jest 13marca 2023 roku poniedziałek rozpoczynamy kolejne wydanie cotygodniowego podsumowania roku cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha zawsze w poniedziałek 19 lat tylko na to SN PL w naszej aplikacji mobilnej ja nazywam się Rafał Hirsch ten podcast cotygodniowe podsumowanie roku opowiadam w nim 10 najciekawszych najważniejszych wydarzeniach związanych z gospodarką krajową i to globalną te wydarzenia są uszeregowane od dziesiątego do
Rozwiń »
pierwszego miejsca, a dobór wydarzeń jest całkowicie subiektywny robię to osobiście jednoosobowo zaczynamy jak zwykle od miejsca dziesiątego 10 w tym tygodniu na miejscu dziesiątym największa Polska firma, czyli PKN Orlen, która przykuła moją uwagę w ubiegłym tygodniu w taką wolę to można powiedzieć zastanawiającą i ciekawą można by zażartować, że należy się za to taka nagroda specjalna zawartości gimnastyczne artystyczne być może chodzi o to przykuło moją uwagę, że PKN Orlen, który całkiem niedawno chwalił się dość głośna szeroko, że przestał już korzystać z rosyjskiej ropy naftowej teraz nagle postanowił pozwać Rosjan i domagać się od nich odszkodowania za to, że nie dostarczają oni Orlenowi już rosyjskiej ropy naftowej tej samej, z której nieobecności organ nie tak dawno się cieszę, czyli można się danego wydarzenia jednocześnie cieszyć można się nim chwalić i być z tego dumnym jednocześnie mieć z tego tytułu roszczenia w sądzie to jest moim zdaniem takie dość zabawne nie ukrywam, że miejsce dziesiąte w tym tygodniu jest pół żartem pół serio natomiast jeśli chcielibyśmy być nieco bardziej serio to te roszczenia oczywiście ze strony Orlenu są jak najbardziej uzasadnione, ponieważ prawda wygląda także to nie Orlen zrezygnował z dumnie dostaw rosyjskiej ropy naftowej tylko Rosjanie zakręcili Orlenowi Kurek rurociągu przyjaźń i w ten sposób złamali kontrakt, który zobowiązuje 2 strony, czyli dostawcy rosyjskiego firmy etat nie chyba z tego co pamiętam i PKN Orlen, czyli złamali ten kontrakt, który w, którego Orlen nie chciał łamać chciał go przestrzegać aż do końca jego obowiązywania, czyli do końca 2024 roku w związku z tym, że Rosjanie zakręcając Kurek złamali ten to umowę to w związku z tym oczywiście Orlenowi przysługują roszczenia i bardzo dobrze, że będzie starał się dowodzić przed sądami, że należy muszę odszkodowanie będzie ciekawie jak Rosjanie w ramach w reakcji na to co robi Orlen postanowił jednak przywrócić dostawę ropy naftowej do rafinerii orlenowskiej ich no bo wtedy już znowu nie będzie można mówić, że organ nie korzysta z cech rosyjskiej ropy naftowej i wyjdzie tak trochę tak wizerunkowo marketingowo w idzie tak nie na zgrabnej mam wrażenia oczywiście warto tutaj w tle dodać to wszystko, o czym Orlen szeroko opowiada co jest zgodne z prawdą, że generalnie ta rosyjska ropa ma już bardzo małe znaczenie jeśli chodzi o to co Orlen przerabia w swoich rafineriach, bo całości tej przerobionej ropy to jest raptem jakiś tam 10% już w tej chwili kiedyś było tego znacznie więcej grubo powyżej 50% nie można było odciąć od rosyjskiej ropy przez wiele lat, ponieważ nie były do tego technicznie przystosowane polskie rafinerie one przeszły przez bardzo szeroko zakrojony program inwestycyjny wciągu ostatnich kilkunastu lat no i teraz można to zrobić można się odciąć od rosyjskiej ropy i przetwarzać w tych rafineriach w Gdańsku czy też w Płocku Ropek pochodzącą z zupełnie innych miejsc na całym świecie, które ropy, która dostarczana jest tankowcami do Naftoportu w Gdańsku, więc tak to wygląda, gdyby ktoś się jeszcze zastanawiał jak cała ta historia ma się w kontekście tego, że przecież Unia europejska nałożyła sankcje na rosyjską ropę przecież zgodnie z tymi sekcja sankcjami zakazane jest korzystanie kupowanie rosyjskiej ropy więc, dlaczego Orlen cały czas ją kupował Otóż, dlatego że te sankcje dotyczą tylko wyłącznie Europy transportowane morzem statkami jeśli chodzi o ten surowiec transportowany rurociągami to tutaj te sankcje aż tak daleko nie sięgają, więc jest to cały czas jak najbardziej legalne to jest miejsce dziesiąte w tym tygodniu teraz przechodzimy do kolejnej bardzo ciekawej rzeczy na miejscu dziewiątym 9 na dziewiątym miejscu w tym tygodniu możemy zajrzeć do głów ludzi zasiadających w zarządach polskich banków i sprawdzić co w nich się dzieje członkowie zarządów polskich banków to są mam wrażenie ostatnio ludzie ekstremalnie zastosowanie w związku z sytuacją wokół polskich banków w związku z tym, że z 1 strony są wakacje kredytowe, które powodują bardzo wysokie straty z drugiej strony są przekazane masowo procesy w sprawie kredytów frankowych w sądach co też dla przysparza bardzo dużo strat w bankach, ale trzeciej strony są wysokie stopy procentowe, dzięki którym może rosnąć marża odsetkowa w bankach dzięki temu on i tak zarabiają i tak jakoś sobie tam radzą przynajmniej te największe, a w ubiegłym tygodniu miał miejsce europejski Kongres finansowy i potem Polska agencja prasowa w swoich depeszach przekazywała fragmenty rozwój rozmów czy też wywiady z niektórymi przedstawicielami niektórych banków i rzuciłem się tam w oczy niektóre bardzo intrygujące wypowiedzi zdecydowanie najciekawsza była autorstwa Piotra Mazura to jest wiceprezes banku PKO BP, czyli największego polskiego banku i powiedział tak to będę cytował niesamowity cytat moim zdaniem odpowiedział tak pozbyłem się złudzeniem jestem przekonany co do tego, że musimy zmienić nasz model biznesowy nie możemy przenosić na klientów żadnego ryzyka tak powiedział wiceprezes PKO BP jeszcze raz powtórzę żadnego ryzyka do przenoszenia na klientów w bankach jak rozumiem jest to taka uwaga ogólna chodzi o wszystkie rodzaje produktów, które można znaleźć w bankach nie tylko kredyty hipoteczne nie tylko kredyty walutowe zresztą walutowych już dawno nie ma przecież w Polsce, bo generalnie w taki jest, że jak się zawiera jakąś tam umowy w banku to każda umowa jest powiązana z szeregiem różnych ryzyk te ryzyka się rozkłada niektóre są po stronie banku niektóre są po stronie klienta jeśli chodzi o kwestię kredytów frankowych, bo mam wrażenie, że ta wypowiedź jest Apropos właśnie tego co się dzieje w sądach z kredytami frankowymi nad tutaj oczywiście po stronie klienta, a nie banku było zarówno ryzyko stopy procentowe, jakie ryzyko walutowe i cały problem banków z przewidywanymi procesami sądowymi polega na tym, że niezbyt z dobitnie i niezbyt wyraźnie uzmysłowili oni swoim klientom to jak duże jest potencjalnie to ryzyko i brak tego odpowiednio dobitny dobitnego przedstawienia tej sytuacji narusza prawo ochrony konsumentów i dyrektywy konsumenckie Unii Europejskiej dlatego banki dzisiaj ponoszą straty te umowy są unieważniane m.in. dlatego tam jeszcze parę innych spraw, ale m.in. generalnie właśnie o to chodzi wiceprezes Pekao dodał jeszcze musimy dostosować nasze produkty do tej sytuacji, bo ochrona klientów będzie się tylko zwiększać musimy zmienić nasze modele biznesowe albo to prawo musi się zmienić albo my musimy zmienić produkty można zakładać, że prawo nie będzie się zmieniać w taki sposób, że będzie robić lepiej bankom gorzej konsumentom myślę, że ta intuicja po stronie wiceprezesa PKO BP, kiedy mówi, że ochrona klientów będzie się tylko większa jest prawidłowa w związku z tym wiceprezes największego banku w Polsce mówi trzeba zmienić modele biznesowe brzmi bardzo intrygująco brzmi bardzo ciekawe co może oznaczać zmiana modelu biznesowego tutaj z kolei ze swoją wypowiedział przychodzi pani wiceprezes ING banku Śląskiego Bożena Graczyk, która powiedziała konsekwencją tego co się wydarzy będzie to, że ceny usług bankowych będą znacznie droższe wprost taki jest jasna sytuacja coś, jakby logiczne, bo jeśli faktycznie nie można banki będą unikać przerzucenia na klientów jakiegokolwiek ryzyka, bo to się potem okazuje bardzo niebezpieczne można przegrać w sądzie to siłą rzeczy wszystkie ryzyka muszą pozostać po stronie banku, a ryzyko kosztuje w związku z tym jeśli całe ryzyko ma być po stronie banku ta to ta usługa, która jest obarczona tymi wszystkimi ryzykami siłą rzeczy będzie musiała więcej kosztować, więc to jest jakby logiczne pani wiceprezes ING banku jeszcze też powiedziała taką rzecz, która czym nie powiem szczerze troszeczkę rozbawiła Polska agencja prasowa tutaj opisywała, że jej zdaniem obecny trend dotyczący większej ochrony klienta zaprezentowany m.in. w opinii rzecznika generalnego Trybunału sprawiedliwości Unii Europejskiej chodzi o opinię związaną z kredytami frankowymi prowadzi do nierównowagi stron umowy, w której klient nie ponosi żadnego ryzyka każdy element umowy kredytowej może być przez niego podważone to niemy rozbawiło mnie to, że pani wiceprezes mówi o równowadze stron umowy, bo tak właściwie to cała ta koncepcja związana z dyrektywą unijną dyrektywą konsumencką właśnie powstała po to, żeby likwidować wcześniejszą nierównowagę stron umowy ta to nierównowagę, która polega na tym, że bank ma ogromną przewagę nad klientem i tak i ta dyrektywa jest po to, żeby zrównoważyć właśnie tę stronę tutaj mamy tę interpretację mówiącą o tym, że to teraz nierównowaga na stronę na korzyści na korzyść konsumenta chciałbym ze swojej strony zauważyć, że jak się zawiera umowę kredytową banku dzisiaj nadal tak jest w przypadku kredytu takiego normalnego złotowego to klient nadal ponosi ryzyko stopy procentowe ja nie bank bank jest zabezpieczony i to wielokrotnie przed ryzykiem kredytowym hipotekami chociażby zgodę na poddanie się egzekucji, która często jest w umowie kredytowej, a jeśli ryzyko stopy procentowej jest po stronie banku wtedy, kiedy bank oferuje kredyty o stałej stopie procent procentowi to ryzyko zmiany tej stopy jest po stronie banku, bo na rynku stopa może się przecież zmienić to bank ma do dyspozycji cały szereg możliwości zabezpieczenia się przed tym ryzykiem przecież to są możliwości, które są niedostępne dla zwykłego klienta banku, ponieważ zwykły klient ma nie ma dostępu do hurtowego rynku finansowego bank ma dostęp, więc trudno tutaj mówić o tym, że banki w tej chwili są jakoś skrzywdzone poprzez nierównowagę stron umowy trudno orzec trudno orzec za niesprawiedliwe to, że klient banku może pójść do sądu i walczyć o swoje racje w sądzie przecież, więc to jest takie dziwne moim zdaniem wypowiedzi natomiast wcześniejsza ze strony wiceprezesa PKO BP o tym, że nie możemy przenosić na klientów żadnego ryzyka jest bardzo interesująca i ciekawe czy faktycznie będzie z tego wynika, że banki zaczną zmieniać swoje modele biznesowe to jest miejsce dziewiąte w tym tygodniu przed nami teraz miejsce ósme i kolejne informacje na temat tego jak wyglądają jak wygląda aktywność kredytowa w Polsce 8 na ósmym miejscu mamy w tym tygodniu coś co wygląda jak ożywienie na rynku kredytów mieszkaniowych biuro informacji kryzysowej podało, że w lutym liczba wniosków o kredyt mieszkaniowy w bankach była o ponad 40% większa niż w styczniu i przekroczyła 19 000 tych wniosków i generalnie przez ostatnie mniej więcej pół roku te wnioski to było jakieś 1314 000 miesięcznie klepali Ukleja pytaliśmy dno wtedy na tym rynku i teraz nagle znowu mamy 19 to jest nadal 37% mniej niż rok temu oczywiście co oznacza, że dalej jesteśmy w kryzysie, ale skoro to jest aż 40% więcej niż w styczniu to znaczy, że chyba zaczynamy powoli z tego kryzysu wychodzić może nawet nie powoli jeśli chodzi o ten roczny spadek o 37% to też nie jest jakiś najgorszy dramat jak można sobie wyobrazić, bo parę miesięcy temu ta roczna ma dynamika wynosiła prawie -70% dla teraz jest -37, więc tutaj też sytuacja się zmienia na lepsze, skąd się nagle to ożywienie wzięło ekonomiści analitycy są zgodni, że tutaj dość duża część odpowiedzialności za to zmianę spada na komisji nadzoru finansowego, która w lutym na początku lutego złagodziła zmieniła sposób liczenia zdolności kredytowej klientów w bankach w związku z tym w tej chwili więcej osób, które chciałoby zaciągnąć kredyt jest w stanie to zrobić, ponieważ spełnia te wstępne warunki pewnie dość istotne jest też to, że uspokoją się WIBOR stawka WIBOR, które najczęściej jest elementem oprocentowania kredytu przestała rosnąć pod koniec ubiegłego roku nawet troszeczkę spadła styczeń luty to jest raczej stagnacja nie mamy już takiej sytuacji, w której ta stawka z miesiąca na miesiąc idzie coraz wyżej w związku z tym co miesiąc klienci banków muszą płacić i coraz wyższe raty kredytowe, więc coś co wygląda jako jak pewna stabilizacja na tym rynku też może zachęcać nieco bardziej tych, którzy wcześniej byli wystraszeni po prostu sytuacją i czekali właśnie na taką stabilizację, która chyba w tym momencie już nadeszła jeśli chodzi o średnią wartości kredytu mieszkaniowego wnioskowanego w lutym 359 700zł od 3% mniej niż rok temu, ale o 4% więcej niż w styczniu, więc tutaj od tej strony raczej niewiele się zmieniło, czyli pożyczamy mniej więcej tyle samo co rok temu co pewnie wynika z tego, że też ceny mieszkań raczej wyhamowały już nie rosną tak szybko jak kilkanaście miesięcy temu dzisiaj pewnie można kupić mieszkanie mniej więcej za taką samą cenę jak rok temu natomiast ciekawa jest też ciekawa jest też komentarz ze strony biura informacji kredytowej konkretnie ze strony głównego analityka biura prof. Waldemara Rogowskiego, który mówi, że za chwilę znowu możemy mieć do czynienia z hamowaniem popytu na kredyty mieszkaniowe na rynku, czyli to ożywienie, które widzimy w lutym może okazać się tymczasowe chwilowe za chwilę tych wniosków pewnie znowu będzie mniej, ponieważ rząd dużo mówi o tym, że pracuje nad projektem ustawy o tzw. kredytach w 2%, czyli chodzi o taką ustawek zgodnie, z którą państwo będzie dopłacać do odsetek od kredytów w taki sposób, że ktoś zaciągnie kredyt mieszkaniowy będzie płacił odsetki równe 2% rocznie, a resztę powyżej 2% będzie pokrywać państwo i to nawet przez 10 lat, więc ewidentnie będzie to coś opłacalnego dla każdego, kto będzie chciał zaciągnąć taki kredyt po to, żeby kupić mieszkanie tam oczywiście ma być sporo ograniczeń dotyczących tego, że to musi być pierwsze mieszkanie klient nie może mieć więcej niż 45 lat itd. tak dalej, ale mimo wszystko jednak docelowa grupa ludzi, którzy mogą na tym skorzystać może być dość spora to są zapewne właśnie ci ludzie, którzy są zainteresowani kupowaniem mieszkania, więc jest dość oczywiste, że jeśli ktoś jest w takiej sytuacji NATO nie będzie składał wniosku o kredyt teraz tylko postara się jeszcze zaczekać na to aż ta ustawa wejdzie w życie rząd zapowiadał, że to może być lipiec, więc raptem 3 miesiące moi wtedy lepiej będzie wziąć ten kredyt w lipcu albo w sierpniu i płacić mniej odsetek prawda w związku z tym biuro informacji kredytowej spodziewa się, że w tych najbliższych miesiącach tych wniosków o kredyt znowu może być mniej oczywiście, gdyby popyt na kredyty mieszkaniowe faktycznie się odrodził w sposób trwały na stałe ani chwilowo no to wtedy zapewne mogłoby to też oznaczać, że do trendu wzrostowego zaczną wracać ceny mieszkań na rynku, bo większy popyt na kredyty mieszkaniowe oznacza większy popyt na mieszkania jak jest większy popyt na mieszkania to generalnie jakieś na coś większy popyt to cena tego czegoś powinna iść ci w górach to było miejsce ósme dalej pozostaniemy blisko rynku nieruchomości i przed nami miejsce teraz siódma 7 pomysłów rządowych, które mogą wpłynąć na rynek mieszkaniowy rynek kredytów mieszkaniowych jest ostatnio dość sporo wspominałem o tym pomyśle dotyczącym kredytów w 2%, ale jest też jeszcze 1 projekt coś, o czym branża mówi ustawa Filip perska czy projekt ustawy z lubelskiej, czyli chodzi oto ustawę, która pierwotnie miała zakazywać kupowania większej liczby mieszkań naraz rząd cały czas nie pokazał ostatecznej wersji projektu taj ustawy, ale cały czas nad nią opracuje i tak właściwie kolejnych doniesień wynika, że coraz bardziej ją rozwadnia ona staje się coraz mniej taka restrykcyjna, bo na początku była dość mocno restrykcyjna, bo zakładała, że będzie po prostu wyraźne ograniczenie ktoś ma co najmniej 5 mieszkań już kupionych to kolejny będzie mógł kupować tylko w tempie 1 mieszkanie rocznie tak to wyglądało na samym początku potem uznano, że to ograniczenie będzie dotyczyć tylko funduszy inwestycyjnych nie będzie dotyczyć osób fizycznych co było dość dziwne, ponieważ generalnie to osoby fizyczne wykazują zdecydowanie większą aktywność na tym rynku tego typu te bardziej zamożne oczywiście osoby fizyczne niż niż fundusze inwestycyjne poza tym im fundusze inwestycyjne nawet jeśli tak robią to raczej nie podbierają mieszkań z rynku osobom indywidualnym tylko umawiają się z deweloperem na boku i deweloper specjalnie dla takiego funduszu buduje osiedle czy też blok, w którym to bloku taki fundusz wykupuje po prostu wszystko to po pierwsze po drugie jak już fundusz wykupi takie mieszkania hurtem to potem najczęściej wynajmuje przez co jakby wzbogaca rynek wynajmu w Polsce w przypadku osób fizycznych nie zawsze się tak dzieje, bo część z nich po prostu kupuje mieszkania jako lokatę kapitału trzymają puste, chociaż oczywiście stara się też spora część tych ludzi te mieszkania wynajmować zarabiać na tym natomiast jest to w sposób go gorszy zorganizowanej słabiej to działa zawsze działa trochę lepiej jak zajmują się tym wyspecjalizowane instytucje chociażby takie jak fundusze, więc ten projekt rozwijał się w ten sposób, że najpierw ułatwioną sytuację osobom fizycznym i nie zrobiono tego samego wobec funduszy inwestycyjnych, ale potem z kolei jeszcze pojawił się pomysł, że zamiast zakazu będzie tylko wyższy podatek od czynności cywilnoprawnych przy zakupie kolejnych mieszkań w, a taki najnowszy pomysł, który pojawił się w ubiegłym tygodniu polega na tym, że ograniczenie liczby kupowanych mieszkań będzie, ale będzie tylko w ramach 1 inwestycji, czyli jeśli deweloper wprowadza do sprzedaży mieszkania w danym bloku to w tej konkretnej puli dotyczącej tego bloku nie będzie można kupić więcej niż 5 i mieszkań, aby uniknąć sytuacji, w której kilka bardziej zamożnych osób wykupuje wszystkie mieszkania w krótkim czasie, ale jeśli będzie limit dotyczący więcej niż 5 mieszkań można sobie wyobrazić, że osoba fizyczna będzie mogła sobie w 1 projekcie deweloperskim kupić 4 mieszkania w kolejnym projekcie znowu 4 mieszkania itd. itd. więc tak naprawdę będzie można prowadzić będzie można dalej prowadzić tą działalność hurtowego zakupu mieszkań na ręku, czyli nie uda się wyeliminować tego zjawiska, które miało być wyeliminowane w intencji rządu taki był pomysł na samym początku tak rząd uznał, że ceny mieszkań na rynku idą w górę zbyt mocno m.in. dlatego że są na rynku inwestorzy, którzy wykupują mieszkania hurtowo w związku z tym trzeba wyeliminować tego rynku utrudnić im to działalność wtedy mieszkania nie będą aż tak szybko drożeć po wielu różnych modyfikacjach projekt ustawy wygląda także tak naprawdę dalej będzie można kupować mieszkania hurtowo, tyle że w każdym kolejnym projekcie deweloperskim będzie mogło to być maksymalnie 4 mieszkania ale, toteż jest, toteż sporo mam wrażenie, więc dość mocno został ten projekt jednak rozwodniony, chociaż od tej wersji, którą mamy teraz minister Waldemar buda, bo to on jak pilotuje ten projekt minister rozwoju technologii nadal mówi w takim trybie być może, więc nadal nie jest ostateczna wersja, tak więc właściwie nadal niczego do końca na 100% w tej sprawie nie wiadomo pojawiają się raz na jakiś czas tylko nowe szczegóły to było miejsce siódme i teraz już żegnamy się z rynkiem mieszkaniowym przechodzimy do miejsca szóstego tam zupełnie inny temat 6 na szóstym miejscu w tym tygodniu deficyt budżetowy, bo dowiedzieliśmy się w końcu prawie, że w połowie marca, jaki był wynik budżetu państwa w grudniu ubiegłego roku po drodze zdążyliśmy już poznać wyniki budżetu za styczeń tego roku kucharz nie mieliśmy jeszcze danych za grudzień w końcu rząd nadrobił tam zaległości dzięki temu też mogliśmy poznać wynik budżetu za cały 2022 rok, bo do tej pory nie mogliśmy, bo nam brakowało tego grudnia właśnie, a wyniki grudniowe budżetu od wielu lat w Polsce są najciekawsze, bo od wielu lat mamy taki schemat, że przez 11 miesięcy w roku ten wynik budżetu państwa wygląda całkiem elegancko często są nadwyżki budżetowe nawet, po czym w grudniu przychodzi takie ruchu wielkie tych wydatków jest naprawdę bardzo dużo i nagle nadwyżki budżetowej robi się całkiem spory deficyt budżetowy za cały za całe minione 12 miesięcy, czyli za cały rok dość podobnie było też teraz, chociaż skala tej zmiany nie jest aż tak duża jak w poprzednich latach tym razem w grudniu deficyt w budżecie państwa przekroczył 30 000 000 000zł wcześniej plany były takie, że w całym 2022 roku deficyt ma sięgnąć 30 000 000 000, a mieliśmy ponad 30 000 000 000 deficytu w samym tylko grudniu natomiast jeśli chodzi o wynik za cały rok na to jest lepszy od planu, ponieważ wcześniej po 11 miesiącach mieliśmy mieliśmy dość wyraźną nadwyżka grudzień nie wygląda tak zawsze od 10 lat zawsze jest spory deficyt w tym miesiącu, a z tego co sprawdziłem od 2016 roku ten deficyt grudniowe zawsze przekracza 10 000 000 000zł w latach 20202021 przekraczał nawet 70 000 000 000zł w ciągu 1 miesiąca to było związane przede wszystkim z tym, że pod koniec roku w budżecie księgowano przelewy do funduszy pozabudżetowych często słyszymy zarzuty chociażby ze strony opozycji, że rząd wyprowadza różnego rodzaju wydatki państwowe poza budżet NATO to ten proceder wyprowadzania najczęściej odbywał się właśnie w grudniu to było także np. nie wiem trzeba było wypłacać w kolejnym roku czternastki np. co kosztowało kilkanaście miliardów złotych, więc kilkanaście miliardów złotych w poprzednim roku w grudniu wyprowadzano najwcześniej funduszu reprywatyzacji albo wszystko jedno, jakiego innego funduszu, który jest poza budżetem i w kolejnym roku te czternastki były finansowała finansowane właśnie z tych pieniędzy, które są już w tym funduszu natomiast na poziomie budżetu państwa wydatek budżetowy był w grudniu poprzedniego roku w tym momencie, kiedy pieniądze opuszczały budżet i szło do tego funduszu w ten sposób robiono kilka różnych operacji najczęściej pod koniec roku stąd w grudniu pojawiały się jakieś horrendalne deficyty budżetowe, ale za to w kolejnym roku już wydatki budżetu państwa przynajmniej przez pierwsze 11 miesięcy były odpowiednio mniejsze przez co wynik budżetu państwa przez większość roku wygląda bardzo elegancko, bo część wydatków była wyprowadzana poza budżet tak jak mówię w 20202021 ten deficyt przekracza 70 000 000 000zł w grudniu teraz to było 30 700 000 000, więc w tej skali jest to wynik taki zupełnie umiarkowany tak można tak można powiedzieć jeśli chodzi o cały ubiegły rok 12 400 000 000zł deficytu nam wyszło, bo po listopadzie było ponad 18 000 000 000zł nadwyżki oczywiście ta liczba 12 400 000 000zł deficytu budżetowego nic nam nie mówi o niczym tak naprawdę właśnie ze względu na to, że wiemy wszyscy wiedzą, że część wydatków jest wyprowadzona poza budżet, więc tak naprawdę nie powinniśmy się sugerować wielkością deficytu budżetowego tylko w szerszym pojęciem deficytu sektora finansów publicznych i to pojęcie obejmuje zarówno budżet państwa jak te wszystkie różne fundusze, które są poza poza budżetem państwa, do których te wydatki są od kilku lat wyprowadzane w dużej skali premier Mateusz Morawiecki niedawno wspominał, że jeśli chodzi o deficyt sektora finansów publicznych cały to on sięgnął w ubiegłym roku około 3% PKB PKB na przekroczyło 3 biliony złotych niedawno, więc 3% PKB to będzie to będą okolice 100 000 000 000zł, więc tak naprawdę deficyt w Polsce w finansach publicznych w ubiegłym roku był w okolicach 100 000 000 000zł, a nie 12 000 000 000 tak jak pokazuje to tylko budżet państwa natomiast jeśli chodzi o dane, które są w budżecie zawsze warto spojrzeć na to co się dzieje z podatkami, bo to do pewnego stopnia można traktować jako taki wskaźnik koniunktury w gospodarce, bo wiadomo, że jeśli gospodarka kręci się lepiej jest jakieś ożywienie to wtedy tych podatków powinna spływać więcej jeśli mamy jakieś spowolnienie czy też kryzys to siłą rzeczy też ludzie mniej zarabiają więcej mniejszych zarobków są mniejsze podatki firmy mniej zarabiają, więc tutaj też mniejsze podatki ludzie mniej kupują rzeczy w sklepie, więc tutaj VAT powinien być mniejszy i akcyza w ten sposób to powinno działać w grudniu dochody budżetu były o 7% mniejsze niż rok temu ale, toteż niemożna interpretować, że to jest efekt jakiegoś nagłego kryzysu to po prostu jest skutek tego, że dochody z podatku PIT były o ponad 50% mniejsze niż rok temu, ale to nie, dlatego że stała się jakaś katastrofa z naszymi dochodami tylko, dlatego że część wpływów z tego podatku przekazana samorządom w ubiegłym roku i to dlatego z drugiej strony dochody z podatku VAT były o prawie 19% wyższe niż rok temu w grudniu, a warto pamiętać, że w grudniu jeszcze był obniżony VAT jeśli chodzi o paliwa za przykład prawda, a mimo to wpływy były wyższe niż rok wcześniej to jest efekt inflacji także m.in. prawda rzeczy mamy wysoką inflację, czyli wszystko w sklepach drożeje jak wszystko w sklepach drożeje to od tych zakupów płaci się relatywnie wyższy VAT, tak więc to wyglądało od strony polityki budżetowej pod koniec ubiegłego roku w tym roku to co się będzie działo z naszymi finansami publicznymi też będzie bardzo ciekawe więcej na ten temat już teraz na miejscu piątym 5 na piątym miejscu w tym tygodniu chyba dość spore zaskoczenie, bo nikt się tego raczej nie spodziewał w tym momencie Otóż dowiedzieliśmy się, że rząd postanowił posprzątać po sobie ten bałagan, którego narobił w ostatnich latach w polityce fiskalnej ten bałagan, którym mówiłem przed chwilą uczyli polegający na tym, że wydatki warte miliardy złotych wyjmuje się z budżetu poza budżet przesuwa się do różnego rodzaju funduszy Otóż dowiedzieliśmy się od premiera Morawieckiego, że teraz ma nastąpić ruch odwrotny, czyli będzie tzw. konsolidacja finansów publicznych premier powiedział, że przygotowuje rząd przygotowuje ustawę, która pokaże konsolidacji finansów publicznych w kolejnych okresach rozliczeniowych i dodał jeszcze czasami warto jest, aby wydatki na poszczególne wydatki, aby to taki chyba dosłowny cytat z polskiej agencji prasowej czasami warto jest, aby wydatki na poszczególne wydatki były finansowane z kredytu, a nie bezpośrednio z budżetu, ale wszystko pokażemy w takiej formie, aby maksymalnie duża część tych funduszy mogła być konsolidowana w ramach budżetu to są słowa premiera z konferencji prasowej zwracał uwagę, że powiedział, że maksymalnie duża część tych funduszy, żeby mogła być skonsolidowana maksymalnie dużo znaczy, że jednak niecała bo gdyby miało chodzić o 100% wydatków poza budżetem toby powiedział, że chodzi o całość powiedział, że chodzi o maksymalnie dużą część, więc jakaś tam część tych wydatków wyprowadzonych poza budżet pozostanie zapewne poza budżetem natomiast ekonomiści dość zaskoczeni tą deklaracją ze strony premiera z 1 strony komentowali, że to bardzo dobrze, że to jest ruch ruch w dobrym kierunku, bo oczywiście jak się wyprowadza tak dużo wydatków państwa poza budżet to zaczyna wyglądać już troszeczkę patologicznie, bo tego już było naprawdę sporo ostatnio i w efekcie sporach z coraz większa część długu publicznego też narastała nie w budżecie tylko właśnie poza poza budżetem natomiast wskazali też, że jeśli rzeczywiście mielibyśmy nagle wszystkie te wydatki i całe to zadłużenie publiczne spoza budżetu zrzucić z powrotem w ramach 1 operacji do budżetu centralnego to w ten sposób bardzo zbliżymy się do progu ostrożnościowego związanego z przekroczeniem przez dług publiczny poziomu 55% PKB, bo jeśli chodzi o liczenie długu publicznego to mamy 2 sposoby sposób unijny sposób na własne krajowe w przypadku tego naszego krajowego to liczenie długu dotyczy tylko tego co jest w budżecie centralnym i tam mamy właśnie progi ostrożnościowe 50% PKB i 55% PKB zgodnie z prawem jak się przekroczy 55% to rząd musi wtedy np. zamrozić wynagrodzenia w sferze budżetowej i ograniczyć skalę waloryzacji rent emerytur, więc tutaj w tym momencie rząd jest zmuszony do podejmowania dość niepopularnych decyzji związanych ze świadczeniami socjalnymi jest, więc dość jasne, że rząd chciałby takiego czegoś uniknąć jeśli chodzi o sposób liczenia długu ten unijny to taka konsolidacja nie ma żadnego znaczenia, bo o Unia europejska liczy dług publiczny, uwzględniając także to co jest poza budżetem, więc ona widzi to wszystko co jest wyprowadzane poza budżet tak czy inaczej, więc patrząc od tej strony akurat wielkości zadłużenia publicznego w Polsce nie zmieni się wartościowo tylko, dlatego że zostanie to zadłużenie przesunięte winne miejsce różnica pojawia się tylko w tym krajowym sposobie liczenia długu i efekt może być dość ryzykowne dość niebezpieczny także od strony politycznej dlatego pojawiło się też wiele komentarzy ze strony ekonomistów, którzy byli bardzo sceptyczni niektórzy wręcz wręcz wprost stwierdzili, że oni nie wierzą w to, żeby premier faktycznie zrealizował obietnicę właśnie ze względu na to, że będzie to oznaczać zagrożenie przekroczenia progu ostrożnościowego przez Polski dług publiczny moje okazało się, że coś w tym podejrzeniach było, bo dosłownie 2 dni później główny ekonomista Ministerstwa Finansów Łukasz Czernicki rozmowa z dziennikarzami sprecyzował, że ta konsolidacja finansów publicznych będzie, ale ona będzie powolna będzie rozciągnięta na lata właśnie po to, żeby uniknąć takiego skoku długu publicznego liczonego wg metodologii krajowej natomiast ważne jest to, żeby się za to wziąć się, żeby o tym mówić, żeby pokazać tę ścieżkę wygasania funduszy pozabudżetowych, żeby się uporać z tą popularną w przestrzeni publicznej narrację o tym, że finanse publiczne są nieprzejrzyste, a rząd ukrywa dług, chociaż to jest nieprawda, bo w tych statystykach unijnych ten dług i tak doskonale widać, ale wiadomo, że politycy w ramach kampanii wyborczej mówią różne rzeczy, więc pewnie te zarzuty o ukrywanie długu jeszcze będą się nieraz w Polsce pojawiać natomiast sama koncepcja wygląda interesująco można zastanawiać się, dlaczego właśnie w tej chwili ona się pojawiła została ujawniona być może część odpowiedzi na ten temat na to pytanie znajduje się na miejscu czwartym, które teraz przed nami 4 na czwartym miejscu w tym tygodniu ogłoszenie ze strony komisji europejskiej, która stwierdziła, że chce, aby od przyszłego roku nastąpił powrót do stosowania unijnych reguł fiskalnych, które zostały zawieszone jeszcze w 2020 roku wtedy, kiedy pojawiła się pandemia lockdowny dość spory kryzys i wszystkie państwa w Europie nie tylko w Europie musiał ratować swoje gospodarki przed imprezą przed kryzysem bardzo poważnym i wybuchem bezrobocia i masowymi bankructwami, dokładając pieniędzy po prostu do tej gospodarki pompując pieniądz w gospodarkę no bo czasy wtedy były takie, że spora część gospodarki po prostu nie funkcjonowała spora część firm była zamknięta ze względu na lockdowny właśnie, więc był wybór albo pozwalamy tym wszystkim firmom bankrutować, ponieważ siła wyższa tak nie mają jak funkcjonować, więc nie mają jak zarabiać nie mają żadnych przychodów muszą, więc wszystkich ludzi zwolnić i zamknąć skończyć swoje o swoje funkcjonowanie taki wariant oznaczałby potężny kryzys w gospodarce potężne i z tego skutkami pewnie mielibyśmy do czynienia przez wiele kolejnych lat alternatywą było to, żeby uratować te wszystkie firmy czyli, żeby stworzyć taką sytuację, w której pomimo tego, że one nic nie robią przez pewien czas, bo nie ma innego wyjścia nie mają możliwości wykonywania swoich swojej działalności, żeby tak tam pieniądze płynęły, żeby utrzymywać tę płynność w gospodarce, która pozwoli np. utrzymywać też zatrudnienie w tych firmach albo ograniczyć zwolnienia no i żeby osiągnąć na to pieniądze musiały być pompowane w gospodarkę przez państwo i wtedy właśnie zawieszono stosowanie tych reguł fiskalnych, ponieważ w wybór tej ścieżki oznaczało bardzo poważny wzrost zadłużenia publicznego państwo musiało najpierw pożyczyć pieniądze, żeby potem móc je pompować gospodarkę, więc zadłużenie publiczne bardzo wyraźnie wzrosło wtedy we wszystkich gospodarkach Unii, a poza tym pojawił się bardzo wyraźny deficyt budżetowy też tymczasem reguły unijne mówiły o tym, że nie należy przekraczać deficytu na poziomie 3% PKB jak ktoś ma więcej niż 3% wchodzi tzw. procedurę nadmiernego deficytu, która jest dość bolesna dla danego państwa więc, gdyby nadal trzymać się twardo tych reguł fiskalnych to po kilku miesiącach cała Unia europejska byłaby w procedurze nadmiernego deficytu co oznaczało konieczności ograniczania wydatków państwa, a przecież ratunek dla gospodarki polegał wtedy właśnie na zwiększaniu wydatków państwa, więc z 1 strony ratowaliśmy gospodarkę z drugiej strony reguły unijne kazały nam natychmiast wycofywać ten ratunek co tylko pogłębiłoby kryzys pogłębiłoby chaos, więc w tym konkretnym momencie lockdownów i kryzysu związanego z covidem stało się jasne, że te reguły unijne są bez sensu po prostu, że one przyniosłoby więcej szkody niż pożytku dlatego trzeba było zawiesić początkowo plan był taki, żeby dość szybko jak najszybciej wręcz na nich wrócić na, ale chwilę po covidzie zaczął się kryzys energetyczny, a potem wybuchła wojna Rosja napadła na Ukrainę no i przedłużono czas obowiązywania tego zawieszenia reguł fiskalnych na rok 2022, a potem jeszcze na rok 2023 on w tej chwili nadal nie obowiązują na terenie teraz już komisja europejska doszła do wniosku, że okres teraz już na pewno nie stanie się nic kolejnego strasznego nieprzewidywalnego w związku z tym od 2024 roku możemy wrócić do tych reguł fiskalnych to znaczy, że możemy też wrócić do stosowania procedury nadmiernego deficytu, a jeśli będziemy podejmować decyzje o tym czy jakieś państwo ukarać w ten sposób czy nie będziemy robić w 2024 no to na stole będziemy mieć dane za 2023 prawda, bo to zawsze się ocenia na podstawie tego okresu, który już się skończył, czyli już w tym momencie jesteśmy w w czasach żyjemy w takich czasach, które za rok będą oceniane przez komisję europejską od strony fiskalnej właśnie jeśli się okaże, że ktoś już w tym roku bieżącym roku miał deficyt przekraczający 3% PKB to będzie mu grozić procedura nadmiernego deficytu już za rok, a Polska w budżecie jest zapisane, że mamy mieć deficyt na poziomie 4,5% PKB są ekonomiści i też przedstawiciele Ministerstwa Finansów, którzy twierdzą, że tak naprawdę będzie mniejszy, ale raczej nikt nie prognozuje, że się zmieni, że się zmieścimy poniżej 3% PKB z tego, więc wynika, że już w przyszłym roku będziemy znów mogli przywitać się z tą procedurą nadmiernego deficytu, która przypomnę obowiązywała w Polsce przez większości pierwszych 10 lat naszego przebywania w unii europejskiej, bo weszliśmy do Unii w 2004 i od razu wpadliśmy w tę procedurę, bo mieliśmy wtedy wysoki deficyt i byliśmy w niej aż do 2008 roku i wydawała się w 2008, że w końcu mamy Święty spokój z tą procedurą w końcu możemy bardziej suwerennie decydować o własnych finansach publicznych, po czym kilka miesięcy później zbankrutował Lehman Brothers rozpoczął się wielki kryzys finansowy na całym świecie cała Unia prawie oprócz Polski wpadła w recesję i efekt był taki, że jak mamy spowolnienie gospodarcze jak jest recesja nad siłą rzeczy deficyt znowu rośnie no i w Polsce było tak samo i wtedy jeszcze Unia europejska była zdecydowanie bardziej taka zasadnicza restrykcyjna nie nie zachowała się tak jak w 2020 roku, czyli nie wycofała się z tych reguł fiskalnych tylko utrzymała je jako obowiązujące efekt był taki, że od 2009 roku znowu mieliśmy procedurę nadmiernego deficytu, która trwała aż do 2015 roku zdjęto ją dosłownie kilka miesięcy przed wyborami, więc było także tak właściwie całe rządy Platformy Obywatelskiej były w czasach obowiązywania tej procedury, która przypomnę dość mocno związała ręce rządzącym jeśli chodzi przynajmniej o decyzje dotyczące wydatków budżetowych natomiast potem procedurę zdjęto i nowy rząd PiS-owski wszedł, jakby na gotowej dysponował już pełną swobodą podejmowania decyzji jeśli chodzi o politykę fiskalną no i teraz niewykluczone, że znowu wrócimy od 2020 czwartego roku do tej procedury nadmiernego deficytu, chociaż nie jest przesądzone, ponieważ z 1 strony komisja proponuje, żeby wrócić do reguł fiskalnych, ale z drugiej strony toczą się dyskusje nad tym w jaki sposób zmodyfikować reguły fiskalnej mówi się o tym, żeby niektóre rodzaje wydatków wyjąć spoza tego reżimu, żeby np. wyjąć z niego wydatki związane z modernizacją energetyki z inwestycjami w odnawialne źródła energii, bo to jest konieczne bardzo potrzebne i w związku z tym nie możemy ryzykować takiej sytuacji, w której przez konieczność przestrzegania reguł fiskalnych będziemy ograniczać inwestycje, które mają nas doprowadzić do sytuacji, w której będziemy neutralni klimatycznie, a Unia przecież ma bardzo wysokie ambicje z tym związane, więc tutaj byłaby sprzeczność, więc tego typu wydatki możliwe, że będą wyjęte z tych reguł fiskalnych, ale mówi się także innych rodzajach wydatków w tym kontekście wspomina się też o wydatkach zbrojeniowych w związku z tym, że mamy wojnę i zagrożenie ze strony rosyjskiej i gdyby się okazało, że wydatki zbrojeniowe też można, jakby odliczać w ramach tych reguł nowych reguł fiskalnych to wtedy jesteśmy bezpieczni, bo my mamy mieć deficyt w okolicach 4% PKB, ale zdecydowana większość tego deficytu to są właśnie kwestię wydatków zbrojeniowych wspomniany niedawno główny ekonomista Ministerstwa Finansów Łukasz Czernicki mówił że, gdyby nie wydatki zbrojeniowe w tym roku mielibyśmy deficyt w okolicach 1,5% PKB tylko, czyli spokojnie zmieścilibyśmy się w tych unijnych regułach ale, żeby tak było potrzebna jest decyzja polityczna i decyzje będą zapadać w ciągu najbliższych miesięcy na razie nie zapadły na razie, więc jest niepewność i zobaczymy jak ta sytuacja będzie się rozwijać to było miejsce czwarte teraz przed nami miejsce trzecia 3 na trzecim miejscu w tym tygodniu mamy nową projekcję inflacyjną Narodowego Banku Polskiego one pojawiają się 3× w roku zawsze w marcu lipcu i w listopadzie, więc czekaliśmy na nią przez ostatnich parę miesięcy no bo wiadomo, że mamy taką sytuację nieciekawą jeśli chodzi o inflację inflacja jest bardzo wysoka wszyscy mówią o tym, że za chwilę będzie spadać, ale jak szybko będzie spadać, kiedy w końcu spadnie do poziomu celu inflacyjnego, który jest przy przypomniał wyznaczone w Polsce na poziomie 2,5% ta poprzednia projekcja inflacyjna z listopada pokazywała, że nawet w 2025 roku inflacja będzie wynosić w okolicach 3%, czyli już będzie bardzo blisko celu, ale de facto jeszcze do niego nie trafi potem w kolejnych miesiącach w grudniu w styczniu okazywało się, że bieżące dane na temat inflacji są nieco lepsze niż to co zakładano w tej listopadowej projekcji pojawiła się, więc taka cicha nadzieja, że być może ta marcowa projekcja pokaże łagodniejszy przebieg inflacji znaczy szybszy spadek inflacji i że być może tym razem już zobaczymy, że faktycznie w 2025 roku widać już 2,5% to nadal byłaby tylko projekcja, więc nie musiałoby się sprawdzać na zawsze fajnie byłoby zobaczyć, że na końcu tej drogi s2 i pół procent w związku z tym, że bank centralny, kiedy podejmuje decyzje na temat stóp procentowych bierze pod uwagę to co powinno wydarzyć się za jakieś 1,5 roku za 2 lata w gospodarce, bo tak długo trwa przekładanie decyzji o zmianie stopy procentowej na faktyczną realną gospodarkę, gdybyśmy zobaczyli, że rzeczywiście za 2 lata, aby już być 2,5% inflacyjną to wtedy jakby nie ma potrzeby podnoszenia stóp procentowych w związku z tym, że dzisiaj jest wysoka inflacja, bo jak dzisiaj podniesiemy stopy procentowe to i tak nie będzie miało żadnego wpływu na to co się dzieje dzisiaj w gospodarce będzie mieć wpływ na to co będzie za 1,5 roku czy za 2 lata jak za 2 lata już ma być dobrze to co dzisiaj podnosić prawda, jaka jest dość prosta tutaj logika natomiast w tej nowej marcowej projekcji nadal mamy 3% inflacji 2025 roku co więcej w czwartym kwartale 2020 piątego roku mamy 3,1, a w listopadzie było 3, więc jest to minimalny, ale jednak nawet to jest wzrost prognozy inflacji, a nie spadek, więc nie jesteśmy w celu inflacyjnym nawet pod koniec 2025 roku stąd można by wyciągnąć wniosek, że tak naprawdę należą nam się kolejne podwyżki stóp procentowych, żeby doprowadzić do takiej sytuacji, że za 2 lata faktycznie widzimy 2 pół procent tymczasem doskonale wiemy, że rada polityki pieniężnej ma inny pogląd nie zamierza w najbliższym czasie podnosić stóp procentowych przynajmniej nikt tego nie komunikuje raczej obowiązuje ten scenariusz bazowy mówiące o tym, że stoimy ze stopami procentowymi w miejscu nic nie robimy przyglądamy się i być może jak dobrze pójdzie to pod koniec tego roku nawet zaczniemy je obniżać prezes Glapiński na konferencji prasowej w tym tygodniu mówił, że on liczy na to, że inflacja w Polsce pod koniec tego roku spadnie w okolicach 7% ta nowa projekcja inflacyjna pokazuje, że to jest możliwe jak najbardziej ją wtedy ma nadzieję, że jeśli tak się faktycznie stanie to pod koniec tego roku będzie można zacząć obniżać zacząć obniżać stopy procentowe natomiast znaną z generalnie ekonomiści jak patrzą na te wszystkie cyferki, które znajdują się w tej projekcji wszystkie prognozy dotyczące tego co ma się dziać z poziomem inflacji w ciągu kolejnych kwartałów no to raczej oceniają taki scenariusz jako jako gości jako dość ryzykowne, więc zobaczymy jak to będzie wyglądać w każdym razie ta nowa projekcja jest dość podobna do tej listopadowej jeśli ktoś liczył na to, że zobaczymy lepsze prognozy dotyczące tempa spadku inflacji to musiał się naprawdę mocno rozczarować, bo te różnice są naprawdę znikome minimalnie poprawiły się prognozy wzrostu PKB, bo one też w tej projekcji znajdują w listopadzie wyglądały one także w kolejnych 3 latach 20232425 PKB miało nam rosnąć o 70% 2% i 3 i 1, a teraz mamy 80% 2,12024 i 3,2 w 2025, więc też właściwie zmiany są takie dość ci dość nieznaczne, więc nie widać tutaj jakiegoś przełomu największą różnicę widać jeśli chodzi o prognozowanie inflacji w tym roku, bo okazuje się, że w tym roku ma ona spadać szybciej niż do tej pory przewidywano ta średnioroczna ma się znaleźć w tym roku w przedziale pomiędzy 10,213,5% środek tego przedziału można sobie wyliczyć to jest dokładnie 11% 85, a w listopadzie środek tego przedziału był na poziomie 13,2, więc 13,211,8 to rzeczywiście jest spadek dość wyraźne jeśli chodzi o prognozy dotyczące 20242020 piątego to tam są zmiany znikome, a to niedobrze, bo to oznacza, że ta ciężka sytuacja z podwyższoną inflacją będzie trwać w naszym kraju jeszcze jeszcze bardzo długo to było miejsce trzecie przed nami miejsce drogie i będzie więcej na temat polityki stóp procentowych, ale nie u nas tylko w stanach Zjednoczonych 2 na drugim miejscu rzeczy, które były bardzo pilnie obserwowane przez wszystkich na rynkach finansowych przez cały ubiegły tydzień może przez prawie cały ubiegły tydzień do momentu, w którym uwagę tych wszystkich inwestorów odwróciło zupełnie inne wydarzenie, które będzie więcej na miejscu pierwszym już niedługo, zanim jednak do tego wydarzenia, którym za chwilę będę mówił doszło to wszyscy się jednak skupiali na tym co się dzieje na amerykańskim rynku pracy, dlaczego dlatego, że kilka dni wcześniej szef amerykańskiego Fed, przemawiając w amerykańskim kongresie kolejny raz podkreślił, że przyszłe decyzje Fedu dotyczące stóp procentowych będą zależeć od tego jak będą wyglądać na bieżąco napływające dane z amerykańskiej gospodarki, a wiadomo nie od wczoraj, że wśród tych danych, których jest bardzo dużo oprócz informacji o samej inflacji oczywiście najważniejsze są te, które pokazują co się dzieje na amerykańskim rynku pracy bo gdyby te dane pokazywały, że ten, że koniunktura na tym rynku zaczyna się psuć to byłby to dość wyraźny sygnał dla Fed, że nie należy przesadzać z dalszymi podwyżkami stóp procentowych, bo można wtedy wtrącić amerykańską gospodarkę w recesję wzrost bezrobocia tego fakt chciałby uniknąć przypomnę, że amerykański bank centralny ma dbać nie tylko stabilność cen tak jak to jest zapisany w Polsce i w większości państw europejskich, ale oprócz tego także ma dbać o stabilność na rynku pracy o utrzymywanie zatrudnienia na maksymalnie wysokim poziomie, więc Fed nie może stosować takiej polityki, w której np. z doprowadza do wyraźnego spadku inflacji, ale za cenę wyraźnego wzrostu bezrobocia, ponieważ za wzrost bezrobocia oni tak potem będą rozliczani, więc mają walczyć z inflacją, ale tak, żeby jednocześnie w jeśli chodzi o bezrobocie wszystko było w porządku w tym tygodniu mieliśmy cały szereg danych amerykańskiego rynku pracy, więc dlatego one były pilnie obserwowane i powiem szczerze pierwszy raz od dłuższego czasu te dane zaczęły wyglądać gorzej można się w nich dopatrzeć takich sygnałów ostrzegawczych właśnie dla Fed najpierw mieliśmy dane dotyczące liczby wakatów w gospodarce ta liczba spadła miesiąc wcześniej wynosiła 11 230 000 teraz już jest 10 820 000, czyli amerykańskie firmy przestały tworzyć nowe miejsca pracy, które trzeba zapełnić pracownikami dlatego tych wakatów jest mniej w dodatku wskaźnik dobrowolnych odejść z pracy jest taki wskaźnik w stanach spadł do poziomu najniższego od blisko 2 lat i to jest zły sygnał, ponieważ skoro coraz mniej ludzi decyduje się na sam odejdzie na samodzielne odchodzenie z pracy to znaczy, że po ich stronie jest mniejsze przekonanie o tym, że bez problemu znajdą kolejne zatrudnienie prawda zawsze jest tak, że ten wskaźnik dobrowolnych odejść bije rekordy jest rekordowo dużo właśnie wtedy, kiedy mamy szczyt koniunktury w gospodarce, kiedy nie ma absolutnie żadnego problemu z bezrobociem na rynku pracy wszyscy są przekonani, że nawet jak zrezygnują z roboty to znajdą sobie następne 2 tygodnie i wtedy to jest taki przejaw skrajnego optymizmu po stronie pracowników prawda, kiedy z kolei pracownicy zaczynają się obawiać o swoją przyszłość zaczynają się obawiać o swoją pracę to już nie są tacy odważni i wtedy automatycznie ten wskaźnik dobrowolnych odejść z pracy zaczyna spadać ją właśnie spadł do poziomu najniższego od 2 lat, czyli jest jednak dość wyraźny sygnał, że coś zaczyna psuć na amerykańskim rynku pracy potem były dane o zasiłkach o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych, których w ostatnim tygodniu było 211 000, czyli ta liczba urosła o 21 000 w ciągu tygodnia to jest największy jednorazowy przejazd od 5 miesięcy, a sama liczba 211 000 jest najwyższa od 2 miesięcy też ewidentnie negatywne sygnały może znaczenie tych sygnałów nie jest jakieś kluczowe natomiast wiadomo, że nie jest to nic dobrego pojazd pojawił się tego samego dnia też raport o zwolnieniach przekazywane przez firmy Challenger grają Cris mas raz miesiącu okazało się, że w styczniu zwolnień było ponad 100 000 w lutym przybyło kolejnych 78 000 zwolnień z pracy, czyli ponad 5× więcej niż rok wcześniej no jak to zsumujemy to wychodzi ponad 180 000 ludzi zwolnionych z pracy w stanach w ciągu pierwszych 2 miesięcy tego roku i te ponad 180 000 najwięcej od 2009 roku wiadomo słyszeliśmy ostatnio dość dużo na temat zwolnień takich masowych zwolnień w firmach technologicznych to one odpowiadają w dużej mierze za to liczbę, ale nie tylko one generalnie tych zwolnień jest coraz więcej w stanach to jest też kolejny zły sygnał no w końcu w piątek pojawił się ten najważniejszy comiesięczny raport amerykańskiego rynku pracy mówiący o tym, jaka stopa bezrobocia ile jest nowych miejsc pracy okazało się, że tych nowych miejsc jest 311 000 to jest więcej od oczekiwań, czyli to akurat jest sygnał pozytywny, ale tutaj też rynek dopatrzył się czegoś negatywnego, ponieważ okazało się, że jeśli chodzi o wynagrodzenia to one zaczęły rosnąć wolniej w ciągu ostatniego miesiąca w stosunku do stycznia urosły tylko 22% miały rosnąć o 3 natomiast rok do roku urosły o 4 i sześćdziesiątych, a miały rosnąć o 4 i siedemdziesiątych niby kosmetyczne różnice minimalne, ale jednak przykuło uwagę rynku no bo jeśli wynagrodzenia rosną wolniej niż miały rosnąć no to powinno się przekładać na mniejszą dla czy to oznacza, że jest mniejsza presja płacowa w firmach mniejsza presja płacowa w firmach powinna oznaczać mniejszą presję inflacyjną gospodarce, więc z tego wniosek, że powinno się łatwiej Szwedowi walczyć z inflacją, a skoro będzie to łatwiejsze to co podnosić stopy procentowe prawda albo po co podnosić o 50 punktów bazowych może wystarczy 25 w ten sposób zareagował właśnie rynek już po tych danych amerykańskiego rynku pracy te scenariusze dotyczące tego co będzie robić Fed w kolejnych miesiącach zaczynały się zmieniać i znów powrócił ten łagodniejszy wariant on obowiązywał przez kilka wcześniejszych miesięcy i ustąpił miejsca temu bardziej restrykcyjnym wariantowi w ciągu ostatnich tygodni, a teraz jak my mamy ruch powrotny w drugą stronę znów bardziej dominują te warianty bardziej łagodne co generalnie dla rynków finansowych było czymś pozytywnym, bo rynki finansowe boją się 100 podwyżek stóp procentowych jak te podwyżki mają być bardziej drastyczne to co jeszcze nawet bardziej się tych podwyżek boją jak się okazuje, że rosną szanse na to, żeby były mniejsze podwyżki no to wtedy nastroje na rynkach finansowych też się poprawiają, więc coś się w amerykańskiej gospodarce zaczęło zmieniać w taki sposób, że z te przyszły kolejne podwyżki stóp procentowych znów zaczęły się jawić w oczach inwestorów jako mniej dotkliwe i bardziej łagodne w normalnej sytuacji pewnie byłoby to absolutnie najważniejsze wydarzenie na rynkach finansowych w ciągu ostatniego tygodnia, ale ostatni tydzień był absolutnie niezwykły, ponieważ pojawiło się tam coś jeszcze bardziej sensacyjnego coś jeszcze ważniejszego Otóż mieliśmy bankructwo banków w stanach Zjednoczonych więcej na ten temat już teraz na miejscu pierwszym 1 jeszcze tydzień temu pewnie niewielu z nas słyszało o silikon wali banku umiejscowionym w miejscowości Santa Clara w Kaliforni, a dzisiaj jest bez przerw bezsprzecznie najważniejsze najgłośniejsze jednocześnie najciekawsze wydarzenie gospodarcze na świecie, ponieważ sylikon wali bank upadł w ostatni w ostatni piątek jest to największe bankructwo banków w stanach Zjednoczonych od 2008 roku jednocześnie jest to trzecie największe bankructwo spółki w historii Stanów Zjednoczonych, licząc wielkością aktywów spółki, która właśnie padła w przypadku silikon wali banku było to ponad 200 000 000 000USD dla porównania przypomnę, że chociażby taki osławione en Ron, który zbankrutował 20 lat temu nieco ponad 20 lat temu to było jakieś tam z tego co pamiętam okolice 6070 000 000 000USD tutaj mamy ponad 200 większa bankructwa to bank głośnik to nie czuła we wrześniu 2008 roku, który padł 2 tygodnie po tym, jak zbankrutował Lehman Brothers no i oczywiście na pierwszym miejscu sam Liman Brothers, który co ciekawie nie jest kwalifikowane jako bankructwo banku, ponieważ tak od strony formalnej nominalnie to była firma inwestycyjna nie bank, chociaż potocznie mówi się, że to był bank prawda natomiast jak będziemy sprawdzać sobie jeśli ktoś chciał w internecie właśnie zestawienia największych bankructw banków to tam silikon chwali bank będzie na drugim miejscu nie na trzecim, ponieważ na pierwszym zgłoszeń od meczu, ale Liman radę w zestawieniu banków w ogóle nie ma, bo on jest kwalifikowane jako firma jako firma inwestycyjna, więc na wydarzenie bardzo duże i w związku z tym oczywiście natychmiast zaczęły się nasuwać porównania domniemania czy czeka nas ta sama historia co 2008 roku w przypadku Lehman Brothers przypomnę, że wtedy no najpierw upadł upadła firma i potem się okazało, że tak właściwie komentarze były takie, że właściwie nie stało się nic strasznego bardzo dobrze, że ten bank upadł sam mówi się przez bank ta firma upadła, że nikt jej nie wydatkował, bo to byłoby takie niemoralne ratować Lehman Brothers, że oni zasłużyli na ten los i okazuje się, że nie ma żadnych negatywnych skutków cha 23 tygodnie później okazało się, że negatywne skutki jednak są dopiero potem pojawiła się panika nie wszyscy może to dzisiaj pamiętają, ale panika na rynkach finansowych pojawiło się nie na drugi dzień po bankructwie Lehman Brothers tylko jakieś 34 tygodnie potem bankructwie dopiero wtedy to była taka bomba z opóźnionym zapłonem no jak był taki, że kilka miesięcy później mieliśmy kryzys recesję praktycznie prawie na całym świecie, więc automatycznie pojawiło się w czasie ostatniego weekendu zapytania czy może być podobnie tym razem od razu powiem, że raczej nie znaczy jestem prawie pewien, że nie, ale nie zmienia faktu, że jest to wydarzenie bardzo ważne znaczące i ciekawe jednocześnie przede wszystkim bardzo ciekawe jest to dlaczego w ogóle silikon wali bank upadł Otóż okazało się, że to był taki bank kalifornijski, który obsługiwał przede wszystkim start-upy i w związku z tym miał bardzo mało dywersyfikacji klientów, czyli po stronie depozytów w tym banku były depozyty prawie wyłącznie tych firm startupowych firm, które są startami jak doskonale wiemy nie są rentowne nasze są na takim etapie rozwoju, na którym potrzebują cały czas wsparcie kolejnych zastrzyków kapitału ze strony inwestorów, więc działają w taki sposób, że dostają zastrzyk kapitału np. 5 000 000 000USD prawda i jak już dostaną zastrzyk to nie wydają go jednocześnie w tym samym momencie 1 dnia tylko zaczynają korzystać z tego kapitału stopniowo wydają go stopniowo jest coraz mniej coraz mniej coraz mniej jak już jest za mało wtedy do inwestorów po kolejny zastrzyk kapitału i dostają kolejne zastrzyki znowu mają tej gotówki dużo, że w przypadku wielu firm z Kalifornii tak gotówka te zastrzyki kolejne zastrzyki kapitału leżały właśnie na kontakt silikon wali banku, więc to były pieniądze ze strony przede wszystkim firm bardzo mało było tam depozytów ze strony osób fizycznych, więc to już samo w sobie powodowało dość istotne ryzyko, ponieważ w sytuacji, w której ktoś odetnie tym start-upom dostęp do kolejnych zastrzyków kapitału ze strony inwestorów na rynkach finansowych jasne jest, że w tym momencie zaczną się problemy z depozytami w tym banku, bo te wszystkie start-upy będą korzystać z tego co mają w tym banku będą wydawać wydawać wydawać w związku z tym, że jeszcze nie zarabiają, więc nie będą tam wpływać pieniądze z zysków z tych firm tam mogą wpływać nowe pieniądze tylko ze strony tych inwestorów, którzy wspierają start-upy, więc jeśli tych inwestorów zabraknie no to jest kwestią czasu w, że dojdziemy do momentu, w którym skończył się także te depozyty co będzie oznaczać katastrofę dla tych start-upów, ale jednocześnie będzie to oznaczać także katastrofę dla tego banku, który obsługuje te start-upy i dokładnie w ten sposób to się działo i tym zdarzeniem, który spowodował, że inwestorzy przestali wspierać start-upy przynajmniej przestali wspierać w takiej skali jak wcześniej był cykl podwyżek stóp procentowych w stanach Zjednoczonych co stopy procentowe zaczęły iść w górę w ubiegłym roku i w ubiegłym roku z depozytów sylikon wali banku odpłynęło ponad 40 000 000 000USD one sobie tak odpływały stopniowo stopniowo stopniowo to była jedna z najważniejszych przyczyn, dlaczego skończyło się to wszystko katastrofą druga przyczyna była taka, że jak już te pieniądze do tego banku wpływały to bank musiał te pieniądze jakoś inwestować prawda w związku z tym kupował za obligację wydaje się, że to jest coś w miarę bezpiecznego i oczywistego natomiast niepokojąca była skala w przypadku ich rywali banku w związku z tym, że wcześniej, zanim pojawił się podwyżki stóp procentowych był niesamowity boom na start-upy i na dolinę Krzemową wszystkie te spółki niesamowicie zyskiwały na wartości na giełdzie amerykańskiej na nas Taku też, więc napływ tych depozytów był ogromnie duży w związku z tym ten bank miał naprawdę problem z tym w jaki sposób te wszystkie pieniądze gdzieś ulokować, więc efekt był taki, że te inwestycje w obligacje w tym banku stanowiły ponad 50% całych aktywów w normalnym banku większość aktywów to są kredyty udzielane ludziom firmom prawda te kredyty i jest bardzo dużo one są rozproszone są czasami miliony różnych klientów nawet jeśli któremuś powinni się noga ma jakiś problem to inni spłacają to jest wszystko zdywersyfikowane przez co to jest bezpieczne i w ten sposób bank może funkcjonować jak dodatkowo ma jakieś nadwyżki to może sobie za to też kupić obligacji może być ich też całkiem sporo, ale zawsze tym fundamentem bankowości są kredyty jednak udzielane, które zachowują się w czasach kryzysu wczasach jakiegoś stresu na rynku ona się zachowują stabilniej i spokojniej niż portfel obligacji w przypadku tego banku większość aktywów to były obligacje zaczęły rosnąć stopy procentowe w ubiegłym roku w związku z tym zaczęła rosnąć rentowność tych obligacji co oznacza, że zaczęły spadać ceny obligacji w związku z tym bank miał ulokowane kupę pieniędzy w papierach wartościowych, które zaczęły tracić na wartości, ale samo to jeszcze nie oznaczało katastrofę, ponieważ bank księgował jako tzw niezrealizowane straty prawda, czyli można powiedzieć to nic, że na rynku obligacje straciły na wartości, ponieważ banki takich nie sprzedawał trzymał cały czas myślę sobie nic, że ona dzisiaj są tańsze przyjdzie czas, kiedy rząd będzie odpływał obligacje, kiedy one będą zapadać wtedy dostaniemy tyle pieniędzy ile powinniśmy dostać, więc tak właściwie bieżące notowania rynkowe nas nie interesują w tym przypadku musimy tylko księgować to w naszym bilansie jako tzw niezrealizowane straty na inwestycjach i tak pewnie wyglądałoby to dalej, gdyby nie to, że cały czas pogarszała się sytuacja tych start-upów, które cały czas potrzebowały dostępu do coraz większej swojej gotówki, ponieważ były już odcięty od pieniędzy ze strony inwestorów, więc jedyne pieniądze, jakie miały leżały na kontach w tym właśnie banku, więc ten proces trwał trwał trwał doszło w pewnym momencie do takiej sytuacji, że bank, żeby obsługiwać te wszystkie start-upy i wypłacać im dalej należną im gotówkę na żądanie musiał zacząć uwzględniać te portfele obligacji i kiedy się okazało, że jednak nie może ich trzymać aż do wykupu tylko musi na bieżąco sprzedawać NATO w tym momencie stało się istotne to, że one na rynku kosztują zdecydowanie mniej, więc musiał sprzedawać ze stratą i w efekcie wpadł straty sięgające kilkunastu miliardów dolarów i te straty właściwie zjadły cały kapitał własny tego banku bank nie może funkcjonować, bo zła bez własnego kapitału, więc właściwie można powiedzieć, że teoretycznie już w tym momencie sylikon wali bank był bankrutem był kandydatem na bankruta, ale to jeszcze nie tłumaczy, skąd się wzięła ta ostateczna finałowa panika, która rozłożyła ten bank w ubiegłym tygodniu Otóż tutaj jeden z funduszy jeden z funduszy obsługujących te start-upy jak gdyby zauważył tę sytuację zaapelował do tych firm wszystkich startupowych, żeby zaczęły wyciągać swoje pieniądze z tego banku, ponieważ jeśli tego nie zrobią stracą pieniądze i w tym momencie w ciągu 1 dnia chyba była środa albo wtorek w ubiegłym tygodniu w ciągu 1 dnia silikon wali banku wypłynęło 40 000 000 000USD pieniędzy od tych start-upów w efekcie bank ogłosił, że musi szukać nowego kapitału, żeby uzupełnić sobie braki w kapitale jak to ogłosił to wtedy już wybuchła panika jak już wybuchła panika to akcje tego banku w czwartek zleciały na giełdzie 60% w piątek już go nie było już w piątek po południu do gry weszły organy państwa stanu Kalifornia, które po prostu zrobiły tzw. Resolution, czyli to samo co w Polsce zrobiono np. idea bankiem, czyli bank został przejęty przez państwo w związku z tym, że stał się niewypłacalny w związku z tym po ochronę państwową wzięto te depozyty, które były w tym banku, tyle że tutaj kolejna ciekawa astra sytuacja jak wiadomo w Polsce też tak jest gwarancje państwowe dotyczące depozytów są tylko do pewnego limitu w przypadku Stanów zjednoczonych tym limitem jest 250 000USD, gdyby w tym banku były depozyty zwykłych ludzi to pewnie zdecydowana większość tych depozytów byłaby poniżej tego limitu, ale w związku z tym, że tam pieniądze trzymały głównie firmy, które zdobywały pieniądze wcześniej ze strony inwestorów na taki inwestor oddaje startupowy zastrzyk to nie daje mu 10 000 000zł tylko 10 000 000USD tylko daje mu nie 1 000 000 000 tak często tak tak jest w związku z tym okazało się, że bardzo duża część tych firm, które korzystały z usług tego banku ma na kontach więcej niż 250 000USD w związku z tym okazało się, że całkiem spora część tych depozytów nie podlega gwarancjom państwowym w związku z tym problem może się rozlać, ponieważ cały szereg firm startupowych Kalifornii jest odciętych w tym momencie od pieniędzy jest odciętych, ponieważ bank przestał funkcjonować i wiadomo, że po weekendzie w poniedziałek znów będzie funkcjonować, chociaż już nieco innym ubraniu jeśli chodzi o formę prawną, ale będzie normalnie funkcjonować tylko dla tych, którzy mieszczą się w tym limicie gwarancji, a ci, którzy się nie mieszczą dalej są odcięci od swoich pieniędzy co oznacza wizję masowych bankructw w Dolinie Krzemowej masowych zwolnień generalnie dość dużej dość dużej katastrofy po prostu mieliśmy wizję zagrożenie krachu płynnościowego w start-upach w stanach Zjednoczonych to było jedno zagrożenie drugie zagrożenie było takie, że nastąpi odpływ depozytów z innych mniejszych banków podobnych do sylikonu wali ba nawet jeśli byłoby to nieuzasadnione to wiadomo, że jeśli na rynku pojawia się znika zaufanie i pojawia się strach ludzie zaczynają panikować zaczynają na wszelki wypadek wyciągać pieniędzy pieniądze z banków prawda nikt nie podejrzewam, żeby ta panika sięgnęła tych największych banków typu JPMorgan np. albo banków Ameryka, ale w stanach są setki małych regionalnych banków i one wszystkie mogłoby być zagrożone taką właśnie taką właśnie paniką, dlatego że te małe banki nie podlegają nadzorowi ze strony państwa w takim stopniu w jakim dzieje się to chociażby w Polsce czy w Europie w stanach Zjednoczonych taki normalny nadzór bankowy obejmuje banki, które mają aktywa powyżej 250 000 000 000USD takich banków w stanach jest raptem kilkanaście cała reszta jest poniżej tego poziomu to znaczy, że nie musi podlegać temu szczegółowemu nadzorowi, więc tam generalnie więcej rzeczy można robić może to umykać uwadze opinii publicznej wcześniej ten limit był zdecydowanie niższym poziomie został podniesiony w 2018 roku to był pomysł Donalda Trumpa, który był wtedy prezydentem uzasadnienie było takie, że jak zniesiemy te obowiązki związane z nadzorem to będzie taniej banki będą miały niższe koszty wtedy będą mogły lepiej funkcjonować mówi o tym, żeby to był pomysł Trumpa, ale obydwie partie w amerykańskim kongresie za tym głosowały Demokraci też, więc teraz widzimy tego jakby jakby efekty, więc mieliśmy ostatni piątek naprawdę dość poważną sytuację i groziła rozlaniem się szerszym stąd też skojarzona z bankiem Lehman Brothers 2008 rokiem, ale potem w niedziele pojawiła się reakcja ze strony państwa, które postanowiło objąć gwarancją wszystkie depozyty w tym banku nie tylko te, które są do tego limitu ustawowego tylko wszystkie te, które są powyżej tego limitu także dodatkowo Fed zdecydował się udostępnić fundusze wszystkim innym bankom, które są w potrzebie pod zastaw obligacji, które posiadają banki tych obligacji, które traciły na wartości w ubiegłym roku, ale co ciekawe jak banki będą dawać te obligacje pod zastaw to Fed będzie je wycenia wg ceny nominalnej, a nie wg ceny rynkowej, czyli jest to rozwiązanie bardzo wygodne właśnie dla tych banków oczywiście nie chodzi tutaj o to, żeby tym bankom faktycznie dać jakieś pieniądze tylko, żeby uspokoić rynek, żeby wszyscy zobaczyli, że bank jest z, że bank jest wspierany jak gdyby od tyłu przez Fed, że tam jest nielimitowane zasoby gotówki tam są, które zawsze mogą do tego banku wpłynąć go uratować w związku z tym nie ma co panikować można się uspokoić dzięki temu żadnych pieniędzy żadnemu bankowi nie trzeba przekazywać, bo jest spokój w ten sposób się załatwia problemy z palnikami bankowymi w dzisiejszym w dzisiejszych czasach prawda wychodzi się na środek rynku mówi się zrobimy wszystko co trzeba, żeby to ustabilizować rynek w to wierzyli, bo wie, że bank centralny faktycznie ma taką możliwość nieograniczonych wręcz, więc w ten sposób ta sytuacja została w ciągu ostatniego weekendu opanowana natomiast nie znika wcale źródło problemu, czyli nie znika ten problem, który polega na tym, że przy rosnących stopach procentowych generalnie zmniejsza się płynność w sektorze bankowym i przy rosnących stopach procentowych generalnie jest mniejsza gotowości różnego rodzaju funduszy do finansowania start-upów, więc wszystkie start-upy, które jednak przeżyją upadek silikon wali banku nadal będą dość trudnej sytuacji nadal będą stopniowo pewnie wyciągać coraz większą część swoich depozytów z różnych banków, których depozyty są ulokowane, więc to wcale nie musi być koniec tej sytuacji te pierwsza fala paniki została opanowana zapobiegliśmy temu, ale tutaj może być jeszcze jakiś tam ciąg dalszy, bo zapewne to nie będzie także wszyscy się od siebie powiedział dobra dalej działamy tak jak do tej pory zapewne będzie jeszcze bardziej utrudniony dostęp do kapitału ze strony start-upów i będzie spadek wycen tych start-upów jak spadną wyceny start-upów w Dolinie Krzemowej to w kolejnym kroku one zaczną spadać na całym świecie, bo to jest poprzez porównywała porównanie do do Stanów zjednoczonych często się właśnie odbywa jeśli spadną wyceny to z kolei mogą pojawić się problemy finansowe w tych wszystkich funduszach, które inwestują w startach, bo nagle się okazuje nagle się może okazać, że te aktywa, które oni zainwestowali stają się mniej warte poza tym wiele osób podejrzewa, że jeśli już wkroczyło państwo już za i uspokoiło sytuację to nie zatrzyma się w tym miejscu tylko będzie próbować na nowo uregulować cały ten sektor, czyli pojawia się ryzyko nowych regulacji zarówno dla banków jak i być może dla start-upów pewnie też dla branży kryptowalutowej, bo tutaj jesteś taki mały poboczny wątek kryptą, bo w tym kontroli banku też trzymały swoje pieniądze niektóre podmioty aktywne na rynku kryptowalutowym, więc tutaj jeszcze mogą być różnego rodzaju konsekwencje dalsze w kolejnych tygodniach w kolejnych miesiącach, więc patrząc od tej strony to jest naprawdę duże znaczące wydarzenie będziemy podsumowywać rok w grudniu będzie to jedno z najważniejszych wydarzeń roku jestem pewien na rynkach finansowych 2023 może być też efekt pozytywny dla rynków finansowych o nim też sporo mówi w tej chwili efekt pozytywny polegający na tym, że Fed odpuści podwyżki stóp procentowych no bo tak naprawdę oczywiście sam bank tutaj zawinił oni w ogóle nie kontrolowali ryzyka w tym banku od pewnego czasu nie mieli nawet dyrektora do spraw zarządzania ryzykiem, więc sam ich kontroli bank popełnił dużo bardzo poważnych błędów nie zabezpieczał się przed ryzykiem takim, że obligacje zaczną tracić na wartości nie miał zdywersyfikowane bazy klientów i to wszystko się na nim zemściło, ale tak naprawdę nie byłoby całej tej katastrofy, gdyby nie ten prosty fakt, że zaczęły stopy procentowe iść w górę w stanach Zjednoczonych i to oczywiście nie wygląda także Fed zrobił komuś na złość, podnosząc stopy musiał to robić, żeby walczyć z inflacją natomiast skoro dzisiaj już widzimy, jakie są efekty tej walki z inflacją, jakby efekty uboczne niezamierzone, że sypią się regionalne banki w niektórych miejscach w stanach Zjednoczonych, bo mówi silikon wali banku, ale w ten sam weekend upadł też jeden z niewielkich banków w nowym Jorku np. sygnatur bank, więc było więcej niż 1 tego typu sytuacja w każdym razie jeśli widzimy ten efekt taki uboczny to być może członkowie Fed zastanawiał się jeszcze raz na kwestię podnoszenia stóp procentowych dojdą do wniosku, że być może faktycznie dalsze podnoszenie szybkie podnoszenie stóp jest zbyt ryzykowne w kontekście całej gospodarki amerykańskiej i odpuszczał i tych podwyżek nie będzie albo będą mniejsze rynki w tej chwili wycenia, że one będą mniejsze i że szybciej przyjdą obniżki stóp procentowych w stanach Zjednoczonych bank Goldman Sachs dzisiaj rano stwierdził, że on już w ogóle obstawia, że na najbliższym posiedzeniu Fed nie będzie żadnej podwyżki co jest jakby poglądem rewolucyjnym to było absolutnie nie do pomyślenia jeszcze 3 dni temu nikt tak nie myślał na rynku były różnice zdań polegające na tym, że niektórzy obstawiali, że będzie podwyżka 25 punktów bazowych, a inni obstawiali będzie podwyżka o 50 punktów bazowych, a teraz wychodzi Goldman Sachs mówi nie nie będzie żadnej podwyżki po tym co się stało z ich wykonywali bankiem, a jeśli faktycznie efekt będzie taki, że Fed skończy z podwyżkami stóp procentowych to tutaj już efekty są bardzo daleko idące obejmujące właściwie całą globalną gospodarkę włącznie z polską gospodarką wiadomo, że jak Ameryka podnosi stopy procentowe to czują to w sposób negatywny wszystkie gospodarki rozwijające się w tym także gospodarka Polska w Polsce też sytuacja jest trudniejsza na rynkach finansowych z punktu widzenia inwestorów prywatnych z punktu widzenia także rządu, który musi emitować obligacje nie trudniejsze wtedy, kiedy stopy procentowe w stanach idą w górę, kiedy przestają iść w górę automatycznie robi się łatwiej, więc może być jeszcze kolejny efekt tej sytuacji najistotniejsze z naszego punktu widzenia polegający na tym, że Amerykanie mogą przestać podnosić stopy procentowe, ale tego też w tej chwili nie wiemy na pewno na pewno wiadomo to, że było to bardzo ważne wydarzenie i najprawdopodobniej kolejne efekty tego wydarzenia będziemy jeszcze obserwować w kolejnych tygodniach wtedy na pewno będę też o nich opowiadać dzisiaj to już wszystko to było miejsce pierwsze w tym wydaniu cotygodniowego podsumowania roku kolejne wydanie już za tydzień w poniedziałek dzisiaj dziękuję do usłyszenia cotygodniowe podsumowanie roku podcast Ekonomiczno polityczny Rafała Hirscha konar tokfm PL w naszej aplikacji mówi kolejny odcinek za tydzień w poniedziałek po dziewiętnastej
Zwiń «