REKLAMA

Powinność wobec rodzinnej sagi? ''Ślady i kręgi'' prof. Joanny Jurewicz

Godzina Kultury
Data emisji:
2022-05-07 19:00
Audycja:
Czas trwania:
45:12 min.
Udostępnij:

Historia w której splatają się losy rodzin: Gołubiewów, Doroszewskich, Rogowskich i Oświecimskich.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
dzień dobry przed mikrofonem Marta Perchuć Burzyńska gościem godzinę kultury jest dzisiaj prof. Joanna Jurewicz filozofka orientalistyka specjalistka od Indii legowiska kognitywna tłumaczka i poetka witam serdecznie dzień dobry dzisiaj wyjątkowej roli autorki opowieści rodzinnej przede mną książka ślady i kręgi opowieść o rodzinie Doroszewski i Gołubie Voo wydana przez wydawnictwo znak pani profesor czy wierzy pani bardziej w przypadek czy raczej przeznaczenie tak tak to jest Rozwiń » takie pytanie, które sobie zadawałam przez cały czas pisania książki zresztą zadawałem sobie wcześnie i wcześniej już ja myślę, że właśnie to pytanie też mnie tak poza tym mi za różnymi innymi powodami, których może później one też nie mnie goniło do napisania tej książki ja jednak bardziej przypadek wierzę w ten też taką cudowności takich takiego niespodziewanego splotu naczyń z prac spodziewane go dla uczestników tak splotu różnych związków spotkań rozstań zmian miejsca zamieszkania itd. i że to w końcu jakoś tak właśnie jesteśmy z tego z tego przypadku wszyscy trochę pytam o to by tak zaczyna pani swoją książkę, że jest to opowieść o przypadku albo przeznaczeniu i o tym, że spotkało się kiedyś dwoje ludzi, którzy nieśli w sobie historię go biegów do Olszewskich, ale także rogowskich oświęcimskich na jego spotkanie wszystkich pojawiła się na świecie właśnie pani autorka książki dla mnie granie siostra, której tutaj wspominał w książce, ale nie nie we wstępie także wykaże się 117 lat później na rzeczywiście zastanawia się pani często, a co było, gdyby nie no, gdyby nie no to właśnie tego, gdyby nie jest strasznie dużo tak, bo tam tyle jest zmian tyle jest przenosić że, że to, że naprawdę szanse na to, żebyśmy my media się urodziły powstały była właściwie właściwie no właśnie nie wiadomo jak trudno powiedzieć, gdyby nie to by NATO w ostatecznym rozrachunku nie było mnie w mojej córki itd. tak na nie byłoby książki 1 książki tak ale gdyby nie można dość wcześnie zacząć prawda już od pierwszych w pierwszych od pradziadków moich tak prawda tak ich losów gdyby, ale nawet problem dziecku no właśnie tak sobie pomyślałam, że pisać książkę o rodzinie, sięgając wstecz do pokolenia właśnie pradziadków i dziadków to jest wyjątkowo żmudna chwilami praca musi taką być, chociaż na pewno fascynująca, ale z tego co pani pisze w książce ta historia, którą pani obdarowała jest utkana wyłącznie z rodzinnych wspomnień, które przez całe życie nowi członkowie pani rodzin tak i dlatego nie było żmudne dla mnie to znaczy ja też jestem naukowcem, więc trochę tam zaglądałam do źródeł ich tam się potem bardzo wciągnęłam czytanie różnych nie tylko wspomnienia, ale też różnych jakiś takich dodatkowych źródeł, choć wcześniej przeprowadziła jakiegoś takiego w sercu, bo to nie tego typu miała być książka, ale ja właśnie tak jak pisze we wstępie ja byłam jak w jakąś zasłuchana w te wspomnienia jak dziadkowie opowiadali czy właśnie dzięki swojej zeszytów czytali coś jakiś czas ręczne cioteczna babki czytały i ja miałam takie wrażenie, że to jest po prostu jakoś podobnie jak dorastałam wśród tego tak nie ma najlepszej pamięci w związku z tym zapominała, więc prosiła jeszcze raz, żeby mi powiedziano jeszcze raz potem do pokolenia odchodziły już takie wrażenie, że to w ogóle jest jakoś niemożliwe, żeby te wszystkie głównie zostały, jakby zapamiętany bardziej anegdotki bardziej takie nauczyć się też dramatyczne wspomnienia, ale jak one, ale one takie pewne jakiś taki właśnie owej niezwykłości dla mnie było jak takie niemożliwe przeradzające się tak mam wrażenie trochę mit prawda dokładnie dokładnie tak taki mit i ja tak, ale również tak bardzo było mi żal, żeby to żeby, żeby te wspomnienia właśnie jakiś taki pełne wody, jakiej takiej soczystej czystości wzoru również takiej właśnie no jako właśnie anegdotka może to niepoważnie brzmi faktycznie tam też dotyczą właśnie strasznych czasów ale, ale strasznie bardzo chciałam, żeby one przepadły, ale wydawało mi się, że wisi już plątał, kto aktu który, kto z nich był bohaterem, którego wspomnienia czy w ogóle naprawdę tak było, bo jak zaczęłam już w końcu jakoś wymyśliła jak tę książkę ułożyć tak strukturalnie tak, żeby ona nie była takim na taką właśnie opowieścią, że ktoś kiedyś urodził potem tam pojechał spotkał itd. tylko tak trochę bardziej w takim tonie też jakieś takie opowieści właśnie takiej no no może czas, choć bliski już przesada ale, ale taki właśnie opowieści to właśnie zaczęłam zaczęłam podpatrywać znajdzie jeszcze moja mama żyła, ale wtedy jeszcze nie miałam konstrukcji potem mama już umarła, ale właśnie został mój ojciec z Jan Doroszewski Jan Doroszewski tak i została z drugiej strony też niedawno zmarła siostra mojej mamy Maria Gołubiew równa Łotyszowi jeszcze była w zakresie jeszcze w zakresie ale, chociaż Rijeka zaświeci sam jak analitycy ich już nie było, więc odniesie nie mogła mówić wymieniam te żyjące dzieci określa do dziś dnia żyje też jeszcze właśnie też mogła różne rzeczy powiedzieć tak miałam właśnie wrażenie, że Ross planuje ten tłum wełny takiej rozmowa na rzeczy i tak się okazuje naprawdę tak było tak rzeczywiście to nie jest tak, że moja dziecinna wyobraźnia czy dziecinada młodzieńcza czasów, kiedy słuchałam to wszystko zespołu uzupełniała jakieś fragmenty czy podawała jakiejś niemożliwości tylko naprawdę wszystkie rzeczy się wydarzyły no tyle ile można powiedzieć, że wspomnienie odzwierciedlają rzeczywiste, ale też niektórzy członków pani rodziny służyli pani również pomocą poprzez wspomnienia, które poza po sobie zostawili spisane spisane tak tak i to i to właśnie najzabawniejsze tak sobie teraz uświadomiłam, że właśnie dziadek Antoni Gołubiew, który był pisarzem do tych wspomnień w gruncie rzeczy takich wspomnień wspomnień był jest najmniej oni właściwie pisał wspomnienia, jeżeli o nim wspominam taką wielu mieli oni tak, ale Elle, ale właśnie on pisał powieści natomiast właśnie nawet, jakie są wspomnienia to są one też jakiś taki właśnie udka wpis plecione taką literacką opowieść były wspomnienia właśnie siostry mojej babki ze strony mamy wianki objawowej, która właśnie pisał miała taki swój zeszyt ci, którym zapisywała historię losy rodzinne swoich ciotek, które w, których miała 8 na 17 no 1 to była matka, więc to jest powiedziałabym dużo ciotek dużo historii i moja babcia Janka właśnie babcia Janka go objawowo też też spisywała wspomnienia takim zaszczyci kłód tak atak to no i potencjał w zakresie to też jest ze strony ojej to już jest naprawił już zaczyna to wszystko oglądać nie możemy sobie otworzyć jeszcze drzewo genealogiczne, które pani zamieszcza takie książki będzie miał ściągawkę jak radzić w zakresie również właśnie to jest też też ze strony oświęcimskich, czyli babci Janki mamy mojej mamy też właśnie historie o tym ciągnęła w zeszycie historiami ciotek narzucić określone w końcu cytuje być określa dnia zawsze dobre poczucie humoru i uroczy dystans do świata w materii nad rzeczą pani pisze przyznaje się do tego, że jest swoim przodkom te opowieść winna, bo ja czuję w tym rodzaj na wewnętrznej presji jakiegoś przymusu, gdyż kiedyś wyraził taką chęć wolę, żeby dobrze był właśnie, gdyby powstała taka książka, żeby pani była autorką czy spełniła pani jakąś powinność własną kartę na pewno jest to powinność zewnętrzna nagiego absolutnie nie było jakoś tak jak ja tak jak już miałam taką powinność wobec wobec opowieści chyba tak wobec tego, że właśnie zaczyna pierwszy miałam taką powinność, żeby te wszystkie właśnie różne właśnie takie, że ktoś idzie do komunii czerwonej sukience prawda albo ktoś pana papiery akowskiej za pomocą to znaczy właśnie doprowadza do tego, że spalają bolszewicy ptaki te dane to wszystko jak dziś więc, że chciałam trochę rozglądać dla siebie, ale miałam też taką jakąś takie też chyba poczucie, że to pokolenie już, bo tam jak sięgam do pradziadków prawda, czyli przełom wieku potem są moi dziadkowie, czyli dwudziesty wiek i że, że to jakoś tak odchodzi że, bo jednak z tym jakaś historia też historia atakują Polski jakoś czy raczej ROD ludzi Polaków może bardziej mniej polskie bardziej Polaków przez jakiś takie osobistą okienka się ujawnia i tak miałam poczucie, że szkoda, żeby to też, że to chyba fajnie byłoby pokazać jak jak jak jak i jak jak Polska realizowała w ludziach to byli ludzie strasznie ideowi wszyscy zwłaszcza, zwłaszcza rosyjscy to znaczy do rosyjskich to zawsze było nad takimi Rogowski na tak wysokim c powiedziałabym Polska sprawa na jeszcze do sprawy rozjedzie Dara koniec no, więc właśnie, ale jednak ogólnie byłem tak wychowana właśnie w takim no takim na takim wysokim c powiedziałabym, które jakoś połknęła jak haczyk, więc trochę to na trochę też, żeby tych moich dziadków przypomnieć, który o, których też już w tej chwili to kiedyś byli znani ludzie teraz już właściwie właściwie nie są tak znani byli kiedyś, żeby powiedzieć, że praktycznie no go ubywa też pewnie mało, kto czytuje takie długie książki Eco pisał proszę pana Bolesława Chrobrego słucham Bolesława Chrobrego gazowa Chrobrego 2 na bank dowie właśnie no jeszcze wtedy, gdy Gosiewski to bardziej nowe jak autor słownika, ale to już jest takie odchody takie też pomruki pamięci naturalne zresztą chodzą, więc chciałam ich przypomnieć na, ale w końcu Tadeusz Sobolewski powiedział pani NATO na afisz historię i dlatego właśnie dzisiaj możemy rozmawiać o książce ślady kręgi autorstwa Joanny Jurewicz za chwilę wracamy do naszej rozmowy teraz w radiu TOK FM ciasna informację dobry wieczór raz jeszcze przed mikrofonem Marta Perchuć Burzyńska dzisiaj w godzinę kultury moimi państwa gościem prof. Joanna Jurewicz autorka książki ślady i kręgi opowieść o rodzinie Doroszewski i jego biegów książkę wydało wydawnictwo znak, kiedy czytam pani książkę to zastanawiam się nad tym z jakim ryzykiem może to już pani wie powinien liczyć człowiek, który zabiera się za spisywanie rodzinnych historii dzięki ryzykiem czy pani ma na myśli np. to, że mogę odkryć coś, czego nie chciała być może razić tak, jeżeli były takie rzeczy w gminie w rodzinie to było naprawdę bardzo skrzętnie skrywane ja nie wykluczam, że były jakieś no test Nowin techno, czyli ludzi prawda z EFS, więc 2 różne rzeczy mogły się dziać oczywiście mogę też no mogę też pewne rzeczy zachowania oceniać krytycznie bardzo jeżeli, jeżeli jedna z tych moich etycznych prababek chciała iść do zakładu, a jej ojciec tak powiem sprawują żeby, żeby u 100 zachęcić ją znaczy zachęcić zmusić ją do tak wywiązywania się ze stosunków małżeńskich obowiązków małżeńskich nota wiadomo, że to jest krytyczna to nie jest to jest okropne, ale to nie jest ten poziom strasznej tajemnicy, którą można, którą można by było od no spodziewa się odbyć nie odkryła nic takiego związku z tym jakoś tak zupełnie ja to trochę jednak wyszedł na świat dzieciństwa, bo właśnie w dzieciństwie najwięcej tych opowieści oczywiście słuchałam i jest bardzo się lubiła zawsze słuchać opowieści i tak kółko mogli opowiadać mogą słuchać dziś mogę słuchać tego samego tej samej opowieści bez przerwy, bo zawsze zakazano ich inny szczegół jakiś jakaś inna sytuacja się ujawnia więc, więc powiem, że bardziej takie było no taki jakiś współ jakiś empatyczny współ cierpieć nie z nimi w tych różnych ciężkich sytuacji, które mieli no ale to jest los zawsze jak pisze opowieść to się ze swoimi bohaterami i utożsamia zostawia je i nawet jeżeli są zupełnie fikcyjny bohater dnia do pisania takich wspomnień się dojrzewa teraz takim się wydarzy się dojrzewa, ale potem pani jako lingwistykę czy szuka się w sobie specjalnego języka, który sprowadza przeszłość do tu i teraz po to, by właśnie złapać pisać pisać przefiltrować przez pamięć przez niepamięć to jest bardzo ciekawe pytanie jest bardzo ciekawe pytanie zwykle proces twórczy to jest jakoś bardzo tajemnicza tajemnicze łączy historia jakoś tak miałam na pewno właśnie tak naprawdę szuka języka w tym sensie, żeby nie, żeby nie było to taka dzieło naukowe późna w nocy będzie biografia, więc zapewne szukała języka, który by trochę to wszystko ulokował takim na czy, który pozwoliłby jakoś przynajmniej przynajmniej początkowe wolta starsze pokolenia umieścić właśnie w jakimś takim takim świecie właśnie pół mitycznym jak mówimy, czyli tak, żeby oddać ale, ale jakoś mnie tak właśnie już jak dojrzałam do tego wiele lat dojrzewałam jakoś tak się po prostu zaczęło w pewnym momencie wychodzi wylewać nie mieli nawet i potem jak to czytałam to tak już widziałem, że tak chyba jest to, że to 2 zupełnie inaczej niż właśnie w twórczości naukowej, kiedy sam pomysł trochę nie wiadomo, skąd przyjdzie samo rozważanie zagadnienia naukowego dotyczy taki tajemniczy proces jak to się dochodzi do tego żeby, żeby rozwiązać, ale po tym, jak pisze już trzeba mieć taką przedni no na pewno trzeba mieć taką świadomość jak pisze także musi być jasne, że musi być argument pokazane, że musi być takie Inter subiektywne, żeby rzeczywiście pani pomyślała to samo co ja to znaczy od ADO bb to co itd. natomiast tutaj też zależy oczywiście, żeby czytelnik jakoś współ współ odpowiadał na te moje na te moje myśli obrazy, które opisuje, ale nie umiem chyba tak jak świadomie być to ja będę pisał językiem powieści magicznej jakiś tam prawda tak tak może dlatego też jestem zawodową pisarką prawda tylko to jest jakaś taka pasji, ale jest pani specjalistką od specjalistą od języka i zaraz sama nie powiedziała podczas jakiegoś takiego spotkania, które oglądałem w internecie, że język jest pomostem do naszych myśli do naszego doświadczenia, które na język również się w wyrazie, ale nie wiem jak ten po prostu budował aktywny faksu nie wiem po prostu tak na pewno jest mostem tak wobec niego nie mielibyśmy tego wszystkiego tak na pewno pomocnym na pewno no jak jakiś Sejmu obraziłem jakiś jakąś sytuację jednak musiałem tam sobie dużo wyobrażać, bo przecież jest także, że żyją ja tylko taką gołą opowieść tak wtedy babcia prababcia zrobiła to czy tamto natomiast nią całą scenerię wszystko musiałam sobie wyobrażać nie widziałam przecież tych miejsc nawet jak w tych miejscach zna takich krok pisze, czyli właśnie chcę pytać w ukropie szkic słynna, które są teraz na Litwie one są teraz na Białorusi one są na Białorusi tak tak, ale to bardzo liczbowe są tak na południe od Wilna tak tuż przy granicy z Białorusią ja tam nie było, ale od zaraz coś jeszcze powiem także to jest to jest to jest taki i odpowiedzieć na majątek, który chyba też będzie zatem osoby takie niewielkie niewielkie folwark niewola Mark coś takiego tak które, które miała rodzina ojciec mojej znowu babci Janki biologicznej mamy mojej mamy kupił po tym, jak musieli uciekać z Ukrainy gdzie, gdzie pracował on jak firmy Solvay jako inżynier i one musieli siedemnastym roku przed rewolucją uciekać do właśnie do dna na lina do Wilna właściwe chciał na Litwę można powiedzieć tam, gdzie mieszkała rodzina pozostała jego rodziny i oni tam właśnie kupili teren ten ten kawałek ziemi tak dalej i w tym domu w tych Krupińska wychowała się moja moja babcia i mama mojej mamy potem ona tam jeździła na wakacje już jako zamężna osoba i tam też przeżyli część nowości chcą wojny tak wróciła właśnie trzecia Marika, czyli siostra mojej mamy moja mama jej brat i to było jakieś takie miejsce dla mojego dziecka gubią VAT były jakieś takie miejsce no podobne jak tutaj do Polski przyjechał właśnie miał takie poczucie wykorzenienia takiego, że już nigdy, że już nigdy nie poczuje się u siebie tak w końcu w końcu poczuł się siebie, bo oni spędzali wakacje w w nich wiek młodego nowego Targu, więc wiem tam jakoś też poczuł się, więc też musiał stamtąd no i w pewnym momencie się skończyło natomiast to był jakiś taki dom i w ogóle w ogóle cała Wileńszczyzna, która w, której właśnie rodzina mojej moich przede wszystkim babci babci Janki objawowe i tam się no tak nie właściciel obu obu obojga go biegów tam się żyli w tych swoich różnych warunkach mając teczkę i jakieś takie to jakiś taki świat rzeczywiście no tak nie ma już tego świata no to miesiące wyobrazić nie chciała pani wiedzieć tych miejsc właśnie dlatego, żeby nie zburzyć sobie pewnego wyobrażenia na temat właściwego ja ja dopóki dopóki była to by część związku Radzieckiego to nie miałam jakieś zapędów natomiast musi być niesamowite pojechałam do Wilna po prostu miałam wrażenie, że ja tam byłem tak, że to jest to jest coś niesamowitego, bo przecież jako dziecko nie opowiadano jakieś historii w Wilnie tak tylko to Wilno jakoś tak się przenikało z tych historii prawda i w związku z tym ja miałam wrażenie ach, no tak tuszę skórę 3 krzyży tak na tej górze to się coś się państwo go ubiegł o wiele już wyraźnie dogadywali co z siebie prawie, że sobie miłość wyznali prawda tutaj jest to i to po prostu było niesamowite wrażenie miałam takie takie, jakby swoje takie miasto dno naczynia, które znam które, którym nigdy nie zresztą nie było natomiast do grupy się nie pojechał, bo jakoś strasznie nie chciałam jechać na Białoruś Łukaszenki nigdy, a poza tym była tam właśnie najmłodsza siostra mojej babci i taka bardzo zmartwiona wróciła jak to zwykle jarzębinowa aleja już wycięta nawet nie wiedział, że była taka aleja od dowiedziałem się do nich tutaj Exel jak się okazało, że wycięte będą nie no mogę sobie wyobrazić przez jądra zjeżdża na wakacje nie wiem czy to się uda w tym roku trasa jest zona, ale jeździ na wakacje w Puszczy augustowskiej to właśnie na grę na granicy z granicy polsko litewską białoruskich i i jakiś taki mam wrażenie, że to jest to jest ten sam klimat jeśli chodzi o przyrodę o układ za klimat tak szerzej metaforycznie akcji niż IT IT jak jest ładna i całe te pagórki pokryte lasem te jeziora to wszystko jakoś tak tak myślę, że myślę, że to to tak ukrop pisze już tych ruin to lepiej mieć w pamięci ten ten wyobrażać sobie jak to było mieć cały także jak wracamy do języka jak jak wyobraża jest w scenerii zresztą czasami musiałam jeszcze więcej do celu oni mówią do siebie prawda, bo to też nie zawsze wiemy to jak tak koło powiedziała hamowany samo 1 historyjkę to nie byłoby ciekawe dla kogoś poza futro do morza rodziną natomiast jakieś Stacy wyobrażałam, że jak ubiorę słowu nad tym bohaterów obdarzy, jakimi słowami, jakimi dialogach dialogami właśnie tak dalej to no to tutaj na pewno szukałem tego języka tyko, bo to nie jest dziennie nie było to świat nie był to świadomy taki proces w sensie czy nie był świadomy proces wyboru języka oczywiście potem też była praca nad językiem, żeby było, żeby oddawało tę prawdę, którą wyobraziłem no i tę prawdę, która była no to piękna jakiś, na którym bardzo zależało, żeby było co to napisała pani sagę rodzinną, ale dla mnie to jest książka z 2 głównymi bohaterkami 2 kobietami niegdyś dziewczynkami wokół, których snuje pani rodzinną opowieść 2 Janki pani babcie jedno Janka Janka Rogowska miała oczy siwe druga Janka Janka oświęcimska miała oczy Bławat trafne słowa jak Bławatki z aktywnym dzieckiem i od tego zaczyna pani te opowieści powieść w dużej mierze, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli historyczną właśnie ze względu na 2 pani przed kim ja się bardzo cieszę, że pani tak odebrała, bo to na pewno był mój zamysł chciałam o nich opowiedzieć tak chciałam zdecydowanie i to nawet oni też to taki nie jest to, że taki miał być to już 2 dzisiejszy aktywnych Tsai gest jest taki, że powinnam prawda nie tylko tak jakoś czułem, bo to był jakiś ski dla mnie zawsze wzorce też różnych dróg trochę życiowych prawda, ale równocześnie jakież one były po babcia Tereska była pani profesor i spełnioną też zawodowo babcie Janka grupie Wowa zawsze malarka malarka tam przy okazji gdzieś tam obok ogniska, w którym gotowała jedzenie ma na wakacjach malowała coś ale, ale zdecydowanie chciałam, żeby ta historia była osnuta wokół nich też dlatego, że to od dziadka ach, go jednak jak każdy szukał raczej będzie szukał Witolda Doroszewskiego Antoniego gubię Ewa, a i zazwyczaj żona wie się mniej tak, a rządy były równie równie istotne i nie tylko, dlatego że były, że tak, jakby bez często jest także że, że wielki twórca bez swojej żony niewiele by leczyć bez żony nie byłby w stanie tyle napisać prawda czy tam stworzyć, bo one te właśnie te ciche ciche bohaterki natomiast moje babki były cichymi bohaterkami to był jak najbardziej takie pierwszej linii na pierwszym tle również rodzinnym osoby także właśnie oni chciałam napisać, więc bardzo się cieszy, że to, że coś się udało mu się Rogowska żona Witolda Doroszewskiego, dla której całe życie ważna była sprawa tak sprawę przez duże SA, które już wspomniały my temu wątkowi właśnie rodzinnej biografii sporo pani miejsca poświęca sprawa, która była kiedyś w w społeczną sprawiedliwością, a potem zaczęła być polską, a potem zaczęła być polską tak tak to znaczy babcia Doroszewska rzeczywiście była wychowana w bardzo takim tak jak powiedziałam bardzo takim ideowym środowisku to znaczy gubię w 2 to też było, gdy ich siedzib zysk oświęcimscy nie wiem oświęcimscy to nie mieszkali sobie na Wileńszczyźnie tam, ale oczywiście sama babcia Janka gubiły już jest tak powiem właśnie, bo mówi pradziadka Jolie to tak nie wiem czy sprawę byli zaangażowani czy nam tutaj tak jakby mniej nie było to jakiś taki nadrzędny pojęcie w ogóle nadrzędne raczej gospodarzyli po prostu tam na tych na tych obszarach naszych dawnych ale bo już babcia Janka ubierała te spełniają wszystkie inne te siostry też miały poczucie ważności właśnie Polski, zwłaszcza obowiązkowe Polski, ale niewątpliwie nie było to co było w rodzinie rogowskich Doroszewski potem, zwłaszcza Rogowskiej, bo babcia Bogusia Doroszewska była córką działaczy socjalistycznych pensów ski działaczy socjalistycznych bardzo ideowych bardzo bardzo zaangażował zaangażowanych tak i rzeczywiście takie wychowali zresztą też nic dziwnego jeśli kazali nie wiem ile mam sparować Krzyżowski i jak myśleli jak rywali jako ukrywali czerwony sztandar pod materacy okiem mojej babci, która miała wtedy kilka lat przed kozakami prawda no to po tak widać, że dzieci to tam nie było albo jak mieszali musieli nie mieli niedzieli wolnej, bo musieli wycierać zabrudzone książki, żeby oddać do biblioteki Robotniczej, a oni sami nie w ogóle nie mogli oni, czyli babcia jej rodzeństwo nie mogli mieć żadnej książki na własność, więc takie było bardzo surowe wychowanie nic dziwnego, że nic dziwnego, że w dzisiejszych czasach dobrze, aby umorzenie może to być jakimś wkładzie w w sytuacji babci się buntem nie skończyło tylko wręcz przeciwnie przez przeniknęła ją i ta sprawa i potem się stała Polska przecież babcia poszła jako Busha poszły jako sanitariuszka na wojnę dwudziestego roku, gdzie co przypłaciła depresją to przykład przeżył regionu, bo tam się straszne rzeczy działy i na nich właśnie największym było złamaniem nawet nie to, że to zło robili robią bolszewicy jak się prawda, bo to wolę bolszewicy to wszyscy widzieli także te są to są straszni ludzie tylko, że to był Polski Polski lekarz tak wojsko Delta to, który to zło największej zrobił i że właśnie takie, ale mimo wszystko potem znowu wróciła i dalej ta sprawa przez duże US jako wiodła ją rzeczywiście gwiazda i to być może to jest taki ton rzeczywiście taki bardziej jak pisze o tej o tych wszystkich latach takiej, jakby powiedzieć podniosły, ale nie umiałam inaczej pisać, bo tak to się w tej rodzinie o tym wszystkim myślało tak no wreszcie ta historia zwracają wracają ze Stanów zjednoczonych tuż przed wybuchem wojny pot i dlatego że wybucha Wojdak wyborcy będą przez 9 w Ameryce co robić fakt tak oni zabierają małe dzieci wracają do Polski, bo uważają że, że tutaj w Polsce będą potrzebni, choć przecież już Jacek Daroszewski nie mógł być na nasz żołnierz znane w swoje rok tajne komplety tak dalej za chwilę proszę państwa wracamy do rozmowy, bo czas nas goni teraz w radiu TOK FM informację gościem godzinę kultury jest Joanna Jurewicz śladach i kręgach będziemy kontynuować już za moment to jest trzecia część godzin kultury przed mikrofonem Marta Perchuć-Burzyńska dzisiaj moimi państwa gościem jest prof. Anna Jurewicz autorka książki ślady kręgi opowieść o rodzinie do Olszewskich i go biegów to opowieść tak jak już mówimy od samego początku naszego spotkania o rodzinie o silnych więzach trudach życia, a jego tracenie też ale, ale czasem odzyskiwaniu, ale przede wszystkim to jest opowieść o tym też tak sobie myślę, że życie to jest droga życia to jest ciągła i wieczna tułaczka i pani tak jak członkowie pani rodziny krąży w tej książce, przeplatając różne różne szlak Ukraina Wilno Moskwa warszawski Seweryn też, ale również Jaskółcza w Krakowie tak się zastanawiam ucieczkę wygnanie można mieć w genach w ciele, kiedy znajoma psychoterapeutka mówiłam, że ludzie, którzy musieli opuścić z kiedyś swoje domy mają właśnie taki smutek w genach, które przekazują kolejnym pokoleniom i że się tego w ogóle nie da zaznaczyć że, że ten smutek gdzieś tam jest, mimo że tak naprawdę nigdy nie musieli tak już kolejne pokolenia donikąd uciekać Nitra rusza co prawda ja myślę, że coś takiego jest to znaczy ja może właśnie jak przez całe życie mieszkam w 1 kamienicy i bardzo lubię zmieniać miejsca nie wiem czy nie wie ile można temu z tego rat można przypisać los moich dziadków ale, ale niewątpliwie te historie z 1 wpłynęły i czy historii czy właśnie też na pewno geny tak może znacie na pewno takie poczucie właśnie niepewności nietrwałości jakieś takie poczucie, że to wszystko nie jest dane raz na zawsze, że to, że to myślę, że ten ten ból cierpienie zresztą, którym praktycznie się w domu mówiło tak tak jak się zastanawiamy co ci nudno jak jak ciężki jak jak wiele strasznych rzeczy tak naprawdę przeżyli oni przeżyli jako dzieci potem jako dorośli będą musieli gdzieś to sobie prawda mieć prawda, a właściwie jak się opowiadało o tych dawnych czasach to właśnie w i w takiej formie fakty jak było zabawne prawda, że z kolei babcia babcia Doroszewska rozmawia w Laskach z pewną Żydówką, która chce zawieźć swoje, gdzie się w Laskach, żeby uderzyć ukrywali, że chce za swoje dziecko do lekarza do Warszawy, a Busha nie wie jak to powiedzieć, że jednak podejrzenia, że 5 lekkich nie tak i co więcej jeszcze dziecko trzeba owinąć szalikiem no to jest to było po prostu mnóstwo śmie Bożenie śmiechu, ale to była tak właśnie wersy wesoła w posłowiu rodzaj Wesołej opowiastki w tym przecież kryje groza tak całej całej tej historii wojny i jej własnego własne musiała się bać musiała przecież doświadczać to, więc się w domu mówiło i ja też słyszałam, że właśnie wrzesień mówi, tym bardziej to gdzieś tam przenika ja mam ja mam w sobie taki niepokój zawsze miałam od dziecka taki jakiś takie poczucie, że zaraz zaraz stracimy, że zaraz ja stracę tak i nie wykluczam, że to, że to może być jakoś też nawet i moja córka ma zresztą coś podobnego w taki niepokój niepewność co przecież już naprawdę suchą na te już no to są dla niej już prehistoria tak także myślę, że gdzieś się gdzieś to się odkłada odkłada tak na i że to jest takie dziedzictwo też myślę że, że jakoś by tak jak teraz pani zapytała, że to też nie mogło być jakaś taka właśnie rodzaj autoterapii w tym sensie że, że właśnie się rozprawiła się z tym pewne czy rozprawią myślałam o tym jak się do tego zabiera, jako że jakoś tak może nie rozprawiła, ale jakoś tak właśnie rozsyłam te składane korzenie, których tyle było strachu tyle było właśnie ucieczek tyle było niepewności tyle było trudu ten trud no to tam najmniejszym Husa, chociaż może nie tak, ale właśnie takich emocji jakoś jest teraz rozpisane tak już tak już ogólniejsza może jestem faktycznie jesteś niesamowita tak, żeby te losy są wyjątkowe oczywiście Żydek wiele osób też w tych losach znajdzie jakieś fragmenty życiorysów swoich przodków tutaj myślę o tym np. tej historii za zgubienie dziecka tak w naszej jak siedzieli przez zieloną granicę do mnie w historię w domu dokładnie taka sama jak dziadkowie uciekali pradziadkowie Baranowicz z rozkazu Feliksa Dzierżyńskiego pradziadek miał wyrok śmierci i i zgubili zgubili wujka zgubili zgubili wujka, ale znaleźć, ale znaleźli, ale był tak tak zawinięty, że po prostu bardziej nie poczuł żądzę drogowym podatkowym z nowego no tak no tak tak, bo ja myślę, że właśnie to na pewno też duże zrozumiałam po ich dopiero potem szczyt czytywał tę książkę już całość prawda i tak już zyskami ze stancji stałą czytelniczką właśnie to jest takie, że oni są tym takim oczkiem w modnym dziurką od klucza do Dona po pierwsze, Donald historii Polski do tej też do historii tak zaraz jeszcze wrócę do tego co mówiliśmy też tak myślą właśnie czytam to do tego jakiegoś takiego okrutnych losów właśnie ile może inaczej i ile zła to jest straszne truizm wiem co teraz powiem, ale jak strasznie druga wojna światowa, zwłaszcza zniszczyła właśnie całe pokolenie szczęśliwych rozwijających się ludzi prawda idących do przodu i tak po prostu już tak takie totalne przeora nie było i potem ten PRL i wszystko już taka smutna zrobiła, a wracając wracają właśnie do tego takiego, że z 1 strony właśnie zaglądam historię, a z drugiej strony no właśnie oni nie nie byli wyjątkowi tak jak pani mówi się takich historii UW było mnóstwo trochę inaczej winny sposób tak kasyn oraz córka raz coś ale, ale koniec końców gdzieś w tym nasz wspólny los taki się się w tych ich opowieściach odbija i dlatego ważne, że takie opowieści powstają są wydawane tak jak tak jak pani książkę tę los swoich swoich rodzin ze strony ojca ze strony mamy opisuje pani naprzemiennie, jakby tak się zastanawiam, szukając porównania czy punktów wspólnych, zostając przy temacie ucieczki chociażby to ciągle tego ciągłego przemieszczania się czekanie właśnie szukania schronienia jednak szukanie schronienia go biegów na Wileńszczyźnie nieco różniły się od tego co przeżywali w podobnym czasie później też droższe FSC tak nie to niech nie chodziło mi porównanie mnie to właśnie chodziło, żeby ten przypadek pokazać to znaczy w, żeby pokazać jak i oni pochodzili wszyscy ich przodkowie z różnych najróżniejszych części notowanej no Polski tej pod zaborami tak nie 1 był na Krymie prawda drugi był w Moskwie trzeci był tam prawda w Dubnie na Podlasiu, które potem sprzedano, które potem potem, więc potem w Łodzi potem w Warszawie wtedy tamci Wilnie, a wtedy coś itd. w końcu mój ojciec moja mama rodzina mamy ląduje w Krakowie rodziny ojca w Warszawie no co zbieg okoliczności jednak druga rodzina znała Maria Grzegorzewska i zaczęli przyjeżdżać w ten sam do NATO tak to samo miejsce na wakacje prawda tutaj Niwy w dodatku więc, więc chodziło mi o to, że tam moi rodzice poznali chodziło o to, żeby pokazać właśnie, że że tak jakby z lotu ptaka trochę że, że tak żeby, żeby Czytelnicy wyobraził obszary ogromne, który gryzie, jeżeli tak kręgi oraz szerzenia i właśnie budującego tam swój los, ratując życie itd. na ogół się przemieszczali, kiedy ratowali życie tak, bo nie byli to podróżnicy z zawodu by i z powołania i żeby właśnie, że tu Janka jest 1 w Warszawie albo właśnie idzie na wojny druga Janka tymczasem na Wileńszczyźnie właśnie się zachwyca w ukropie kami, ale to nie chodziło mi o porównaniu lekarza one są tak strasznie daleko od siebie usług jednak mają w danym momencie zupełnie inne doświadczenia prawda i ale głównie chodziło mi tę przestrzeń dlatego tak tak wymyśliłam, żeby też staram się właśnie, żeby to czasowo było mniej więcej w tym samym tak opisywać mniej więcej jak, bo równo latkowie między wszyscy byli na początku 9 lat na początku dwudziestego wieku wszyscy urodzili więc, więc tak żeby, żeby po prostu jak wyobrazić sobie takiego równocześnie 2 plany zupełnie 22 przestrzenie, które nikt nikomu się jeśli się spotkać, ale czasem się przed prze prze przeplata np. prawda, kiedy dziadek Doroszewski Witold Doroszewski jedzie, że tak zdobywać Wilno dziewiętnastym roku jak biurowiec stoją witają polskich żołnierzy prawda na na ulicach Wilna no tak się przeplatają, ale prawdę tuż koło siebie wydaje się pani przez moment w jeszcze wracając trochę do tego dziedzictwa, w którym rozmawiałyśmy mam nadzieję, że się pani niepewnie, że zdradzę teraz, kiedy pisałyśmy do siebie najlepsze przed spotkaniem dzisiejszym wspominała pani także o dziedzictwie lęku przed Rosją, który również dziś nosi pani w podświadomość to jest tak to, że to tych dzisiejszych dzisiejszych czasach rozwoju razem w momencie jak książka wyszła ona wyszła w grudniu tak dam, więc ja miałam takie poczucie może, kto będzie chciał czytać to połowa jest w wojnie i uciekanie przed przed właśnie głównie Rosjanami, bo wszyscy mniej uciekali i nawet zobaczyłem jak ja tam pisze o tym, że bolszewicy przepraszam, ale tak, że to, że tak jak oni myśleli o niższe to taka dzicz, że to gwałcą mordują, że to wiadomo itd. że Niemcy będą lepsi tak, bo to jest cywilizowany naród i tak słyszy Boże, jakie to wszystko archaiczne teksty pomyślałam teraz jak jak nowo jak wojna w Ukrainie wybuchła jak czytam co robią Rosjanie tak i po prostu ja nawet nie mogą zrozumieć dlaczego, dlaczego to moja babcia Janka z tymi dziećmi cały czas w tej chwili wcześnie na czasie wojny ucieka przenosi się co chwila w panice z 1 miejsca na drugie 1 niby wie niby wie pani nie miała takiej empatii do końca takie widziałam, że w Ciecholewach, jeżeli już i właściwą wyobraźnię mówiła no tak oczywiste ale by tak ciele poczułam to sobie wożono tak na wyjaśnienie im nie dziwię wszystkim tak jak zobaczyłam jak zobaczyłam to się nic nie zmieniło i toteż nie taką grozą na pełniło tak groza bolszewików tak to ja byłam w niej jakoś wychowywana aczkolwiek, bo to jest ciekawe właśnie dla mamy to bolszewicy byli gust najstraszniejsze dla ojca Niemcy tak no i tak właśnie tutaj jakoś ich szkoła zawsze tych Niemcach prawda tak się, bo poprosił mnie w domu nie było jakiś takich wspomnień typu jak opowiedzieć były tak takie spełnienia stosowane dodatki natomiast nie było jakiś takich na takich wspomnień jak wojny bohatersko ich tak takich jak to jak to się na przemian jak było nawet coś zrobili odważnego bohaterskiego to było coś tak spowite jakąś taką właśnie zwyczaj formy anegdotki i tak bardziej niż zwyczajność także dla nich to było oczywiste więc, więc nie byłem na nie nastawiona właściwie nie było nastawiona źle ani do Rosjan ani do Niemców, ale gdzieś ten gdzieś ten tak podskórnie ten ten strach przed właśnie bolszewikami we mnie we mnie siedział i mojej mamie siedział, która przecież miała 2 lata jak 3 lata jak wyjechali z PiS, więc bardzo niewiele pamiętała w niej też siedział więc, więc to, ale nie był na tyle silne, że z drugiej strony właśnie tak miała pełną empatii do tych uciekających do biegów i przenoszących się tak naprawdę uzyskała dopiero teraz chciałabym jeszcze na chwilę był czas nas goni wrócić do wątku języka w opisanym przez panią rodzinnych dziejach opowieść pani przodkach to również przecież opowieść pani dziadek Witold Doroszewski zwany torem 1 i drugi był z zrobi nie było tak detektora takie też spadek też przypadek 2 Janki 2 to lub szóstą falą tak ja myślałam kiedyś w ogóle dziecka gubią mówiłam to byłam przekonana, że to jest znaczy to znaczy dziadek po prostu jedni mówią dziadka dziadku drudzy to lokale w2 Witold Doroszewski znany językoznawca filozof te skłonności filozoficzne lingwistyczne odziedziczyła pani jak rozumiem po no chyba tak chyba tak co też sobie jakoś uświadomiłam usilnie też do jednak strasznie bardzo dużo daje pisać takie książki, bo różne rzeczy właśnie się oczywiście o sobie ja wiem znowu mówię truizmy pewnie, ale sobie uświadamiam, ale ten fragment jak jak ten wymyślony przeze mnie fragment, że on właśnie pomaga w mojej pracy naukowej to jest jedyny taki wymyślony ze mną fragment reszta to tam wspomnienia są moje rzeczywiste to sobie to i tak właśnie uświadomił, że to jednak, iż podejście do języka rozumienie języka mody mamy bardzo podobne tak, że człowiek to jest istota mówiącą tak homologowane i nie można rozważać człowieka bez bez to bez tego kontekstu itd. co właśnie w tej chwili jako anglistka kognitywne z radością uprawiam właśnie takie podejście tak, a z kolei pogo biegach w podatku gołębie jedno to no to też język pani co teraz pani zapyta o język tak, bo ja ja uwielbiam ja jestem wielbicielką Bolesława Chrobrego to jako wielkiej powieści Gołubiew aktor przyznał dopiero po jego śmierci i ona jest pisana archaiczną polszczyzną niestety stety niestety moim zdaniem niestety w tej chwili, bo to jest bardzo dobra powieść pod każdym względem względem budowy akcji bohaterów psychologicznych takich właśnie portretów polityczny problem władzy itd. ale ja po prostu jak dziadek pisał jak czytałam u niego właśnie te opisy przy opisy sierot ja po prostu i to w tym Bolesław Chrobry ja to po prostu tak to do mnie przemawiało takie miałam wrażenie zresztą dziadek grupie w moim ukochanym chyba dziadkiem w sumie, a i tak jak numer się tak strasznie osamotniona poczułam zresztą w tym samym roku umiaru właśnie babcia Doroszewska i ale jakoś jego jego jego brak właśnie jego wrażliwość jakąś wspólną wrażliwość na tę przyrody chyba przede wszystkim na tak myślę, że wrażliwość na przyrodę, że i ten taki sposób opisywania przyrody to dla mnie zawsze było jak zacząłem czytać w tym Bolesław Chrobry niezależnie od wszystkich innych, bo potem czytam go bez przerwy pani raz na na bohaterów oraz naszych petarda na opisy przyrody i prasę miałem wrażenie rządom nie mówi jestem z nim w lesie i jest cicho i bezpiecznie i po prostu sobie jesteśmy i myślę, że to to tak mam o nich no albo babcia chcą reszta Jan Jurewicz autorka książki ślady kręgi opowieść o rodzinie Doroszewski i go biegów snu dla państwa piękną opowieść dzisiaj w radiu bardzo pani profesor dziękuję za to spotkanie za książkę ja również bardzo dziękuję w książkę wydało wydawnictwo znak dla państwa mamy egzemplarze książek do rozdania także czeka na maile na adres dla was małpa TOK kropkę FM Marta Perchuć-Burzyńska do służenia bardzo dziękuję panowie Markowi za pomoc w przygotowaniu programu teraz w radiu TOK FM czas na informacje Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: GODZINA KULTURY

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA