeśli się gra samą przerwą godzinną jedno przedstawienie po drugim tak bardzo obciążający forsujące no no to nie jest ład to na koniec będzie tak w znowu jubileuszową wspomniany Wiesław myśliwski wspominany już dzisiaj kilka razy nawet w czasie naszej rozmowy napisał w traktacie o łuskaniu fasoli, że w 1 zdaniu może się dużo zmieścić może się wszystko zmieścić może się całe życie zmieścić w takie pomyślał czy jest takie może zdanie kilka słów, które dla pani aktorki kobiety Grażyny Barszczewskiej ważny jest na, tyle że służy może za drogowskaz możemy się krytyki zdanie z roli niedawno zagranej i to zdanie, które powtarzam czasem, które jest ważne także dzisiaj zawsze najpiękniejszym słowem posłowie kochać i jest słowo pomagać i w dzisiejszym trudnym czasie to zdanie właśnie pięknie wybrzmiewa miejmy nadzieję, że będzie realizowany przez nas jak najdłużej wszystkich bardzo panie dziękuję dziękuję Grażyna Barszczewska była gościnią godziny kultury dziękuję pani dziękuję państwu 1 państwa mamy niespodziankę, bo jak jak może być inaczej, bo takim spotkaniu mamy dla państwa zaproszenia na spektakl wiśniowy sad w reżyserii Krystyny Jandy także, jeżeli ktoś chciałby zobaczyć jeszcze nie widział jak widział 3×, więc w to tylko nie wiem czy ktoś nie przebije, ale jeżeli ktoś chciałby zobaczyć właśnie Grażynę Barszczewską w roli Lubow Raniszewski to będzie taka okazja mamy zaproszenia na 6kwietnia i czekamy na maile na adres dla was małpa TOK kropkę FM pani Grażyna jeszcze raz bardzo dziękuję dziękuję bardzo, zapraszam państwa jak bardzo dziękuję również Tomkowi kopca, który pomógł mi program przygotować dziękuję państwu za uwagę do usłyszenia Marta Perchuć-Burzyńska czas na informację w tak Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: GODZINA KULTURY

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Słuchaj wszystkich audycji Radia TOK FM kiedy chcesz i jak chcesz - na stronie internetowej i w aplikacji mobilnej!!

Dostęp Premium

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA