REKLAMA

Blamaż opartej na kłamstwach propagandy polskiego rządu: dane z Chorwacji nie pozostawiają wątpliwości

Cotygodniowe podsumowanie roku
Data emisji:
2023-02-06 19:00
Prowadzący:
Czas trwania:
01h 03:50 min.
Udostępnij:

Wiarygodność premiera Mateusza Morawieckiego ostatecznie została negatywnie zweryfikowana danymi z Chorwacji: wejście do strefy Euro tego kraju nie spowodowało ogromnego wzrostu inflacji, jak wieszczył bez żadnych podstaw, a raczej: wbrew powszechnie dostępnej wiedzy, szef polskiego rządu. Podobnie jak stało się to w ostatnich latach z gospodarkami Litwy, Łotwy czy Estonii wymiana waluty na euro nie przyniosła znaczących zmian wartości produktów w sklepach, a więc straszenie inflacją niewątpliwie należy uznać za kłamliwą propagandę polityczną, adresowaną do polskich wyborców. To jednak tylko jeden z tematów dzisiejszego wydania Cotygodniowego Podsumowania Roku, o kolejnych - w podcaście.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
jest poniedziałek 6lutego 2023 roku, a skoro poniedziałek to czas na kolejną odsłonę cotygodniowego podsumowania roku zapraszam cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek 19 lat tylko na tokfm PL w naszej aplikacji mobilnej jeśli nazywam Rafał Hirsch ten podcast cotygodniowe podsumowanie roku opowiada w nim co tydzień od 10 najciekawszych moim zdaniem wydarzeniach związanych z gospodarką i to krajową i to światową te Rozwiń » wydarzenia są uszeregowane od miejsca dziesiątego miejsca pierwszego w sposób całkowicie subiektywnym i tak będzie też dzisiaj często zdarza się tak, że ten sam temat pojawia się w tym zestawieniu przez kilka tygodni z rzędu, ale przez 2 tygodnie np. sprzętu tak samo jest tym razem z tematem z miejsca dziesiątego tydzień temu też był na miejscu dziesiątym wtedy mówiłem o tym, że premier Mateusz Morawiecki domaga się głośno, aby PKP Intercity obniżyło ceny biletów, żeby wycofali się z tej podwyżki cen, którą zapowiedzieli na początku tego roku no imamy ciąg dalszy tej historii i dodatkowe informacje, które pojawiło się w ciągu ostatnich kilku dni ssać premier na konferencji prasowej w ubiegłym tygodniu mówił tak pracujemy nad tym, aby przekazać dodatkowe środki z budżetu państwa polskiego dla PKP, aby zrekompensować podwyżki cen energii elektrycznej i chcemy po przekazaniu tych środków w ciągu najbliższych 2 tygodni doprowadzić do tego, aby nastąpił powrót do niskich wcześniejszych cen biletów na koleje, więc dostaliśmy tutaj nową informację, że wszystko ma potrwać 2 tygodnie i premier Morawiecki mówił mniej więcej tydzień temu, więc zakładam, że ten pierwszy z tych 2 tygodni już minął, czyli powinniśmy spodziewać się powrotu do wcześniejszych cen jeśli chodzi o inwestycji w ciągu najbliższego tygodnia jeśli brać słowa premiera na poważnie oczywiście, czyli jeśli ktoś planuje pojechać gdzieś pociągiem i dysponuje pewną elastyczność elastycznością czasową to może lepiej, żeby się wstrzymał w ciągu najbliższych dni poczekał, bo te niższe ceny mają być już niedługo już już wkrótce natomiast w tym tygodniu jeszcze 1 rzecz jest na miejscu dziesiątym bałbym się kojarzy, bo w 1 i w drugim przypadku chodzi o takie dość nie wiadomo, skąd one się biorą jak dla mnie, ale interwencje ze strony rządu dotyczące tego co ile kosztuje na rynku mam wrażenie, że rząd się tak rozochocił najpierw te interwencje dotyczyły głównie surowców energetycznych co akurat w czasie wojny było zupełnie zrozumiałe w życiu bym się tego nie czepiał, bo tutaj uzasadnienie jest gości oczywiste jeśli hamujemy ceny energii elektrycznej np. prawda dla wszystkich odbiorców detalicznych i czy też wprowadzamy coś co się nazywało w ubiegłym roku tarczą antyinflacyjną natomiast potem w kolejne interwencje są takie coraz bardziej zagadkowe ta dotycząca biletów na Intercity jest niesamowicie zagadkowa dla mnie np. ale w tym tygodniu pojawiła się też taka pojawił się pomysł takiej kolejnej tarczy, którą ja sobie prywatnie nazywam tarczą rozrywkową, bo ona ma obejmować cukiernie i piekarnie tylko cukiernie piekarnie nie wiem, dlaczego akurat tylko te podmioty inne nie chodzi o obniżenie cen gazu dla tego typu podmiotów do poziomu 200zł za megawatogodzinę i to ma objąć obowiązywać od 1kwietnia tego roku nie wiem, dlaczego nie od razu tylko dopiero od 1kwietnia w każdym razie Waldemar buda Waldemar buda minister rozwoju i technologii, przedstawiając ten pomysł mówił, że ta proponowana stawka ten 200zł za megawatogodzinę to jest jakieś dwa-trzy razy mniej niż obecne stawki na rynku no i ministerstwo też wspomniało, że ta pomoc będzie dotyczyć jakieś 2 tysięcy 700 przedsiębiorców ma kosztować jakieś 300 000 000zł do końca roku, a z drugiej strony ci, którzy analitycy rynkowi, którzy przyglądają się temu co się dzieje na rynkach żywnościowych na całym świecie też zauważyli przy okazji jak się pojawił ten pomysł, że ta interwencja okej nie mamy nic przeciwko temu natomiast one tak w ogóle może się okazać trochę spóźniona, ponieważ lada chwila piekarnie i tak powinny odczuć pewną ulgę w związku z tym, że tanieją zboża na całym świecie w Polsce też, a skoro tanieją zboża to można oczekiwać, że mąka też będzie tanieć mąka jest dość istotnym składnikiem kosztów w piekarniach prawda wiadomo, że jeśli chodzi o tę interwencję chodzi raczej o zneutralizowanie wzrostu cen energii elektrycznej jak się domyślam i wzrostu cen gazu oczywiście, bo dotyczy cała sprawa właśnie cen gazu natomiast w związku z tym, że pewnie mąka będzie coraz tańsza no to i tak akurat w przypadku tych podmiotów nie będzie aż tak źle wciągu najbliższych miesięcy sytuacja jeśli chodzi o poziom kosztów powinno się poprawiać, ale i tak te właśnie podmioty za chwilę najprawdopodobniej załapią się na szlachetną interwencję cenową ze strony rządu to jest miejsce dziesiąte w tym tygodniu za chwilę miejsce dziewiąte i kolejna ciekawa rządowa interwencja nawet większej skali zagrają o tym projekcie mam wrażenie, że dość dużo zaczęło się mówić pod koniec ubiegłego tygodnia w tym tygodniu w cotygodniowym podsumowaniu roku jest dopiero na miejscu dziewiątym mógł być znacznie wyżej, ale dopiero na dziewiątym dlatego, że to jest tylko wstępny projekt i mam wrażenie, że tutaj się jeszcze dużo rzeczy dużo rzeczy będzie mogło dużo razy zmienić chociażby w czasie prac nad tą nad tym projektem ustawy w parlamencie na razie mamy faktycznie projekt ustawy na mocy, której rząd będzie mógł dopłacać do rat kredytów mieszkaniowych tylko to jest bardzo dużo różnych haczyków i i takich ograniczeń i np. chodzi o to, żeby to dopłaty trafiały tylko do tych ludzi, którzy nigdy wcześniej nie mieli żadnego mieszkania ani domu, czyli kupują zatem kredyt swoje pierwsze mieszkanie w życiu natomiast generalnie chodzi znowu to samo bardzo duża jest tego typu projektów rządowych od wielu lat one nigdy nie działają tak jak powinny jest bardzo trudne materiale rządy są niezmordowany ciągle wymyślają kolejne pomysły chodzi o to, żeby było łatwiej wejść w posiadanie mieszkania mniej więcej to samo chodziło w projekcie o ograniczeniu zakupów hurtowych mieszkań pamiętamy prawda kilka tygodni temu było o tym dość głośno jakoś ostatnio ciszej na ten temat, ale za to mamy zupełnie nową koncepcję ciekawe czy jeśli będą wchodzić jednocześnie w życie od nie będą się jakoś tam gryźć ze sobą te projekty to jest uzgodnione ci, którzy piszą o jedno ustawy, czyli rozmawiali z tymi, którzy piszą druga ustawy, chyba że są te same osoby w każdym razie i jest jeszcze 1 koncepcja wakacje kredytowe prawda, toteż jest, jakby nowy pomysł ma już taki nowy, ale jednak pomysł rządowy dotyczący tej samej sfery czyli, żeby łatwiej można było może nie tyle wejść w posiadanie mieszkania ale, żeby łatwiej można było z obsługi obsługiwać koszty związane z tym, że kupiło się to mieszkanie na na kredyt nowy projekt zakłada pomoc, jakby z 2 stron z 1 strony będzie można zakładać lokaty mieszkaniowe w bankach i państwo będzie proponować dopłaty do tych lokali mieszkaniowych, a z drugiej strony będą dopłaty do rat kredytów mieszkaniowych jeśli chodzi o lokaty to środki zgromadzone na tych lokatach będą co roku waloryzowane jednym z 2 wskaźników zawsze będzie chyba wybierany ten wyższy albo będzie się brać do waloryzacji po prostu wskaźnik inflacji za miniony rok albo wskaźnik wzrostu ceny metra kwadratowego powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego taki wskaźnik GUS też podaje co ciekawe taką lokatę będzie można założyć już osobie, która ma 14 lat natomiast z drugiej strony ta oferta rządu dotyczy tylko 10 lat, więc jeśli ktoś chce w ten sposób chciał w ten sposób oszczędzać na to, żeby uzbierać na wkład własny np. dziś to w przyszłości no to te korzystne warunki mają być tylko przez 10 lat, chyba że zostaną gdzieś tam potem wydłużone oczywiście gdy, więc ten próg w postaci i 14 lat od dołu wygląda interesująco faktycznie jest też próg z drugiej strony, czyli wszystkie te propozycje dotyczą osób, które nie skończyły jeszcze 45 lat z ja np. system za stary na to, żeby się załapać na tego typu pomysły innych warunków też nie spełnia ale by spełniał to wiek by je dyskwalifikował w związku z tym czuje się tak troszeczkę nieswojo, ale taka jest koncepcja, żeby tutaj przede wszystkim młodym ludziom pomagać, żeby byli w stanie kupić sobie swoje pierwsze mieszkania w jeśli chodzi o pomoc dotyczącą kredytów to starcie tutaj ma wyglądać tak, żeby na skutek działania tego wsparcia oprocentowanie tego kredytu wynosiło maksymalnie 2% w skali roku plus marża banku 2% sprzed marszu no i my w ten sposób ta konstrukcja kredytu może wyglądać pod warunkiem, że średnie oprocentowanie kredytów mieszkaniowych na rynku w danym momencie nie przekracza 10% jak zacznie przekraczać 10, gdzie jak zacznie przekraczać 10% to wtedy skala tej pomocy nie będzie się zwiększać ze strony państwa, więc wtedy de facto te 2% stanie się czymś więcej troszeczkę niż 2% tylko będzie 3 albo 4 natomiast generalnie to wsparcie ma być i tak dość solidne natomiast są kolejne ograniczenia np. takie, że wysokość takiego kredytu ze wsparciem państwa ma być maksymalnie 500 000zł dla singli albo 600 000zł dla małżeństw albo dla osób generalnie par z dziećmi prawda i tutaj też dopłaty mają obowiązywać przez 10 lat one mają dotyczyć kredytów na zakup zarówno mieszkań, jaki domów jednorodzinnych natomiast eksperci rynku mieszkaniowego też troszeczkę kręcą nosem na to dopuszczalną wysokość np. jakby ktoś chciał brać taką pomoc rządu na jakieś mieszkanie w Warszawie no to za 500 000 w Warszawie to nie da się kupić jakiegoś znaczną kawalerkę można kupić tak albo jakieś mieszkanie w niezbyt dobrym stanie na rynku wtórnym ewentualnie raczej nie w centrum miasta, więc ten limit górny jeśli chodzi o wartość kredytów tutaj też może powodować, że niektóre części rynku mieszkaniowego w Polsce będą poza zasięgiem tej ustawy, ale tak jak mówiłem to jest dopiero projekt wstępny o mieście będzie mógł być wielokrotnie zmieniany ciekawie jak będzie się zmieniać właśnie w trakcie tych prac ciekawe czy będzie to też wywierać jakiś wpływ na to co na bieżąco dzieje się na rynku mieszkaniowym czy ci, którzy chcą kupować mieszkanie np. będą się wstrzymywać z decyzjami będą czekać aż te przepisy wejdą w życie, żeby było taniej jeśli zaczął tak robić to nagle zniknie powód z rynku i tak jest niewielki w tej chwili mniejsze niż rok temu, ale on może jeszcze dodatkowo cofnąć w takim razie, więc być może to doprowadzić np. do jakiejś bardziej wyraźnej przeceny jeśli chodzi oceny metra kwadratowego mieszkania no zobaczymy jak to się będzie rozwijać to było miejsce dziewiąte w tym tygodniu teraz zmieniamy zupełnie zagadnienia zmieniamy zupełnie temat przechodzimy do miejsca ósmy Kasia ubiegły tydzień to był tydzień z wynikami finansowymi publikowanymi przez największe amerykańskie firmy giełdowe oczywiście chodzi mi tych wszystkich gigantów spółki technologiczne, czyli apelu przede wszystkim, ale też Amazon Google czy też alfabet tak, czyli właściciel Googlea natomiast w sposób szczególny interesują mnie powiem szczerze tym razem wyniki spółki meta platform, czyli właściciela Facebooka i Instagrama natomiast czy można tutaj znaleźć jakiś jakiś wspólny mianownik można i on jest negatywne wszystkie te spółki pokazały spadek zysków się bardzo rzadko zdarza więcej ciekawe samo w sobie widać po wynikach tych największych firm jednak gospodarka już nie kręci się tak dobrze jak wcześniej te wszystkie firmy oczywiście działają globalnie spora część ich sprzedaży jest z rynków poza zastane poza Stanami Zjednoczonymi, więc jeśli wyciągamy jakieś wnioski dotyczące gospodarki na podstawie wyników to są wnioski dotyczące gospodarki na całym świecie, a nie tylko w stanach i wygląda to raczej słabo zysk netto w Amazonii praktycznie znikną on jest 98% mniejszy niż rok temu Amazon zarobił w ostatnim kwartale ubiegłego roku niecałe 300 000 000USD, a rok temu to było ponad 14 000 000 000USD Google zarobił o 13 mniej zysk Facebooka spadł o 55% wszystkie 4 spółki zanotowały też spadek marży operacyjnej tutaj najbardziej się wyróżnia Facebook rok temu marża wynosiła ponad 37% teraz spadła do 20, więc ten biznes zrobił się po prostu mniej atrakcyjny tak na pierwszy rzut oka, dlatego że koszty przede wszystkim rosną znacznie szybciej niż niż przychody przepływy gotówkowe z działalności operacyjnej, czyli coś co jest kluczowe w każdym biznesie w Facebooku padło 20% w Amazonii w apelu ponad 20%, więc od, której strony byśmy nie patrzyli na te wyniki one są słabsze niż rok temu nie mówię, że są złe, bo jednak to są nadal ogromne pieniądze i może poza Amazonem ogromne zyski liczone w miliardach dolarów, ale jednak oczekiwania na rynku były troszeczkę inne apetyty inwestorów były inne spółki przyzwyczaiły też nas do zupełnie inaczej wyglądających raportów finansowych, więc od tej strony patrząc to co się stało wygląda dość sensacyjnie natomiast jeszcze bardziej ciekawie wygląda reakcja rynkowa na te wyniki wszystkie spółki oczywiście są notowane na giełdzie w nowym Jorku nawet znaku noir akcja wyglądała także akcje Amazona Google poszły w duchu w przypadku ma ona dość mocno ponad 8% i tutaj raczej nie ma żadnego zaskoczenia wyniki były słabe akcje potaniały okej w przypadku Atlas na początku piątkowej sesji, bo tez, bo te wyniki były podawane w czwartek wieczorem, więc reakcja była w piątek w przypadku Apple piątek też zaczął się od spadków natomiast potem spółka powoli sobie odrabiała odrabiała straty na koniec notowań nawet wyszła na leki plus biorąc pod uwagę, że to jest apel największa spółka na świecie no to można można zrozumieć, że jest spora część inwestorów na rynku, którzy jak zobaczyli, że na początku sesji akcje tracą wartości kilka procent uznali, że to jest fajna okazja do tego, żeby kupić taniej i po kilku godzinach się okazało, że tych, którzy myślą w ten sposób jest więcej niż tych, którzy wystraszyli się tych wyników finansowych i w efekcie apel i tak skończył na lekkim plusie natomiast ten plus w przypadku producenta iPhonów to jest nic w porównaniu do tego co zrobił Facebook czy też meta platform, ponieważ akcje Facebooka po raporcie o swoich wynikach finansowych następnego dnia poszły w górę o 23% ta spółka pokazała spadek przychodów o 4% spadek zysku netto 55% rok temu 10 000 000 000 ponad 10 000 000 000USD teraz niecałe 5 000 000 000 i te wyniki wyglądały dość słabo natomiast trzeba pamiętać o tym, że przede wszystkim akcje Facebooka w ciągu ostatniego roku spadły na giełdzie o ponad 50%, więc to, że firma przeżywa trudniejszy okres biznesowo i że wyniki są słabsze, jakby zostało wliczone w cenę akcji już wcześniej po drugie z tego raportu finansowego wynika, że cały czas jednak powoli, ale rośnie liczba użytkowników serwisów spółki i ona właśnie sięgnęła 2 000 000 000 dziennie średnio oczywiście jeśli chodzi o serwisy wszystkie serwisy platform głównie Facebook i i instagram natomiast najważniejsze chyba najważniejszą przyczyną takiej bardzo pozytywnej reakcji na giełdzie było to, że ta Platforma przy okazji ogłosiła, że wyda na skup swoich własnych akcji rynku 40 000 000 000USD to jest bardzo duża suma dla porównania w ubiegłym roku na wszystkie swoje inwestycje Facebook przeznaczył 32 000 000 000, a tutaj 40 pójdzie na skup akcji własnych z rynku i to pięknie pokazuje co się liczy jeśli chodzi o ruchy cen akcji na giełdach na dojrzałych rynkach na giełdzie amerykańskiej wyniki wynikami oczywiście one są istotne nie można mówić, że jest zupełnie ignorujemy, ale jednak jeśli ktoś, aby jeśli jakaś spółka chce pomimo słabszych wyników podtrzymać notowania swoich akcji uchronić przed spadkiem to powinna ogłaszać, że wyda bardzo dużo pieniędzy na skup akcji rynku oczywiście, żeby to zgłosić to najpierw trzeba mieć tyle pieniędzy trzeba musi być taka spółka, którą na takie coś stać, ale w przypadku Facebooka czy też meta Platforma nie ma z tym większych problemów, więc raczej nikt się takiej sumy nie spodziewał i ogłoszenie o 540 000 000 000 zrobił swoje i akcje kolejnego dnia poszły w górę o ponad 20% to nie jest oczywiście jakaś rekordowa kwota apel np. co roku ogłasza, że wydana skup swoich własnych akcji rynku 90 000 000 000USD rocznie 2 lata temu ogłosił 90 rok temu też ogłosił 90 w tym roku pewnie też ogłosi zawsze to ogłoszenia przy okazji wyników publikacji wyników za pierwszy kwartał kalendarzowy, czyli tak jakoś tam koniec kwietnia, a Alphabet, czyli właściciel Kukla 2 lata temu 750 000 000 000 rok temu 70 000 000 000, więc przy tych kwotach 40 000 000 000 ze strony Facebooka nieco blednie, ale mam wrażenie, że w tej zagrał ten czynnik, że to była większa niespodzianka chyba nie wszyscy się tego spodziewali w przypadku Apple czy w ogóle wszyscy są przyzwyczajeni tutaj są możliwe ewentualne niespodzianki negatywne prawda jak przyjdzie publikacja raportu Apple za pierwszy kwartał kalendarzowy tego roku się okaże, że tym razem nie ma skupu za 90 000 000 000 to wszyscy będą rozczarowani, dlaczego nie ma skoro ostatnio był 2 lata temu też i co dalej oczywiście takie skupy działają w sposób także zupełnie mechaniczne to oznacza, że zwiększy popyt na akcje danej spółki na giełdzie prawda ten skup jeśli ktoś wydaje 90 000 000 000 w ciągu roku to praktycznie na każdej sesji część tych akcji jest kupowana co tworzy taką dodatkową poduszkę bezpieczeństwa natomiast działa to też przede wszystkim w ten sposób, że inni inwestorzy to widzę, więc z ich punktu widzenia ryzyko spadków jest mniejsze, więc chętniej dołączają do tego, żeby kupować akcje takiej spółki i wtedy dopiero widać efekt zwiększenia się popytu i dzięki temu akcje mogą w W-wie iść w górę mam wrażenie, że to jest spora część tej tajemnicy z ostatnich lat pt. dlaczego te spółki technologiczne tak szybko szły w górę, dlatego że co roku wydają absolutnie miliardy dolarów na to, żeby same skupować swoje własne akcje z rynku i Facebook pięknie w ciągu ostatniego tygodnia właśnie pokazał, kiedy do raportu do słabego raportu o wynikach finansowych dołączył komunikat, że wyda 40 000 000 000 na swoje własne akcje następnego dnia akcje poszły w górę o ponad 20 proc to było miejsce ósme teraz przed nami miejsce Gustava z nami też tydzień z podwyżkami stóp procentowych największych bankach centralnych na świecie tych najważniejszych amerykańskich Fed w środę podniósł swoje stopy o 25 punktów bazowych dzień później w czwartek europejski bank centralny zrobił podwyżkę 50 punktów bazowych w jednym z2 przypadku nie było absolutnie żadnej niespodzianki tego się spodziewano i w związku z tym rynek finansowy czeka przede wszystkim na konferencje prasowe szefów tych banków, czyli w stanach Jerome Powella, a we Frankfurcie kreśli Gard i w obydwu przypadkach można było odnieść takie wrażenie, że szefowie tych banków kierownictwo tych banków centralnych próbuje brzmieć tak dość surowo zapewnia o tym, że trzeba walczyć z inflacją i absolutnie nie mówi tego, że to jest koniec podwyżek stóp procentowych rynek finansowy i tak słyszy to co chce usłyszeć i tak interpretuje te wszystkie słowa w ten sposób, że jest przekonany o tym, że w przypadku Stanów zjednoczonych mamy przed sobą jeszcze maksymalnie 2 podwyżki stóp procentowych być może tylko 1 i potem koniec i być może nawet pod koniec roku będziemy już widzieć obniżki stóp procentowych, chociaż Jerome Powell powiedział wprost na konferencji, że on raczej nie widzi takiej sytuacji, żeby w tym roku stopy procentowe w stanach miały iść w dół natomiast jeśli chodzi o strefę euro tutaj w ogóle była ciekawostka, ponieważ europejski bank centralny po pierwsze, podniósł stopy 5 punktów bazowych, ale w komunikacie od razu zapowiedział, że w przyszłym miesiącu zrobi to samo, czyli właściwie ogłosił 2 podwyżki na 1 posiedzeniu 1 zrealizowaną teraz drugą, która zostanie zrealizowana za miesiąc pytanie oczywiście co co jeśli po drodze będzie jakaś katastrofa, która sprawi, że ta kolejna podwyżka będzie kompletnie bez sensu prawdopodobieństwo jest niezwykle małe, że coś takiego się wydarzy no ale na pewno nie zerowe, więc na wszelki wypadek w europejski bank centralny sformułował w ten sposób nie będzie podwyżka tylko, że jego intencją jest przeprowadzenie takiej kolejnej takiej samej podwyżki w przyszłym miesiącu natomiast samo sformułowanie w komunikacie tak konkretne dotyczące nie tylko zamiaru, ale też skali podwyżki w przyszłym miesiącu jest bardzo rzadko spotykane, więc też było interesujące natomiast rynek skupił się jednak na tym, że bank przyznał, że nie wiadomo co potem, czyli zapowiedział, że za miesiąc kolejna podwyżka o 50 punktów bazowych, a potem będziemy się zastanawiać no to jak rynek usłyszał, że będziemy się zastanawiać to od razu zabrzmiało to trochę tak jak zapowiedź możliwości złagodzenia tej polityki prawda teraz podnosimy 50 jak się potem będziemy zastanawiać, a inflacja już w danych zaczyna spadać no pewnie następne podwyżki będą 25 może być w ogóle ich nawet nie będzie, więc znowu jest interpretacja taka gołębia prawda taka łagodna, więc to wyglądało dość podobnie jak w przypadku Fedu jeśli chodzi o Fed Jerome Powell też warto o tym powiedzieć odpowiedział wprost w czasie konferencji, że rozpoczął się proces dezinformacji do inflacja to jest bardzo modne określenie środowiska ekonomistów teraz oznacza spadek inflacji nie deflacja, bo deflacja oznacza spadek cen, a bez inflacja to jest spadek wskaźnika inflacji, czyli ceny dalej są wyższe niż rok temu, ale rosną coraz wolniej w niektórych przypadkach też spadają, ale nie jest to spadek na tyle powszechne, żeby wywołać de aż deflację, więc na razie mamy tzw. tzw. gdy inflacja, więc mamy taką sytuację, że banki centralne starają się coś tam przekazywać ręką rynki są przekonane, że wiedzą lepiej i tak nie do końca 100% wierzą w te słowa, które padają ze strony czy to Powella czy Christine Lagarde rynek bardzo wyraźnie nastawia się i na szybki koniec cyklu podwyżek stóp procentowych w stanach i strefy euro stale będzie szybciej, ale w strefie euro też już niedługo niewiele zostało tych podwyżek no i szybki koniec problemów z inflacją, bo stopy procentowe będzie można podnosić, bo będzie można przestać podnosić jak zniknął problem z inflacją z tego też rynek oczekuje pytanie czy przy rynek się nie przeliczy czy ten optymizm nie jest zbyt wygórowane więcej informacji, które mogą być przydatne w tym kontekście właśnie już teraz na miejscu szósta w szóstym miejscu w tym tygodniu dane o inflacji w Europie w strefie euro pojawił się dane dotyczące tzw. inflacji producenckiej tydzień temu mówiłem o tych danych z polskiej gospodarki mówiłem o takiej małej negatywnej może nie spodziewam się pewnym rozczarowaniu polegającym na tym, że w danych za listopad ceny jeśli chodzi o UE ten fragment rynku, czyli to transakcje pomiędzy producentami, a rynkiem hurtowym prawda pośrednikami czy też dystrybutorami w listopadzie dane pokazywały, że w tym miejscu ceny zaczynają już spadać, a potem danych za grudzień było widać, że znowu zaczynają rosnąć niestety, więc spadek był jednorazowy w listopadzie, a teraz mamy dane dotyczące tego samego wskaźnika strefy euro i mamy dokładnie to samo też było widać wcześniej miesiąc wcześniej w listopadzie, że jest spadek, a teraz mamy dane za grudzień i okazuje się, że ceny producentów w grudniu w stosunku do listopada wzrosło i to aż 11%, czyli sporo oczekiwano ich spadku 4%, więc to jest to duża negatywna niespodzianka wszystko przez ceny energii, które znowu urosły w grudniu 2,5% w stosunku do listopada tutaj jest też drugi czynnik, którym warto wspomnieć od jesteś gruba ciekawostka, który wpłynął na wzrost tego wskaźnika cen chodzi o wpływ Irlandii w Irlandii zanotowano w grudniu wzrost cen na cen producentów aż o ponad 43% w stosunku do listopada i pewnie gdyby nie liczyć i Irlandii to indeks dla czy też wskaźnik dla całej reszty strefy euro byłby zdecydowanie w innym miejscu pewnie pokazałby zdecydowanie mniejszy wzrost może nawet zgodnie z oczekiwaniami pokazałby spadek, o co chodzi z tą Irlandią, a konkretnie to Niewiem natomiast trzeba pamiętać, że Irlandia jest rajem podatkowym przez co dane ekonomiczne stamtąd bardzo często są bardzo mocno zaburzone w 1 albo drugą stronę, bo one są zaburzone przez pojedyncze lub, ale bardzo duże transakcje dotyczące przepływów kapitałowych, które są realizowane przez największe globalne koncerny, które tam mają jedną ze swoich siedzib dla celów podatkowych właśnie prawda to wszystko wpływa na te rachunki narodowe i potem i potem mamy z Irlandii jakiś niesamowity niesamowicie dziwne dane oczywiście waga gospodarki irlandzkiej w całej strefie euro nie jest duża to jest jakieś 2% całej strefy euro, ale jak tam się zdarza wzrost wskaźnika wypijają o ponad 40% no to nawet jak waga Irlandii jest mała to i tak co się przekłada na ten wskaźnik dla całej strefy euro, więc o tym też trzeba tutaj pamiętać zresztą jeszcze raz przypomnę dzisiaj o tym, że Irlandia jest dziwna, ale to będzie troszeczkę wyżej, bo to będzie na miejscu chyba czwartym, a teraz przed nami będzie miejsce piąte jak na piątym miejscu w tym tygodniu co dzieje się na polskim rynku obligacji, bo tam się dzieje naprawdę bardzo ciekawe rzeczy i je też można powiązać z tym oczekiwaniem na rynkach finansowych na spadek inflacji i na początek cyklu obniżania stóp procentowych, tyle że w tym przypadku mówimy oczywiście polskich stopach procentowych i opolskiej inflacji tak właściwie to można chyba pokusić się takie wrażenie, że mamy już hossę na rynku polskich obligacji, czyli ich ceny idą w górę coraz bardziej, a to przekłada się na coraz wyraźniejsze spadki ich rentowności, bo rentowność to jest odwrotność ceny na rynku obligacji rentowność to jest relacja między tym, jaka cena obligacji jest w tej chwili ile ona kosztuje, a tym ile właściciel posiadacz tej publikacji dostanie za nią na samym końcu jak emitent obligacji wykupi, ponieważ ten deal polega na tym, że ktoś emituje obligacje emituje swój dług pożycza pieniądze od nas my kupujemy pożyczałem pieniądze kupujemy obligacje mamy, a po jakimś czasie określonym oczywiście z góry po kilku latach mamy transakcji w drugą stronę, czyli ten, kto wyemitował obligacje wykupuje ją od nas, płacąc nam za nią, a po drodze są płacone odsetki jeszcze dzięki temu dlatego mówi się o tych papierach wartościowych to są papiery o stałym dochodzie, ponieważ tak właściwie na samym początku kupując obligacje możemy wyliczyć ile na tym zarobimy, bo wiemy ile nam ten właściciel ten emitent obligacji zapłaci na samym końcu i często jest też także wysokość odsetek, które będą wypłacane po drodze też jest znana nie zawsze tak jest, bo są obligacje o zmiennym oprocentowaniu jednak większość rynku wygląda tak, że to są obligacje o stałym oprocentowaniu, więc osobie można wyliczyć to korzyść na samym końcu, więc relacja bieżącej ceny do tej znanej z góry korzyści na samym końcu jest nazywana rentownością mówi o tym dość dużym uproszczeniu, ale generalnie na tym to polega, więc jak bieżąca cena rośnie no to zbliża się do te go do celowego końcowego poziomu korzyści, które uzyskamy prawda, więc jak się zbliża to różnica między tymi 22 poziomami się zmniejsza jak różnica jest mniejsza to mówimy wtedy, że rentowność obligacji się zmniejsza, więc im wyższa cena obligacji tym niższa rentowność i z tym właśnie mamy do czynienia na polskim rynku w tej chwili rentowność polskich papierów dziesięcioletnich skarbowych oczywiście, czyli tych emitowanych przez Polski rząd w piątek spadła poniżej poziomu 570%, czyli najniżej od sierpnia w przypadku obligacji pięcioletnich mamy 56% to jest poziom najniższy od marca, a w przypadku dwuletnich jesteśmy najniżej od kwietnia to są okolice 5 i 8%, czyli we wszystkich przypadkach zeszliśmy dość wyraźnie poniżej 6%, a przypomnę, że w takiej chwili dość krótkotrwałej paniki na rynkach obligacji w Europie na początku października przez chwilkę byliśmy powyżej 9% i wtedy był też popłoch w komentarzach od razu pojawili się niektórzy komentatorzy czy też ekonomiście mówiący o tym, że idziemy w stronę katastrofy za chwilę stanie się coś złego dzisiaj widać, że to był dobry moment na to, żeby zainwestować w polskie obligacje, bo to był dołek jeśli chodzi o ocenę, a szczyt jeśli chodzi o rentowności od tamtej pory mamy nieustannie ruch w drugą stronę to co się dzieje z cenami obligacji to z kolei można dość dobrze zaobserwować w przypadku takiego funduszu ETF inwestującego w polskie obligacje, które jest notowany na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych na razie jest tylko 1 taki w każdym razie on skoro jest notowana na giełdzie no tak jakby były notowane akcje jakiejś spółki, więc widać co się z nimi dzieje, a po prostu ich wartość jest uzależniona od tego co się dzieje z notowaniami obligacji na rynku wtórnym i wycena tego funduszu od dołka w październiku poszła w górę już blisko 16%, więc można powiedzieć, że mniej więcej o tyle polskie obligacje podrożały w ciągu ostatnich nieco ponad 3 miesięcy 16% na obligacjach, czyli to jest niby bezpieczny instrument określenie niby jest zupełnie uzasadnione, bo wcześniej przez większość 2020 drugi roku obligacje bardzo wyraźnie traciły na wartości cena spadała rentowność rosła, dlaczego wtedy cena spadała, a teraz cena rośnie, dlatego że wtedy oczekiwania były takie, że inflacja będzie coraz wyższe stopy procentowe w Polsce będą rosnąć gdzieś tam w okolicach września czy też października stało się już raczej jasne nikt nie tego nie powiedział wprost, ale rynek zaczął się domyślać, że więcej podwyżek stóp procentowych w Polsce nie będzie teraz już jesteśmy w takim momencie, że powoli zaczynamy czekać na jakieś sygnały, które nam powiedzą o tym kiedy pierwsza obniżka stóp procentowych, więc jeśli przed sobą mamy obniżanie stóp procentowych i wszyscy ekonomiści czy też prawie wszyscy ekonomiści mówią o tym, że inflacja będzie spadać w tym roku, ale będzie wysoko, ale będzie spadać będzie niższa niż w tej chwili no to to jest idealny moment na to, żeby wejść na rynek obligacji kupić widać, że sporo osób właśnie w ten sposób się zachowuje i efekt jest taki, że cena obligacji rośnie, a ich rentowność spada, więc wygląda to troszeczkę jak taki zwykły bardzo mocno ryzykowne oczywiście rynek akcji, chociaż są to w tym przypadku obligacji to było miejsce piąte teraz przed nami miejsce czwarte ta na czwartym miejscu w tym tygodniu generalnie nasze polskie PKB, bo po pierwsze mamy coraz więcej nowych prognoz dotyczących tego będzie wyglądał wzrost gospodarczy w Polsce w tym roku i te prognozy wyglądają lepiej niż poprzednie, czyli mamy do czynienia z korektami w górę teamy ekonomistów Santander banku wcześniej prognozował, że Polska gospodarka w tym roku urośnie zaledwie 1% teraz prognozuje, że to będzie 7% Citi handlowy wcześniej zakładał wzrost o 60 tych teraz prognozuje wzrost o 1% Polski Instytut ekonomiczny wcześniej zakładał 12 teraz wskazuje, że to będzie wzrost o 14% raczej pewnie przed nami kolejne korekty prognoz swoją na ten dzień zapowiedział bank Pekao SA m.in. w pytanie, skąd się korekty biorą, dlaczego akurat teraz mam wrażenie, że ekonomiści podnoszą swoje prognozy na ten rok, dlatego że zobaczyliśmy w ubiegłym tygodniu lepszy od oczekiwań dane dotyczące wzrostu PKB w ubiegłym roku GUS podał i okazało się, że ten wzrost w całym ubiegłym roku wyniósł realnie 49% oczekiwano, że to będzie wzrost o 48, a NBP w listopadzie, czyli nie tak dawno temu prognozował wzrost o 460 tych i z tego z tych informacji o wzroście w całym roku 49% ekonomiści wyliczyli sobie, chociaż Gustek jeszcze oficjalnie nie podał, ale wyliczyli sobie, że w samym tylko czwartym kwartale nasza gospodarka rosła na pewno o ponad 2% wzrost co najmniej 2% w ostatnim kwartale ubiegłego roku wcześniej prognozy mówiły o tym, że może tam będzie 1,5, więc ten ostatni czwarty kwartał 2022 test wypadł zdecydowanie lepiej od oczekiwań, a to oznacza, że Polska gospodarka weszła w 2023 rok nieco bardziej rozpędzona niż do tej pory zakładano, a jeśli wy weszliśmy w rok bardziej rozpędzeni no to wynik za cały 2023 rok też powinien być nieco lepszy niż do tej pory zakładano nawet się cała reszta roku będzie zgodna z wcześniejszymi prognozami to ten początek wypadł lepiej czy nic nie wiemy na razie o tym jak wypadł początek 2020 trzeciego roku, ale biorąc pod uwagę to jak wyglądała końcówka 2022 można zakładać, że początek 2023 też będzie wyglądał też będzie wyglądał troszeczkę troszeczkę lepiej pomagać może też oczywiście koniunktura zagraniczna poznaliśmy w ubiegłym tygodniu też dane dotyczące wzrostu gospodarczego w strefie euro też za czwarty kwartał ubiegłego roku i te dane oczywiście wyglądają dość marnie, ale są lepsze od oczekiwań, bo oczekiwania były takie, że PKB spadnie okazało się, że dał radę wzrosnąć wprawdzie tylko 1 w stosunku do trzeciego kwartału 2022, ale udało się osiągnąć pomimo tego, że np. w Niemczech PKB troszeczkę od 2% spadło we włoszech też mieliśmy spadek o 1 mówiłem, że jeszcze wrócę do Irlandii 2 miejsce wcześniej NATO to jest ten moment do PKB strefy euro urosła o 1% także w dużym stopniu właśnie dzięki Irlandii, ponieważ w Irlandii PKB w czwartym kwartale rok do roku urósł uwaga o 1570%, dlaczego nie mam zielonego pojęcia, jakie konkretnie transakcji tutaj chodzi, ale domyślam się, że to jest znowu efekt raju podatkowego kwartał do kwartału wzrost o 3,5 rok do roku 1570%, gdyby nie Irlandia to PKB całej strefy euro jednak zaliczyłby minimalny spadek w czwartym kwartale natomiast generalnie z całym szeregu danych ostatnio widać, że widać, że nie jest dobrze oczywiście mamy do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym w strefie euro, ale z drugiej strony to nie jest realizacja czarnego scenariusza jeśli chodzi o gospodarkę europejską mogło być gorzej i wielu miejscach te dane wypadają lepiej od wcześniejszych oczekiwań, więc nie tylko, że Polska gospodarka kręci się troszeczkę lepiej niż oczekiwano nasi najwięksi partnerzy handlowi, czyli strefa euro też mają troszeczkę lepiej to jest wszystko relatywne oczywiście, bo i tak mamy do czynienia będziemy mieć do czynienia z najsłabszym rokiem w gospodarce od wielu lat, ale będąc najsłabszym nie będzie aż tak bardzo zły jak wcześniejsze obawialiśmy w związku z tym można oczekiwać kolejnych korekt prognoz w górę w nadchodzących dniach to było miejsce czwarte teraz sprzedali miejsce trzecia 3 gospodarka europejska ma poważne problemy Polska też w dużym stopniu, dlatego że mamy wojnę niedaleko prawda niedługo będziemy mieć pierwszą rocznicę napaści Rosji na Ukrainę przy okazji wywołało to dość poważny kryzys energetyczny bardzo wyraźny skok inflacji przez ten kryzys energetyczny ma już to oznacza bardzo dużo kłopotów w gospodarce w świat cywilizowany Unia europejska państwa dziś 7, czyli najbardziej uprzemysłowione państwa na świecie próbują się odgryzać Rosji nakładają na nią kolejne sankcje w grudniu nałożyły bardzo ciekawie napisaną skonstruowaną sankcje dotyczące limitu cen ropy naftowej na świecie, czyli nie zakazały handlu rosyjską ropą, ale zakazały handlu Europą powyżej pewnego poziomu cenowego dzięki temu osiągnęły 2 efekty jednocześnie z 1 strony uszczupliły dochody Rosji z eksportu swoich pasji swoich pali swoich surowców, ale z drugiej strony uniknęliśmy dzięki takiej właśnie konstrukcji wzrostu cen ropy na całym świecie bo, gdybyśmy zakazali po prostu z handlu rosyjską ropą, gdybyśmy wycofali cały całe rosyjskie wydobycie poza nawiasem rynku globalnego to z pewnością ceny ropy musiałyby pójść w górę na całym świecie pytanie jak społeczeństwa w Europie zachodniej czy chociażby nasze społeczeństwo by zniosły mogłyby być problemy natury politycznej prawda na to pewnie Rosja Kreml liczy, że pojawią się problemy natury politycznej prędzej czy później dzięki takiej konstrukcji tych kolejnych sankcji tych problemów można unikać, bo ceny paliw nie idą w górę w ciągu ostatnich tygodni w grudniu pojawiło się te obostrzenia ten limit dotyczący ropy naftowej, a w ostatnią niedzielę wszedł w życie podobny limit dotyczący gotowych paliw i w kontekście rosyjskim najważniejszej tutaj Deezer, czyli olej napędowy, bo przynajmniej jeśli chodzi o Europę to Rosja miała dość duży udział w imporcie oleju napędowego do Europy warto zaznaczyć, że te limity one w ogóle nie dotyczą rynku w unii europejskiej tylko dotyczą reszty świata, ponieważ jeśli chodzi o Unię to myśmy w ogóle wprowadzili embargo na rosyjskie paliwa, czyli jeśli chodzi akurat teren Unii Europejskiej to faktycznie wyczyściliśmy ten rynek z rosyjskich paliw i nie ma tych paliw od teraz ich tutaj być nie może wprawdzie sankcje dotyczą tylko pali przesyłana drogą przesyłanych drogą morską, a nie np. rurociągami, ale zdecydowana większość tego rynku to jest właśnie transport morski rurociągami znacznie częściej ropa naftowa przesyłana, a niekoniecznie paliwa gotowe, chociaż to jest oczywiście też możliwe natomiast w przypadku diesla to zdecydowanie ważniejsze były były tankowce, które do tej pory mogły kursować, a teraz już nie będą mogły kursować jeśli chodzi o porty w Unii i europejskiej im wcześniej była oczywiście obawa czy to nie wywoła znaczącego wzrostu cen oleju napędowego na europejskich stacjach benzynowych, ale w związku z tym, że został, że został wprowadzony ten limit to on może działać w ten sposób, że na całym świecie olej napędowy powinien się utrzymywać poniżej tego limitu, ponieważ nawet jeśli inni handlarze handlowali do tej pory tym towarem powyższych cenach to za chwilę powinna pojawić się tańsza konkurencja ze strony Rosji Rosja nie ma za bardzo jak zignorować tego limitu, ponieważ dla nich to jest wybór pomiędzy zarabianie mniej, a w ogóle nie zarabianiem to już lepiej zgodzić się na zarabianie mniej prawda dlatego jest tak zmyślnie konstrukcję instruowany wprawdzie Putin odgrażał się wielokrotnie, że nie będzie tego przestrzegać, ale na razie nie widać jakieś wyraźniejszych efektów na rynku poza słowami mojej poza tym, że Rosjanie próbują omijać sankcje i oszukiwać, czyli np. są w stanie przeładowywać z ze statku na statek paliwa albo ropę naftową gdzieś tam na środku morza i jednostki są nieoznakowane nie wiadomo jak Bandera itd. robi się taka szara strefa natomiast generalnie jednak skala tego nie jest zbyt duża można powiedzieć, że tak zaokrągleniu sankcje działają dobrze i przede wszystkim unikamy dość wyraźnego wzrostu cen, więc tak samo jak ropa podrożała po wprowadzeniu limitu w grudniu tak samo teraz olej napędowy nie powinien drożeć, zwłaszcza że w przypadku diesla ten ten limit ma wynosić 100USD za baryłkę, a 100USD za baryłkę diesla oznacza niecałe 720USD za tonę notowania na giełdach światowych w przypadku diesla są w tonach ani w barkach i w piątek tona oleju napędowego na rynkach europejskich kosztowała nieco ponad 800USD, ale limit wynosi 720, więc ta cena powinna spadać jak rozumiem w ciągu najbliższych tygodni jeśli to ma dobrze zadziałać ostatni raz poniżej 720USD diesel na rynku europejskim UPU w styczniu 2020 drugie roku, czyli nieco ponad rok temu, więc wygląda to bardzo ciekawie bardzo intrygująco z dzisiaj swoją drogą zauważyłem, że cena oleju napędowego w hurcie PKN Orlen spadła w ciągu ostatnich dni do poziomu najniższego od marca 2022 roku, więc jeśli ktoś obawia się, że nowe sankcje wywołają wzrost cen oleju napędowego na stacjach benzynowych akurat w najbliższych dniach pewnie możemy spodziewać się raczej jakiegoś ruchu w dół czy dłuższego czy małego to już zależy od polityki cenowej poszczególnych koncernów paliwowych i sieci stacji benzynowych natomiast może zobaczymy troszeczkę tańszy, ale w najbliższych dniach i te nowe sankcje nałożone na Rosję nie powinny nam w tym przeszkadzać to było miejsce trzecia noc zostały nam 2 miejsca przechodzimy do miejsca drugiego, a na drugim miejscu w tym tygodniu taki temat, który tydzień temu był na miejscu pierwszym, czyli to wszystko co dzieje się wokół wakacji kredytowych pojawiło się 3 nowe ciekawe rzeczy w właściwie chyba może nawet 43 na pewno po pierwsze, wiceminister finansów Artur Soboń powiedział w radiu tylko teraz nie pamiętam, w którym ale to pomińmy w każdym razie wiceminister finansów w ramach NATO powiedział, że właśnie znalazł to w notatkach powiedział, że to czy rząd przedłuży wakacje kredytowe na 2024 rok czy nie będzie zależeć od poziomu inflacji w połowie roku to jest pewna zmiana w stosunku do tego co tydzień temu mówił rzecznik rządu, który wtedy mówił, że to będzie zależne od poziomu stóp procentowych w Polsce oczywiście stopy procentowe są generalnie powiązane z poziomem inflacji, ale to jednak nie jest dokładnie to samo prawda więc, a do tego wiceminister finansów w tym kontekście wspomniał nie tyle o poziomie stóp co raczej o perspektywach dla stóp procentowych w przyszłości mówiąc o możliwości ścieżek dla banku centralnego zapytany czy gdyby inflacja w lipcu albo w sierpniu wyniosła jakieś 1213% to czy wtedy wakacje kredytowe zostaną przedłużone wiceminister Soboń powiedział, że 1213% to nie jest idealna normalność, więc z całą pewnością jakieś decyzje wówczas trzeba będzie podjąć pytanie czy jak bardzo prawdopodobne jest to, że w czerwcu albo lipcu będziemy mieli inflację w okolicach 1213% no, więc wg ostatniej obowiązującej projekcji inflacyjnej NBP, która pojawiła się w listopadzie inflacja w drugim kwartale tego roku ma wynosić średnio 142, a trzecim kwartale 11,1, więc jak będziemy na przełomie kwartałów to zakładam, że inflacja powinna być gdzieś pośrodku pomiędzy 111142 no kurcze wychodzi akurat okolice 1213% czyli, posługując się projekcją inflacyjną NBP można dojść do wniosku, że to jest bardzo prawdopodobne, że właśnie tam inflacja się wtedy znajdzie no i przypomnę jeszcze raz wiceminister finansów powiedział, że wtedy całą pewnością jakieś decyzje trzeba będzie podjąć, czyli tak, jakby dawał do zrozumienia, że jednak należy liczyć się z tym, że te wakacje kredytowe zostaną przedłużone na kolejny rok to jest pierwsza druga rzecz jest taka, że wyskoczył nagle w ubiegłym tygodniu minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, który w biuletynie ministerstwa napisał, że chciałby, aby wakacje kredytowe objęły także kredyty dla rolników związane z prowadzoną przez nich działalnością gospodarczą, czyli zaczyna zaczyna kiełkować pomysł tak na początku chodziło tylko kredyty mieszkaniowe w złotych, a teraz już kredyty zupełnie nie mieszkaniowe tylko właściwie kredyty przy związane z działalnością gospodarczą za chwilę może ktoś wyskoczy, że może kredyty inwestycyjne dla małych średnich przedsiębiorstw tym objąć, a może jakieś kredyty ratalne, a może limity na kartach kredytowych może kredyty samochodowe czemu nie, a może leasing wspomóc w ten sposób tak od tej możliwości jest z bardzo duża jak się powiedziało, a to za chwilę ktoś mówi Bea potem ktoś mówi IC i dość szybko dochodzimy do Zet, więc minister rolnictwa Henryk Kowalczyk mam wrażenie, że rozpoczął ten proces prawda każdy teraz chce tutaj być zasłużony przed swoimi wyborcami w nadchodzących wyborach pochwalić się tym, że załatwił im wakacje kredytowe nawet jeśli nie mają kredytu mieszkaniowego ciekawe było ciekawe głos pojawił się też to jest trzecia rzecz ciekawa głos pojawił się ze strony Narodowego Banku Polskiego, bo Narodowego Banku Polskiego, któremu ma nie wiem może może oni myślą, że nie wypada im wchodzić w taki otwarty konflikt z rządem na ten temat, ale kolejny raz widać, że bardzo im ten pomysł wakacji kredytowych nie pasuje Olga Szczepańska dyrektor departamentu stabilności finansowej NBP powiedziała obserwatorowi finansowemu, że ewentualna pomoc, czyli wakacje kredytowe powinna być szyta na miarę kierowana tylko do osób potrzebujących w przeciwnym razie dochodzi do sytuacji, gdy korzyści, jakie czerpią z programu najzamożniejsi są finansowane bezpośrednio przez banki, a pośrednio przez wszystkich klientów tych banków również tych mniej zamożnych i to nie jest racjonalne ani społecznie ekonomicznie powiedziała pani Szczepańska i 100% ma racji moim zdaniem dokładnie właśnie tak jest tak czy banki księgują potężne straty w związku z wakacjami kredytowymi wg ostatnich wyliczeń związku banków polskich to może być i niecałe 30 000 000 000zł nawet 2022 roku 2020 trzeci będą kolejne straty jak zostaną wakacje przedłużone jest czwarty to kolejny rok dość dużych strat no i co potem banki robią starają się odkuć w innym miejscu prawda, więc podnoszą różnego rodzaju prowizje opłaty, które potem obowiązują wszystkich klientów tych banków także takich, którzy w ogóle nie mają żadnego kredytu mieszkaniowego i także takich, którzy niespecjalnie są zamożni, więc patrząc od tej strony jest to rozwiązanie absolutnie niesprawiedliwy po prostu Olga Szczepańska zauważyła też, że o tym, że wakacje kredytowe niebyły konieczne dla utrzymania zdolności klientów banków do obsługi kredytów świadczy to, że wielu z nich wykorzystało te wakacje do przedterminowego od płacenia tych kredytów i biuro informacji kredytowej poinformowało w ubiegłym tygodniu jest czwarta rzecz, że większość adresatów wakacji kredytowych w ogóle jej nie potrzebowała tej pomocy, a wakacje właśnie wykorzystała na spłacanie swoich kredytów mieszkaniowych, więc pomysł jest chybiony głupi bez sensu, ale chyba dobrze sprzedaje się w mediach jest kampania wyborcza potrzeba dużo kiełbasy wyborczej w związku z tym prawdopodobnie zostanie ten pomysł wydłużony na kolejny rok trzeba będzie coś obiecać na przełomie czerwca lipca prawda takich populistycznych wynalazek, ale sprzed roku, bo jak będą wybory to wakacje kredytowe będą już miały ponad rok to będzie słabo działa, więc trzeba będzie ten pomysł odświeżyć, czyli np. ogłosić, że się przedłuża na kolejny rok niestety jeśli chodzi o interesy całej gospodarki czy też wszystkich klientów banków, którzy nie będą beneficjentami tej pomocy są tutaj na drugim planie niestety tak to w tej chwili przynajmniej wygląda to było miejsce drugie no i zostało nam jeszcze tylko miejsce pierwsze jada na pierwszym miejscu w tym tygodniu być może dla niektórych zaskakujące dla mnie niekoniecznie zaskakujące rozwiązanie tematu, który był bardzo głośni na początku na samym początku tego roku wręcz był dodatkowo specjalnie do właśnie Jany i podkręca ceny przez premiera Mateusza Morawieckiego osobiście wszystkich jego politycznych przyjaciół i zaprzyjaźnione media, czyli temat inflacji w Chorwacji po wprowadzeniu tam strefy euro przypomnę propagandę oficjalną mówiącą o tym, że wydarzyło się tam katastrofa inflacyjna były newsy w telewizji publicznej, że ceny rosną o 60 o 70% i na bazie tych opowieści była konstruowana cała narracja o tym, że generalnie wchodzenie do strefy euro jest złe, że wiąże się z właśnie katastrofą inflacyjną, że wszyscy w związku z tym na tym tracą, ponieważ wszystko jest droższe i generalnie Chorwaci na tym cierpią właśnie właśnie w tym momencie to oczywiście nie chodziło o to, że Polski rząd jakoś specjalnie się przejmuje Chorwatami chodziło o to, żeby jak już narysujemy to perspektywa, że wchodzenie do strefy euro jest złe i pokazanie czym nam to grozi to, żeby potem z tym chodzeniem do strefy euro powiązać opozycję, żeby pokazać palcem, że oni chcą, żebyśmy wchodzili do strefy euro, a my nie chcemy, bo wszyscy widzimy jak bardzo to jest złe i my was uchronimy przed złą opozycję, która chce, żebyśmy wchodzili do strefy euro taka mniej więcej była ta koncepcja koncepcja już w pominę to, że w, że dane dotyczące Chorwacji okazały się zupełnie nieprawdziwe cała koncepcja nie ma sensu, ponieważ nawet, gdyby opozycja faktycznie chciała wchodzić do strefy euro część polityków opozycyjnych faktycznie tego chce nie wszyscy, ale są tacy, którzy chcą, ale to nie jest takie proste, ponieważ trzeba spełnić szereg warunków, których Polska nie spełnia i wśród tych warunków jest 1 najtrudniejszy do spełnienia, czyli warunek prawny, czyli musielibyśmy dostosować treść naszej konstytucji, w której na razie jest zapisane, że waluty w Polsce jest złoty nie ma tam ani słowa euro więcej, gdybyśmy mieli wchodzić do strefy euro to oczywiście musielibyśmy do konstytucji wpisać do euro co wydaje się, jakby oczywistością formalnością, choć biorąc pod uwagę scenę polityczną w Polsce jak ona wygląda nawet jak się coś zmieni w nadchodzących wyborach to nie przed tą przez nie będzie to zmiana, która będzie polegać na trzęsieniu ziemi i nie będzie to po wyborach wyglądać tak, że nagle 80% sił politycznych w Polsce będzie chciało chodzić do strefy euro jeśli już to ten to przesunięcie akcentów będzie jeśli jeśli w ogóle będzie to będzie raczej takie bardziej delikatne, więc mówiąc wprost nie ma szans nie ma żadnych szans na to, aby zmienić polską konstytucję w ciągu najbliższych lat taki sposób, żeby dopuszczała ona wchodzenie do strefy euro, więc cały hałas jest w związku ze sprawą, która tak naprawdę realnie nie istnieje i nie zaistnieje w ciągu najbliższych lat w Polsce z tego 1 konkretnego powodu natomiast już przychodząc do tego co się stało w Chorwacji, bo to okazało się w tym tygodniu Eurostat podał informację na temat poziomu cen w całej strefie euro, więc dane dotyczące Chorwacji też tam już w tym momencie się znajdują i okazało się, że wg tych danych poziom cen w Chorwacji w styczniu podniósł się w stosunku do grudnia, czyli ceny poszły w górę tylko one poszły w górę o 2% tylko średnio oczywiście, ale inflacja to zawsze średnia natomiast w skali rocznej Chorwacja chorwacka inflacja spadła z 127 w grudniu 12,5% w styczniu, więc ten roczny wskaźnik inflacji Chorwacji spadł nie ma tutaj mowy ani o 60 ani o 70% spadł do 12,5% na ten miesiąc do miesiąca wzrost o 2% co ciekawe są tacy ekonomiści, którzy zauważyli w Polsce najprawdopodobniej ceny w styczniu poszły w górę o jakieś 2%, czyli 10× bardziej niż w Chorwacji, chociaż my nie wchodziliśmy do strefy euro u nas to będzie efekt wycofania się z rządu z tarczy antyinflacyjnej efekt tego, że wzrósł VAT na energię elektryczną na gaz i na paliwa na stacjach benzynowych parę innych korekt tam też pojawiło od początku stycznia, więc z oczekiwania są takie, że u nas inflacja miesiąc miesiące będzie zdecydowanie większa niż w Chorwacji, a rok do roku ten wskaźnik pewnie wróci w okolicy 18%, a tam przypomnę 12,5%, więc Chorwacja nawet nie stoi blisko Polski jeśli chodzi o skalę problemu związanego z inflacją jej wejście do strefy euro absolutnie niczego w tym względzie nie zmieniło mówił na początku, że akurat mnie to nie zaskakuje, dlaczego dlatego, że sprawdzają wcześniej jak to się jak rzeczy wyglądały w innych państwach, które w ostatnich latach chodziły do strefy euro, czyli Estonia Litwa Łotwa Słowenia i Słowacja tam wszędzie wyglądało to podobnie tam też nie było żadnych wzrostów inflacji tam też ewentualnie w pierwszych dniach dosłownie dniach po 1stycznia w jakiś tam restauracjach czy też sklepach próbowano podnosić ceny bardziej potem te przypadki były nagłaśniane, bo media w ten sposób działają szukają sensacji to jest jakby naturalne, więc te mu przypadki, które nie stanowiły większości absolutnie pokazywano w telewizji w internecie i wszyscy o tym mówili, że jest niedobrze, po czym przychodziła jakaś interwencja rządowa albo nawet nie przychodziła generalnie tego typu przypadki nie rozpowszechniał się, ponieważ nie było potrzeby tak naprawdę no bo cały ten efekt związany z domniemanym wzrostem inflacji po wejściu do strefy euro bierze się zaokrąglania cen prawda trzeba przeliczyć starej waluty na nową walutę i bardzo rzadko jest taka sytuacja, że to przeliczenie jest takie, że w przypadku dokładnego przeliczenia, że ta cena w nowej walucie jest taka elegancka jakaś zaokrąglona prawda, więc przedsiębiorca musi to zaokrąglić, żeby wyglądało normalnie na półkach w sklepie mówi zawsze jest problem czy zaokrąglić do uczy w górę, a wiadomo, że każdy próbuje zaokrąglać w górę na jak wszyscy zaokrągla w górę to jakiś tam im polityk cenowy może z tego być prawda skalę tego zjawiska można bardzo znacząco ograniczyć, kiedy wprowadzi się obowiązek podawania cen w 2 walutach przez jakiś czas jakiś czas przed przejściem na euro jeszcze jakiś czas po przejściu na euro i te przepisy obowiązują już od kilku lat i one znacząco ograniczają właśnie ten efekt dlatego tak naprawdę inflacja w tych wszystkich państwa, które wchodzą do strefy euro wcale nie rośnie z tego powodu oczywiście tam występuje inflacja w tej chwili wszędzie w całej strefie euro inflacja jest wysoka poza strefą euro też dlatego win w Chorwacji ona wynosi 12,5%, ale to nie ma nic wspólnego z tym, że akurat teraz Chorwacja weszła do strefy euro, więc cała propaganda rządowa została wymyślona na wewnętrzny użytek polityczny partii rządzącej była od początku do końca oparta na totalnych kłamstwach i bzdurach i swoją drogą ciekawe, bo przecież Mateusz Morawiecki musi wiedzieć, że po kilku tygodniach pojawią się dane Eurostatu i wtedy każdy będzie mógł zobaczyć, jaka naprawdę jest inflacja Chorwacja mimo to nie powstrzymał się przed opowiadaniem tak kompletnych głupot, które dodatkowo wpływa ona bardzo niski poziom jego wiarygodności i tego co on generalnie wygaduje także w innych tematach więc, podsumowując Chorwacji nie ma żadnego problemu z inflacją w związku z tym, że Chorwacja weszła do strefy euro tak samo jak nie było problemu z inflacją w 2015 roku w Litwie w 2014 chyba Łotwie i 2011 w Estonii, o ile dobrze pamiętam tam wszędzie jeśli nawet występowały jakieś efekty to one były krótkotrwałe jednorazowe i po chwili znikały jak sobie dzisiaj popatrzymy archiwalne dane statystyczne tam nie widać żadnych wzrostów inflacji tuż po wejściu do strefy euro w całej Chorwacji i pewnie gdyby Polska kiedyś chodziła do strefy euro to też będzie tak samo nie będzie żadnego efektu inflacyjnego dlatego nie ma sensu tym straszyć co nie oznacza, że do tej strefy euro będziemy chodzić tak jak już mówiłem na początku są inne problemy z tym związane są inne bariery, których najbliżsi, których w najbliższym czasie nie będziemy w stanie przekroczyć niezależnie od tego czy uważamy, że warto tam chodzić nie warto, bo tutaj zawsze są i plusy i minusy jak kiedyś okaże, że już te bariery zostały usunięte i rozmowa na ten temat faktycznie ma sens może doczekać doprowadzić to wtedy będziemy się zastanawiać nad tym czy warto czy nie warto na razie taka rozmowa w Polsce jest zupełnie bezcelowa, bo będzie prowadzić donikąd to było miejsce pierwsze w tym tygodniu kolejne wydanie tego podcastu no bo dzisiaj to już koniec kolejne wydanie oczywiście za tydzień w poniedziałek dzisiaj dziękuję bardzo, do usłyszenia cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek 19 konar tokfm PL w naszej aplikacji mogą kolejny odcinek za tydzień w poniedziałek po 19 Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: COTYGODNIOWE PODSUMOWANIE ROKU

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POPULARNE

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Wszystkie audycje, kiedy chcesz! Teraz TOK FM Premium 30% taniej: podcastowe produkcje oryginalne, Radio TOK FM bez reklam i podcasty z audycji. Nie zwlekaj, słuchaj wygodniej!

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA