REKLAMA

Banki w Polsce mają rekordowe zyski a złoty coraz większe kłopoty. Z czego to wynika? Hirsch tłumaczy

Cotygodniowe podsumowanie roku
Data emisji:
2022-10-10 19:00
Prowadzący:
Czas trwania:
01h 07:55 min.
Udostępnij:

A gdyby tak, po prostu, ustawowo zakazać inflacji? Jest jeden kraj, w którym właśnie to zrobiono i, oczywiście, stał się od razu pośmiewiskiem zwłaszcza, że równolegle z zakazem podnoszenia cen wprowadzono przymus prowadzenia działalności gospodarczej... W normalnym świecie jednak trzeba się mierzyć z problemami rynkowymi w rynkowy sposób. Co ciekawe, ograniczenie co najmniej jednej z największych aktualnie rynkowych bolączek wydaje się być łatwiejsze, niż można byłoby się spodziewać. O tym wszystkim Rafał Hirsch opowiada w najnowszym wydaniu swojego podcastu na tokfm.pl

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
jest poniedziałek 10października 2022 roku, a skoro poniedziałek to czas na kolejne cotygodniowe podsumowanie roku zaprasza dzień dobry ja nazywam Rafał Hirsch ten podcast cotygodniowe podsumowanie roku co tydzień opowiadam w nim 10 najciekawszych najważniejszych moim zdaniem wydarzeniach związanych z gospodarką skupiam się nie tylko na gospodarce krajowej, ale także tej międzynarodowej to wszystko zależy od tego jak bardzo, a jakieś wydarzenie jest ważne albo ciekawe oczywiście Rozwiń » moim zdaniem, ponieważ cały ranking jest subiektywne wydarzenia w nim są uszeregowane od dziesiątego miejsca do miejsca pierwszego cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek 19 lat tylko na tokfm PL w naszej aplikacji mobilnej w tym tygodniu na miejscu dziesiątym absolutnie niesamowita informacja bardzo fajna bardzo się podoba po uśmiechali się chyba wszyscy jak pisze o nich dowiedzieliśmy dość głośno o nich było myślę, że to nie będącej teraz sprzedawał żadnego newsa, który został przez kogoś pominięty jakiś przynajmniej wydaje, że chyba dość tematy ekonomicznie ekonomiczne nie zawsze trafiają na pierwsze strony serwisów informacyjnych portali informacyjnych w internecie, a w ten zauważyłem w paru miejscach, więc była duża szansa, żeby się z nim zapoznać wciągu tygodnia sań chodzi o zakaz inflacji wprowadzony w Białorusi bardzo zaskakujący odważny intrygujący pomysł, na który wpadł rządzący Białorusią Aleksandr Łukaszenko tamtejsza agencja prasowa Belta informowała w ubiegłym tygodniu, że wprowadził zakaz podnoszenia cen chcę konstrukcyjnych ten zakaz wszedł w życie natychmiast o tym poinformował na posiedzeniu rządu i ustalono, że takie jakieś rozporządzenie jakiś papier jakieś przepisy, które mają tego dotyczyć mają zostać przygotowane w ciągu 2 tygodni potem zostaną uchwalone przyjęte wejdą w życie, ale generalnie to zakaz wchodzi natychmiast w życie, bo tak powiedział Łukaszenka prawda jednocześnie zaznaczył jednak, że będą wyjątki od tego zakazu decyzję o tym, które ceny będą mogły rosnąć będą wydawane przez urzędników przez ministra do spraw handlu i regulacji antymonopolowych i przez przedstawicieli rządu w terenie, czyli takich odpowiedników naszych wojewodów i też prezydent czy też mer Mińska też będzie należał do tej grupy osób uprzywilejowanych, które będą mogły decydować o tym czy jakiś producent czegoś tam sklepikarz będzie mógł podnieść jakieś sceny czy nie będzie mógł, czyli oni jeśli będą mieli potrzeba, żeby podnosić nie będą musieli się najpierw zgłaszać i prosić o zgodę wtedy w z tego co mówił Łukaszenko tutaj zgody nie będzie no ale będą wyjątki, kiedy być może okaże się, że ona jednak jest, więc zawsze oczywiście warto warto próbować absolutnie cudowne moim zdaniem jest uzasadnienie tej decyzji które, które to uzasadnienie padło z ust Aleksandra Łukaszenkę, bo on powiedział to był cytat z tej agent białoruskiej agencji prasowej ją powiedział, że jego zdaniem ceny nie muszą euro nie mogą ceny nie mogą rosnąć wszędzie, ponieważ nie ma takiej potrzeby do kurczy trudno się nie zgodzić z problemów, bo rzeczywiście w dni od takiej potrzeby, żeby ceny rosły, a już na pewno nie ma takiej potrzeby, żeby rosły wszędzie więc, dlaczego miałyby rosnąć skoro nie ma takiej potrzeby trzeba wprowadzić z Korony jednak mimo wszystko rosną trzeba wprowadzić takie przepisy, które zabraniają już no i i problem z głowy Aleksandr Łukaszenko okazuje się, że jest jeszcze tańszy niż nam się wydawało, ponieważ pomyślał też takiej sytuacji, że jak zabroni firmom podnosić ceny to one zbankrutują albo wycofają się z rynku i przestaną w ogóle prowadzić jakąkolwiek działalność gospodarczą co niechybnie doprowadziłoby do totalnego krachu białoruskiej gospodarki, która przecież i tak nie radzi sobie najlepiej no więc, żeby zabezpieczyć się przed takim scenariuszem dodatkowo został wprowadzony przymus kontynuowania działalności gospodarczej, czyli nie ma możliwości zamknięcia sklepów na Białorusi teraz jest zakaz podnoszenia ceny i zakaz zamykania jest działalność z pierwszy przypadek w historii, kiedy jest przymus prowadzenia działalności gospodarczej w komunizmie kiedyś był przymus pracy nie można było nie pracować każdy musiał być zatrudniony, a teraz na Białorusi mamy przymus prowadzenia działalności gospodarczej przez tych, którzy prowadzili wcześniej oczywiście i to wszystko ma monitorować państwo prokuratura i wszyscy, którzy złamią nowe postanowienia mają być natychmiast zatrzymywani będą stawiane zarzuty kryminalne kryminalne, czyli można iść do więzienia i co jeszcze powiedział Aleksandr Łukaszenko na koniec tej swojej przemowy powiedział już specjalnie do wicepremiera rządu białoruskiego, że lepiej, żeby znalazł sposób na obniżenie cen, czyli Łukaszenko znalazł sposób na to, żeby on nie rosły, a zakazał ich podnoszenia, a wicepremier do spraw finansowych ma znaleźć sposób na to, żeby ceny spadły w z kolei no zobaczymy teraz w z wielkim zainteresowaniem będę śledził dane w kolejnych miesiącach dotyczące inflacji w na Białorusi co ciekawe ta inflacja białoruska jest niewiele wyższa niż w Polsce tak naprawdę, bo w sierpniu wynosiła 17 i 9%, a u nas przypomnę we wrześniu 172, więc to jest niecałe 1 punkt procentowy wyżej, a co więcej w Białorusi ta inflacja ostatnio już nawet zaczęła troszeczkę spadać, bo w lipcu przekraczała 18%, a w sierpniu 179, a więc, kto wie jeśli ten trend zostanie zachowany Unii i u nas nasz teren zostanie zachowany to niedługo się zrównane pod względem stopy inflacji, a potem może nawet u nas będzie wyższa niż niż w Białorusi i chcę będzie to wyjdzie nad z Łukaszenką jest bardziej skuteczny w walce z inflacją poprzez rozwiązania ustawowe niż nasi tutaj rządzący wprawdzie aktorzy się teoretycznie bardzo starają tak już zupełnie serio warto też zaznaczyć, że główna stopa procentowa Białorusi to jest 12%, czyli jest 2× wyższa niż w Polsce to możliwe, że też ma jakiś tam znaczenia no w każdym razie pomysł rewolucyjny bardzo śmieszne, ale z drugiej strony można też próbować podchodzić do tego na serial zobaczymy może może się okaże, że to jest skuteczny pomysł jeszcze gdyby ktoś wprowadził w takiej gospodarce rynkowej zupełnie normalne wtedy byłoby jeszcze bardziej interesująca obserwacja Białoruś nie jest do końca z gospodarką normalnie działające na pewno nie jest gospodarką rynkową, ale i tak będzie ciekawie to było miejsce dziesiąte teraz przed nami jest dziewiąta 5 zagrają na dziewiątym miejscu ważne wydarzenie myślę, że dla nas wszystkich kluczowe w ubiegłym tygodniu parlament europejski w końcu zatwierdził nowe przepisy zgodnie, z którymi do końca 2024 roku wszystkie telefony komórkowe smartfony tablety aparaty fotograficzne sprzedawane w unii europejskiej będą musiały być wyposażone w port USB typu c, czyli następuje ujednolicenie ładowarek do telefonów komórkowych i przy okazji też innych sprzętów elektronicznych, a dodatkowo wiosną 2026 roku Unia tym wymogiem obejmie także naftowy oczywiście w w przypadku bardzo dużej części sprzętów elektronicznych to ujednolicenie już nastąpiło większość telefonów komórkowych ma tych nowych ma takie samo wejście i takie samo ładowarki, ale oczywiście są wyjątki najbardziej znanym wyjątkiem jest spółka, a która musi mieć wszystko inaczej kabelki do sądów muszą być realizowane są inne, więc kabelki też muszą być inne inny jest sklep z aplikacjami oni w ogóle mają wszystko inne sanie twierdzą, że lepsze tutaj zdania są podzielone, ale niewątpliwie jest inne, więc trzeba tej wydawać dodatkowe pieniądze no i apel też będzie musiał się dostosować do nowego prawa unijnego jeśli będzie chciał sprzedawać nowe Serie swoich smartfonów od 2020 czwartego roku będzie musiał je wyposażyć w z iście port USB typu c właśnie, więc zobaczymy czy aproszę dostosuje się wycofał podejrzewam, że się dostosuję, bo jednak rynek europejski jest wartość dużo pieniędzy i nie ma sensu z niego rezygnować z ze względu natak błahą sprawę z punktu widzenia tak dużej firmy jak kształt wejścia na kabelek do ładowania zgodnie z tymi nowymi przepisami w związku z tym konsumenci nie będą potrzebować osobnej ładowarki do każdego nowego urządzenia no i w związku z tym będzie można zmniejszyć ilość odpadów elektronicznych Unii Europejskiej to tutaj też chodzi, ponieważ wg komunikatu parlamentu europejskiego pozwoli zaoszczędzić do 250 000 000EUR rocznie na rynku europejskim Targu unijnym na zakupach niepotrzebnych ładowarek tyle pieniędzy wydajemy w ciągu roku tak w 250 000 000EUR tylko, dlatego że te ładowarki są różna czasami trzeba mieć ich kilka to nowa dyrektywa jeszcze musi zatwierdzić rada Unii Europejskiej i potem zostanie opublikowana wejdzie w życie 20 dni później wtedy państwa unijne będą miały następne 12 miesięcy, żeby przenieść przepisy tej dyrektywy do prawa krajowego, bo oczywiście to nie jest także wystarczy, że Unia coś chlapnie jeszcze państwa członkowskie muszą to przepisać do swoich własnych ustaw i będą miały na to 12 miesięcy kolejnych 12 miesięcy na wprowadzenie w życie, ale wydaje się, że to powinna być formalność i to powinno się wszędzie udać i rzeczywiście będziemy mieć nową rzeczywistości i od od od końca 2024 dochód, czyli od 2020 piątego tak naprawdę, czyli za 2 lata i 3 miesiące taka niby drobna rzecz, ale jednak ważna też pokazuje, że ci giganci spółki technologiczne z Doliny Krzemowej jednak nie są też spółki tak wszechmocnej i nie są w stanie rozstawiać po kątach rządów polityków jeśli tylko wykażą się oni jakoś tam determinację i postanowią uporał się przy czym postanowił to się walczyć tak jak w przypadku tych ładowarek w unii europejskiej, chociaż trzeba przyznać, że trwało bardzo długo pierwsze pomysły na ten temat były dobre kilka lat temu no ale w końcu się udało i 2025 roku tak właśnie będzie w całej Unii, więc w Polsce też to było miejsce dziewiąte teraz przed nami miejsce ósme chaszcze, zanim dojdą do ósmego miejsca jeszcze dodam 2 zdania dotyczące tych ładowarek miejsca dziewiątego oczywiście jak ktoś dzisiaj korzysta z innej ładowarki z innych kabel głów to dalej będzie, kto robić i to nie będzie także to wszystko zostanie zdelegalizowane po 2024 roku chodzi tylko o to, że sprzedawcy od 2025 roku nie będą mogli oferować tych starych ładowarek w swojej ofercie w sklepach będzie można kupić to jest ktoś już ich jak ktoś już ma no to może sobie dalej mieć jeśli chce natomiast jeśli ktoś będzie chciał wymienić sprzęt na nowy musi kupić nowego smartfona np. po 2024 roku to wtedy w ofercie będą już tylko te z ujednoliconym mi ładowarkami, więc tak to ma wyglądać na miejscu ósmym troszeczkę więcej na temat wymieniania różnych sprzętów elektronicznych, ponieważ pokazał się fajny raport ze strony polskiego Instytutu ekonomicznego, który twierdzi że, gdybyśmy sobie wszyscy wymienili w domach sprzęt RTV i AGD jeszcze do tego byśmy sobie wymienili żarówki energooszczędne no kurczę moglibyśmy naprawdę sporo energii elektrycznej zaoszczędzić prawie połowę tego co zużywamy w gospodarstwach domowych to, dlatego że wg Instytutu, który posiłkuje się danymi GUS-u ponad 80% gospodarstw domowych w Polsce posiada jeszcze taki sprzęt w domu, który nie jest elektro energooszczędne, czyli po prostu stare chodzi głównie chodzi o stare pralki, ale też dość często stare lodówki i gdyby te urządzenia wymienić na nowe no to wtedy te AGD, gdyby zmienić nowe no to wtedy oszczędności o wynosiłaby blisko 20% tego zużycia, które mamy w tej chwili mierzonego teraz na to godzina nie będą tych cyferek podawał to jest zagmatwane ktoś chce, proszę bardzo, 5,8 teraz to godziny oszczędność byłoby ale jakby do tego dodać wymianę żarówek, które w ponad połowy polskich domów nadal są tradycyjne, chociaż niby teoretycznie nie ma takiej możliwości, ponieważ Unia zakazała już parę lat temu korzystania z tych starych żarówek teraz niby są już tylko te nowe, które są bardziej elektro oszczędny, ale jakoś tak wychodzi przynajmniej z badań GUS-u wychodzi, że w 52% polskich domów nadal są te stare tradycyjne żarówki wiec, gdy wszystkie wymienić na energooszczędne NATO tutaj ta oszczędność wtedy sięgnęłaby około 30% obecnego zużycia, gdyby jeszcze z wymienić na żarówki ledowe też inne rodzaje oświetlenia, czyli świetlówki kompaktowe żarówki halogenowe no to wtedy ta redukcja zużycia energii elektrycznej sięgnęłaby 43% co oczywiście oznacza, że byłoby mniejsze zapotrzebowanie na produkcję energii elektrycznej i w związku z tym zmniejszyłoby się zapotrzebowanie po pierwsze na gaz w Polskiej gospodarce, bo część gazu, które zużywamy idzie do elektrowni gazowych, więc można by sobie odpuścić i zmniejszyłyby się nasze problemy związane z kryzysem gazowym w Europie prawda, a po drugie, pewnie też trochę zmalał też popyt na węgiel wprawdzie ten węgiel, który trafia do elektrowni ma inną formę fizycznie niż ten którymi gospodarstwa domowe palą w swoich piecach, więc nie można powiedzieć, że to co nie poszłoby do do elektrowni to można rzucić na rynek ludzie są to kupili natomiast możliwe, że ceny spadły po prostu węgla w gospodarce i wtedy ci wszyscy, którzy teraz nie mają jak kupić węgla albo jeśli mają to za jakieś horrendalne pieniądze na zimę może płaciliby mniej po prostu za węgiel, gdybyśmy tylko postanowili wszyscy zainwestować w nowe energooszczędne rozwiązania wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach skłonność ludzi do wymieniania tego typu sprzętu na bardziej energooszczędne powinna być większa oczywiście trzeba zapłacić na dzień dobry, że nową pralkę nową lodówkę, ale potem odbija się to w odpowiednio troszeczkę niższych rachunkach po zużycia jest mniejsze pewnie po jakimś czasie taka inwestycja w związku z tym się zwraca, więc warto rozważyć namawiają generalnie, więc tak to wygląda Polski Instytut ekonomiczny tak przy okazji jeszcze, cytując badania GUS-u podaje na co najwięcej prądu idzie w naszych gospodarstwach domowych to też ciekawe np. ludzie czasami zastanawiają się w jaki sposób mogliby zacząć oszczędzać prąd i nie wiedzą co najwięcej tego prądu zżera w domu no, więc z badań GUS-owskich sprzed kilku lat wynika, że zdecydowanie najwięcej prądu idzie nam na oświetlenie, czyli ciężarówki po prostu czyńcie jak chce oszczędzać prąd powiększa się światło, zwłaszcza w tych pomieszczeniach, w których nikogo nie ma to jest najlepszy sposób na oszczędzanie prądu w w domu, bo na to idzie najwięcej energii elektrycznej na kolejnych miejscach kolejno czajniki elektryczne lodówki i telewizory natomiast wszystkie sprzęty razem wzięte wszystkie czajniki lodówki telewizory nie zużywają tyle energii co żarówki, więc tutaj żarówki są na pierwszym miejscu daleko z przodu i za nimi daleko długo długo nic dopiero potem są na drugim miejscu czajniki, więc proszę się zastanowić nad tymi ciężarówkami pilnować tego dzieci pilnować wychodzą spokoju, żeby gasił światło itd. itd. nie tylko siedzieć to miejsce ósma uczniów teraz przed nami będzie miejsce siódme trzeba siły miejscu bardzo czekała dość zaskakująca informacja z rynku mieszkaniowego okazuje się, że koniunktura na rynku kredytów mieszkaniowych chyba w końcu zaczęła się odbijać czy sięgnęła dna najpierw i teraz zaczyna wyglądać troszeczkę lepiej wiadomo, że ona bardzo mocno siadła ze względu na to, że stopy procentowe poszły dość mocno w górę w ciągu ostatnich miesięcy i kredyty bardzo mocno podrożały ludziom, więc spadła zdolność kredytowa na i rynek zamarł wyglądał na taki dość żywy przez ostatnich parę miesięcy, a tu się okazuje, że wg najnowszych danych biura informacji kredytowej we wrześniu liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy była większa niż w sierpniu wzrost o 960% i jest pierwsza taka sytuacja od pół roku można oczywiście argumentować, że w sierpniu wszyscy pojechali na wakacjach we wrześniu wrócili z wakacji ktoś może wcześniej już prób planował wzięcie kredytu, ale w sierpniu tego nie robią, bo pojechał do Chorwacji, a we wrześniu wszyscy wrócili w związku z tym tych wniosków złożyło się więcej może tak przekonamy się w kolejnych miesiącach czy to był początek jak ten wzrost wrześniowy jest początek już nowego trendu czy też jednorazowy wyskok natomiast w poprzednich latach takich prawidłowości nie było widać, więc niekoniecznie to musi być taki to rzeczywiście może być jakieś faktyczne faktyczne ożywienie w skali roku oczywiście nadal jest bardzo duży spadek o 6760%, ale to jest oczywiście nic nowego, a poza tym to też jest poprawa, ponieważ miesiąc wcześniej w sierpniu ten roczny spadek był o ponad 70% teraz 67,6 to jest liczba wniosków jeśli chodzi o wartość wniosków o kredyt hipoteczny to ona była we wrześniu 6870% mniejsza niż rok temu i średnia wartość wniosku o kredyt mieszkaniowy we wrześniu wyniosła 337 800zł i to było 34% mniej niż niż rok temu i o 3% więcej niż w sierpniu 2002 roku i teraz to jest właśnie najważniejsze pytanie czy to jest kwestia jednorazowa czy to może oznaczać, że już sięgnęliśmy absolutnego dna jeśli chodzi o koniunkturę i teraz już będzie taki proces ludzie się przyzwyczajają do tego, że mamy zdecydowanie wyższe stopy procentowe niż rok temu i wychodzą z tego szoku pierwszego związanego z tym, że stopy tak bardzo szybko idą w górę warto też zauważyć, że w czasie wakacji nie mieliśmy podwyżki czy w lipcu była na początku lipca była podwyżka we wrześniu w sierpniu nie było podwyżki, więc być może ludzie uznali, że taki miesiąc względnej stabilizacji jeśli chodzi o stopy procentowe w Polsce to jest zapowiedź troszeczkę spokojniejszych czasów i troszeczkę odważniej podeszli do tematu zdecydowali się złożyć ten wniosek wniosek kredytowy w to, że średnia wartości wniosku troszeczkę spadła, toteż może świadczyć o tym, że być może mieszkania zaczęły też tanieć na rynku, bo w poprzednich miesiącach ta średnia wartość wniosku bardzo wyraźnie szła w górę mniej więcej w takim samym tempie, w którym w górę szły ceny za metr kwadratowy w, zwłaszcza w największych polskich miastach teraz ta wartość wnioskowanego kredytu spadła w no to może mieszkania troszeczkę zaczęły tanieć, a jak zaczęły tanieć to też może jakoś wpływa na jakieś tam leciutkie delikatne ożywienia na rynku w każdym razie ciekawa zmiana w porównaniu do tego co działo się w poprzednich miesiącach w tej tutaj też będzie obserwować w kolejnych miesiącach mamy ciąg dalszy tej zmiany czy czy nie, a ja już jesteśmy przy kredytach mieszkaniowych to jesteśmy bardzo blisko tego co generalnie dzieje się w sektorze bankowym o tym więcej teraz na miejscu szóstym są na szóstym miejscu też moim zdaniem niespodzianka dość spora to są najnowsze dane Narodowego Banku Polskiego o tym jak wygląda wynik finansowy w sektorze bankowym, czyli ile zarabiają polskie banki z dane zaskakujące, ponieważ bardzo dużo słyszymy o tym jak podłej sytuacji finansowej polskie banki ile pieniędzy tracę przez to, że są wakacje kredytowe, które są na koszty właśnie banków są procesy w sądach związane z frankowiczami został zlikwidowany Getin Noble bank wcześniej banki musiały się złożyć finansowo na to, żeby przeprowadzić ten proces sprawnie założyły wspólnie taki bank, który przejął potem te aktywa od Getinu, żeby założyć ten nowy bank musiał się złożyć, czyli sypnąć też pieniędzmi to wszystko są koszty dla sektora bankowego dość duże no i taka narracja można powiedzieć przeważa w ciągu ostatnich miesiąc miesięcy prawda z 1 strony niby stopy procentowe idą w górę to lepiej dla sektora bankowego, ale z drugiej strony tyle się posypało tych nowych kosztów, że i tak niewiele z tego dobrego dla banków wyniknie tymczasem okazuje się, że w sierpniu polskie banki łącznie zarobiły 3 400 000 000zł i to jest prawie rekord prawie, ponieważ w maju, czyli mamy październik 5 miesięcy temu ten zysk wynosił 3 700 000 000zł teraz 3 000 000 400, więc to jest prawie rekord drugi najlepszy miesiąc w tym roku chyba w ogóle w historii wprawdzie w czerwcu sektor bankowy zaliczył 1 300 000 000 straty, a w lipcu prawie 7 000 000 000 straty, ale właśnie, dlatego że w czerwcu były te obciążenia związane z przygotowaniami do przejęcia Getin Noble banku w sektorze, a w lipcu banki księgowa były wakacje kredytowe, bo oczywiście wakacje kredytowe są rozłożone na wiele miesięcy, ale banki takie zasady księgowości, że wszystkie te straty z tym związane z zasięgu wały naraz na dzień dobry od razu i to było w lipcu, więc w lipcu w sektor zaliczył potężną stratę na potem przyszedł sierpień i to był taki miesiąc, w którym nic się nie wydarzyło nadzwyczajnego nie było żadnych dodatkowych obowiązków związanych z księgowaniem jakichkolwiek dodatkowych wydatków czy też strat, więc w sierpniu mieliśmy taki obraz rynku, który jak to było w sektorze bankowym, gdyby po prostu nie było żadnych dodatkowych pomysłów politycznych, gdybyśmy tylko funkcjonowali w ramach wyższych stóp procentowych więc, gdyby dać spokój w tym sektorze i pozwolić mu funkcjonować tak jak to się dzieje na wolnym rynku no to w takim spokojnym miesiącu banki wyciągają prawie 3,51 000 000 000zł zysku, więc jednak to otoczenie i wysokie stopy procentowe bardzo znacząco sprzyjają temu biznesowi no, tyle że taki spokojny miesiąc sierpień zdarza się ostatnio tylko raz na jakiś czas niestety znaczy niestety z punktu widzenia banków oczywiście wiem, że banki nie są instytucje, które są specjalnie lubiany w społeczeństwie, więc pewnie sporo części słuchaczy w tej chwili sobie myśli aha dobrze im tak w związku z tymi stratami oczywiście w w czerwcu i lipcu natomiast w sierpniu akurat w sierpniu akurat się udało przychody odsetkowe w okresie od stycznia do sierpnia są w tym roku blisko 120% wyższa niż rok temu 120%, czyli o ponad 38 000 000 000zł wyższe niż rok temu przychody odsetkowe czyli o ile banki ściągają z odsetek od wszystkich kredytów, które udzieliły tak bardzo urósł ten biznes dzięki wyższym stopom procentowym, a z drugiej strony koszty odsetkowe, czyli te związane z wypłacaniem odsetek na lokatach urosły tylko 20 000 000 000zł tutaj przychody wzrost o 38 000 000 000 koszty wzrostu 20 000 000 000 to się nazywa wzrost marży odsetkowej to jest sedno dane bankowego biznesu i tak ten biznes wygląda w sytuacji, w której rosną stopy procentowe wszyscy oczywiście znamy oprocentowanie kredytów rośnie szybciej niż oprocentowanie lokat i efekt jest taki, że potem jest prawie 3,51 000 000 000 zysku w ciągu w ciągu 1 miesiąca natomiast zysk w całym sektorze liczone od początku roku, bo mimo kosztów wakacji kredytowych sięga już 8 002 000 000zł jest tylko niecałe 9% mniejszy niż rok temu pomimo tych wszystkich obciążeń, więc jednak mimo wszystko banki sobie radzą cały czas zupełnie nieźle następnym razem jak usłyszymy kolejne lament ze strony związku banków polskich albo jakiegoś prezesa banku o tym jak to strasznie ciężko jest w tej chwili w tym sektorze no to proszę pamiętać o tym 3 000 000 401 miesiąc w sierpniu zysk netto to było miejsce szóste teraz przed nami miejsce piąte i będzie też banku tylko takim troszeczkę inny, bo centralnym doczekaliśmy się w tym tygodniu w końcu uzupełnienia składu rady polityki pieniężnej w końcu, ponieważ wakaty były w tym składzie od marca, czyli trwało to prawie pół roku moich zajęć było dość skandaliczne, ale oczywiście w polskiej polityce jest cała masa spraw znacznie bardziej skandalicznych i ważniejszych, więc mało, kto się tym przejmował, że w radzie polityki pieniężnej, które powinno zgodnie z konstytucją zasiadać dziewięcioro członków było tylko 7 plus ósmy prezes Narodowego Banku Polskiego, który też uczestniczy w posiedzeniach głosowaniach w radzie, chociaż de facto nie jest członkiem rady polityki pieniężnej jest prezesem NBP więc, jakby osobnym organem w każdym razie zgodnie z konstytucją w radzie zasiada dziewięcioro członków prezes, czyli łącznie 10 osób tych osób było 8 ostatnio w czasie wakacji albo jedno posiedzenie było 7 teraz ostatnio było 8 natomiast kolejne posiedzenie listopadowe będzie się odbywać już w pełnym dziesięcioosobowym składzie, bo ostatni czwartek Sejm wybrał do rady 2 brakujące osoby i tymi nowymi członkiniami rady polityki pieniężnej zostały Iwona Duda, czyli była prezes banku PKO BP i Gabriela Masłowska, czyli posłanka Prawa i Sprawiedliwości one rozpoczynają w tym momencie sześcioletnią kadencję w i znika temat uzupełniania braków kadrowych w radzie natomiast przed tym głosowaniem w sejmie odbyło się przesłuchanie wszystkich kandydatów kandydatek na Komisji Finansów Publicznych wszystkich, bo było też 2 kandydatów zgłoszonych przez lewicę, którzy oczywiście przegrali głosowanie oczywiście, bo w Sejmie tak jest, że większość ma koalicja rządząca opozycja nie ma większości, więc opozycja nie jest w stanie przegłosować swoich własnych kandydatów w nie, dlatego że byli gorsi tylko po prostu nie było głosów nie na sali co raczej było co raczej było do przewidzenia w każdym razie te przesłuchania podczas komisji były dość ciekawe, ponieważ żadna z kandydatek nie wyrażała tych, które dostały się do rady i nie wyrażała entuzjazmu w kwestii dalszego podnoszenia stóp procentowych w Polsce przez NBP Masłowska powiedziała że, gdyby uczestniczyła w tym ostatnim posiedzeniu rady polityki pieniężnej ubiegłotygodniowym będziemy o nim mówi za chwilę to też byłaby skłonna zostawić stopy procentowe bez zmian jak się stało, ponieważ inflacja w Polsce nie ma przyczyn monetarnych dotychczasowe podwyżki doprowadziły do załamania na rynku kredytów hipotecznych i osłabienia w przemyśle, a z kolei Iwona Duda dodała w oczy powiedziała mniej więcej to samo i wskazała jeszcze, że ewentualne dalsze podwyżki stóp trzeba będzie bardzo ostrożnie traktować, żeby nie dopuścić do wzrostu bezrobocia, więc widać, że te 2 nowe członkinie rady jednak sytuują się mniej więcej po tej samej stronie co prezes Adam Glapiński, czyli powiększą większość głosująca za tym, żeby powoli chyba wygaszać ten cykl podwyżek stóp procentowych, chociaż jeszcze do końca jest takie oczywiste w każdym razie na pewno nie dołączą do tego skrzydła takich twardych zwolenników dalszych ostrych podwyżek stóp procentowych na tym skrzydle są jest dwójka wskazana przez Senat kontrolowany przez opozycję, czyli prof. Joanna Tyrowicz i Ludwik Kotecki były wiceminister finansów w rządzie Donalda Tuska oni jak najbardziej cały czas twierdzą, że stopy powinny iść znacząco bardziej w górę, ponieważ trzeba cały czas walczyć z inflacją, ponieważ jest bardzo wysoka, a z drugiej strony mamy no to w tej chwili większość w radzie, która mówi, że rzeczywiście inflacja jest bardzo wysoka, ale i tak powinna spadać zrobiliśmy 11 podwyżek, więc poczekajmy na efekty i uważajmy, żeby nie zarżnąć gospodarki nie wpędzić się jakąś głęboką recesję, żeby nie dopuścić do wzrostu bezrobocia to jest ten spór można powiedzieć ideologiczny pomiędzy tymi 2 stronami najbliższe kwartały przyniosą nam rozstrzygnięcie, kto miał w tym sporze rację w tej chwili trudne niełatwo przesądzić, kto tutaj tak właściwie ma rację ciekawy i na tym przesłuchaniu w Komisji Finansów Publicznych było to, że dziś 2 kandydaci zgłoszeni przez lewicę, którzy potem zostali odrzuceni ciekawe było to, że oni w trakcie przesłuchania też opowiadali się wyraźnie przeciwko dalszym podwyżkom stóp procentowych, używając mniej więcej tych samych argumentów co kandydatki wspierane przez PiS, czyli tak właściwie tutaj jeśli chodzi o politykę pieniężną co w trakcie komisji zarysował się taki, jakby taka jak wspólnota poglądów Niechcę powiedzieć, że Sojusz pomiędzy kandydatami lewicy kandydatami Prawa i Sprawiedliwości i potem jak już na posiedzeniu plenarnym głos cały Sejm głosował za tymi kandydatami no to jeden z kandydatów lewicy ten najbardziej skrajny i nie do oczywiście nie dostał głosów Prawa i Sprawiedliwości, ale on nie dostał głosów nawet Platformy Obywatelskiej PSL też na nim, zanim pewnej części nie nie głosował, więc widzę tutaj sporo było takich posłów koalicji Obywatelskiej, którzy skreślali wszystkich całą czwórkę to była czwórka kandydatów 2 panów lewicy i 2 panie po stronie Prawa i Sprawiedliwości wiadomo, że opozycja ku skreślał kandydatki PiS-u i wiadomo, że PiS skreślał kandydatów opozycji na to jakby oczywiste natomiast po stronie opozycyjnej często były takie głosy, że wszyscy byli skreśleni, czyli ci z lewicy w koalicji Obywatelskiej też się nie spodobać, bo nie chcieli podnosić stóp procentowych nie będą podnosić stóp, bo się nie zostali do rady polityki pieniężnej natomiast jeśli chodzi o tych, którzy w tej radzie są na oto to jest właśnie ciekawe pytanie czy oni będą jeszcze podnosić stopy procentowe czy już przestali robić więcej o tym teraz na miejscu czwarta pytanie o to co dalej ze stopami procentowymi w Polsce jest zasadne, ponieważ w ubiegłym tygodniu odbyło się posiedzenie rady polityki pieniężnej, na którym nie zapadła decyzja o podniesieniu stóp to było tak takie posiedzenie pierwszy raz od roku po 11 kolejnych podwyżkach nie doczekaliśmy się dwunastej to była spora niespodzianka, ponieważ prawie wszyscy na rynku ankietowani ekonomiści wskazywali, że będzie podwyżka o 25 punktów bazowych wcześniej wprawdzie pod koniec września dość często można było usłyszeć taką hipotezę, że może teraz już nie będzie podwyżki może będzie przerwa, ale potem na przełomie września października dostaliśmy nowe dane dotyczące inflacji i tego, że ona dalej bardzo mocno rośnie wtedy prawie wszyscy ekonomiści stwierdzili no dobra przy takich danych o inflacji rada nie odważy się nie ruszać stóp procentowych na pewno znowu je jeszcze raz podniesie tylko ekonomiści Pekao SA twardo obstawiali, że stopy pozostaną bez zmiany oni tym razem trafili, bo rzeczywiście one się nie zmieniły jej dzień później na konferencji prasowej szef NBP Adam Glapiński mówił jednak, że rada w listopadzie będzie mogła powrócić do podnoszenia stóp procentowych, ale czy tak zrobi będzie zależeć od treści nowej projekcji inflacyjnej, która zostanie opublikowana także w przyszłym miesiącu, czyli członkowie rady, podejmując swoją decyzję na kolejnym posiedzeniu w listopadzie będą będą już zaznajomieni z tym co jest w tej nowej projekcji na podstawie tych danych w tym nowym dokumencie przygotowanym przez MPT będą mogli taką decyzję podjąć, czyli zdaniem prezesa Glapińskiego to, że nie było podwyżki w październiku to wcale nie jest zakończenie cyklu podwyżek jest jedynie zawieszenie tego cyklu i być może do tych podwyżek wrócimy w nowej tej projekcji kluczowe będzie to jak będą w niej wyglądać prognozy dotyczące wysokości inflacji pod koniec 2024 roku jeśli się okaże, że nadal za 2 lata ona będzie wyraźnie powyżej przedziału, w którym powinno się znajdować przypomnę cel inflacyjny w Polsce to jest 2% dopuszczalne odchylenia po 1 punkcie procentowym 1 lub drugą pracę strony, czyli ten ten przedział to jest od 1,5 do 3,5% jeśli nowa projekcja inflacyjna pokaże, że na koniec 2024 roku 2 lata inflacja dalej jest wyraźnie powyżej 3,5% to myślę, że będziemy mieć zagwarantowane kolejne podwyżki stopy procentowej natomiast jeśli się okaże, że ta projekcja pokazuje, że za 2 lata jesteśmy ze stopami już w tym przedziale albo bardzo blisko tego przedziału niewykluczone, że rada postanowi dalej trwać i nie podnosić dalej stóp procentowych, chyba że zmienia się jakoś w sposób znaczący te warunki, które nas, które nas otaczają prezes Glapiński na konferencji mówił też jego zdaniem spowolnienie gospodarcze powinno sprzyjać spadkowi inflacji w przyszłym roku no i podtrzymał swoją wypowiedź sprzed miesiąca o tym, że ma nadzieję, że pod koniec przyszłego roku będzie można już zacząć obniżać stopy procentowe nie powiedział jednocześnie nic o tym, że złoty powinien być silny albo, że NBP będzie pilnował siły złotego nic z tych rzeczy w związku z tym złoty dość wyraźnie tego dnia się osłabił i dolar w czwartek, bo ta konferencja prezesa Glapińskiego była w czwartek podrożało ponad 11gr nie wrócił w okolicę 5zł, więc takie były takie były efektem natomiast jeśli chodzi o kolejne dni to w piątek Ludwik Kotecki, czyli ten jeden z najbardziej jastrzębich członków rady powiedział, że jego zdaniem pomimo braku podwyżki na ostatnim posiedzeniu rada jako całość wycofała się z tej narracji wcześniejszej końca cyklu podwyżek, więc tak naprawdę te pod powrót do podwyżek jest całkiem możliwe oczywiście też mówił, że tutaj sporo zależy od tej projekcji, która będzie w listopadzie, ale wyraził przypuszczenie, że dane w niej zawarte pozwolą radzie powrócić do podwyżek stóp procentowych, a inny członek rady Henryk Wnorowski w piątek powiedział, że jego zdaniem podwyżka stóp i pozostawienie stóp bez zmian na listopadowym posiedzeniu są obecnie tak samo prawdopodobne, czyli mamy 2 równorzędne w tym momencie scenariusz, więc tak naprawdę nie wiadomo co dalej ze stopami procentowymi, gdy w Polsce mówiłem o tym, że złoty tak gwałtownie w czwartek zareagował na te słowa prezesa Glapińskiego i wyraźnie się osłabił, ale generalnie nasza waluta ma za sobą dość szalony tydzień i było też więcej innych przyczyn tego, że ten tydzień był tak szalony te przyczyny głównie pochodziły oczywiście była kwestia stóp procentowych w Polsce, ale było też parę ciekawych zdarzeń na rynku amerykańskim, które wpłynęły wpływały generalnie na rynki globalne, więc na nasz rynek też więcej o tym teraz na miejscu trzecim są na trzecim złotym na trzecim złotym na trzecim miejscu w tym tygodniu przygody złotego takie niesamowite można powiedzieć przygody, ponieważ w ciągu ostatniego tygodnia jeśli chodzi o kurs dolara np. w Polsce to tydzień temu na samym początku przywitaliśmy nowy tydzień ust. 4 złote 96gr w środę dolary były tylko po 480, czyli potaniały 2 dni 16gr, a w piątek z powrotem po 5zł, czyli kolejne 2 dni podrożały o 20gr i tak samo było z innymi walutami, a frank szwajcarski np. na początku tygodnia 503 w środę 490 i w piątek 505 z powrotem euro 485 na początku ubiegłego tygodnia w środę 478 i potem 490 prawie 489 w czwartek i w piątek w czwartek była konferencja Adama Glapińskiego, które już mówiłem wiadomo wtedy dość wyraźnie się złoty osłabił natomiast mieliśmy jeszcze 2 bardzo ciekawe wydarzenia we wtorek i w piątek generalnie przez cały tydzień rynkami trzęsły oczekiwania co do dalszej ścieżki stóp procentowych w stanach Zjednoczonych inwestorzy cały czas mam wrażenie wypatrują światełka w tunelu cienia szansy na to, że podwyżki szybko się skończą i dostali taki cień szansy we wtorek właśnie, kiedy pojawiło się dane o liczbie wakatów w amerykańskiej gospodarce ta liczba wakatów w ciągu ostatniego miesiąca spadła nagle o ponad 1 000 000 wbrew oczekiwaniom to była bardzo duża niespodzianka miesiąc wcześniej tych wakatów było 11 200 000 teraz się okazało, że jest 10 050 000 bardzo duży spadek największy od kilkunastu miesięcy nie chcę teraz skłamać dokładniej od kiedy ale dawno takiego spadku nie było widać na amerykańskim rynku pracy no oczywiście takie dane dają nadzieję, że skoro rynek pracy zaczyna się psuć, bo jak jest mniej wakatów znaczy, że firmy, że tak powiem gaśnie zapał przedsiębiorstw do tego, żeby zatrudniać nowych ludzi prawda, więc tak, jakby można powiedzieć jest to objaw tego, że coś się na tym rynku zaczyna psuć, a jeśli tak nas w całej gospodarce presja inflacyjna też powinno się zmniejszać, bo ta presja jakiś tam części wynika z tego, że firmy szukają nowych pracowników, żeby znaleźć oferują im coraz wyższe pieniądze, więc z tego punktu widzenia potem wyższe pieniądze przekładają się na wyższy popyt w sklepach ceny mogą rosnąć w jaki sposób można wytłumaczyć prawda to teoria w stanach Zjednoczonych akurat ma dość spore dziury, ponieważ tam wzrost płac wynosi tylko 5% w skali roku ostatnio przy 8%owej inflacji, więc to jest realnie ujemne znaczy to jest spadek płac realnych ciał po dziś jest ujemny wzrost, ale chyba nie powinno się mówić ujemny wzrost jest po prostu spadek płac realnych natomiast wiadomo też, że rynki finansowe nie zagłębiają się aż tak głęboko analizy makroekonomiczne kierują się emocjami wiadomo, że dane z rynku pracy są gorszy to automatycznie się to nie interpretuje jako wzrost szans na to, że cykl podwyżek stóp procentowych zostanie zahamowany albo złagodzony przynajmniej o to właśnie inwestorom giełdowym chodzi, bo rynki finansowe nie lubią podwyżek stóp procentowych, więc jak pojawił się też wyraźnie gorsze dane dotyczące wakatów na amerykańskim rynku pracy no to oczywiście rynek podchwycił mieliśmy w 2 dni dość dobrej koniunktury na giełdach i wtedy właśnie złoty nam się tak wyraźnie umocnił także kurs dolara i kurs kurs dolara doszedł do 480EUR 470 z 8 w takt w tym momencie wyglądało, ale potem się okazało, że trwało to niedługo, ponieważ w piątek został opublikowany w taki raport, który ma nawet jeszcze większe znaczenie z punktu widzenia rynków finansowych comiesięczny raport raport dotyczący nowych miejsc pracy i okazało się, że we wrześniu w stanach przybyło ich 263 000 to 8000 więcej niż oczekiwano, a do, czego stopa bezrobocia spadła z 37 do 3,5%, więc tutaj w obydwu przypadkach wygląda to świetnie, więc nie ma żadnych problemów na rynku pracy rynek pracy cały czas radzi sobie bardzo dobrze, a w związku z tym amerykański Fed ma jeszcze dużo miejsca przed sobą i może dalej cisnąć z podwyżkami stóp procentowych w związku z tym znów wzrosły oczekiwania na te solidne kolejne podwyżki prawdopodobnie 75 punktów bazowych w no i w związku z tym natychmiast nastroje na rynku się zepsuło zaczęły tanieć obligacje zaczęły tanieć akcje zaczęły tracić waluty na całym świecie w stosunku do amerykańskiego dolara jest jak był taki, że pod koniec tygodnia w dolary znów były po 5zł u nas nie po 480EUR też był droższy frank szwajcarski też był też był droższy ciekawe jest to, że rynek zachował się tak jakby chciał powrotu do tych spadków, ponieważ w tym raporcie piątkowy było kilka takich poszlak, które można było zinterpretować zupełnie inaczej, bo z 1 strony ta liczba miejsc nowych miejsc pracy była wyższa od oczekiwań to prawda, ale jednocześnie była o ponad 50 000 mniejsza niż miesiąc wcześniej generalnie była najmniejsza od wielu miesięcy ostatni raz tak mało nowych miejsc pracy w amerykańskiej gospodarce było w kwietniu 2020 pierwszego roku, więc były dane nie patrząc na oczekiwania, zostawiając oczekiwania na boku można powiedzieć, że to były najgorsze dane od 1,5 roku, ale nigdzie nie przejął, bo wszyscy skupili się na tym jak te dane wyglądały w stosunku do oczekiwań i tutaj niespodzianka była pozytywna był lepszy od oczekiwań prawda tak samo z tą z tym spadkiem stopy bezrobocia okej ona spadła, ale spadła częściowo z powodu wycofywania się niektórych ludzi z rynku pracy, bo wskaźnik aktywności zawodowej w stanach też troszeczkę minimalnie, ale jednak spadł wskaźnik aktywności zawodowej pokazuje jak duży odsetek społeczeństwa pracuje albo szuka pracy, czyli są to osoby aktywne na rynku prawda ten odsetek spadł z 624% 623% swoją drogą on jest w stanach znacznie niższy niż w Polsce w nasze społeczeństwo jest zdecydowanie bardziej aktywne na rynku pracy niż amerykańskie taka ciekawostka kiedyś tak nie było, a pewnego czasu tak jest w całą resztą Amerykanów jest bierna zawodowo, czyli ani nie pracuje ani nie szuka zatrudnienia, więc jeśli ktoś był bezrobotny szukał pracy musi nie udało się zniechęcił i przestał szukać dostaje jest w świetle tych statystyk staje się biernym zawodowo w efekcie liczba bezrobotnych spada prawda na jak liczba bezrobotnych spada to też stopa proc stopa bezrobocia dzięki temu spada ona spada nie tylko, dlatego że ludzie znajdują pracę niektórzy przestają szukać po prostu, więc tutaj ten efekt też był tego też można by się odczepić, jakby się rynek uparł mógłby się tego ocieplić, a też takiego postanowił to to zignorować no i no jeszcze kwestia tej wynagrodzeń, o których już wspomniałem tak wzrost o 5% w skali roku co nie było żadnych zaskoczeń było zgodne z oczekiwaniami, ale inflacja przekracza 8%, więc tak właściwie realnie płace spadają, więc trudno tutaj oczekiwać jakiegoś powiększenia popytu na rynku ze strony amerykańskich konsumentów skoro ich realne płace spadają, więc to też można by zorganizować z interpretowali jako taki czynnik, który powinien działać anty inflacyjne, a nie pro inflacyjnych, a jednak rynek zinterpretował to zupełnie zupełnie inny sposób i efekty tego widzieliśmy na giełdach w piątek SM 500 spadł prawie 3% Nasdaq prawie 4% rynki europejskie pospadały WIG 20 spadł o prawie 1% dzisiaj w poniedziałek mamy dalszy ciąg tych spadków, chociaż akurat dzisiaj w poniedziałek do tego pewnie się przyczynia znowu wzrost ryzyka geopolitycznego, bo mieliśmy najpierw wysadzenie przez prawdopodobnie przez siły ukraińskie mostów Kerczu, a potem w poniedziałek rano atak rakietowy na Kijów rosyjski atak, więc tutaj znowu się robić gorąco, więc to jest dodatkowy czynnik, który psuje nastroje na rynkach finansowych natomiast te wszystkie dane ze Stanów zjednoczonych dotyczące prawdopodobieństwa kolejnych podwyżek stóp procentowych też są bardzo ważne na rynkach i w ciągu ostatniego tygodnia było bardzo ładnie bardzo ładnie widać cały czas jednak mamy wysoką inflację cały czas mamy obawy, że ta inflacja może dalej rosnąć jeśli chodzi o Polskę i naszą inflację to w ostatnim tygodniu też pojawił się jeszcze 1 czynnik, który niestety wygląda bardzo pro inflacyjne i więcej o nim teraz na miejscu drugim, a wszystko wskazuje na to, że jeśli ktoś ma samochód na olej napędowy będzie musiał w tym tygodniu zatankować to będzie płacił jakieś 8zł za litr, czyli rekordowo dużo niestety ceny oleju napędowego wracają w piorunującym tempie w stronę poziomów rekordowych, czyli strona 8zł za litr zdaniem analityków z biura Maklerskiego Reflex średnia cena diesla na stacjach benzynowych już w ubiegłym tygodniu urosła w ciągu 1 tygodnia urosła o 34gr na litrze do poziomu 760 i to nie koniec w tym tygodniu cena dalej ma iść w górę, bo świadczy o tym chociażby to co dzieje się na rynku hurtowym, które wiadomo, że wyprzedza rynek detaliczny mniej więcej od dzień albo 2 tygodnie kilkanaście dni być może tylko ostatni piątek cena oleju napędowego w hurcie urosła o 29gr w 1 dzień natomiast, licząc od dołka notowań z drugiej połowy września diesel w detalu zdążył już podrożeć o 47gr, a w hurcie o złoty 28gr widać więc, że spora część tego ruchu w górę z rynku hurtowego nie została jeszcze przeniesiona na rynek detaliczny spokojnie, więc możemy oczekiwać niestety dalszych dynamicznych wzrostów cen oleju napędowego i to oznacza duże prawdopodobieństwo osiągnięcia albo nawet przebicia poziomu 8zł za litr i tym samym pobicia rekordów z marca i będziemy mogli mówić, że diesel na naszych stacjach benzynowych jest najdroższy w historii dość podobna sytuacja nie jest w przypadku w przypadku benzyn, chociaż tutaj dynamika nie jest aż tak duża jesteśmy dość daleko od rekordów w przypadku diesla biuro maklerskie Reflex pisze w swojej analizie, że ten rekord rekord dotychczasowy średniej ceny diesla na stacjach bez ich w Polsce to jest 7zł 94gr to było 10marca jest możliwe, że ten rekord bardzo prawdopodobne wręcz, że ten rekord zostanie w najbliższych dniach w najbliższych dniach pobity natomiast jeśli chodzi o benzynę i no to tutaj prognozy są takie, że możemy mieć ceny benzyny dziewięćdziesiątki piątki w tym tygodniu w okolicach 68690, więc tutaj tak jak mówiłem jesteśmy bardzo daleko od tych rekordów z marca z pierwszych dni po wybuchu wojny w hurcie benzyna jest drożej, ale najdroższa od 2sierpnia tylko od 10września, czyli w ciągu ostatniego miesiąca jej cena poszła w górę o 70gr na litrze, a na stacjach benzynowych wzrost wyniósł w tym czasie 34gr, więc tutaj też jest to przełożenia z rynku hurtowego na detaliczne jeszcze trochę tego wzrostu, ale skala jednak tutaj jest troszeczkę inna i mniejsza powody tych wzrostów są mniej więcej te same jak co jak zwykle, czyli znowu drożeje niestety ropa naftowa na rynkach światowych drożeje, dlatego że OPEC w ubiegłym tygodniu czy też organizacja OPEC plus, czyli kartel OPEC kraje głównie arabskie plus Rosja tak czy Kazachstan m.in. ale w tej głównie chodzi o Rosję no, więc tak plus postanowił w środę ostatnio zmniejszyć wydobycie w 2 000 000 baryłek dziennie co jest największą redukcję 2020 roku tylko, że w 2020 to było zrozumiałe, bo cena ropy tak bardzo spadała, że w pewnym momencie nawet w stanach spadła poniżej zera wiadomo było, że producenci próbują w jaki sposób powstrzymać ten krach na rynku ropy, który był wtedy natomiast w tej chwili nic takiego nie ma miejsca i cena ropy była w okolicach 80USD za baryłkę w ciągu ostatnich paru tygodni i chodzi o to producenci się tak mówili, żeby jednak podciągnąć się troszeczkę wyżej powyżej 90USD za baryłkę podejrzewam, że najbardziej zależy na tym właśnie Rosji, która potrzebuje pieniędzy z eksportu tej ropy na nowe rynki już nie do Europy, ale gdzieś tam Azja Afryka i jeśli chodzi o kraje arabskie to one pewnie się na to też zgodziły, bo czemu nie dla nich to też są jakieś tam jakiś tam wyższy dochody Arabia Saudyjska cały czas wskazuje na to, że generalnie moce produkcyjne w sektorze naftowym na całym świecie są bardzo małe i ta produkcja, która w tej chwili jest robiona produkowana to jest to jest praktycznie efekt z tego, że cały prawie wszystkie moce produkcyjne na świecie są wykorzystywane i bezpieczniej dla wszystkich byłoby, gdyby te emocje były troszeczkę większe ale, żeby koncerny zainwestowały we wzrost mocy produkcyjnych Europa powinna być droższa, bo one muszą widzieć nagrodę w postaci zwrotu z tej inwestycji w przyszłości prawda jak ropa będzie ciąg lokalnie na to nikt się nie zdecyduje na tę inwestycję i w efekcie w ciągu najbliższych kilku lat może mieć poważne problemy z brakami paliw po prostu, bo te moce produkcyjne, które są w tej chwili mogą nie wystarczyć tak jest bardzo ładne eleganckie i grzeczne tłumaczenie ze strony Arabii Saudyjskiej, ale oczywiście z drugiej strony jak będzie troszeczkę proszę pana to oni też będą mieli bardzo wymierne zyski finansowe z tego powodu i to też pewnie dla nich ma jakieś tam jakiś tam znaczenie, więc ropa naftowa niestety drożeje i to po pierwsze po drugie jak już mówiłem na rynku walutowym nie dzieje się ostatnio najlepiej dla złotego dolar drożeje i to też ma przełożenie na ceny ropy w złotych, która jest przerabiana w polskich rafineriach, chociaż cena ropy ma tutaj jednak większy wpływ na to co się dzieje niż dolar, a do tego jeszcze w ostatnim tygodniu doszło do nas doniesienia z Francji o tym, że francuskie rafinerie zaczęły strajkować i to oznacza, że na tym zna już w tym momencie napiętym rynku naftowym w Europie zostały wyłączone pewne dość istotne moce produkcyjne i po prostu tego paliwa zaczyna brakować na rynku jak brakuje na to wchodzi prawo popytu podaży podaż jest mniejsza przy tym samym popycie to cena rośnie w związku z tym, że generalnie trudniej w tej chwili na rynku europejskim od diesla niż benzyny, bo diesel wcześniej w ogóle był dość dużym stopniu importowany z Rosji teraz tego importu nie ma trzeba generalnie kombinować, skąd go wziąć, więc taki strajk we Francji i od razu stanowi znacznie większy problem na rynku diesla niż na rynku benzyny na rynku benzyny to też problem, ale łatwiej ten problem ogarnąć w przypadku tego paliwa niż w przypadku diesla dlatego diesel drożeje bardziej dlatego w przypadku diesla za chwilę będzie mieć rekordy wszech czasów, a benzyna też drożeje, ale tutaj do rekordów jeszcze troszeczkę brakuje stąd jest różnica między tymi 2 między tymi 2 rodzajami paliwa oczywiście to wszystko ma kontekst inflacyjny w pierwszej połowie tego roku jak inflacja rosła w największym najważniejszym czynnikiem jak rozbijaliśmy te od inflacji na czynniki pierwsze były właśnie paliwa to one drożały najszybciej 4050% rok do roku w ostatnich miesiącach paliwa oczywiście dalej są droższe niż rok temu, ale ta dynamika roczna to już nie jest 50% tylko bliżej 20% rok do roku za to pojawiają się inne czynniki ceny energii idą w górę żywność drożeje coraz szybciej, więc obraz zrobił się bardziej zróżnicowany, ale nikt już nie mówi o tym, że inflację mamy głównie przez to, że ceny paliw poszły w górę wpływ tych paliw jest coraz mniejszy na inflację w ostatnich miesiącach bardzo dobrze, że tak jest natomiast jeśli taka nowa sytuacja na rynku paliwowym się utrzyma no to znów ten wpływ cen paliw na inflację się zwiększy żywność oczywiście od tego nie potanieje ani prąd, więc efekt końcowy może być taki, że znów będziemy mieli jeszcze wyższą inflację i to nawet może nie być 20% tak jak ostrzega Ludwik Kotecki w lutym, ale może nawet jeszcze trochę więcej pod warunkiem, że ta sytuacja oczywiście utrzyma, bo na razie to są wydarzenia z 1 tygodnia natomiast wydarzenia dzieją się bardzo szybko i ten diesel drożeje w bardzo szybkim tempie niestety, więc w mamy mieliśmy sporo problemów na rynku energetycznym wygląda na to, że mamy kolejny jeszcze 1 dodatkowy problem na rynku energetycznym to było miejsce drugie w tym tygodniu przed nami miejsce pierwsza, jaka na pierwszym miejscu w tym tygodniu jest zapowiedź rządu to jest wydarzenie samo w sobie bardzo rzadkie, ponieważ generalnie bardzo rzadko w tym podcaście zajmuje się zapowiedziami rządu nauczony doświadczeniem, że z tych zapowiedzi najczęściej niewiele wynika, a najlepszym wypadku one są bardzo często potem zmieniane, czyli zapowiedź ma jakąś tam treść a, a potem do tej zapowiedzi jest wprowadzanych tyle różnych poprawek na różnych etapach procedowania na końcu wychodzi z tego do treści BU, która ma niewiele wspólnego z treścią atak np. było w przypadku polskiego ładu i zmian podatkowych rok temu natomiast wydaje mi się, że w związku sytuacją, jaką mamy na rynku energetycznym czas zapowiedź, która pojawiła się w ubiegłym tygodniu jest niezwykle ważna bardzo ważna dla polskiej gospodarki i zdaje sobie sprawę z tego, że efekt końcowy może być troszeczkę inne natomiast sam fakt, że rząd zauważył w końcu ten problem i przynajmniej zapowiedział, że zaczyna go nad nim pracować i że doczekamy się tutaj jego rozwiązania jest bardzo ważny kluczowej wartą do określić w premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że dostęp do energii elektrycznej po niższych cenach uzyskają nie tylko gospodarstwa domowe, bo to już załatwione już jest ustawa uchwalona o tym, że ceny prądu dla gospodarstw domowych w przyszłym roku się nie zmienią do limitu zużycia na poziomie 2 tysięcy kilowatogodzin prawda, ale biorąc pod uwagę dane statystyczne spora część gospodarstw domowych powinno się zmieścić w tym limicie, a ci, którzy się nie zmieszczą będą płacić drożej tylko na energię powyżej tego limitu ani z całą energię, więc także dla nich to będzie jakiś tam jakąś korzyść, chociaż oczywiście mniejsza w każdym razie premier teraz zapowiedział, że ta pomoc i niższe ceny energii będą dostępne nie tylko dla gospodarstw domowych, ale także dla małych średnich przedsiębiorstw definiując te małe średnie przedsiębiorstwa te, które zatrudniają do 250 pracowników to jest bardzo ważna rzecz, ponieważ do tej pory ten segment był zupełnie pomijany w tych wszystkich tarczach i pomocy związanej z sytuacją energetyczną, a to jest ten czynnik, który moim zdaniem bardzo dużym stopniu napędza inflację właśnie w Polsce tak już pomijam to, że warto uratować te wszystkie firmy przed bankructwem, bo one w często w tym momencie lamentują, że za chwilę padną moim zdaniem w w wielu przypadkach elementy są przesadzone, bo jednak w strukturze kosztów energii elektrycznej nie waży aż tak bardzo, ale z pewnością jest to poważny problem i na pewno jest to też problem taki, który nie byli ci wszyscy przedsiębiorcy przygotowani bo kto mógł sobie wyobrazić taką sytuację, że nagle prąd podrożeje kilka kilkukrotnie prawda samorządy też mają dostać tę pomoc to też jest bardzo ważne z punktu widzenia polityki społecznej przede wszystkim o to chodzi o szkoły przedszkola itd. natomiast jeśli chodzi o sam biznes i gospodarkę to kluczowe jest to, że tą pomocą mają być objęte małe i średnie przedsiębiorstwa, a Morawiecki powiedział, że rząd będzie dopłacał do taryf doprowadzi do tego, że cena prądu nie będzie wyższa niż była w drugim kwartale tego roku, czyli o planowanych zmianach ustawowych i dopłatach ze strony budżetu państwa z innych źródeł taką to ujął cena energii elektrycznej ma być niewiele wyższa niż 740zł za 1 mega Wato godzinę i że ta specjalna taryfa będzie obowiązywała przez 12 miesięcy w przyszłym roku i w tym tygodniu mamy poznać szczegóły tej planowanej regulacji 740zł za 1 megawatogodzinę to jest oczywiście bardzo dużo i to zdecydowanie więcej niż 2021 roku np. generalnie w poprzednich latach, ale z drugiej strony to jest wyraźnie mniej niż te ceny, które były na wolnym rynku w ciągu ostatnich miesięcy, a przypomnę, że przedsiębiorstwa działają właśnie na wolnym rynku tak my jest jako konsumenci jesteśmy chronieni taryfami zatwierdzonymi przez Urząd Regulacji Energetyki dzieje się to raz na kilka miesięcy natomiast w przypadku przedsiębiorstw mamy wolny rynek i tam też oczywiście obowiązują kontrakty, które obejmują jakieś tam długie okresy czasu, ale one nie muszą się pokrywać z rokiem kalendarzowym są firmy, które negocjują w tej chwili nowe kontrakty albo robiły to w ciągu ostatnich miesięcy albo nawet nie było tam żadnych negocjacji tylko po prostu dostali nową nowe wyliczenie ze strony dostawców energii elektrycznej i właściwie są pod ścianą nie wiedzą za bardzo co z tym dalej zrobić ja też w tej chwili nie wiem co w jaki sposób rząd podejdzie do tych firm, które już dostały podwyżkę już, jakby zagryzły, żeby ją zaakceptowały to będzie można jakoś odwołać możecie to, bo jeśli tak to właściwie to firmy zostaną pokrzywdzone prawda nagrodzeni zostaną ci, którzy jeszcze nie skończyli tych negocjacji, więc te szczegóły oczywiście tutaj będą ważne natomiast sam pomysł dotyczący tego, żeby ratować firmy właśnie przed wzrostem cen energii jest bardzo ważne, chociaż oczywiście z drugiej strony będzie to oznaczać jakieś kolejne dodatkowe obciążenie finansowe dla budżetu państwa pewnie tym firmom energetycznym trzeba będzie rekompensować to on brak wzrostu ceny prawda tak tak można to chyba powiedzieć ciekawe jest to, że zarówno premier Morawiecki jak i minister rozwoju technologii Waldemar buda w swoich wypowiedziach w ubiegłym tygodniu podkręca-li, bo po wódkę cali podkręca też tak można powiedzieć podkreślali ten efekt inflacyjny tych nowych nowych pomysłów premier powiedział, że ta specjalna taryfa cen dla przedsiębiorców znacząco złagodzi podwyżki cen zakotwiczyć oczekiwania inflacyjne i doprowadzi do tego, że w kolejnych kwartałach mam nadzieję, że od przyszłego roku inflacja będzie w trendzie spadkowym a, a minister buda powiedział, że nowe pomysły radykalnie obniża presję inflacyjną gospodarce, ponieważ spodziewane wcześniej sześciokrotna czy siedmiokrotną podwyżkę cen prądu się nie wydarzy, więc po pierwsze, oczywiście w późne inflacja jest taki bezpośredni związane z tym, że się nie wydarzy to prawda no ale po drugie to przełożenie na ten wpływ na wszystkie ceny wszystkiego tak właściwie w gospodarce też jest dobrze, że rząd dostrzegł, bo tak właściwie do tej pory mieliśmy taką sytuację dość przedziwną tak jakoś wyszło pewnie przypadkiem troszeczkę rządowi może o tym nie pomyślał na samym początku, że struktura tej pomocy oferowanej przez państwo w związku ze wzrostem cen energii była projekt placu finalnie antyinflacyjna no bo inflacja w gospodarce bierze się z tego, że rosną koszty w firmach i one potem podniosła podnoszą ceny, a po drugie, mogą podnosić ceny, ponieważ konsumenci mają więcej pieniędzy cały, czas więc stać ich na to, żeby te wyższe ceny płacić i mieliśmy taką sytuację, że gospodarstwa domowe dostaną pomoc, a firmy nie dostaną pomocy, czyli firma dalej istnieje ten nacisk rosnących kosztów i konieczność podnoszenia cen, czyli nadal mamy do pro inflacyjnych sytuację w firmach, a z drugiej strony konsumenci są chronieni przed wzrostem cen energii, więc zostaje im więcej pieniędzy w kieszeni, więc dalej mogą wydawać pieniądze na inne rzeczy, więc tutaj ten efekt też jest proinflacyjny, czyli mamy 2 proc inflacja na efekty i konsumentów i producentów i dopiero teraz jak zostaną wprowadzone rozwiązania, które chronią przez zastępcę wglądu także małe średnie firmy dopiero teraz będzie można mówić o tym, że ta logika pro informacyjna zostaje przełamana dzięki temu można mieć nadzieję, że być może rzeczywiście ten mechanizm nakręcają ceny wszystkiego tak właściwie już ostatnio w gospodarce zostanie jakoś tam przyhamowany, a nawet nie mówię, że zlikwidowany, bo nie śmiem określić taki scenariusz bardzo chciał, ale nie wiem czy to już tak szybko w tym momencie możliwe, ale przynajmniej zostanie przyhamowany, więc z tego punktu widzenia to też powinien być strzał w dziesiątkę no i tylko wypada teraz trzymać kciuki, żeby te pomysły się nie rozmyły po drodze, żeby się nie rozlało na boki tak jak to często się dzieje w przypadku innych pomysłów tego rządu sam początek jest obiecujący dobrze rząd to w końcu ten problem dostrzegł i postanowił go jakoś rozwiązać też przynajmniej zacząć rozwiązywać to jest najważniejsze moim zdaniem wydarzenie ostatniego tygodnia w i dlatego znalazły się na pierwszym miejscu w tym wydaniu tego podcastu i w związku z tym już koniec tego wydania cotygodniowego podsumowania roku kolejne wydanie oczywiście już za tydzień w poniedziałek dzisiaj dziękuję do usłyszenia cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek po 19 konar tokfm PL w naszej aplikacji mogą kolejny odcinek za tydzień w poniedziałek po 19 Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: COTYGODNIOWE PODSUMOWANIE ROKU

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POPULARNE

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Wszystkie audycje, kiedy chcesz! Teraz TOK FM Premium 30% taniej: podcastowe produkcje oryginalne, Radio TOK FM bez reklam i podcasty z audycji. Nie zwlekaj, słuchaj wygodniej!

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA