REKLAMA

„Gęsiego. Z miasta na wieś''. Nie ucieczka a pogoń za marzeniami!

Przedpołudnie Radia TOK FM
Data emisji:
2023-05-04 10:00
Prowadzący:
Czas trwania:
32:39 min.
Udostępnij:

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
przedpołudniowy program Radia TOK FM Przemysław Iwańczyk kłaniam się państwo w imieniu swoim także naszego wydawcy, którym jest Tomasz Kopka także realizatora, którym jest Szymon waluta dziś pierwszym naszym gościem jest Marcin Wójcik reporter autor książek dzień dobry czy dobry dziś mówić będziemy właściwe potraktujemy pańską książkę mniejszego miasta na wieś jako punkt wyjścia do szerszej rozmowy, która wskazuje na coraz większe zainteresowanie ucieczką z Rozwiń » miasta myślę że, toteż należy podkreślić to też pewnie stało za pańską opowieścią było jednym z powodów, dla których zdecydował się pan książkę napisać tak to chyba nie nazwałbym tego ucieczką jakimś chyba bardziej podążaniem za jakimś marzeniem, które właściwie jest ode mnie od wielu wielu lat, a może nawet od dzieciństwa, a więc bardziej podążanie za marzeniem już ucieczka jak w ogóle do tego doszło co pana skłoniło do do chyba radykalnej zmiany w pańskim życiu tak na pewno jest to radykalna zmiana mieszkałem właściwie w centrum Warszawy, więc życie dosyć wygodne wygodne w tym sensie, że komunikacja miejska sklepy, a tutaj wyprowadzka na wieś gdzie, gdzie występuje tzw. wykluczenie komunikacyjne w kupiłem stare siedlisko dom, który wymagał kapitalnego remontu do tego budynki gospodarcze takie jak stara obora stodoła i kawał ziemi kawał łąk, które też trzeba było tutaj zadbać, więc faktycznie zamieniłem można powiedzieć wygodne życie w Warszawie na trudniejsze mniej wygodne życie na wsi nasi ono już powiem szczerze jest wygodniejszy na pewno niż wtedy, kiedy 5 lat temu kupiłem siedlisko, które wymagało remontu i w jaki sposób vanem przeprowadzał tak może nazwiemy proces znalezienia tego 1 jedynego miejsca na ziemi, bez którego nie wyobraża sobie pan resztę życia proces był dosyć długi trwał kilka lat moim założeniem było to, że nie wyprowadzam się gdzieś w Bieszczady czy nadal lekkie Mazury tylko założenie było takie, że w ciągu tej godziny może godzinę i pół dojadę do Warszawy na szczęście nie muszę codziennie dojeżdżać dojeżdżać do Warszawy, bo to byłoby sensu pracuje w terenie pracuje zdalnie, a w Warszawie jestem ma raz w tygodniu może 2, ale mimo mimo tego szukałem siedliska, które będzie stosunkowo blisko Warszawy i nie chciałem nie chciałem się oddalać bardziej z powodu prywatnych i z powodu zawodowych, więc takim właśnie kluczem było to, że musi to być miejsce do 100km od Warszawy ja mieszkam właściwie do granic Warszawy to chyba mam 69km na jest to taka dla mnie bezpieczna odległość, więc to był klucz, ale kluczem też było to chciałem nie chciał mieszkać w gęstej zabudowie, bo o no taka Szeregów Ka wiejska no to to jest takie zastąpienie właściwie w bloku też gęsto prawda, a te dzisiejsze się też bywają gęste i ścisła zwarta zabudowa, więc kolejnym kluczem było to, że musi to być gdzieś daleko od wioski naj to się udało nie było to łatwe z tego względu, że te okolice Warszawy są dosyć gęsto one są zaludnione wnioski są gęste no ale ale po 3 właściwie latach szukania znalazłem takie miejsce które, które mi odpowiadam między to był kolejny klucz, czyli odległości i gdzieś poza zwartą zabudową wiejską lub było panu o tyle łatwiej jest pan absolwentem SGGW tak jak ja musiałem studia zrobił podyplomowe nie miał wykształcenia Rolniczego Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło takie prawo, które bez, którego to znaczy bez wykształcenia Rolniczego choćby podyplomowego nie można kupić więcej ziemi niż 30 arów i moje siedlisko to jest 5ha jest no nie było takiej możliwości, żeby to kupić bez tego wykształcenia Rolniczego, a więc musiałem zapisać się na rok na studia podyplomowe na SGGW, żeby kupić siedlisko ziemię rozumiem, że wszyscy wykładowcy, ale też koledzy koleżanki studenci widzieli, dlaczego pan przyszedł na uczelnie i co jest tego powodem, że nie biznes tylko opisane opisana prawdą chęć przesiedlenia się z miasta do wsi tak to znaczy myślę, że tam na moim roku było ponad 50 osób i chyba większość z nich przyszła po to, by móc kupić więcej ziemi niż 30 arów kadra naukowa też o tym wiedziała to znaczy tam różne motywacje ktoś potrzebował do pracy te studia, bo kierunkowe rolnicze i pójdziesz tam pracuje wokół rolnictwa na określony potrzebował tak jak jadą tego by móc kupić ziemię, ale chcę podkreślić, że to naprawdę fajne studia bardzo bardzo ciekawe mnie to szalenie interesowało pochodzę z rodziny chłopskiej, więc temat rolniczy rolnictwo nie jest mi obcy natomiast dowiedziałem się dużo nowych ciekawych rzeczy, które dzisiaj tutaj się przydają choćby fajne zajęcia łąka Ars twa w, a może pan wyjaśnić, bo to brzmi intrygująco łgarstwa jest tez uprawa uprawa łąk, czyli takiego miejsca, gdzie jak to wyjaśnić bardziej takiego miejsca, gdzie produkuje się pasze dla zwierząt w postaci trawy siana chyba tak to mogę nazwać ja tutaj ta moja ziemia to to są głównie, bo tylko łąki, czyli okresie czerwiec lipiec ta łąka skoszona i z tego jest siano choćby dla królików czy później nawet dla grani wsi no ale wróćmy jeszcze do tego procesu bony fascynujący wielu powodów sam gdzieś się od lat marzyłem o takim takiej radykalnej zmianie to też myślę, że zechce pan dać dodać odwagi tym, którzy być może mierzą się z takim zamiarem, a nie do końca są przekonani o słuszności takiej wyprowadzki za mnie jakaś taka dwoistość, bo tak jak zaznaczyłem pochodzę z rodziny chłopskiej wychowywałem się na wsi moim marzeniem było mieszkanie wielkim mieście i przez 1213 lat mieszkałem w Warszawie miałem tam już swoje mieszkanie, więc właściwie wszystko było ułożone, ale dziś wróciły takie pierwotne marzenie pragnienie mieszkania na wsi i prowadzenie takiej niewielkiej samowystarczalne farmy na własne potrzeby i to ciągle ciągle gdzieś tam we mnie siedziało ciągle o tym myślałem zaprzyjaźniłem się zaprzyjaźniłem się z ludźmi tu, którym się udało, którzy już się wyprowadzili prowadziłem takie rozmowy z nimi jak to zrobić jak sobie dodać odwagi by tak uznałem, że zbliżam się do czterdziestki no i jeśli przed czterdziestką się wyprowadzać z Warszawy lat później będzie chyba trudniej, bo pewne przyzwyczajenia już wchodzą w grę po na emeryturze to przecież już, że nie będę się wyprowadzał z miasta, więc uznałem że, że do czterdziestki albo się wyprowadzam albo już zostaje w Warszawie moi tak jak powiedziałem intensywne poszukiwania siedliska co trwało kilka, a kilka lat ja sobie założyłem taki parasol ochronny właśnie znaczy w tym sensie parasol ochronny, że nie wyprowadziłem się w Bieszczady tylko jednak w ciągu tej godziny mogę dojechać do Warszawy, więc to jest takie bezpieczne rozwiązanie co jeszcze mogę powiedzieć czy dla tych, którzy chcą się wyprowadzić to proszę tego nie robić zbyt szybko, ale proszę tego też nie robić zbyt wolno i wiem, że duże że, że trochę to masło maślane może ale, ale na pewno na pewno nie jest decyzja, którą można pochopnie podjąć trzeba to rozważyć za przeciw warto wyprowadzić na wieś np. na rok wynająć sobie do gdzieś myślę, że to jest możliwe pomieszkać na tej wsi tam zobaczyć jak się żyje, a na pewno wyprowadzanie się Warszawy gdzieś pod Warszawę codzienne dojeżdżanie do miasta to to nie jest dobry pomysł, więc jeśli pod Warszawą to to fajnie, bo radni z pracą zdalną, bo to codzienne stanie w korkach koszt benzyny na to środki trochę bez sensu wrócimy pozwoli pan do naszej rozmowy w skrócie informacji Marcin Wójcik reporter autor książek autor książki gęsiego miasta nawet jest naszym gościem z informacji będziemy rozmawiać dalej kłaniam się państwu pan również już po informacjach Radia TOK FM Marcin Wójcik reporter autor książek mniejszego miasta na dziś jest z nami słyszymy się słyszymy się od razu powiem mamy dla państwa książki, której mowa, o których mowa to wydawnictwa Agora stoi za za pozycją większego miasta na wieś proszę pisać do nas na adres dla was małpa TOK kropkę FM dla was małpa TOK kropkę FM nie chce nie wiem ustanawiać Archi Top pierwszy itd. natomiast doskonale pańska książka pańskie losy wpisują się w cyklu, który pamiętam lata temu prezentowany był w jednej z komercyjnych telewizji daleko od miasta nie wiem czy pan oglądał czy aby też nie była dla pana fascynująca rozrywka móc przebadać prześledzić też empatyczni wejście w skórę tych, którzy porzucili wielkomiejski zgiełk na rzeczy spokojnej wsi, bo myślę, że tak należy traktować rzeczywiście tak oglądałem daleko od miasta i było to dla mnie jakieś takie też inspirujące odkrycie i poznawcze tak tak pamiętam ten program nawet rozumiem, że pan ze swoją opowieścią też doskonale wpisał się scenariusz, którego sezon myślę, że tak jak najbardziej im ja też podkreślić, że w tej książce to książka, gdzie to jest moim prywatnym w oświadczeniu mojej mojej wyprowadzce, ale jesteś również książka u innych, którzy porzucili miasto i dzisiaj mieszkają na wsi nie tylko mieszkają na, ale również produkują jedzenie jak choćby kozie sery albo Owcze sery czy też kasie, więc jest to też książka o innych nie nie tylko mnie chcę to mocno podkreślić to teraz, przechodząc już do poszczególnych rozdziałów na konstrukcję pan się zdecydował co pan chce pokazać oprócz norm samego procesu na co zwraca pan uwagę i ja przeplata to moją opowieść wizytami wizytami w innych gospodarstwach i albo to są wizyty u tych, którzy wcześniej wyprowadzili się z miasta albo u rolników z krwi kości, którzy mieszkają od pokoleń jeszcze po Polsce i pytam tych ludzi jak żyć co znaczy jak jak uprawia zarząd tak to tak to się tam hodowca papryki spod Radomia premiera Donalda Tuska, a ja jestem hodowcą gęsi królików, które na tych rynkach Afryka też miałem w zeszłym roku, ale jakoś kiepsko wyszła, więc jeszcze do nich i podpatruje jak oni choćby uprawiają warzywa czy hodują zwierzęta, ale przede wszystkim takim moim chyba głównym przesłaniem tej książki taka jest jej idea jest to tym czy chciałem się tym podzielić z czytelnikami jest taki opisanie świata który, który właściwie przestaje istnieć czy świat, które jeszcze w latach dziewięćdziesiątych był był był powszechny mam na myśli drobne rolnictwo, bo proszę państwa dzisiaj takie drobne rolnictwo, że ktoś ma króliki kaczki gęsi kury nawet to po prostu na wsi jest rzadkość w mojej rodzinnej wsi między Podhale na pograniczu Podhala Beskidu żywieckiego kiedyś w każdym gospodarstwie krowy były owce kury gęsi dzisiaj nieliczni mają tylko kury nie ma już oczywiście krów owiec tylko nieliczni mają kury za to przybywa sklepów wielkopowierzchniowych na wsiach i na zakupy po mleko jajka idzie się do sklepu, a przecież kura to nie jest jakieś trudne trudne stworzenie do do hodowli i taką ideą tej książki jest to żeby, żeby może przywrócić drobne rolnictwo na wsi to jest taki trochę mój sprzeciw wobec z wobec tego co się stało w ostatnich latach na na wsiach czyli, czyli nie ma zwierząt już przy domach tych gospodarskich zwierząt są za to sklepy wielkopowierzchniowe tam robimy zakupy dlatego nie rozumiem tak samo obsadzanie ogrodów tujami tak jak jeszcze po wsiach i najczęściej to widzę tuje w ogrodach i ładnie przystrzyżone trawniki, dlaczego zamiast tu na wsiach nie ma drzew owocowych, dlaczego nie ma krzewów owocowych porzeczki tak adres, kto dzisiaj ma na wsi agrest no tylko nieliczni, więc ja chciałbym państwa, kto ma oczywiście taką możliwość powrotu do hodowli do uprawy i też jestem przekonany, że ziemia będzie zdrowsza, że to dobrze zrobi i człowiekowi w sensie, że zrobi dobrze planecie zrobi dobrze środowisku jeśli wrócimy do drobnego rolnictwa kim są jeszcze pańscy bohaterowie nie chce pan podarował opisywał każdego z nich dokładnie, ale myślę, że to też może być no taką intrygującą zachętą do tego by przeczytać gęsiego w Kandaharze dosyć szeroki ma np. mam pana Piotra Galińskiego znanego programu taniec z gwiazdami pan Piotr wiele lat temu wyprowadził się z Olsztyna na wieś hoduje kury głównie, a i to jest to jest uważam fascynująca rozmowa z panem Piotrem, który też przestrzega przed pochopną wyprowadzką nawieźć, a więc, więc polecam rozmowę mam też małżeństwo Lefebvre, którzy to jest Polka i Francuz mieszkanie w Paryżu mam prowadzili życie, ale wyprowadzili się z Paryża zamieszkali pod Olsztynem dzisiaj robią świetne fantastyczne Owcze sery no to są oni jest też ono z żoną, którzy wyprowadzili się Warszawy pod Małki nie robią kozie sery, a więc to jest też, że ich historia ma nie wiem czy historii tam jest naprawdę sporo i polecam są też rolnicy tacy właśnie z krwi kości są 2 dziewczyny siostry, które pomagają ojcu gospodarska jednocześnie prowadzą salon piękności dla krów to są okolice Grajewa naprawdę salon piękna, a dla krów, bo krowy można strzyc mecz krowę odpowiednio można modelować sierści dziewczyny jeżdżą na takie wystawy po całej Europie w Polsce, a chyba w Poznaniu takie wystawy się odbywają, więc taka jest dosyć szeroki czy był moment, w którym pańscy bohaterowie, ale pan sam zaczął żałować tej przeprowadzki przy moi bohaterowie, że może od siebie zacznę to nie jest tak, że nigdy taka myśl nie przyszła zwątpienia czy dobrze zrobiłem nie mam dosyć mieszkając w mieście w bloku nie miałem takich problemów jak tutaj, ale takich zwątpień najwięcej było w czasie remontu oczywiście remont jest szalenie też jest wyzwaniem o jeszcze jeszcze remont jakieś problemy się pojawiają w trakcie remontu, więc chyba wtedy miałem takie, że takie myśli uchwalone jakoś szybko o niemal tego samego dnia były rozrywane, a więc, żeby jakiś taki proces jakiś taki dług, który trwałby tydzień 2 czy dłużej to nie dopadł mnie natomiast jeśli chodzi o moich bohaterów chyba strasznie nie przypominam sobie w tej chwili takiej historii, a jest 1 taka historia, gdzie małżeństwo wyprowadziło się Warszawy, a czas też hodują zwierzęta takie mięso tam taki problem, że małżonka tego pana nie odnalazła się na wsi i efekt jest taki, że pan mieszka na wsi opiekuje się zwierzętami pani większość tygodnia spędza w Warszawie, więc żyją tak dzielnie spotykają się w weekendy, bo Piotr Galiński to świetnie za zauważył, że on za takie historie, że wyprowadzka nawis skończyła się rozwodem, a wtedy ludzie mają czas by sobą może dłużej przebywać są problemy i takich domów na sprzedaż, bo ktoś rozwód tam w okolicy pana Piotra było sporo z tego co on mi kiedyś opowiadał nawet w tej rozmowie mówi chce się rozwieść kup dom na wsi tak można by było powiedzieć ale, ale większość moich bohaterów tych problemów nie ma, że żałują, aczkolwiek są problemy tak chodzi choćby z remontem tak i wtedy naprawdę jest trudno jak jak ten remont trwa nie pół roku, ale rok oprócz no spraw, które wymagają uwagi pieniędzy w widzę ten remont chyba jeszcze jest pewna kwestia, do której trzeba powiedzieć nie doskwiera panu nie chce mówić o samotności ale, ale to, że nie ma tylu bodźców społecznych na plan, zwłaszcza że nie mieszka pan w zabudowie szeregowej na wsi jednak no ci sąsiedzi nie są na wyciągnięcie ręki jak jak w Warszawie czy innych dużych miastach jest państwu powiedzieć, że moje życie towarzyskie o wiele bardziej bogatsze niż w Warszawie w mieście nie wiem jak to się stało no każdy weekend to właściwie ktoś tutaj przyjeżdża w tygodniu również się zdarza, że ktoś przyjeżdża no ja chcę podkreślić, że pracuje zawodowo, więc dość często też wyjeżdżam, skąd gdzieś w teren, więc nie nie nie nie absolutnie nie nie doskwiera samotność jakieś wykluczenie społeczne nic z tych rzeczy to życie towarzyskie moim stało się bogatsze po wyprowadzce na wieś mam też sąsiadów oczywiście to nie jest tak, że mieszka na bezludnej wyspie ja za płotem nie mam sąsiada, ale dziś tam oddali oni są i aż spotykamy się na kawkę i pozdrawiam panią Bożenę, od której mam krzaki krzaczki truskawek bardzo bardzo pyszne pozdrawiam Tomka sołtysa, na którego zawsze pomoc mogę liczyć się jego żonę Danutę pozdrawiam pana Zbigniewa, którego brałem do niedawna mleko, ale ponoć już niema krów więc, odpowiadając na pana pytanie nie moje życie towarzyskie jest bogatsza niż w Warszawie to w takim razie pytanie na drugą nóżkę zadam już po skrócie informacji Radia TOK FM niektóre państwa teraz zapraszam, informując jednocześnie, że książki gęsiego miasta nawet są również dla państwa przy pisać do nas na adres nowa małpa TOK kropkę FM skrót informacji za chwilę będziemy państwu ponownie kłaniam się po skrócie informacji Marcin Wójcik jest z nami reporter autor książek m.in. tej, która nosi tytuł gęsiego miasta nawieźć panie Marcinie dzień dobry dzień dobry kłaniam się, skąd pan do nas mówi jeśli mogę być na tyle wścibski i zadać pytanie okolice długo osiadła powiat Wyszkowski, czyli na prowincji jest pan jestem na prowincji przepiękny malowniczy teren tutaj mam bardzo blisko rzeki Narew, a moja ziemia mój dom leży nad taką lokalną rzeką Strugą, która jest do dopływ Narwi tutaj niedaleko pewnie państwo nic nie mówi bada Puls to to też jest moja okolica bardzo późno nie jest bagnem to jest to są rozległe łąki kiedyś to było bagno to chyba dziewiętnasty wiek to bagno zostało osuszone dzisiaj tutaj rolnicy zbierają siano wypasają krowy, ale to jest taki rezerwat, gdzie jest mnóstwo chronionych ptaków, zwłaszcza żurawie, a niedawno widziałem nawet bociana czarnego, więc miejsce jest takie bym powiedział baśniowe pytałem pana tuż przed informacjami czy nie doskwiera panu ujmę to kolokwialnie brak Towarzystwa skoro wyprowadził się pan na głęboką prowincję, ale też z drugiej strony czy nie uwiera pana to, że wszyscy panu wszystko wiedzą przecież w Warszawie w Krakowie Poznaniu Łodzi Wrocławiu Gdańsku można ukryć swoje tajemnice za 4 ścianach za drzwiami swojego mieszkania jest takich lokali stoi więcej w 1 klatce tak już w tej chwili przerysował je, a przez to pan być anonimowy, wyprowadzając się na wieś, ale w moim bloku nie byłem anonimowy, ponieważ moi sąsiedzi wiedzieli kim jestem, gdzie pracuje, a nie nie nie zauważyłem w sensie nie jest to nic dotkliwego macie nie zauważyłem jakiegoś większego zainteresowania moją osobą tutaj w okolicy naprawdę to jest jakaś taka tendencja, że każdy każdy jak zamyka się w domu i tam prowadzi swoje swoje życie nie interesując się sąsiadem, a ja tak jak powiedziałem nie mam sąsiadów tutaj wokół do najbliższego chyba mam jakieś 500m, czyli to jest chyba dosyć dużo, a nie to w ogóle nie jest problem dla mieszka tu prawie 5 lat, więc nie wiem może tak się zmienić oczywiście ale, ale w tej chwili to nie zastanawiałem się nawet nad tym pozwoli pan, bo też przygotowują się do tej rozmowy rozmawiałem z kimś, kto też ma w głowie taki pomysł i taki dylemat, który temu towarzyszy dotyczy tego co będzie za lat 1020 i tak dali to nie będziemy coraz młodsi, a ci, którzy mieszkają na wsi bardzo często mają problem z dotarciem do miejsc, które niosą jakąkolwiek pomoc czy to chodzi o służby zdrowia czy czynna czy inne rzeczy jak i jaką perspektywę na to mają państwo bohaterowi pan sam nawet mieszkając w Warszawie dostęp do lekarza nie jest taki prosty to chcą wielomiesięczne kolejki choćby do kardiologa w Warszawie do przychodni tutaj dostęp do lekarza do do tej gminnej przychodni jest o wiele szybszy łatwiejszy niż w mieście dostęp w ogóle do usług typu nie wiem fryzjer jest też szybszy tańszy są tutaj nowe, a czy nowe są po renowacja szkoły, więc jeśli chodzi o dzieci to też nie jest jakiś problem że, że 6 km trzeba podjechać do szkoły zresztą tutaj jeżdżą autobusy te szkolne i zabierają dzieciaki, ale no 6 km 9km z 1 strony dużo z drugiej strony ma ono w Warszawie 6 km no to teście średnio dojeżdża do szkoły to nie jest tak, że wszyscy w Warszawie mieszkają przy szkole przy przychodni i ta przychodnia cały czas czeka na pewno trzeba mieć na wsi samochód i to jest niezbędne z mieszkań w Warszawie nie miałem prawa jazdy nie potrzebowałem raz zupełnie samochodu, wyprowadzając się nawieźć najpierw musiałem zrobić właśnie prawo jazdy no ale ja tutaj w okolicy kolarze starsze np. staruszki osiemdziesięcioletnia 9 dziesięcio letnie, które mieszkają same jakoś sobie radzą no nie mając jeszcze takich udogodnień jak np. internet w bo na wsi można oczywiście też wszystko w internecie kupić Kurier tutaj wszystko dowiezie aż nawet zamawiałem dla królików też nowi już komu pan polecał przypuszcza taką naszą takiej samej na pewno nie ma, ale podobną drogą do do Pańskiej trudno odpowiedzieć na to pytanie ja ja powtórzę to co mówiłem na początku, że jeśli ktoś o tym marzy to polecam wynająć dom na wsi pomieszkać rok i dopiero później zmieniać radykalnie swoje życie jakoś po być na tej wsi, a więc na pewno ja znam takie osoby, która o tym marzą, ale ja wiem, że one nigdy się nie wyprowadzą to jest to to nie jest dla nich, ale za to osoby, która o tym marzą wiem, że się wyprowadzą, więc tak jednoznacznie odpowiem na to pytanie komu komu bym polecał, ale jeśli jeśli państwo myślicie o tym jakoś tak intensywnie poważnie to to to może trzeba właśnie jakiś pierwszy krok zrobić i pomieszkać trochę gdzieś na wsi albo albo, chociaż to weekend gdzieś wyjechać na pewno nie odkładał marzeń na emeryturę, bo o no no może szkoda tego czasu do emerytury prowadzić będzie pan zastanawiał się nad tym, kiedy i 100 waha się wychyliła się w drugą stronę do po osiemdziesiątym dziewiątym roku raczej obserwowaliśmy eksodus ludzi, którzy chcą wyrwać ze wsi były po to, żeby w mieście jeszcze zupełnie inne życie zdobyć wykształcenie stabilną pracę, która nie polega na nomen omen dzielnej codziennej orce, a teraz mam wrażenie, że ta tendencja jest zgoła odwrotna, czego pan i inni są przykładem ja się, że duże znaczenie tutaj ma internet może mocno wyda się WPO obserwacja tak mi się wydaje, że ten internet sprawił, że możemy pracować zdalnie to to jest ważna i przecież komórki ja pamiętam czasy lata dziewięćdziesiąte, ale i początek tego wieku, że komórka była niedostępna tylko telefony takie stacjonarne, ale na brak telefonów nawet nie było nie było linii w tej mojej tutaj na pewno nie było linii telefonicznej telefony tylko sołtys jeśli już telefon miał tylko sołtys ewentualnie, więc ale, ale jak to moja wioska rodzina na Podhalu no to tam też nieliczni mieli telefony może to była gęsta duża wieś więc, więc te udogodnienia cywilizacyjne jak internet telefon komórkowy sprawiły że, że ten świat stał się mniejszy bezpieczniejszy, że jakby możemy zamieszkać na odludziu, bo no pomożemy też dzięki temu tutaj pracować i jakby nie no no cywilizacyjnie nie odstajemy może tak powiem od reszty świata, a więc chyba to poza tym to jest także skoro był było także wszyscy do miasta taki masowy proces, a to w końcu musiało się to tak stać, że Rze, że część tych osób jednak zachłysnęła się już tym miastem zobaczyła, że w tym mieście aż tak fajnie może nie jest no i zamarzyła, żeby wrócić albo na gospodarstwa swoich dziadków albo kupić coś podobnego nie wiem czy prawidłową używam tego terminu bardzo się, że istnieje gentryfikacja i co są na nią mieszkańcy wsi, którzy no zauważają, że ich najbliższa okolica mocno się zmienia, że to już nie są sąsiedzi, którzy tak jak oni od pokoleń znając się przez dziesiątki lat uprawiają ziemię hodują bydło itd. tylko tylko przyjeżdżają ludzie, którzy mogą mieć swoją pracę zawodową zdalnie, którzy zamykają się w swoich domach piszą na laptopach korzystają z dobrodziejstw techniki no to też jest naruszenie takiego wielo wieloletniego kilkudziesięcioletniego porządku który, który w tych ośrodkach panował, ale wie pan mamy trochę tych ludzi na wsi traktujemy jak jakieś innej planety tych tych rdzennych mieszkańców, ale oni też mają swoje dzieci dzieci też pracują często zdalnie przez internet np. te dzieci się wykształciły w mieście ci rolnicy dzisiaj też opisuje to w książce np. samo Bory, które są już całkowicie, jakby to opowiedzieć się u cywilizowane w ten sposób, że w wyborach jest internet, że te krowy są podłączone pod jakieś czujniki, że rolnik ma możliwość w laptopie sprawdzić czy krowa jest najedzona czy w ogóle wiedzą co do tego nie miał myślimy w Wiśle w takim razie artykułował swoje kwestie chodzi o to, że nie wiem mój wuj mieszkając ze swoimi rodzicami teraz samemu później z pewnością przekaże gospodarstwo swoim dzieciom miał pewność, że nie wiem najbliższej okolicy nie 5 z 500m tam, gdzie wzrok sięga nikt nie przyjedzie z miasta nie wybuduje Wilno, która totalnie nie pasuje ani do charakteru tego miejsca, a co za tym idzie też nie będzie się zmienia się społecznie ta tkanka no przecież nowi ludzie też nadają zostawiają swój pewien ślad, a tutaj, gdzie mieszkam tego konfliktu nie widzę, ponieważ się tutaj od wielu wielu lat domy budują wciąż mieszkańcy Warszawy, zwłaszcza to są tereny właśnie nad Narwią między Bugiem Narwią, więc tak by ten człowiek z miasta zawsze umieli wiedział widziane, bo zostawia pieniądze w sklepie w knajpie, więc tego problemu tutaj widać jak obserwuję tutaj, że tak jak ja jeśli jest stare siedlisko opuszczone no to ktoś przybywa nowy na to miejsce, czyli nie powstaje nowy do mniej zaśmiecamy bardziej planety tylko remontujemy to co to co było, więc tutaj w okolicy widzę taki też proces, że remontuje się to co już było tak panu powiedziałem no tam ten teren, gdzie mieszkam mieszkaniec miasta zawsze było mile widzianym dziękuję panu za za rozmowę życzę powodzenia dziękuję może właśnie tą rozmową przekonał pan kogoś żeby, żeby też poszedł w pańskim śladem Marcin Wójcik reporter autor książek w tym te, które dziś mówiliśmy gęsiego miasta nawieźć, którą państwo mogą też mieć w swoim księgozbiorze, pisząc do nas na adres dla was małpa TOK kropkę FM kłaniam się pan kłaniam się na naszych słuchaczy zaprasza na informacje Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: PRZEDPOŁUDNIE RADIA TOK FM

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA