jest poniedziałek 20lutego 2023 roku, a skoro poniedziałek to czas na kolejny wydanie cotygodniowego podsumowania roku zapraszam cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek 19 lat tylko na tokfm PL w naszej aplikacji mobilnej jeśli nazywam Rafał Hirsch ten podcast cotygodniowe podsumowanie roku i co tydzień opowiadam w nim 10 najciekawszych moim zdaniem wydarzeniach związanych z gospodarką zarówno krajową jak idą globalną
Rozwiń »
światową te wydarzenia są uszeregowane od miejsca dziesiątego miejsca pierwszego w sposób całkowicie subiektywne i tak to wygląda co tydzień, więc zapraszam na kolejne wydanie zaczynamy tym razem od miejsca czy jak zwykle zaczynamy od miejsca dziesiątego tym razem na miejscu dziesiątym, a najnowsze informacje od Marka Zuckerberga, którego chyba nie trzeba przedstawiać lider założyciel największy akcjonariusz meta meta Platformy przez chwilę zapomniałem jak spółka nazywa meta platform się nazywa i kiedyś nazywała się Facebook jest właścicielem serwisów społecznościowych takich jak Facebook instagram m.in. to są te 2 najbardziej znane no, więc Mark Zuckerberg ogłosił jako szef meta platform, że te 2 serwisy, których przed chwilą wspomniałem za chwilę będą mieć taką alternatywną płatną odmian, czyli pojawiał się subskrypcje będzie można, płacąc co miesiąc odpowiednią kwotę w przypadku rynków Australii i nowej Zelandii, bo tam na razie będą tylko odbywać się testy takie pierwsze cena takiej subskrypcji będzie wynosić 12USD albo 15USD miesięcznie 15 jeśli ta subskrypcja będzie kupowana przez urządzenia mobilne, więc będzie to dostępne i wtedy dostaniemy lepszą wersję serwisu społecznościowego to jest ciekawe, zwłaszcza w kontekście Facebooka, ponieważ Facebook od samego początku był budowany na takiej obietnicy, że zawsze będzie za darmo nigdy nie pojawił się tam jakiekolwiek opłaty dla użytkowników oczywiście nie można powiedzieć, że następuje złamanie tej obietnicy, ponieważ dotychczasowa wersja darmowa dalej będzie istnieć oczywiście natomiast ona będzie troszeczkę gorsza wśród różnic, które pojawią się między 1 darmową wersją Facebooka, a drugą płatną wersją Facebooka będzie przede wszystkim różnica dotycząca zasięgu postów, czyli te, które będą wysyłane, skąd płatnych będą lepiej widoczne na Fidżi tzw. na Facebooku w przypadku Instagrama to samo, więc jak ktoś używa tego serwisu do celów takich własnych prywatnych, żeby mieć kontakt ze znajomymi rodziną to pewnie nie robi to żadnego żadnej różnicy natomiast jeśli ktoś używa tych serwisów w celach zawodowych właśnie publikuje jakieś treści i jest zaangażowany w taką działalność, która polega na tym, że zarabia dzięki temu pieniądze to wtedy zasięg poszczególnych postów ma kluczowe biznesowe znaczenie tego typu podmioty przedsiębiorcy najróżniejsze zapewne będą na dojdą do wniosku, że muszą sobie kupić tą lepszą wersję Facebooka czy też Instagrama, żeby nie stać na straconej pozycji, bo jeśli tego nie zrobiono to wtedy ich zasięgi znacząco się pogorszą i na tym co ma polegać zapewne w zamyśle zarządu Facebooka czy też meta Platformy wygląda to gości ciekawie poza różnicą zasięga tam będą inne jeszcze dodatkowe rzeczy w tym płatnym serwisie, w których zresztą wszystkich jeszcze nie wiemy, bo to jest sprawa rozwojowa, ale wiadomo, że np. w razie gdy ci użytkownicy płatnej wersji będą potrzebować jakiś jakiegoś wsparcia, jakiej pomocy technicznej to wtedy będą mieć dostęp do faktycznych prawdziwych pracowników spółki do ludzi po prostu ani do jakiś botów i automatów i z i do zaproszenia, żeby napisać maila np. tak tylko ten kontakt będzie szybszy i lepszy ta opieka będzie zdecydowanie bardziej komfortowa w przypadku tych lepszych płacących użytkowników, więc w sposób ciekawy zmienia się ten krajobraz serwisów społecznościowych oczywiście to co wymyśla Facebook Mark Zuckerberg nie jest oni nie są pierwsi, bo przecież już wcześniej Twitter zaczął eksperymentować z płatnym płatnym dostępem do takiej odznaki, która ma sugerować, że dany użytkownik jest zweryfikowany przez władze Twittera, że jest to jakiś tam oficjalny urząd np. chociaż akurat Elon Musk Twitterze dość mocno popsuł ten pomysł, ponieważ tak właściwie odszedł od faktycznego weryfikowania tych autorów po prostu sprzedaje to każdemu, kto chce kupić w przypadku Facebooka też taka weryfikacja będzie następować, ale ona ma zgodnie z zapewnieniami cukier Berga ma być faktyczna naprawdę trzeba będzie tam pokazać jakieś dokumenty, że naprawdę się jest rynkiem zachował się ktoś podaje i ta weryfikacja też ma być w każdym razie chodzi o to, że Twitter już zaczął też próby z pobieraniem pieniędzy za dostęp do nieco innej wersji swojego serwisu Snapchat także ma taką opcję od pewnego czasu, więc zaczyna być widoczny tutaj jakiś taki trend, który polega na tym, że pojawia się nowe źródła przychodów w modelach biznesowych serwisów społecznościowych, a to nowe źródła przychodów pojawia się, dlatego że dotychczasowe źródła przychodów zachowuje się ostatnio słabiej wcześniej były to modele biznesowe oparte praktycznie w 100% na modelu reklamowym, czyli firmy zarabiały na na reklamach, które dostarczali reklamodawcy, którzy byli z kolei kuszeni tym, że mogą bardzo elegancko dopasować sobie grupę docelową na Facebooku, bo tam cała masa różnych zmiennych opartych na ogromnej wiedzy, jaką te serwisy posiadają swoich własnych użytkownikach mówiąc, więc troszeczkę inaczej do tej pory ten model polega na tym, że te serwisy sprzedawały użytkowników, czyli nas jeśli wśród nas są użytkownicy takich serwisów reklamodawcom prawda też sprzedawały dostęp do nas reklamodawcom i ten model oczywiście będzie zachowane natomiast w związku z tym, że on zachowuje się ostatnio troszeczkę gorzej to dojdzie do tego jeszcze jedno nowe źródełko, kto wie może za jakiś czas to nowe źródło źródełko będzie równie ważne w całym modelu biznesowym jak to dotychczasowe ten dotychczasowy potężny Strumień przychodów reklamowych, więc w sposób gości intrygujący to się zmienia, gdybym był użytkownikiem serwisów Marka Zuckerberga może doszedłem do wniosku, że w sposób trochę niepokojący się to też zmienia, ale na szczęście nie jestem użytkownikiem tych serwisów serwisów co sobie bardzo chwalę to było miejsce dziesiąte teraz przed nami miejsce dziewiąte działań w tym tygodniu konstrukcja tego podcastu wygląda także zaczęliśmy od informacji ze Stanów zjednoczonych potem będziemy przesuwać się w stronę Polski, przechodząc po drodze przez Europę, a pod sam koniec znów wrócimy do spraw europejskich by zakończyć podcast na temacie mocno związanym ze Stanami Zjednoczonymi 100 ze Stanami Zjednoczonymi przepraszam ponownie, więc taką, jakby pętelkę zrobimy na miejscu 9 na miejscu dziewiątym wchodzimy do Europy, ponieważ dużo ciekawych rzeczy się wydarzyło Unii Europejskiej w ciągu ostatniego tygodnia np. parlament europejskim zatwierdził przepisy, które będą zakazywać sprzedaży samochodów spalinowych, czyli na benzynę na olej napędowy po 2035 roku chodzi o przez zakaz sprzedaży nowych tego typu samochodów po 2035 roku sprawa wywołuje dość duże kontrowersje protesty ze strony miłośników tego typu samochodów niektórzy wręcz mówią o tym, że będzie w ogóle zakaz samochodów co oczywiście jest grubą nieprawdą, ponieważ samochody napędzane innego rodzaju paliwem będą jak najbardziej legalne i będzie można z nich używa ich używać zresztą tych spalinowych też będzie można używać pod warunkiem, że zostały wcześniej wyprodukowane wcześniej wprowadzone na rynek w związku z tym, że takim dieslem pewnie da się pojeździć z 15 lat spokojnie jak się dba o samochód na to pewnie i 2050 roku jeszcze będzie można spotkać na ulicach w Europie na drogach autostradach samochody spalinowe, ale ich rola będzie coraz mniejsza ich udział w całym rynku będzie coraz mniejszy wręcz jest istnieje szereg prognoz, które są pochodzą z samej branży motoryzacyjnej mówiących o tym, że jeszcze przed 2035 rokiem znaczenie samochodów spalinowych ulegnie bardzo znaczącej redukcji tak właściwie, zanim te przepisy wejdą w życie to rynek sam siebie zdąży się przestawić na przede wszystkim samochody elektryczne, chociaż wiadomo też, że istnieją zaawansowane prace nad tym, żeby wykorzystywać paliwo wodorowe również m.in. w samochodach w każdym razie ta zmiana mam wrażenie, że już teraz się dzieje to nie jest także decyzja parlamentu europejskiego wywoła czy też sprowokuje jakąś zmianę to jest raczej bardziej przykre panie tej tendencji i dostosowanie przepisów do tego co i tak się wydarzy i tak by się wydarzyło oczywiście tutaj producenci samochodów są cwani i budowali cały czas nacisk na władzę, żeby dostać jakieś dodatkowe zachęty jakieś wsparcie ze strony rządu chociażby jeśli chodzi o proces budowy koniecznej infrastruktury, czyli tych ładowarek do samochodów elektrycznych, którzy musi być przecież zdecydowanie więcej niż w tej chwili trzeba doprowadzić stan infrastruktury do takiego poziomu, żeby proces naładowania samochodu elektrycznego w 2035 roku oznaczało mniej więcej tego typu problem co dzisiaj zatankowanie samochodu benzynowego, czyli właściwie 0 lub problemu nie słyszałem, żeby ktoś dzisiaj narzekał na to, że pojeździł sobie samochodem benzynowym, ale nie będzie tego robić, bo obawia się, że może mieć trudności z tankowaniem samochodu nie występuje taki problem w ogóle każdy wie jak to jak to się robi, gdzie to się robi i ten system jest na tyle pojemne i duży, że każdy może sobie bez problemu zatankować samochód wtedy, kiedy chce jeśli chodzi o infrastrukturę dotyczącą samochodów elektrycznych to dzisiaj jest zupełnie inaczej, bo dzisiaj faktycznie można się obawiać tego, gdzie mam naładować samochód jak nagle w połowie drogi między punktem, a punktem się okaże, że Rze, że tego napędu elektrycznego zostało za mało baterii i tego można by się obawiać ewentualnie jeśli ktoś miałby podejmować dzisiaj decyzję czy kupować taki samochód czy nie, a więc obawy z pewnością muszą zniknąć i myślę, że jest dużo czasu 2035 roku, żeby rozbudować infrastrukturę także faktycznie tego problemu już wtedy zupełnie nie będzie w związku z tym samochody elektryczne za te 1213 lat pewnie będą postrzegane dokładnie tak samo jak dzisiaj samochody spalinowe, czyli coś absolutnie zupełnie zupełnie normalnego, aby nowe przepisy formalnie zaczęła obowiązywać jeszcze musi zaakceptować rada Unii Europejskiej muszą być jeszcze opublikowane w Dzienniku urzędowym Unii Europejskiej natomiast generalnie można założyć, że Unia to kliknęło parlament europejski tak nie ma miejsca dla nowo wyprodukowanych samochodów spalinowych na rynkach Unii Europejskiej po 2035 roku w tym samym tygodniu też komisja europejska zupełnie niezależnie od parlamentu europejskiego zaproponowała, żeby wszystkie miejskie autobusy w unii europejskiej były zeroemisyjne i to już od 2030 roku natomiast jeśli chodzi o samochody ciężarowe to jest propozycja, żeby ograniczyć emisję gazów cieplarnianych z ich strony do 2030 roku 45%, a 2040 roku aż 90%, czyli w tej właśnie można powiedzieć, że plan jest taki, żeby ciężarówek spalinowych też prawie w ogóle na rynkach europejskich nie było, bo ta redukcja o 90% oznaczać musi, że zdecydowana większość tych samochodów ciężarowych będzie już 0 emisyjnych w tym czasie, więc takie są plany zamierzenia jeśli chodzi o dalszy rozwój Unii Europejskiej znów jeśli ktoś niepokoi to perspektywa to ja bym nie wpadał wjechał w przesadną nerwowości, chociaż sam w tej chwili używa samochodów spalinowych i lubię i raczej trudno sobie wyobrazić siebie samego za kierownicą samochodu elektrycznego dzisiaj, ale świat idzie do przodu dzisiaj mamy na wyciągnięcie ręki rzeczy, których nie było wokół nas 15 lat temu, więc za 15 lat pewnie dokładnie to samo stanie się samochodami ta zmiana się wydarzy, jakby sama siebie pod wpływem tendencji rynkowych zresztą widać, że zmiany w stronę samochodów elektrycznych są na tych bardziej rozwiniętych bogatszych rynkach zdecydowanie bardziej zaawansowane już dzisiaj niż w Europie środkowej czy też w Polsce, więc tak jak z większością nowych technologii one do Polski też jak najbardziej dotrą i się upowszechnią z pewnym pewnie z opóźnieniem w stosunku do niej Stanów zjednoczonych Kanady Wielkiej Brytanii czy chociażby Norwegii, ale to jest raczej kwestia czasu to nie jest także my będziemy jeść zupełnie inną stronę albo będziemy jako jedyni się opierać tym zmianom myślę też spokojnie je zaakceptujemy za jakiś czas wtedy, kiedy okaże się, że wszystko co jest potrzebne do zaakceptowania tych zmian jest już na swoim miejscu, a władze Unii Europejskiej tylko pokazują palcem, że idziemy w tym kierunku i że ze strony polityków jest pełna zgoda na to, żeby iść w tym kierunku, bo to też jest ważne dla producentów dla biznesu dla branży motoryzacyjnej, gdyby się okazało, że parlament europejski nie chce np. iść w stronę aut elektrycznych no to wtedy pewnie pod dużym znakiem zapytania stanąłby rozwój tej branży i rozwój produkcji samochodów właśnie elektrycznych w Europie prawda wtedy wszyscy producenci stwierdzili okej no to idziemy na inne kontynenty, bo tam ten rozwój będzie następował szybciej, bo tam nie ma barier politycznych, więc taki taki z tej MEN takie stanowiska ze strony polityków też jest bardzo ważne dla tego co się mówi co się widzi w tych kołach biznesowych, które będą odpowiedzialne teraz za to, żeby to produkcję samochodów elektrycznych w Europie też rozwijać to było miejsce dziewiąte teraz przed nami miejsce ósme Kasia na ósmym miejscu nie jest nowa sprawa, ale warto o tym wspomnieć, ponieważ został przekroczony pewien ważny symboliczny okrągły poziom Otóż cena gazu spadła w Europie w ubiegłym tygodniu poniżej poziomu 50EUR za mega Wato godzinę Warta ocenie gazu wspomnieć chociażby, dlatego że mamy pierwszą rocznicę napaści Rosji na Ukrainę plan Władimira Putina najprawdopodobniej boju był taki, żeby jednocześnie z militarnym atakiem na Ukrainę zaatakować reszta Europy cenami gazu właśnie generalnie cenami surowców i gazu ropy naftowej rok później okazuje się, że absolutnie nic z tego wyszło, ponieważ w przeddzień agresji rosyjskiej na Ukrainę megawatogodzina gazu kosztowała w Europie niecałe 90EUR, a dzisiaj spadła poniżej 50, więc jest zdecydowanie taniej niż rok temu ceny są o ponad 45% niżej niż niż w przededniu wojny w generalnie w ciągu ubiegłego tygodnia ceny w pewnym momencie zeszły nawet do poziomu 48EUR 10EURcentów to był poziom najniższy od sierpnia 2021 roku, więc można powiedzieć, że gaz w Europie w tej chwili najtańszy od 1,5 roku i mówię tutaj cały czas o kontrakcie na gaz z dostawą w marcu, bo to jest taki rynek, na którym nie ma 1 ceny są kontrakty na poszczególne miesiące na poszczególne kwartały jest też kontrakt roczny każdy z tych kontraktów ma troszeczkę inną cenę zawsze do tych porównań w mediach bierze się ceny kontraktu miesięcznego z tego najbliższego prawda mamy połowę lutego, więc kontraktu na luty już niema wygasł i teraz tym najbliższym kontraktem, który dalej można handlować kontraktami marcowy właśnie cena tego kontraktu spadła poniżej 50EUR za megawatogodzinę, więc z 1 strony jest to można powiedzieć wielki sukces obroniliśmy się przed jeszcze większym kryzysem energetycznym w Europie z drugiej strony 49EUR za megawatogodzinę to jest nadal ponad 2× więcej niż w tzw. normalnych czasach kiedyś dawno przed wojną, bo wtedy gaz w Europie kosztowała jakieś 1820EUR sam megawatogodzina to była normalna cena kiedyś okolicy 20EUR, a teraz cieszymy się z tego, że jest 49, bo to jest najmniej od od 1,5 roku oczywiście jeśli chodzi o przyczyny mam wrażenie, że one są znane, ale można je kolejny raz przypomnieć mamy po prostu na rynku kombinacja niskiego popytu i wysokiej podaży popyt jest niski jest niewielki i tutaj ogromną rolę gra pogoda, bo zwykle o tej porze roku zużycie gazu zdecydowanie większa, ale w tym roku mrozu prawie nie ma w Europie, a wysokości temperatury powietrza jest bardzo mocno skorelowana z tym ile gazu zużywamy sporo jego części udziela idzie na ogrzewanie, więc zima nie jest surowa w związku z tym zużywamy zużywamy mniej gazu mniej gazu musimy kupować na rynku, ponieważ wcześniej zapewniliśmy sobie oczywiście zbiorniki na zimę z zapasami teraz okazuje, że te zapasy schodzą zdecydowanie wolniej niż wcześniej oczekiwano, więc ta sytuacja też jest wyraźnie korzystna z drugiej strony podaż cały czas duża, ponieważ do Europy cały czas płynie całkiem sporo tankowców czy też metalowców jak to się mówi z ładunkami gazu LNG warto też pamiętać, że w ciągu ostatniego roku na naszym kontynencie przybyło trochę terminali obsługujących takie ładunki, więc też je poprawiliśmy sprawność odbierania gazu skroplonego z morza, więc to wszystko poprawia też sytuację po stronie po stronie podaży sprawdziłem przy okazji jak wygląda sytuacja na naszym polskim rynku notowania gazu są na Towarowej giełdzie energii w Warszawie i dostawa gazu w drugim kwartale kosztuje teraz 260zł za megawatogodzina taka była cena w piątek na koniec sesji giełdowej i 260zł za megawatogodzinę to jest najmniej od listopada 2020 pierwszego roku to jest kontrakt kwartalnych w przypadku kontraktów miesięcznych dostaw w marcu to jest 264zł to jest najmniej od sierpnia 2021 roku, więc cena na rynku hurtowym też bardzo wyraźnie w Polsce idzie w dół w związku z tym też pewnie należy się spodziewać powinniśmy oczekiwać tego, że pewnik w kolejnych tygodniach też będzie wprowadzać jakieś obniżki cen dla klientów tych nie objętych taryfami zatwierdzonymi przez Urząd Regulacji Energetyki, bo oczywiście jeśli chodzi o nas gospodarstwa domowe to my mamy cenę zaklepane na sztywno na cały rok ze względu na po pierwsze na to, że ta cena nie waha się z dnia na dzień, bo jest ustalona w taryfie zatwierdzanej przez URE, a z drugiej strony mieliśmy w ciągu ostatnich miesięcy wiele interwencji państwa na tych na tym rynku interwencji chroniących nas przed wcześniejszymi bardzo dużymi wzrostami cen gazu przypomnę, że to sierpień był chyba ubiegłego roku wtedy za megawatogodzinę na rynku europejskim płacono ponad 300EUR teraz zeszliśmy poniżej 50, ale był był taki moment 1 cena wynosiła ponad 300EUR i wtedy wyglądało bardzo nieciekawie, a teraz jest zdecydowanie lepiej to było miejsce ósme teraz sprzeda miejsce siódme Warszawa na siódmym miejscu ciąg dalszy historii o tym co dzieje się w unii europejskiej teraz przechodzimy do tego co powiedział Valdis Dombrovskis cel wiceprzewodniczący komisji europejskiej, bo powiedział ważne rzeczy w ciągu ostatniego tygodnia i wynika z nich, że Unia europejska no powoli zaczyna się przygotowywać do powrotu do tzw. normalnych zasad polityki fiskalnej, czyli do przestrzegania tych wszystkich ograniczeń związanych z tym jak wysoko może być przede wszystkim deficyt sektora finansów publicznych jeśli chodzi o przestrzeganie zasad dotyczących wysokości długu publicznego tutaj pewnie niewiele da się zrobić, ponieważ większość państw Unii od dawna przekracza ten poziom dopuszczalny, który teoretycznie jest na poziomie 60% PKB natomiast jeśli chodzi o zasady dotyczące dopuszczalnego deficytu to przypomnę, że ona kiedyś wynosiły 3% PKB i odstąpiono od stosowania tych zasad w 2020 roku, kiedy wybuchła pandemia się okazało, że przez pandemię gospodarki natychmiast wpadają w głębokie recesje trzeba sporo interwencji państwa, żeby wyciągać te gospodarki z recesji, żeby chronić przedsiębiorstwa przed masowymi bankructwami do tego wszystkiego potrzebne były duże pieniądze, które rządy wpłacały tej gospodarki, powiększając jednocześnie i to, powiększając bardzo dużo znaczny sposób swoje deficyty budżetowe, więc okazało się, że w takiej wyjątkowej sytuacji stosowanie tych reguł unijnych nie ma zupełnie sensu ponieważ, gdyby trzymać się twardo tych reguł oznaczałoby to w tym momencie jeszcze dodatkowe pogłębianie recesji, a nie zapobieganie pogłębianiu tej recesji tylko jeszcze dodatkowo byśmy pogarsza-li naszą własną sytuację, trzymając się ograniczeń dotyczących wysokości deficytu budżetowego akurat wtedy ten deficyt trzeba było w sposób bardzo szybki drastycznie zwiększyć oczywiście jest pytanie jak to ma wyglądać w średnim terminie i ile czasu musi minąć, żeby z powrotem zacząć zaciskać pasa, żeby doprowadzić wielkość tej dziury w finansach państwa do poziomów nieco bardziej rozsądnych takich bardziej przystosowanych do normalnych czasów okazało się w ciągu ostatnich lat, że to nie jest takie proste niestety, ponieważ mieliśmy dość ponury zbieg okoliczności polegający na tym, że tylko skończyła się pandemia skończyła się poważniejsze problemy z covidem problemy gospodarcze tutaj mówię nie mówię o aspekcie medycznym no to natychmiast pojawił się kryzys energetyczny, a potem wybuchła wojna, bo Rosja napadła na Ukrainę, więc z kolei pojawił się potężne potrzeby nowe potrzeby związane z wydatkami militarnymi nagle spora część państw w unii europejskiej stwierdziła, że musi się dozbroić i to szybko Polska jest tutaj świetnym przykładem znacząco zwiększyliśmy nasze wydatki na cele związane z wojskiem i to oznacza, że znów nie ma szans na to, żeby ten poziom deficytów zmalał gdzieś tam w okolice 3% PKB znaczy oczywiście na siłę wszystko da się zrobić, ale tym razem odbywałoby się to kosztem mniejszych ograniczonych wydatków na wojsko, a politycy, jakby tutaj są zgodni, że to jest w tej chwili priorytet i nikt jak z tym nie dyskutuje na na poważnie ewentualnie można by próbować połączyć ogromne zwiększone wydatki na wojsko z ograniczaniem deficytu, ale wtedy trzeba było albo ograniczyć inne wydatki tego tek też nikt nie chce, bo właściwie trudno powiedzieć, które wydatki należałoby ograniczać albo ewentualnie trzeba by podnosić podatki, ale podnoszenie podatków też może się źle odbić na koniunkturze gospodarczej, więc tych wszystkich niezbyt optymalnych wariantów został wybrany ten, że dalej nie przejmujemy się poziomem deficytów w państwach unijnych w związku z tym w większości państw deficyty dalej są dość duże i teraz w końcu wychodzi na scenę wiceprzewodniczący komisji europejskiej Valdis Dąbrowski Dombrovskis i on mówi, że jego zdaniem gospodarka unijna potwierdziła swoją odporność na kryzys, więc teraz można już stopniowo wracać do bardziej ostrożnej polityki fiskalnej i ograniczać skalę deficytów budżetowych zdaniem Dombrovskisa i zresztą zdaniem większości ekonomistów też chyba oni mówią mniej więcej to samo, gdybyśmy ograniczyli skalę deficytu to też przy okazji to by pomogło w walce z wysoką inflację, bo takie zacieśnienie polityki fiskalnej ograniczenie deficytu to jest zaciskanie polityki fiskalnej mogłoby iść w parze z zaciskaniem polityki monetarnej z podnoszeniem stóp procentowych i oczywiście jedno drugie ma zły wpływ na bieżącą koniunkturę gospodarczą, ale jeśli celem jest także walka z inflacją to wtedy taka walka zapewne byłaby byłaby bardziej skuteczna, więc mamy pierwszy taki właściwie oficjalny pierwszy od dawna oficjalny głos ze strony bardzo ważnego urzędnika komisji europejskiej zapowiadający, że no od 1stycznia 2024 roku jest szansa na to, że będziemy wracać do dotychczasowych zasad unijnych, a jeśli faktycznie Unia wróci do tych dotychczasowych zasad no to skończy się ten kilkuletni okres, w którym nikt nikomu nie patrzy na ręce pod tym w tym kontekście Unii i Polski m.in. Polski w z naszego punktu widzenia Polski rząd jest najważniejsze prawda i Polski rząd ma tutaj pewną po pełną swobodę działania, ponieważ wie, że niezależnie od tego jak duży deficyt zrobi swoimi działaniami to nikt go nie będzie za to karać z Brukseli, ponieważ w związku z tym, że czasy są wyjątkowe wszystko jest dozwolone to się może skończyć i 2024 roku trzeba będzie jednak tej dyscypliny budżetowej pilnować bardziej taką usłyszeliśmy w ubiegłym tygodniu zapowiedź to było miejsce siódme teraz przed nami szósta jeśli chodzi o walkę z inflacją tak generalnie to mamy do czynienia z ciekawą rzeczą jeśli chodzi o Polskę przenosimy się w tej chwili już do naszego kraju zajmujemy się tematami związanymi bezpośrednio z polską gospodarką Otóż warto zauważyć w ubiegłym tygodniu widać to było bardzo wyraźnie, że zmienia się ton wystąpień członków rady polityki pieniężnej, którzy przypomnę w poprzednich tygodniach miesiącach raczej byli skłoni mówić o tym, że oni widzą możliwość obniżania stóp procentowych w tym roku w Polsce to niebyła oczywiście żadne obietnice i to nie były żadne twarde zapowiedzi natomiast w rynkom finansowym wystarczyło to, że z tych wypowiedzi można było wyciągnąć wniosek, że to nie jest wykluczone, że członkowi rady widzą taką ewentualność widzę taki scenariusz oczywiście oni zawsze się zabezpieczali takim stwierdzeniem, że to wszystko pod warunkiem, że inflacja będzie dalej elegancko spadać, zwłaszcza po marcu, bo wtedy będziemy mieć tzw. efekt bazy, czyli wyliczenie rocznej inflacji wypadną te miesiące bardzo wysokimi wzrostami cen z ubiegłego roku marzec np. kiedy wszystko bardzo mocno drożało, bo to był sam początek wojny za chwilę tego marca nie będzie w obliczeniach rocznej inflacji i tylko z tego powodu ona bardzo wyraźnie spadnie i tak będzie przez kilka kolejnych miesięcy, więc właściwie przesądzone, że inflacja będzie spadać pytanie tylko jak szybko będzie spadać nowi członkowie rady mówili, że jeśli będzie spadać odpowiednio szybko to wtedy, kto wie może zobaczymy jakieś obniżki stóp procentowych już w tym roku w ciągu ostatnich dni pojawiło się kilka takich wypowiedzi, które raczej tonują te wcześniejsze oczekiwania i wcześniejsze nadzieje jeśli ktoś liczy na obniżkę stóp procentowych w Polsce oczywiście ten, kto się nieco zmienił mniej więcej do tego sprowadzały się wypowiedzi m.in. Henryka Wnorowskiego także Gabriela Masłowska w artykule dla Radia Maryja napisała, że warunki, w których będzie można rozważyć obniżkę stóp procentowych pojawiał się dopiero na przełomie tego i przyszłego roku pojawią się prawdopodobnie to nie jest nic pewnego, ale nawet jeśli się pojawią to będzie dopiero przełom roku i ona pisze, że to nie jest moment na obniżanie stóp procentowych tylko ten przełom roku to jest moment na to, żeby zacząć rozważać dopiero ten pomysł, więc jest tutaj dość istotne przesunięcie w czasie o kilka miesięcy zdaniem Masłowskiej rada może sobie teraz pozwolić na kilka albo nawet kilkanaście miesięcy w czasie, których nie będzie żadnych zmian w polityce pieniężnej, a ta główna stopa będzie cały czas wynosić tyle ile wynosi, czyli 675% te warunki do obniżenia stóp pojawił się dopiero wtedy, kiedy nie tylko inflacja spadnie wyraźnie, ale także, kiedy dość wyraźnie będzie spadać inflacja bazowa, czyli ta liczona bez cen żywności by bez ceny energii, więc to jest takie bardzo bardzo zachowawcze to myślenie cytat z Gabrieli Masłowskiej możliwe jest więc, że podwyższona inflacja konsumpcyjna, czyli ta, która kształtuje się na wyższym poziomie od 3,5% pozostanie z nami stosunkowo długo najważniejsze jest to, aby w najbliższych latach niezależnie od wahań inflacja konsumpcyjna w Polsce na trwałe stała się wyraźnie niższa niż niż obecnie dość ci podobne stwierdzenia też padły ze strony byłego członka rady polityki pieniężnej Cezarego Michalskiego, który w tej chwili jest w zarządzie Narodowego Banku Polskiego też raczej mówił o tym, że nie należy czy sens jego wypowiedzi zmierzał w stronę, że nie należy oczekiwać jakichś szybkich ruchów w stronę obniżania stóp procentowych w Polsce, że raczej jeśli już tutaj kwestia przełomu roku i toteż pod warunkiem, że wcześniej zobaczymy faktycznie obniżającą się w szybkim tempie inflacji, więc mam wrażenie, że nas nastąpiło takie dość wyraźne ostudzenie tych przekazów komunikatów, które płyną ze strony obecnych byłych członków rady polityki pieniężnej co jest dość interesujące odnosiłem takich osób dalej odnoszę wrażenie, że to może mieć coś wspólnego może z tymi zapowiedziami ze strony rządu już nieoficjalnymi, ale jednak coś się tam nowego pojawiło w sprawie przedłużania ewentualnego przedłużenia wakacji kredytowych na kolejny rok, bo takie przedłużanie wakacji kredytowych można interpretować jako dodatkowe takie sztuczne ze strony rządu łagodzenie polityki monetarnej skoro rząd będzie łagodził wpływ tej polityki na gospodarkę, aplikując kolejne miesiące wakacji kredytowych na to jakby znika zachęta dla rady polityki pieniężnej, aby dodatkowo tę politykę swoją łagodzić poprzez obniżki stóp procentowych, więc być może stąd ta zmiana, chociaż jest jeszcze 1 czynnik, który może znacząco usztywnia, acz pozycję rady polityki pieniężnej względem tego co robić dalej ze stopami procentowymi, ale o tym kolejny czynnik to będziemy dzisiaj mówić później na samym końcu na razie miejsce szóste jest za nami, a przed nami jest miejsce piąta jak wśród tych czynników, które mogą dodatkowo zaostrzać postawę rady polityki pieniężnej wobec tego co robić dalej ze stopami procentowymi raczej nie ma bieżącej inflacji dostaliśmy dane dotyczące tego co się dzieje z inflacją w ubiegłym tygodniu i ona w styczniu wstępne dane pokazują, że wzrosła z 166% 172%, czyli wzrosła zdecydowanie wolniej niż ekonomiści się tego spodziewali, chociaż są też tacy ekonomiści, którzy przypominają, że to jest odczyt wstępny jeszcze policzony wg ubiegłorocznego koszyka inflacyjnego GUS w tej chwili pracuje nad zmianą to się dzieje raz w roku na początku roku jest zmieniany skład koszyka inflacyjnego koszyk inflacyjny to jest bardzo mocno uśredniony stan naszych wydatków na wszystko tak to jest struktura wydatków konsumpcyjnych w całym społeczeństwie, czyli mniej więcej 14 tego koszyka to są wydatki na żywność trochę mniej jest wydatków związanych z mieszkaniem, czyli tam ogrzewanie prąd itd. potem jest jeszcze mniej wydatków na transport, czyli paliwa są wydatki na zdrowie są wydatki na rekreację turystykę edukację itd. itd. tych tych kategorii jest dość dużo i to jak dużo wydajemy na 1 rzecz jak dużo wydajemy na drugą rzecz to nie jest kwestia widzimisię to nie jest ściągane z sufitu tylko to jest kwestia bardzo szczegółowych badań prowadzonych przez GUS i te badania się aktualizuje raz w roku po to, żeby ten koszyk był aktualny prawda, więc te dane o inflacji za styczeń są policzone wg no nie da się ukryć już dość nieaktualnego koszyka ubiegłorocznego jak już dopracujemy tego nowego to wtedy dane za styczeń zostaną przeliczone jeszcze raz są tacy ekonomiści np. banku handlowego, którzy twierdzą, że jak zostanie ta inflacja jeszcze raz przeliczone wg nowego koszyka to się okaże, że jest jednak wyższa i że wtedy wyjdzie nie 172 tylko jakiś tam 176 np. wtedy okaże się, że ta inflacja jest mniej więcej zgodna z wcześniejszymi oczekiwaniami ekonomistów, bo one właśnie takie były okolice 17617 i 7 nie zmienia to jednak faktu, że jeśli mamy w tej chwili 172 czy też nawet 17 i 6 to raczej nie ma szans na to, żebyśmy przekroczyli 20% w lutym tak jak mówiły najbardziej pesymistyczne prognozy do tej pory to się raczej nie uda, czyli generalnie ta ścieżka inflacji przychodzi nam w tej chwili troszeczkę poniżej tych pesymistycznych scenariuszy sprzed kilku miesięcy no to bardzo dobrze pewne wrażenie robi i odczyt tego jak bardzo wzrosły ceny w sklepach w styczniu w stosunku do grudnia tylko, czyli miesiąc 2 miesiące, bo tutaj mamy wzrost aż o24% przypomnę, że cel inflacyjny w Polsce to jest 2,5% rocznie, czyli 2 pół procent ceny powinny średnio rosnąć w ciągu całego roku, a tutaj w ciągu 1 miesiąca urosła o 24% widać, więc wyraźnie, że sytuacja nie jest normalna cały czas cały czas ten problem inflacja jest dość duży natomiast od dawna mamy problem z inflacją i to akurat nikogo nie zaskakuje nie ma tutaj żadnej negatywnej niespodzianki w tym odczycie i w tym kontekście nie powinno wpływać na postawę rady polityki pieniężnej i nikt raczej nie spodziewa się, że rada zmieni coś w swoim postępowaniu czy też w swoich decyzjach tylko, dlatego że ceny poszły w styczniu w górę średnio 2 i 4% bardziej już martwi to, że nie chce przyhamować inflacja bazowa, bo generalnie inflację mamy tak wysoką w okolicach 1718% głównie ze względu na to, że bardzo mocno w ciągu ostatniego roku poszły w górę ceny energii no i ceny żywności także idą dość mocno w górę prawda jedno drugie jest powiązane mniej lub bardziej bezpośrednio z tym co dzieje się na rynkach międzynarodowych, a to co się dzieje na rynkach międzynarodowych ma związek z wojną więc, jakby to są takie czynniki, które są poza nami nie mamy wpływu na to kiedy wojna się skończy niestety, a inflacja bazowa oddziela te czynniki, na które nie mamy wpływu bierze pod uwagę tylko to co wynika z ze stanu polskiej gospodarki to jest ta inflacja bazowa prawda, gdyby faktycznie, gdybyśmy zaczęli odzyskiwać kontrolę inflację to inflacja bazowa powinna zacząć pokazywać spadek, a nie pokazuje tego jak do tej pory najprawdopodobniej nie ma jeszcze oficjalnych danych, ale ekonomiści tak sobie na papierze wyliczają, że najprawdopodobniej okaże się, że w styczniu ona znowu wzrosła zbliżyła się do poziomu 12% rok do roku, więc od tej strony to niestety nie wygląda nie wygląda ciekawie natomiast to oficjalne dane to jest wzrost cen 24% miesiąc do miesiąca i 172% rok do roku, chociaż to się pewnie jeszcze podda pewnej korekcie, kiedy nastąpi zmiana składu koszyka inflacyjnego dane o inflacji za nami to było miejsce piąte, ale było też trochę innych danych w ciągu ostatniego tygodnia nawet dzisiaj w poniedziałek rano też pojawił się pierwszy dane dotyczące tego co się dzieje w gospodarce w styczniu już w tym roku i teraz więcej na ten temat na miejscu czwarta mieliśmy w ostatnim tygodniu bardzo ciekawie wyglądające dane dotyczące polskiego PKB w czwartym kwartale ubiegłego roku ale zanim do nich dojdzie to szybko jeszcze opowiem o tych danych, które pojawiło się dzisiaj rano i one dotyczą już stycznia tego roku, więc przede wszystkim produkcja przemysłowa w styczniu zdaniem głosu urosła o 260% i to jest tylko 2 i sześćdziesiątych oczekiwano wzrostu mniej więcej 5%, więc te dane świadczą o tym, że jednak hamujemy jeśli chodzi przynajmniej o przemysł w gospodarce dane o zatrudnieniu też rozczarowujące, bo to jest wzrost tylko 11%, chociaż tutaj, a w ubiegłym roku mieliśmy wzrost o ponad 2% w każdym miesiącu tutaj nagle jest o 11, ale to jest kwestia korekty, która zawsze ma miejsce na przełomie roku, ponieważ dane dotyczące zatrudnienia na dane dotyczące płac zawsze GUS liczy w odniesieniu do przedsiębiorstw, które zatrudniają co najmniej 10 osób te mniejsze firmy nie chodzą do tych wyliczeń comiesięcznych natomiast weryfikacja, które firmy mają zatrudnienie powyżej 10 osób ile tych firm jest następuje raz w roku na przełomie roku, czyli można powiedzieć, że te dzisiejsze styczniowe dane dotyczące wzrostu zatrudnienia są wyliczone z innej bazy przedsiębiorstw niż w ubiegłym roku bardzo się po prostu troszeczkę zmieniła, więc jeśli to zatrudnienie rośnie wolniej niż w ubiegłym roku to najprawdopodobniej można założyć, że po prostu liczba tych przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 10 osób się zmniejszyła albo część tych firm się zamknęła już ich nie ma nie upadły albo zostały zlikwidowane albo ewentualnie są takie firmy, które zredukowały zatrudnienie w zeszłym roku nie zatrudniały 12 osób w tym roku zatrudniają 8 i one już wtedy też wypadają z tych wyliczeń, bo to już jest mniej niż 10 prawda, więc w ten sposób powinniśmy interpretować dane o zatrudnieniu ze stycznia one jeśli są znacząco inne niż w grudniu atak jest tym razem to znaczy, że coś się zmieniło jeśli choćby jeśli chodzi o całą liczbę tych przedsiębiorstw, a niekoniecznie jakieś inne wnioski z tego tytułu należy wyciągać jeśli chodzi o poziom płac w tych przedsiębiorstwach on jest wyższy niż rok temu 13,5% oczekiwano wzrostu 1270%, czyli tutaj jest wzrost płac szybszy od oczekiwań tutaj też trzeba pamiętać, że te dane też są na podstawie tej nowej bazy przedsiębiorcy, więc być może te, które wypadły z wyliczeń to akurat były te firmy, które radziły sobie gorzej, więc tam być może wynagrodzenia były niższe też i teraz ich już nie uwzględnia w tych wyliczeniach średnia z tych firm, które pozostały w tej bazie to jest 3 to ta średnia odpowiednio wyższa stąd widzimy wzrost o 13,5%, a być może to jest po prostu kwestia tego, że płace minimalne poszły w górę od 1stycznia i tak to właśnie wygląda jest w jest wzrost większy od oczekiwań z drugiej strony oczywiście trzeba pamiętać, że inflacja tak jest wyższa, więc realnie płace w przedsiębiorstwach i tak są coraz mniejsze w styczniu akurat ten spadek płac realnych jest 32%, więc jest jest dość poważnym tak wyglądają te dane za styczeń nie są zbyt optymistyczne raczej i raczej potwierdzają ten scenariusz znaczącego spowolnienia w Polskiej gospodarce to spowolnienie bardzo ładnie widać wdanych o PKB, o których wspominałem już wcześniej dane są za czwarty kwartał, więc trochę nieaktualne, ale najświeższe, jakie mamy nowe wcześniej tego nie wiedzieliśmy Otóż okazało się, że w czwartym kwartale nasz produkt krajowy brutto tyle, czyli wszystko co w Polskiej gospodarce udało się wyprodukować sprzedać był tym czwartym właśnie kwartale mniejszy niż w trzecim kwartale aż 24% bardzo duży spadek PKB to są wręcz najgorsze dane od czasów pandemii i najgorsze dane w tym kwartale w całej Unii Europejskiej i jest to już drugi kwartał na takim wyraźnym minusie w 2022 roku wiemy, że definicja recesji mówi o tym, że recesja jest wtedy, kiedy mamy 2 kwartały z rzędu spadku PKB liczonego kwartał do kwartału nie mamy recesji w Polsce, dlaczego dlatego, że mieliśmy wprawdzie 2 kwartały spadku, ale one nie następowały po sobie, ponieważ w drugim kwartale ubiegłego roku PKB spadło o23 czwartym 24, ale pomiędzy nimi był kwartał trzeci, kiedy PKB urosło o 1%, więc nie możemy mówić o recesji chociaż, gdybyśmy zsumowali 3 ostatnie kwartały to łącznie jest tam spadek no prawie 4%, więc patrząc od tej strony to jednak Polska gospodarka ma bardzo poważne problemy w tej chwili, ale nie można mówić o takiej typowej klasycznej recesji bardzo dziwnie wyglądają też dane GUS-u jeśli chodzi o zmianę PKB rok do roku, bo wcześniejsze minusy to było kwartał kwartał Otóż GUS podaje wyliczenia PKB rok do roku na 2 sposoby podaje wzrost gospodarczy wyrównany sezonowo i niewyrównane sezonowo ten wyrównany sezonowo to są dane, które podlegają dodatkowemu przetworzeniu ze względu na to, że uwzględniają różnego rodzaju prawidłowości sezonowości, które zachodzą w Polskiej gospodarce próbują wyłapać te sezonowości sprawdzają czy coś poza tym sezonowość tam jeszcze dzieje się ciekawego w Polskiej gospodarce, więc one są, jakby nawet bardziej cenione przez ekonomistów natomiast zazwyczaj jest także 1 seria danych druga seria danych różnią się między sobą naprawdę minimalnie to jest zazwyczaj mniej więcej to samo, ale tym razem okazało się, że nasz PKB wyrównany sezonowo jest większy niż rok temu tylko 3% ten nie wyrównany sezonowo jest większy niż rok temu aż 2% tu jest 3 ad 2, skąd taka duża różnica ekonomiści zaczęli główkować, skąd się wzięło zaczęli sprawdzać różnego rodzaju hipotezy i doszli do wniosku jako pierwszy chyba Ignacy Morawski o tym napisał na Twitterze doszli do wniosku, że chodzi o inflację o wysoką inflację Otóż i w 1 w drugim przypadku, żeby wyliczyć realny wzrost PKB, bo to są dane pokazujące realny wzrost, czyli już po pominięciu inflacji nominalnie PKB nam rośnie o 20%, ale 17 z tego to jest inflacja, więc realnie ten wzrost jest zdecydowanie mniejszy no więc, żeby podać takie wyniki realne trzeba najpierw wyliczyć tę inflację odjąć prawda, czego nominalnego wyniku i w przypadku danych ze wyrównany sezonowo i niewyrównany sezonowo inflację liczą się troszeczkę inaczej i nie będę tutaj chodzi o szczegóły, ponieważ sam nie jestem statystykiem i trzeba by to było tłumaczyć naprawdę bardzo długo natomiast jest także jak inflacja jest niska w ciągu roku wynosi 1,5% albo 2 to pomimo tego, że w 12 metodzie są różne sposoby wyliczania inflacji to i tak wychodzi na to samo, bo tam różnice dotyczą nim promili prawda setnych procent, bo i tak inflacja jest niska, a jak w tym przypadku mamy inflację 17%ową w Polskiej gospodarce no to okazuje się, że 2 różne metody wyliczania tej inflacji w przypadku PKB wyrównanego sezonowo nie wyrównanego sezonowo przynoszą na tyle różne wyniki, że potem to jest widoczne gołym okiem, że w 1 metodzie to PKB rośnie ledwo ledwo 3, ale w drugiej metodzie rośnie o 2%, licząc nominalny wzrost PKB pewnie nie byłoby żadnej różnicy różnica bierze się stąd, że inną wartość inflacji odejmuje się od wartości nominalnych, żeby zostawić nas z ze zmianami realnymi bardzo zagmatwane i w bardzo poplątane ekscytujące dla wielu ekonomistów na to jest dla nas chyba jest tego taki wniosek, że kurczę tak naprawdę to ten PKB wiele osób o tym mówi, że to jest taki sztuczny twór, który tak właściwie nie wiadomo do końca co pokazuje i nie powinniśmy się nim zbyt mocno sugerować to chyba to jest bardzo mocny argument właśnie idący w tym kierunku, żeby się tym aż tak bardzo mocno nie sugerować, bo nagle się okazało, że dostaliśmy jednocześnie 2 różne wyniki dotyczące tego samego okresu w czasie okazuje się, że jakieś drobne różnice w metodologii liczenia tej liczby dają na końcu 2 zupełnie różne liczby, więc tak to właśnie tak to właśnie wygląda przy okazji dostaliśmy w ubiegłym tygodniu też dane o PKB w strefie euro w całej Unii Europejskiej kwartał do kwartału, licząc zmiana PKB w Unii wynosi 0% zatrzymała się gospodarka w miejscu natomiast samej tylko strefie euro to jest wzrost 1% natomiast rok do roku Unii wzrost jedynie osiemdziesiątych, a w strefie euro wzrost o 19 tak wygląda w tej chwili sytuacja makroekonomiczna w Europie patrząc na nią przez pryzmat podejrzanego dość wskaźnika PKB to było miejsce czwarte teraz sprzedali miejsce trzecie są na trzecim miejscu taki News z piątku, który może nas zainteresować głównie, dlatego że było dość sporo zamieszania z Chorwacją Chorwacja weszła do strefy euro od 1stycznia no i mówiłem o tym w poprzednich wydaniach podcastu była było ogromne zamieszanie w związku z tym co się dzieje z cenami była ogromna propaganda ze strony rządu w Polsce mówiąca o tym, że nie warto wchodzić do strefy euro, bo wtedy bardzo mocno rośnie inflacja ceny rosną w Chorwacji kilkadziesiąt procent itd. itd. potem okazały się dane Eurostatu mówiące o tym, że ceny w Chorwacji w styczniu wzrosły zaledwie 2% w Polsce 24 przypomnę mówiłem już o tym dzisiaj kilkanaście minut temu w każdym razie Chorwacja ma już za sobą, a od 1stycznia 2024 roku do strefy euro miała wchodzić Bułgaria, która przygotowuje się do tego przygotowywała się do tego aktywnie od kilku lat i w piątek się okazało minister finansów Bułgarii Rosji SA Wilkowa poinformowała, że jednak oni odwołują, że nie będą chodzić do strefy euro od 1stycznia, bo nie dadzą rady po prostu nie to, że nie chcą dalej chcą, ale nie zdążą się przygotować ze wszystkim, a nie zdążą, dlatego że tak właściwie mają paraliż parlamentu w tej chwili tam wybory były latem ubiegłego roku i tam dalej nie ma żadnej koalicji większościowej wręcz zostały rozpisane nowe przyspieszone wybory, które odbędą się na początku kwietnia i tak właściwie tam jest paraliż władzy trzeba, żeby wejść do strefy euro od 1stycznia to trzeba być gotowym na tip Top ze wszystkim do czerwca i wtedy trzeba przesłać dokumenty do Brukseli wtedy europejski bank centralny komisja europejska robią taki raport, w którym stwierdza, że tak wszystko jest dopięte na ostatni guzik państwo może wejść do strefy euro i Bułgaria w tym momencie wie, że nawet, jakby się uparła i słała dokumenty to decyzja będzie niestety negatywna lepiej uniknąć takiej decyzji negatywnej, bo to mogą być wtedy dodatkowe reperkusje na rynkach finansowych prawda się cały świat dowie, że Bułgaria uparła się, żeby wejść do strefy euro strefa euro powiedziała nie to lepiej samemu zrobić krok w tym i ogłosić z wyprzedzeniem, że jednak przesuwamy tej ten termin i że nie będziemy wchodzić od 1stycznia, ponieważ po prostu oni nie zdążą uchwalić wielu potrzebnych ustaw m.in. ustawy dotyczącej w za zabrania czy też wyszukiwania przypadków prania brudnych pieniędzy potrzeba też tak znowelizować ustawę o ubezpieczeniach m.in. jest tego trochę do przyjęcia to jest nudne żmudne i mało atrakcyjne, ale trzeba to zrobić, zanim kraj wejdzie do strefy euro poza tym trzeba też spełnić trochę kryteriów makroekonomicznych i Bułgaria akurat w tym roku nie spełnia kryterium inflacyjnego tam inflacja przekracza 14% jest wyraźnie powyżej średniej inflacji w strefie euro jeśli chodzi o pozostałe kryteria dług publiczny deficyt kurs walutowy to wszystko jest spełnione w Bułgarii muszą sobie poradzić z inflacją niewykluczone, że sobie poradzą w ciągu najbliższych miesięcy, bo raczej na całym kontynencie inflacja powinna spadać w ciągu najbliższych miesięcy większy problem jest właśnie z sprawę z polityką z tymi ustawami i z tym jak w ogóle będzie wyglądał parlament Bułgarii po tych nowych wyborach do tej pory w parlamencie zdecydowaną większość miały partie, które chcą wejścia do strefy euro oni one nie są w stanie się ze sobą dogadać, bo mają inne punkty sporne nie mogą utworzyć koalicji natomiast są zgodne za sobą co do kwestii wchodzenia do strefy euro nie wiadomo czy to się utrzyma taka sytuacja po wyborach, bo jeśli chodzi o sondaże w społeczeństwie to z kolei z nich wynika, że jednak większość Bułgarów jest przeciwna wchodzeniu do strefy euro około 50% mówi nie natomiast pomysł ten popiera tylko raczej około 30% społeczeństwa bułgarskiego, więc jeśli taki taki rozstaw tych opinii dotyczących strefy euro zostanie odzwierciedlony w najbliższych wynikach parlamentarnych to może po tych wyborach w ogóle Bułgaria zrezygnuje z akcesji do strefy euro na razie nie rezygnuje nie poddaje się tylko głosiła, że nie zdąży 1stycznia 2024 roku kolejny rozsądny termin to jest oczywiście 1stycznia 2025 roku zobaczymy czy im się uda to było miejsce trzecie teraz przed nami miejsce drugie, a na drugim miejscu taki temat, którego nie da się uciec, chociaż powiem szczerze, że mam pewien dyskomfort mówiąc na ten temat, ponieważ nigdy tego nie ukrywałem, że sam posiadam kredyt we franku szwajcarskim, chociaż nie poszedłem z nim nigdy do sądu i nie mam żadnego sporu z bankiem w tym temacie natomiast ktoś może zarzucać, że jestem jakoś zaangażowany emocjonalnie tę sprawę staram się oddzielać sprawy osobiste od tego o czym opowiadam tutaj o gospodarce tak jak mówiłem chyba nie da się akurat w tym tygodniu tego tematu uniknąć, ponieważ mamy wypowiedź ze strony rzecznika Trybunału sprawiedliwości Unii Europejskiej i to co najważniejsze to co jest najważniejszego w tej wypowiedzi to, że zdaniem tego rzecznika banki nie mogą domagać się odsetek za kapitał udostępniony w ramach unieważnione umowy dotyczącej kredytu rzecznik mówi tak to jest cytat z komunikatu uznanie umowy kredytu za nieważną stanowi konsekwencję zamieszczenia w tej umowie nieuczciwych warunków przez bank przedsiębiorca, jakim jest bank nie może czerpać korzyści gospodarczych sytuacji powstałej na skutek własnego bezprawnego działania i jeszcze drugi cytat z rzecznika dotyczący tego, dlaczego bank nie powinien nie może domagać się odsetek od tego kapitału udostępnionego w ramach unieważnione umowy cytat ponadto bank nie byłby zniechęcony do stosowania nieuczciwych warunków w umowach kredytu zawieranych z konsumentami, jeżeli pomimo uznania tych umów za nieważne mógłby pobierać od konsumentów rynkowe wynagrodzenie za korzystanie z kapitału kredytu w takiej sytuacji mogłoby się nawet okazać, że narzucanie konsumentów, że narzucanie konsumentom nieuczciwych warunków byłoby dla banku opłacalne, więc to jest uzasadnienie chyba sedno uzasadnienia ze strony Trybunału do tego w tym tekście jest mowa o tym, że konsument jak właściwie nie jest w stanie sam sobie wyliczyć wcześniej, w jakich odsetek domagałby się bank mógłby, więc się tego bać i mógłby wtedy sam narzucać sobie taką autocenzury i po prostu odstępować od próby wykonywania swoich praw, czyli mógłby dojść do wniosku UE nie idę do sądu, bo nie wiadomo czym się skończy potem ten bank mi dowalić wiadomo, jakie odsetki lepiej tego unikać Trybunałowi chodzi o to, że jeśli obywatele konsumenci mają do czegoś jakieś prawa to powinni z tych praw korzystać, więc nie powinno się promować takich decyzji, które by zniechęcały do korzystania z tych praw zamiast zachęca i do i o to w tym wszystkim chodzi i jest oczywiście druga część tego, że ceni orzeczenia, które mam wrażenie zrobiło w ta druga część zrobiła chyba jeszcze większe wrażenie w kraju Otóż pojawiło się też pytanie czy konsumenci z kolei mogą domagać się odsetek od kwot płaconych bankowi, na których potem bank mógł się wzbogacić, bo mógł nimi obracać, czyli wiemy już, że jak umowa jest unieważniona no to wtedy klient banku oddaje bankowi wszystko co od niego pożyczył cały ten kapitał, a bank zwraca klientowi wszystkie te kwoty, które klient zapłacił bankowi w czasie trwania tej umowy jak wszyscy jeszcze myśleli, że jest ważna na tym polega wzajemne rozliczenie i teraz pytanie czy w 1 stronę można domagać się jeszcze dodatkowych odsetek od tych kwot i czy drugą stronę też można się dodatkowych odsetek domagać Trybunał mówi, że bank nie może domagać się odsetek od konsumenta klienta, ale ten konsument czy może się domagać odsetek od banku tutaj Trybunał, jakby się wycofuje mówi trudno powiedzieć nie widzimy żadnych przeciwwskazań, ale decyduje w takiej sprawie sąd, więc to nie jest tak, że Trybunał nakazał oddawać klientom odsetki, ale widać różnicę w podejściu, bo w przypadku banków w ogóle wykluczył nie ma o tym mowy natomiast w przypadku klientów niczego nie wykluczył i powiedział, że wszystko jest możliwe, ale niech sobie sąd krajowy w Polsce decyduje, więc oczywiście od razu ze strony sektora bankowego podniósł się dość duży krzyk, że to jest, że to jest nierówność traktowania i oczywiście, że to jest nierówność, ale z drugiej strony Trybunał wskazuje już wcześniej wskazywał, że w momencie podpisywania umowy kredytowej banku także występuje nierówność tylko drugą stronę, bo w tym momencie z kolei bank jest zdecydowanie na uprzywilejowanej pozycji w stosunku do klienta, bo ta umowa kredytowa nie jest negocjowana tylko po prostu bank wyjmuje szuflady druczek i trzeba podpisać i nie można tam niczego w tej umowie zmienia, więc tutaj sytuacja banku jest zdecydowanie silniejsza w momencie podpisywania umowy niż konsumenta siłą rzeczy konsument jest troszeczkę pokrzywdzone w tym momencie i cała ta dyrektywa nr 93 łamane przez 13 unijna dyrektywa celowo wzmacnia pozycję konsumenta względem przedsiębiorcom nie dotyczy tylko banków akurat tylko tylko także innych przedsiębiorców, a więc chodzi w niej generalnie o to, żeby wzmacniać konsumenta względem drugiej strony i siłą rzeczy to wygląda jak nierówności, ale ta nierówność zlikwidować wcześniejszą nierówność w drugą stronę wtedy 2 nierówności łącznie daje równowagę w końcu dopiero wtedy mniej więcej na tym na tym polega, więc od strony prawnej, jakby tutaj wszystko mam wrażenie jasne mam wrażenie, że to wszystko brzmi dość logiczne problem polega na tym, że pozostają konsekwencje gospodarcze i Trybunał oczywiście mówi, że jego nie interesują konsekwencje gospodarcze, bo się tym zajmuje on się zajmuje prawami konsumentów natomiast oczywiście powstało wiele komentarzy pojawiło się wiele komentarzy ze strony ekonomistów mówiących o tym, że jeśli faktycznie będzie tak, że banki nie będą mogły pobierać odsetek od klientów, ale klienci będą mogli sobie zażyczyć jeszcze dodatkowych odsetek od banków no to banki oberwał niesamowicie to będą straty sięgające być może nawet dodatkowe straty sięgające nawet 100 000 000 000zł w związku z tym pozycja kapitałowa generalnie banków ulegnie bardzo mocnemu osłabieniu, a banki działają w ten sposób, że mogą udzielać kredytów mogą ich udzielać mniej albo więcej w zależności od tego jak dużo mają własnych kapitałów jeśli kapitały im stopnieją, bo poniosą straty na skutek kredytów frankowych to siłą rzeczy będą mogły udzielać także mniej kredytów w związku z tym z UE, że tak powiem oberwie cała gospodarka Polska w związku z tym bo kiedy gospodarka znajdzie się w stanie ożywienia i pojawi się znowu apetyt na inwestowanie po stronie przedsiębiorców to oni będą potrzebować wielu nowych kredytów inwestycyjnych może się szybko okazać, że banki nie mają tych kredytów dla tych wszystkich firm, ponieważ mają zbyt małe kapitały, żeby obsłużyć wszystkich w rosnącej gospodarce dzisiaj nasza gospodarka radzi sobie słabo i jest prawie, że w recesji, więc ten problem nie występuje w ogóle mały popyt na kredyty mało, kto chce brać kredyty stopy procentowe są wysoko, ale też ta sytuacja się zmieni straty poniesione na frankach szwajcarskich będą widoczne w bilansach banków pewnie przez dłuższy czas pewnie przez kilka lat sytuacja nie naprawi się szybko w związku z tym ten efekt faktycznie może za jakiś tam czas się wydarzyć jeśli Polska gospodarka będzie się ożywiać no to jest ewidentny minus tej sytuacji pojawiło się też głosy moim zdaniem zdecydowanie bardziej kontrowersyjne, że stracą na tym wszyscy klienci banków, ponieważ banki te wszystkie dodatkowe koszty związane z ze stratami frankowymi będą przerzucać na swoich klientów moim zdaniem przede wszystkim te 2 argumenty się wykluczają nawzajem, ponieważ jeśli banki będą przerzucać na klientów to zarobią na tych klientach więcej, więc nie będą mieli ubytków kapitałach nie będą miały ubytków kapitałach, więc nie powinno wtedy nie powinniśmy wtedy widzieć efektów w postaci zmniejszonego kredytowania całej gospodarki, a po drugie to też takie moim zdaniem kontrowersyjne, że banki tak w sposób oczywisty przechodzą nad tym czy będą przerzucać na klientów czy nie będą tak jakby nie było żadnego innego wyjścia tymczasem warto przypomnieć, że w ubiegłym roku polskie banki znowu zarobił jako cały sektor w okolicach 13 000 000 000zł i to pomimo tych strat frankowych i pomimo wakacji kredytowych, które zabrały im naprawdę bardzo dużo pieniędzy nawet w tak trudnej sytuacji banki dalej wykręcają kilkanaście miliardów złotych zysku netto w każdym roku, więc to nie jest tak, że są pod ścianą i w ogóle nie mają żadnej innej możliwości niż tylko wszystkie koszty przerzucić na klientów to jest kwestia wyboru w zarządach tych banków co robić to na pewno nie jest jedyna jedyna możliwość natomiast oczywiście banki bronią się w ten sposób, podnosząc wielki rwetes i słyszymy ogromne biadolenie ze strony banków, bo często w przeszłości to się też to się też zdarzało szef polskiego funduszu rozwoju Paweł Borys zagrzmiał nawet, że grozi nam teraz kryzys makroekonomiczny i że rząd i KNF muszą jakoś się zastanowić jak temu zapobiec w ogóle ciekawa była też reakcja na rynku, bo się okazało, że akcje banków na warszawskiej giełdzie wcale nie spadły na czym początkowo spadły spadały przez jakąś tam godzinę potem odrobiły straty i z drugiej strony dość wyraźnie było z kolei widać reakcję na rynku polskich obligacji, czyli akcje polskich banków nie spadły za to spadły notowania polskich obligacji, o czym świadczy o tym, że prawdopodobnie przygotowywana jest jakaś interwencja ze strony państwa być może powstanie jakaś ustawa, która będzie coś tam dawała jakąś korzyść klientom banków, ale z drugiej strony będzie ratowała banki przed tym najwyższym wymiarem kary najwyższym wymiarem finansowym oczywiście ja nie mówię teraz, że tak będzie, ale tak się zaczęło mówić na rynku finansowym mam wrażenie, że rynek ma nadzieję na takie właśnie rozwiązanie w takiej sytuacji banki by wyszły z całego tego problemu z mniejszymi stratami i dlatego nie tracą na wartości na giełdzie z kolei spora część strat poszłaby na konto rządu, czyli pogorszyłaby sytuację finansową fiskalną całego kraju i stąd pogorszenie notowań obligacji skarbowych ani akcji banku natomiast czy ta hipoteza się faktycznie sprawdzić czy naprawdę ktoś napisze jakąś ustawę broniącą banki i czy ta ustawa zostanie uchwalona tuż przed wyborami w kampanii wyborczej PiS zdecyduje się na taki ruch, w którym tak właściwie broni banków przed zwykłymi ludźmi, którzy za chwilę pójdą na wybory dość ryzykowne politycznie się może okazać, ale oczywiście to jest tylko hipoteza rynkowa jednak uznał, że to jest prawdopodobne dlatego zachował się właśnie akurat akurat taki sposób jak to będzie się dalej rozwijać nie wiemy interesujące też było moim zdaniem zdaniem prawników reprezentujących z kolei w sądach frankowiczów oni z kolei twierdzą, że efekty będą takie tego w tej wypowiedzi ze strony rzecznika cudze, że efekty będą takie, że jeśli Trybunał podtrzyma stanowisko rzecznika, bo na razie tylko rzecznik trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy zapewne na stanowisko całego Trybunału ono będzie pewnie takie samo, ale dla pewności, żeby wszystkich formalności stało się zadość trzeba jeszcze poczekać na to stanowisko, więc jeśli Trybunał podtrzyma stanowisko zapewne tak się stanie to wtedy po pierwsze, banki raczej zrezygnują zasypywania sądów wnioskami o odsetki, bo będzie wiadomo, że niema szans na to odsetki, więc nie ma sensu w ogóle wstrzymać takich takich spraw i to dobrze i w patrząc na sprawę z punktu widzenia banku zapewne powinny zmienić się warunki w ugodach, które są oferowane klientom banków te warunki powinny się poprawić z punktu widzenia klientów banków, czyli powinny być bardziej takie szczodre prawda i w związku z tym być może wzrośnie szansa na to, żeby tych ugody było zawieranych więcej jak będzie więcej ugód NATO będzie mniej spraw w sądach i to z punktu widzenia banku też jest jakieś tam jakiś tam sposób na ograniczanie skali strat na każdej takiej ugodzie bank będzie tracić, ale w sądzie może stracić znacznie więcej, więc jeśli banki będą chciały jakoś tam kontrolować poziom strat na frankach szwajcarskich to powinny powinno im w tym momencie bardziej zależeć na tym, żeby zaprezentować klientom bardziej atrakcyjne ugody tak, żeby klienci zgodzili, tym bardziej że trzeba będzie uatrakcyjnić te ugody, zwłaszcza że klienci teraz mają dodatkową motywację, żeby jednak pójść do sądu ani na ugodę, dlaczego dlatego, że znika główny straszak w postaci tych ewentualnych odsetek dla banków, które do tej pory nie było wiadomo czy one się pojawiał się nie pojawią opinia Trybunału jest taka, że raczej się nie pojawią, więc to może z kolei zachęcać ludzi do tego, żeby jeśli do sądu i bić się z bankiem w sądzie co więcej to może zachodzi zachęcić tych wszystkich, którzy już wygrali z bankiem już mają całą sprawę prawomocnie za sobą, żeby jeszcze raz wrócić do sądu tym razem powalczyć o odsetki, chociaż tutaj oczywiście sprawa nie jest przesądzona, bo jeszcze raz przypomnę Trybunał powiedział, że to jest kwestia decyzji sądu nie przesądził tutaj akurat jeśli chodzi o kwestię odsetek dla klientów nic nie jest przesądzone tutaj są drzwi otwarte w wielu kierunkach to jest kwestia decyzji sądu w Polsce, więc tutaj oczywiście nadal jest dość istotne ryzyko prawne dla każdej strony, która zdecyduje się powalczyć o te odsetki w sądzie, więc też warto brać pod uwagę, gdyby ktoś się do tego sądu wybierał dość istotne są zmiany temat się zrobił nawet troszeczkę bardziej niż do tej pory polityczny i zobaczymy do czego to będzie do czego będzie prowadzić to było miejsce drugie w tym tygodniu no i zostało nam już tylko miejsce pierwsza rada na pierwszym miejscu w tym tygodniu Otóż w ciągu ostatnich kilku kilkunastu dni na rynkach finansowych na świecie pojawił się znowu oczekiwania dotyczące ewentualnej większej skali podwyżek stóp procentowych w stanach Zjednoczonych i znowu więcej się mówi też o większym zasięgu podwyżek w strefie euro i niektórzy ekonomiści zaczęli zastanawiać się czy może wpłynie to także na zmianę dotychczasowej polityki pieniężnej w Polsce, czyli mówiąc w skrócie na pierwszym miejscu w tym tygodniu jest to, że być może wbrew temu co słyszeliśmy przez wiele ostatnich tygodni jednak wrócą podwyżki stóp procentowych także w Polsce jak mechanizm miałby za tym stać Otóż taki, że jeśli zachód będzie podnosić stopy procentowe bardziej, a wiele na to wskazuje, że tak się może działać, ponieważ inflacja spada, ale nie tak szybko jak do tej pory sądzono, a z drugiej strony kondycja gospodarek w strefie euro i w stanach Zjednoczonych nie jest aż tak zła, więc nie mamy tego ryzyka, że spędzimy te gospodarki kolejnymi podwyżkami jakąś straszliwą recesję skoro tak się nie stanie to można rozważyć kolejne podwyżki, więc ta pokusa, żeby wrócić do podwyżek stóp czy też, żeby dłużej kontynuować na Zachodzie jest w tej chwili jest w tej chwili większa no, więc jeśli np. zachód będzie stopniowo podnosił stopy procentowe coraz wyżej i w stanach Zjednoczonych te podwyżki nie zatrzymają się tak jak do tej pory sądzono na poziomie 5% tylko np. dojdą do 6%, a u nas stopa procentowa wynosi 6,75 no to wtedy zmniejsza się różnica pomiędzy naszym poziomem stów, a ich poziomem stóp prawda jeśli ta różnica będzie mniejsza to wtedy relatywnie maleje atrakcyjność naszych aktywów no bo wtedy taki inwestor ma do wyboru 675 w Polsce albo 6 w stanach Zjednoczonych w stanach Zjednoczonych generalnie jest bezpieczniej wprawdzie jest to oprocentowanie tam troszeczkę niższe, ale różnica jest na tyle niewielka, że można to przeboleć tam jest większe bezpieczeństwo jak u nas jest 675 tam jest 5 albo 4,5 no to różnica jest na tyle duża, że sporo inwestorów może wybrać Polskę, bo okres ryzyko jest większe, ale za to jaki procent eleganckie takie, których nie da się uzyskać na rynku w stanach Zjednoczonych np. prawda jak będzie w porównaniu nasze 675 i tam 6, a nie 4 pkt 5 no to nasza przewaga właściwie nikt nie w oczach w tym momencie, więc taki mechanizm może się zadziać może zmazać atrakcyjność naszych aktywów, a więc mogą tracić na wartości w tym momencie zarówno polskie obligacje, jaki Polski złoty na rynku walutowym także jeśli nasze władze będą chciały zapobiec takiemu scenariuszowi, bo to jest dla nas niekorzystny scenariusz no to wtedy nie będzie wyjścia trzeba będzie wrócić do podwyżek stóp procentowych także w Polsce w ślad za tym co będzie robić Fed w stanach Zjednoczonych co ewentualnie będzie robić europejski bank centralny w strefie euro, więc możliwe jest, że ta zmiana, którą mamy w tej chwili na świecie unieważnia to co do tej pory komunikowali nam członkowie rady polityki pieniężnej na szczęście nikt nigdy nie ogłosił w Polsce, że cykl podwyżek się zakończył zawsze prezes Glapiński inni członkowie rady mówili, że nie ma takiej decyzji, że na razie mamy pauzę przyglądamy się temu co się dzieje zawsze możemy wrócić do podwyżek i bardzo dobrze, że zachowano tę ostrożność właśnie bo gdyby nie daj Boże w poprzednich miesiącach ktoś tak na twardo ogłosił, że to jest koniec podwyżek to teraz trudniej byłoby wrócić do podnoszenia stóp procentowych w Polsce, bo byłoby jeszcze dodatkowe ryzyko reputacyjne ryzyko utraty wiarygodności, chociaż wiem, że jest wiele osób, które twierdzą, że rada już w ogóle nie ma żadnej wiarygodności, ale nie idźmy w skrajności załóżmy, że jednak, jaką ma tutaj byłoby dodatkowe ryzyko, że ją utraci poprzez to, że zacznie robić coś zupełnie wbrew temu co wcześniej sama twierdziła na szczęście nikt nie twierdził w Polsce, że cykl podwyżek jest zakończone więc, tym bardziej łatwiej będzie można do niego powrócić co właściwie się stało w ciągu tego ostatniego tygodnia czy też 2 tygodni ostatni, że nastąpiła taka zmiana, bo mieliśmy dość dużo danych z gospodarki amerykańskiej wskazujących na to, że ma ona się dość dobrze, zwłaszcza rynek pracy w stanach Zjednoczonych ma się świetnie i ślad za tymi danymi pojawiło się dość dużo wypowiedzi ze strony członków Fed takich coraz odważniejszych wyraźnie sugerujących, że to co rynek do tej pory zakładał, że tak właściwie przed nami jeszcze tylko 1 podwyżka w stanach w marcu do poziomu 5% to koniec, że ten scenariusz raczej mało prawdopodobne, że te podwyżki będą dalej kontynuowane w tej chwili scenariusz bazowy mówi o tym, że zakończymy serię podwyżek nie w marcu na poziomie 5% tylko w maju na poziomie 5,5%, a pojawiają się też takie scenariusze, które mówią, że być może stopy w stanach dojdą nawet do 6%, więc taka perspektywa kolejnych wielu jednak podwyżek stóp procentowych dość wyraźnie psuje nastroje na rynkach finansowych banki nie lubią podwyżek stóp procentowych generalnie, więc akcję na giełdach mają się gorzej waluty gospodarek wschodzących mają się gorzej dolar zyskuje na wartości wszystkie inne waluty tracą zresztą widzieliśmy w ciągu ostatniego tygodnia dolary u nas podrożały o 12gr już dawno nie złoty nie wyglądał tak słabo jak ostatnio to właśnie to jest przyczyna generalnie przesunięcie oczekiwań na rynku znowu stronę jednak większych i wyższych podwyżek stóp procentowych przede wszystkim w stanach Zjednoczonych być może także w strefie euro jeśli chodzi o europejski bank centralny do tej pory widziano ten docelowy poziom stóp na poziomie 3,5% teraz to jest bardziej 3,6 to się przesuwa dość powoli w górę, ale jednak się przesuwa no i przesunął się też moment pierwszej obniżki stóp procentowych w strefie euro do tej pory oczekiwano, że może być październik może listopad teraz bardziej mówi się o grudniu, więc te poziom stóp w strefie euro może zawędrować nieco wyżej niż do tej pory się spodziewaliśmy i może pozostać tam nieco dłużej niż nam się do tej pory wydawało, więc to też jest taka dość istotna zmiana, chociaż zakres zmiany jeśli chodzi o różnego rodzaju scenariusze w przypadku Stanów zjednoczonych jest zdecydowanie większy niż w przypadku strefy euro, ale tak czy inaczej jest to zmiana bardzo duża bardzo ważna tak jak już mówiłem wcześniej mogąca mieć duży wpływ na to co u nas będzie robić rada polityki pieniężnej no, chyba że rada dojdzie do wniosku, że tak właściwie mało nas interesuje to co się będzie dziać z polskimi obligacjami to co się będzie dziać z kursem walutowym i w takiej sytuacji przed nami dalsze osłabienie złotego, więc tak właściwie mamy do wyboru 2 scenariusze albo znowu wyższe stopy procentowe albo jeszcze słabszy złoty trudno powiedzieć, który scenariusz jest lepszy, który jest gorszy obydwa nie wyglądają zbyt dobrze nie wyglądają zaciekawi więc, podsumowując to co się wydarzyło w ciągu ostatnich dni na rynkach finansowych na świecie powoduje, że przed nami znowu same trudne i nieciekawe scenariusze rynkowe i to było miejsce pierwsze w tym tygodniu co oznacza, że to jest koniec tego wydania tego podcastu kolejne wydanie oczywiście już za tydzień w poniedziałek dzisiaj dziękuję do usłyszenia cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek po 19 konar tokfm PL w naszej aplikacji mówi kolejny odcinek za tydzień w poniedziałek po dziewiętnastej
Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: COTYGODNIOWE PODSUMOWANIE ROKU
-
01:14:14 TYLKO W INTERNECIE
-
01:08:22 TYLKO W INTERNECIE
-
01:16:43 TYLKO W INTERNECIE
-
01:12:31 TYLKO W INTERNECIE
-
01:11:28 TYLKO W INTERNECIE
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
05.06.2023 17:20 Wywiad Polityczny27:20 W studio: Patryk Michalski , Roman Imielski
-
05.06.2023 14:00 Połączenie11:15 W studio: Piotr Andrusieczko
-
05.06.2023 15:45 Gościnnie: Wysokie Obcasy49:40 TYLKO W INTERNECIE
-
05.06.2023 17:00 Wywiad Polityczny15:23 W studio: Jan Grabiec
-
05.06.2023 14:40 Magazyn Europejski16:16 W studio: Andrzej Halicki
-
05.06.2023 14:20 Połączenie08:31 W studio: Anna Słojewska
-
-
05.06.2023 16:59 English Biz23:11 TYLKO W INTERNECIE
-
05.06.2023 18:59 Cotygodniowe podsumowanie roku01:14:14 TYLKO W INTERNECIE
-
05.06.2023 16:00 Jest temat!10:26 W studio: Antonina Majchrzak
-
05.06.2023 15:20 Jest temat!25:51 W studio: dr Helena Chmielewska-Szlajfer
-
05.06.2023 16:20 Jest temat!13:04 W studio: Justyna Drath
-
-
-
-
05.06.2023 18:40 TOK36007:45 W studio: Piotr Kuźma
-
-
-
-
-
05.06.2023 19:00 TOK36004:26 W studio: Agnieszka Radwańska , Przemysław Pozowski , Szymon Kępka
-
07:37 TYLKO W INTERNECIE
-
-
-
05.06.2023 19:00 TOK36007:18 W studio: Łukasz Wojtasik
-
-
-
-
05.06.2023 21:18 Twój Problem - Moja Sprawa
-
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
Słuchaj wszystkich audycji Radia TOK FM kiedy chcesz i jak chcesz - na stronie internetowej i w aplikacji mobilnej!!
Dostęp PremiumSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL