ta torebka jest jak schron jak gniazdo gniazdo rodziny, którą miałem, której nie znałam, którą trzeba było zamilczeć by dalej żyć łęczyckiej żydowskiej rodziny mojej mamy dziewczynki z Warszawskiego getta w powojnie ona czternastoletnia Halinka pół sierota miała jedno marzenie zakochać ci najlepiej w Polskim chłopcu i urodzić dziewczynkę niebieskich oczach może to ostatni był najważniejszy niebieskie oczy dowód na polskość, żeby nigdy nie spotkał małej los podobny
Rozwiń »
do własnego i oto jestem ja jej córka z niebieskimi oczami przede mną torebka mojej żydowskiej babki babki, które tak dawno nie ma, a jednak z nami została od tej babce o czarnej torebce dzisiaj będę rozmawiać z moją gościnią Agatą Tuszyńską pamięci i budowaniu wspomnień z niepamięci po to, oczywiście Agata Tuszyńska poetka pisarka reporterka przeczytała przed chwilą fragment swojej najnowszej książki witam serdecznie dzień dobry czarna torebka wydana przez wydawnictwo OsnoVa czytana dzisiaj w przededniu 80 rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim jest lekturą niezwykle ważną, ale przy swojej ważności bardzo też osobistą odzyskiwaniem kogoś, kto przepadł w niebyt milczenia odzyskiwanie Batki Eli Goldstein torebka Baniak dota ta czarna torebka, kiedy zobaczyła ją pani po raz pierwszy, w jakich okolicznościach w to było wtedy, kiedy moja mama zdecydowała się powiedzieć mi, że jest Żydówką miałam lat 18 i mama najwyraźniej doszła do wniosku, że będę już potrafiła unieść ciężar tego sekretu sekretu, który był zatrzymywany w tej mojej rodzinie przez tak wiele lat powiedziała mi, że jest Żydówką Żydówką była również jej mama della Goldstein, która zginęła pod sam koniec wojny i jedyne co jej zostało po własnej matce to była właśnie ta niewielka czarna torebka wyglądająca zresztą bardzo elegancko k była torebka, którą babka nosiła na co dzień najpierw zapewne w getcie, a potem co ważniejsze po aryjskiej stronie i ile ta torebka leżała w szufladzie leżała w szufladzie bardzo wiele lat, bo mimo, iż ja ten sekret poznałem u progu dorosłości nie potrafiłam go oswoić nie potrafiłam go przyjąć zaakceptować w związku z tym włożyłam torebkę do szuflady, skąd wcześniej wyjęła ją moja mama i przez kolejne długie lata żyłam na aryjskich papierach mamy, czyli wiedziałam w środku, że mam historie getta historii przodków żydowskich z Łęczycy wiedziałam, że to wszystko jest gdzieś we mnie, ale nie pozwalałam temu wyjść na światło dzienne podobnie zresztą jak nie widziała światła dziennego ta czarna torebka leżała tam lata całe napisałem wiele książek, próbując się zmierzyć z żydowską tożsamością np. rzeczą zakup paszy pisze Singer rzeczy Irenie Krzywickiej tam próbowałem zrozumieć co żydowską ość znaczy aż w końcu ten sekret i tajemnice tej torebki zaczęły mnie tak boleć i tak wie raczej tak mi było z tym źle, że napisałem rodzinną historię lęku i wówczas po raz pierwszy przyjrzałam się mojej żydowskiej łęczyckiej łódzkiej rodzinie i wtedy zatrzymałem się przy torebce nieco dłużej, próbując sfilmować z niej dokumenty, które tam były i teraz to jest kolejny etap mojego oswajania właśnie żydowskiej tożsamości i przywracania światu przywracania sobie mojej babki Dei, za którą chyba coraz bardziej tęsknie powiedziałbym, że ta książka to, że ta torebka teraz zaczęła życie znowu niemalże po 80 latach jest spowodowane moją tęsknotę za tą kobietą dzielną ważną, którą zamieszczano, której nawet moja mama jej córka, jakby nie dała drugiego życia we wspomnieniu chociażby lepiej jest nie wiedzieć tak mówiła mama w tej niewiedzy starała się znaleźć schronienie dla dla siebie, ale przede wszystkim dla pań no właśnie taka była jej decyzji dziewczynki, która pierwsze 1,5 roku wojny spędziła w getcie kolejne lata po aryjskiej stronie musiało się ukrywać uciekać mieszkała w piwnicy mieszkało obcych ludzi uczyła się pacierza i wiedziała że, żeby żyć i przeżyć ocaleć musi zapomnieć swoją żydowską musi chować swoje czarne, o czym musi musi z zabić te rodzinę żydowską dziadka Goldstein i dziadka przed Morskiego nie wolno było o tym mówić ona to widział jako dziecko, a potem po wyzwoleniu po końcu wojny taki sposób zaczęła układać sobie życie na przyszłość była zbyt bolesna, ale także w tym umyśle dziecka myślę zakodowane się to, że to było niebezpieczne po prostu niebezpieczne było podczas wojny i mogło być jednak niebezpieczny także później myślę, że mama tak myślała wiem, że tak myślała i stąd ta jej niechęć do wspomnień stąd tak długie utrzymywanie sekretu, ale nawet przy przekazaniu pani tej torebki pokazaniu jej nie chciała mówić o szczegółach o historii babki swojej mamy nie mówiła bardzo niechętnie mówiła bardzo mało i ja z jakiegoś powodu nie zadawałam pytań to było takie dziwne w moim domu był to dom, gdzie nie mówiono o przyszłości i ja dziecko jedyne mojej mamy, bo już nie mojego ojca nie zadawałam pytań nie zadawałam pytań, bo nie wiem, dlaczego dziś trudno sobie wyobrazić, bo jestem osobą, która doczeka i właśnie zadaje pytań natomiast wtedy czułam coś nie potrafię tego nawet dokładnie określić coś niebezpiecznego pytania, więc wolałam się nie zbliżać tych pytanie zadawać poza tym zawsze mam takie wrażenie, że jeśli ktoś chce coś powiedzieć drugiej osobie to robi nie trzeba z niego tego wyciągać siłą natomiast mama wtedy dawno temu opowiedziała mi to raz i nie było także to był przełom i potem zaczęła o tym mówić, że raz po raz wyciągają jakąś historię rodzinną ją w pamięci, jakby z pamięci przywoływała tak nie było dalej panowało milczenie i kiedy pisałem rodzinną historię lęku prosiłam ją opowieść wtedy trochę tych opowieści dostałam, ale to nie ma była główną osobą, która żywiła moją pamięć także tą dotyczącą babki Dayli to byli inni członkowie mojej rodziny głównie kuzyn Murray, który był synem siostry mojego dziadka, czyli nie było łatwo nie było łatwo ożywić pamięć, która została skazana na wygnanie myślę, że to była rodzina rodzina maleńka już rodzinę wszyscy zginęli podczas wojny prawie wszyscy, ale była moja mama, czyli mała dziewczynka Halinka córka Belli jej ojciec jego 2 siostry w, a i tak postanowi trzeba wygnać przeszłość trzeba iść do przodu budować nowe życie w nowej ojczyźnie Polsce i po to, trzeba zapomnieć o swoim żydostwo Littell Agata Tuszyńska jest dzisiaj gościnią godzinę kultury rozmawiamy o książce czarna torebka, którą wydało wydawnictwo OsnoVa za chwilę wracamy do naszej rozmowy teraz czas na informację w tak dobry wieczór raz jeszcze to jest godzina kultury dzisiaj gościnią godzinę kultury jest poetka pisarka reporterka Agata Tuszyńska dzisiaj ze swoją najnowszą książką czarna torebka wydaną przez wydawnictwo OsnoVa pani Agato pisze pani Obama chce, że długo nie miała dla pani twarzy osoba nieodpowiedzialna jak pani pisze mówi zamilkł czarna przemilczane delegować Stein kim była de la urodzona w Łęczycy na początku dwudziestego wieku to była jak sądzę najważniejsza osoba dla mojej mamy to była mama mojej mamy, która ocaliła ją z wojny one obie poszły do getta, a potem przez wiele wiele miesięcy ukrywały się po aryjskiej stronie Dela jak mówię i pisze wojnę przeżyła prawie zginęła od odłamków pocisku 25października 1944 roku w Otwocku, czyli zabrakło jej do przeżycia dosłownie kilku miesięcy, gdyby się udało myślę, że życie mojej mamy byłoby zupełnie inne ja obaw chce Dell nie wiedziałem zupełnie nic, mimo iż przez lata całe jeździłam z mamą i dziadkiem, czyli z ojcem mojej mamy z mężem Dei na cmentarz do Otwocka jeździliśmy długo najpierw kolejką potem szliśmy na cmentarz było wiele czasu, żeby opowiedzieć mi o tej babce, która leżała na cmentarzu katolickim pod krzyżem, ale nazywała się tam Zofią brzmiało no właśnie, tym bardziej należało mi powiedzieć należało mi wyjaśnić należało snuć wspomnienia, których tylko oni byli depozytariuszami leżała tam Zofia miało ska pamiętam napis na grobie 19021944 myślałam jako dziewczynkę, że ta babka była bardzo stara, ale potem zacząłem być starsza od niej zacząłem wówczas wiedzieć, że była w istocie bardzo młodą kobietą nie udało się ocaleć, ale nie została wydana przez złych ludzi przez szmalcowników nie została zabita przez Niemców, dlatego że była Żydówką to był przypadek to był odłamek, który akurat zastał ją na rynku w Otwocku w nieodpowiednim momencie w nieodpowiedniej chwili i no nie udało się ocaleć mimo odwagi mimo wysiłku mimo tego, że miała przygotowaną aryjską torebkę na papiery aryjskie na nazwisko Office miało ski, ale jeszcze do tych wcześniejszych losów banki udało się pani dotrzeć myślę od tych początkach łęczyckich takie bardzo wierzy archiwa i archiwalia i udało mi się znaleźć trochę papierów zresztą to był wielki wysiłek, ale też wielka taka jest moja namiętność śledztwo detektywistyczne biograficzne, a skoro dotyczyło mojej rodziny robiłam to naprawdę wielką pasją jeździłam do Łęczycy na ogół chodzi niemal narkotycznym po to, żeby znaleźć kolejny dokument świadczący o tym, że ci ludzie jednak byli Żydzi, ponieważ w naszej rodzinnej pamięci o nim nie istnieją oto mam trochę do tych kilkorga, którzy przeżyli żal, że ci ludzie zostali zabici przez Hitlera, a potem zostali jeszcze raz unicestwienie przez to, że o nich nie pamiętano o nich nie mówiono ja mam wrażenie że, chociaż tyle im jesteśmy winni tym członkom mojej rodziny innym żydowskim mieszkańcom Warszawy małych miasteczek polskich chodzi o to, żeby uprawiać pamięć, żeby o nich mówić, bo jeśli tego nie robimy to oni giną podwójnie potrójnie wtedy nie ma już w ogóle czegoś chwycić przecież byli ludzie, którzy ginęli bez nazwisk bezimienny jeśli nie wspominamy ich nie ma przecież oni należą do tego kraju należą do tej ziemi do Łęczycy do Radzymina do Biłgoraja do warszawskich ulic Krochmalnej nalewek chłodnej gęsi itd. dlatego pamiętanie jest jak sądzę koniecznością także aktem takiej ludzkiej Obywatelskiej przyzwoitości dla nas tutaj na tej ziemi ci ludzie byli, więc trzeba o nich mówić, kiedy okazało się, że mam to łęczyckim przeszłość, której nie wiedziałam postanowiłam zrobić wszystko, żeby wydrzeć z tych archiwów z tej ziemi łęczyckiej z tego bruku jakieś wspomnienia chociażby, żeby zobaczyć cień tej babki Delii, która szła do synagogi w Łęczycy niema synagogi nie ma babki nie ma domu przy rynku, ale nazwy ulic pozostały, chociaż jest ulica żydowska jest ulica przez rynek jest rynek łęczycki trochę kamienic się zachował akuratnie ta nasza, czyli właściwie pisząc, opowiadając historię żydowskiej przyzwyczajona do tego, że jest bardzo mało elementów, z których mogę budować, że to jest raczej opisywani niepamięci i braku, ale jednak jeśli się znajdzie jakiś element kawałek dokumentów fotografii świadectwa bruku cokolwiek z tego już można można budować można szyć oczywiście nie tak jak z materiału, który jest obfity i pełen detali pełen wspomnień różnych ludzi tutaj naprawdę musiałem się namęczyć, żeby te wspomnienia wyłuskać z ludzkiej niepamięci i braku ale, ale tak to już jest nie ma się co tutaj skarżyć bo, bo tak to załatwiła za nas historia żałuje tylko, że zabrałem się za to późna, ale i tak jestem szczęśliwa, że zrobiłam to w tym 2005 roku wyszła rodzina historia lęku wtedy robiłam te moje archiwalne poszukiwania, gdyby to było dzisiaj nie ma już w ogóle świadków i to jest dla mnie również przerażające, dlatego że nie ma już ludzi, którzy przeżyli czas wojny okupacji jeśli są to z ich pamięcią dzieje się coś takiego jak z pamięcią mojej mamy, która ma lat 91 i kilka miesięcy i na wszystkie moje pytanie odpowiada dziś już nie pamiętam wchodzimy w epokę bez świadków nie wiem jak teraz będziemy sobie radzić z pamięcią o tamtych czasach tak to szczególnie ważne co pani mówi właśnie w przededniu kolejnej 80 rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim to hasło, które promuje muzeum Polin łączy nas pamięć myślę, że myślę, że bardzo ważnym w tych dniach, ale nie tylko w tych dniach wydobył pani swoją babkę z niepamięci tak jak pani mówi ale, pisząc książkę trochę też wymyśliła chyba pani alternatywne Ross wymyślili no oczywiście tak, bo trochę trochę nie miałem innego wyjścia trochę chciałem ją zmienić albo też chciałam dodać ich życiu trochę miłości i na którą jak sądzę zasługiwała była osobą bardzo dzielną nauczycielka Łęczycka, które znajduje się w Warszawie 3009. roku z małą córeczką ośmioletnią i rodzice i rodzina jest w Łęczycy rodzina jej męża jest w Warszawie wybucha wojna tworzy się getto wszyscy mówią należy iść do getta ona do tego getta dzień wiedząc co ją czeka co się stanie jej mąż jest oficerem zostaje bardzo szybko przetransportowany do oflagu jenieckiego Woldenberg, gdzie spędza całe 5 lat wojny, czyli ona jest sama martwi się rodziny Łęczycką część tej rodziny sprowadza do Warszawy do getta może być może w ogóle nie ma pojęcia o tym, że zagłada właśnie pędzi przez niema niema zdecydowanie nie ma pojęcia co zresztą wiem z późniejszych jego opowieści nie ma wyobraźni w tej sprawie, ale trochę musi nie dziwię, bo jak trudno jest mieć wyobraźnię trudno jest uwierzyć, że oto ktoś wymyśla piece, w którym będzie palił innych ludzi to się nie mieści w głowie wobec czego troski mojego dziadka w tym luksusowym jednak obozie jenieckim w Woldenbergu, gdzie było jedzenie, gdzie były ogródki, które można było uprawiać teatr książki to była luksusowa niewola natomiast tutaj mamy Dele z jej rodziną w sumie 13 osób mieszka w pewnym momencie w 1 mieszkaniu w getcie Nasiennej i po kolei ci ludzie odchodzą giną w zostają złapani na ulicy albo od kran sportowa ani wagonami szlak pracy do Treblinki i ona się w pewnym momencie orientuje, że w getcie czekają jedynie śmierć ją i dziecko postanawia skorzystać z propozycji naszego, a wyzwoliciele, czyli wujka Olesia męża jednej z sióstr dziadka opuszcza getto i próbuje sobie radzić z pomocą bardzo wielu osób, dlatego że przeżyć po aryjskiej stronie można było wyłącznie, korzystając z pomocy innych to zwykle, żeby uratować 1 Żyda czy Żydówkę musiał na to pracować kilka osób to było niezwykle trudne niezwykle niebezpiecznej dla mnie ludzie, którzy wówczas pomagali są bohaterami i no i della musi sobie radzić sama bez opieki i jej mężczyzn jej męża bez rodziny, ponieważ ta rodzina znika w jej oczach i nie poddaje się i jeździ od miejsca do miejsca przyjmuje pracę służącej w Łochowie potem pracy intendentki w Otwocku wychowa Halinka w piwnicy domu, gdzie przedtem mieszkały na Krasińskiego próbuje ocalić siebie dziecko godność i i to jest dla mnie zupełnie niezwykłe, bo ja dotykam tego losu i właśnie jeszcze podwójnie utajonego ponieś torebka, którą dostaje dziadek po powrocie z oflagu jest torebką Zofii miało wąski i tylko ja on ja i nasza rodzina wie, że należała do del Golfo tajni tą del Golfo Stein spot z firm białoruskich jej aryjski Polski postaci trzeba było wydobyć próbuje to jest coś rodzaju schowany w środku matrioszki sesji i dusza prawdziwa żydowska z jej ojcem prawdziwymi matką i siostrami i kuzynami jest zaszyfrowana w środku, ale tylko dostępna dla tych, którzy znają kontekst tej historii jest także dla mnie to było ciekawe zadanie pisarskie czy też reporterskie bo gdyby te torebkę znalazł ktoś inny wyczytał tylko to co w niej widać, czyli Polski los del Golfo ta, która ma w metrykę wystawiono w Stanisławowie ma matka Agnieszkę i ojca Hipolita ma Święty obrazek ma polskie piosenki przepisane ręcznie i przepisy na desery są tam też listy małej dziewczynki Halinki, a listy są kierowane do Office miało ski, do której ona pisze mamusi te, czyli jest tutaj pewien mętlik poznawczy, który tak jak pani mówi 2 warstwy brutalnymi 1 na drugą i tutaj dostanie się do tej prawdziwej było pani zadaniem i właśnie dlatego pisze, że ta torebka jest jak schron tak, bo ma chronić te kobiety, która chodzi po ulicach ze swoimi żydowskimi czarnymi oczami czarnymi włosami, których nie farbowała nie rozumiem dlaczego, bo wiele kobiet jednak decydowało się na to, żeby się w Klenicy byli specjalni fryzjerzy w gaci, którzy w Klenicy włosy kobietom Wiera Gran, kiedy przeszła na aryjską stronę pieśniarka kawiarni sztuka była blondynką, więc jest to schrony, ale też jest gniazdem dlatego, że to są to są te dokumenty te elementy, które ją tworzą one są fałszywe, ale miłość dziecka, która jest w tych listach jest prawdziwa to jest miłość mojej mamy, która była małą dziewczynką, kiedy trafiły do getta jak powiedziałem ona miała 9 lat i potem rosła kolejne 1011 została pół sierotą zostałaby mami, kiedy obchodziła swoje czternaste urodziny i potem wszystko było inne potem trzeba było samotnie poradzić sobie z brakiem matki trzeba było żyć trzeba było chodzić do szkoły, a przede wszystkim trzeba było zapomnieć to piekło, przez które przeszły zapomnieć też po to, żeby budować i myślę sobie, że czuła to, że to było jakieś dobro nie musi się ukrywać nie musi się bać jest co jeść można chodzić po ulicy nie myśląc cały czas o tym, żeby chować swoje czarne oczy nie chodzić kopiąc kami tak, żeby nie było widać oczu czarnych, a przede wszystkim, żeby nie było widać lęku to był ten żydowski lęk, który zdradzał nawet kobiety, które miały dobry wygląd tak jak moje 2 ciotki, czyli siostry mojego dziadka one były to było w Łęczycy mówiono Żydówki z niebieskimi oczami to był sukces, czyli moja mama miała bardzo zły wygląd, o czym ja nie wiedziałem jak dziecko, bo nikt mnie powiedział co to znaczy złe wybory dobry wygląd co to w ogóle są za kategorię, że Żyd ma wyglądać tak, a nieżyt inaczej w ogóle słowo Żyd było słowem, którego ja nigdy nie usłyszałam w domu, a jeśli słyszałam gdzieniegdzie już później to nie w dobrych kontekstach dlatego też rewelacja mojej mamy, która mówi nagle, że oto my należymy do tego narodu żydowskiego nie była dla mnie olśnieniem pozytywnym tego słowa znaczeniu jak też się bałam to był lęk nieokreślony, ale odziedziczony po niej, dlatego że myślałem sobie musi istnieć jakiś powód, dlaczego na to ukrywa i dowiedziałam się w końcu zrozumiałam, jaki to był powód, jaki to był lęk także wszystko po bardzo skomplikowane cieszę się, że oswoiłam tę torebkę, że wydostała babkę delle z niebytu właśnie teraz jeszcze zdążyłam zrobić w pełni sił i zdążyłam ofiarować innym i tej historii i taką możliwość taką możliwość odnalezienia odbudowania stworzenia swojej rodziny czy swojej babki dziadka kogoś ważnego dla tej rodziny właściwie niczego z niebytu bardzo bym chciała, żeby dzięki tej książce otwierały się inne sekrety rodzinne, bo sądzę, że ta tożsamość każda tożsamość jest bardzo ważne Agata Tuszyńska jest dzisiaj gościnią godzinę kultury rozmawiamy o książce czarna torebka wydanej przez wydawnictwo OsnoVa za chwilę wracamy do naszej rozmowy teraz czas na informacje w TOK FM dobry wieczór raz jeszcze przed mikrofonem Marta Perchuć-Burzyńska to jest godzina kultura dziś gościnią godzinę kultury jest Agata Tuszyńska rozmawiamy o jej najnowszej książce czarna torebka wydanej przez wydawnictwo OsnoVa pani Agato poproszę może, a kolejny fragment książki maleńki kalendarzy terminowy na rok 1940 pierwszym w odpadające okładce koloru wypłowiałe śliwki notatki różnymi kolorami ołówków i piórem często zamazywanie, jakby po wykonaniu adresy na śliskiej po piętnastym na Pańskiej 69 łamane na 5 na dzielnej 67 i adresy znaczący pomoc ratunek życie albo tylko kolejne etapy drogi dziś nic nie mówią niczemu nie odpowiadają nie chce się zgodzić na ich anonimową bez użyteczność po drugiej stronie adres dr Rosenthal w Istambule i my je Schindlera w Paryżu skąd, dlaczego adres w Bronksie w nowym Jorku i numery telefonów rodziny przyjaciół głównie z Żoliborza wszystko ostrożnie szyfrowane długie kolumny podliczane liczb rachunki za paczki wysyłane do Łęczycy wiosną latem 1941 notatki słoninie pantofle letnie na Madalińskiego spotkanie w kawiarence SG kolejny etap wojennego tranzytu i nazwisko Janiny Kowalik Panny służącej z czwartej kolonii na Krasińskiego ważna postać to Unii za firanką ukrywała się wraz z Chinką po wyjściu z getta przez nią otrzymywała też pieniądze od męża z niewoli kilka kwitów dowodów wpłat zapisem miesięcy sumy od 500 do 1800zł od żoliborskich opiekunów skomplikowana siatka osób zaangażowanych w przekazywaniu pieniędzy, kto komu za co płacił płacili Żydzi Polakom płacili za swoje życie i za odwagę tamtych płacili obcym i krewnym zginęły siostry mojej babki i brat malarz pokojowy jedyny, który nie chciał się uczyć zginęli rodzice wujowie kuzyni w nieodległym od Łęczycy Chełmnie nad Nerem lub w Treblince nie mają grobów zginęli z oficyny i ci z mieszkania od frontu tylko dziadek Henryk zdążył przed wojną zasnąć w swoim łóżku zginęli jego bracia i szwagierki zginęła ich matka Salomea Herman głowa rodu wywodzącego się z kolei nów żydowskich kapłanów biegała po ulicach getta, szukając córki wziętej do wagonu ma brzuch na Madzi ruch na, gdzie jesteś dziecko moje żadnych śladów w torebce po ich śmierci i po ich istnieniu, ale w torebce był ten kalendarzyk w torebce aryjskiej jak pani mówi torebce pani babki Żydówki co panią najbardziej z tego co w tej torebce znalazła poruszyło czy właśnie ten kalendarzy czy może Święty obrazek Jezusa czy te polskie przepisy kuchenne najbardziej poruszyły mnie listy mojej mamy w listy małej Halinki do jej matki listy pełne takiej Kijewo ości i tęsknoty niesie często zastanawiam jak wyglądało dzieciństwo bliskich mi osób także moich bohaterów tych, o których pisze, bo to był czas, kiedy oni się kształtowali to był ten czas, do którego zwykle mamy mały dostęp tutaj proszę mamy listy pisane ręką małej dziewczynki robiła błędy ortograficzne np. co mi szalenie rozśmieszał pisała ołówkiem z pisała ołówkiem również i dlatego też listy już są tak wyblakłe, że za chwilę w ogóle nie będzie można ich odczytać to też jest taki moment ostatni kiedy, kiedy udało mi się je przepisać zachować, więc te listy dziewczynki do mamy do mamy, która w nie odwiedzała ją jeszcze w tym ostatnim miejscu, gdzie była, czyli w kolonii w Wildze na koloniach letnich i są tam jeszcze 2 takie koronki 2 wiemy, kto powiedzieć takiej koronki ma mieć je tak do obszycia mankietów, które zapewne della gdzieś znalazła kupiła chciała oprzeć kiedyś ubranie swojej córce to się nie stało te koronki tam zostały właśnie obok Świętego obrazka, który jest też dziwacznym jasne Żydówka, jakby artystach tym znajdującym się w jej torebce są tam też znaczki z podobizną Hitlera tego bardzo anty żydowska pieczeń można by targi dobre dla mnie takie łat ów wiadomo, że nie może być Żydówka gacie nie wolno używać tych znaczków i one są jeszcze takie wyraziste takie purpurowe zresztą widnieje ten znaczek na jednym z listów Halinka i do do jej mamy oczywiście metryka chrztu nie w ogóle nie widziałam jak wyglądają metryki, które były kupowane podczas okupacji, które ocalały życie, które były tym ważnym dokumentem, za który płacono coraz więcej w czterdziestym pierwszym roku czterdziestym drugim jeszcze więcej i trzecim w zależności od tego jak postępowała zagłada Żydów w gettach czterdziesty 2lipiec to się zaczęło przez kolejne miesiące dokumenty aryjskie były coraz droższe wzruszają mnie też te przepisy na desery muszę przyznać, ponieważ ja nie wiem czy moja babka miała gotować i co umiała gotować wiem, że była intendent com w pensjonacie pani Czaplicki w Otwocku pod koniec właśnie życia stamtąd z tego pensjonatu szła na rynek robić zakupy i tam ją trafił ów odłamek pocisku i są to bardzo Aris, kiedy sery nie ma tam oczywiście ryby położy do składu żadnego róg geny ani czulent tu ani kroplach żadnych żydowskich potraw to są ciasteczka jest gmina poziom Kowa jest jakiś czas to to są też takie nie wojenne przepisy potrzeba do nich np. dużo jajek dużo cukru tego w Gazecie w ogóle nie było czyli gdy kolejny dowód na to, że właścicielka torebki żyje po polskiej aryjskiej stronie ma dostęp do tych produktów teraz po raz pierwszy właśnie z okazji premiery tej torebki spróbuje pod kierunkiem osób, które potrafią piec zrobić po raz pierwszy w tej ciasteczka babki Delii być może będzie to kolejnym klucz do tej tajemnicy być może smak tych też ciasteczek jeszcze coś otworzyć co dotychczas nie zostało otwarte i nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, które sama sobie zadaję, dlaczego dotychczas nie upiekła nic z tych z tych przepisów, ale właśnie proces oswajania babki Delii dopiero się zaczyna, więc może jeszcze coś przede o w proces oswajania się też z tymi rzeczami, które pani znalazła w torebce jak wyglądał, bo wydaje się, że to też była pewnie jakaś taka zmysłowa sprawa to znaczy tak sobie wyobrażam, że wyciąga pani te wszystkie rzeczy układa na stole co się tu pani układała na początku to się układało zagadkę, kto układał w tajemnicy to się układało postać polskiej i dzielnej kobiety, ale ja cały czas wiedziałem, że pod spodem jest jeszcze inna kobieta i inny człowiek wobec czego było to cały czas rozwiązywaniem zagadki patrzyłam na metrykę i zastanawiałem się czy istnieje prawdziwa metryka del Golfo Stein i rzeczywiście ją znalazłam zapis w księgach metrykalnych znalazłam patrzyłam na tego Jezusa Chrystusa, którego nie wiem, skąd dzieła pewnie ktoś jej nie załatwił te obrazy właśnie może wujek koleś, który pomagał całej naszej rodzinie zastanawiam się, jaki byłby obrazek co by nosiła, gdyby to była jej prawdziwa żydowska torebka nie jakie byłyby to przepisy na jakie potrawy moja ciotka Frania i Bronka znakomicie gotowały robiły rybę po żydowsku, którą jadłem w dzieciństwie, chociaż nigdy nie nazywano rybą po żydowsku, czyli pod każdym dokumentem było jeszcze coś innego ja rzeczywiście rozkładała na stole co ciekawe one zawsze leżały płasko i co jest w tej książce takie fantastyczne, że grafik wydawnictwa OsnoVa Łukasz Aksamit wziął te dokumenty i spróbował także postawić one są tak wspaniale w tej książce przedstawione, że momentami z z nich on buduje ulice getta, jakby kamienice labirynty miejsca, przez które ci ludzie musieli przejść te dokumenty się stają murem albo kryjówką to było dla mnie odkrycie ja tak nie potrafiłam tych rekwizytów zobaczycie rzadko się zdarza, żeby dla autora szata graficzna jego własnej książki była tak zaskakujące jak to się stało przy tej okazji poza tym jest też obwolutę, na której czarna torebka nie wiadomo co jest w środku, po czym zdejmujemy obwolutę i ułożone są po kolei te dokumenty kwity rachunki listy jeszcze są tam listy z flag mojego dziadka Szymona z tego nie w tych takich podłużnych składanych kopertach z poczty obozowej Kris van Gend post, czyli to była wielka przygoda także w pracy z grafikiem jeszcze inna przygoda spotkała mnie w czasie pracy nad tą książką mianowicie audiobook, który ja czytam sama, który jest już też dostępne i to była trudna pracy zawsze sobie wyobrażam, żeby przeczytać własny tekst jest właśnie bardzo łatwo Otóż nie jest i Jerzy Satanowski, którego wielbi jako kompozytora od lat zdecydował się chciałem zilustrować, ale nie zilustrować, jakby dać też głos własny muzyczny temu tekstowi co daje mu jeszcze inny wymiar za to jestem bardzo wdzięczna tym wszystkim, którzy się przyczynili do jak w realizacji tego projektu w takiej formie jeszcze większej niż niż tylko sama książka w pani Agato czarna torebka książka czarna torebka to hołd dla to hołd dla babki Delii to hołd dla kobiet, które w codzienności musiały walczyć o siebie o swojej rodziny o swoje dzieci ocalenie i co hołd dla wszystkich Żydów którzy, którzy walczyli o prawo do życia, którzy walczyli o godność a kiedy już wszystko tracili walczyli o godną śmierć właśnie w tych dniach kwietnia 80 lat temu i to jest także moje pamiętanie pamiętanie, które jest potrzebą, który jest koniecznością i bez którego nasz los jest niepełny nasza tożsamość jest niepełne, bo my składamy także z nich oni są ważnym trzonem naszego istnienia tego miasta również Warszawy im nie samej Agata Tuszyńska poetka pisarka reporterka autorka książki czarna torebka była gościnią godzinę kultury bardzo dziękuję pani Agato ja również dziękuję dziękuję Tomaszowi kopca za pomocą przygotowaniu programu dla państwa mamy kilka egzemplarzy książki Agaty Tuszyńskiej wydanej przez wydawnictwo OsnoVa także czeka na maila na adres dla was małpa TOK kropkę FM Marta Perchuć-Burzyńska do usłyszenia informację
Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: GODZINA KULTURY
-
39:40 W studio: Anna Nasiłowska
-
36:05 W studio: Cezary Harasimowicz
-
39:33 W studio: Aleksandra Boćkowska
-
43:55 W studio: Wojciech Bonowicz
-
38:29 W studio: Julia Pańków
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
29.09.2023 21:59 Gościnnie: Polityka Insight podcast15:08 W studio: Joanna Sawicka
-
-
29.09.2023 19:20 Lista Przebojów TOK FM16:11
-
29.09.2023 21:39 Gościnnie: Polityka Insight podcast36:19 W studio: dr Adam Czerniak , Robert Tomaszewski
-
29.09.2023 18:59 Babel. Rzeczpospolita Multi-Kulti41:07 TYLKO W INTERNECIE
-
29.09.2023 18:30 TOK36009:54 W studio: Krzysztof Dębiec
-
29.09.2023 18:40 TOK36006:30 W studio: Kamil Syller
-
-
29.09.2023 19:10 TOK36003:33 W studio: Tomasz Setta
-
-
29.09.2023 19:40 Codzienny Mag. Motoryzacyjny11:30
-
-
-
29.09.2023 18:15 TOK36004:11 W studio: Anna Dzierzgowska
-
-
-
-
-
-
29.09.2023 22:00 Interluda52:21 W studio: prof. Wojciech Szafrański
-
-
-
-
-
07:35 Pod dyktando
-
-
-
-
11:00 Godzina Filozofów44:27 W studio: Artur Nowak , Tomasz Terlikowski
-
11:59 Pod dyktando
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL