REKLAMA

Poetycki piątek: poezja Stanisława Swena Czachorowskiego

OFF Czarek
Data emisji:
2022-09-02 10:00
Audycja:
Prowadzący:
Czas trwania:
36:32 min.
Udostępnij:

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
w dzień dobry Cezary łasiczka witam państwa bardzo serdecznie zapraszam na dzisiejsze spotkanie dzisiaj piątek, a więc poezja Szanowni Państwo poezja poety może nie jest tak dobrze znanego jak np. nie przymierzając Adam Mickiewicz, ale co tam zmierzymy się z tym wyzwaniem także można powiedzieć, że domaga się dzisiaj poetyckich reparacji w państwa moim gościem jest pan dr Piotr Paziński eseista krytyk literacki pisarz tłumacz i filozof dzień dobry dzień dobry także Rapp Rozwiń » redaktor ujmy preferujemy tak, dobrze więc bohaterem dzisiejszego poranka jest Stanisław Sven Czachorowski poetę no trzeba powiedzieć prawie zapomniany, a po to, z tego samego pokolenia co jego najbliżsi przez wiele lat druh Miron Białoszewski ci z państwa, którzy kiedykolwiek mieli w rękach wiem, że to nie jest lektura szkolna pamiętnik powstania Warszawskiego Mirona Białoszewskiego pamiętają, że najbliższym jego ówczesnym przyjacielem jest Sven, który tam się pojawia kilkakrotnie właściwie przewija przez dużą część narracji jest zresztą z wraz z matką pierwszą osobą, którą z Milan po powstaniu wywiezione do Częstochowy Zobacz wpadka i faktycznie była wówczas bardzo ważna postać w życiu Białoszewskiego czy można się przekonać na świetnej wystawie, która jeszcze jest muzeum w warszawskim muzeum woli Białoszewski nie osobne właśnie osobne, dlatego że często tych osobach z kręgu czy towarzyszących Iranowi czy takich ludzi, którzy byli kiedyś dla Białoszewskiego ważni się zapomina i niekiedy byli nawet przez jakiś czas ważniejsze od samego rana w sensie, że ustawienie, bo np. głos poetycki albo wpłynęli na jego twórczość na jakimś takim był czas oraz, o którym cały czas mówię w kontekście Białoszewskiego, ale chciałbym, żeby oni może zaczęto pamiętać jako zupełnie samodzielnym autonomicznym artyście faktycznie, który rozpoczął swoją działalność artystyczną jeszcze podczas okupacji hitlerowskiej razem z biało szewskim i znowu bierze jak na zmianę regionalnie rzeczy nie da się odczepić biało szewskim, organizując teatr podziemny i wydając pismo zryw, w którym obydwaj debiutowali ja powojnie zaraz po wojnie przeniósł się wraz z matką zburzonej Warszawy do Kobyłki pod Warszawą, która przez kilka lat przez morze 8 lat była niesłychanie ważnym miejscem artystycznym, gdzie do domu Ciechowskiego przyjeżdżali no ludzie tej miary co znowu biało szewski, ale Bogusław Choiński późniejszy znany przede wszystkim jako tekściarz m.in. tekście Czesława Niemena autor są pod papugami Jerzy Ficowski i Jan Józef Lipski Artur Sandauer Ernie Rosenstein i 2 i wielu innych Lech emfazy Stefański i tak była Wanda Chotomska później znana przede wszystkim jako poetka dla dzieci taki bardzo intensywny czas środowisko z skupione na sobie od raczej od o odsunięte od oficjalnego życia literackiego, zwłaszcza na przełomie lat czterdziestych pięćdziesiątych to byli ludzie, że nie nie nie nie pisali oficjalnie nie wydawali swoich tomów wierszy raczej skupiali się na wewnętrznych i pracy artystycznej na takim czymś co co pewnie byśmy nazwali artystycznym performance sem no i pisali wiersze wiersze pisała tam grupka ludzi Ficowski, który w tym momencie z tego grona odszedł przede wszystkim Mira przede wszystkim sfer, którzy jeśli weźmie się pierwsze ich książki poetyckie to widać, że wiele rzeczy musieli robić w duecie, że musieli na siebie bardzo wpływać i bardzo się nawzajem inspirować ich drogi się dramatycznie rozeszły po debiut wszak poetyckich Artur Sandauer, który doprowadził do debiutu poetyckiego Białoszewskiego pięćdziesiątym szóstym roku wedle czarnej legendy opóźnił debiut Czachowskiego i ta para para w życiu Boni przypuszczalnie w czasach wojennych byli po prostu parą kochanków Białoszewski i Ciachorowski później przyjaciółmi pokłóciła się na zawsze już jeszcze nigdy nie spotkali te drogi się dość dramatycznie rozeszły, kiedy Miron wydał 60 dziewiątym 70 tym roku pamiętnik powstania Warszawskiego, gdzie wspominał swe zdaje się, że mu przekazał jako egzemplarz, ale to już nigdy nie wróciła to jest taka pamiątka dawnych czasów natomiast trajektoria Czachowskiego po debiucie poszła winną stronę on pisał coraz bardziej awangardową poezję coraz trudniejszą coraz mroczniejsze sią inną zupełnie niż niż Białoszewski, ponieważ raczej nie jest takich podsłuchów nasłuchów rzeczywistości tylko tworzył własny poetycki dialekt pisał bardzo skomplikowane sonety, a na początku lat siedemdziesiątych właściwie zamilkł i przez ostatnie lata życia przeżył Białoszewskiego 12 lat ma dopiero po dziewięćdziesiątym czwartym roku w Warszawie jeszcze, że jako Pustelnik trochę zapomnianym przez środowisko trochę na uboczu, ale też Warny los, choć może być może do tego życia pustelniczego przyczynił się na Roman Śliwonik, której kiedyś od chyba ze swoją współczesną czy ówczesną partnerką odwiedził Ciechowskiego będąc pod wpływem i pobił go interwał bił go dotkliwie pobił go bardzo dotkliwie Ciachorowski straci jedno oko właściwie całkowicie już wtedy odizolował od świata to było gdzieś na przełomie lat sześćdziesiątych siedemdziesiątych i w gruncie rzeczy no żył tak jak byśmy powiedzieli jako Pustelnik nie, wydając kolejnych książek i będąc całkowicie odłączone od środowiska literackiego no dobrze to tyle tytułem wstępu o autorze, ale oczywiście poezja wiersze to jest to co nas interesuje to jest to mięso, bo w ukazało się sporego tomików mi się okazało przeszło 10 po większości w państwowym Instytucie wydawniczym, czyli tak czy wydawał Białoszewski to sobie możemy pojechać po tematyce to będzie znak na początek ci, którzy znają też dobrze poezji Mirona doszukał się wspólnych motywów np. takich jak podmiejską ości ludowości fascynacja sztuką sakralną u Ciechowskiego później będzie narastał też katastrofizmu, który pewnie jeszcze powiemy, ale taki wiersz, który jest na sam początek o obroty rzeczy Mirona Białoszewskiego rozpoczynają się od wiersza fioletowy barok, a tutaj mamy sam fioletowy, który może nie jest wierszem za krajem jak tamten, ale też operuje na fiolet, a jednocześnie opowiada o czymś zupełnie sam fioletowy pietruszki mówią jesteśmy uda białych bóstw inne mówią korzenie głupie trochę pachnące też marchew bardziej poetycka i jestem Zielona Miniatura na bardzo złotych pnia i marchwi nieokrzesany, choć słodka i że się sprawie kartofel i zawsze brały zagony ziemniaczane głos rzekł, który nietknięty naszym kwiatem i rozchodziły białe Szczuki by za 9 cały złote sza łaski rączek szczęścia i rzekł wysoki głos nie, bo pachnie to zbliżyła się biała waza zebrać oleje kartoflanka śpiewa Burak posłowi Anią chodzi, gdy ja się toczy, a sponsor splecione drogi niebieskie tu przerwano dostała cebula mówi pachną jak słowa Sokrates i pachną skórą Semira Miss i partner we wszystkie ziemi cebulą nagiego człowiek pobladł, gdy wyszedł Krze rzec, iż leciutko na 4 nitkach opuścił między mówiących srebrne puzderko czosnkowe i zaszumiało fioletem podczas Mac w każdej czułem Eko jest ziemi i nieba pocałunek w Miedź na warzywa tak no man redaktor patrzy na mnie trochę zdziwiony, ale rzeczywiście tak jest Czachorowski się bardzo lubię bawić takimi motywami właśnie ludowymi albo napisać wiersz na drewniane łyżki napisać sam jednocześnie o motywach biblijnych, a jednocześnie wykorzystujący jakieś codzienne artefakty życia, czyli taka poezja rupieci, o której Sandauer mówił, pisząc swoje sławne esej o biało szewskim to są podobne dykcję może z tą różnicą, że Czachorowski był człowiekiem tyle miejskim co podmiejskim to znaczy strasznie go cieszyły pejzaże może najmniej atrakcyjnej części Polski mianowicie Mazowsza poświęcił mu kilka cykli i sonetów i innych wierszy, które Zet tytułowy gęby Mazowieckie i te są obrazki z Nasielska z Serocka z Płocka z różnych miast miasteczek, które które, z których Mazowsze słynie, które słyną ze swojej urody, a troszkę, robiąc ma zawsze taką boja wiem polską Toskanię polską Prowansji coś niesłychanie atrakcyjnego zarazem, a zarazem swojskiego, gdzie ludowość, gdzie też trzeba powiedzieć ślady już wówczas zamordowanych polskich Żydów też przewijają ten temat zagłady, czego może wrócimy z informacji Radia związany to co mamy ciasno do siebie nie mamy będziemy informować informujemy, a po informacjach wracamy do poezji Stanisława Svena Czachowskiego państwa moim gościem jest pan dr Piotr Paziński eseista krytyk literacki filozof tłumacz pisarz to państwa moim gościem jest pan dr Piotr Paziński eseista tłumacz filozof krytyk literacki i pisarz dzisiaj poezja Stanisława Svena Czachowskiego przy czym warto chyba wspomnieć przypomnieć podkreślić, że nie tylko poezją Ciachorowski się zajmował, ale także prozą zdaje się pejzaż Gnojno góry to są ma 3 opowiadania tak także bardzo interesujące, ale to na na inne pojednanie poetyckim ją zabrać ze sobą pejzażu gnają góry książka została wznowiona niedawno w państwowym Instytucie wydawniczym to są rzeczywiście 3 dość niezwykły eksperymentalny opowiadania jedno dzieje się w Nasielsku drugie dzieje się na cmentarzu Bródnowskim 1listopada, a trzecie dotyczy zagłady getta Warszawskiego jest jednym z takich na la inna być może być może najlepszych utworów o tym o tym wydarzeniu w literaturze polskiej czy mamy znowu Ciachorowski i Białoszewski trochę ze sobą związani i też, gdyby poruszający się w podobnych obszarach przy czym biało szewski wydobywający jakąś taką codzienności szarzyznę podczas gdy Czachorowski, nawiązując do tego wiersza, który pan czyta przed informacjami jednak wyciąga kolor barwę jakiś barok w taką odpowiedzią, owszem, to, owszem, chociaż i Milan lubi barok, bo przecież pisał swoje ballady rzeszowskiej fascynował się sztuką średniowieczną barokową natomiast oczywiście tak Czachowskiego interesowała połączenie awangardy baroku i teatru te bardzo ciekawa rzecz w poezji polskiej on wypracował taką formę poetycką pewnie znaną wcześniej, którą nazywał tryptykiem nie przyniosły żadnego tryptyk dane są zazwyczaj długie tryptyk, który jest łączy w sobie składa się z 3 części taki poemat, a łączy w sobie, jakby funkcję narracyjne, bo to się narracja złożona z 3 części sakralnej, bo to są jak jest autem z 2 skrzydłami, który opowiada pewną historię, ale także jest w gruncie rzeczy taką skrzynką, której kiedyś dawno temu pewnie w czasach mojego pana redaktora dzieciństwa był teatrzyk Lalek przyjeżdżało coś takiego przedszkola otwiera się taką skrzynkę tam były lalki na jarmarkach takie były i tryptyk nawiązuje do wszystkich tych elementów Czachorowski zresztą był lekarzem również profesjonalnym i teatru Lalek tworzą natomiast oprócz tych oprócz tych zagadnień interesował go jak już powiedzieliśmy pejzaż podmiejskiej, mimo że wrócił do Warszawy to podmiejską podmiejską Kobyłecka podmiejskich takich właśnie tych z domowych widmowych pejzaży Mazowieckiej tu sosna to jakaś rzeczka to przede wszystkim piasek płasko trochę nudno i pożydowskie miasteczko bardzo interesowała możemy teraz przeczytać debiutanckiego tomu tego, który się ukazał w piwie trochę opóźnione Echo przez siebie 2 dedykowany Arturowi Sandauer owi, a pieśni polna w Kamieniu wdziękami bohaterem wietrzą nieznany ojciec matka wszędzie polna rozstawiona po budkach kamień zamknięty na Skobel 1 wszech wobec na obie słońce wszystko za oba cienia chusta chustce mrowisk przy nim cisza wysypana koszyka pod nim ziemia, której się za drzemał przednim 2 biały na łące szaro sza się plony czy, a on skamieniały oberki jest całe, więc wierszy wierszy wiersza polnym Kamieniu no właśnie taka Awangarda podmiejska, czyli coś, czego cała ta paczka ludzi, którzy się przewinęli przez Kobyłka zasłynęła tak od ciekawe Czachorowski, gdyby nie idzie na łatwiznę, jeżeli tak można powiedzieć i nie nie tworzy ładny logicznie tworzymy lody tak od waluty to powiedzieć tak bardzo poszarpana raczej od razu każe nam odczytywać metafory wgryza się wgłębiać zamiast chociażby prowadzić nas melodią to jemu zarzucano, że on się robi coraz mniej komunikatywne Jan Józef Lipski wybitny krytyk literacki później też oczywiście polityki działaczy KOR-u, który pisał dużo recenzji poezji w latach sześćdziesiątych pilotował kilku poetów m.in. oficerskiego między nimi Ciechowskiego zarzuca Czachorowski Emu, że to kolejne tomy się, robiąc coraz mniej komunikatywny, że Czachorowski buduje poezji właściwie troszkę już dla samego siebie i że ta jest tyleż wspaniałe co co zamknięta w jakimś takim poetyckim dialekcie pewnie nie zawsze miał Lipski rację, ale co do melodii Ciachorowski uwielbiał formę sonetu oprócz tryptyku pisał sonety zbierał je w różnych książkach poetyckich, ale jedno jest tylko Senat złożona suma strony sonetu połowy lat sześćdziesiątych i tam Apropos melodii, a też Mazowsze, więc zawsze i zawsze ten w i melodia pejzaż jest jednak jakaś muzyczną ość re, chociaż sama fraza i Samanthy KE rzeczywiście mocno czasami ciemna i idzie to tak również do lekkości równinne bliskość cienie na Piaskach jak dzwony milczenia piaskowe łoże pod sosną sumienia i dłużnik nieba nad piaskową miskę łąki żebrzące żabami zwierzenia lustra rozwarte gwiezdny pastwisko wszystko zamknięte w nieskończoność wszystko niezmienność czasu w rachunkach spełnienia koniu samo tęsknoty manowce koniu idący bytu piaskownicy u ludzkich ramion twej nocy jałowce księży co tu lamp w tym żałobnym nogą ciszę odczułem trwa wielkie źrenice urnami ziemi korzeniem głęboko no, więc słychać to irytuje i Remy i to jest struktura naprawdę prawdziwego sonetu chociaż, chociaż jego już idiom Matyka jest własna i dykcja poetycka jest unikalna pytanie brzmi czy to będzie na maturze, a ja nie wiem w ogóle nie wiem co się w tej chwili na maturze już po reformach ministra Czarnka i prof. Roszkowskiego to pewnie ktoś taki się by nie ostał, bo może w niektórych miejscach zbyt obrazoburcze albo po prostu za trudny dla młodzieży po co go po co młodzież faszerować maszerujemy do Reala różne formy bądź my bądźmy świadkami, kto się w czynie bądź mnie nie do słuchacza mają być kaczkami mamy faszerować do tego to z kolei z takiego z książki owoc z moich piasku te moje Piaski to jest nowość ma zawsze każdy, kto się ruszy poza Warszawę na stres strasznej wielka rozlała zabudowana kiedyś była proszę wierzyć mniejsza wtedy udało się szybko kolejką podmiejską gdzieś pojechać były właśnie jakieś wydmy jakiś sosen Miki jakieś jakiś piach i nieużytki tak dalej to wszystko strasznie Czachowskiego kraje siłą i no wiesz owoc moich Piasków, który już jest z Onetem, ale idzie tak w 2 w słuchawce wspólna klepsydra o sypał no moje słoneczne Wilczyce moje księżycowe chochoły w mieście Piasków palec na wielkich ustaw skrzypiały Bursztyna więźniowie spadają ciszy czcimy rozdarte patrzą cienie przeciągany przez Piaski 2 sosny obnażone koszuli, którą dziecko umarło zajęczy i więc naprawdę brzmi święte świętych sosną no i piaskowni moich sreber i kształcie nad pieśniami liturgia słoik bez dna sosna staje się tutaj biblijną pieśnią nad pieśniami rzeczywiście Ciachorowski uwielbiał i motywy biblijne motywy klasyczne czerpał z tego był erudytą mniej właśnie cieszyło to podsłuchiwanie rzeczywistości tak jak Mirona, a bardziej najbardziej pisał pewnie byśmy powiedzieli głowy tak ale, ale z głowy i książek i i wykorzystywał rozliczne rozliczne motywem właśnie np. literatury klasycznej albo, pisząc parodię pieśni nad pieśniami podobno większość swoich wieży stworzył w latach pięćdziesiątych i po prostu trzymał rękopisy w wielkiej skrzyni i czerpał z niej od czasu do czasu selekcjonują, wydając dodaje dlatego te tomiki są są mają pomieszana chronologia, bo faktycznie Ciachorowski napisał chyba najwięcej o w Kobyłce w latach czterdziestych pięćdziesiątych później stopniowo milczał nawet te 3 prozy poetyckie zebrane w tomie pejzaż najmniej góry, który się okazało sześćdziesiątym 0809. roku w piwie też pochodzą z lat pięćdziesiątych to jest taka rzeczywistość tuż powojenna właśnie taka, w której w, której no zdarzyło się katastrofa o tym pewnie jeszcze zaraz zdążymy powiedzieć, żeby powiedzieć przed przerwał nie wiem czy zdążymy powiedzieć nie mamy, ale są informacje do nas co teraz informacje to teraz informacja potem przeczytamy jeszcze 2 wiersze zupełnie troszkę inna ani pan dr Piotr Paziński jest państwa moim gościem dzisiaj poetycki piątek poezja Stanisława Svena Czachowskiego informację już kilka minut o godzinie 1040 po informacjach wracamy dr Piotr Paziński tłumacz filozof eseista krytyk literacki pisarz z państwa moim gościem i dzisiaj poezja Stanisława Czechowskiego pseudonim konspiracyjny Sven tak przez Sejm konspiracyjnym wskazuje na kontekst wojenny rzeczywiście ci z państwa, którzy sobie zajrzą bo kiedy zajrzeli do, zwłaszcza do jego pierwszych książek poetyckich m.in. tego pisowskiego debiutu Echo przez siebie zauważa, że tam jest bardzo wiele wież odwołujących się do katastrofy wojennej do rzezi do ludobójstwa i także z właściwie oddzielny no oddzielna część poświęcona zagładzie Żydów to był temat dla Ciechowskiego jakoś bardzo ważna on faktycznie PiS, opisując te żydowskie miasteczka Mazowieckie ciągle dostrzegał gdzieś pustka, ale też najgłębiej się przejmował zagładą getta Warszawskiego i pisał o tym i swoich proza i właśnie wiersza, tworząc taką bardzo Tur mistyczne bardzo mocną poezję, która nie przebiły się do głównego nurtu nawet pisania polskiego o zagładzie może, dlatego że bywała uważana za za zbyt drastyczną ja wiem przeczytam taki 1 wiersz, który faktycznie jest jakaś drastyczne ale, ale jest bardzo dobre z tego debiutanckiego tomu wyniesienie kolczaste farsz w synku paluszki ci zmarł złe daj rączkę zgłębił pieca ten płomienie zbyt nagłe by zimna nie czuł synku sandały twój tak znienacka tup tup popiół, że tylko z dnia swojej ognia nóżkę synku zgubiłeś palemkę to jakichś dymów się dostał mamo cytryny porodów płoną pęka w kwasie miała lekko 2 cegły rozbitej twarzy popioły pociąg kolei biją mamo jest we mnie Flex znoszony i dno już poszarpane w głowie lekko oczek pasy Patyk suchy na słupie serca chodzi kamień siostrzyczko co to fugę jak długo uśmiecha się pali drogi fugę jest skrzypce poza kraty chwilkę tylko przez czerwone budki Koralik siostrzyczko co jest pod tą kolebką służy braci szkół stoły wierzbowe się szybko i smutne są moje nogi zbyt ciężki Gnat mam w oczach czas już nie łączy jest czasem przestrzeń goleń do wychodka, wędrując cywilizacji je ze słuchawkami do nas wędruje z pieca bezustanne drabina nowa wędruje stopa świata i 3 wędrują przez komin na Wniebowzięcie z ognia no tak to jest obraz albo krematorium albo płonącego getta już czterdziestym trzecim raku cie, gdy wszystko zamienia się w popiół, kiedy ludzie głosy idą, gdzie się do góry z dymem do nieba takie obrazy możemy znać odczytania popiołów oficerskiego, ale Czachorowski przesunął je jeszcze bardziej tę tworzył pozycję o zagładzie, pisząc albo liniach kolejowych albo właśnie krematoria ach, bywał bardzo drastyczny i no i przesuwał swój język poetycki tam, gdzie być może nikt w poezji polskiego po wojnie nie przesuną dalej jedziemy jestem głodny poezji hazardowej ten głodny poezja warsztatowej co jeszcze mamy cytrynę mamy cytrynę cytryna to wzrost zresztą Ciechowskiego właśnie znak żydowski to znaczy takie żydowskie owocach pisze gdzieś cytryna to jest metod nie miał zazwyczaj Żydów tam, gdzie pisze o palmach palemkę wielkanocnych to mogą być figury chrześcijańska mogą być też figury odnoszące się do żydowskiej Paschy albo wprost do powstania w getcie warszawskim czterdziestym trzecim braku i tych figur często używa natomiast cytryna tak cytryny ten wiecznie czy jest żydowski uczestnik żydowskiej, ale znowu w ważnie owoc, bo wszyscy na ten sam ocenia warzywa no jest z Onetem, czyli jest taką właśnie śpiewność melodyjną formą w żółty masa krok kwasu Trump cierpkich naczynie świecie wodnych na targi owocu Salome rozbić tobą południe rozkołysać same podać stopom zmieszaną z dzielnic miejskich winem plamą nieba wśród liści śnie z kamiennym Dynamem dociec studni swych smaków znać kwasu przyczynę reż dzielona na części z mit gwiazdy roślinnej pół Drozd zamszu w słonecznych słońce nieświadome głową Jana spowite siódmym kwasu szalem, jakie miody wypowiedź kazano twym kwieciem w swą cierpko rezygnację otula medialnie kochanką płaskich dachów złota heros Salem miłość bus z południa zamknie on w wersecie kształt twój i ja wiem jak mają nagą i zasłonić można tutaj usłyszeć asocjacje ido ido kultury biblijnej i jak widać na końcu to malarstwa Goi idei innych co do tego zapewne, bo oczywiście tytuł tego obrazu to nie jest maja tylko macha na aria przypomniana jest to jest w jakieś powodu funkcją, jaką maja, a oczywiście też macha jak i nie chodzi o imię to w organizmie no tak tak tak tak tak ale, ale rozumiem, że coraz to nie wiedział może wiedział, że to ja po prostu źle przeczytałem właśnie sam nie wiem coś jeszcze tak oczywiście pewnie sal fioletowy to już żeśmy sobie czy pieśni polna w Kamieniu była pieśń Polnej w Kamieniu była możemy sobie jeszcze przeczy Onet był no dobrze to skoro tak skoro zmierzamy wtedy strony zdaje się, że dzieci poszły duże jest też nowy przejrzeć foto nowe Czarnowski się w ogóle interesował np. rozwoju fizyki odkryciami fizyk jej jak teoria Einsteina i itd. w związku z tym no i ponieważ my też katastrofy stoi to interesował się nadchodzącą zagładą atomową i w ogóle coraz bardziej muszę to wszystko gdzieś w wyobraźni kontami nowa mało i wcale niekoniecznie był wielbicielem gwałtownego rozwoju nauki przyspieszonego rozwoju technologii, ale ten pejzaż Fota nowe książki białe Se-ma-for jest śmieszne, bo to jest po prostu uczeń wezwany do tablicy dla pani już zaczął rok szkolny to bardzo dobry wiersz dla uczniów w szkole ministra Czarnka Ilona jeszcze istnieje żółty Księżyc ziemia niebieską z spłynęła bezbrzeżna klasie pośród próżni uczeń podchodzi do tablic geo metra ekosfery mówi orbity obliczenia w kosmos wróży NRA układu ogniste figury spiralnych torbach z błędami robocza ją jabłka niebytu na kortach z krzyży równoległych serwują Eliasz światu uczeń samo oddalony przechyla zgina poręcz czasu otchłani 0 jak ścieku 5 liczba nieskończenie komuś szerzej biegną widma wymiarów komu po drugiej stronie cyfr w różnicach wstecz stanowi minus nic komu bez linii koła cieniem poza odbija własny przeciw punkt pojęcie anty wstecz w kosmos na złotych liniach foto nowych zwisają w próżnię płachty mgławicy i wciąż rzekomy mój chaos SUV rozkręca skrzydła równowagi płoną ogniste wiry Pruszcz pulsują miechy wszech chce Faith ważą się karły olbrzymy syczy czerwone gorzej c i głucho skrzypią czarne garby blade upiory Łuszcz radiowych wskrzeszają zgasły Łazarz mitów i galaktyczny Prometej je szarpią się sem pił głazach bytu w kraju to jest pierwsza stworzeniu świata i od początku roku szkolnego tak mi się wydaje to dobrze, gdzie możemy Ciechowskiego odnaleźć myślę o tych naszych słuchaczka słuchaczach, którzy nie poczynili zapasów w latach pięćdziesiątych sześćdziesiątych albo też na początku dwutysięcznych w sensie, gdzie możemy go kupię, a na Allegro może, czego ów niedoboru, że proza rozmawiano tam wie i namawia zresztą państwowy Instytut wydawniczy, żeby podjął może taką inicjatywę wznowienia przynajmniej jakiegoś wyboru poezji Czachowskiego ostatnie takie wznowienie się okazało chyba w połowie lat siedemdziesiątych się tak zapadł zupełnie, a zasługuje na to, żeby go przy pominięciu, bo jest naprawdę, gdy idzie poezja awangardową niestosowne i wpłyną pewnie z wyjątkiem Mirona Białoszewskiego wpłynął na niewielu artystów takich się wydaje, bo właśnie był zbyt osobny, ale strasznie ciekawe po prostu artystą i czyta się te pierwsze kapitalnie i już no tak kapitalnie oczywiście myślimy tutaj o fanach poezji awangardowej, ale tacy są takich jest może tam nie wiem 500, ale jednak takie osoby są w Polsce część z nich oznacza Orawskiego wcześnie zna i na co ci co nie znają mogą poznać kulawy kundel pod murem siadł kraj Kataryna kręci korbą działa z kulawym kumplem zatańczy wiatr Chris Paul staje rem dziadowski Grad pod murem starej kamienny ślad, jakby w Kamieniu rozkruszyć kwiat to skamieniały Steyer sprzed lat na murze starej przetrwał jej świat dziad wyjść z popiołu uczeń korby Chwyć stąd Kataryna pies wart by być są wstają z martwych dziad skrzynia pies ślad zniknął z muru by brzmieć, że jest spaleni tańczą Steira dat graj truchło jeszcze w tamten twój świat innym na Super coś jeszcze czytam na pożegnanie nie to na pożegnanie Steyer na starej to jest tytuł tak, ale tak to tyle Szanowni Państwo myślę, że warto sięgnąć poszukać trzeba chyba jednak trochę natrudzić można się trochę natrudzić, ale warto poza tym są jeszcze biblioteki za czytanie jest także o zadaniu w bibliotekach są biblioteki można tam pójść ci co owo przeczytać w bardzo dziękuję pan dr Piotr Paziński pisarz eseista krytyk literacki tłumacz i filozof lub państwa moim gościem i opowiadał o poezji i czytał recytował deklamował poezję Stanisława Svena Czachowskiego i informacji już za kilka minut o godzinie jedenastej po informacjach wracamy do programu Owczarek i porozmawiamy o tym kto kogo w Polsce dyskryminuje jak się to dyskryminacja zmieniła w ostatnich kilku miesiącach Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: OFF CZAREK

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Słuchaj wszystkich audycji Radia TOK FM kiedy chcesz i jak chcesz - na stronie internetowej i w aplikacji mobilnej!!

Dostęp Premium

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA