REKLAMA

Poranny przegląd prasy Karoliny Lewickiej

Poranek Radia TOK FM
Data emisji:
2023-05-18 07:00
Prowadzący:
Czas trwania:
09:57 min.
Udostępnij:

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Poranek Radia tokefem, czwartkowy poranek w radiu togefem. Dzień dobry, witam państwa przy mikrofonie Karolina Lewicka, nasi goście dziś to kolejno prof. Maciej Maciej kisilowski poseł Krzysztof Hetman Tomasz Orłowski, były ambasador we Francji we Włoszech oraz po ósmej 20 komentatorzy będą z nami Łukasz Lipiński, tygodnik polityka i Michał szółdrzyński rzeczpospollita i od Rzeczpospolitej rozpoczniemy dzisiejszy przegląd pras od czołówki tegoż Dziennika. Co najmniej 1100 małoletnich mogło zostać w okresie PRL u wykorzystanych seksualnie przez duchownych i świeckich pracujących w kościele sprawcami tych przestępstw było około 300 osób, cenieni rekolekcjoniści. Autorzy i tłumaczy książek teologicznych lub z zakresu historii kościoła, tłumaczej badacze pisma Świętego autorzy śpiewników kościelnych, budowniczowie sanktuariów duchowi przewodnicy pielgrzymek na Jasną górę, działacze społeczni, bracia zakonniklerycy, organista kościelny to zidentyfikowani przez dziennikarze Rzeczpospolitej sprawcy oraz potencjalni sprawcy wykorzystania seksualnego małoletnich z lat 1944 89 to tekst Tomasza Krzyżaka i Piotra Lidki wyniki pionierskiej kwerendy, m.in. w Instytucie Pamięci Narodowej i archiwum akt nowych, której przed nami nikt w Polsce nie przeprowadził sugerują, że skala wykorzystywania seksualnego małoletnich była w kościele nad Wisłą. Ogromna przebadane sprawy pokazują, że sprawcy wykorzystania nie ponosili właściwie konsekwencji przewidzianych przez prawo kościelne z zakonu wyrzucono tylko 1 brata zakonnego, a z seminarium 1 kleryka ze stanu duchownego usunięto 1 księdza kilku odeszło samodzielnie pozostali wrócili zaś do pracy niektórzy w kolejnych parafiach dopuszczali się kolejnych przestępstw. Kilku po roku osiemdziesiątym dziewiątym uznano za ofiary totalitarnego państwa, a ich nazwiska znalazły się w leksykonach represjonowanych w okresie prel u Michał Szułdrzyński komentuje te sprawy na drugiej stronie ten raport Rzeczpospolitej lektura wyników wyjątkowej kwerendy, jaką w Archiwach Państwowych przeprowadzili Tomasz Krzyżak i Piotr Lidka, starając się ocenić skalę wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych w okresie PRL. U będzie dla wielu osób wstrząsem. Jak zauważył kiedyś ojciec Adam Żak nie ma powodu uważać, że realia krzywdzenia dzieci i młodzieży w Polsce miałyby być inne niż np. w Irlandii czy Stanach Zjednoczonych. Jedyne co się różni to otoczenie historyczne kościół dla komunistycznego państwa był wrogiem wobec czego przełożenie kościelni nie podchodzili do wszystkich spraw z należytą starannością, obawiając się prowokację ze strony służby bezpieczeństwa fałszywek i podstawionych świadków, którzy mieli pomóc aparatowi represji walczyć z kościołem. W żaden sposób to nie tłumaczy tych biskupów, ale pomaga lepiej zrozumieć kontekst tamtych wydarzeń, jak niegdyś przestrzegał ksiądz Tadeusz Isakowicz, Zalewski, który miał odwagę mówić o tym wtedy, gdy wcale nie było to modne kwestia nie rozliczenia przestępstw seksualnych popełnianych przez osoby duchowne. Ściśle się wiąże z nierozliczeniem się kościoła z czasami PRL u jak opisują krzyża kilitka niektórzy duchowowni za zamiecenie ich demoralizujących działań pod dywan zostawali współpracownikami bezpieki. Dziś widzimy, że brak lustracji w kościele zamroził proces oczyszczania z przestępstw wykorzystania małoletnich. Tym, co jeszcze uderza w lekturze tekstów w dzisiejszej Rzeczpospolitej, ale też w najbliższym plusie minusie jest niemal zupełna obojętność na los skrzywdzonych nie ma śladów pomocy ofiarom nie interesowała się tym bezpieka, której celem była walka z kościołem i szukanie na niego haków, ale nie interesowała się też większość przełożonych w kościele część duchownych pisze redaktor szółdrzyńskiej zapewne uzna, że nasza publikacja to atak na kościół nie to tylko próba dotarcia do prawdy, a ta prawda jest bolesna?
Gazeta wyborcza i niezwykle interesujący wywiad socjologię prof. Przemysławem Sadurą odpytuje go Agnieszka Kublik i prof. Przemysław Sadura, odnosząc się do propozycji, które padły ostatnio w przestrzeni politycznej 800. Plus propozycja weekendowa Jarosława Kaczyńskiego i reakcja opozycji nań i prof. Sadura mówi nam tak grupa wyborców PiS, u których w badaniach prowadzonych ze Sławomirem sierakowskim określiliśmy jako cynicznych, bo kierują się własnym interesem ekonomicznym. Jest teraz trochę w kropce podczas rozmów w trakcie badań fokusowych często mówili, że są rozczarowani pisem i tym programem, bo co z tego, że dostają 500, plus, kiedy kiedyś w czasach przed 500 plus za przedszkole płacili grosza. Teraz trzeba wydać połowę tego, co dostają, oni potrafią liczyć, chociaż bardziej zdroworozsądkowo, więc jak sobie sumują dodatkowe wydatki związane z inflacją, to tak naprawdę widzą, że są do tyłu. I dlatego Kaczyński daje więcej niż inflacja zabiera dopytuje Agnieszka Kublik, tak to jest podwyżka wyższa niż inflacja, ale to nie wszystkich przekona, nie mniej nawet wśród tych, którzy są rozczarowani 500, plus panuje przekonanie, że nie ma alternatywy, że na krótką metę lepiej wziąć 800 i mieć na bieżąco rachunki, czyli zagłosować napis propoz. 800. Plus jest skierowana do tej cynicznej części elektoratu PiS u, ale z najnowszych niepublikowanych jeszcze badań prowadzonych razem ze Sławomirem sierakowskim. Wiemy, że pisma 3 mniej więcej równoliczne grupy wyborców pierwsze to są ci wyborcy, którzy są wyznawcami fanatykami, czyli takimi wyborcami ideowymi mówią, że PiS jest ich partią, czują z nią związek tożsamościowe. Druga grupa ci drudzy przyznają, że głosowanie na PiS im się opłaca i to są ci cyniczni i trzecia grupa to ci, którzy głosują na partie Jarosława Kaczyńskiego, bo to mniejsze zło, czyli przeciwko Platformie lewicy itd. to jest bardzo specyficzne na tle elektoratów innych partii elektorat opozycji prawie w ogóle nie ma cynicznych wyborców i poza platformą Obywatelską prawie w ogóle nie ma wyborców ideowych czy fanatycznych ma wyborców, którzy głosują na te partie, bo to mniejsze zło, bo obawiają się PiS u jedyna partia, która ma cyniczny elektorat. To jest Konfederacja. Tu chodzi o kalkulacje, że po prostu opłaca im się obniżenie podatków. Agnieszka Kublik pyta, co może zrobić opozycja ścigać się z populistą. Przemysław Sadura odpowiada w sytuacji, w której 1 partia tak mocno zaniża standardy i wprowadza taką czysto populistyczną narrację to zmusza innych do przyjęcia jej niskich standardów. To jest wyścig na dno, bo trudno jest wygrać odwróceniem narracji, gdyby teraz pojawiła się partia w stylu polskich partii inteligenckich, która powiedziałaby np. zaciskamy pasa, myślmy o Polsce w perspektywie lat, kilkunastu zreformujmy systemy to nie przekroczyłaby ona progu wyborczego, czyli 5%, więc opozycja musi trochę grać populizmem. Na razie wydaje mi się, że trudno wygrać z PiS em nie, grając w populizm, natomiast warunkiem wyjścia z populizmu jest wygranie z PiS em cały wywiad z prof. Przemysławem z Sadurą znajdą państwo na szóstej stronie gazety wyborczej.
Rzeczpospolita raz jeszcze Szanowni Państwo na koniec, bo powoli czas na przegląd prasy się kończy.
Rząd bije rekordy w opóźnieniach w odpowiedzi na interpelacje poselskie zdaniem opozycji czeka na koniec kadencji, by móc uznać je za niebyłe. Czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i administracji monitoruje na bieżąco aktywność samorządów w odniesieniu do uchwał, które w sposób bezpośredni lub pośrednich godzą w prawa osób LGBT na odpowiedź m.in. na to pytanie Krzysztof Śmiszek wraz z grupą innych posłów lewicy czeka już ponad 3 lata? Co jest rekordem w Sejmie w lutym 2020 roku, gdy głośno było o przyjmowaniu przez samorządy uchwał nazwanych najczęściej strefami wolnymi od ideologii LGBT? Wysłał w ich sprawie interpelacje do szefa MSWiA. I odpowiedź już się pewnie nie doczeka wraz z końcem kadencji. Ta interpelacja jak również inne trafi do kosza, powodem jest to, że większość dokumentów w Sejmie, jak np. projekty ustaw podlega dyskontynuacji z końcem kadencji zasada nie jest uregulowana żadnymi przepisami zalicza się do zwyczajów konstytucyjnych. Kolejne ekipo rządowe uważają, że zasada ta obowiązuje też interpelacje, bo są one związane z wykonywaniem przez posła mandatu, które zanika z końcem kadencji i kieruje je do rządu, które po wyborach składa przecież dymisja. Podobnie jest co 4 lata jednak tym razem rząd zwłoce w odpowiedzi na interpelacje bije kolejne rekordy zgodnie z konstytucją odpowiedź powinna nadejść w ciągu 3 tygodni liczba interpelacji w stosunku, do których termin został przekroczony wg danych na środę te, która za nami wynosi ponad 600. W przypadku części z nich zwłoka jest ogromna aż 105 interpelacji czeka ponad 2 lata na odpowiedź. Krzysztof Śmiszek jest przekonany, że odpowiedzi blokowane są z przyczyn politycznych, zauważa, że większość interpelacji, gdzie opóźnienia są największe wysyła opozycja i dotyczą niewygodnych kwestii czas na przegląd prasy do bikół końca Szanowni Państwo, teraz informacja po informacjach prof. Maciej kisiilowski z Uniwersytetu środkowo Europejskiego.
Poranek Radia to kefem. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: PORANEK - KAROLINA LEWICKA

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA