część nazywam się Anna Sobańska i zapraszam na kolejny odcinek półki książkami podcastu, w którym o ciekawych książkach rozmawiam z ich autorami kościół katolicki w Polsce zmaga się z dużymi problemami kadrowymi bowiem brakuje księży gotowych podjąć rozsiane po całym kraju parafie, dlaczego coraz mniej młodych ludzi wybiera duchowieństwo na swoją zawodową życiową drogę o tym najnowszym odcinku porozmawiam z Robertem Samborski autorem książki kościoła nie ma
Rozwiń »
wspomnienia po seminarium, dlaczego po 6 latach nauki został seminarium wydalone czy wiedza, którą zdobył w szkole dla przyszłych księży przydaje się świeckim życiu co sądzi o aktywności zawodowej katolickich duchownych czy widzi szansę na dobrą zmianę w kościele i w końcu, dlaczego uważa, że wiara to rodzaj ciężkiego uzależnienia, które należy chronić dzieci zapraszam do wysłuchania naszej rozmowy moim dzisiejszym gościem jest Robert Samborski były katolicki duchowny i autor 2 książek pierwsza książka to był sakrament obłudy wspomnienia seminarium, która ukazała się podejść w zeszłym roku jeśli dobrze pamiętam natomiast obecnie książka kościoła nie ma wspomnienia po seminarium to jest taka nowość, która niebawem ukaże nakładem wydawnictwa krytyka polityczna Witaj obarcza część witam państwa swojej pierwszej książce pisałeś swój czas spędzony w seminarium duchownym w drugiej książce opisujesz bardziej to co się działo potem jak z tego seminaria zostały wydalone jak chciała, żebyśmy tak na początek nasi słuchacze też, jakby znali historię, żeby tak bardzo krótko nam powiedział ile lat spędziłeś w seminarium bo, bo twoja przygoda zakończyła się tuż przed święceniami to, więc zdążyły przejść cały ten etap co działo się potem też może tak krótko przyczynach tego wydalenia no, więc z tak streścić całą historię wzmógł się, że ktoś ciężko, ale oczywiście tak w 2 zdaniach to seminarium legnickim byłem w latach 20032009 w, czyli tyle ile trwa seminarium 6 lat w natomiast potem jeszcze przez 4,5 roku funkcjonowała jako diakon, czyli duchowny po tych pierwszych święceniach potem moja druga mnie też wiodła przez 2 lata 2,5 roku w kościele ewangelickim w no właśnie dlatego ta druga książka ona też właśnie tej historii pierwsze było seminarium jako takimi tej drodze seminarium to druga jest tym procesie wychodzenia z uzależnienia taktu przedstawiam wiary jak uzależnienie nie w natomiast nie on otrzymałem ostatnich święceń z tego powodu, że kolega seminarium chciał napisać Paryż mieś napisał parę śmiesznych opowiadanych, w których w w sposób komediowy ukazały przełożonych parł kuria listów no i przeczytał Mite opowiada Anka bardzo się z nich miałem w no tak, żeby mu się zrewanżować też parę takich opowiadanych napisałem żeśmy sobie czytywał-li w Noyon wpadł na pomysł zapytał mnie, żebym mu tych swoich opowiada nie dał to on je u jakiegoś znajomego podobno niby wydrukuje w takich 2 egzemplarzach to będzie wyglądało jak książki to będzie taka pamiątka dla nas po seminarium potem pomnik po jakiś 2 miesiące czy 2 zawoła mniej pokazał mi to egzemplarza nie 2 tłumaczył się, że niby maszyna drukarska tyle mniej nie zrobi się też okazało w tym bzdurą jest swoje 50 egzemplarzy schowałem to była był koniec historii mojej strony on zaczął swoje rozdawać potem okazało, że cały druk też finansował jakiś ksiądz, który tam chciał i chciałbym coś osiągnąć w tych gierkach między duchownymi potem dostało się w ręce jeszcze innego księdza, który też postanowił to wykorzystać w prywatnej zemście przeciwko akurat nasze mury, którą owi no tak się nakręciłam cała taka afera wewnątrz kościelna kiedy, kiedy komisja w specjalnie powołana przez biskupa śledcza doszła mniej więcej, kto mógł to napisać oczywiście mój kolega się nie przyznał przy ciągłym na krzyż Ewangelię, że tego nie pisał święcenia dostał natomiast ja tak z 1 strony stwierdziły, że nie ma sensu budować swojej przyszłości na kłamstwie, więc się przyznałem, a jednocześnie czymś obrzydliwym było dla mnie wsypywać nie kogoś drugiego, a więc powiedziałem, że ja, że za całą aferą stoję ja tylko i wyłącznie Noto kazano mi się zabierać seminarium, ale jako duchownego miałem święcenia diakonatu tak szybko się nie mogli mnie pozbyć miał jeszcze niedługi czas wywodzili, że to trzeba trochę czasu odczekać wszystko będzie w porządku to był początek też mojego wychodzenia z uzależnienia od wiary no muszę przyznać, że po tych różnych historiach, które do nas docierają związanych z tym jakich czynów czasem dopuszczają się księża, a mimo to nie są wydalanie z ze struktur kościelnych to twoje twoje przewinienie no jawi się dość groteskowo, ale właśnie tak to działa trzeba pamiętać, że duchowny, który np. sięgnie dziecku do majtek czy coś takiego zrobi no to on jakby nie było nie występuje przeciwko posłuszeństwo biskupowi i nie nie uraża wały biskupa a, a ja akurat to zrobiłem, a w kościele to jest najcięższa zbrodnia najbardziej poważnie traktowana w jeśli ktoś właśnie wystąpi przeciwko tym bezwzględnemu absolutnemu posłuszeństwo no i spróbuje jakoś czy przez przypadek nawet zada jakiś uszczerbek fale biskupa i ty się tego dopuściła się tego co pisze w swojej książce przez pewien czas jeszcze wierzyłem w to, żeby być może odzyskasz to uznanie w oczach przełożonych i te święcenia otrzymał ostatecznie okazało się, że nie wydalono cię z duchowieństwa powiedz ten moment, w którym sobie uświadomiłem, że że, jakby kariera księdza nie będzie pisana i że że wychodzi z kościoła czy ty miałeś takie poczucie, że to, czego nauczyły się przez te lata seminarium jakoś się przyda w życiu poza strukturami kościelnymi ja przede wszystkim wierzyłem nie w to, że dostanę święcenia, bo nawet tak aż w zasadzie to było jasne po wy po tym, jak mi kazano się zabrać seminarium sam biskup postawił sprawę jasno, że to jest tylko chwilowe tak w, więc było oparte na całkowitej obietnicy że, że to tylko czas przetrzymania, nic więc także potem będą święcenia nie ma sensu, żeby odchodził czy coś takiego okazuje się, że kłamał oczywiście w na, ale natomiast to co teraz pytasz czy Chin czy ktokolwiek seminarium się przydało w życiu bowiem tak ciężko na to pytanie odpowiedzieć, bo to jest tak to, czego uczono tam świadomie seminarium to oczywiście są same bzdury to się do niczego w życiu nie przydaje natomiast pewne umiejętności, które się tam zyskuje nie niejako z automatu tak będą tam funkcjonują seminarium my zyskujesz takie umiejętności typu wiesz jak się ukryć przed wyrokiem przełożonego wiesz uczysz się jak jak jak tu obchodzić pewne rzeczy jak czas jak kłamać seminarium może się bardzo dobrze nauczyć kłamać w to są takie paskudne umiejętności, ale to akurat są przydatne umiejętności w niej 1 firmie jak pracuje się przydaje natomiast no trzeba postawić pod znakiem zapytania pewną pewien etyczny wymiar takich umiejętności i czy rzeczywiście chcielibyśmy, żeby świat tak wyglądał, żeby ludzie takie rzeczy mułu umieli i takimi umiejętnościami się na co dzień posługiwali, żeby zdobywali w seminarium duchownym to jest dość nas o tym martwili powiedz o tym też pisze o tym, że księża jak już od momentu tego seminarium i później również są dość mocno oderwani od rzeczywistości oni niespecjalnie wiedzą jak w ogóle żyją ich parafianie na czym polega życie takiego zwykłego człowieka nie księdza i że oni wręcz tonie nieświadomość świadome działanie, że oni nie chcą, jakby być częścią społeczeństwa to faktycznie tak wygląda jeśli tak to dlaczego bo za tym stoi przede wszystkim ta podbudowa teologiczna tak też w kościele katolickim wierzy się, że święcenia kapłańskie to jest coś co tak dogłębnie wręcz ontologicznie przemienia człowieka tak, że to to jest człowiek poświęcenia ktoś taki, którego zstąpił duch Święty moc Boża tak w, więc no jasne jest, że taki człowiek idei i całą retorykę oczywiście seminarium Miss wypełnione po brzegi, który turystyką no, więc jasne jest człowiek, który w to wierzy, a księża z reguły te swoje święcenia bardzo wierzą nawet z TOZ to to nie jest żart, bo to naprawdę tak czasami wyglądasz ksiądz może stracić wiarę w Boga, ale swoje święcenia i w tym moc swoich święceń dalej będzie wierzył, że w jest i jakimś wybranym przez samego Boga jest kimś wyżej jest taka, jakby nie było trochę retorykę nad człowieka natomiast na parafianie na takiego no to z, a zwłaszcza takiego, który jeszcze nie jest dala od kościoła czy się tym nie interesuje to taki duchowny spogląda w nos spogląda jak na takiego pod człowieka jako coś gorszego i poznawanie taki od dołu potrzeb swoich parafian ich problemów z brata niesie z tymi z tymi parafianami czy wiernymi ogólnie no to jest coś poniżej godności tego księdza, bo jest umów wpojone już lód w nie tylko przez seminarium musimy też pamiętać, że do seminarium nie idzie człowiek znikąd to jest człowiek, który najczęściej już jakoś przez kościół gdzieś był tam wcześniej chwycą inny dużo wcześniej już jako naprawdę taki dzieciak i on już pewnej tej rytualnej ICT, czyli tej teologii filozofii tego patrzenia, że ksiądz to jest coś więcej niż zwykły człowiek był wychowywany już wśród naprawdę dużo wcześniej ksiądz, żebym tak ciężej się brata z ludźmi Noto oraz, że będzie miał katastrofalne konsekwencje w góry, bo zostanie zdeptany przez kolegów księży gnębiony przez biskupa prędzej czy później, a z drugiej strony no na styku z normalnym życiem swoich wiernych jeśli jeśli się z nimi zaprzyjaźnić naprawdę no to zobaczy ich życiu i ile z tej z tego co wierzy ile jest prawdą prędzej czy później zobaczy, że to jest stek bzdur tak naprawdę to co wierzył to na czym zbudował swoje życie jej, żeby tak naprawdę, żeby wyjść z tego magicznego kręgu być jak będzie kimś lepszym księdza to tak naprawdę trzeba pokonać naprawdę ogromną wewnętrzną barierę psychiczną tak też zachwianie ich też tożsamości czegoś co się budowało sobie przez lata tak, aby fakt czy odchodząc miałeś takie właśnie poczucie przystępując ten próg kościoła, że właśnie gdzieś straciłeś tą taką ponad ludzką część swojej tożsamości mój problem polegał na tym żyje i tuż przed seminarium ta retoryka została poddana wątpliwość ją odrzuciłem już Pszów idąc do seminarium miałem silne postanowienie, że ja właśnie taki nie będę że, że całe to uważanie się za kogoś kogoś lepszego jest jest niedopuszczalne poszedłem do wymiaru bardzo głęboko przeświadczony, aczkolwiek bardzo szybko zobaczyłem, że muszę się z tym dość mocno ukrywać i ile w seminarium było to możliwe z tego względu, że no w seminarium to się zamkniętym seminarium, więc miałem wielu okazji, że tak powiem łamać tego tego konsensusu księżowskie go w mogłem robić tam na wakacjach czy gdzieś to nie było takie widoczne wtedy natomiast stało się widoczne, kiedy zacząłem funkcjonować jako diakon na przetrzymanie i zacząłem się bratać z młodymi młodzi z młodzieżą taką nawet, która w ogóle nic z kościołem nie ma wspólnego no i to się bardzo bardzo przełożonym nie podobało, ale właśnie do końca jeszcze czy miałem taką wbitą do głowy retorykę, którą kościół się bardzo reklamuje a, ale kłamie zaznaczam, że kłamie, że w kościele dla każdego jest miejsc, że w, że kościół to jest bogactwo różnorodności, w której każdy ma prawo, bo po swojemu też jakoś realizować uderza duch Święty daje różne charyzmaty takt też jest taka nowomowy kościelnej tak określało się te niby to różnorodność, ale tak naprawdę tam nie ma miejsca na różnorodność tylko równanie w dół przy i przez kolegów księży przez biskupa przede wszystkim w i wszystko ma grać jak w zegarku właśnie pod tym biskupi butem natomiast na jakąś osobistą inicjatywy nie ma miejsca zresztą teraz w ostatnich latach widzimy, bo księża się, że teraz też się rekrutują już spośród ludzi wychowanych już trochę innej atmosferze wychowanych już nie w takim dyżurze wszystkich trzeba się słuchać rodziców trzeba się słuchać pani w szkole trzeba się słuchać będzie dzisiaj to posłuszeństwo jakoś wyszło z kultury społecznej z bardzo dobrze natomiast widzimy jak jest tego skutek coraz więcej takich księży, którzy się buntują jest taki ksiądz Galus np. czy ksiądz prał SA ksiądz bałem ba ksiądz Woźnicki z Poznania niewiele wiadomo różnych stronach, ale to wszystko racje księża zbuntowani w, którzy mieli tam jakieś swoje ideały one też wiadomo się uległ jakiż to wypaczenie nią jak najbardziej, ale oni zaczęli radykalizm owa już potem, kiedy kościół ich wygonił wypędził nowo nie pasowali do wspólnego frontu, a twoim zdaniem tacy młodzi księża właśnie mają szansę zmienić oblicze kościoła młodzi się, że absolutnie tego nie zrobią po pierwsze, będzie ich za mało, o ile w ogóle będą najlepszy przykład to jest to, że w diecezji legnickiej, do której należałem nie nie istnieje ksiądz, który byłby teoretycznie mógłby taki już być, który byłby urodzony 97 i młodszy, dlatego że 1 ksiądz, który został wyświęcony w zeszłym roku tu poszedł po jakich studiach, więc jest już starszy kościół 2 pokolenia stracił jedno przy jedno takie pokolenie, które było 8997 rocznik owo no to kościół przez koło to byli ludzie, którzy jeszcze mogliby byli obojętni wobec kościoła, ale to była obojętna szersze taka życzliwa i ksiądz, który by się wśród nich postarał to mógł coś uzyskać kościół, gdyby się po starał coś by wśród takich ludzi zyskał natomiast ludzie 97 i młodsi i większość moich przyjaciół obecnie to są ludzie, którzy w ogóle dla nich jest śmieszne w ogóle się interesować tematem kościoła wiary Boga itp. zdanie, gdy w ogóle nie interesujący temat na cokolwiek nawet nawet duża żartów także tu wśród takich ludzi tylko się nie ma czego szukać, a wiadomo księża ci tzw. młodzi oraz, żeby są nieliczni to po pierwsze po drugie, jeżeli już, kto ktoś takiego pokolenia idzie do seminarium to musi być jakiś totalny dziwoląg, który już ma jakiś poważne problemy psychiczne prostu niema takiego klimatu społecznego musi być jednostka wybitnie społeczna, żeby poszła do seminarium w no i po trzecie teraz kościół ma coś takiego, żeby bardzo się 3 są przełożeni kościelni w, żeby broń Boże nie przepuścić jakiegoś pedofila przez seminarium i robią coś takiego wiem to od takich paru byłych kleryków, którzy byli w seminarium tam już rok 2019 czy dwudziesty, że teraz seminariach wręcz przychodzi kleryk na pierwszy rok otrzymuje taki sygnał przyszedł do seminarium pewnie jesteś pedofilem już mycie udowodnimy, że jesteś pedofilem takie robią my co pół roku jakieś testy psychologiczne w ogóle traktują ich jak taki właściwie wariatów, więc nawet jak to się trafi jakiś normalny, który pójdzie do seminarium mi przetrwać to wszystko no to nie wiemy w taki seminarium to nowe będzie produkować samych pedofilów bo, żeby ten rozdarcie duchowe zaleczyć to nawet nie będą w półżartem to mówię, ale to jest straszne, bo to nie będą normalni ludzie ci, którzy wejdą z takich seminarium wie jeszcze podkręconą przemoc psychiczną i gdzie te seminaria są opustoszałe za moich czasów te kilka, kiedy w seminarium było 120 kleryków jeszcze można było się ukryć w tłumie jak oni nie mają takiej szansy tam przełożony ich 24 godzinna dobę co sekundę kontroluje i wiedzą, że psychika czy tego człowieka nie zniszczona, po czym taki i tacy księża wyjdą i co nie zmienił kości oblicze kościoła zmienił na gorszy no niezbyt optymistyczna wizja, którą malujesz, ale no tak to jest jakiś problem z tym kościół mierzy się od dłuższego czasu, a powiedz Robert chce też zaplecze taki wątek czy twoim zdaniem księża są zapracowani ludzie właśnie to zależy, jeżeli jest ksiądz zapracowany i taki naprawdę bez ironii mówiąc no to najczęściej ksiądz, który trafił gdzieś za kary np. był taki przełożony od nas seminarium, które bardzo krótko był przełożonym tylko 2 lata, bo nie pasował do tego wspólnego frontu w przełożonych i bardzo dobrze zresztą wspominam ty jako przełożonego jednego z nielicznych takich naprawdę Super ludzi, którzy tam byli w no ale został wysłany na naprawdę taką zabitą dechami wiochę i należą też był taki rząd się nie bał mógł powrócić sobie rąk sam sprząta kościół tak dalej wiadomo też na wsi jest bardzo kiepsko z pieniędzmi w kościele, więc za nic oszczędzał na czym mógł bardzo żyło oszczędnie najlepszy stąd też przez to zginął, bo samodzielnie chciał czyścić komin na plebanii i spadł z dachu i i zmarł natomiast natomiast w się żadną wiadomo im wyżej im im wyżej jest dany ksiądz tym mniej robi co jest taki np. no właśnie mój były rektor seminarium ksiądz Leopold, który nic nie robiony jest zryw ma tytuł bardzo Szumny delegat biskupa Ada tam do spraw formacji stałej duchowieństwa to znaczy to nic nie znaczy jego główne zadanie teraz to nic nie robić czasami jak się dowie, że jakiś ksiądz np. ma wątpliwości chce odejść z kapłaństwa no to go opieprzać zmuszać, żeby został bo, bo diecezja legnicka ma coraz większe braki kadrowe i coraz więcej proboszczów ma pod po 2 parafie jeśli tak to wygląda, a księża np. księża w miastach taki proboszcz na dobrej parafiny to co robią nic nie musi robić nam się nie musi postarać o to, żeby jakoś zyskać w oczach wiernych jakich choćby minimum autorytetu czy uznania, bo uznaje przeważnie, że te autorytety nie musi zdobywać autorytetu Bongo ma on jest księdzem przecież, tak więc jemu się należy autorytet samego do tego, że jest księdzem w, a dlatego bardzo wielu księży wikarych także no to nieróbstwo ich dotyka w ten sposób, że no potem mamy takie skądś biorą te doniesienia medialne, że ksiądz jechał po pijanemu spowodował wypadek takich doniesień jest bardzo dużo księża bardzo wielu księży po prostu chleje, żeby do samotności nic nierobienia bardzo wielu księży miał też poważny problem, żeby przejść psychicznie ten okres pandemii, kiedy kościoły były zamknięte, ale albo bardzo ograniczyły działalność to też odbiło bardzo negatywnie na cały funkcjonowaniu kościoła tym nie nie tylko finansowym, bo o tym słyszeć, gdy cię coś słyszymy no ale także na takim psychicznym funkcjonowaniu tych funkcjonariuszy kościelnych wyobraża sobie czasem jak dziś wyglądałoby twoje życie, gdyby jednak dostał święcenia powiem tak, jeżeli sobie wyobrażam wtedy, kiedy mam koszmary budzę się z Lady kwotami krzykiem jeszcze bardzo cieszę, że miałem tego Farta naprawdę ogromnego Farta księdza nie zostać nie popełnić w tej ogromnej pomyłki życiowej i móc z względnie wcześnie, bo mam kolegów mam znajomych, którzy nie niejeden po 20 lat był księdzem i odszedł z kapłaństwa widzę, jakie to, jakie to dla takiego człowieka jest ciężko przejść do Żyd normalnego życia dla mnie dla mnie to była naprawdę bułka z masłem naprawdę cieszę się ze swojego Farta, że tak tu stosunkowo szybko mnie przebiegł natomiast absolutnie nie zazdroszczę niczego nie mam czego zazdrościć tym księżom, którzy są księżmi czy księżmi będą, bo no ich los naprawdę będzie coraz mniej godny pozazdroszczenia mówi o tym, że się też o tym też piszesz w książce, ale też opisuje, że ten moment porzucenia w ogóle kość nie tylko kościoła, ale wiary w ogóle wiary, bo miałeś historie konwersji na inne wyznanie, a później odszedłeś od religii w ogóle tak zgadza się tak opisuje ten proces dość szczegółowo i on momentami dla ciebie dosyć trudny nie traumatyczne, bo jednak dziś duża część swojej tożsamości by po prostu się jej wyrzekły dlatego właśnie, bo to jest jakby osobny temat właściwie osobny od bycia duchownym nie być duchownym, bo to dotyczy tak naprawdę każdego człowieka wierzącego, że wiara to jest spełnia wszystkie naprawdę wszystkie znamiona jakiegoś ciężkiego uzależnienia, a jest tym gorszy, że w powiedzmy, kiedy ktoś jest alkoholikiem no to ma 2 plusy po pierwsze, alkoholikiem to zostaje się, kiedy się się nie można nastolatek sięga po alkohol czy już dorosły zaczyna pić zostaje alkoholikiem, ale nikt dzisiaj przynajmniej przy zdrowych zmysłach nie wlewa wódki niemowlakowi do gardła prawda, a wiary wlewa się już na stole już nastolatką dzieciom pięcio sześcioletnim już się wlewa wiary zbija się do głowy co to jest dokładnie to samo, jakby brać pięcio sześcioletnie dzieci i kazać im w relacji wódkę czy brać narkotyki, bo szkodliwość tego, zwłaszcza dla życia psychicznego dla bardzo ważnych elementów człowieka, jaką jest seksualność np. wiara jest bardzo szkodliwa dla takiej sfery życia człowieka na jeszcze drugi problem jest taki że, o ile alkoholik, bo czy narkoman może liczyć na pomocy, bo są terapeuci są psychologowie są organizacje, które pomagają takim ludziom to jest nie istnieje żaden aparat pomagania wychodzenia z ról uzależnienia od wiary te to to jest rzecz, którą człowiek musi sobie radzić samotnie też ogromny problem właśnie swoją drogę opisuje ty znalazłeś odszedł od wiary zupełnie i jakbym poszedł w stronę nauki nauki głównie o przyrodzie tak skończyć studia biologia i tam odnalazł teraz swój sens jak najbardziej, tym bardziej że zwłaszcza, że to było takie równoległe pójście w stronę nauki odsłoniło mi jak bardzo wiara kłamie tu swoich póz podstawa w ogóle takich nawet filozoficznych kłamią człowiek kół kłamie o świecie, który nas otacza przedstawiał, owszem, może i lekkostrawną czasami do niektórych może się wydawać wizje lekkostrawną taką ziemną jednak nauka pokazuje nam, że świat nie jest wprost absolutni jest bardzo skomplikowany trzeba bardzo się wysilić, żeby cokolwiek z niego zrozumieć tej rzeczywistości przyrody np. trzeba się wysilić, żeby zdobyć wiedzę na ten temat tu jest wiedza, którą się zdobywa wręcz pracą fizyczną eksperymentami do obserwacji uczyła, żeby nauczyć się czegoś o wilkach np. trzeba pójść do lasu przejść ten las wzdłuż wszerz strawić w tym lesie setki godzin narazić na ja nieprzyjemności atmosferycznej wszelkie inne w NATO, więc właśnie wiara daje odpowiedzi na wszystkie pytania tak jak wypierany w fotelu tak naprawdę no, z którymi nie trzeba się wysilać, ale przez no właśnie przez to są odpowiedzi kłamliwe ja, kiedy odkryłem, kiedy w, jaki sposób odzyskałem ten wzrok racjonalny spojrzenia na rzeczywistość zobaczyłem też jak bardzo rzeczywistość ta brudna pół gardzę ana przez ludzi rzeczywistość materii przyrody badanej naukowo, jaka ona jest cudowna jest tak cudowna, że jakakolwiek cudowność, którą opisuje i oferuje nam religia to jest to jest kpina w porównaniu z cudowności, które możemy poznać poprzez naukę i doświadczyć rzeczywiście nie trzeba sobie niczego wyobrażać nie trzeba nic wierzyć przyroda w przeciwieństwie do chrześcijańskiego Boga nie boisz się palca Artego Tomasz owego palca włożonego w bok tak nie boi się mikroskopu nie boi się lub nie boi się analizy chemicznej chętnie swoje tajemnice od k odsłania, a najpiękniejsze jest to, że tam nigdy tajemnica się nie kończy, bo odpowiedź na każde pytanie, które zdobędziemy otwiera drogę do następnych pytań następnych fascynujących tajemnic do odkrywania muszę przyznać, że twoja droga od od wiary do do nauki i 2 osób można powiedzieć przeciwieństw zupełnych bardzo ciekawa wszystkich Czytelników, którzy chcieliby wiedzieć jak Robert z katolickiego duchownego przeszedł swoją swoją drogę do fascynacji nauką tego co się obecnie zajmuje zapraszamy do lektury książki kościoła nie ma wspomnienia po seminarium bardzo dziękuję bardzo, to spotkanie ono dla mnie jest naprawdę ciekawe nikt nie miał okazji rozmawiać z osobą która, która wcześniej, jakby była wewnątrz struktur kościelnych wyszła z nich znalazła swój sens swojego życia dziś zupełnie innym w innym miejscu także bardzo dziękuję za rozmowę ja również dziękuję to podcast półka z książkami zwalniana osoba nie da zapraszamy kolejne
Zwiń «