REKLAMA

"Potrzebujemy dystansu dla rozedrganej rzeczywistości". Anna Dziewit-Meller o książce "Darcie pierza"

Magazyn filozofa  - Tomasz Stawiszyński
Data emisji:
21-05-2022 13:00 (Powtórka: 15-08-2022)
Prowadzący:
Czas trwania:
26:18 min.
Udostępnij:

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
z nami jest Anna Dziewit-Meller dzień dobry dzień dobry pisarka felietonistka publikująca obecnie w polityce kiedyś w tygodniku powszechnym i autorka wielu książek, ale ostatnio książki darcie pierza 18maja ta książka ukazała nakładem wydawnictwa literackiego to jest zbiór felietonów właśnie z tygodnika powszechnego i polityki pisane od 2017 do już po wyborach do 2021 rota ostatni tekst jest, bo jest jesień dwudziestego pierwsze takie za tą, czyli 4 lata to nie jest lekki i Rozwiń » od razu na początku, że mamy dla państwa kilka egzemplarzy tej książki można pisać na adres dla was małpa TOK kropkę FM dla was małpa TOK kropkę FM naj otrzymają państwo egzemplarza państwo do nas napiszą no właśnie 4 lata tutaj nawet 5 firm od zajęć początek siedemnastego Korga właśnie z tego pierwszego, więc myślę, że to jednak 5 lat było i felietony wciąż pisarz tak mówisz w posłowiu tutaj też taki sposób na porządkowanie sobie chaos chłopak co tygodniowo to prawda myślę, że też dobrze rozumiesz, bo też jesteś felietonistą i publikuje teksty tak no to jest taka forma, która jednocześnie daje bardzo dużą dowolność pozwala takiej i wylatane chce jakąś jestem regał no znam się powierzchni na wszystkim tak interesu nie ulega fermentacji na czym polega felietonistka w jakimś tam sensie więc, jaka taka przyjemna formuła, która pozwala interesować wszystkim rzeczywiście na pewno ta praca porządkuje świat każe mi się zastanawiać co tydzień co 2 na tym co dziś jest dla mnie ważne tak to jest z takim osobistym pożytkiem w zarazem to jest twoja obserwacja, którą też wyrażasz ale, ale moja obserwacja po lekturze tak bardzo aktualnie się czyta oznaczone w ogóle nie noszą znamion czegoś co jest doraźnie tworzone tylko mają taki uniwersalny charakter i też mam wrażenie, że wybór, którego dokonała się też jest taki bardzo bardzo kompletny to jest być może bardzo smutna w ogóle konstatacja, że temat nadal w te są aktualne, że po 5 latach coś nie starzeje, a nawet może jeszcze tak się tutaj brzydko wyrażę nabrzmiewa bardziej w sferze publicznej no ja się w tych tekstach zajmuje bardzo często takimi społecznymi różnego rodzaju kwestiami sprawami kobiet wychowaniem edukacją no i polityką polityką bardzo dużo mediami społecznościowymi no i trzeba przyznać, że we wszystkich tych obszarach lepiej już było w sosie myślę w i jak z moim redaktorem wydawnictwa literackiego Piotrem tą złą pracowaliśmy nad wyborem tych tekstów oczywiście było znacznie więcej w ciągu 5 lat zaskakująco dużo człowiek potrafi napisać w sprawach co o to one 7 rzeczy poukładać jakiś taki taki klucz w jakiś taki szereg, którego efekt macie państwo w tej książce i to była nasza ciągła właśnie myślę, że Jezu Chryste to się w ogóle nie starzeje, a może marzeniem byłoby, żeby one wszystkie przestały być aktualne co jest taki właśnie taka jest taki felieton, w którym podsumowuje rok piszesz co pan się w kolejnych miesiącach działo i w bardzo trafnie nazywasz myślę coś co dzisiaj nam towarzyszy takie przekonanie, że zaraz będzie wielki przełom, że zaraz wszystko zmieni to już będzie teraz wszystko inaczej oczywiście nie następują te przełomy i liście, ale może do, jeżeli pamiętam to chyba mówić o tekście 12 winogrona w takiej hiszpańskiej tradycji zjadanie 12 winogron z okazji przeminie cięcia 12 miesięcy mijającego roku w grudniu się czyni no i ja pisał on pod koniec roku 2019 z tak mała 2020 rok z nadzieją coś tutaj się będzie działo na nas tej karcie zapisane tymczasem zaczęła się prawdziwa jazda bez trzymanki, która ten ten koń nas naprawdę powiózł ja nie wiem czy widzisz rękę metę, ale ja nadal na razie nie został zaś jest zdecydowanie, ale bardzo to było jest to w ogóle bardzo ciekawy moment i i też zastanawiam nad strukturą tej książki, że felietony są chronologicznie jednak ułożona i właśnie jak doszedłem do tych pandemicznych to jakoś odczytałem te struktury dopiero właściwie mam wrażenia to znaczy znaczą, że ona rzeczywiście jest jest ważna tutaj, ale bardzo ciekawie się dzisiaj czyta wiesz ten ten ten tekst pierwszy twój pandemiczne, które tutaj w tej książce znajduje w ogóle rekonstruuje się ten czas ja mam takie poczucie, że wtedy naprawdę o 2 tygodnie pierwsze 2 tygodnie zamknięcia pierwsze 2 tygodnie lockdownu wydawały się czymś absolutnie krańcowo już radykalnym i przerażającym strasznym i dzisiaj, kiedy minęły ponad 2 lata, a Ukrainie jest wojna myślę o tamtym okresie jako, kiedy zresztą w Polsce było nie wiem 6 zarażeń w województwach jeszcze nikt nie umarł myślę o tamtym okresie jako takim Boże wybaczcie państwo naprawdę czasie niewinności i taka jak swoje spoglądanie może pierwszym lockdownie, gdy pierwsze rozdanie tych 2 tygodniach, a ja wtedy pamiętam wyjechałam w popłochu naprawdę, jakby świat się wówczas kończył wjechał w popłochu miasta, zabierając dzieci po prostu wieś ryż makaron w bagażniku i zamknęliśmy się na wsi tam musieliśmy przeczekać no długo nie wróciliśmy, ale pewne odkrycia kulinarne poczyni zaprawdę, dużo gotowaliśmy rzeczywiście, kiedy dzisiaj na to patrzeć i czytam o tym swoim przerażeniu na swoim przyjęciu wtargnie owa nie unieważnia rzecz jasna to jest zapis jakiegoś momentu jakiejś chwili, w którym wszyscy byliśmy bardzo przejęci, ale daje to też taką przykrą szalenie perspektywa, że może być przecież znacznie gorzej jest dość wyraźnie jest tak oczywiście w to jest książka, w której ten ostatni tekst pochodzi z 2021 roku z września czy tych nowszych rzeczy nie włączała świadomie i zamknęła właśnie w tym przedziale czasowym jakichś powodów czy to po prostu są kwestie związane z niewielu z cyklem wydawniczym to jedno drugie, gdyby miała być tak zupełnie szczera poza tym kiedyś trzeba było tę książkę zawiadomione w, ponieważ piszę cały czas to mogłabym czekać w nieskończoność, bo zawsze może stać jakiś tekst, który okazałby się w nim ciekawych rzeczy wyjątkowo pasujące do tego zbioru, ale ustaliliśmy z wydawnictwem, że zostawimy jako ostatni ten tekst, który chyba nosi tytuł żona, bywa że nie pamiętam, ale też tych tekstów w sporach zona to jest to jest też tekst, który mam wrażenie po jakichś złych bardzo przeciąć dotyczy granicy z Białorusią i dotyczy takiego ogromnego lęku, który w, którym wówczas funkcjonowaliśmy takiej niemocy, która nas w związku z sytuacją na granicy spadła i też takiej niepewności jak zachowalibyśmy się też w ogóle jeden z motywów, które ja w życiu bardzo lubię zgłębiać, czyli poczucie, że naprawdę nie wiem jak zachowalibyśmy się w w krańcowych sytuacjach i ten tekst jako taka no nie wiem szkoda z został został na końcu umieszczone na potem było jeszcze tylko gorzej i znowu mówię to samo zdanie, ale no to jest też znaczny to jest tak to jest właśnie ciekawe bardzo jak taka forma, która jest formą z definicji lekko ona nie zawsze wcale w praktyce jest lekka, ale z definicji jest to jest to forma lekka potrafi sobie radzić właśnie takimi ekstremalnymi sytuacjami doświadczeniami i tutaj trochę w tej książce właśnie się się z tym próbujesz rzeczywiście w tych 5000 znaków musi pilnować dyscypliny i musisz spełnić kilka warunków, żeby ten felieton był udany musi być osobisty np. prawda to jest taka forma, w której wreszcie może być użyte ja są dla mnie mające dziennikarskie doświadczenie jest no już teraz nie jest nowością od wielu lat tym zajmuje, ale kiedyś to było zaskakujące, bo ja w tekstach dziennikarskich raczej istnieć nie powinno i nawet byłoby może dobrze, gdyby w, gdy więcej osób tego w tej zasady przestrzegało, pisząc no jakoś obiektywne teksty dziennikarskie prawda, a felieton no właściwie oparty jest na ja i a więc, więc to jest jedna z rzeczy która, która nam ten ten układ jakoś porządkuje dając bardzo duże możliwości, ale jednocześnie jest strasznie krótka forma, więc też nie może rozpisać musi to wszystko bardzo celować więc, a może dlatego to sprawia wrażenie takiego uporządkowanego takiego szybko mówi wiesz tam płyty muszą następować prawda, więc to bardzo szybko porządkuje rzeczywistość może powierzchownie oczywiście w wielu wypadkach, ale może właśnie w tych krótkich zdaniach jak haiku ma już dużo treść ja byłem szczerze, że zawsze bałem się tego i wydawało się, że taka forma i krótko to, że to jest bardzo mało miejsca teoretycznie i że to jest regularna rzeź co tydzień pisze albo co 2 tygodnie to jest po prostu trochę mnie to zawsze przerażało dopóty dopóki jak sam się tym nie zająłem jednak widzę w tym też wiele zalet oznacza to, że to zmusza do takiej dyscypliny myślowej musi domknąć w tej niewielkiej formie to ma swoje wielkie zalety w określonym deadline rolę co jest nie bez znaczenia nie wiem masz piątki deadline nie mam akurat w środy o w ciekawe co się zmieniło miałam deadline w piątki to jest zawsze bardzo stresujący dzień tak właściwie od środy jestem zdenerwowana nie wiem czy to też ma sza zarządzić ja tak, że nie wiadomo, o czym mam właściwie napisać, bo no przynajmniej w moim wypadku jest także ja często rzeczywiście do końca nie wiem, o czym będę pisać i nieraz myślę o tym, że to po prostu nie uda to po prostu to po prostu nie ma prawa wyjść, bo rozumiem 0 pomysłu piątek godzina dwunasta za godzinę moja redaktorka z polityki będzie pisać, gdzie jest tekst, a ja, a ja się przed migającymi kursorem, ale ja nie wiem ja nie wiem, o co chodzi też zawsze zdarzy się ostatecznie zawsze wydarza nigdy nie zdarzenie pokazuje ten zarząd nie do mnie napisała zawsze bliższa co ciekawe on się ukazują, czyli też może mają jakiś sens, bo jeszcze nikt nigdy nie zrzucił felietonów strach i ze spłatą rat i Anna Dziewit-Meller jest z nami teraz informacje i potem wracamy do rozmowy w Anna Dziewit-Meller wciąż z nami raz jeszcze dzień dobry dzień dobry dzień po zbiorze felietonów darcie pierza, który się okazało kilka dni temu nakładem wydawnictwa literackiego rozmawiamy i też jak mówiłem mamy dla państwa kilka egzemplarzy dla was małpa TOK kropkę FM dla was małpa Krupka przepraszam fas małpa TOK kropkę FM o tak brzmi to ten skomplikowany adres w dygresje, a propos tego co mówiła wcześniej tylko lęku przed tym, że nie powstanie ten felieton ja od pewnego czasu stosuje taką metodę, która bardzo psychologicznie działała z zmienią się słów mianowicie otwieram sobie takie bardzo malutkie okienko lorda wieś nie taką całą jak ze strony wielką tylko takie bardzo małe okienko to fantastycznie działa od razu inaczej Pisza, że na takim małe, że nie widać, więc tego nie rozumie, bo jak adresy, że nie ma tego od tej pustej kartki nie widać po imieniu ja robię dokładnie odwrotnie co chwilę sprawdzam ile znaków do dnia, a potem też sprawdzam adres po każdym słowie rozumiem czasami naprawdę nie zawsze, ale rzeczywiście bywają takie takie tygodnie, że nowo do tych 5000 trzeba dojechać to jest takie w takie trudne czy sanki wysoko w bardzo trudne to bardzo ciekawa jest stan ten wątek osobisty w tych tekstach powiedziała trochę ocenach, ale to rzeczywiście jest jest także jest też tak tak bardzo obecna pojawiają się sceny z twojego życia prywatnego pojawiają się postacie też swojej rodziny np. jakieś wspomnienia jak i jaki masz stosunek w ogóle właśnie do tej po pierwsze, swojej obecności w tekstach po drugie do tych granic, która lektura, która sama sobie wyznacza tego, o czym mówić, o czym nie mówić gdzie, gdzie do czegoś prywatnego osobistego sięgnąć a gdzie nie to są bardzo wyraźnie w mojej głowie zarysowane granice są takie sprawy, które mija się nigdy z państwem nie nie podziela, bo nie nie czuję takiej potrzeby, ale bardzo często to właśnie moje życie wydarzenia, które się w nim zdarzają i a przeżycia czy też spotkania one są inspiracją do tych tekstów, więc nosi rzeczy musi z tego korzystać na pewno coraz mniej przy dzieciach one są coraz starsze zresztą są tu ze mną studia i pewnie tysiącom mówię jak wejdę już nagrały swoją audycję razy w coraz to komentują no one są też darowane noblowska planowała Rosja i tak to świetna audycja słyszane słyszalna w całym budynku Agory w Kanadzie one to już pewnie też skomentują i nie chcą być się nie chcą być bohaterami absolutnie naszej twórczości totalnie to rozumiem szanuję, kiedy były młodsze to było może troszkę inaczej, zwłaszcza że dużo czasu w swojej twórczości poświęcam sharan dingo owi, czyli przesadne Emu bezrefleksyjne Emu bardzo często publikowaniu wizerunków dzieci przez rodziców, więc jest to absolutnie skrajnie przerażająca czynność, która wydaje się, że konsekwencje przyniesie dopiero w przyszłości zresztą już był jakiś taki przypadek dziewczyny czy chłopaka, które pozwał rodziców, a właśnie publikowanie wizerunku w sieci, a naprawdę rodzice dwoją bardzo bardzo bezmyślnie wtem jak używają wizerunków swoich dzieci, więc trzeba tę granicę wiesz, że wyraźnie zaznaczać o sobie pisze dużo i jakby nie mamy już takiego lęku się, jakby się tym co mi się zdarza, o czym myśleć dzielić, a jestem absolutnie przeciętną osobą taką jak większość większość z nas to znaczy mam przeciętnego kalibru wydarzenia w życiu i one i być może dlatego w sumie ludzie lubią czytać felietony w zapisie zwykłym życiu zwykłych ludzi zwykłym a jakby zwykłym miejscu, a i na okazują się, że to jest na tę właśnie polega rzeczywistość, a pomówmy jeszcze o pewnym szerszym kontekście, w którym wiele z tych tekstów powstawało i też one tego kontekstu po prostu dotykają, czyli opolskiej rzeczywistości w politycznej no tak czas, który obejmują te felietony jest czasem intensywnym niezwykle go z powodu pandemii, ale z powodu różnych wydarzeń właśnie takich ściśle ściśle polityczne to wszystko ma tutaj swoje miejsce też nie nie unikasz oczywiście polityki po pierwsze po drugie masz swoje wyrazista poglądy, ale zarazem mam wrażenie i to się bardzo podoba w twoich felietonach, że unikasz jednak takiego angażowania się tą taką totalną polską wojnę to znaczy masz poglądy jesteś, bo jeden z jakiejś wyraźnej stronie co nowego, jakie masz przekonania to raczej żaden z czytelnikami Czytelniczka nie będzie mieć wątpliwości, ale jednocześnie jednak unika takiej militaryzacji języka i jednak stara się także rozumieć argumenty tych, z którymi się nie zgadzać co wydaje się, że w takim piśmiennictwa w Polsce już dzisiaj jest niestety rzadkością także jest też wielka wartość tej książki czuję bardzo ja właśnie z tego względu lubię słuchać swoich audycji czytać swoje teksty, bo mam wrażenie, że też jesteś człowiekiem, który no nie przychodzi do swojej pracy uzbrojone w łom w chce natomiast, że mimo, że jest się właśnie zaśnie brakuje mi jakieś takiego dystansu do tej Ross emocjonować i Ross taki rozedrgany rzeczywistości wydaje się, że bardzo często noe emocje biorą górę nad publicystyką felietonistką i jakby w ogóle taką sferą publiczną i o ile przyglądanie się emocjom w życiu prywatnym jest ważne i dobrze wiedzieć, jakie one są tak myślę, że noże jest, że jednak, pisząc warto się od nich trochę dystansować też przyglądać się im z wielką uwagą i ja bardzo często w tym, że rozumiem co powoduje drugą stroną w jakimś moim antagonistą naprawdę jest w stanie może dlatego jestem pisarką nie wiem wejść w skórę kogoś, kto jest tak bardzo odmienny ode mnie jeśli z jednakowoż z nim po prostu nie zgadzam rozumiem, ale nie zgadzam mam też wielki opór przed narzucaniem czytelnikom 1 słusznej wizji świata, bo ja po prostu nie wiem jak ona jest, zwłaszcza że ja też zmieniam ja jestem kimś innym niż byłam tym 10 być może kimś innym niż ta osoba pisząca pierwsze teksty do do tygodnika ja sobie przyznaje prawo do tej zmiany uważam, że przyznawanie ludziom prawa do tego by zmieniali by rozwijali jest bardzo ważne, a dziś niekoniecznie jest natomiast działam też dużą uwagę na lata też się wydaje, że zmiana poglądów bardzo źle się w Polsce kojarzy jednoznacznie bywa często potępiana Jana oczywiście czasem może mieć tło koniunkturalne bywa tak, ale też często z kosztów wynikiem jakiejś ewolucji jakieś zmiany perspektywy tego, że jak do nas docierają inne informacje w tonie redukujemy dysonansu poznawczego tylko po prostu zmodyfikujemy obraz świata nikt go nie ma gotowego idealnego doskonałego przecież nam mam takie poczucie, że żyjemy w rzeczywistości, zwłaszcza my w tych naszych bankach liberalnych jak tam nazwiemy rzecz, że często pogląd, że jakiś publiczne wystąpienia ludzi, ale niekoniecznie są związane z tym co tam gdzieś najgłębiej zostało przeżyte i jakoś internet używane zmienione na tej podstawie tylko ludzi czasami boją się wyrazić zdanie, które będzie, chociaż trochę odmienne, ponieważ to może oznaczać ostracyzm może znaczyć jakąś się chciał użyć brzydkiego słowa jesteśmy radzi, więc nie powiem awanturę na Facebooku w jakiej bo no bo 1 szynel jest obowiązujący tam to jest absolutnie nie mój świat nie moja rzeczywistość bardzo się tego boję ciężko wychować dzieci w świecie, w którym obowiązuje jakaś po prostu 1 niby to uniwersalna zasada, która polega na tym, że z nami zagrać przeciwko Acta no to też szkodzi felietonisty co jeśli można tak powiedzieć, bo cóż to za felietonistka, która jest przewidywalna, a czujesz kompresja właśnie na z tym związaną że, że jest ten rodzaj takiej dekrety zwane jednomyślności na pewno rzeczy jak się wyłamie to ludzie postulat reagują na poziomie automatycznym już, a nikt nie będzie słuchał, dlaczego pod słodko właśnie jak to ja napisać tego co tutaj wszyscy uznajemy za rogiem czeka go zajmujemy ta tak, a nawet, a nawet więcej, bo czasami jak nie zabierzesz głosu w jakiej sprawie tak stało się tak źle widziane postojowego to, czego pani nie zabrała głosu w sprawie x oczekiwaliśmy tego, że pani zabiera czy też nie zabranie głosu jest już też godne potępienia czasem ja np. myślę, że ja jeszcze Niewiem co ja myślę, więc może czekam z tym co pani Bogu, że w ogóle nie najgorzej najgorzej wziąć się czegoś przygotować to jest oczywiście bardzo źle widziane jest oczywiście tych presja jest dużo nie wiem czy czytasz komentarze zaraża ich tekstów uważam, że jest się zdarza, ale rzadko to nowa już się nauczyłem, żeby raczej konieczne tak na mnie to wpływa na pewno bardzo og, ograniczając to znaczy zaczynam się zastanawiać wtedy za bardzo nad tym co myślą inni i nie daje sobie prawa do tego, żeby się zastanowić nad tym co myślę ja i to to jest niedobre jest naprawdę bardzo niedobre ciekawe czy prawdą jest, że kończy się powoli ta dziś czytam taki tak bardzo ciekawe, że Rze, że powoli kończy się era tego takiego wzmożenia i łąk mógł ringu uchwałę wybaczcie państwo brzydkie słowa, ale nie wiem no jak to dobrze tłumaczyć do Polski, że podobno już dochodzimy do ściany z tym walenie się też, a priori wyraża docierały nie wiem czy ten sam tekst ale, ale też też ostatnio widziałem kilka takich analiz, z których wynikało, że ta zabawa powoli, że określony czy ludzie trochę mają też tego dosyć po prostu no tak, bo bycie uprzywilejowanym ze względu na to, że jest się nie uprzywilejowanym jest jednakowoż przywilej przeważnie wszystko jest jak zwariowane i NATO tylko pytanie co za tym przyjdzie co będzie następne już boję się myśleć tak jak co prawda to rzeczywiście nie to oczywiście też, dlatego że może to do różnych paradoksów prowadzi, ale też potwornie antagonizuje rozsadza właśnie wszystkie struktury, w których ten dyskurs się pojawia moglibyśmy w ogóle o obok nas jeszcze zrobić niejedną tutaj Hasselhoff to za celownik murkach pragnę również tak muszę powiedzieć, że też 7 bardzo uważnie przyglądam, ale w Polsce też różne przybiera po postacie, ale jednak myślę, że wciąż u nas dominującą jest taki dualizm taki zero-jedynkowy ten ten paradygmat to nie z nami ten pan przeciw nam to jest rzeczywiście strasznie przykra, że może wyjścia poza tak naprawdę jeszcze chyba nie widać jak tak okiem sięgnąć też trochę nie bardzo są takie fora, które będzie dobrze dużą polską tak no takie takie przestrzenie, w których mogłyby się te porozumienia odbywać pro nawet zapraszanie się nawzajem do audycji w mediach czy na łamy mediów, a takich no Dante gonił zwanych ze sobą bywa źle widziane i przez jedną ze stron zawsze bywa postrzegane jako absolutna zdrada i ja zaczynam się zastanawiać nad tym czy dobrze zrobiliśmy tak, że to nasza strona odpuszczając całkowicie obecność po stronie drugiej MO no nie wiem naprawdę naprawdę jeszcze Niewiem w szachach musisz bowiem no jest to bardzo bardzo smutne, bo żyjemy w jakiejś prostu podwójnej równoległe rzeczywistości no, a jednak strony mamy wspólny cel, którym jest dobro naszego kraju dzisiaj nie brzmi jakoś strasznie abstrakcyjnie, bo widzimy co dzieje się za granicą i że istnieje jakieś takie uniwersalne dobro, które dla wszystkich oznacza to samo, czyli np. po prostu dach nad głową brak wojny na no mamy wspólny cel jako Polacy może warto to jakoś tak nie wiem mówić głośno fakt tak to jest bardzo potrzebne zastanawiałem się właśnie jak mówiła co takiego musiałoby się jeszcze wydarzyć, żeby po prostu trochę to zmodyfikować nawet nie to przecież, że są różne światopoglądy różne różne podejścia do tego jak w jak żyć tylko, żeby wzajemnie ich nie wykluczać wzajemnie nie legalizować, bo taki taki to jest problem właśnie mam nie mówić już napisała mi, że muraw ska jest książka, bo przyszło mnóstwo moja bardzo miła jak pani także prezes PiS odpisałam nawet właśnie bardzo brzydkim charakterem pisma są czasami na forach właśnie takie uwagi od Czytelników, że jak pisze tylko bazgroły jest to prawda w gazie niestety prosimy pisać, ale książka już jest w sprzedaży jak od 18maja darcie pierza Anna Dziewit-Meller, która gościła w godzinie filozofów bardzo dziękuję za towar rozmowa zaproszenie i państwo też dziękujemy kończymy tę audycję, która oczywiście Katarzyna Morawska wydawała realizowali Krzysztofa Lesiewicz Kacper Gonera ja się nazwą Tomasz Stawiszyński wszystkiego dobrego i do usłyszenia Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: MAGAZYN FILOZOFA - TOMASZ STAWISZYŃSKI

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA