REKLAMA

"Sąsiadki" - serial radiowy. Odcinek siódmy - "Maryna". Jej sześcioletni synek pytał: "Mama, co z moim robotem?"

Sąsiadki
Data emisji:
2023-02-26 20:00
Audycja:
Czas trwania:
12:43 min.
Udostępnij:

"Sąsiadki" to serial radiowy, opowiadający o kobietach, które po 24 lutego 2022 roku - w obliczu wojny - zostały zmuszone do opuszczenia Ukrainy. Przyjechały do Polski z Charkowa, Kijowa, Dniepru, Lwowa, Równego i wielu innych ukraińskich miejscowości. Z dziećmi, ze starszymi rodzicami, a czasami zupełnie same. Od roku żyją wśród nas. Spotykamy je w sklepie, na ulicy, w windzie czy przychodni. Coraz lepiej mówią po polsku, więc coraz łatwiej nam się porozumieć. Stają się naszymi sąsiadkami. Mówimy sobie dzień dobry, pytamy co słychać, czasami spotykamy się na kawie. I choć starają się żyć normalnie, cały czas marzą o powrocie do domu. Choć niektóre nie mają już gdzie wracać.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
sąsiadki serial radiowy jeszcze zaprasza Anna Gmiterek-Zabłocka odcinek siódmy Maryna nasze tytułowe sąsiadki to Ukrainki, które znalazły się w Polsce w obliczu wojny mieszkają obok nas czasem razem z nami pracują spotykamy w sklepie czy autobusie jedną z nich jest Maryna i sytuacja jest jednak nieco inna wyjechała z Odessy dosłownie chwilę przed wojną, bo w Lublinie znalazła pracę miała jechać sama, ale czuła, że coś wisi w powietrzu dlatego w ostatniej chwili zabrała Rozwiń » sześcioletniego syna, jako że była w Polsce 23lutego formalnie nie jest, choć czynią nie mogła liczyć na żadną pomoc ma moja była chmura była chmurą ona mała rocka potrzebowali Malik, który nie jest refundowany w Ukrainie, ale jest refundowany w Polsce robiłam zbiórki jest on jest bardzo drogi prawie 4000USD na 28 dni, ale ja rozumiałem, że muszą jakoś od sytuacji inaczej no coś z nim zrobić i ponieważ było w Polsce przed tym jak mama Zahora la przez cały rok studiował na Nc się i dlatego inną szkołę Mikuś pracy z jakiego z zatrudnieniem, żeby w dół ubezpieczenia zdrowotnego są go w kluczy mało, żeby mama tak samo była ubezpieczona i właśnie w czwartek życzono woły na, a w niedzielę małą rozmową kwalifikacyjną przez internet przez skarb mówiliśmy, że we wtorek będą wyjeżdżałam do prac naprawdę czwarta był mój pierwszy dzień, kiedy zaczynałam pracę, czyli czwartek, czyli w dniu wybuchu wojny kupiłam bilet na płycie Onko, żeby jechać po polsku musiałem jechać bies syna ale kiedy mamy pociąg wieczorem ja piątej rano obudziłam się i powiedziałem, że nie mogę jechać bez syna z będę wojna w tym wyższa, jaka wojna mówi nie ja syn nie zostały jak z nim właśnie z środy wieczorem przyjechaliśmy dół Lublina, a w czwartek rana, kiedy budziłam się tworzy internet zobaczyłam, że to co wszystkim już widziały to następnym ten poeta burzymy zabrać mamą tu Lublina nie było to już tak łatwo jak kupić bilety i pojechać nią i to zimą Mauro ono ma raka płuc posadzili na ten pociąg przyjechał lodu już guru to granica z Suwałki mama otrzymała zapalenia płuc i Lublina przyjechała 5marca dole się załatwić to pomoc, jaką medyczną tutaj w tym szpitalu lekarze byli maksymalne otwarcie i wszystko by szybko zrobiono, ale no niestety zmarł żona z wiercenia wytrzyma, czyli musiała pani pochować w Polsce ma w Lublinie tak pierwszy pogrzeb pogrzeb, który organ była zmuszona zorganizować, a po Polsce był zmuszony myśleć no takich rzeczy muszą powiedzieć, żeby krzyż prawosławny tam nie potrzebuję organ może to będę tom ten, że to cerkwi prawosławna bardzo pomagali moje przyczółek bardzo wdzięczna jest, gdy wiedzieliśmy, że od pani Maryny zmarła witali pana szukam pracy w Urzędzie Miasta to są rzeczy, które dla każdego tak naprawdę obywatele Polski są osią trudnej i nie tylko pod względem emocjonalnym, ale też organizacyjnym jak też pierwszy raz miałem do czynienia ze śmiercią jakiś znanej osoby tutaj najbardziej wspieraliśmy wspieraliśmy w tych sprawach pani Maryny i wiadomo, że jak nasza koleżanka no to wszystkim co mogliśmy w doradzaniu w języku polskim innych bardziej partię służyliśmy ja nie mogę zostawić syna mamy tam w szpitalu mógł zostać syna samego ile ten synek ma teraz 7 wtedy 6 jakąś odnajdywał ich sytuacji rozumiem co się dzieje wydawały misy z dnia, ale kiedyś przyszłam do przedszkola i on nie pokazał rysunek, jaka jak tylko Krupp no nie wiem co to, ale on powiedział z tu jest no dum, którym mówię, że ciebie zjem no bardzo straszne naprawdę straszny jak zrozumiale, że dla niejako przez ten rysunek on próbuje pokazać to coś się z z nim dzieje i rozmawiałam z nim i mąż zaczął pytać czy to wszystkie moje zabawki tu bomba po, gdzie to snu, kiedy bomba wpadnie na nasz duma to to wszystkim zabawki będę z nich się oni non taki sposób myślę co to mój robot to samochód to też to wszystko tego nie Mendy i no i zrozumiała, że to ciężko nie tylko dla mnie mówiłam, że nie niekoniecznie ze sobą bez pań jest on wyjął, jeżeli spadnie tak on stać kupimy nowe żadnego problemu najważniejsze ludzi próbowało go orientować na to, że możecie tu rzecz czy on często mówi np. się, że jest dorosły, że jest duży tak i to tak samo było ciężko, kiedy mamy marną nie można nią lokalom to nie bardzo rozumiał co co on może zrobić i dla tego no mówiłam mu, że przez, jakie są okres będę płakać, iż to jest normalne, kiedy no w tu zmarł i ty ten moment co może zrobić to możesz wygładzić pogłowie przykład mogło ono wypłakać w sklepie i on tak tak ma siać i ja tak on zaczynamy go ja zaczynam śmiać chętnie też to bardzo tek z ludzi łódki czy wiedział, że musi w tym momencie panią pogłaskać działa bowiem tak nie myślałam, że muszą dochować z niego, ponieważ to jest normalnie sąsiadujemy sąsiadowali my dalej kiedy, kiedy mówiliśmy naszym sąsiadem zza zza granicy natomiast w chwili obecnej mijamy na co dzień w sklepie pracujemy razem w urzędzie pracujemy razem na Uniwersytecie to coś zupełnie zwyczajnych Krzysztof Stanowski dyrektor centrum edukacji międzynarodowej Urząd Miasta Lublin pani Maryna dzięki programowi szkoła współpracy z polskim centrum pomocy międzynarodowej i z amerykańskim KRN pracuje w centrum współpracy międzynarodowej będąc bardzo ważnym wsparciem naszego zespołu mówił pan, że jest po doktoracie również tak jest te osoby, które trafiają do Lublina, które z nami współpracują są często bardzo wysoko kwalifikowane pani przyjechała dzień przed wojną, a przez to jak rozumiem nie obaj nie objęły pani te wszystkie formalności, które ułatwienia, które dotyczą uchodźców tak wszystko pomoc co dla mnie za zamknięta, ponieważ z przychylnym przed przechodziliśmy przed wojną, kiedy zostawiłam tu pracują pierwszą żoną, do której przyjechałem i poszłam nas to aż do urzędu, ponieważ wcześniej tam były jako wolontariusze się, kiedy była pierwszy raz poszłam do NFZ-u, żeby podpisać umów notkę ubezpieczenie dobrowolnie możesz ubezpieczyć, ale wyjaśniła się, że nie mógł tego zrobić, ponieważ nie mam karty pobytu, a ja muszą albo studiować o formacie karty pobytu w ten pośpiech nie wyjaśniły, że nie mam prawa na wszystkie życie poszłam do urzędu pracy w wydziale, że jest obca, że to może się być jako stażysta to utrzymać no przynajmniej tam tyś 1500zł, ale no chodź coś i tak trafiła pani do Urzędu Miasta tak tak do dróg centrum współpracy międzynarodowej teraz już staż skończyła się teraz mam umów szukałem różni łowcy Ano, ponieważ ono 1500zł to bardzo mała naprawdę i szukałam jakieś miękkie w takiej pomocy jak żyć, ale no niebyła atakiem możliwości wszystkie programy, żeby dostać kartę np. do sklepu tarczy do sklepu 500 plus Sak 500 plus nie tak samo, ponieważ muszą otrzymać kartę pobytu na dziecko nic nie otrzymują nie otrzymują o wszystkie to były karty do trunku tak samo nie do leśną, ponieważ byłam nawet rejestrowana ale kiedy przyszła i zobaczyli, że nie mam peselu ukryć przekroczyłem granic przed to oni powiedziały nie mówimy przychodziła no wydałem tę sytuację mówi, że nie jest nam łatwiej od tego, że dzień wcześniej przyjechaliśmy dla nas jak wcześniej w szprychy przejechaliśmy jedno osoba której, która przyjechała po wojnie już zmarła, ale no niestety nie w wszyscy we wszystkich miejscach no ileż nam i nic nic nie otrzymaliśmy ludzie, którzy tu mieszkań, jeżeli nie mają np. kogoś tam, który jest Nawalny przygodnie brata męża, który jest na froncie czy, który walczy to niekoniecznie starają się znaczenie niekoniecznie cały czas mówią o tej wojnie, ponieważ rozumiem, że każdy chce też jakiegoś normalnego życia życie, jeżeli głównym zadaniem matki jest tak naprawdę opieka nad dzieckiem, jeżeli nowy jeży do innego kraju musi sobie poradzić i zaopiekować się tym dzieckiem tak naprawdę, żeby mieć Tety siłę no no musi jakiś sposób też myśli cały czasu o takich rzeczach ciężkich i bardzo frustrujące dlatego akurat panią Ireną nie rozmawiamy zbyt często wojnie co pani zostawiła też zaczyn pani tęskni najbardziej co może ja nie wiem od od początku lutego no przed wojną ja zaczęła już na dniach chodzić na morze nad morzem co robić nie nie wiem dlaczego, ale starałam się znaleźć taki moment, bo i nigdy tego nie było naprawdę kiedy, że szkoły może tu o bardzo częsta do tam byłaś, ale to o każdego dnia i ja to było dla mnie tak dziwna, dlaczego ja senatorowie, ale no wydamy się, że to była tako pod wiadomo ja staram się nie ktoś nim tęsknić ludziach, ale nie na tyle strasznie o tym myśleć żyć ja zmieniam to możemy symbolem symbolem wszystkich tych, którzy zostali z normalności możliwości przyjechać i pospacerować nad morzem to jako taki symbol normalność ostatni odcinek serialu sąsiadki opowiedzieliśmy w nim historie kilku Ukrainek, które znalazły się w Polsce same albo z dziećmi to tylko drobny wycinek naszej wspólnej już sąsiedzkiej rzeczywistości, bo takich kobiet są w Polsce tysiące część na pewno już z nami zostanie być może na zawsze warto dbać o te sąsiedzkie relacje Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: SĄSIADKI

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Słuchaj wszystkich audycji Radia TOK FM kiedy chcesz i jak chcesz - na stronie internetowej i w aplikacji mobilnej!!

Dostęp Premium

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA