REKLAMA

Rekordowo spadła wartość zarobków, spada wartość złotego a KPO, za sprawą prezydenta, odjeżdża w siną dal

Cotygodniowe podsumowanie roku
Data emisji:
2023-02-13 19:00
Prowadzący:
Czas trwania:
01h 17:01 min.
Udostępnij:

Prezydent dolał solidnej porcji oliwy do ognia: pieniądze z KPO, które - trudno uniknąć tego wrażenia - miały posłużyć obecnym rządzącym jako wsparcie kampanii wyborczej "odjechały" dość daleko w związku ze skierowaniem do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. To zdarzenie, plus kilka innych zawierających czasowniki typu "spada", "osłabia się", "pogarsza" powoduje, że trudno w mijającym tygodniu o optymizm, przynajmniej na naszym krajowym polu. Ale w "Cotygodniowym Podsumowaniu Roku" Rafał Hirsch omawia także ważne i ciekawe jego zdaniem wydarzenia zagraniczne. Całość w podcaście.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
w poniedziałek 13 lutego 2023 roku czas na cotygodniowe podsumowanie roku zapraszam cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek po dziewiętnastej landu tylko na tokfm PL w naszej aplikacji mobilnej ja nazywam się Rafał Hirsch ten podcast cotygodniowe podsumowanie roku opowiada w nim co tydzień 10 najciekawszych moim zdaniem wydarzeniach związanych z gospodarką i wydarzenia są uszeregowane od dziesiątego do pierwszego miejsca robi Rozwiń » to osobiście subiektywnie nie bierze w tym udziału żadna pomoc ze strony jakiejkolwiek sztucznej inteligencji generalnie cały ten program jest ułożone od samego początku do samego końca przez 1 człowieka dysponującego inteligencja, która nie jest sztuczna, czyli przeze mnie wspominam tej sztucznej inteligencji dlatego, żeby tak płynnie przejść do miejsca dziesiątego, bo na dziesiątym miejscu w tym tygodniu właśnie to zagadnienie sam, ponieważ zrobił nam się piękny wyścig na boty służące do właściwie trudno powiedzieć do czego one docelowo będą służyć natomiast jest to najnowszy krzyk mody jeśli chodzi o rynki technologiczne i te tego typu przedsięwzięcia cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem w tej chwili próbują się do tego też dostosować jakoś rynki finansowe, czyli przede wszystkim giełdy, na których właściwie w ciągu ostatnich kilkunastu kilku dni wszystkie spółki, które mają w nazwie albo opowiadają wszystkim, że mają cokolwiek wspólnego ze sztuczną inteligencję bardzo wyraźnie zyskują na wartości tak na zapas można powiedzieć, bo przecież nikt jeszcze nie wie czy faktycznie na tego typu pomyśle będzie można zarabiać pieniądze, a jeśli tak to jak duże i kiedy w każdym razie w ciągu ostatniego tygodnia tego, który już jest za nami indeks Nasdaq w stanach Zjednoczonych spadł o24% w tym samym tygodniu akcje Microsoftu poszły w górę 1 i osiemdziesiątych przypomnę, że Microsoft kupił czas GP tak to się nazywa, czyli tego chatbota, który pojawił się na rynku jako pierwszy i robi dość szeroko zakrojoną karierę jest ogólnie dostępne właścicielem jest Microsoft od pewnego czasu akcje Microsoftu poszły w górę o blisko 2% akcji Googlea z drugiej strony w ciągu ubiegłego tygodnia spadły o blisko 10%, czyli zachowały się zdecydowanie gorzej niż rynek, dlaczego no to właśnie efekty tego wyścigu którego, którym mogliśmy obserwować jak właściwie obserwowaliśmy sam początek tego wyścigu, bo pewnie będzie jeszcze długo trwać generalnie chodzi o to, że pomimo tego, że prognozy dotyczące sztucznej inteligencji są bardzo optymistyczne hurraoptymistyczne wręcz to tak naprawdę na razie jedyne sensowne zastosowanie tak jest przynajmniej moje wrażenie jedyne sensowne zastosowanie to plecenie tych botów czy też chatbotów wyszukiwarki internetowe tak właściwie to jest dość podobny produkt na razie przynajmniej może być wykorzystywany w ten sam sposób, czyli szukamy czy chcemy czegoś dowiedzieć szukamy czegoś w internecie wykorzystujemy w sposób powszechny wyszukiwarki internetowe, ale możemy w wy korzystać także takiego chatbota właśnie, czyli zadać pytanie o coś tam ją odpowiada albo wie albo nie wie czasami źle odpowiada błędnie widać, że tutaj trzeba jeszcze dość mocno popracować natomiast generalnie ta funkcja jest podobna wyszukiwarki internetowe oczywiście jest kilka, ale można powiedzieć, że główne są 2 pierwsza przede wszystkim dominująca wyszukiwarka, czyli Google na, próbując się nie ścigać wyszukiwarka bing Microsoftu no i Microsoft w ostatni wtorek pokazał nową wersję swojej wyszukiwarki nową wersję binga już z wdrożoną tą sztuczną inteligencję, czyli połączono 2 te 2 pomysły jedno on nie jest jeszcze szeroko dostępna, ale Microsoft już to zbudował no i efekt był taki, że przez kolejne 23 dni akcji Microsoftu na giełdzie bardzo mocno szły w górę o blisko 10% jak już mówiłem na samym początku sam cały tydzień zakończyły wzrostem zdecydowanie mniejszym, ale i tak wypadły lepiej niż cały rynek, a osoby, czyli właściciel Google oczywiście poczuł się natychmiast zagrożony i kolejnego dnia od razu na drugi dzień pokazał swojego bota, czyli ewidentnie musiał nad nim wcześniej już pracować zaprezentował go, żeby pokazać, że są na tym samym poziomie zaawansowania co Microsoft nie mieli innego wyjścia prawda, bo jeśli Microsoftowi wyjdzie ten pomysł z połączeniem bota wyszukiwarką w tym momencie pozycja Google na rynku wyszukiwarki Google może być zagrożona, więc Alphabet musiał tutaj kontratakować ten jego nowy, bo nazywa się Bart no niestety wszystko poszło źle, ponieważ doszło do kompromitacji, bo szybko się okazało, że Bart udziela czasami błędnych odpowiedzi co na dodatek zostało utrwalone w takiej prezentacji reklamowej, czyli ten dowód na to, że te ten czat czat, bo bardzo się myli jest utrwalony niestety efekt był taki, że akcje Alphabet, czyli właściciela Google, a pomiędzy wtorkiem, a czwartkiem chyba traciły na wartości blisko 15%, a cały tydzień zakończyły spadkiem blisko 10% ewidentnie w tym pierwszym starciu Microsoft Google rem wygrał, ale tak jak mówiłem to jest dopiero początek tej bitwy zobaczymy co będzie dalej się tutaj działo być może wszyscy zyskamy na tym zdecydowanie lepsze wyszukiwarki internetowe, a może z biegiem czasu okaże się, że to sztuczną inteligencję w takiej formie można też wykorzystywać jakiś innych bardziej zaawansowanych celach i wtedy nasze życie stanie się troszeczkę lepsze to było miejsce dziesiąte teraz przechodzimy do miejsca 9maja na dziewiątym miejscu bardzo ciekawe dane, które nadeszły z Rosji dane mam takie wrażenie, że dla większości z nas co najmniej większości z nas będą no ucieszą nas po prostu, ponieważ okazuje się, że Rosja w styczniu miała potężny deficyt budżetowy co wskazywałoby na to, że walka Zachodu z Rosją za pomocą sankcji przynosi skutki takie oczekiwane skutki brak, czyli z naszego punktu widzenia można powiedzieć, że pozytywne skutki ten deficyt w styczniu wyniósł wyniósł 1 000 70060 000 000 000 rubli ile to jest to jest równowartość 25 000 000 000USD albo jakby to przeliczyć na złote ponad 110 000 000 000zł, czyli generalnie to jest bardzo dużą, licząc inaczej, gdyby Rosja co miesiąc miała taki jest taki deficyt aż tak duży to po całym roku miałaby dziurę budżetową sięgającą 14% około 14% swojego PKB, czyli naprawdę można powiedzieć, że to są rozmiary katastrofalne i z tego co można było przeczytać w agencjach prasowych to jest najgorzej rozpoczęty rok od strony budżetowej w Rosji od 1998 roku, czyli najgorszy styczeń od 25 lat tak naprawdę 1998 roku wtedy jeszcze prezydentem Rosji był Borys Jelcyn i chyba nikt albo prawie nikt nie słyszał o Władimirze Putinie wtedy, bo on zastąpił Jelcyna rok później jako taki człowiek znikąd, kiedy zostawał prezydentem to większość komentatorów na świecie miała spory problem z tym, żeby go prześwietlić sprawdzić kim on tak naprawdę jest, bo wcześniej nie był żadną ważną postacią rosyjskiej polityce Ronaldo było dawno temu w każdym razie to pokazuje skalę problemów jak co skala problemów w Rosji w tej chwili jest naprawdę bardzo duża przynajmniej jeśli chodzi o budżet państwa, skąd się wzięło oczywiście można krótko podsumować, że to jest efekt sens sankcji ale, jakbyśmy rozłożyli na czynniki pierwsze to takie czynniki można sobie znaleźć 3 po pierwsze mamy bardzo wyraźny spadek popytu w rosyjskiej gospodarce można wręcz powiedzieć, że depresję bardzo wielu inwestorów stamtąd się wycofało pozamykano różne sklepy NATO weszły sklepy z markami rosyjskimi oczywiście, ale społeczeństwo też jest pesymistycznie nastawione podejrzewam, że dość duży wpływ na to mają też pobory do wojska ludzie się tego boją niektórzy wręcz widzieliśmy parę miesięcy temu uciekł uciekli zagranicę samochodami i efekt jest taki, że ten rosyjski konsument nie czuje się zbyt dobrze nie czuje się zbyt pewni ogranicza swoje wydatki, bo nie wiadomo, jaka czeka go przyszłość i efekt jest taki, że wpływy do rosyjskiego budżetu podatku VAT są mniejsze niż rok temu aż 28% przecież jest inflacja też, więc nominalnie to powinno rosnąć prawda tutaj mamy spadek o 28% potężny spadek wpływów z tego najważniejszego źródła dochodów budżetowych po drugie, oczywiście w przypadku Rosji bardzo istotnym źródłem dochodów są też wpływy z eksportu surowców ropy gazu i tutaj już mamy oczywiście bez bardziej bezpośredni wpływ sankcji nałożonych na Rosję, ponieważ w styczniu te dochody z podatków ze sprzedaży ropy gazu spadły o aż 46% w stosunku do tego co było rok temu, czyli jeszcze przed wojną i to także jest spadek aż 55% w stosunku do grudnia, czyli miesiąc do miesiąca wpływy wyniosły 426 000 000 000 rubli są najmniejsze od sierpnia 2020 roku no i o ponad 50% mniejsze niż w grudniu, a w grudniu przypomnę weszły w życie sankcje dotyczące całkowitego zakazu sprzedaży rosyjskiej ropy na terenie Unii Europejskiej teraz od lutego wszedł jeszcze dodatkowo zakaz handlu produktami naftowymi, czyli benzyna ami i olej napędowy na terenie Unii Europejskiej jeśli chodzi o resztę świata to Unia kraje G7 wprowadziły odgórnie takie limity cenowe i w związku z tym, że prawie wszystkie firmy ubezpieczeniowe na świecie pochodzą z krajów G7 właśnie one mogły zdecydować, że jak ktoś będzie chciał kupić rosyjską ropę powyżej tego wskazanego limitu to ten ładunek z Europą, które trzeba przemieścić drogą morską, bo nie ma tylu rurociągów np. nie ma rurociągu z Rosji Indii, więc jeśli trzeba przemieścić taki ładunek drogą morską wtedy trzeba ten ten statek ubezpieczyć transport tego ładunku też trzeba ubezpieczyć i tego typu usługa będzie niedostępna, ponieważ żadna firma ubezpieczeniowa nie będzie mogła podjąć się tego zadania, bo sama będzie w tym momencie ryzykować jakieś poważne kary albo sankcję, więc nikt tego w tym momencie nie robi w związku z tym cena ropy przynajmniej od pewnego czasu rosyjskiej ropy oczywiście utrzymuje się poniżej tego wskazanego limitu na poziomie 60USD za baryłkę tak to w grudniu ustalono efekt jest taki, że w budżecie rosyjskim tych pieniędzy jest zdecydowanie zdecydowanie mniej po trzecie jest też strona wydatkowa oczywiście w budżetach no i w przypadku Rosji wojna z Ukrainą kosztuje coraz więcej w związku z tym wydatki budżetowe są blisko 60% większe niż rok temu przekroczyły 3 bilion rubli w styczniu, czyli prawie 44 000 000 000USD, czyli z 1 strony mamy bardzo znaczące ubytki dochodów zarówno jeśli chodzi o tzw. zwykłe podatki jak te podatki od eksportu ropy i gazu, czyli 2 główne filary rosyjskiego budżetu, a z drugiej strony sytuacja zmusza Kreml do nieustannego zwiększania wydatków w związku z tym ta dziura budżetowa się bardzo szybko powiększa, gdyby Rosja była normalnym państwem o wysokim standingu finansowym to Łatała by sobie ten deficyt pożyczają na rynkach oczywiście w tym momencie zwiększyłaby sobie swoje zadłużenie, ale akurat w przypadku Rosji to nie jest zbyt duży problem, ponieważ dług publiczny w Rosji nie jest duży oni mogliby zadłużyć się całkiem mocno oczywiście, gdyby mieli dostęp do rynków finansowych w ramach innego zestawu sankcji oni są odcięci od rynków finansowych już od blisko roku w związku z tym nikt nie kupi ich długu nikt nie kupi ich obligacji, więc ten sposób finansowania deficytu budżetowego jest absolutnie nieosiągalny w tym momencie w Rosji, więc muszą sobie radzić z jakiś inny sposób no i Bloomberg przynajmniej donosił, że radzą sobie w ten sposób, że w styczniu Rosja sprzedała ponad 3,5 tony złota i ponad 2 000 000 000 chińskich juanów ze swoich rezerw walutowych, więc pozbywają się swoich rezerw tych rezerw też mają bardzo duża tutaj nie chodzi o to, że za chwilę oni staną na skraju na krawędzi jakiegoś bankructwa czy czegoś w tym stylu nie Rosja ma bardzo dużo rezerw może w ten sposób finansować swoje wydatki budżetowe jeszcze przez długi czas natomiast generalnie sytuacja nie jest normalna i to tylko te liczby odzwierciedlają to jak fatalnym stanie generalnie w tej chwili jest rosyjska gospodarka ma także rosyjskie społeczeństwo tego się dowiedzieliśmy właśnie w ciągu ostatnich trudno to było miejsce dziewiąte teraz przed nami miejsce ósme aż się na ósmym miejscu w tym tygodniu robimy sobie taki krótki przegląd inflacyjny pojawiło się kilka tych wskaźników z paru państw, które leży blisko nas w Niemczech inflacja ta liczona w po unijnemu tak można powiedzieć, czyli wg tego koszyka inflacyjnego ogólną unijnego spadła z 96 do 92, czyli najniżej od sierpnia, ale jak weźmiemy do obliczeń ten tylko niemiecki koszyk inflacyjny i taką można powiedzieć ich lokalną inflację policzymy to tutaj mamy wzrost z 86 do 87% natomiast ważne jest to, że pomimo tego, że tutaj wzrost to jest spadek to jednak w obydwu przypadkach te dane są lepsze od oczekiwań ekonomistów co napawa na Baja nas optymizmem, ponieważ no są szanse na to, że inflacja będzie dalej spadać w kolejnych miesiącach w styczniu miała przecież dość wyraźnie rosnąć w wielu miejscach akurat w Niemczech to się nie nie potwierdziło w ujęciu miesiąc do miesiąca ceny w Niemczech w styczniu poszły w górę tylko pół procent miały iść o 14, więc od tej strony wygląda to nieźle w Czechach inflacja jednak wzrosła tutaj jeszcze przed nami Czechy Węgry i tutaj te te dane wyglądają już zdecydowanie gorzej niż w Niemczech, bo w Czechach mamy wzrost inflacji z 158 do 17,5%, a na Węgrzech wzrost z 24,5257% na Węgrzech inflacja jest w tej chwili najwyższa od 1996 roku i tutaj w obydwu przypadkach wzrosty są z kolei powyżej oczekiwań ekonomistów, czyli jest gorzej niż się spodziewano, a często jest także dane w Polsce mniej więcej do pewnego stopnia kopiują to co się przede wszystkim w Czechach wydarzyło w Węgrzech może w mniejszym zakresie, jeśli więc w Czechach mamy niespodziankę inflacyjną w górę to w Polsce pewnie też taką niespodziankę będziemy mieć dane o inflacji za styczeń w Polsce poznamy już w tym tygodniu, więc pewnie w kolejnym wydającego podcastu za tydzień będę je omawiać jeszcze tylko chwilkę zatrzymał się przy Węgrzech, bo tamta inflacja jest najwyższa od 27 prawie lat ogromnie wysoka powyżej przekraczająca już 25% warto pamiętać, że sytuacja na Węgrzech jest troszeczkę inna niż w Polsce np. albo w Czechach w innych krajach naszego regionu, ponieważ do listopada tam obowiązywały sztucznie zaniżone rządowe ceny paliw i na skutek załamania się systemu dostaw rząd wycofał się z tej kontroli cen na przełomie listopada grudnia, czyli uwolnił wtedy ceny paliw i one poszły wtedy jednorazowo w ciągu 1 dnia w górę o kilkadziesiąt procent i ten niesamowity przyrost ceny paliw z dnia na dzień tam nie pamiętam dokładnie, kiedy było to chyba była końcówka listopada takim się wydaje on stworzył taki nowy bardzo silny impuls inflacyjny węgierskiej gospodarce, które teraz rozlewa się po całej tej gospodarce, powodując właśnie, że inflacja na Węgrzech rośnie wyraźnie szybciej niż w innych krajach to może i to na tyle dużą skalę, że Węgrzy naprawdę bardzo możliwe, że będą musieli spędzić też dużo czasu, żeby uporać się z tym problemem, więc to jest taka nauczka, która cały czas trwa i którą możemy obserwować nauczka, a propos tego, że nie należy przesadzać państwo nie powinno przesadzać z regulowaniem różnych cen na różnych dziwnych poziomach ewidentnie w przypadku Węgier cena paliw ustalona przez rząd była ustawiona zbyt nisko po prostu i to doprowadziło do nierównowagi na tym rynku wszystko się kręciło w miarę jakoś tam mogłoby się dalej kręcić, gdyby nie to, że przez zbieg okoliczności po prostu nastąpiła awaria w węgierskiej rafinerii w tym samym momencie były też zakłócenia dostaw Europy z zewnątrz system się posypało, bo pojawiła się panika na rynku no jak już stało się jasne, że nie da się tego dłużej w ten sposób utrzymywać to ceny wystrzeliły właśnie kilkadziesiąt procent w górę i teraz efekty tego wystrzału będą widoczne w węgierskiej gospodarce jeszcze przez długi czas podejrzewam, że w Czechach w Niemczech w Polsce inflacja będzie już w 2023 roku sobie spokojnie spadać chociażby ze względu na efekty bazy, które za chwilę będą się pojawiać, a Węgry pewnie będą przez dłuższy czas jednak w innej nieco gorszej sytuacji niestety to było miejsce ósme teraz przed nami miejsce siódma Caban skoro jesteśmy przy inflacji to oczywiście trzeba zaznaczyć, że mieliśmy posiedzenie rady polityki pieniężnej w ubiegłym tygodniu rada oczywiście nie zmieniła stóp procentowych nikt tego nie oczekiwał nie ma właściwie nie było żadnych podstaw do tego, żeby coś robić ze stopami, bo w tym przypadku akurat tego konkretnego posiedzenia nawet za bardzo nie było zbyt wielu nowych informacji, bo ostatnie posiedzenie było na początku stycznia wtedy były dane dotyczące wprawdzie wstępne, ale były już dane dotyczące inflacji za grudzień, a teraz mamy luty i danych o inflacji za styczeń jeszcze niema, bo styczeń luty ten początek roku to jest taki miesiąc, kiedy GUS nie podaje tych tzw. wstępnych odczytów inflacji na przełomie miesiąca nie robi tego, ponieważ pracuje przez pierwsze 2 miesiące nad opracowaniem nowego koszyka inflacyjnego wagi poszczególnych kategorii w kat w koszyku inflacyjnym zmienia się raz w roku na początku właśnie roku wtedy, żeby tych wskaźników nie było zbyt dużo, żeby nie było zbyt dużego zamieszania wokół tych wskaźników GUS po prostu w na początku lutego nie podaje wstępnych danych o inflacji za styczeń no bo gdyby podawał to mielibyśmy najpierw mielibyśmy wstępne dane za styczeń potem mielibyśmy ten normalny dane za styczeń, które będziemy mieć w tym tygodniu, a potem jeszcze te dane będą skorygowane, ponieważ wejdzie w życie nowy koszyk inflacyjny, więc właściwie mielibyśmy 3× to samo czy za każdym razem coś innego pewnie by się okazywało GUS chyba doszedł do wniosku, że to byłaby przesada, więc akurat na początku lutego nie ma wstępnych danych o inflacji w styczniu dlatego rada polityki pieniężnej właściwie na stole miała dokładnie te same dane co miesiąc wcześniej, więc nie było żadnego sensu, żeby cokolwiek zmieniać siłą rzeczy uwaga rynków inwestorów była skupiona na tym co powie prezes NBP na konferencji prasowej po posiedzeniu rady no i Adam Glapiński czy coś istotnego specjalnie ważnego powiedział niespecjalnie wyraził nadzieję, że inflacja może spaść nawet do 6% pod koniec tego roku, chociaż projekcji inflacyjnej cały czas jeszcze obowiązującej od listopada mowa jest o tym, że w pierwszym kwartale 2024 roku średnio inflacja wynosi 6,8, a prezes mówi o 6 jeszcze pod koniec tego roku, więc jest, jakby bardziej optymistyczne niż ta i projekcja z listopada wskazuje mówił też za wcześnie jest na dyskusję o obniżkach stóp procentowych w Polsce, ale powiedział też, że miejsce na takie dyskusje pojawi się za kilka miesięcy może w maju w czerwcu i oczywiście cały czas zaznaczał, że pod warunkiem, że inflacja będzie spadać tak jak wszyscy tego po niej oczekują, bo jak nie będzie spadać to wtedy wejdą w życie zupełnie inne zupełnie inne scenariusze, ale wg tego scenariusza bazowego premier prezes Glapiński mówił, że gdzieś tam w maju w czerwcu będzie można zacząć zastanawiać się nad obniżkami stóp procentowych i teraz pytanie co znaczy zacząć zastanawiać jak już zaczynamy się zastanawiać, kto ile czasu musi minąć od początku zastanawiania się do faktycznej obniżki jeśli inwestorzy mogą w oczy tak mi się wydaje, że inwestorzy mogą dojść do wniosku, że ten czas wcale nie musi być długi znaczy rada może zacząć zastanawiać się w maju w czerwcu może obniżyć stopy procentowe, bo już w maju się zastanowiła prawda oczywiście pod warunkiem, że będzie to wszystko zgodne z danymi napływającymi z gospodarki, czyli po prostu pod warunkiem, że inflacja w tym momencie będzie dość wyraźnie spadać, więc można te słowa zinterpretować w ten sposób, że prezes NBP widzi taką możliwość ewentualnie jeśli inflacja będzie dalej spadać to gdzieś tam w połowie roku na początku drugiego półrocza być może będzie można obniżyć stopy procentowe myślę, że taka interpretacja jest dopuszczalna pod koniec ubiegłego tygodnia członek rady polityki pieniężnej Henryk Wnorowski powiedział, że on nie widzi w tej chwili ani przestrzeni do obniżek stóp procentowych ani nie widzi przestrzeń do dyskusji o nie o obniżkach stóp procentowych tylko, że on nie mówił o tym co będzie za kilka miesięcy tylko mówił o tym co co jest teraz i w tym względzie właściwie jest zgodne z prezesem Glapińskim prezes też mówił, że ma teraz na dzisiaj nie ma sensu w ogóle rozmawiać o jakichkolwiek obniżkach stóp procentowych można odnieść wrażenie, że w tym kontekście rada polityki pieniężnej taki troszeczkę krok w tył zrobiła, że po poprzednich posiedzeniach komentarze były jednak nieco bardziej optymistyczne i członkowie niektórzy członkowie rady byli bardziej odważni w mówieniu o nadchodzących obniżkach stóp procentowych, a tutaj mamy jednak dość daleko posuniętą rezerwę nie, licząc tych słów prezesa Glapińskiego, których przed chwilą wspomniałem, ale to jest moja tylko interpretacja nie wiem czy on faktycznie to mógł mieć na myśli możliwe, że tutaj z kolei troszeczkę przesadzam z interpretacji w każdym razie gdyby jednak okazało się że, że bardziej prawdziwe jest to moje wrażenie, że członkowie rady w swoich komentarzach robią troszeczkę krok w tył jeśli chodzi o kwestię przyszłej obniżki stóp procentowych to bardzo możliwe, że jest to efekt tego co się dzieje w kwestii dyskusji na temat wakacji kredytowych warto pamiętać, że w poprzednich miesiącach członkowie rady często mówili czy też sugerowali, że sam pomysł wakacji kredytowych działa jak obniżka stóp procentowych lub wakacje kredytowe jak go łagodzą wpływ polityki pieniężnej wpływ podwyżek stóp procentowych z kolei na kredytobiorców prawda nie muszą wtedy płacić wyższych rat, bo w ogóle wtedy nie płacą rat, bo mają wakacje kredytowe i w tym kontekście parę razy nawet premier prezes Glapiński wspominał w przeszłości, że w sytuacji, w której te wakacje kredytowe będą się kończyć będą wygasać to efekt zakończenia wakacji kredytowych będzie sam w sobie zaostrzeniem polityki monetarnej w Polsce i to będzie na koniec 2023 roku, więc można było wtedy się spodziewać, że rada polityki pieniężnej nie będzie chciała zaostrzenia polityki monetarnej pod koniec tego roku będzie musiała jakoś skontrować to zakończenie wakacji kredytowych no i najlepiej w takiej sytuacji skontrować to właśnie obniżką stóp procentowych można, więc było oczekiwać obniżki stóp może nawet jeszcze w tym roku, opierając się na tym, że pod koniec tego roku będą kończyć się wakacje kredytowe natomiast jeśli teraz jest mowa o tym rząd mówi o tym dość głośno, że będzie się zastanawiać czy nie wydłużyć wakacji kredytowych na kolejny 2024 rok w tym momencie znika z pola widzenia ten powód do obniżania stóp procentowych no bo nie będzie tego efekt zaostrzenia polityki monetarnej jeśli wakacje kredytowe będą dalej trwać i rząd mówi, że na to, że na przełomie czerwca lipca będzie zastanawiać się na tym co dalej z wakacjami kredytowymi, a prezes Glapiński mówił, że na przełomie czerwca lipca będzie się zastanawiać nad tym co dalej czy ewentualnie można przejść do obniżek stóp procentowych możliwe, że 1 decyzja będzie w pewnym stopniu uzależnione od drugiej decyzji i tutaj będzie troszeczkę z oglądania się na siebie po obydwu stronach ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie, bo tam z 1 strony jest siedziba Ministerstwa Finansów, a z drugiej strony jest siedziba Narodowego Banku Polskiego, więc możliwe, że takie coś nas czeka w każdym razie jeśli chodzi o ten tydzień, który już za nami no to zgodnie z oczekiwaniami rada polityki pieniężnej absolutnie niczego w polityce pieniężnej w Polsce nie zmieniła, ale kolejne miesiące mogą pod tym względem wyglądać już ciekawiej teraz przed nami szósta czasza wspomniałem o tej Świętokrzyskiej no to przejdźmy na drugą stronę ulicy ZPB do Ministerstwa Finansów, bo Ministerstwo Finansów może świętować, ponieważ w ubiegłym tygodniu mieliśmy rekord na rynku obligacji ta jest na miejscu szóstym w tym tygodniu Ministerstwo Finansów sprzedawało nową emisję obligacji euro, czyli zadłużyliśmy się w walutach obcych generalnie nie powinniśmy tego robić zbyt często, ale od czasu do czasu można, zwłaszcza że parę tygodni temu zapadła wcześniejsza emisja obligacji euro, czyli spłaciliśmy mają więc, jakby zrobiło się miejsce w portfelu tych inwestorów, którzy wcześniej mieli tamte wcześniejsze papiery w związku z tym można było im zaproponować nową serię obligacji właśnie w euro chcieliśmy sprzedać my, czyli Polska reprezentowana przez ministra finansów chcieliśmy sprzedać papiery za 3,51 000 000 000EUR i to się udało sprzedaliśmy 13,51 000 000 000 to jest dość spora suma, bo w tej sprawie 17 000 000 000zł natomiast rekord jest gdzie indziej jeśli chodzi o rekord chodzi tutaj o to, że popyt ze strony inwestorów zagranicznych, którzy zgłosili się pod polskie obligacje oni w tym momencie wyłożyli na 112 000 000 000EUR, bo to jest także każdy oferuje tyle ile chciałby kupić prawda i często jest także ta łączna suma tego popytu jest większa niż to co chce ściągnąć z rynku sprzedający obligacji zawsze pojawi się oczywiście pytanie jak duża jest przewaga, o ile większy jest ten popyt od ofert w tym przypadku oferta wynosiła 3,5 natomiast popyt wyniósł aż 12 000 000 000EUR, czyli blisko 60 000 000 000zł i to jest rekord jeśli chodzi o przetargi na polskie obligacje do tej pory aż tak dużego popytu na 1 na 1 przetargu czy to nie był taki przetarg jak w przypadku obligacji krajowych, ale można powiedzieć no nazwijmy to, że nigdy nie było tak dużego popytu za 1 razem w danym momencie na jakiś Polski na jak na jakąś serię polskich obligacji 12 000 000 000EUR zdanych, które można, z którym już można zapoznać się na stronie Ministerstwa Finansów wynika, że wcześniejsze rekordy to zarówno w przypadku obligacji dolarowych jak do obligacji emitowanych w euro to było mniej niż 10 000 000 000 to było tam okolice 78 000 000 000EUR albo dolarów, a tutaj mamy 12, więc absolutnie rekord no oczywiście pojawiają się pytanie co się stało dlaczego, skąd takie nagle duże zainteresowany polskimi obligacjami tutaj warto wyjaśnić, że to niekoniecznie muszą mieć dużo wspólnego z tym, że to był akurat polskie obligacje, ponieważ cechą charakterystyczną jak do tej pory 2023 roku jest ogromne zapotrzebowanie na dług na rynkach finansowych inwestorzy rzucają się na bardzo dużo emisji nowych obligacji pojawiał się bardzo duży optymizm na tym rynku przynajmniej w pierwszych tygodniach tego roku były już w styczniu doniesienia, o których pisał Bloomberg Reuters o tym, że w ciągu pierwszych 2 tygodni tylko tego roku zarówno rządy państw jak i prywatne firmy w Europie sprzedały dług łącznie o wartości 170 000 000 000EUR i to też był rekord, więc ten trend no być może teraz już z skalę tego popytu powoli się zmniejsza, bo to był taki efekt noworoczne zawsze na nowy rok inwestorzy dysponują nowymi zasobami nowymi limitami gotówki, który trzeba zainwestować na różnych rynkach, więc jeśli uważają, że akurat sytuacja na rynku jest korzystna to rzucają się od razu na początku stycznia na zakupy ci wszyscy, którzy chcą pożyczyć pieniądze doskonale zdają sobie z tego sprawę, więc organizują swoje własne emisji obligacji też na początku stycznia wiedząc o tym, że w tym momencie rynek jest wyjątkowo płynny głęboki jest dużo chętnych do tego, żeby kupować obligacje, więc dużo się zawsze dzieje na rynku długu na początku roku wygląda na to, że po prostu wykorzystaliśmy ten trend i strzeliliśmy się bardzo ładnie mogliśmy zaobserwować, że popyt na nasze obligacje także Cher sięgną aż 12 000 000 000EUR jeśli chodzi o rentowność w ogóle sprzedawaliśmy papiery dziesięcioletnie dwudziestoletnia do międzynarodowych porównań lepiej się nadają dziesięcioletnie, bo to jest taki można powiedzieć standard jeśli chodzi o obligacje rządowe na rynkach międzynarodowych, więc sprzedaliśmy dziesięcioletnie z rentownością zbliżoną do poziomu 395% rocznie dla porównania Niemcy mają 236 okolice 240 natomiast rentowność obligacji włoskich np. dziesięcioletnich to jest 4,2, więc nasze obligacje poszły z lepszą cenę niż obligacje włoskie np. toteż to też warto zauważyć oczywiście można sobie zadawać pytanie, dlaczego właśnie zadłużamy się w walutach obcych skoro generalnie teoria mówi o tym, że powinniśmy zadłużać się w walucie krajowej to wynika z 2 rzeczy po pierwsze, można właściwie w stosunku do państwa odnieść te same rzeczy, które są ważne w przypadku osób fizycznych, kiedy biorą kredyty tak wszyscy są nauczeni doświadczeniem frankowiczów już chyba wiedzą w Polsce, że powinna powinniśmy się zadłużać w tej walucie, w której zarabiamy i żeby się nie wystawiać na dodatkowe ryzyko walutowe to po pierwsze po drugie jeśli państwo zbyt dużo zaciągnie długu w walucie zagranicznej to wtedy też wiąże się to większym ryzykiem efekt ewentualnych powikłań w przyszłości jeśli zdarzy się jakiś kryzys walutowy po pierwsze po drugie jeśli sytuacja naprawdę zrobi się bardzo poważna i bylibyśmy o krok od niewypłacalności to w przypadku długów złotych zawsze można tych złotych dodrukować tak powiem kolokwialnie, a nie będziemy w stanie dodrukować euro, bo to nie jest nasza waluta prawda, więc tutaj też jest jakieś tam dodatkowe ryzyko, ale z drugiej strony nawet ci, którzy przestrzegają przed zadłużaniem się w walutach obcych też mówią, że to nie jest tak, że w ogóle nie powinno być żadnego długu zagranicznego, jaką sięga gdzieś tam około 14 kwoty całego zadłużenia to niema się specjalnie czym przejmować wysokość zadłużenia zagranicznego też zawsze powinna być przyrównywać do obrotów handlu zagranicznym do tego, jakie kwoty eksportu uzyskuje dane państwo ile wydaje na import różnych rzeczy z zagranicy i porównując skalę naszego zadłużenia zagranicznego do tych wszystkich parametrów, o których przed chwilą wspomniałem jesteśmy dość bezpiecznej sytuacji na razie absolutnie nie przesadzamy z tym zadłużaniem, a z drugiej strony są też plusy, które wynikają z tego, że czasami od czasu do czasu wypuścił sobie jakieś obligacje za granicą, ponieważ potem te obligacje są notowane na rynkach światowych i jak są inwestorzy globalni międzynarodowi, którzy patrzą sobie na to jak wygląda sytuacja na rynku w Europie no to patrzą przede wszystkim na emisję państw, które są w strefie euro tych państw jest już 20 większość z nich emituje obligacje, gdyby chcieli porównywać nas do tych państw to nasze z kolei obligacje, gdyby były tylko w złotych to trzeba byłoby sobie to przeliczać co jest dość żmudne, bo nie chodzi tylko przeliczenie kursu Walutowego, ale też trzeba wziąć pod uwagę różnice w poziomie stóp procentowych w Polsce są inne stopy procentowe w strefie euro inne to by zaburza obraz efekt mógł być taki, że większość tych inwestorów po prostu Machała ręką stwierdzi stwierdzała, że to Polska jest w ogóle w innym miejscu to jest inny rynek nie będziemy się tym zajmować i de facto moglibyśmy przez to na tym tracić, a w momencie, w którym emitujemy także obligacje euro to one stają się porównywalne taki inwestor może z łatwością porównać rentowność polskich obligacji euro z francuskimi hiszpańskimi włoskimi generalnie jesteśmy w tym momencie na tym samym rynku w tym samym miejscu możemy uczestniczyć w tych porównywania i w związku z tym jest całkowicie możliwe, że jakiś tam jakaś tam część inwestorów w po takim właśnie porównaniu dojdzie do wniosku, że Polska jest ciekawym interesującym rynkiem warto się na tym rynku pojawić dzięki temu po prostu mogą się pojawić u nas większe napływy kapitału, których potem możemy korzystać zarówno rząd może z tego korzystać, bo ma łatwiejszą drogę do pozyskiwania finansowania budżetu, ale także prywatne firmy mogą na tym korzystać bo gdyby np. jakaś duża Polska firma stwierdziła, że ona też teraz wypuści obligacje w euro gdzieś tam na rynku europejskim to pewnie gdyby to była pierwsza taka emisja z Polski nie byłoby w ogóle obligacji rządowych na tym rynku to byłoby to trudne, żeby znaleźć jakiś odbiorców na ten tego typu dług jak Polski rząd już przetarł szlak jest stale obecny na tym rynku to polskie firmy też mają w tym momencie łatwiej, więc jestem plus jest lepszy dostęp do do finansowania z zewnątrz, chociaż oczywiście tak jak mówiłem na początku niczym nie należy przesadzać, więc tutaj z poziomem tego zadłużania się w walutach obcych też trzeba uważać na razie mamy się z tego z czego cieszyć, bo okazało się w ubiegłym tygodniu, że popyt na polskie papiery pobił rekord na własne oczywiście nasz własny krajowy rekord tak nie chodzi o to, że nigdy w historii nie było większego popytu na obligacje Niemiec Francji czy Wielkiej Brytanii tam oczywiście, że generalnie jest normalne, że tam co za każdym razem zdarzają się większe kwoty natomiast my z naszymi emisjami polskimi tutaj pobiliśmy właśnie rekord i to było miejsce szóste teraz przed nami miejsce piąte jak w piątym miejscu nowe dane na temat wynagrodzeń w Polsce, które podał Główny Urząd Statystyczny okazało się, że w czwartym kwartale zeszłego roku wynagrodzenia poszły w górę średnio 123% to są wynagrodzenia w gospodarce narodowej to jest ważna uwaga, ponieważ przyzwyczailiśmy się do tego, że GUS co miesiąc podaje o wynagrodzeniach tylko, że te podawane comiesięcznie dotyczą tylko dość dużych przedsiębiorstw takich, które zatrudniają co najmniej 10 osób natomiast raz na kwartał GUS podaje poziom wynagrodzeń zmiany wynagrodzenia dla tzw. gospodarki narodowej i w tym zbiorze jest już więcej przedsiębiorstw, chociaż nadal nie wszystkie, ale są także te trochę mniejsze, a przede wszystkim tutaj też jest zaliczana sfera budżetowa, która też przecież zatrudnia miliony ludzi w całej Polsce, więc te zakres danych jest zdecydowanie szerszy tylko żoną niestety jest jasne kwartał, a nieraz w miesiącu no, więc patrząc szerzej na całą polską gospodarkę w czwartym kwartale wzrost płac średnio nominalnie o 123% czy to jest dużo pewnie, że na oko na pierwszy rzut oka wygląda, że to jest dużo natomiast oczywiście trzeba pamiętać o tym, że ceny w sklepach w tym czasie były średnio wyższe niż rok temu o ponad 17% co oznacza, że realnie wynagrodzenia w Polsce traciły na wartości traciły dość szybko, bo ponad 4% kwartał wcześniej też mieliśmy spadek płac realnych, ale wtedy on wynosił tylko 1,5%, a teraz już ponad 4% więcej największy spadek płac realnych w Polsce od kilkudziesięciu lat i wygląda to dość słabo niestety, chociaż z drugiej strony ciekawe jest to, że generalnie dane i tak był lepszy od wcześniejszych przewidywań Narodowego Banku Polskiego, bo NBP zakładał, że wzrost płac będzie tylko nominalnie będzie tylko 11 i sześćdziesiątych i że w związku z tym te płace spadłyby, gdyby rzeczywistość pokrywała się z prognozami NBP wtedy mielibyśmy ponad pięcioprocentowy spadek płac realnych, więc aż tak źle w na rynku pracy w Polskiej gospodarce pod koniec ubiegłego roku nie było siłą rzeczy mamy też dane za cały ubiegły rok 2022 roku nominalnie płace rosły w ciągu całego roku 12% i to jest najszybszy nominalny wzrost płac od 1999 roku natomiast oczywiście inflacja była jeszcze wyższa, więc realnie wynagrodzenia w ubiegłym roku zmalały o 21% i to z kolei jest wynik najgorszy w Polsce od uwaga 1990 roku, czyli mamy największy wpływ spadek płac realnych od 32 lat, a czy to jest ważne to jest bardzo ważne, ponieważ realny spadek płac zazwyczaj prowadzi do spowolnienia w gospodarce no bo od tego co się dzieje z poziomem płac w Polsce w relacji do inflacji zależy siła przetargowa konsumentów tak i zależą też nastroje konsumentów po prostu jeśli płace realne spadają to po prostu tak, jakbyśmy mieli mniej pieniędzy w portfelach wszyscy łącznie, bo to jest Shrek, bo to są średnie wynagrodzenia prawda, więc średnia to na całe społeczeństwo my wszyscy łącznie średnio mamy trochę mniej pieniędzy w związku z tym trochę mniej pieniędzy wydajemy i to trochę przełożenie na całą gospodarkę okazuje się, że jednak ma dość mocne robi dość mocny efekt, bo wystarczy taki spadek płac realnych właśnie od 2% i od razu robi się poważne spowolnienie gospodarcze takie, którego w tej chwili właśnie doświadczamy wg najróżniejszych prognoz najróżniejszych ekonomistów sytuacja ze spadkiem płac realnych może jeszcze trwać kilka miesięcy pierwsze półrocze 2023 roku zapewne tak natomiast pod koniec tego roku trudno powiedzieć dokładnie, kiedy to się rozpocznie, ale już pod koniec 2023 roku powinien powinniśmy znowu mieć taką sytuację, że płace rosną szybciej niż inflacja, chociaż to będzie efekt to ma być efekt przede wszystkim spadku wskaźnika inflacji przede wszystkim zarówno płace mają rosnąć coraz wolniej jak ceny mają rosnąć coraz wolniej natomiast to tempo będzie zwalniać szybciej w przypadku cen ani w przypadku płac oby tak było zobaczymy takie są prognozy w każdym razie na miejscu piątym nowe dane GUS-u dowiedzieliśmy się, że od strony wynagrodzeń w ubiegły rok był najgorszy od 1999 roku dużo innych rzeczy dzieje się też na polskim rynku pracy więcej na ten temat teraz na miejscu czwarta to co tam na tym jeszcze rynku pracy mamy no mamy nową stopę bezrobocia ministerstwo rodziny polityki społecznej podało, że w styczniu stopa bezrobocia wzrosła w Polsce z 52% w grudniu do 5,5% liczba zarejestrowanych bezrobotnych urosła o ponad 46 000 osób wynosi 858 700 dokładnie no i teraz pytanie martwi się tym czy się nie martwić, bo wzrost stopy bezrobocia wygląda dość poważnie są 3% 85,25 pół, więc nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich obrazów prawda poza tym te dane były gorsze jednak od oczekiwań ekonomistów mamy tutaj do czynienia z pewną negatywną jednak niespodzianką, więc od patrząc z tej strony spokojnie możemy się o to martwić ktoś chciałby się martwić o rynek pracy to może na podstawie tych danych, ale z drugiej strony nie za bardzo, ponieważ są tutaj bardzo poważne okoliczności łagodzące i najważniejsza z tych okoliczności to tzw. sezonowość, czyli chodzi o to, że w styczniu zawsze rośnie bezrobocie w stosunku do grudnia generalnie bezrobocie zawsze rośnie w zimie tak już jest w Polskiej gospodarce są 2 bardzo łatwe do wyobrażenia sobie przyczyny po pierwsze jest mniej zatrudnionych w sektorze budowlanym, ponieważ budowlanka mniej buduje w zimie, bo nie wszystko da się zbudować jak jest mróz śnieg, a po drugie jest zdecydowanie mniej zatrudnionych w rolnictwie, a rolnictwo cały czas jest dość istotną częścią polskiej gospodarki takiej gospodarki, które leżą w innych częściach planet i mają inną strukturę i tam być może takiego efektu na przełomie roku nie widać natomiast w Polsce akurat widać i tak jest i taki jest co roku i ten wzrost liczby bezrobotnych o ponad 46 000 on wprawdzie jest większy niż rok temu, ale nadal jest mniejszy niż z wielu poprzednich latach ministerstwo podało też liczba ofert pracy tych urzędach pracy zgłoszonych przez przedsiębiorców zwiększyła się w grudniu wynosiła 61 000 i teraz to jest prawie 90 000, czyli w grudniu na 1 bezrobotnego przypadało nieco ponad 13 ofert, a teraz jest 9,5 oferty na bezrobotnego, czyli tutaj też sytuacja wygląda najlepiej, ale mieliśmy też na temat ofert dodatkowe dane w ubiegłym tygodniu, bo pojawił się raport przygotowany przez firmy Grant Thornton element też jest taki raport, który jest co miesiąc i ile ministerstwo bada oferty pracy, które są tylko w urzędach pracy o tyle Grant Thornton element monitorują to co dzieje się na największych portalach rekrutacyjnych w internecie tamtych ofert jest zdecydowanie więcej, bo ministerstwo mówiło, że zwiększyły się oferty do 90 000 natomiast jeśli chodzi o te portale internetowe to ich w styczniu było tych ofert 255 000, więc tutaj mamy monitoring zdecydowanie większego rynku, ale te 255 000 to jest 17% mniej niż rok temu w tej pomijamy sezonowości porównujemy się rok do roku tak już 17% mniej, więc od tej strony wygląda słabo natomiast w stosunku do grudnia liczba ofert wzrosła o 32% można by powiedzieć, że fajnie, że wzrosła znaczy, że odbijamy się od jakiegoś tam dołka, tyle że tutaj wchodzi kolejna sezonowość, którą powinniśmy znać, bo w styczniu zawsze przybywa bardzo dużo ofert w 2020 roku np. liczba ofert na portalach rekruter rekrutacyjnych w styczniu zwiększyła się w stosunku do grudnia poprzedniego roku o ponad 30%, a w kolejnych latach 20212022 to były wzrosty o ponad 25% wzrostu zaczyna się nowy rok i zarządy w firmach robią nowe plany na nadchodzące miesiące dochodzą do wniosku, że potrzebują iluś tam nowych pracowników w związku z tymi planami i od razu publikują ogłoszenia prawda, żeby tych pracowników jak najszybciej znaleźć ten proces decyzyjny zawsze się odbywa gdzieś tam na przełomie roku efektem jest to, że w styczniu zawsze jest zdecydowanie więcej nowych ofert dotyczących zatrudnienia niż pod koniec ubiegłego roku w grudniu jednak mało, kto daje nowe oferty nowe ogłoszenia, bo w grudniu raczej zamykamy rok, który się kończy i myślimy już o tym co będziemy robić na święta na sylwestra prawda tak mówiąc wprost, więc w styczniu z tego zdecydowanie więcej zawsze tak jak mówiłem to jest zawsze wzrost o ponad kilkadziesiąt kilkadziesiąt procent ponad 20% czasami 30%, a tym razem też mamy wzrost, ale tylko 3 i 2 i tu ten wynik na tle poprzednich lat wygląda niestety bardzo słabo rynek pracy w Polsce wszedł fazę spowolnienia pracodawcy tracą entuzjazm do tworzenia nowych miejsc pracy, ale są to na razie proces powolnej przebiegające dość łagodnie tak powiedziała partner outsourcing płac kadr Grant Thornton Monika SMÓL Which cytowana w tym komunikacie dotyczącym tego raportu o ogłoszeniach w serwisach rekrutacyjnych w internecie patrząc z tej strony można powiedzieć, że rynek pracy w Polsce niestety trochę słabnie ach, a czy słabnie dalej rynek mieszkaniowy o tym więcej już teraz na miejscu trzecim się rynek mieszkaniowy w Polsce na pewno jest słaby po tym, jak na przestrzeni kilku miesięcy 20212002. rada polityki pieniężnej podniosła stopy procentowe łącznie 7 punktów procentowych, bo to spowodowało znaczący wzrost oprocentowania kredytów, więc zmalała liczba osób, które zaciągają nowe kredyty w związku z tym co się przekłada na zastój stagnację na rynku mieszkaniowym natomiast wcale nie musi oznaczać, że ten kryzys na tym rynku będzie się dalej pogłębiał co więcej w ubiegłym tygodniu pojawiło się informacje, które dają nadzieję, że być może nawet doczekamy się jakiegoś ożywienia na tym ręką już niedługo po pierwsze, komisja nadzoru finansowego poleciła bankom, żeby banki inaczej nam liczyły zdolność kredytową inaczej, czyli łagodniej, więc efektem może być to, że więcej ludzi będzie stać na to, żeby zaciągnąć nowy kredyt mieszkaniowy, bo do tej pory przez ostatni rok obowiązywała taka rekomendacja zgodnie, z którą banki, licząc zdolność klienta zdolność kredytową musiały uwzględniać taki scenariusz, w którym oprocentowanie kredytu rośnie jeszcze 5 punktów procentowych, czyli jeśli dzisiaj bank oferuje kredyty z oprocentowaniem np. 8% to zdolność kredytową musi policzyć potencjalnemu klientowi tak jakby ten kredyt miał oprocentowanie 13%, a nie 8 tam 5 trzeba dodać po prostu jeśli klient dany klient dalej ma taką zdolność stać go na zaciągnięcie takiego kredytu i płacenie takich odsetek wtedy można udzielić takiego kredytu, a jeśli nie stać na to niestety nie więc to są takie ilości surowe zasady wprowadzono je w ubiegłym roku, dlatego że szybko rosły stopy procentowe, żeby uniknąć takiego takiej sytuacji, że ktoś weźmie kredyt po jakiejś tam w miarę niskiej stopie procentowej apotem ona idzie bardzo szybko w górę i klient jest zaszokowany zaskoczony tym, że na tym szybko też rosną prawda więc, żeby unikać takich sytuacji KNF w ubiegłym roku zarządził, że trzeba to zdolność liczyć w sposób bardziej ostrożne natomiast teraz inflacja przestała już nam tak bardzo rosnąć jak rok temu są prognozy mówiące o tym, że będzie za chwilę spadać, więc można się już wycofać z tego z tej rekomendacji dodatkowych 5 punktach procentowych i KNF właśnie to zrobiło w opublikowanym we wtorek stanowisku komisja czy też urząd komisji napisał że, licząc zdolność kredytową teraz trzeba będzie uwzględniać wzrost stóp już nie 5 punktów procentowych, ale tylko 2 pół punktu procentowego od 2 pół dla kredytów tymczasowo stałej stopie procentowej natomiast dla tych kredytów o zmiennej stopy procentowej opartej np. WIBOR ten taki dodatkowy bufor przy liczeniu zdolności kredytowych ma być większy niż 2,5 punktu procentowego, ale bank sam sobie może ustalić, gdzie ten bufor będzie trzymać i to nie musi być 5 punktów procentowych nie mniej niż 2 pół natomiast decyzję KNF oddaje w tej sprawie samym bankom jeśli chodzi o kredyty o zmiennej stopie procentowej jednocześnie KNF też zaznaczył, że już kończy finalizuje prace nad taką kompleksową nową szeroką rekomendacją w tej sprawie, więc zejście z tym buforem 5 punktów procentowych do 2 punktów procentowych może oznaczać dość istotne złagodzenie warunków udzielania kredytów hipotecznych klientom, a skoro tak no to więcej osób będzie stać na to, żeby wziąć kredyt, więc w związku z tym sytuacja może zmieni się także popyt nagle się zrobi większy i dzięki temu większemu popytowi być może zaobserwujemy jakieś ruch na rynku mieszkaniowym po pewnej przerwie i być może ten rynek się rozrusza będzie jakiejś tam ożywienie z drugiej strony mieliśmy w ubiegłym tygodniu też opublikowane wyniki ankiety Narodowego Banku Polskiego przeprowadzone przeprowadzonej wśród banków i w tej ankiecie banki oceniają co ich zdaniem dzieje się z popytem na kredyt co się działo w ciągu ostatniego kwartału co się będzie dziać w najbliższym kwartale banki odpowiadają napytania dotyczące kredytów inwestycyjnych kredytów konsumpcyjnych gotówkowych kredytów mieszkaniowych i oczywiście nas w tym momencie najbardziej interesują te ostatnie z tej najnowszej ankiety wynika, że pierwszy raz od trzeciego kwartału 2021 roku, czyli pierwszy raz, odkąd zaczął się w Polsce cykl podwyżek stóp procentowych banki spodziewają się w nadchodzącym kwartale, lecz ludzkiego wzrostu popytu na kredyty mieszkaniowe natomiast jeśli chodzi o ten kwartał, który już się skończył czwarty kwartał 2022 to pierwszy raz od ponad roku tam była taka sytuacja, że banki wcześniej 3 miesiące wcześniej prognozował, że będzie dość duży spadek popytu na kredyty mieszkaniowe i ten spadek faktycznie był, ale był mniejszy od oczekiwań banków, więc pierwszy raz od ponad roku rzeczywistość okazała się mniej pesymistyczna niż banki się spodziewały, więc to jest pierwsza niespodzianka i na bazie chyba tej niespodzianki banki zaczęły prognozować, że być może teraz już nawet zobaczymy jakiś tam pierwsze podróże po długiej przerwie wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe czy wzrost popytu na kredyty oznacza większą liczbę kredytów zapewne tak czy większa liczba kredytów mieszkaniowych oznacza większy ruch na rynku mieszkaniowym zapewne tak czy większy ruch na rynku mieszkaniowym oznacza wzrost cen na tym rynku, bo tak daleko bym niesie trudno powiedzieć co się będzie działo natomiast będzie to na pewno taki czynnik, który troszeczkę będzie zmieniał to równowagę pomiędzy podażą popytem na rynku mieszkaniowym będzie zmieniać równowagę właśnie w stronę faktycznie wyższych cen, ale to może oznaczać, że ceny będą spadać wolniej niż mogłyby spadać to niekoniecznie może oznaczać, że będą rosnąć szybciej jest to jeden z możliwych scenariuszy, ale niejedyny niekoniecznie poza tym rynki mieszkaniowe są różne różna sytuacja w różnych miastach w różnych dzielnicach itd. prawda natomiast z pewnością jeśli się okaże, że znów tych kredytów mieszkaniowych robi się więcej, bo banki mogą ich więcej udzielać, bo KNF złagodził warunki to i na samym rynku mieszkaniowym może dziać się znów troszeczkę więcej i czekali, więc rynek pracy nam słabnie natomiast rynek mieszkaniowy być może za chwilę zacznie się ożywiać to było miejsce trzecie teraz się na miejsce drugie, a dobrze skoro już żeśmy sobie sprawdzili rynek pracy i sprawdziliśmy sobie rynek mieszkaniowy to pora zajrzeć na rynek finansowy, czyli po prostu na giełdę na rynek walutowy, bo tam też dużo się działo w ciągu ostatniego tygodnia powiem tylko, że złoty miał najgorszy tydzień od września, czyli od kilku miesięcy dolar w ciągu tygodnia podrożał o 10gr 436446 jest piątek do piątku dzisiaj mamy poniedziałek sprawdziłem, że dzisiaj rano dolary były już o po 449 prawie, więc złoty dalej traci na wartości już dawno tak wyraźnie się nie osłabiał euro w ciągu tygodnia w górę 471 do 477, a dzisiaj widziałem 479 frank szwajcarski 12gr w górę w ciągu tygodnia 471483, a dzisiaj rano widziałem 486 już, więc wygląda to naprawdę bardzo słabo przez cały ostatni tydzień złoty tracił na wartości zmieniały się tylko powody tego ruchu, bo na początku ubiegłego tygodnia złoty zdaniem wielu analityków słabo przede wszystkim, dlatego że zdrożał dolar na całym świecie, a dolar drożał głównie poddanych amerykańskiego rynku pracy, które pojawiło się jeszcze poprzedni piątek dane były lepsze od oczekiwań mam wrażenie, że to był tylko pretekst, ponieważ generalnie w ciągu ostatnich tygodni mieliśmy dość jednostajny ruch w 1 stronę to znaczy dolar tracił na wartości waluty krajów gospodarek wschodzących się umacniały w tym złoty się też bardzo wyraźnie umacniał i chyba rynek dojrzał do tego, żeby wejść w taką korektę wcześniejszego ruchu natomiast zawsze oczywiście jest cenione w mediach, żeby nie mówić, że złoty traci tylko, dlatego że wcześniej zyskiwał tylko tam musi być jakaś elegancka jakiś elegancki pretekst musi być prawda w postaci takiej, że co się stało pojawił się jakieś dane itd. więc tutaj w roli tego pretekstu wystąpiły dane z amerykańskiego rynku pracy mam wrażenie, że to chyba bardziej w ten sposób wyglądało kolejna wersja wydarzeń była taka, że rynek zaczął się bać zaczął uciekać w stronę dolara, bo robi tak zawsze jak się boi i że dolar zaczął się umacnia, dlatego że inwestorzy się podobno wystraszyli ryzyka wzrostu napięcia pomiędzy Stanami Zjednoczonymi Chinami po tym, jak Amerykanie zestrzelili i chiński balon zwiadowczy nad Stanami Zjednoczonymi zresztą w kolejnych dniach pojawił się kolejny doniesienia o kolejnych zastrzelenia różnych dziwnych obiektów nad Ameryką co dodatkowo wprowadza nerwowość na rynku, bo tak właściwie trudno powiedzieć do czego Amerykanie strzelają pewnie na końcu się okaże, że to też są jakieś chińskie balony, ale to nie zostało potwierdzone nawet widziałem dzisiaj że coraz bardziej popularne robiło się hipotezy o tym, że to jest jakieś niezidentyfikowane obiekty latające, czyli UFO po prostu, więc pojawiam się dodatkowe ryzyko konfliktu z obcą cywilizacją to jeszcze gorzej generalnie, więc rynek kupuje dolara, bo być może będziemy mieć wojny Gwiezdne wojny międzyplanetarnej, w których pewnie będziemy mieć marne szanse tak swoją drogą natomiast, gdybyśmy odłożyli ten skrajny scenariusz dotyczący obcej cywilizacji to pozostaje nam jednak ryzyko wzrostu konfliktu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Chinami, a do tego w piątek jeszcze doszło nowe nowe zdarzenie też dotyczące geopolityki i ryzyka ewentualnej eskalacji wojny na Ukrainie, kiedy ukraińskie władze podały, że rosyjskie rakiety przeleciały nad terytorium Rumunii one spadły wprawdzie na terytorium Ukrainy natomiast zostały wystrzelone z jakiegoś okrętu na morzu czarnym i lecąc w stronę Ukrainy przeleciały najpierw na terytorium Mołdawii, a potem też przez chwilkę leciały podobno nad Rumunią na Mołdawia Mołdawią, ale Rumunia jest członkiem NATO i podobno Ukraińcy tak twierdzili ciała nad Rumunią te rakiety no i przez jakiś czas była konsternacja na rynku, bo nie wie nikt nie wiedział co to oznacza, iż będzie ciąg dalszy tutaj pojawił czy pojawią się jakieś jakieś gesty czy też jakieś ruchy ze strony NATO pojawiła się jakaś tam pojawiło się jakiś tam zagrożenie ewentualną eskalację tego konfliktu pewnie było małe prawdopodobieństwo nie sądzę, żeby wiele osób było przekonanych o tym, że na pewno tak się stanie, ale rynek finansowy musi brać pod uwagę różnego rodzaju prawdopodobieństwa i takie prawdopodobieństwo się po pojawiło co oczywiście nie pomagało ani akcjom w naszym regionie ani walutą ani obligacjom, więc wszyscy żeśmy tutaj w naszej części Europy przez to na rynku finansowym oberwali w związku z tym sytuacja zrobiła się zdecydowanie trudniejsza pojawiło się potem komentarze o tym, że nie będzie żadnej reakcji ze strony NATO, ale one się pojawiły dopiero kilka godzin później, więc efekt był taki, że złoty dodatkowo jeszcze coraz jeszcze szybciej zaczął tracić na wartości WIG 20 w piątek spadł o 2,5% i podobnie w przypadku złotego to był najgorszy tydzień na warszawskiej giełdzie od końca września, więc to jest powód, dla którego aż na drugim miejscu dość wysoko jest to co się działo na rynkach finansowych, ponieważ przez większość ubiegłego roku i warszawska giełda i nasz złoty zachowywał się bardzo słabo traciły na wartości event i ewidentnie tutaj Polski rynek finansowy był ofiarą tego, że tuż za naszymi granicami toczy się wojna i ta sytuacja zmieniła się gdzieś tam w połowie października wtedy sięgnęliśmy dołka zarówno jeśli chodzi o dzieło do jakiej złotego i zaczęliśmy dość wyraźne odbicie i tak właściwie końcówka ubiegłego roku była bardzo optymistyczna listopad grudzień to były bardzo wyraźne wzrosty na giełdzie i odzyskiwanie siły przez złotego i początek tego roku też był bardzo optymistyczne pojawiło się dużo optymistycznych prognoz mówiących o tym, że 2023 rok będzie jednak rok inwestowania na rynkach wschodzących, a nie ucieczki do dolara, że już w tym roku zaczniemy obserwować łagodzenie polityki monetarnej w stanach Zjednoczonych Fed przestanie podnosić stopy procentowe, że to wszystko będzie zmierzać do szczęśliwego końca, jeżeli na tej fali rosły waluty wszystkich krajów wschodzących złoty tutaj był walutą wyróżniającą się przez pewien czas i teraz wygląda tak ten ubiegły tydzień wyglądał tak jakby się skończyło, jakbyśmy znowu wracali do tego wcześniejszego wzoru, który jest dla nas zdecydowanie gorszy trudniejszy, bo oznacza utratę wartości przez złotego oznacza złą koniunkturę na giełdzie i znowu przyczyną znaczy jest kilka różnych przyczyn, ale wśród tych przyczyn znowu jest ryzyko zagrożenie eskalacją konfliktu pomiędzy Rosją Ukrainą i ten ubiegły tydzień bardzo wyraźnie pokazał, że w my nie możemy nie możemy być pewni nie możemy być dużym stopniu przekonani o tym, że już wróciła na stałe dobra koniunktura na rynek finansowy w Polsce dopóki ten konflikt się nie skończy, bo dopóki trwa to takie ryzyko eskalacji będzie zawsze i czasami możemy mieć wrażenie, że rynek już o tym zapomniał przestał się tym przejmować, ale to jest złudzenie, bo wystarczy naprawdę niewielka rzecz wystarczy, że jakaś 1 rakieta przeleci nad terytorium Rumunii tak nawet na nią nie spadnie tylko przeleci przez nią i od razu robi się popłoch na rynku i od razu wszyscy sobie przypominają, że to jest jednak poważne ryzyko i no i od tej strony wygląda to niestety dla nas niedobrze wspominając oczywiście całą kwestię, że generalnie koszt wojna się tam toczy i że Rosja napadła na Ukrainę to generalnie oczywiście jest bardzo niedobrze natomiast także ten aspekt gospodarczej aspekt rynkowy tutaj też cały czas jest aktualnym to było miejsce drugie w tym tygodniu zostało nam miejsce pierwsze na pierwszym miejscu takie wydarzenie, które też ma przełożenie na słabość naszej waluty i pewnie w tym tygodniu, który się teraz zaczyna oddziaływanie tego zdarzenia na polskiego złotego też niestety może być negatywne Jaga na pierwszym miejscu w tym tygodniu oczywiście wraca temat po, czyli pieniędzy z Unii Europejskiej, bo ten tydzień, który już za nami miał być decydujący dla tej sprawy parlament Polski wziął się w końcu za kamienie milowe zaczął realizować, czyli wziął się za nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym i za nowelizację ustawy o wiatrakach energetyce wiatrowej jeśli chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym to ona już przeszła też przez Senat i wróciła do parlamentu oczywiście 12 ustawę uchwalono ta o wiatrakach jeszcze idzie do Senatu w tym tygodniu okazało się, że zmieniono w niej kluczowy zapis dotyczący odległości, która musi być zachowana przy stawianiu nowych wiatraków odległości od zabudowań rząd proponował, żeby to było co najmniej 500m w sejmie zmieniono na 700m na nawet przy 700m nowa ustawa oznacza tak znaczącą poprawę wcześniejszych przepisów, bo wcześniej ta odległości to była dziesięciokrotność wysokości wiatraka, więc to często były odległości dochodzących nawet do 2 km teraz będzie 700m, więc dzięki tej zmianie powierzchnia tych terenów, na których będzie można teraz stawiać wiatraki i tak zwiększa się kilkukrotnie, chociaż oczywiście przy 500m ten efekt byłby jeszcze kilkukrotnie większy i wtedy rzeczywiście moglibyśmy mieć nadzieję na prawdziwe ożywienie w tej branży to ożywienie pewnie i tak będzie, ale mniejsze niestety często można oceniać tak jak szklankę do połowy pełną albo do połowy pusta tak to jest jest poprawa w stosunku do tego co było, ale nie tak duża jak można było na co można było mieć nadzieję wcześniej rząd zaakceptował zmianę, chociaż pomysł, żeby zmienić 500700m pojawił się w sejmie ze strony posłów ani ze strony rządu rząd i tak to zaakceptował po pierwsze, chyba nie miał wyjścia, a po drugie z pewnością zależy mu na czasie na tym, żeby jednak jak najszybciej załatwić wszystkie kamienie milowe i dostać się do tych pieniędzy funduszu odbudowy premier Morawiecki zapowiadał nawet, że złoży wniosek o pierwszą płatność nie czekając na koniec prac w parlamencie nad tymi ustawami 12, więc wszystko to wyglądało dość obiecująco i optymistycznie z punktu widzenia kogoś, kto czeka na pieniądze z Unii Europejskiej i to wszystko zmieniło się w piątek wtedy prezydent Andrzej Duda oznajmił, że nie podpisuje ustawy o Sądzie Najwyższym tej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i zamiast podpisać kieruje on do Trybunału Konstytucyjnego i oczywiście otwiera pole do bardzo wielu analiz dotyczących tego czym dzisiaj tak naprawdę jest w Polsce Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej itd. natomiast z punktu widzenia gospodarki to jest raczej drugorzędne, bo liczą się przede wszystkim to, że tej ustawy nie ma ona nie wchodzi w życie i nie wiadomo, kiedy ta ustawa będzie i nie wiadomo czy w ogóle będzie, bo Trybunał może przecież orzec, że on jest niezgodna z konstytucją zresztą o tym, że ta nowelizacja faktycznie jest niezgodna z konstytucją to wspina wspominał w ostatnich tygodniach cały szereg prawników, więc jest bardzo prawdopodobne takie orzeczenie ze strony Trybunału mimo to rząd naciskał, żeby tego projektu nie poprawiać w sejmie, ponieważ jego treści została wcześniej uzgodniona z Brukselą rząd się po prostu bał, że jak tam zostanie zmieniony, chociaż i przecinek to komisja europejska stwierdzi, że to nie jest to co się strony umówiły wcześniej i odrzucił ten projekt na pewno było tego typu ryzyko, chociaż mam wrażenie, że można było to jednak skoordynować jakoś przeprowadzić w sposób rozumny komisja europejska z kolei twierdziła, że ona w ogóle nie sprawdzała czy te uzgodnione zapisy projektu nowelizacji są zgodne z polską konstytucją, ponieważ ona w ogóle nie ma do tego uprawnień prawda mecz można powiedzieć obcesowo co komisja obchodzi to jest zgodne z polską konstytucją czy nie w założeniu komisja europejska rozmawiając z polskim rządem zakłada, że generalnie cokolwiek co Polski rząd wymyśli musi być zgodne z konstytucją, bo trudno przyjąć do wiadomości, że rząd w danym państwie wymyśla przepisy, które nie są zgodne z konstytucją to jest troszeczkę szaleństwo, chociaż w przypadku Polski to jest niestety często rzeczywistość, ale to jest dość szalona rzeczywistość niestety, więc no rząd, gdyby umiał, gdyby potrafił to pewnie przygotowałby taką nowelizację, która spełnia te 2 cele jednocześnie, czyli z 1 strony zawiera takie przepisy, które sprawiają, że ten kamień milowy na drodze do unijnych pieniędzy jest zaliczony, a z drugiej strony przepisy są napisane tak, żeby nie naruszać polskiej konstytucji o okazało się to trudno osiągalne i prezydent postanowił sprawdzić to w Trybunale Konstytucyjnym i cokolwiek byśmy nie myśleli o Trybunale Konstytucyjnym w Polsce to jest to jednak taki gest, który powoduje, że znów jesteśmy zdecydowanie dalej od unijnych pieniędzy niż nam się wydawało jeszcze jeszcze kilka dni temu, bo jeśli Trybunał uzna ustawę za niekonstytucyjną to trzeba będzie chyba po prostu pisać nowy projekt nowelizacji od początku dopóki ten nowy projekt nie zostanie napisany i przegłosowany i podpisane przez prezydenta nie wejdzie w życie to Unia europejska nie będzie miała podstawy do tego, żeby dzielić się z nami pieniędzmi funduszu odbudowy niestety, więc ta kasa się znów znacząco oddaliła co dodatkowo oczywiście psuje nastroje na polskim rynku finansowym i złoty wygląda tak słabo w ostatnich dniach w piątek wieczorem dzisiaj w poniedziałek rano także ze względu na ten czynnik z pewnością to nie koniec w ogóle polskich przygód z pieniędzmi unijnymi, ponieważ jeśli chodzi o ubiegły tydzień, żeby tego było mało to komisja jeszcze dodatkowo przypomniała komisja europejska, że Polska nadal nie spełnia wszystkich warunków do tego, żeby dostać kasę także tych tzw. normalnych funduszy spójności z unijnego budżetu i to nie jest żadna decyzja Unii Europejskiej, bo to strona Polska w swoich dokumentach przyznaje, że cały czas tak jest chodzi tutaj o niespełnianie tzw. warunku podstawowego dotyczącego stosowania karty praw podstawowych, a w niej konkretnie zapisu o zapewnianiu niedyskryminacji, który to zapis jest w Polsce łamany np. przez tzw. uchwały anty-LGBT podjęte przez niektóre samorządy, które wciąż te uchwały w niektórych miejscach cały czas nie zostały odwołane i jeśli Polska przedstawiła faktury czy wnioski o zwrot pieniędzy to komisja europejska nie byłaby w stanie dokonać tych wypłat tak we wtorek potwierdził rzecznik komisji europejskiej media w Polsce na ten temat też dość szeroko pisały oczywiście możemy jeśli chodzi o pieniądze ze zwykłego unijnego budżetu możemy Ross pisywać przetargi odpalać różnego rodzaju programy z finansowaniem unijnym to wszystko możemy robić, bo te wszystkie programy są skonstruowane w ten sposób, że płatności z Unii idzie na samym końcu właściwe po zrealizowaniu inwestycji, więc czas jest tutaj to wszystko jest dość rozciągnięte w czasie natomiast faktem jest, że tutaj też wszystkich warunków cały czas cały czas nie spełniamy, więc jesteśmy w tym momencie w praktyce odcięci od funduszy unijnych z normalnego unijnego budżetu i od funduszy unijnych z funduszu odbudowy, więc jesteśmy właściwie w sytuacji bardzo ciężkie, ponieważ wygląda na to, że cały czas trwa konflikt pomiędzy no bo z rządem właściwie nie wiem to jest dobre słowo, bo rząd to tak właściwie już dogada z komisją europejską tylko, że teraz okazuje, że co z tego, że się dogadał skoro rząd nie może w Polsce wszystkiego, bo np. jest jeszcze prezydent, który ma swoje zdanie i postanawia zmienić rzeczywistość, chociaż być może jest wiele racji po jego stronie natomiast efekt końcowy jest taki, jaki jest, więc ten czynnik, który chyba największym stopniu negatywnie wpływa na wizerunek Polski na rynkach międzynarodowych, czyli ten te niezałatwione sprawy pomiędzy polską, a Brukselą, zwłaszcza jeśli chodzi o stan sądownictwa w Polsce te nie załatwione sprawy, które mają wpływ na to jak wyglądają przepływy finansowe między Brukselą, a Warszawą i przecież to się też w przyszłości będzie znacząco odbijać na kondycji polskiej gospodarki, bo te pieniądze z funduszu odbudowy mają iść w sposób bardzo mocno ukierunkowany na kilka specyficznych bardzo potrzebnych w Polsce tematów chociażby takich jak reforma energetyki czy też cyfryzacja wielu obszarów w Polsce to wszystko się bardzo przydało to wszystko ma wpływ także właśnie, o czym wspominają chociażby agencje ratingowe w każdej swojej kolejnej ocenie to ma też wpływ na wizerunek Polski na rynkach międzynarodowych wydawało się, że zmierzamy tutaj do jakiegoś happy endu, że najgorsze już za nami teraz będziemy się już ładnie dogadywać i teraz okazuje się jednak nie, że dalej ten problem istnieje i dalej nie wiadomo w jaki sposób rozwiązać dalej nie wiadomo, kiedy on zostanie rozwiązany, więc ten problem cały czas po naszej stronie niestety jest to jest miejsce pierwsze w tym tygodniu to jest koniec tego odcinka podcastu cotygodniowe podsumowanie roku kolejny odcinek już za tydzień w poniedziałek dzisiaj dziękuję bardzo, do usłyszenia cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek po dziewiętnastej bo tylko na tokfm PL w naszej aplikacji mówi kolejny odcinek za tydzień w poniedziałek po dziewiętnastej Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: COTYGODNIOWE PODSUMOWANIE ROKU

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Słuchaj wszystkich audycji Radia TOK FM kiedy chcesz i jak chcesz - na stronie internetowej i w aplikacji mobilnej!!

Dostęp Premium

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA