REKLAMA

Kraków bez alkoholu po północy. Czy prohibicja działa w polskich miastach?

A teraz na poważnie
Data emisji:
2023-05-18 12:00
Prowadzący:
Czas trwania:
13:08 min.
Udostępnij:

Krakowscy radni zdecydowali o wprowadzeniu zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach w nocy. To największe polskie miasto, które podejmie takie kroki.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » 6 po dwunastej mikołai dotknąłem się państwu, a gościem programu jest Katarzyna Łukowska, wicedyrektorka krajowego centrum przeciwdziałania, uzależniają dzień dobry.
Dzień dobry. Witam.
Serdecznie, Kraków wprowadza tzw. nocną prohibicję od najbliższych wakacji po północy w Krakowie nie będzie można kupić w sklepie alkoholu. No może ta nocna prohibicja jest określeniem nieścisłym, bo oczywiście w lokalach gastronomicznych nadal będzie można spożywać alkohol, ale nie kupimy go już w sklepie po północy. I to już jest kolejna kolejne miasto mniej więcej 10% gmin w Polsce korzysta z takiej właśnie regulacji. Kraków jest w sumie dość liberalny, ponieważ ta nocna prochibicja obowiązuje od północy, są takie miasta, jak Olsztyn, czy Puławy, które wprowadziły zakaz sprzedaży alkoholu w nocy od godziny dwudziestej drugiej do szóstej rano. Czy tego typu regulacje mają pozytywne skutki?
Dzień dobry, jeszcze raz tak tego rodzaju rozwiązania, czyli tzw nocna prohibicja przynosi pozytywne efekty, tylko najpierw trzeba sobie się na pytanie. Po co ona zostaje w tych gminach i miastach wprowadzone, otóż tzw nocna prohibicja ma przede wszystkim służyć bezpieczeństwu publicznemu, a dopiero, jakby w drugiej kolejności ograniczeniu spożycia spożycia alkoholu, czyli krótko mówiąc mieszkańcy miast i gmin no mają dość zakłócania ciszy spokoju publicznego porządku przez hałasujących, imprezowiczów, którzy o godzinie dwudziestej trzeciej wyruszają. Na miasto celem nabycia dodatkowych porcji porcji alkoholu, może to trochę przerysowuje, ale rzeczywiście ważna jest powiedzieć na pytanie, kto to jest klient, który o godzinie dwudziestej trzeciej wybiera się do sklepu, żeby kupić alkohol. No nie jest taka sytuacja, w której planujemy właśnie jakieś wydarzenie rodzinne i o dwudziestej trzeciej idziemy zrobić zakupy, tak się nie wydarzy, zaczekamy z tymi zakupami do regularnej wizyty w sklepie raczej ci. Klienci to są ci, którzy już wypili jakieś alkohol. Użyję tu kolokwialnego określenia nie dopili się no i muszą jeszcze uzupełnić w organizmie alkohol, ale kiedy już wyruszają w to miasto, to są pod wpływem alkohol, czyli pod wpływem substancji psychoaktywnej. I właśnie dlatego zachowują się w sposób, który zakłóca spokój i porządek publicznych, czyli hałasują, przyczą śmieją się, bo to ja też tego nie słyszą, dlatego że właśnie są pod wpływem działania substancji psychoaktywnej, ale też wrzeszczą krzyczą na siebie, może załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne. No bo już wcześniej wypili dużo np. alkoholu no i to wszystko powoduje, że ze względu na ten nieprzyjemny obraz ustawodawca dał prawo samorządom gminnym do wprowadzania tej tzw nocnej prohibicji, jakby też, szanując bardzo samodzielność samorządów, bo jak pan słusznie zauważył, gminy mogą zdecydować? Czy chcą wprowadzić o dwudziestej drugiej? Czy od trzeciej? Czy od dwudziestej trzeciej? Czy od pierwszej w nocy. Wydaje mi się, że Sopot jest takim miastem, które wprowadził tą nocną prohibicję naprawdę w nocy, ale też ją wprowadził pytanie, które mógłby mi pan zadać, a na, które ja bym mogła odpowiedzieć to, co to policja. Czy w ogóle są jakieś badania, które potwierdziły skuteczność tego rodzaju?
Rozwiązanie właśnie właśnie właśnie to jest bardziej ciekawe padło pytanie padło. Ja rozumiem, znaczy no o tym pisze oczywiście prasa, jakie są skutki tych nocnych prohibisi na ogół gminy i miasta, które ją wprowadzają, są zadowolone z tych rozwiązań?
Tak są zadowolone, dlatego że są zadowoleni mieszkańcy. My około roku po wprowadzeniu tego uprawnienia dla samorządów gminnych wysłaliśmy takie ankiety do samorządów gminnych, ale również do znajdujących się tam komisariatów i komend policji. No właśnie z pytaniem czy oni dostrzegają pozytywne zmiany ponad 90% tych naszych ankietowanych i samorządów i policjantów odpowiedziało na to pytanie twierdzące, czyli to są naprawdę są już takie grube niepodważalne, dane płynące ze strony policji, która mówi tak zmniejszyła się ilość interwencji. Czy to w sprawie wykroczeń, czy przez ten Sojusz jest wtórna, ale w każdym razie ta policja rzadziej wyrusza w teren, żeby uspokoić tych hałasujących, klientów wyruszających do sklepu alkohol.
Tak, ale szczególnie Kraków jest tutaj miejscem dosyć specyficznym, które właśnie od najbliższych wakacji decyduje się na to rozwiązanie specyficznym, ponieważ no właśnie centrum Krakowa słynie z tych no choćby mitycznych baczyr i Party, czyli wieczorów kawalerskich, organizowanych przez młodych przeważnie Brytyjczyków, taki Kraków, który jest miejscem szalenie atrakcyjnym turystycznie, a jednocześnie jak to mówią Anglicy chip forfan, to znaczy jest miejscem stosunkowo tanim, szczególnie dla mieszkańców wysp. Np. w ogóle dla zachodnich obcokrajowców no przeradza się po prostu w pandemonium, to znaczy nocne wrzaski noc na właśnie permanentna impreza na ulicach Krakowa, a w dodatku wiąże się, to oczywiście z tym krótkoterminowym wynajmem mieszkań w centrum, gdzie któryści się po prostu zatrzymują. No i trudno sobie wyobrazić bardziej przykre miejsce do mieszkania, np. dla kogoś, kto ma małe dziecko.
Dokładnie, wprawdzie zauważył pan, że Kraków jest miastem specyficznym. Dodałabym, że jest nawet miastem wyjątkowym, ale to wcale nie oznacza, że ta specyfika miasta uzasadnia inne traktowanie mieszkańców, bo to jest ich miasto. Ja nie mają prawo mieć spokój cisze nie być wybudzani w nocy. No wyobraźmy sobie jest to grupka nie wiem 5 chłopaków kilku osób, która wędruje po mieście, krzyczy hałasuje i budzi 1000 mieszkańców. No, jakby nawet takie zestawienie tego bilansu, bo wskazuje, że no będąc odpowiedzialnym radnym wójtem prezydentem, no należy podjąć takie decyzje, które będą chroniły mieszkańców przed tego rodzaju zakłóceniami. I to są bardzo dobre decyzje.
No oczywiście są też tacy, którzy mówią działacie państwo przeciwko drobnym przedsiębiorcom, którzy no, którzy po prostu tracą obroty, a tym samym no ludzie mogą stracić miejsca pracy, ponieważ sprzedaż alkoholu w Polsce jest legalna. Więc, dlaczego ją ograniczać te argumenty, także padają i padły podczas sesji Rady Miasta w Krakowie.
Tak te argumenty padają, będą padały zawsze w tym miejscu. Przypominam, że alkohol jest towarem szczególnym i on nie podlega konstytucyjnej konstytucyjnemu prawu wolności co do handlu alkohol jest substancją legalną, ale psychoaktywną i toksyczną. I dlatego to nie jest taki sam towarek, mleko chleb buty woda, no bo właśnie jest toksyczny i psychoaktywny nie bałabym się też tego powtarzalnego w różnych sytuacjach argumentu, że ludzie stracą pracę, ponieważ to nie jest nowy przepis. On funkcjonuje od 5 lat i z jakichś powodów w zdecydowanej większości gminy nie rezygnują, jeśli już wprowadziły ten zapis, to z niego nie rezygnują, czyli nie jest tak, że przedsiębiorcy przesyłają petycję zwolnieni pracownicy lamentują, że stracili pracę, dlatego że w nocy nie można sprzedawać alkoholu, czyli to nie zaistniało w przestrzeni publicznej, a zatem po 5 latach jest już to na tyle wiarygodny obraz, że nie należy malować tego obrazu inaczej niż on w rzeczywistości. W rzeczywistości wygląda dalej w tych sklepach można kupić innego rodzaju produkcja, ale niekoniecznie niekoniecznie około.
A czy pani zdaniem taka regulacja na poziomie krajowym miałaby sensu?
Ta regulacja na poziomie krajowym oczywiście miałaby sens. Natomiast uważam, że dobrze jest niektóre rozwiązania zostawić samorządom gminy, ponieważ jak pokazują ostatnie do świata doświadczenia ostatnich lat, samorządy samodzielnie podejmują decyzje, w jakich godzinach chcą wprowadzić te rozwiązania, czyli oni, zanim dobrym kompromisem byłoby taka sytuacja, w której każda gmina musi wprowadzić nocną prohibicję, ale każda gmina może zdecydować, w jakich godzinach i wtedy byłoby to z 1 strony, bo zagwarantowanie jakiś godzin wolnych od sprzedaży alkoholu w nocy, ale z drugiej strony samorząd dalej miał wpływ na pewną samodzielność co do kształtu tej polityki.
Ja rozumiem, że niektórym może się to kojarzyć z okresem PRL, wtedy rzeczywiście państwo przynajmniej robiło takie wrażenie, że próbuje walczyć z problemem alkoholowym jako problemem społecznym w Polsce i np. no wprowadzono słynną trzynastą, czyli alkohol sprzedawany mocny alkohol sprzedawane od godziny trzynastej. To te słynne sceny kolejek tuż przed trzynastą, gdy ludzie urywali się z pracy po to, żeby właśnie zakupić flaszkę te absurdy PRL. No bardzo często właśnie sprawiają, że przepisy, które obowiązują w tej chwili także w wielu krajach Unii Europejskiej są w pewnym sensie wyszydzane, także w internecie. No i tutaj oczywiście też pojawia się taki postulat mety młoci, słuchacze pewnie nie bardzo kojarzą ten termin meta w PRL u to było miejsce nielegalnego sprzedaży nielegalnej sprzedaży alkoholu.
Przywoływanie PRL u zawsze jest w kontekście tego, żeby obśmiać coś prawda, więc tego nie unikniemy PRL, dostarczył tyle doświadczeń, że właściwie w każdej dyskusji społecznej można jakiś argument z PRL u przywołać. Natomiast to prawda pojawia się argument tzw kupowania w nielegalnych miejscach sprzedaży alkoholu, natomiast z jakichś względów no jednak ludzie nie chodzą nie kupują alkoholu w takich miejscach nie chodzą tzw meliny chociażby z takich względów, że troszczą się o swoje zdrowie i życie nie chcą kupić alkoholu, po którym mogą umrzeć. Zawsze użyłam takiego argumentu alkohol pochodzący z nielegalnych źródeł, jest zawsze tańsze niż ten, które możemy kupić w sklepach, ponieważ ten w sklepach zawsze będzie zawierał podatki. Wszystkie dodatkowe opłaty, a ten kupowany na melinie nie no ale mimo tego ludzie nie kupują gremialnie alkoholu na melinach, ponieważ boją się, jakiej jakości jest ten alkohol.
No to jest jak na stronę medalu, bo oczywiście w PRL było tak, że ten alkohol sprzedawany w tych nielegalnych miejscach pochodził po prostu ze sklepu on był obłożony dodatkową. No właśnie melinową marżą, więc to nie był taki samorząd bimber, tylko po prostu wódka ze sklepu, no, którą ktoś sprzedawał w nocy.
No pewnie było różnie i różne alkohol można było w tych melinach kupić, ale znowu odwołam się do tego doświadczenia pięcioletniego znaczy, że nie mamy informacji z od policji, jakoby wprowadzenie tej nocnej nocnego zakazu sprzedaży.
Wygenerował.
Myli, że nagle powstaje bardzo dużo melin, bo umówmy się, że chodzi o taką sytuację, z której stosunkowo niewielka część mieszkańców kupuje alkohol w nocy, ale ta niewielka część szkodzi dużej części przez to, w jaki sposób się zachowuje, czyli ten przykład 4 wędrujących mężczyzn budzi tysiące mieszkańców, bo przejdą dużą ulicą, jak idą to zostawiają za sobą hałas. I w tym sensie naprawdę dla tych 4 wędrujących mieszkańców nie nie ma sensu, otwierać otwierać meliny, więc wydaje mi się, że to zupełnie nie jest tego rodzaju zagrożenie, a nawet chyba jestem przekonana, że to nie jest tego rodzaju zagrożenie, bo ono nie wystąpiło po 5 latach obowiązywania w 10% gmin tego właśnie zakazu mocno nie sprzedawa.
Bardzo dziękuję. Katarzyna Łukowska, wicedyrektorka krajowego centrum przeciwdziałania uzależnieniom, była gościem państwa i moim, a teraz informację, a teraz na poważnie. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: A TERAZ NA POWAŻNIE

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA