REKLAMA

Rozdział 6

Szwedzki kryminał
Data emisji:
2023-01-18 00:20
Czas trwania:
11:43 min.
Udostępnij:

Ten odcinek to fragment książki "Szwedzki kryminał" Beaty i Eugeniusza Dębskich. By słuchać od początku, przejdź do pierwszego odcinka.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
w znakomicie czytała mapy zresztą Kłodzko znała dość dobrze wypraw obozów nawet z czasów studenckich rajdów dlatego kilka razy widząc, że Winkler skręca w jakąś uliczkę porzucała jego szlaki szła obejście, żeby ewentualne śledzący Tomasza osobnik tracił ją z oczu spacerowali tak już 1,5 godziny w końcu Winkler postanowił ulżyć i 2 wybrał kawiarni z parasolami, od której druga dzieliło 40m i zasiadł na kawę nie dało zrobiła niemal całą Tuskowi, żeby mieć Rozwiń » pewność, że potencjalny wróg został uwieczniony przekroczyła czarno żółte plastikowe nadproże, po którym biegły kable oświetlające ogródek kawiarniany wieczorem usiadła pod parasolem sięgnęła do torebki wyjęła telefon dzień dobry czy mogę służyć na stolik opadło nowiutkie tego sezonowe mini proponuje by kosztowała panika anonim nasz najnowszy wyrób to jest zawinięty, a Palikota, skąd świeża przerwała i Iva przełknął wszy uprzednio śliny oczywiście własny gwarantowany dostawca wszystko bio i świeże dla oka putinowska roli szklankę zimnej gazowane i cytryną oczywiście dziewczyna niemal drgnęła i pobiegła realizować zamówienie albo nowa w zawodzie albo zwyczajnie młodzież w małym mieście nie zdegenerowane akta z wrocławskich prywatnych uczelni, których Iva nie znosiła organicznie od razu jakimś ciągiem myślowym doszła do magisterium w dziedzinie kosmetologia i huknęła gniewnie chwyciła telefon stuknęła trójkę 1 to był tata dwójka współpracowniczka Kaśka trójka Tomasz Winkler Monica widziałeś kogoś nic ani czółenka ani wozu jego pustynie ja też mało ludzi mało możliwości ukrycia no milczał chwilę to może przyjść do mnie lepiej do mnie serwują kanonii jakoś mnie nazwami zachęca odparł po chwili jakieś lepkie skojarzenie, a wiem Karol to po Śląsku cukierki przepraszam dziękuję powiedział do kogoś innego i Iva wychyliła się poza ograniczającą widok skrzynkę z jakąś zielenią i popatrzyła na kawiarnie Winklera dziękował widoczni kelnerce właśnie odchodziła od jego stolika widzę cie ja ciebie też dobra pij swoje dopiero ja będę miała Canale dla siebie rozłączył się Winkler wyjął papierosa zapalił wydmuchał pierwszy przed kawą Kłąb uzupełnił łykiem paru dobre papierosy kawa kawa papierosy jak ludzie musza długą chwilę wpatrywał się w mury twierdzy Kłodzkiej górującej nad miastem miał nadzieję, że ma minę rozleniwia lego lekko znudzonego mieszczucha dobrotliwie się, uśmiechając kręcił głową wprawo i wlewa leniwie wydmuchiwane dym obie strony za płotkiem z obowiązkowymi pelargoniami przemaszerowała matka trzymająca barkiem przy uchu komórkę popychała wózek ciągnęła za rękę widoczne za szpalerem płotu i kwiatów dziecko wyglądało to trochę jak scenka z poważnej komedii jako atak ścierwa znanego światu jako Żak taty oczywiście, utrzymując komediowy klimat po kilku krokach pechowy dzieciak wysmuklą dłoń mamusi innej od razu grzmotnął bruk rozległ się głośny ryk matka zręcznie uwolniła komórkę chwyciła ją i wrzuciła do torebki nawet nie usprawiedliwiając, a potem poderwała pociechy i wlepiła kilka klapsów tłumaczą że nic by się nie stało, gdyby Malec patrzył podłogi słuchał ostrzeżeń mamy lata tego za dużo tekstu pomyślał Winkler matka z budzącym maluchem pół nieznanej zniknęła za rogiem obrzucił kontrolnymi spojrzeniami plac przed sobą nic 0 nada wyjął telefon by udając, że robi panoramy twierdzy fotografować wszystko i wszystkich w promieniu 180 stopni nie odnotował nikogo, kto na widok jego manewrów rzuciłby się do zasłaniania twarzy albo ucieczki kompletny klops z jajkiem znowu sprawdził w sieci hasło kanonii zaintrygowało go, ale nie na tyle, żeby porzucić swoją kawę dobił ją bez większego pośpiechu już miał płacić, kiedy uświadomił sobie, że jeśli przeciwnik był cwańszy niż myśleli to, łącząc się za chwilę pary zdradzą, że coś podejrzewają, że zostali ostrzeżeni wystukał do ich ostrzeżenie zaproponował, że zrobi zakupy na co chętnie zwrotnym SMS-ie przystała kupił, więc 2 cztero paki Guinessa 2 paczki papierosów swoje Kammel i czarne albo i kilka kawałków nowość wołowe białej na grill i pieczywo w uliczce, gdzie nie sposób było się ukryć czekała już was 2 reklamówkami bez słowa pocałował ją w policzek podał bukieciki jakich kwiatów przypominających małe słoneczniki kupione u siedzącej na rogu babuni Kłodzko zaliczone bez triumfu, ale bez strat i waszych uśmiechnęła Lotto pędzimy do domu Winter uruchomił silnik energicznie ruszył w kierunku wylotu trzymaj się piwa nie pytając, o co chodzi zapadła się nogami podłogę Winkler zahamował z całej siły sprawdzasz czy nam nie przeciął hamulców stwierdziła Iva, poprawiając się w fotelu parska śmiechem, ale taki właśnie był powód ostrego hamowania w bagażniku coś Załom tabor popatrzyli na siebie wybuchnęli śmiechem otwieranie puszek dzisiaj w kabinie prysznicowej zapowiedziała Iva coś innego zaplanowałem kabiny prysznicowe Winkler zniża głos prawie do poziomu ba reguła ta, chcąc zabrzmieć seksownie tym głosem mógłby środkami na szyby armaturę w tej kabinie zgoła nie o to mi szło Iva przyniosła na werandę swojego ekstra odpornego na zewnętrzne okoliczności laptopa zgrała fotografii zaczęła przeglądać macie firmie ten system wykrywania twarzy spojrzał na nią kpiąco Black Mirror się dziecko oglądało póki co Chińczycy ponoć wprowadzili system skrajne pilotażowo zresztą, ale tam kilkaset milionów kamer CCTV jest to mają się na czym oprzeć KUPS się wychyliła troski coś błysnęło w słońcu daleko kilkaset metrów od nich na stoku do połowy przy rannym walczącym od rana ciągnikiem Winkler przyłożył rękę do czoła potem dołożył drugą ułożył z nich daszek z bocznymi osłonami i wpatrywał się długą chwilę zbocze Ewa podeszła do stolika utworzyła pokrywę lepka, którym mogła tłuc orzechy i sięgnęła po papierosy otworzyła usta chcą zapytać Winklera na co patrzy zamarła z pełną zaskoczenia zdumienia Mino Ależ idiotka ze mnie jęknęła nagle cisną się papierosa na podłogę dopadła ponownie kompa ofert pomagających stuknąć przycisk wybudzania zaczęła energicznie miotać na prawo lewo zdjęciami zrobionymi kilka godzin temu był byłby masz coś zainteresował się Winkler nie patrzyła na niego ciskał fotografiami wrogi ekranu, gdzie zalegały w ponumerowanych folderach, których wartość określała przydatność najszybciej puchu folder 1 nieprzydatne folder 4 zawierał tylko 1 fotografię i nagle i wrzuciła tam drugą, a potem zapomniawszy o reszcie wyciągnęła je na środek ekranu zaklinała poprawianie automat i triumfalnie trzasnęła Enter tak samo jak przed chwilą patrzyłeś w pole przyglądał się czemu facet na 2 lotach na 1 skierował się na ciebie na drugi chyba na ciebie stać na lewym zdjęciu obrazowała myszką mglistą ciemną postać na tle jasnego muru to samo zrobiła na drugim zdjęciu powiększyła wybrane fragmenty jeszcze kilka poprawek patrz stoi patrzy jak ty widocznie słońce razi zrobił sobie niemal gogle dłoń Winkler się pochylił mężczyzna miał na sobie ciemne spodnie granatowe albo czarne koszule na wierzch nieco tylko jaśniejszą od spodni palce łączyły się na wysokości brwi pod daszkiem kaszkiet tu też ciemnego twarz ginęła w cień włosy pod czapką buzi widać rzucił z westchnieniem zgadza się, ale coś tak moim zdaniem 30 parę przed czterdziestką 70 kilo wzrost około 175 zresztą wzrost możemy wyliczyć w miarę dokładnie pojedziemy do Kłodzka stanie na jego miejscu Jana swoimi pstryk foty to pozwoli wyliczyć wzrost, ale stawiałabym, a tyle ile coś jak ja 180 tak jest tyle ja stawiam, korzystając z łap policzyła przy pomocy myszki cegły za mężczyzną pomnożył w pamięci tak będzie 180 dnia nogami krzesła odsunęła się od stolika sięgnęła po puszkę ty skur synu powiedziała, wpatrując się w ekran potem postu Kała pracowicie wieczko puszki szarpnęła Piter, ale piana wypłynęła bezgłośnie pośpiesznie pomknęła po puszce po palcach na spodnie i nie zareagowała nie ma ramoneski to pewne i co w związku z tym ma ze sobą walizkę przyjechał na dłużej albo ma jakąś metę, ale to chyba za bardzo chwiejne, żeby śledził akurat do miejscowości, gdzie czeka mama tata i blond włosach siostrzyczka braciszkiem, który właśnie stracił górną jedynkę Iva, a jęknął Tomasz ja nie poznaje oderwała się od ekranu i wolno odwróciła głowę wciąż patrząc na jego twarz podniosła puszkę wypiła kilka łyków obniżała wąsy nie do końca, ale próbowała, bo tym Tomasz w ogóle nie znasz to zdanie wypowiedziała tonem i w sposób, jakiego Winkler też nie znał tego chciałam pokazać tu wapień NIK-u ich we właściwą prawdziwą odsłonięto maksymalnie odstawiła puszkę na klawiaturę lepka nie przejmowała się rozlanym piwem ta Bóg pana Sonika serii Fuli Radia Gdańsk wytrzymywał nie takie zalania niewyobrażalne wstrząsy okręcił się na krześle chcesz poznać wolno wyciągną rękę i odwrócił czekał na jej dłoni bardzo nie będziemy żałować zapytała szeptem nie ma myślę o takiej opcji Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: SZWEDZKI KRYMINAŁ

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA