REKLAMA

Herstorie: nie tylko dziewczyna Anielewicza - bohaterka z getta Mira Fuchrer

Gościnnie: Wysokie Obcasy
Data emisji:
2023-05-15 16:00
Czas trwania:
45:40 min.
Udostępnij:

O mały włos do historii przeszłaby jako "dziewczyna Anielewicza". Tak bowiem mówili o niej ci, którzy przeżyli powstanie w gettcie: taka ładna, jasna dziewczyna, co chodziła z Mordechajem. Rozwiń »
Na szczęście herstoryczne poszukiwania zataczają coraz szersze kręgi i objęły również ją. Dzięki temu wiemy, że była poważna, choć lubiła się śmiać, mówiła dobitnie zawsze zachrypniętym głosem i bardzo lubiła nosić granatowy beret. Oraz - co ważniejsze - że była nieludzko wprost odważna, jako łączniczka codziennie ryzykując życie. To jej Żydzi w gettach w całej Polsce zawdzięczali dostęp do wiarygodnych informacji, bo to ona narażała się każdego dnia, trzymając w mieszkaniu przy Pawiej radioodbiornik. Wreszcie to ona napadła na Judenrat i zrabowała 100 tys. zł dla żydowskiego podziemia.
W najnowszym odcinku Herstorii Wysokich Obcasów Natalia Waloch i Katarzyna Wężyk opowiadają o bohaterce z warszawskiego getta Mirze Fuchrer, a ich gościnią jest Monika Tutak-Goll, która pomogła tę niezwykłą postać ocalić od zapomnienia. Zwiń «

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Zgłaszamy na historię wysokich obcesów.
Dzień dobry, jeśli nazywam Katarzyna wężek, a ja nazywam się Natalia Waloch, dzień dobry. Jak co tydzień witamy was w kolejnym odcinku naszego podcasttu herstory wysokich obcasów podcatu, któremuiadamy o kobietach.
O kobietach, które robiły rzeczy niezwykłe, łamiąc stereotypy, jak suche gałązki, a czasami przychodzi nam mówić też o takich, które niemal przepadły w odmęach niepamięci. Na szczęście są inne kobiety, które wykopują ich historię z podziemi, a niekiedy dosłownie z pod gruzów i tak właśnie jest dzisiaj.
Właśnie dziś mamy specjalną gościnię, którą przedstawiamy w drugiej części podcatu.
Niespodzianka trzeba poczekać przez dekady w opowieściach pojawiała się jako dziewczyna mordehya anilewicza, on bohater powstania w getcie, ona gdzieś w tle jako mało ważny dodatek.
A przecież była tak samo jak on bojowniczką tak samo codziennie ryzykowała życiem jako łączniczka też nie uratowała się z powstańczej pożogi, choć mogła to zrobić kilka razy, to jej getta w całej Polsce zawdzięczały dostęp do rzetelnych informacji z frontu, a żydowska organizacja bojowa to też jej zawdzięczała. Słuchajcie 100 000 zł na zakup broni, bo to ona zrabowała je z judenatu.
Mamy po niej jedno zdjęcie i bardzo skomperelacje, z których jednak wyłania się postać prawdziwej bohaterki, która dziś nareszcie wychodzi z cienia. Opowiadamy dzisiaj o Mirze fucher?
Wysokiej obcasy.
Mila fucher urodziła się w 1920 roku w Warszawie i to by było na tyle w temacie naszej wiedzy o jej pochodzeniu. Jak w przypadku wielu żydowskich bojowniczek po jej rodzinie dzieciństwie i przedwojennej młodości nie pozostał żaden ślad. No nie pozostał, bo wojenna pożara strawiła wszystko zdrem poszły dokumenty listy i pamiętniki, na sąsiedzi krewni znajomi nie przeżyli zagłady.
Dlatego w tym dzisiejszym odcinku będziemy szyć opowieść ze skrawków bardzo małych skrawków i trochę też będziemy snuć domysły będziemy.
W skrócie mówiąc robić to, co zrobiły autorki książki kwestia charakteru bojowniczki z getta Warszawskiego to są historyczki i dziennikarki kulturoznawczynie, nawet 1 reżyserka, które podjęły się bez przesady tytanicznej pracy od Kopania historii kobiet, które walczyły w powstaniu, jakie wybuchło w kwietniu 1943 roku?
Mamy jedno jedyne zachowane w dięcie Miry twarz na nim ma niemal dziecięcą. W sumie nic dziwnego noarłejko bardzo młoda dziewczyna ciemne włosy ścięte do wysokości uszu wydatne usta brwi, mocno zarysowane i poważne spojrzenie w ogóle była poważna, ale jak wspomina jedna z nielicznych ocalałych elizawi i z Szomron bardzo lubiła się śmiać, a uśmiech miała piękny fotografia pochodzi z czasów cellnych, gdy Mira wstąpiła do organizacji HaH merhaceir? Co znaczy młody strażnik była to taka międzynarodowa młodzieżówka żydowska, którą najlepiej chyba porównać do harcerstwa, no bo rzeczywiście pełnymi garściami czerpała ze skałtingu.
Powstała w 1916 roku w Wiedniu i co ciekawe w grupie założycieli kilkunastoosobowej był m.in. Janusz Korczak, ideą hashomer hacir było przygotowanie najpierw młodzieży, a potem całej Europejskiej społeczności żydowskiej do osadnictwa kibucowego. No to był czas sinizmu w Europie, którego ideą było odtworzenie żydowskiego państwa Izrael w jego historycznej lokalizacji szomrowie opowiadali się za utworzeniem dwunarodowego państwa żydowsko arabskiego na terenie Palestyny?
No to trochę nie wyszło prąd. Ten powstał m.in. pod wpływem narastającego w Europie wówczas antysemityzmu szomrowie za cel stawiali sobie stworzenie nowego Żyda. No ten nowy żyt już nie znosiłby traktowania go jako obywatela drugiej kategorii. No i rozwiązaniem tej sytuacji miała być alija, czyli emigracja do nowego Izraela, by jednak plan się powiódłdzi, musieli się nauczyć, uważali szomerowie nowych rzeczy, to znaczy odejść od handlu, który był wtedy wówczas głównym zajęciem, a skupić się właśnie na prawie ziemi i rzemiosle. No ale przede wszystkim mieli budować silną wspólnotę, która da podwaliiny pod nowoczesne oparte na prawdziwych więźach państwo.
I stąd wśród szorowej młodzieży krzewiono takie wartości jak Solidarność i koleżeństwo, ale też zdolność do przetrwania i radzenia sobie z przeszkodami w organizacji na równi dbano o edukacji i rozwój intelektualnej jako sprawność fizyczną i umiejętność samoobrony dla wielu żydowskich dziewcząt i chłopców haszomerha cair było czymś o wiele więcej niż tylko formą spędzania wolnego czasu z rówieśnikami dla Miry. Prawdopodobnie szybko organizacja stała się absolutnie najważniejszą rzeczą w życiu, kiedy latem 30.07. roku w Warszawie coraz częściej odbywają się antysemickie akcje rozboje. Żydowska młodzież organizuje społeczne patrole chodzące po mieście i jednym z pomysłodawców tego rozwiązania jest Mordechaj, a nielewicz późniejszy legendarny przywódca powstania w getcie. I to podobno tego lata on i Mira zostają parą ona ma 17 lat on 19.
Oboje są tak samo zaangażowanie i oddani swojej wielkiej sprawie, ale do historii przeszedł tylko tylko ma swoje ulicy, tylko ma w ten tytuł właśnie przywódcy powstania w getcie, chociaż zresztą Marek Adamem przecież mówił, że on został przywódca powstania, bo bardzo chciał, więc to też było w sumie dość chyba dość przypadkowy no o Mirze wielu bohaterów getta właśnie z Markiem Edelmanem włącznie, no mówił oni wyłącznie jako dziewczynia nie lewicza, towarzyszce życia nielicza tej ładnej dziewczynie, co to chodziła z, a nielewiczem. I tak by już zostało, gdyby od Kopania losów Miry fuchler nie podjęła się we wspomnianej książce Monika Tuta gol, a wcześniej pracująca właśnie nad biografią nielewicza Maria ferenz. I to im zawdzięczamy wszystko, co dziś obniżałem możemy powiedzieć.
We wstępie do kwestii charakteru tej książce o bojowniczkakach z getta Zuzanna hertzberg pisze o przedwojennych organizacjach żydowskich, że one były stworzone na wzór Koman, to znaczy były w nim i wykonawczynie i przywódczynie oraz oczywiście wykonawcy i przywódcy, ale my się dzisiaj zajmujemy tą stroną he historycczną, ale charakter organizacji były jednak dość galitarny te starszej bardziej doświadczone dziewczyny, chociaż wydawały polecenia, to już do ich wykonywania stawały ramię w ramię z podtopiecznymi w szeregach haszomerha cair wykuwały się prawdziwe liderki, które potem. Co okaże się bezcenne błyskawicznie zmieniły się wojenne bojowniczki.
No, a jedno z nich była właśnie fucher aliza bitysząm, Ron wspominała, że starsze członkinie organizacji były prawdziwymi idolkami tych młodszych, no były odpowiedzialne odważne poważne godne zaufania i też gotowe do pomocy było dla nich na wzorem młodsze marzyłyby. Kiedyś stać się tak jak one no i przód szamrów kobiety miały silną pozycję, to pewnie musiała być mocno lewicowa organizacja, skoro takim się to udało. No i już to się wojny w komendzie Naczelnej ruchu właśnie obok anilewicza Szmula bresława i Józefa kapłana są Mira fucher, to się Altman i miriaam haisndor. No mire otaczała taka trochę aureat tajemnicy, a przynajmniej no to się to się zrew relacji, które mamy zachowało o tym, że tworzy parę z mordehajem np. w ogóle się nie mówiło anilewicz, nigdy nie odpowiadał na pytania o życie prywatne.
Tak nawet najbliżsi współpracownicy mówią, że wiedzieli o nim wszystko poza jego prywatnymi sprawami. No to wynikało z tego, że on miał takie podejście, że ważna jest sprawa, a nie on i ma się mówić o sprawie, a nie o nim i Mira. Wg Moniki tu tak gol miała podobne podejście, więc, chociaż pasowali do siebie, jak ręka i rękawiczka, to o ich miłości nie możemy praktycznie nic powiedzieć, bo oni sami nic nam o niej nie powiedzieli Szmuel. Ron w rozmowie zbadaczką losów Żydów Hanką grupińską powiedział, że przechowywał przez jakiś czas listy tych dwojga, które do siebie pisali i nie ma w nich niczego osobistego są tylko kwestie Żydów Ali nowego Izraela obrony przed antysemityzmem. I stąd też tytuł rozdziału omi, że w kwestii charakteru brzmi ani słowa o miłości.
Kiedy wybuchła wojna, a Żydów zamknięto w gettach w całym kraju, a szumarcha ceir niemal natychmiast przekształciło się w siatkę konspiracyjną, no w podręcznikach mamy na ogółgu informację, że oto po latach hilerowskiego terroru Żydzi warszawskim getcie chwycili za brroń. By jeśli już nie pokonać wroga, to przynajmniej z kolorem zginąć i na pewno część prawdy w tym jest no to jest taka to jest taka bohaterska legenda taki taki no właśnie taki stereotyp taki takie trochę uproszczenie. No bo prawda jest taka, że droga do tego całego powstania było dużo bardziej Zawiła, no, a wydeptało ją w dużej mierze, niezgadniecie kobiety.
I tutaj jeśli macie ochotę, do czego zachęcamy, możecie się cofnąć do odcinka o legendarnej kurierce i cichociemnej Elżbiecie Zawadzkiej, bo w nim opowiadałyśmy jak Zawadzkiej sprawnie przez całą wojnę udawało się tworzyć siatkę konspiracyjną. Dzięki temu, że przed 30.09. jeszcze była instruktorką tzw. pewiaczek, czyli dziewcząt, które w obliczu niepewnej sytuacji politycznej mając w pamięci pierwszą wojnę światową, uczyły się samoobrony i wyrabiały sobie fizyczną krzepę, a przy okazji tworzyły relacje, czyli robiły to, co dzisiaj byśmy nazwali nedworkingiem. I potem jak wybuchła wojna i Zawadzka miast tworzyć siatkę konspiracyjną, to paachpachpach wszystkie te podwładne uczennice po prostu do tego wchodziły.
No identycznie było z szamarkami obozy i szkolenia prowadzone przed wojną w całej Polsce zaowocowały się siecią silnych koleżeńskich, kontaktów wzmocnionych jeszcze poczucie misji i wspólnotą dążeń. Jak pisze hartzberg, dziewczyny i młode kobiety zdążyły znakomicie uewnętrznić takie wartości, jak Solidarność i tworzenie kolektywów w momencie, gdy Żydów próbowano odciąć od świat i od społeczeństwa osłabić przez zamknięcie w gettach, a wreszcie, co po jakimś czasie stało się przerażająco jasne. No po prostu fizycznie zniszczyć. To właśnie te zasoby tak inne od broni, które nie było stało się bezcenne.
Mira fuher, jak wiele szomerek została łączniczką i to było naprawdę codzienne igranie z ogniem, bo za samo wyście z getta groziła śmierć. Jeśli nawet udało się już przejść przez ten mur bez problemu, to nie robiło się bezpieczniej wręcz przeciwnie było jeszcze gorzej we wspomnieniach wszystkich ocalałych. Slajd motywem opowieści jest niesłabnący ani na moment strach, bo na każdym rogu można było spotkać nie tylko Niemca, ale też tajniaka albo pospoliitego kapusia. Prawda jest taka, że na ulicach roiło się od szantażystów, którzyczywszy, czyliś tzw. zły wygląd, czyli sugerujący żydowskie pochodzenie dopadali ofiarę i wymuszali haracz zamilczenie. No i wreszcie można było po prostu spotkać dawnego znajomego z tzw aryjskiej strony, który mógł nawet przypadkiem, ale też niekoniecznie zdradzić.
No i tak naprawdę w tej niebezpiecznej robocie, no to dziewczyny miały powiedzieć o wiele większe pole manewru, dlaczego, bo one mogły tlenić włosy mogły je prostować, mogły się malować i przebierać. I tutaj wspomnienie alizy Wit i z szomon, o, kiedy zobaczyła mirę wyglądała jak młoda Polka, która wybiera się na randkę z ukochanym, kto by w niej poznał skromną i estetyczną mirę przed kilku miesięcy, bo Mira zazwyczaj chodziła w takiejjciecie skromnej bluzie z przywlizaoną fryzurą, a tutaj mamy ją w błękitnym kapeluszu w lokach i z ostrożminkką na ustach no i kobiety miały jeszcze 1 atut nie były brzozane, więc w razie wzbudzenia jakichkolwiek bodajże mogły się wciąż wykaaskać swoim papierami bezczelnością gadką, no ale mężczyźni, u których mężczyźni nie mieli tej opcji, bo u nich spuszczenie przez patrol spodni w bramie. No po prostu było wyrokiem śmierci.
Łączniczki podróżowały na fałszywych papierach. Co rusz z nowym nazwiskiem i fikcyjnym życiorysem, więc to był też intelektualny wysiłek, żeby to wszystko zapamiętać no i że felmar mieć żelazne nerwy dość paradokksalne. To mnie bardzo zaskoczyło podczas lektury kwestii charakteru jest to, że na korzyść kobiet przewrotnie zadziałała przedwojenna dyskryminacja i pospolity seksizm. Otóż córki jako dzieci drugiej kategorii no nie były tak dopieszczane rodziny nie inwestowały w nie, tak jak w synów i posyłały je do gorszych szkół, a w tym wypadku to oznaczało polskie szkoły publiczne. I dzięki temu szumerki nie tylko znakomicie znały literacką polszczyznę, ale też język potoczny ze wszystkimi niuansami przysłowiami odzyskkami mówiły w zasadzie bez akcentu, a w razie konieczności potrafiły po polsku przekląć równie dobrze, co zmówić pacierz do tego też w tych polskich szkołach znalazły koleżanki kolegów. Dzięki temu teraz w tej krytycznej sytuacji w wojennej zawierusze miały po prostu kontakty w konspiracji tej poza getem powiedzmy nie żydowskiej, co też ułatwiało sprawę.
Szmerki wśród nich Mira jeździły, więc po całym kraju z meldunkami wytyczały szlaki zakładały skrzynki kontaktowe. No 1 słowem budowały żydowskie podziemię, a wymagało to przedostawanie się do różnych Get, przecież no wyjście z getta, wejście do getta. To tam to.
I kolejne.
Wyj i kolejne wyjście z tego getta tak no na każdym patrolu na każdym przystanku mogły zginąć. To były niesamowicie odważne dziewczyny musiało być ryzyko było ogromne każdego dnia, no, a dziewczyny oprócz tego budowały morale, przekonywało, że trzeba się trzymać i stawiać opór, z czasem jednym z głównych zadań hashaumerhacair oraz w ogóle całego podziemia było przekonanie zamkniętych w gettach Żydów. No przekonanie ich, że Holokaust naprawdę ma miejsce, bo nikt bardzo długo nie był w stanie uwierzyć, że Niemcy naprawdę chcą wymordować ich wszystkich było też no jak w to uwierzyć tak jak trzymanie się tych złudzeń, że jednak potrzebuje ich do pracy. Pewnie pozwalało jakoś tam żyć.
Tak.
No też bym nie uwierzyła w tej sytuacji absolutnie, no to się nie mieściło po prostu w głowie i przez ten właśnie kontekst wiarygodne informacje były na wagę złota Niemcy skonfiskowali warszawiakom 87 000 rad radioodbiorników ze 140 000 zarejestrowanych przed wojną. Zatem reszta została w polskich rękach i one były absolutnie bezcenne. No i też śmiercionośne, bo za posiadanie Radia dostawało się wyrok i jeden z odbiorników jest w mieszkaniu Miry przypawie 11, a przez 20 regularnie przychodzą do niej szmulel bresław i mordehy, a nielewicz i cała trójka, a potem czwórka, bo do tej grupy dołączy towa Frenkiel. Słucha wiadomości z Europy głównie z Reutera, ale też z innych od też innych nadawców. Oni te komunikaty spisują i wydają jako biuletyn każda informacja o porażce Niemców na froncie to nadzieja, a wiadomości o sukcesach wroga wskazówka do działania.
No i mi jest czujna, jak Zając pod miedzą wie, że nie może zwracać na siebie uwagi, że musi być niemal przezroczysta, żeby ten radiobiornik schowany w szafce na kódkę nie został odkryty. Ra wczesnym rankiem orientuje się, że za moment w jej kamienicy będzie tzw parówka, czyli dezynfekcja wszystkich lokali to był zabieg, jaki Niemcy wprowadzili, żeby pohamować rozprzestrzenianie się tyfusu. No i co robi mi ram co sił biegnie po szumella, a ten z pomocą toby frankieel przynosi radio na Leszno do mordehaja, kiedy sytuacja się uspokaja, odbiornik wraca na pawioł. No ale to koniec kłopotów.
No niestety, bo Mira zostaje wezwana do administratora budynku i oskarżona o niemoralne prowadzenie się tzw absurdalne tak. No bo w końcu wciąż przychodzi do niej 2 facetów i siedzą po nocy dla fucher to jest po pierwsze, zniewaga i bardzo krępująca sytuacja w kodeksie szomerskim jest zapis o czystości cielesnej. No ale to jeszcze pół biedy gorzej, że dziewczyna, na której ciąży takie w cudzysłowie oskarżenie o złe obyczaje jest z automatu na celowniku wszystkich budynku sąsiadów itd. a no nikomu nie można ufać i ostatecznie organizacja decyduje o przeniesieniu Radia na stałe na leszną.
Mira ociera się o śmierć każdego dnia, jak wtedy, gdy na ulicy zatrzymuje ją policyjny patrol i znajduje przy niej tzw. literaturę, czyli nielegalną prasę łłutem szczęścia fucher nie jest aresztowana, ale musi podać nazwisko i adres nazwisko zmyśla, ale sytuacja i tak jest krytyczna jest możliwe, choć nie dowiedzione przez badaczy, że to właśnie tamta rewizja Miry mogła przyczynić się do masakry, której w nocy z siedemnastego na 18 kwietnia czterdziestego drugiego roku w getcie giną 52 osoby wśród nich działacza poddziemia.
O tym, jak bardzo Mira była oddana haszomerhacairo oraz opiece nad młodzieżą znakomicie świadczy, Fakt, że wraz z kilkoma innymi miejsc starszymi aktywistami w czterdziestym roku wraca z Wilna do Warszawy, oni tam pojechali rozbudowywać struktury organizacji, ale wrócili do tej tragicznej warszawskiej rzeczywistości, bo nie chcieli po prostu tej stołecznej komórki zostawiać bez przywództwa.
Na zebraniach Mira na ogół milczała, ale gdy się odzywała, to tu znowu słowa arizy BiT i z Szomron mówiła w sposób jasny i zdecydowany go zmianie niski lekko zahrybnięty lubiła też nosi granatowy beret, a zimą zapamiętano nosiła krótki kożuszek i Wysokiem odnebotki. Czy właśnie tak było brana w lutym czterdziestego trzeciego roku podczas napadu na kasę idenrau żydowskiej policji kontrolowanej przez nazistów? No tego nie wiemy, ale wraz z towarzyszami Mira zrabowała wtedy astronomiczną kwotę 100 000 zł. Pieniądze oczywiście idą na jedzenie i broni bohetto się zbroi, choć zbroi, to chyba dużo powiedziane polskie podziemie nie miał broni, a nawet sprzedawał jej żydowskim podziemiu. I jeszcze mniej chętnie no ale w miarę możliwości.
No robili, co mogli tak jest. No jesteśmy w tym punkcie, że do wybuchu powstania są jeszcze 2 miesiące, ale jest już po tym, co historycy nogu nazywają akcją, ale Zuzanna hertzperg, we wstępie do książki upiera się nazywać to małym powstaniem chodzi o to, że w styczniu czterdziestego trzeciego roku Żydzi w getcie po raz pierwszy zbrojnie zaatakowali Niemców. I to było na tyle skuteczne i zaskakujące, że ci na jakiś czas odstąpili od wywózek mieszkańców do obozów koncentracyjnych. Ten sukces, wiadomo moralnie podbudował morale w getcie, a przywódców żydowskiej organizacji bojowej jeszcze silniej zmobilizował do planowania powstania częścią tego planu jest zbudowanie bunkrów, czyli podziemnych kryjówek, gdzie można by przetrwać wiele dni walk. Niektóre są świetnie wyposażone mają taletę światło dostęp do bieżącej wody szomrowie i żobowcy starają się też wypychać niektórych młodych działaczy na aryjską stronę, żeby po prostu się uratowali.
Tylko jestem takiego kryteria tego, kto idzie, kto zostanie?
No najmłodszych najmłodszych wypychali i z tzw. dobrym wyglądem, czyli szansę, którzy mieli szansę w ogóle, żeby to się mogło udać.
Takie polecenie. Dostaje też cytowana kilka razy, a izavi szmroom odmawia oczywiście chce walczyć, ale tłumaczuje i jesteś młoda musisz przeżyć i opowiadać kolejnym pokoleniom. Co tu widziałaś Mira na pożegnanie, mówi jej idź ratuj się, ale nie wolno ci zapomnieć dzięki temu, że aliza posucha rozkazu mamy dzisiaj relacji o fucher również tę, która zatrzymała dla potomności słowa Miry na ostatnim spotkaniu dziewcząt z organizacji bądźcie silne, ponieważ każda z was pozostanie wobec wroga i śmierci zupełnie sama.
No i to zapewne prawda, że w obliczu śmierci każdy jest sam, ale co jest bardzo istotne, to w opowieściach o wszystkich bohaterkach kwestii charakteru przewija się bardzo silnie motyw wspólnoty, jaka łączyła bojowników z getta. I bardzo pięknie pisze o tym w posłowiu książki, Hanka Grupińska, że dziewczyny szły do organizacji, żeby nie być same. I tutaj cytat, żeby biec przez dziury w murach jak najszybciej i iść ulicami getta, jak najciszej, ale razem, żeby czasem zjeść coś ciepłego w tej samej piwnicy, żeby za ręce się trzymać, kiedy ktoś cichutko śpiewał w bunksza albo przytulić się do ciepłego ciała pod dziurawą łatką i żeby mieć lęk podzielony przez wielu i nadzieję przemnożoną przez nadzieję innych.
Te emocje zapewne towarzyszyły bojowniczką i bojownikom ŻOB, gdy siedzieli zamknięci w tym najsłynniejszym bunkrze przy miłej 18. Monika tu, tak gol opisuje scenę, w której Mira mordechy, a nielewicz cywia Lubetkin arie, czyli Jurek wilner i Lutek rotblad opowiadają no co im się śniło, ostatniej nocy komuś śniły się kwiat innemu owoce jeszcze komuś las czy chleb, o czym śniła Mira, nie wiadomo w relacji hali rufesen Szuper brakuje szczegółów.
Wiemy, natomiast, że to jest ten czas, kiedy getto płonie Niemcy w odbycie za zbrojny bunt Żydów podpalają budynek po budynku 7 maja, a nie lewicz karze heli iść na aryjską, stronę pójdzie i przeżyje, a Mira znów odmówi. Była jeszcze 1 szansa, żeby się uratowała z mordychaem i cywą lubetkim w pewnym momencie trafiają do innego bunkra przy Franciszkańskiej. Tam przebywa wtedy m.in. Marek Edelman i on namawia ich, żeby się do nich przenieśli z miłej, gdzie jest bardzo tłoczno i cywia to zrobi, a Mira i mordechajnie.
8 maja b bunkir przy miłej znajdują, Niemcy obstawiają wejścia do środka wpuszczają gaz, ludzie zaczynają się dusić. Wtedy ari willner krzyczy bojownicy, strzelajcie do siebie, ostatnie kula nam się należy nie wpadniemy żywić w ręce Niemców.
Ponad stużobowców popełnia samobójstwo wedle relacji mordecha i najpierw strzela do Miry, potem zabija siebie być może nie musiała zginąć. Ci, którzy nie poszli za wezwaniem do samobójstwa i opanowali panikę spowodowaną wypuszczeniem gazu, znaleźli po paru minutach jedno jedyne nieobstawione przez Niemców wyjście.
Ekshmacji pogrzebanych zniszczonym bunkrze nigdy nie przeprowadzono przy ulicy anielwicze znajduje się grób bojowników i bojowniczek z getta nazwisko Miry fuchler wyryto jak 18.
Gdy w listopadzie 1943 roku, czyli pół roku po powstaniu żydowski. Komitet Narodowy oraz żydowska organizacja bojowa wysyłają do Londynu listę poległych w obronie getta, brakuje na niej Miry fucher i jeszcze 1 bojowniczki Reginy fudem Marek Edelman i chak Cukierman, dowódcy żop o nich zapomnieli.
Wysokie obcasy.
A naszą gościnią dzisiaj jest Monika tu tak gol autorka rozdziału o Mirze w książce kwestia charakteru naczelna wysokich obcasów. Witamy cię Moniko dzień.
Dobry, witam bardzo serdecznie i ja tak podpisrzewam większość naszych słuchaczek o powstaniu w getcie. Przeczytałam po raz pierwszy liceum w zdążyć przy panem Bogiem. No i ta książka mnie oczywiście przeczołgała, wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to też warsztat Hanny kramie, tak przyczołga, bo ona jest mistrzem do takich miniatur. Takich takich szczegółów, ale takich bardzo pojedynczy i tam Edelman właśnie rzadko mówi o kobietach, a jak o nich mówić to ZD nie ma o nich tylko takie właśnie drobne szczegóły, także 1 miała plus skrzyniliwe policzki i zniszczyła nam 6 kól, bo się nie mogła tak długo zabić. Tak inna najpierw zabiła dzieci, a potem sama wzięła truciznę, ale udało się odratować. Tak jeszcze jakaś inna no była właśnie tą ładną dziewczyną mordhe nielewicza, ale nie za wiele się dowiadujemy. No też tego są reportersko, świetnym pozostawiają dużo nie dosyć, jak chciałby się o nich dowiedzieć więcej, więc chciałam się zapytać, skąd, skąd się wziął właśnie pomysł pomysł tej książki na pomysł tej książki wpadło równolegle, tak naprawdę kilka osób właśnie wspomniana Zuzanna hecberg Monika Schneider. Man Sylwia Hutnik i te osoby tak naprawdę wpadły na idee portretów bojowniczek getta Warszawskiego indywidualnie połączyły je rozmowy, wyklarowała się z tego wizja książki biograficznej książki złożonej z portretów niektórych bojowniczek, bo to oczywiście nie wszystkie i na początku powstała lista osób, którymi mogły moglibyśmy się zająć, które moglibyśmy przywołać pamięci opisać. To, co mówiłaś, że w relacjach Marka Edelmana, ale w ogóle innych bojowników nie było. Zbyt wielu informacji o kobietach w ogóle w Polsce nie mówiło się o getcie i o powstaniu w getcie, tak jak mówi się teraz, a o kobietach walczących w powstaniu w getcie mówiło się jeszcze mniej albo wcale i bardzo szkoda, bo przez to, że tej przez to, że tej narracji nie było nie ma tak naprawdę już osób, które pamiętają bojowniczki z getta Warszawskiego czy bojowników z getta jest jeszcze ani zawieciszomną, ale mieszkawki bucu w Izraelu i służbiekową panią i umierają kolejne osoby, które zabierają ze sobą jakąkolwiek wiedzę, więc dogrzebanie się do tej historii szukanie informacji. To chyba była najtrudniejsza z prac, jaką wykonałam przez ostatnie lata i miałam taki pierwszy moment, kiedy sama wybrałam sobie bohaterkę, bo uznałam, że po pierwsze, wiem o niej tylko kilka rzeczy, a m.in. to, że była dziewczyną Anielewicza. Co już nie zaintrygowało samo definiowanie kobiety poprzez dokonania mężczyzny i traktowanie jej trochę jako takiej towarzyszki, zresztą tak jak wspomniałyście, przedstawione ją tak wszędzie, więc po pierwsze, dlatego, że nie wiedziałam o niej nic i pomyślałam, że teraz to sobie wynajdę i wydobędę akurat potem, dlatego że była definiowana jako dziewczyna Anielewicza głównie i nie wiedziałam o niej nic więcej. To mnie bardzo intrygowało, bo no było niemożliwością, żeby wojowniczka getta była tylko jego towarzyszką, a po trzecie mieszkam na warszawskim Muranowie od lat i pomyślałam, że to będzie też takie domknięcie i mojej historii i tego, że razem z innymi osobami ze stacji Muranów z Patrycją głowy, która też tutaj pisze w książce o niucie i Cezarym harazimowiczem przywracaliśmy muranowowi mirabelkę, którą wyciął deweloper wiele lat temu mirabelka, o której pisała Hanna kra w swoim opowiadaniu obecność, a które to drzewko pamiętało jeszcze czasy getta, z którego drzewka zresztą mieszkańcy zrywali owoce, robili kłopoty, także jeszcze na początku lat pięćdziesiątych potem m.in. Cezary Harasimowicz znajdował koreliki ukryte pod tym drzewkiem, czyli dawny taki pozostałość po tej dzielnicy galanteryjnej pokrot w tym miejscu była galanteria. No i to był to też miejsce walk i miejsce bardzo zbliżone do miłej 18, czyli do tego bunkra, w którym Mira skończyła swoje życie. I uznałam, że Mira jest taką postacią bardzo intrygującą poza tym ten burkier jest blisko ulicy, a nielewicza. Ja przy tej ulicy mieszkam o anilewicz, wiemy bardzo dużo, chociaż też nie zachowało się jego zdjęcie, tylko jednolicealne tak jak Mir mieli prawdopodobnie robione w podobnym czasie. I pomyślałam, że mile jest taką osobą, o której chcę wiedzieć więcej, ale to były bardzo trudne poszukiwania. I nie ukrywam, że w pewnym momencie po pierwszych miesiącach, kiedy odbijałam się tak naprawdę od ściany i od drzwi 1 archiwum drugiego ktoś zadzwonił. Proszę pani mam zdjęcia okazał się, że to jest to samo zdjęcie, które krąży w internecie nie ma nic więcej, tylko po prostu powiększone albo pomniejszone albo pokazane z innej strony odwrócone, więc naprawdę nie było nic oprócz tych paru zdań. Zaczęłam myślę, czy nie zrezygnować z tej bohaterki nie wybrać innej albo myślałam, że jest to straszne, że to jest takie porzucenie biografii, że po wtóre jej się to zrobi, że po pierwsze nikt o niej nie wspominał. Nikt o niej nie napisał nigdy nic więcej poza tymi rozrzuconymi bardzo wspomnieniami, do których trzeba było dotrzeć. No i potem to był naprawdę czysty przypadek, ale też to, co Natalia powiedziała, czyli taka praca opartania z siostrzeństwie, bo po pierwsze, my z autorkami bardzo ze sobą współpracowałyśmy, ale wiedziałam już, że biografia nielewicza pisze Maria Ferens, odezwałam się do niej no i ona rzeczywiście poprowadziła mnie takimi tropami takimi drogami, które już przeszła sama. I mówiła mi nie tutaj nie idź, bo tutaj już nic nie znajdziesz o niej nic nie ma w tym archiwum nie szukaj. Tu możesz napisać, przeczytaj sobie to i to miałam to szczęście, że Maria Ferenc redagowała i pracowała nad to mam archiwum ringel Bluma, który przywołuje wiadomości radiowe i właśnie, bo to Maria Ferens chyba trafiła na ślad tej właśnie działalności Miry, która była w gruncie rzeczy kluczowa i była jednym z najbardziej niebezpiecznych odcinków. Prawda tego, co Mira robiła. Tak, tak tak, tak to było dzieje stacji nasłuchu radiowego w getcie, dokładnie i na te dokumenty natrafiła Maria Ferenc i Franciszek Zakrzewski z żydowskiego Instytutu historycznego i opracowywali je bardzo długo. I tam po raz pierwszy zetknęłam się z postacią Miry z jej działaniami z tym jak się zachowywała, co mogła przynajmniej można było sobie wyobrazić? Co mogła przeżywać? Jak odbierała różne nastroje, a wydałaś taką osobą bardzo opanowaną stanowczą zdecydowaną nie na pewno nie panikującą. I na pewno liczącą się z opinią, jak zresztą wszystkie dziewczyny w tamtych czasach, więc ten sam Fakt, że krążyła o niej w kamienicy opinia przyjmującej 2 mężczyzn po nocach źle się prowadzącej była dla niej na pewno bardzo ciężka i bardzo przykra nie tylko dla niej, bo również dla innych członków haszerhaca i RO oni w tej sprawie nawet zrobili zebranie, żeby zaradzić pomoc jej jakość. No i żeby nie zostać oczywiście zdekonspirowanymi, a to nie muszą trochę zdziwiło, bo jak tam nie wiem, czy, że była miłość w getcie albo inne te relacje, że no, że jeśli masz podstaw trochęę śmierci głodu, nie ani godziny, to ludzie się dzisiaj przyklejali. To było szybkie małżeństwo, nawet nie małżeństwo spędzali razem parę miesięcy, by się wydawało, że na takie fizyczne relacje patrzyło się jednak inaczej w czasie wojny niż przed wojną. Czy jednak nie to ta moralność jednak wtedy była przynajmniej przez część zachowywana. Myślę, że to jest też specyficzne dla członkiń ruchu. Haha meerhaceil, to znaczy tam oni przede wszystkim wzięli ideą i ta idea była ponad wszystko. Oni o miłości myśleli oczywiście, że się kochali, wiązali mieli relacje, gdzieś nawet czytałam, że Mira była żoną anilewicza o niej się tak może mówiło, ale chyba żoną jednak nie była nie ma nie ma przynajmniej dokumentu żadnego ani śladu. Po tym, nikt żadnego świadectwa, które by mówił o tym, że oni ten ślub wzięli nawet w mieszkaniu gdziekolwiek, ale oni na tyle żyli ideą, że nawet w listach do siebie nawzajem, tak jak wspomniałaś, Natalia nie pisali o miłości. O tym nie wolno było mówić najważniejsza była sprawa i najważniejsza była walka i najważnie było zwycięstwo i dla mnie to było też niesamowite, bo ja sobie trochę inaczej tę mirę wyobrażałam, w pewnym one w ogóle poprzez te dokumenty poprzez te dzieje nasłuchów stacji radiowych i poprzez te relacje tych kobiet relacje kobiet są zupełnie inne. W ogóle nie jawi mi się jako towarzyszka, a nielewicza jego dziewczyna oddana sprawie, będąca przy nim zawsze chodząca, tak jak mówił chyba cukier manrze nie to Marek Edelman wspominał, że chodziła z nim taka ładna dziewczyna. No właśnie to nie jest tak, że ona z nim chodziła, bo ona walczyła w zupełnie innych miejscach i była w zupełnie innych miejscach, ona prowadziła też grupę dziewcząt ha szomer hazir była ich trenerką, teraz byśmy powiedziały w ten sposób, więc ona miała zupełnie odrębną autonomiczną działalność była na niej skupiona, oczywiście, że była dziewczyną Anielewicza, ale wydaje mi się, że miała wiele innych spraw, jeszcze, którymi się zajmowała, ale na pewno nie można ją przez niego definiować.
Ale jeśli chodzi o historię miłosnej, warto w tej książce jest kilka takich epizodów przy różnych bohaterkach i te pary się zawiązywały właśnie bojowniczka i bojownik i trochę tego jest nawet też historia wstrząsająca ciąży i aborcjik, na którą się para zdecydowała po prostu, dlatego że naprawdę nie chcieli do getta sprowadzać dziecka na świat, widząc, co się dzieje i był to olbrzymi dramat, więc to życie jednak gdzieś tam się też toczyło, ale tak nie mieli za wiele czasu, żeby ze sobą spytać, bo nie po prostu cały czas pracowali prawda. No tam cały czas coś się działo.
Ale też byli bardzo młodzi ludzie, trzeba pamiętać, to byli bardzo aktywni i bardzo młodzi ludzie.
Tak Mira zmarła jak miała 23 lata. Ludzie to jest próg życia.
Dokładnie i bardzo chciałam ją zobaczyć jako osobę, to znaczy w tej relacji analizy widzi szamom, kiedy opisuje i ichropowaty głos, no to dla mnie było coś tak niesamowitego, że po raz pierwszy usłyszałam postać po raz pierwszy mi się wydawało, że ją słyszę, bo jednak to dobrze sobie wyobrazić. Ten chropowaty głos jesteś w stanie sobie wyobrazić, jak ktoś mówi takim niskim głosem. Myślę, że do niej przygnęła ta Łatka, dziewczyna nielewicza, bo ona no była trochę już nie mówię, że potrójnie naznaczona, bo była też Żydówką, ale była kobietą w getcie była kobietą, a do tego jeszcze bardzo ładną kobietą, więc może to, że była też ładna miało wpływ na jej odbiór. Nie mam pojęcia teraz tak sobie spekuluje, ale mogło tak być, no ale to odbiór oczywiście społeczny zewnętrzny, bo w samym ruchu Mira była odbierana jako ta silna zdecydowana pragmatyczna przywołująca do porządku nie bojąca się niczego łączniczka, która wychodzi na zewnątrz przebiera się, kiedy trzeba głośno się śmieje, mówi ichropowatym głosem. No i nosi ten granatowy beret, który też mi utkwił bardzo w pamięci łatwo sobie.
Relacjalizy witis szobron to jest jedyna taka bezpośrednia.
Tak, to jest jedyna relacja. My próbowałyśmy, bo i Maria Ferens też próbowała dotrzeć do alizy w kibucu w Izraelu, bo napisze książka anielewiczu, może się już udało, ale wtedy, kiedy próbowaliśmy to były czasy pandemii. Izrael, był zupełnie zamknięty ciężko było to załatwić zdalnie i czy przez telefon, więc to już akurat nie udało może jeszcze się kiedyś uda, ale, ale to było bardzo trudno, bo to jest ostatnia osoba, która ją pamięta, jeśli jeszcze pamięta, a powiedz, jeśli wiesz, jak wygląda relacja o powstaniu w getti w Izraelu, bo z 1 strony to jest takie powstanie takie bohaterskie w tym takim masadowym sensie takim najbardziej tak walczymy tylko honor o godną śmierć. Tak no ale z drugiej strony mamy książkę Mark Edelmana, która bardzo od bohatersza, tak mówi właśnie adelmatów jest taką ironią właśnie o tym, że jest Polska śmierci i taka jasna biegniesz przez polepszenicy icie kosi ogień z karabin maszynowego, a to w getcie wcale taka nie była tak czy czy to, że się nie wiem, że się mówi o bojowniczkach w gettcie. O tym, że ona czasem miwały aborcję i żesi się śmiały głośno, czy to jakoś jak to się ma z tą izraelską naracją tym powstaniu, czy passowuje się w nią, czy nie za bardzo trzyma mać jakiś fitbock. Z tamtej strony znaczy ja myślę, że mówi się coraz więcej, również w Izraelu, nie tylko o powstaniu getdzia, ale w ogóle o holokaucie i mówi się inaczej. Mówi się też o ludziach, którzy przez lata opowiadali o swoich doświadczeniach, tak jak np. Halina biren BAM, bo to też jest bardzo ważne teraz powstał film w Izraelu o niej i o jej synu.
Jakłeś z nią wywiad rzekę to nie deszcz to ludzie.
Tak i przez lata te relacje Haliny były wyciszane deprecjonowane odsuwane, bo tam nie ma faktów, bo to jest opowieść gospodyni domowej, bo ona mówi tylko o swoich doświadczeniach, ona też była w getcie, ona też była w błądze też przy ulicy miłej nie przymiłej 18 w innym miejscu, ale też doskonale pamięta, jak to wyglądało. I jednak ta jej narracja mogę o niej akurat opowiedzieć, bo nie wydaje mi się by była aż tak kompetentna by opowiadać w ogóle o tym, jak to się zmienia w Izraelu, ale akurat ta jej narracja była rzeczywiście przez lata niewidzialna w sześćdziesiątym siódmym roku wyszła i książka w Polsce, a w Izraelu dopiero w latach osiemdziesiątych i w tym filmie, którym teraz Halina występuje razem z synem. Dyrektor ja Waszem przepraszają przepraszają za to, że ta, że jej opowieść nie była brana pod uwagę, że jej historia była potraktowana tak, a nie inaczej. Pan generalnie Izrael po wojnie się budował miał być silny.
No bo w ogóle my przywykliśmy relacjonować wojny z męskiej perspektywy, to jest to, co przełamała, przecież świła na leksyjewicz. W wojna nie ma w sobie nic z kobiety, gdzie się okazało, że perspektywa czerwonoarbistek była skrajnie inna. I zresztą ta książka też się spotkała z ostrtracyzmem w Rosji, ale mnie też wiesz zaciekawiło, to, co we wstępie pisze Zuzanna Herzberg, że bojownicy, którzy przeżyli oni nawet doceniali te dziewczyny ich wkład, ale zawsze robili to właśnie wg tych męskich zasad tego męskiego paradygmatu. Bohaterstwa znaczy, że mówili tak one były fantastyczne, były jak my w niczym nie ustępowały chłopakom tam ta czy inna bojowniczka cywia lubetki, czy to ona była jak 5 chłopaków. To jest było cały czas porównywanie, a wyście dały, zupełnie jakby inną narrację prawda to ich bohaterstwo i w ogóle sposób działania było skrajnie różne od tej też męskiego i tej męskiej perspektywy prawda.
Czy on był skrajnie różny. Nie wiem, chyba bym tak nawet nie powiedziała, bo jednak ten napad np. którego Mila dokonuje to napad, którego mógłby dokonać. Mężczyzna również prawda, czyli moglibyśmy wtedy nazwać go takim działaniem męskim w cudzysłowie wymagającym odwagi i determinacji stanowczości, a jednak wysyłają na tę akcję mirę prawda, więc to też jest bardzo ciekawe, ale tak te opowieści są też trochę inne, bo, bo są siostrzeńskie, to znaczy te bojowniczki bardzo współpracują ze sobą wiedzą, że są kobietami wiedzą, że muszą się razem trzymać i że muszą się wspierać ten monolog, który wygłasza Mira do swoich dziewczyn, którym przewodzi i którymi się opiekuje w haszamer. Hat ci no świadczy o tym, że ona też się czuje za nie bardzo odpowiedzialna, to, że mówią heli, żeby wyszła, bo ma lepszy wygląd niż miraj sobie lepiej poradzi na wolności. No tam generalnie wydaje mi się, że te kobiety się po prostu bardzo mocno otrzymały razem i wspierały o tym się też mało mówi, ale kobiety w getcie też doświadczały takich znaczy miały te same bolączki te same problemy, które my mamy czasem, to znaczy miały miesiączki, miały niechciaane ciążę na kratkach schodowych, chłopcy nadal zaglądali dziewczynką pod spódnicę. To mi opowiada okrrad Halina biren, wał, że bała się wejść do klatki w getcie i nie ba się też znaczy bałaś, oczywiście Niemców, ale na klatce się barzyją chłopcy złapią i zaraz jej pod winą spódnicę, więc to są takie no miały swoje takie dziewczęce porozumienie.
No tak, ale nie była doceniona waga tego właśnie budowania siatek tego informowanie ta taka mrówcza praca, która tak naprawdę doprowadziła też do tego, że to powstanie było możliwe. To trzeba było przejść ileś razy przenieśćeś meldunków skontaktować ileś osób, że było i to jakby było pomijany, nie nam się zostawał nam głównie ten żołnierz z bronią w ręku. Tam nie było.
Docenione i dlatego nie ma o nich absolutnie nic teraz i o stały się tylko takie krótkie relacje i tych kilka słów i bardzo ciężka praca, którą trzeba było wykonać. I też jestem pod wrażeniem tych wszystkich autorek, które tutaj pisały swoje opowieści Agnieszka Dausze, rozmawiałyśmy o tym przed przed nagraniem też miała bardzo niewiele o swojej bohaterce orywce, tylko, tyle, że jej ojciec stał na podwórku z dwieba krowami. Tak i zdjęcie jakieś zdjęcie, więc też miała taki punkt trudny do snucia opowieści do wyjścia do tej historii. I myślę się wszystkie mierzyłyśmy z czymś takim i bardzo żałuję, że tak wiele czasu musiał upłynąć, zanim ta książka powstała, bo gdyby powstała wcześniej, to na pewno miałybyśmy jeszcze inne opowieści byłoby ich więcej byłyby szersze, ale jest wasza książka, więc nie jest tak, że nie zostało nic i tym optymistycznym, jak cen. My chyba zakończymy bardzo dziękujemy. Dziękuję bardzo, dziękujemy, zapraszam oczywiście, naszego instagra historii wo, gdzie wrzucimy, to jedno jedyne zdjęcie Miry.
Tak i wrzucimy je też oczywiście na nasz profil na Facebooku historię wysokich obcasów.
I zapraszamy za tydzień i to mówiłam, jak Katarzyna wiążek.
I mówiłam, ja Natalia Waloch.
To były historie. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: GOŚCINNIE: WYSOKIE OBCASY

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA