Inflacyjne liczby grozy: ceny pędzą w tempie ponad 17 procent, a to wciąż nie koniec!

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

podcast powstał przy współpracy z domem maklerskim Oanda TMS Brokers codzienne podcast gospodarczy zaprasza Wojciech Kowalik inflacja znów rośnie, choć trzeba przyznać wolniej niż spodziewali się ekonomiści niema jednak się z czego cieszyć, bo początek roku przyniósł ów, ale podwyżek nie tylko naszych rachunków, na których zobaczyliśmy wyższe kwoty za media, ale też cen towarów i usług, jakie świadczą firmy dziś bierzemy na warsztat najnowsze dane o styczniowej Rozwiń » inflacji to jest codzienny podcast gospodarczy zaczynamy na razie wiemy tyle inflacja w styczniu sięgnęła 17 i 2% w skali roku to więcej niż w grudniu, ale mniej niż oczekiwali ekonomiści, którzy liczyli się z możliwością niemal 18%owego wzrostu cen wciąż o ponad 20% rocznej skali drożeje żywność co najmocniej odczuwamy na codziennych zakupach w podobnej skali rosną koszty utrzymania mieszkania wśród, których 13 drożeje energia także w mniej więcej 20%owym tempie drożały paliwa i to na razie wszystko co swoim szybkim szacunku podał Główny Urząd Statystyczny na więcej danych i szczegółowe rozbicie co drożało, o ile musimy poczekać miesiąc, ale z tych danych, które już znamy da się wiele czytać inflacja rośnie trochę wolniej od oczekiwań, ale wciąż rośnie bardzo szybkim tempie styczeń to przecież miesiąc, w którym tradycyjnie od nowego roku wprowadzane są podwyżki i choć wciąż rząd dopłaca grube miliardy, starając się ograniczyć podwyżki cen energii dla odbiorców to od stycznia wróciła na nie podstawowa stawka VAT-u na poziomie 23%, a więc siłą rzeczy dostaliśmy nowe wyraźnie wyższe rachunki wciąż wyraźnie droższe niż rok temu są paliwa, choć na skutek działań państwowego koncernu PKN Orlen powrót wyższego VAT-u na paliwa od 1stycznia nie podniósł skokowo ceny, bo ten bufor Orlen utrzymywał w grudniu z nowym rokiem zszedł ze swoich marż i wreszcie żywność, czyli tak kategorii, przy której wzrosty cen odczuwamy na co dzień tempo wzrostu cen żywności wciąż utrzymuje się na astronomicznym poziomie, mimo że są produkty, których ceny spadają jak znów będącego tematem nr 1 masła to wszystko to dane o inflacji konsumenckiej ekonomiści używają skrótu CPI, ale tam zaszyta jest 1 miara szczególnie ważna, choć mało kuszącej nazwie inflacji bazowej i to ona jest najciekawsza ona pokazuje co tak naprawdę dzieje się scenami w kraju i teraz posłuchajcie uważnie, bo to będzie interesujące z punktu widzenia naszych portfeli ekonomiści banku Pekao SA wyliczają, że inflacja bazowa w styczniu wzrosła do 11 i 8% to oznacza, że rośnie ona cały czas to nasza krajowa wewnętrzna inflacja, do której nie wlicza się najbardziej zmiennych cen żywności energii, ale która jednocześnie pokazuje jak te 2 kategorie przekładają się na całą gospodarkę inflacja bazowa nie zatrzymuje się ani na chwilę i rośnie z miesiąca na miesiąc, czyli firmy dostały wyższe rachunki za energię, a więc ich produkcja kosztuje coraz więcej i muszą to sobie zrekompensować, a najłatwiej jest to zrobić, przerzucając koszty na ceny towarów usług dla klientów końcowych, czyli po prostu dla nas wszystkich i właśnie to pokazuje inflacja bazowa i najsmutniejsze w tej historii jest to, że na razie nie da się je zbić, a więc z tymi wyższymi cenami musimy się pogodzić, choć tu sytuacja trochę się zmienia jeszcze kilka kilkanaście miesięcy temu firmą było dużo łatwiej przerzucać swoje rosnące koszty na klientów, bo nasze pensje realnie rosły mieliśmy jeszcze po pandemicznych oszczędności i trudno było porzucić zakupowe Noviki i zmusić się do zaciskania pasa teraz nie mamy wyjścia pensje realnie spadają najszybciej w historii przygniata nas wysokie raty kredytów rosnące w kosmicznym tempie rachunki, więc w sytuacji, kiedy konsekwentnie ubożeje my tniemy wydatki, gdzie się da dlatego firmom jest coraz trudniej przerzucać swoje wysokie koszty na nas, czyli odbiorców końcowych, bo za drogich towarów po prostu nie kupimy szukamy tańszych albo w ogóle zrezygnujemy zakuty ana koniec zastanowimy się co dalej prawdopodobnie właśnie teraz w tych dniach tygodniach żyjemy w czasach, w których tempo wzrostu cen jest najszybsze, bo właśnie na trwający luty ekonomiści przewidują szczyt inflacji w okolicach 19, a pesymiści mówią, że blisko 20% później od marca ma się zacząć proces opadania inflacyjnej fali, ale nie nie ma się z czego cieszyć spadek inflacji w całej gospodarce będzie utrudniała wysoka wspomniana już inflacja bazowa, czyli te podwyżki, które wlały się już każdy zakamarek naszego ekonomicznego życia pod koniec roku inflacja konsumencka ma spaść do poziomów jednocyfrowych pewnie około 89%, choć prezes Narodowego Banku Polskiego widzi nawet możliwość 6% i na tę okoliczność szykuje na sylwestra żądania, ale i tu zdanie, które tego odcinka warto zapamiętać to nie oznacza, że ceny zaczną spadać one będą dalej rosły tylko, że trochę wolniej, a zatem jeśli narzekaliśmy na ubiegłoroczne rekordowo drogie Boże Narodzenie to tegoroczne będzie jeszcze droższe od tych wspomnianych może 6 może 8 może 9% i może wtedy dopiero pod choinkę wzrost naszych płac długo inflację podcast przygotował przedstawił Wojciech Kowalik do usłyszenia podcast powstał przy współpracy z domem maklerskim Oanda TMS Brokers Zwiń «

Inflacyjne liczby grozy: ceny pędzą w tempie ponad 17 procent, a to wciąż nie koniec!

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

PODCASTY AUDYCJI: CODZIENNY PODCAST GOSPODARCZY

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

DOSTĘP PREMIUM

SERWIS INFORMACYJNY

Wydanie z godziny 00:00

Najnowsze Podcasty

„Co mnie przyciągało do Polski? Chopin i Nergal” - irański punkt widzenia

Książka o brutalnej zbrodni polskich nacjonalistów na Ukraińcach. Sfinansowana przez MEiN

Puławskie Azoty notują dużą stratę. Szansą ma być ich przejęcie przez Orlen? Związkowcy bardzo w to wierzą

"To jest ogromna energia. Jak można to deprecjonować? Mówić, że to nic nie zmieni - a co ma zmienić? " - słuchaczx o Marszu 4 czerwca

TOK FM

Polecamy

Popularne

GOŚCIE TOK FM

Gazeta.pl

WYBORCZA.PL