REKLAMA

Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?

Cotygodniowe podsumowanie roku
Data emisji:
2023-01-30 19:00
Prowadzący:
Czas trwania:
01h 00:52 min.
Udostępnij:

Bardzo ciekawym wątkiem mijającego tygodnia (od poniedziałku do poniedziałku) jest, ulubiony w tym podcaście, mix polityki i gospodarki. W wykonaniu polskim w ostatnich dniach personalizuje się on w osobie Marka Suskiego, a materializuje w postaci odręcznie nagryzmolonej przez wspomnianego męża stanu poprawki, która zmniejsza efekt planowanych zmian o połowę. Oczywiście: rozwinięcie pozostałych tematów podcastu oraz odpowiedź na pytanie, czym dokładnie przerażone są banki - w podcaście.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
jest poniedziałek 30 stycznia 2023 roku czas na cotygodniowe podsumowanie roku tygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek 19 lat tylko na tokfm PL w naszej aplikacji mobilnej czy dobry nazywam się Rafał Hirsch ten podcast cotygodniowe podsumowanie roku co tydzień opowiadam w nim o 10 najciekawszych moim zdaniem najważniejszych wydarzeniach związanych z gospodarką subiektywnie ustawiam je na miejscach od dziesiątego do pierwszego i Rozwiń » jak zwykle zaczynamy to podsumowanie właśnie od tego co jest na miejscu dziesiątym czas w tym tygodniu na dziesiątym miejscu jest pan premier Mateusz Morawiecki i bilety kolejowe, zwłaszcza jeśli chodzi o PKP Intercity, czyli mówiąc inaczej kiełbasy wyborcze pojawiły się już na rynku, chociaż do wyborów jeszcze bardzo wiele miesięcy, bo chyba w październiku dopiero będą premier już teraz zdecydował się na interwencję w sprawie cen biletów kolejowych, bo PKP Intercity podniosło na początku tego roku swoje bilety i informowali o tym w komunikacie 4stycznia no i wtedy Intercity starało się tak dość precyzyjnie uzasadniać, dlaczego zdecydowali się na podniesienie cen w komunikacie spółki była mowa o tym, że to jest efekt przede wszystkim podwyżek cen prądu, bo energia elektryczna w przypadku firmy oferującej Przewozy kolejowe stanowi największą część w strukturze kosztów spółki Intercity wskazywało też, że taka skala podwyżki, jaka została wprowadzona tylko częściowo rekompensuje wzrost kosztów energii, ponieważ można liczyć się z tym, że te koszty w tym roku wzrosną nawet o ponad 100% tymczasem podwyżki cen biletów były w skali tam kilkunastu procent co zależy od tego czy to w Pendolino czy TLK atak tutaj w niektórych miejscach były te podwyżki trochę mniejsze tam 11% w niektórych trochę większe, ale nie przekraczała 20% w żadnym z tych przypadków no i do tego PKP delikatnie wskazało przypomniało, że to jest pierwsza podwyżka cen biletów od 2014 roku, więc wydawać by się mogło, że nie jest to jakiś dramat jakaś straszliwa katastrofa, tym bardziej że bilety kolejowe nie są jakimś dobrem stanowiącym o bezpieczeństwie w kraju energetycznym przy jakimś tam innym, bo tego typu przypadkach jesteśmy raczej przyzwyczajeni do tego, że rząd jest skłonny interweniować i jest to jakby zdecydowanie bardziej zrozumiałe tymczasem tutaj chodzi o bilety kolejowe, a premier zaczął tupać nogą stwierdził, że tak nie może być i wskazał tak właściwie w tej swojej interwencji najpierw werbalnej wskazał właściwie tylko kwestia inflacji po prostu nie chcę, żeby bilety kolejowe drożały, bo nie chcę, żeby to się przyczyniało do podnoszenia wskaźnika inflacji, chociaż moim zdaniem to jest argument średnio trafiony, bo akurat bilety kolejowe nie stanowią w koszyku inflacyjnym jakiś niesamowicie istotnej istotnej pozycji do tego premier w tym pierwszym swoim wystąpieniu w ubiegłym tygodniu stwierdził, że PKP powinno zostać powinny zostać wprowadzone oszczędności i dzięki temu spółka powinna wytrzymać z tymi wcześniejszymi niższymi cenami, chociaż trudno powiedzieć o jakich oszczędnościach premier mówił no bo nie da się obniżyć cen energii raczej w przypadku PKP nie da się obniżyć wynagrodzeń, bo to jest załoga dość mocno związkowi ona pewnie od razu naraziłaby się na jakieś strajki tego rząd pewnie też nie chce, więc trudno tutaj obcinać jakieś inne koszty w tej spółce, a nawet jeśli się na to spółka zdecydowała pewnie sama sobie zrobiłaby krzywdę, ponieważ PKP moim zdaniem generalnie transport kolejowy w Polsce wymagają bardzo wielu inwestycji, żeby je porządnie realizować profesjonalnie no to trzeba ponieść pewne koszty przygotowywania tych inwestycji chociażby związane z wysiłkiem zdobywania pieniędzy unijnych na tę inwestycję w przeszłości akurat w PKP nie było zbyt dobrze pod tym względem, więc moim zdaniem oni powinni inwestować nie tylko inwestycje w sieci np. czy też tabor kolejowy, ale też powinni inwestować w samych siebie po to, żeby zatrudniać coraz lepszych profesjonalistów, którzy będą potrafić zarządzać tym procesem w przyszłości to co zaproponował premier stałą lub uzupełnień w zupełnej sprzeczności z tymi z tymi celami, więc z 1 strony można się trochę pośmiać z tego, że premier w ramach kiełbasy wyborczej postanawia postanawia ręcznie zarządzać cenami biletów w Polsce swoją drogą jest do tego uprawniony na mocy ustawy mało, kto pewnie o tym wie ale jest taka ustawa o publicznym transporcie drogowym i to rząd właśnie jest organizatorem przewozów pasażerskich na terenie kraju i zgodnie z tą ustawą ustalanie cen tych przewozów należy do organizatora, czyli tak właściwie premier głośno wyraźnie interweniował w sprawie cen, które sam może ustalać, chociaż praktyka jest taka, że jednak to się odbywa na poziomie spółki tak to spółka sama ustala sobie ceny biletów bardzo dobrze moim zdaniem natomiast na interwencja wyglądała dość to dziwnie i dość groźnie moim zdaniem dla spółki natomiast dzisiaj w poniedziałek rano pojawiła się kolejna wypowiedź to jest troszeczkę modyfikacja tego, o czym była mowa wcześniej na lepsze moim zdaniem, bo premier ponownie Mateusz Morawiecki powiedział dzisiaj w poniedziałek powiedział tak pracujemy nad tym, aby przekazać dodatkowe środki z budżetu państwa dla PKP, aby zrekompensować podwyżki cen energii i chcemy po przekazaniu tych środków w ciągu najbliższych 2 tygodni doprowadzić do tego, aby nastąpił powrót do wcześniejszych cen biletów na koleje, czyli zdejmujemy ten dodatkowy ciężar z barków konsumentów, czyli wyborców przyszłych, ale nie obarczamy tym dodatkowym ciężarem spółki, która ma wiele ważnych zadań przed sobą tylko obarczamy tym ciężarem budżet państwa tutaj też oczywiście będzie negatywny efekt w postaci zwiększonych wydatków i pewnie większego deficytu budżetowego w tym roku, ale skala podejrzewam, że nie będzie jakości niesamowicie katastroficzne ten deficyt i tak będzie większy wszyscy o tym wiedzą Unia europejska nie będzie robić z tego powodu problemów ten deficyt większy wiąże się przede wszystkim z większymi wydatkami zbrojeniowymi w trakcie wojny jest to też zrozumiałe, więc to czy ten deficyt urośnie dniem 4,5% PKB 4,6 to już pewnie nie zrobi nikomu większej różnicy, a to czy, wkładając te koszty do spółki zaprzepaści mamy jej szanse na ewentualne rozliczenie to już robi duże różnice, więc dwojga złego chyba faktycznie lepiej, żeby za bilety płacił rząd za wzrost kosztów tak i brak możliwości podniesienia cen biletów płacił rząd ani sama spółka, chociaż ja powiem szczerze to po prostu został ustami podwyżkami, bo bez przesady nie dajmy się zwariować podwyżka o kilkanaście procent to jest mniej więcej ta sama skala wzrostu płac minimalnych od stycznia, a z drugiej strony zdanych PKP wynika, że w ubiegłym roku przewieziono kolejami rekordową liczbę pasażerów, więc popyt na rynku jest za zainteresowanie tą formą przemieszczania się jest bardzo duże, więc każda inna firma prywatna na normalnie funkcjonującym rynku w sytuacji, w której ma potężny wzrost kosztów z 1 strony ze względu na energię, a z drugiej strony ma cały czas wysoki popyt na swoje usługi to oczywiście, że próbował, aby podnieść ceny i pewnie miałaby bardzo duże szanse na to, żeby znaleźć się w tym nowym środowisku w tej nowej sytuacji, ponieważ większość klientów pewnie byłaby w stanie płacić nieco wyższe ceny, a przełożenie na inflację pewnie jakież było, ale też bez przesady nowszym wg wszystkich prawie wszystkich ekonomistów inflacja i tak w tym roku będzie spadać, ale jest tutaj jeszcze kolejny ten czynnik polityczny i podejrzewam, że to jest dopiero pierwszy z wielu przykładów, które przed nami, które będą się pojawiać przykładów pokazujących jak polityka miesza się do gospodarki to było miejsce dziesiąte teraz przed nami miejsce dziewiąte i Zagraj w dziewiątym miejscu pociągniemy temat kolejowy, bo jeszcze 1 ciekawa rzecz z tej działki się pojawiła w ubiegłym tygodniu Otóż centralny port komunikacyjny, który i wiemy, że de facto na razie cały czas jest w fazie projektu i pomysłu i tak naprawdę istnieje i na pewno nie zarabia na siebie, bo nie ma jak no, więc ten centralny port komunikacyjny zamierza to mimo tych wszystkich okoliczności, o których wspomina wcześniej zamierza przejąć jedną z większych spółek budowlanych w Polsce chodzi o spółkę Torpol tor Pol jak sama nazwa wskazuje zajmuje się przede wszystkim torami, czyli to jest takie specyficzne budownictwo specjalistyczne to jest firma, która zarabia przede wszystkim na zleceniach od samorządów, którym buduje torowiska tramwajowe, ale jeśli chodzi o tory kolejowe to też tutaj ma bardzo duże doświadczenie i też tego typu pracę jest w stanie wykonywać swoją drogą jest, toteż spółka notowana na warszawskiej Kieł gdzie, więc spółka ta miała obowiązek poinformować w komunikacie, że centralny port komunikacyjny już dogadał się z dotychczasowym największym akcjonariuszem Torpolu, czyli towarzystwem finansowym Silesia co do tego, że ten właśnie akcjonariusz sprzedał pakiet 38% akcji i to jest na tyle duży pakiet w przypadku spółki giełdowej rząd daje kontrolę nad spółką na razie zawarto umowę przedwstępną w tym temacie nie jest za nie poinformowano niestety wartości całej transakcji natomiast zarząd Torpolu sprawia wrażenie zadowolonego z takiego obrotu sprawy w komunikacie napisał, że pozyskanie strategie i strategicznego inwestora odpowiedzialnego za budowę cpk może oznaczać dla spółki szereg korzyści szans i synergii biznesowych no i oczywiście, że tak, bo jeśli firma przejmie spółka Państwowa, która swoich zadaniach, które są rozpisane na wiele lat do przodu ma budowę nie tylko wielkiego lotniska w środku Polski, ale oni chcą też budować właśnie wiele kilometrów torów prowadzących z różnych kierunków w Polsce do tego lotniska to wiadomo, że jak się znajdzie w takiej grupie to kontrakty na budowę tych wszystkich torów pewnie będzie właśnie dostawać dostawać Torpol tego ma być jakieś 2000 km 2034 roku tak przynajmniej jest w planach na na papierze, więc nic dziwnego, że Torpol z tego tytułu jest zadowolony w komunikacie mowa jest też o tym, że docelowo cpk miałby przyjąć 100% akcji Torpolu, więc inwestorzy giełdowi mogą być mniej zadowoleni, bo nie będą mogli partycypować w tych zyskach w przyszłości z tych wszystkich inwestycji spółka prawdopodobnie zostanie zdjęta z giełdy ale, żeby została zdjęta z giełdy to PPK będzie musiał wykupić wszystkie pozostałe akcje od innych inwestorów, więc będzie musiał ogłosić wezwanie jak z tego wszystkiego sobie rynek dał spraw zdał sprawę no to akcje notowania akcji Torpolu na giełdzie wystrzeliły do góry i we wtorek to się działo w pewnym momencie one drożały nawet 16% potem zaczęły się natomiast dziać rzeczy ciekawe, ponieważ do końca sesji został pewien wzrost, ale nie taki jak na początku notowań to znaczy pod koniec tej sesji we wtorek akcje Torpolu drożały już tylko niecałe 6%, czyli zaczął się, jakby ruch drugą stronę tak jakby inwestorzy stwierdzili, że nie ma sensu czekać na to wezwanie nie wiadomo, kiedy ono będzie tylko wykorzystajmy to podbicie 16% w górę i teraz już pozbądź się tych akcji, które posiadamy najprawdopodobniej z zyskiem czy z pewnością zyskiem, bo przez pewien czas tego dnia akcje Torpolu były rekordowo drogie najdroższe w swojej historii co ciekawe w kolejnych dniach akcje tych dalej spadały od wtorkowego szczytu do 6 spadł już ponad 23%, więc albo to jest także rynek nie wierzy w bo na razie to jest list intencyjny to jeszcze nie jest przesądzone, więc albo rynek nie wierzę w to, że to faktycznie się stanie albo ma pewne wątpliwości, a propos wartości tej transakcji ceny akcji w tych transakcjach i w ewentualnym przyszłym przyszłym wezwaniu, bo normalnie te akcje powinny albo drożeć albo przynajmniej nie tracić na wartości zaczęły iść do zaczął się większy ruch na tych akcjach zwiększyła się płynności i być może tutaj uwidocznił się inwestorzy, którzy od dawna chcieli sprzedać tych akt te akcje, ale potrzebowali właśnie tej większej płynności teraz ona jest być może wykorzystują dał tę sytuację, więc wygląda to jest wygląda to dość InterRegio interesującą także od strony nie giełdowej natomiast od tej strony gospodarcze biznesowe to też jest ciekawy News, że cpk nagle postanowił zamiast szukać wykonawców kontraktów kolejowych na szerokim rynku postanowił sobie kupić takiego wykonawcę i już dość odważne ruchy to było miejsce dziewiąte teraz przed nami miejsce ósme aż na ósmym miejscu w tym tygodniu jeden z głośniejszych pomysłów rządowych, o którym już mówiłem tydzień temu natomiast bardzo ciekawie sytuacja wokół tego pomysłu się rozwija chodzi o zapowiadany wcześniej zakaz hurtowego kupowania mieszkań, bo w tym tygodniu okazało się, że tak właściwie to nie wiadomo czy ten zakaz będzie jeśli będzie to nie wiadomo kogo tak naprawdę będzie dotyczyć przypomnę, że w pierwotnej wersji, której mówiłem tydzień temu ten zakaz miał dotyczyć wszystkich, czyli spółek funduszy, które specjalizują się hurtowym zakupie mieszkań na rynku po to, żeby potem mieszkania wynajmować klientom w ten sposób zarabiać, ale miał też dotyczyć zwykłych osób fizycznych, które są dość zamożne i dla nich to jest po prostu forma inwestycji i te pierwotne pierwotnie przedstawione przepisy wyglądały także jeśli ktoś ma co najmniej 5 mieszkań to każde kolejne mieszkanie będzie mógł kupować w tempie co najwyżej jedno w ciągu roku i dodatkowo od takiej transakcji będzie podniesiony podatek od czynności cywilnoprawnych, który zwykle wynosi 2% tutaj byłoby 6% chodzi w tym wszystkim oto, żeby zniechęcić tego typu działalność, ponieważ skutkiem tej działalności jest wzrost cen mieszkań na ręku, bo z 1 strony jak hurtowo kupuje to zwiększa popyt na rynku, więc to sprzyja podnoszeniu cen, a z drugiej strony jakoś hurtowo kupuje mieszkania z rynku zmniejsza podaż wolnych mieszkań na rynku i to też sprzyja podnoszeniu cen, więc tutaj od tej strony jest to zjawisko wysoce niekorzystne, bo wszyscy pozostali, którzy chcieliby kupić sobie mieszkanie jedno o to, żeby w nim po prostu mieszkać mają utrudniony dostęp do tego dobra tak bo gdyby nie działalność tych kupców hurtowych to pewnie ceny nie rosłyby aż tak szybko jak w ciągu ostatnich w ciągu ostatnich lat, więc rząd postanowił to ukrócić no i przedstawił dość odważny plan, ale to było tydzień temu w tym tygodniu się okazało, że ten plan już nie jest taki odważny i minister rozwoju technologii Waldemar buda przyznał, że tak właściwie nie wiadomo czy on 4 nowy pomysł będzie dotyczyć osób fizycznych odmówił tak w radiu wnet był gościem powiedział tak rozstrzygamy kwestię czy to będzie dla funduszy czy dla osób fizycznych ja zaproponowałem, aby to było od piątego mieszkania wzwyż, ale jesteśmy otwarci mamy analizy przygotowane na poszczególne opłaty decyzja polityczna tutaj będzie, na którym poziomie i czy w ogóle postawić tę granicę, więc w Łodzi tak właściwie ze słów ministra wynika, że nic tak naprawdę jeszcze nie wiadomo jak wskazuje, że to będzie decyzja polityczna można tutaj dywagować zastanawiać się czy pod hasłem decyzja polityczna kryje się premier Mateusz Morawiecki czy być może kryje się sam Jarosław Kaczyński, czyli ośrodek, który formalnie nie jest częścią rządu, ale jak wiemy z ostatnich kilku lat potrafi podejmować kluczowe decyzje, do których rząd potem musi się dostosowywać nawet wbrew swoim początkowym planom, więc być może z tą ustawą z tym projektem ustawy będzie dokładnie tak samo, więc tydzień temu można było robić sensację z tego, że jak ktoś ma 567 mieszkań co chwilę będzie miał problem z tym, żeby kupić sobie ewentualnie kolejne w tym tygodniu można robić sensację z tego, że tak właściwie wcale nie musi się tak stać, bo rząd nie pierwszy raz zresztą najpierw coś uroczyście ogłosił zapowiedział, po czym zaczął zamiast robić kroki do przodu, żeby zrealizować zapowiedzi zaczął robić kroki do tyłu i wprowadzać tylko dodatkowy zamęt i zamieszanie, więc trudno powiedzieć jak to będzie z tymi pomysłami rządowymi dotyczącymi hurtowych zakupów mieszkań podejrzewam, że może to się skończyć także zakaz, że zakaz dla funduszy i dla podmiotów prawnych dla spółek zostanie, a jeśli chodzi o osoby fizyczne wśród osób fizycznych, które mają wiele mieszkań jest bardzo wielu polityków również warto o tym pamiętać to pewnie też ma jakieś znaczenie w całej tej historii, więc podejrzewam, że zostanie także tych osób fizycznych w tej ustawie nie będzie i oni takim zakazem objęci nie będą sprawa jest rozwojowa oczywiście zdobyło miejsce ósme teraz przed nami miejsce siódmy troszeczkę wyjdziemy poza granice naszego kraju stawia przed nami teraz trochę danych informacji dotyczących koniunktury gospodarczej na świecie tego co się dzieje z prognozami co się dzieje co się może dziać ze stopami procentowymi tak dalej zaczynamy na miejscu siódmym od strefy euro, bo ze strefy euro nadeszły zaskakująco pozytywne informacje w postaci wskaźników pisma, które obrazują koniunkturę po pierwsze w przemyśle po drugie w sektorze usługowym pojawiło się wstępne odczyty za styczeń i okazało się, że np. w Niemczech pije MAK dotyczący usług wzrósł powyżej poziomu 50 punktów wskaźniki nie mają tak skonstruowane, że mogą przybierać wartości od zera do 100 i to linią w połowie taką graniczną oddzielającą odczyty sugerujące ekspansję gospodarczą od odczytów sugerujących recesję nie poziom 50 punktów, więc jeśli ten wskaźnik przekracza ten poziom w 1 albo drugą stronę to jest taki News nieco bardziej sensacyjne, bo wtedy można mówić o tym, że w jakiejś branży, gdzie jakimś państwie właśnie zaczęła się recesja albo właśnie skończyła się recesja i w przypadku Niemiec sektora usługowego, który jest większym sektorem generalnie dzisiaj w nowoczesnych gospodarkach niż przemysłowe ta recesja wygląda tak przynajmniej wynika z tego z tego z tego indeksu tego wskaźnika właśnie się skończyła, bo miesiąc temu miał wartość 49 punktu, a teraz wzrósł do poziomu 504 powyżej takiej bariery 50 punktów urósł też wskaźnik dotyczący przemysłu, ale we Francji z kolei ani w Niemczech, czyli w Niemczech jest ożywienie w usługach we Francji jest ożywienie w przemyśle jeśli chodzi o tu drugą część, czyli przez w Niemczech i usługi we Francji tutaj wskaźniki dalej są poniżej 50 punktów, ale też rosną, więc tutaj też sytuacja jest lepsza niż miesiąc temu i też lepsza od oczekiwań, a taki ogólny wskaźnik nie ma dla całej strefy euro i dla przemysłu i dla sektora usługowego wzrósł z 493 do 502 punktu, czyli też po 6 miesiącach pod kreską wyszedł powyżej tego granicznego poziomu to też jest spora niespodzianka mało, kto się tego spodziewał już teraz, więc wygląda na to, że sytuacja w europejskiej gospodarce w gospodarce strefy euro jest lepsza od od oczekiwań liczba zamówień wprawdzie się cały czas zmniejsza, ale zmniejsza się coraz wolniej za to firmy zwiększają zatrudnienie znowu no i poprawiły się to on też nastroje i oczekiwania menedżerów dotyczące nadchodzących miesięcy, więc może wcale nie będzie tak źle w tym roku z gospodarką europejską może uda się uniknąć recesji z drugiej strony takie dane powinny zachęcać europejski bank centralny do odważniejszego podnoszenia stóp procentowych w walce z inflacją prawda, bo ta walka z hamulcem w przypadku takiej walki z inflacją jest perspektywa recesji jeśli z danych wynika że, podnosząc stopy procentowe, walcząc z inflacją bank centralny zarżnie gospodarkę mówiąc kolokwialnie no to pomyśli 2×, zanim zdecyduje się na taki ruch i często bywa także się takiego ruchu wycofa, żeby chronić właśnie koniunkturę gospodarczą w przypadku tych danych dotyczących strefy euro one są lepsze od oczekiwań, a skoro tak to jest mniejsze ryzyko poważniejszych problemów, a skoro tak no to można odważnie walczyć z inflacją, więc przed nami pewnie kolejne podwyżki stóp procentowych w strefie euro czy to, że kolejne podwyżki będą to jest jakby liczonej od dawna rynek już dawno temu to dyskontował natomiast pewnie gdyby te dane wypadły gorzej to mogłyby się pojawić na rynku takie pogłoski przypuszczenia, że może jednak europejski bank centralny będzie się wycofywał będzie zmieniał coś w tym co do tej pory zapowiadał czasem takie lepszy od oczekiwań dane raczej powoduje, że takie takich nowych scenariuszy na rynku na rynku nie ma natomiast jeszcze ciekawsze rzeczy dzieją się po drugiej stronie oceanu atlantyckiego w stanach Zjednoczonych, ale nie tylko tym razem będzie też troszeczkę kilka słów w Kanadzie więcej na ten temat już teraz na miejscu szóstym ca i Kanadzie będzie więcej za chwilę zaczynamy nieco bardziej tradycyjnie, bo od Stanów zjednoczonych, z których nadeszły kolejne dane potwierdzające to, że inflacja im dość wyraźniej szybko spada tym razem pojawił się tzw. wskaźnik PCE generalnie stany Zjednoczone mają 2 bardzo ważne wskaźniki inflacyjne pierwszy to CPI Consumer Price Index, czyli taka w cudzysłowie zwykła inflacja liczona tak samo jak w Europie w Polsce, a ten drugi wskaźnik c pokazuje mniej więcej to samo tylko nieco inny sposób one skonstruowane ważne jest to z punktu widzenia inwestorów rynków finansowych ważne jest to, że z wielu wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiej rezerwy Federalnej z wielu ostatnich lat jasno wynika, że dla set lepszym ważniejszym wskaźnikiem tego co się dzieje inflacja w stanach jest właśnie ten PCE, a nie CPI, więc rynek przykłada większą uwagę nawet właśnie do tego wskaźnika niż do tego, który potocznie zwany inflacja ma ten wskaźnik c okazało się, że w grudniu spadł z 5,5% do 5%, czyli tak całkiem nieźle co więcej w wyniku tego spadku znalazł się na poziomie najniższym od września 2021 roku jeśli chodzi o inflację bazową, czyli bez cen żywności energii to tutaj wskaźnik spadł z poziomu 470% do poziomu 4 i 4 to jest najniżej od października 2021 nie było takiej wyraźnej reakcji na rynku, dlatego że te dane potwierdzają prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusza, który już dzisiaj jest postrzegany jako scenariusz bazowy zgodnie z tym scenariuszem w tym tygodniu 1lutego Fed podniesie stopy procentowe o 25 punktów bazowych potem w marcu na kolejnym posiedzeniu jeszcze raz podniesie stopy o 25 punktów bazowych to będzie koniec i wtedy stopy w stanach dojdą do poziomu 5% wielu przedstawicieli Fed wprawdzie stara się sprawić, że rynki zaczną powątpiewać w ten scenariusz mówią, że chcieliby, żeby stopy poszły jeszcze troszeczkę wyżej powyżej 5%, ale na razie rynek trwa przy swoich scenariuszach nie zmienia tutaj poglądów zobaczymy, kto ma rację za kilka miesięcy pewnie dodatkowym wsparciem dla tego scenariusza w tym tygodniu były da były informacje, które nadeszły właśnie z Kanady w Kanadzie tamtejszy bank centralny też podniósł stopy procentowe też do 5% i do 475 przepraszam no i co najważniejsze, a kanadyjski bank centralny przy okazji ogłosił w komunikacie, że to jest koniec podwyżek i dlaczego to jest interesujące dla rynków finansowych, dlaczego to jest ważne Otóż można było zaobserwować w ciągu ostatnich 2 lat, że kanadyjski bank centralny wśród tych największych banków centralnych państw najbardziej rozwiniętych jest zawsze pierwszy on pierwszy zapowiedział, że zacznie podnosić stopy pierwszy zaczął podnosić stopy potem pierwszy wprowadził przyspieszenie tych podwyżek stóp procentowych potem pierwszy zaczął wyhamowywać tempo tych podwyżek i teraz jako pierwszy stwierdził, że wystarczy już więcej nie podnosimy nie pierwszy bank na świecie, który robi, ale to jest pierwszy Banks spośród tych największych no i co ważne też wielu ekonomistów analityków to za obserwowało w, że jak bank centralny kanadyjski coś zrobi to chwilę później to samo robi amerykański bank centralny, więc skoro teraz Kanadyjczycy mówią, że wystarczy już tych podwyżek to na rynku oczywiście rośnie popularność tej hipotezy, że Amerykanie za chwilę powiedzą to samo, że to jest koniec podwyżek stóp procentowych no, a ten spadek inflacji, o którym mówiłem przed chwilą jeszcze dodatkowo wzmacnia właśnie ten scenariusz, więc to jest ta opowieść ta historia, która w tej chwili na rynku jest najważniejsza najpopularniejsza i nic nie wskazuje na to, żeby coś miało pod tym względem w najbliższych dniach zmienić no, chyba że na tym posiedzeniu amerykańskiej rezerwy Federalnej, które zaplanowane na ten tydzień na 1lutego, że tam się coś wydarzy, że w tym komunikacie po tym posiedzeniu zda znajdzie się coś zupełnie nie oczekiwanego na razie jednak wszyscy są na giełdach optymistami czekają na zakończenie cyklu podwyżek stóp w stanach Zjednoczonych to jest miejsce szóste to było miejsce szóste, a teraz przed nami miejsce piąte i też będzie trochę o podwyżkach stóp procentowych, ale w innym państwie, chociaż w państwie, które dla niektórych z nas w Polsce jest bardzo istotne pod względem finansowym ja to istotne pod względem finansowym państwa, którym my mówiłem to oczywiście Schweitzer ja cały czas niektórzy w Polsce są posiadaczami kredytów we frankach szwajcarskich denominowanych we frankach szwajcarskich Schwarza, że podnoszą stopy procentowe chyba od czerwca z tego co pamiętam podobnie jak idą śladem europejskiego banku centralnego w związku z tym te kredyty obsługa tych kredytów w Polsce robi się coraz droższa ostatnio nie tylko ze względu na to co się dzieje z kursem franka zresztą akurat z kursem walutowym franka szwajcarskiego ostatnio nie dzieje się nic groźnego złoty zachowuje się dość silnie w ciągu ostatnich miesięcy natomiast tym razem wzrost kosztów wynika z tego, że po wielu latach stagnacji tam zaczęły rosnąć tam też zaczęły rosnąć stopy procentowe no i w tym tygodniu pojawiła się taka prognoza ze strony innego szwajcarskiego banku banku Komercni komercyjnego Credit Swiss, które zapowiada, że stopy procentowe w Szwajcarii pójdą w górę jeszcze tylko 2× i w efekcie tych nadchodzących podwyżek główna stopa procentowa trzeba tam do poziomu 1 i 75% to oznacza, że będzie jeszcze te 2 podwyżki, które jeszcze będą w Szwajcarii one będą łącznie 75 punktów bazowych, bo w tej chwili główna stopa w Szwajcarii wynosi 1% zdaniem Credit Swiss podskoczy do 175, czyli wg tej prognozy najprawdopodobniej przed nami jeszcze 1 podwyżka o 50 punktów bazowych, a potem jeszcze 125 punktów bazowych i wtedy to już będzie koniec także w przypadku Schwarza to oznacza też, że zdecydowana większości tego cyklu podwyżką owego w Szwajcarii mamy już za sobą, bo Szwajcarzy startowali z poziomu -0,75 i doszli już do 1%, czyli już podnieśli o 175 punktów bazowych zostało im jeszcze kolejne 75, czyli cały cykl będzie miał 250 punktów, czyli stopy stała w Szwajcarii pójdą w górę o 2,5 punktu procentowego no i większość już za nami przed nami jeszcze jeszcze trochę, więc pewnie trzeba liczyć się z tym, że oprocentowanie kredytów we frankach szwajcarskich jeszcze trochę pójdzie w górę w ciągu najbliższych miesięcy, ale nie aż tak bardzo jak w drugiej połowie 2022 roku ten wskaźnik, który nazywa się SARON zastąpi stare LIBOR, więc Sarą trzymiesięczne, które w tej chwili jest w umowach kredytowych opartych na franku szwajcarskim on sobie tak powoli rośnie dyskontując nadchodzące podwyżki stóp procentowych pod koniec ubiegłego roku był na poziomie 055 teraz zbliża się już do poziomu 0,7%, a więc jeszcze troszeczkę pewnie urośnie to było miejsce piąte teraz przed nami miejsce czwarte już kończymy te podróże związane ze stopami procentowymi na całym świecie wracamy do Polski do naszej krajowej gospodarki, a w Polsce w ciągu ostatnich 7 dni mieliśmy bardzo dużo różnych wskaźników gospodarczych mówiących o tym w jakiej kondycji jest Polska gospodarka na przełomie roku więcej na ten temat mówił za chwilę na czwartym miejscu jeden z tych wskaźników charakteryzujących się tym rząd dotyczy inflacji tak właściwie jest po prostu wskaźnik inflacyjny, tyle że chodzi o wskaźnik pija, czyli indeks cen producentów tzw. czyli nie chodzi o ceny detaliczne w sklepach na półkach tylko chodzi oceny różnych produktów towarów w momencie, w którym opuszczają one bramy fabryk, czyli to jest cena transakcji zawieranej pomiędzy producentem, a hurtownikiem albo jakimś dystrybutorem rynku tak w tej transakcji nie ma odbiorcy końcowego klienta końcowego natomiast to co się dzieje z cenami w tym miejscu tego łańcucha prowadzącego od produkcji do ostatecznego klienta to też jest bardzo ważne, bo to się siłą rzeczy pewnym opóźnieniem przekłada na ceny detaliczne jeśli coś ma podrożeć w sklepie to najpierw musi podrożeć najczęściej tak jest najpierw drożeje na tym styku producent dystrybutor no, więc te dane dotyczące wskaźnika pija powiem szczerze, że on mnie troszeczkę rozczarowały, żeby nie powiedzieć, że zmartwiły, ponieważ raport za listopad już wyglądał bardzo obiecująco świetnie, ponieważ w listopadzie ceny producentów w porównaniu do października spadły to był pierwszy od wielu miesięcy spadek cen nie spadek inflacji tylko spadek cen on wtedy spadł o 3% liczyłem na to, że w grudniu zobaczymy sama tymczasem w grudniu w stosunku do listopada ceny producentów znowu wzrosły wprawdzie pół procent to nie jest jakiś niesamowicie katastrofalny wzrost cen, zwłaszcza na tle tego co się działo z tymi cenami w ciągu ostatnich kilku miesięcy czytam kilkunastu miesięcy natomiast cena wynika z tego, że ten listopadowy spadek był jednorazowy tak to przynajmniej na razie wygląda niestety jeśli chodzi o skalę roczną, bo do tej skali jesteśmy najbardziej przyzwyczajeń, kiedy mówimy o inflacji no to ten wskaźnik pija spadł w listopadzie wynosił 21,1 teraz spadł do poziomu 20,4 i to też można różnie oceniać z 1 strony to jest inflacja po ponad 20%owa, czyli bardzo wysoka z drugiej strony na sobie spada kilka miesięcy temu była znacznie wyższa no ale trzeciej strony jest wyższa od chce od inflacji cen konsumpcyjnych, które są w okolicach 16,5% prawda, więc można to interpretować na wiele różnych sposobów ważne jest to, że 20,4 to jest najniższy poziom inflacji producenckiej od lutego 2022, czyli najniżej inflacji od momentu wybuchu wojny napaści Rosjan na na Ukrainę, ale z drugiej strony te dane są gorsze od oczekiwań, bo oczekiwania były takie ekonomiści prognozowali, że to będzie spadek do 19,5% na przeszkodzie stanęły głównie ceny energii, które znowu w grudniu niestety szły w górę, więc to jest taki wskaźnik, który trudno jednoznacznie interpretować niby ta inflacja sobie powoli spada, ale były apetyty na zdecydowanie szybszy spadek, a z drugiej strony to, że ona sobie powoli spada to wiemy też już od kilku miesięcy, więc to nie jest to nie jest niespodzianka w każdym razie to może sugerować, że ten zapowiadany prognozowany przez wszystkich spadek inflacji te już konsumenckiej tej, która interesuje nas najbardziej w kolejnych miesiącach 2023 roku też może nie być taki łatwy jak się niektórym wydaje tutaj też mogą być w przyszłości jakiś tam problemy to był wskaźnik via na miejscu czwartym, a teraz na miejscu trzecim przegląd wszystkich innych bardzo ważnych wskaźników mówiących o tym w jakiej sytuacji jest Polska gospodarka się na trzecim miejscu o PKB to są informacje dzisiaj z poniedziałku zostało opublikowane przez GUS o godzinie dziesiątej rano, czyli jakieś 4 godziny temu no i tym razem mowa o danych, które są trochę lepsze od oczekiwań, bo ekonomiści prognozowali, że okaże się, że nasza gospodarka urosła w ubiegłym roku 480% tymczasem ten wstępny wynik mówi o wzroście o 4 i 9% na początku bardzo ważna uwaga dla wszyscy, którzy może nie są zorientowani to jest realny wzrost o 4 i dziewięćdziesiątych, więc i nie trzeba od tego odejmować inflacji to nie jest wzrost nominalny przy inflacji rzędu 16 tam 15% jeśli realny wzrost o sprawie pięcioprocentowej, a to z tego wynika, że nominalnie nasze PKB urosło jakieś 20% w ubiegłym roku, więc to jest realny wzrost całkiem niezły, zwłaszcza jak na rok, w którym wybuchła wojna bardzo blisko naszych granic i musieliśmy borykać się z poważnym kryzysem energetycznym no właśnie też wysoką inflację było takie zagrożenie, że ta inflacja 0 nam cały ten wzrost gospodarczy okazało się, że zajrzała niecały całkiem spora część tego wzrostu jeszcze została co się kryje za tymi cyferkami, czyli komu zawdzięczamy najbardziej ten wzrost gospodarczy nasza konsumpcja zwiększyła się realnie w ubiegłym roku 3%, czyli rosła wolniej niż PKB inwestycje przedsiębiorstw poszły w górę o 460% realnie, czyli też rosły troszeczkę wolniej niż PKB co rosło szybciej niż PKB przede wszystkim zapasy drugi rok z rzędu mamy wzrost gospodarczy, który zawdzięczamy przede wszystkim robieniu zapasów to ze względu na poważne zmiany w świecie logistyki, która stan stary świat doskonale zorganizowany logistyki zawalił się w czasie pandemii 2020 roku teraz wszyscy chcą mieć wszystkiego nieco więcej na magazynie na wszelki wypadek, bo nie wiadomo co nas czeka nie wiadomo co się stanie za kilka tygodni kilka miesięcy, więc generalnie poziom zapasów w gospodarce wszystko jedno, czego poziom zapasów wszystkiego w gospodarce się zwiększa mamy do czynienia z tym już drugi rok z rzędu i to wpływa także na wzrost na wzrost PKB, gdyby zależało ten PKB tylko od konsumpcji inwestycji, czyli tych część od tych części, o których najczęściej się mówi to byłby on wtedy troszeczkę mniejszy z tych danych one wprawdzie nie mówią nam, jaki był wzrost w ostatnim czwartym kwartale ubiegłego roku, ale ekonomiści już sobie policzyli z tego co widziałem na Twitterze to większość z nich strzelać też nieoficjalnie wylicza, że w czwartym kwartale nasze PKB rosło jakieś 2,22,3 może nawet 2 pół procent rok do roku co też całkiem niezłym wynikiem, bo były wcześniej obawy, że to spowolnienie pod koniec roku będzie dość poważne tymczasem wzrost o ponad 2% co jest tu oczywiście to nie jest szybki wzrost gospodarczy, ale mogło być zdecydowanie gorzej natomiast wszyscy twierdzą, że dalej będzie gorzej, że w pierwszym kwartale tego roku nasza gospodarka będzie w dołku i w tym kwartale, który trwa teraz ten wzrost gospodarczy będzie bliski zera będzie na pewno poniżej 1% rok do roku i będzie wyglądać to słabo dalszy ciąg 2023 ma być już trochę lepszy też bez fajerwerków, ale trochę lepszy natomiast teraz tak jak teraz w tym stanie, w którym teraz znajduje się Polska gospodarka to jest ten dołek podobno no i w ubiegłym tygodniu mieliśmy szereg danych opublikowanych dotyczących grudnia i dane tak naprawdę potwierdzają tę hipotezę że, że to teraz mamy ten dołek nie w czwartym kwartale tylko właśnie zbliżamy się w stronę tego dołka, ponieważ większość tych danych wyglądała naprawdę bardzo słabo już tydzień temu mówiłem, bo to była pierwszy egzemplarz całej długiej serii tych informacji statystycznych tydzień temu już było wiadomo, że płace w firmach rosną o nieco ponad 10% nominalnie co oznacza, że przy inflacji powyżej 16% realnie one bardzo mocno spadają o ponad 5% to jest największy spadek płac realnych od wielu lat w Polsce to niedobrze, bo się przekłada na słabszy popyt na rynku, a w tym tygodniu dowiedzieliśmy się dodatkowo o tym, że produkcja przemysłowa w grudniu była tylko 1% większa niż rok temu produkcja budowlana spadła wręcz 8% niewielki, ale jednak spadek sprzedaż detaliczna w grudniu realnie wzrosła zaledwie 2% rok do roku na rynku mieszkaniowym rozpoczętych budów było o 43% mniej niż rok wcześniej nie można powiedzieć, że pogoda przeszkadzała przecież mimo to załamanie na rynku mieszkaniowym jest potężna spadek o ponad 40% do tego zamówienia w fabrykach w grudniu zmalały o 8 o blisko 8% rok do roku są najmniejsze od października 2021, a mniejsze zamówienia najczęściej oznaczają mniejszą produkcję w przyszłości, więc jest taki wskaźnik, który zapowiada spadki produkcji w nadchodzących miesiącach mojej do tego jeszcze się dowiedzieliśmy, że stopa bezrobocia urosła z 5,15 września 2 stopa bezrobocia liczona na podstawie danych urzędów pracy to akurat nie jest coś czym trzeba się przejmować, bo ten wzrost bezrobocia jest minimalne poza tym jest sezonowo, jakby oczywiste zawsze w środku zimy bezrobocie troszeczkę rośnie natomiast pozostałe dane te, o których mówiłem wcześniej one wyglądają bardzo słabo już dawno nie były tak słabe i ewidentnie jednoznacznie wskazują na to, że przechodzimy właśnie przez to głębokie spowolnienie gospodarcze w Polsce taką mamy w tej chwili sytuację warto o tym wiedzieć no ale to wystarczy już tej statystyki na dzisiaj przed nami 2 najciekawsze moim zdaniem wydarzenia ubiegłego tygodnia przed nami miejsce drugie, a na drugim miejscu nieszczęście ewidentne związane z wiatrakami jest w sejmie projekt liberalizacji ustawy o wiatrakach, tyle że w ostatnim tygodniu uległ on w komisjach sejmowych poważnym zmianom zmianom niestety najgorszy szef komisji energii Marek Suski PiS zgłosił poprawkę, która zwiększa minimalną odległość wiatraka od budynku mieszkalnego z 500 do 700m zwiększa w stosunku do projektu, który wyszedł z rządu oczywiście, bo w stosunku do tego co dzisiaj obowiązuje w Polsce to i tak będzie liberalizacja, tyle że w mniejszej skali i generalnie na pierwszy rzut oka wygląda na drobiazg prawda za różnica w sumie 4500700m, ale zdaniem polskiego stowarzyszenia energetyki wiatrowej co tak naprawdę zaprzepaści większość korzyści, które byłyby osiągalne dla gospodarki, gdyby przyjąć nowelizację w pierwotnej wersji, gdyby tam było 500m, ponieważ przejście z 500 na 700m w treści ustawy oznacza, że moc możliwych do zainstalowania wiatraków zmniejsza się w skali całego kraju nawet 60 do 70% w stosunku do tej mocy, którą można by zainstalować, gdyby w ustawie pozostało 500m, więc tutaj różnica wynosi zaledwie 200m, ale przez tą zmianę tracimy do 70% korzyści, które byłyby, gdyby zostawić to spokoju oczywiście można nad tym rozpaczać i generalnie martwić się tym, ale też warto pamiętać, że nawet zmniejszona o 70% potencjalna moc nowych instalacji i tak będzie znacznie większy od tego co mamy teraz pod rządami tej ustawy, która zabrania stawiania wiatraków odległości od zabudowań równej dziesięciokrotności wysokości wiatraka, a ustawa, którą mamy teraz tak bardzo restrykcyjna tak drakońska tak właściwie no i unieruchomiła tą branżą jeśli chodzi o stawianie wiatraków na lądzie na na wiele lat i pewnie to rozżalenie, które widać w ciągu ostatnich dni wynika z tego nie wynika z tego, że ta zmiana po poprawce będzie kompletnie do kitu i że nic nie zmieni, bo i tak się sporo zmieni, że pewnie apetyty w międzyczasie urosły zdecydowanie bardziej i branża liczyła na to, że faktycznie dostanie takiego kopa rozwojowego bardzo silnego tymczasem będzie to dość umiarkowana niestety jednak zmiana, ale warto cały czas o tym pomyśleć mimo wszystko będzie to cały czas zmiana na lepsze pod warunkiem oczywiście, że ta poprawka przetrwa i faktycznie zostanie uchwalona ustawa z 700m zamiast 500 rząd niespecjalnie się wypowiada na ten temat w ostatnich dniach nie słyszałem jakichś wyraźnych okrzyków poparcia dla tej poprawki to jest poprawka, która pojawiła się nagle nie wiadomo, skąd w sejmie no i nie wiadomo co w związku z tym dalej będzie z tą ustawą, bo nie wiadomo czy będzie dla niej większość wiadomo, że od dawna sprzeciwia się jej Solidarna Polska, czyli najbardziej antyunijne element koalicji rządowej w Polsce wcześniej były deklaracje, że opozycja będzie popierać tą zmianę tę nowelizację, ale po wprowadzeniu tej poprawki nie wiadomo czy to tak zostanie i ze strony opozycji też nie słychać zbyt wielu głosów co dalej z tym robić, więc sytuacja zrobiła się taka trochę zagadkowa oczywiście ta ustawa jest bardzo istotna przede wszystkim, dlatego że źródła odnawialne pozwalają produkować relatywnie tańszy prąd niż elektrownie węglowe już pomijam tutaj wpływ na nasze zdrowie i na ochronę środowiska natomiast no są bardzo duże korzyści czysto ekonomiczne z rozwoju energetyki wiatrowej, bo koszt funkcjonowania tej energetyki jest zdecydowanie mniejszy niż w przypadku węgla czy też czy też gazu, a w Polsce energia ze źródeł odnawialnych to jest cały czas dość niewielki odsetek w strukturze produkcji to jest maksymalnie jakiś tam kilkanaście kilkanaście procent kolejna korzyść jest taka, że uniezależnienia się dalej się uniezależnienia od dostaw z zagranicy wszystko jedno czy dostaw gazu czy dostaw jakich innych surowców natomiast stajemy się bardziej samowystarczalni, chociaż oczywiście energetyka wiatrowa ma też swoje wady przede wszystkim to, że czasami nie wie, więc nie można opierać całego systemu tylko wyłącznie na wiatrakach, ale tego akurat nikt nie proponuje chodzi tylko o to, żeby zasadniczo zwiększyć udział energetyki odnawialnej w całym miksie energetycznym, bo on może być zdecydowanie większy do tego momentu, w którym uznamy, że już przesadzamy jest ich za dużo mamy jeszcze naprawdę bardzo daleko i tutaj jest sporo miejsca na poprawę stanu obecnego wydawało się, że dzięki temu, że jest to jeden z kamieni milowych, który trzeba spełnić, żeby dostać się do pieniędzy z unijnego funduszu odbudowy, że tym razem nie dzięki mądrości polskich polityków tylko dzięki mądrości Unii Europejskiej uda się tą przeszkodę w rozwoju polskiej energetyki wiatrowej usunąć Marek Suski spowodował 1 poprawką, że są tutaj spore znaki zapytania do tego to jest ważny temat i rozwojowe oczywiście zobaczymy jak to się będzie toczyć dalej to było miejsce drugie w tym tygodniu przed nami już tylko miejsce pierwsze jak na pierwszym miejscu w tym tygodniu powrót tematu wakacji kredytowych w bankach temat wrócił, ponieważ pojawiała pojawiła się koncepcja, żeby te wakacje kredytowe przedłużyć wprawdzie nie jest to oficjalnie potwierdzone, ale temat wrócił sektor bankowy się tego boi nie da się dzisiaj wykluczyć, że faktycznie wakacje kredytowe w Polsce zostaną przedłużone zaledwie delikatne sugestie na ten temat w mediach i wykonaniu rzecznika rządu spowodowały, że w środę, bo to wybuch na ten temat w środę posypały się notowania akcji banków na giełdzie sprawdziłem jak to wygląda dziś w poniedziałek od tej środy do dzisiaj akcje banku Milenium poszły w dół 10% Alior banku prawie 7% Pekao SA to spadek o 6,5 PKO BP spadek o 7% Mbank ING Santander to są spadki o ponad 4% w tym samym czasie indeks WIG 20 spadł tylko 170%, więc widać po pierwsze, widać, że banki radzą sobie zdecydowanie gorzej ostatnio niż cały rynek co oznacza, że ta informacja faktycznie wywarła duży negatywny wpływ, a po drugie, można z tego wysnuć wniosek że, gdyby nie ta informacja, gdyby nie te składki banków to indeks WIG 20 mogły być nawet na plusie, a na minusie, więc generalnie ta informacja zeszła w ogóle koniunktura na warszawskiej giełdzie nie tylko w tym 1 sektorze zaczęło się w środę rano, kiedy serwis Money PL napisał, że pojawił się taki pomysł w rządzie, chociaż tam było zaznaczone, że to jest dopiero koncepcja, która dojrzewa w kancelarii premiera, że to jest na razie tylko taki luźny pomysł to wystarczyło, żeby tak się przestraszył, ale tam nic nie było, że tak powiem na twardo napisane w tym artykule, a potem rzecznik rządu Piotr Müller na konferencji prasowej za 23 godziny później nie wykluczył wydłużenia wakacji kredytowych mówiące, że decyzja w tej sprawie będzie zależała od poziomu stóp procentowych i zostanie ewentualnie podjęta w połowie roku i to też nie było, jakby potwierdzenie, że tak się stanie natomiast to już była oficjalna wypowiedź rzecznika rządu, który potwierdził niejako w tej wypowiedzi, że tak może faktycznie być, że istnieje takie prawdopodobieństwo, że tak się stanie nie przesądził, że na pewno wakacje kredytowe zostaną wydłużone, ale niejako potwierdził, że temat istnieje i nawet sprecyzował co się musi stać i kiedy żeby faktycznie doszło do wydłużania tych wakacji kredytowych, a do tego był mało precyzyjny, bo mówię mówił, że to będzie zależeć od poziomu stóp procentowych, ale po pierwsze nie powiedział chodzi o główną stopę NBP czy może chodzi o stopę rynkową, czyli WIBOR, który jest w umowach kredytowych, które mogą znowu pójść na wakacje przecież i nie mówił też o tym, bo mówi, że zależy od poziomu, ale nie wspominał o konkretnym żadnym poziomie, czyli nie mówił czy te stopy muszą spaść, żeby nie było dalej wakacji kredytowych do jakiego poziomu one powinny spaść, w którym miejscu jest ten próg, który oddziela przyszłość bez wakacji kredytowych od przyszłości z wydłużonymi na kolejne 2024 rok wakacjami, więc jest się, czego bać, ponieważ jest w całej tej sytuacji sporo niepewności, więc rynek natychmiast zinterpretował taki sposób, że jeśli stopy procentowe nie będą spadać to wtedy faktycznie przedłużenie wakacji kredytowych będzie bardzo prawdopodobne, a spora część prognoz ekonomistów na rynku w tej chwili jest taka, że w ogóle w tym roku nie będzie spadku stóp procentowych, więc ten scenariusz wydłużenia, tym bardziej robi się niestety prawdopodobne mówi niestety, dlatego że generalnie uważam, że wakacje kredytowe jest bardzo zły pomysł po pierwsze w patrząc na skutki pewnie grozi nam kompletna zapaść jeśli chodzi o udzielanie nowych kredytów hipotecznych, bo proszę się postawić w sytuacji takiego banku po co ma on udzielać nowych kredytów hipotecznych skoro za chwilę będzie miał stratę na tych nowych kredytach, bo nikt nie będzie spłacać, bo znowu będą wakacje kredytowe rentowność tego typu działalności do tej pory tak niska zostanie dodatkowo obniżona nawet nie wiem czy ona będzie dalej powyżej zera, więc może być dość spora niechęć po stronie banków do udzielania nowych kredytów hipotecznych ewentualnie będą one się dodatkowo zabezpieczać przed tymi możliwymi stratami z tytułu tych wakacji po prostu będą sprzedawać kredyty hipoteczne będą udzielać drożej będą wyższe prowizje zapewne może też wyższe oprocentowanie może być także rynkowe oprocentowanie zacznie spadać, a koszty kredytu hipotecznego nie będzie spadać, ponieważ bank będzie musiał zabezpieczyć się na wypadek tych wakacji kredytowych po drugie, ten próg ten pomysł jest bzdurny z punktu widzenia też makroekonomicznego, bo wakacje kredytowe utrudniają radzie polityki pieniężnej skuteczną walkę z inflacją ono rada walczy z inflacją, podnosząc stopy procentowe sens tych podwyżek polega na tym, żeby właśnie kredyty były droższe, żeby po pierwsze, było ich mniej, a po drugie, żeby ludzie, wydając więcej pieniędzy na obsługę tych kredytów mieli jednocześnie mniej pieniędzy na wszystko inne w tym momencie zmniejszamy poziom popytu w gospodarce dzięki temu oczywiście wtedy mamy spowolnienie gospodarcze, ale jednocześnie też cofa się inflacja taki jest sens podwyżek stóp procentowych, więc jeśli rząd w tym samym momencie zwalnia obywateli od konieczności płacenia odsetek od tych kredytów na to te podwyżki idą w piach nie ma żadnego efektu realnej gospodarce przynajmniej jeśli chodzi o rynek kredytów hipotecznych, ale tych kredytów jest najwięcej w gospodarce, więc jest to bardzo poważne utrudnienie na po trzecie to też jest bardzo ważna to jest faktycznie finansowy dramat dla banków, bo wg związku banków polskich już trzecim kwartale banki straciły na wakacjach kredytowych jakieś 18 000 000 000zł, a w raportach za czwarty kwartał prawdopodobnie piszą na straty kolejne 10 000 000 000zł, więc to będzie już 28 co będzie oznaczać, że zysk całego sektora bankowego za ubiegły rok nie przekroczy 5 000 000 000zł, a w tym roku 2023 wg związku banków polskich ma być jeszcze gorzej nie tylko przez wakacje kredytowe to są jeszcze kwestie związane z frankami szwajcarskimi przegranymi procesami w sądach i z tym, że generalnie w czasie spowolnienia gospodarczego pogarsza się spłacalności kredytów ważne jest to, że w tym scenariuszu polskie banki będą miały za sobą 4 kolejne bardzo słabe lata 2020 roku jak była pandemia one w ogóle miał stratę, która była wtedy zupełnie zrozumiała była głęboka recesja przez pandemię w 2021 zarobiły jakieś 6 000 000 000zł w ubiegłym roku ma być teraz się okazuje mniej niż 5 000 000 000, choć stopy procentowe poszły do góry to mógłby być rekordowo dobry rok dla banków, ale wakacje kredytowe niszczą te zyski zostaje tego mniej niż 5 000 000 000 w 2023 też ma być słabiutko, a przed pandemią taki normalny rok bankowości to było ponad 10 000 000 000zł zysku i oczywiście można by machnąć ręką na to, gdyby te zyski były tylko korzyścią właścicieli tych banków, gdyby one były obojętne dla całej gospodarki, ale tak niestety nie jest, ponieważ konsekwencją mniejszych zysków w bankach jest wolniejszy przyrost ich kapitałów część zysków jest wypłacana w formie dywidend, ale część odkłada się w postaci wzrostu kapitałów banku ten bank staje się większy potężniejszy ma większą skalę działalności może osiągnąć pierwszą większą skalę działalności dzięki temu, ponieważ to właśnie wielkość kapitałów własnych stanowi limit dla aktywności kredytowej banku banki tworzą kredyty można powiedzieć z powietrza, ale nie są zupełnie nieograniczone w tej działalności i to nie jest także wysokość akcji kredytowej zależy od tego ile jest depozytów w bankach ona zależy od tego jak wysokimi kapitałami bank gdy, skąd dysponuje, czyli w dłuższym okresie jak bardzo jest rentowne jeśli dużo zarabia szybko powiększa swój własny kapitał to jednocześnie może też szybko zwiększać akcję kredytową jeśli ten kapitał się nie powiększa to mamy stagnację w sektorze bankowym to wtedy oznacza, że jak gospodarka zacznie się ożywiać jak już wejść wyjdziemy z tego spowolnienia będziemy mieć będziemy wchodzić w ożywienie gospodarcze to wtedy wiele firm w Polsce będzie potrzebować nowego finansowania na nowe projekty inwestycyjne generalnie gospodarka, która zaczyna znowu rosnąć potrzebuje większego lepszego dostępu do kredytów i może się wtedy okazać, że tego lepszego dostępu nie będzie, bo banki nie będą w stanie udzielać większych kredytów, ponieważ nie będzie im na to pozwalać poziom kapitałów w tych bankach ten poziom kapitału będzie marny właśnie ze względu na to, że tak właściwie 4 lata z rzędu banki ledwo co zarabiają to i tak są średnie dla całego sektora wiadomo, że w sektorze są lepsi gorsi i może być też także niektóre z tych banków te słabsze wręcz zaczną wpadać w jakieś poważniejsze poważniejsze problemy zdaniem szefa związku banków polskich Krzysztofa Pietraszkiewicza straty banków związane z wakacjami kredytowymi już w tej chwili spowodowały ograniczenie zdolności finansowania gospodarki o ponad 300 000 000 000zł potencjalnie oczywiście jesteśmy w spowolnieniu dzisiaj i tak nie ma popytu na te kredyty nikt nie ma potrzeby, żeby nie zaciągać natomiast sytuacja prędzej czy później się zmieni w końcu ten popyt na kredyt się pojawi i dobrze by było, gdyby został zaspokojony, bo to będzie pożyteczne dla całej gospodarki, a wtedy może się okazać, że nasze banki kuleją, ponieważ zostały ranne ze względu na ten niezwykły pomysł wakacji kredytowych, który od samego początku był fatalny, a teraz dowiedzieliśmy się jeszcze na dodatek, że może zostać przedłużony na kolejny rok niestety to jest miejsce pierwsze w tym tygodniu najważniejsza moim zdaniem informacja z ostatnich 7 dni to, więc jesteś już koniec tego wydania podcastu cotygodniowe podsumowanie roku kolejne wydanie już za tydzień w poniedziałek dzisiaj dziękuję do usłyszenia cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek po dziewiętnasty kona tokfm PL w naszej aplikacji mogą kolejny odcinek za tydzień w poniedziałek po 19 Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: COTYGODNIOWE PODSUMOWANIE ROKU

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POPULARNE

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Wszystkie audycje, kiedy chcesz! Teraz TOK FM Premium 30% taniej: podcastowe produkcje oryginalne, Radio TOK FM bez reklam i podcasty z audycji. Nie zwlekaj, słuchaj wygodniej!

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA