REKLAMA

Czy współcześni ojcowie pomagają przy dzieciach? Nie chodzi o "pomoc", ale współudział

Rozmowy sfeminizowane
Data emisji:
2023-05-18 17:00
Czas trwania:
26:02 min.
Udostępnij:

Tradycyjny podział ról w rodzinie jest tak głęboko zakorzeniony w kulturze, że ujawnia się nawet w języku, w subtelny sposób. Mówiąc o ojcach, często odruchowo mówimy o "pomaganiu", podczas kiedy nie chodzi o pomoc, ale współuczestniczenie w wychowaniu, opiece i innych obowiązkach rodzicielskich. A tych więcej wciąż spoczywa na matkach, chociaż ojcowie coraz chętniej angażują się w zajmowanie się dziećmi - na ogół jednak tymi starszymi. Ale nie mają łatwo w przedefiniowaniu ojcostwa - branie urlopu tacierzyńskiego, nadal jest obarczone wstydem. Gościnią podcastu jest Ilona Kostecka, autorka książek, blogerka zajmująca się tematem rodzicielstwa, podziału ról w wychowaniu dziecka.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Dorota Wardecka Herman przy mikrofonie to jest podkast rozmowy z feminizowane w tym odcinku będziemy rozmawiać o współczesnym rodzicielstwie, które dzielimy z ojcami naszych dzieci o rolach ojca o zaangażowaniu ojca wychowanie w opiekę. W ten podział obowiązków i właśnie jak ten podział obowiązków dzisiaj wygląda, czy jest podział czy jest po równo o tym będziemy rozmawiać w tym odcinku, a z nami jest Ilona Kostecka, autorka książek i prowadząca profil na Instagramie, w którym również o rodzicielstwie o podziale ról w wychowaniu dzieci również ten temat porusza. Dzień dobry ilono.
Dzień dobry, witam serdecznie. I dziękuję bardzo, za zaproszenie, bo to jest bardzo mój temat. Bardzo lubię właśnie mówić i pisać o równości małżeńskiej.
No właśnie, no to właśnie tym się dzisiaj zajmiemy równości małżeńską, czy też partnerską w drugim ujęciu właśnie opieki nad dziećmi i wychowania dzieci czy ojcowie pomagają dzisiaj w opiece i wychowaniu, bo to są jednak 2 różne.
Rzeczy. Myślę, że tak, natomiast nie chodzi o to, żeby pomagali tylko o to, żeby byli takimi samymi rodzicami. Ja.
Właśnie słowo klucz.
Dokładnie takimi samymi rodzicami. Jak mamy natomiast faktycznie jest już chyba coraz lepiej, ale wciąż wydaje mi się nie jest to pełnarówość, to znaczy nie dzielimy się pół na pół tymi obowiązkami. Na to wskazują wszystkie badania wszystkie statystyki, dobra wiadomość jest taka, że nigdy nie było lepiej.
Zwróciła się uwagę na moje słowo, że czy pomagają to tak przychodzi automatycznie do głowy, prawda? No bo to znaczy biorą udział, uczestniczą wychowują opiekują się, czyli to, że przychodzi wielu osobom. Pewnie słowo pomagają, to znaczy, że jeszcze jest to traktowane jako pomoc.
Dokładnie, że tata to taki rodzic dochodzący, a tym głównym rodzicem jest cały czas. Niestety, mama tym rodzicom, który wskazuje, czy co trzeba zrobić, który zajmuje się na co dzień dzieckiem. To widać bardzo dobrze po tym, jak dzielimy się urlopami rodzicielskimi, tylko 1% właśnie tak przejmuje, dzieli się urlopem z partnerką. Powody są bardzo różne, to nie zawsze jest wybór tego ojca, czasami po prostu matka nie chce chce być tym głównym rodzicem, tym najbardziej kochanym chce być na tym urlopie przez rok i nie chce się nim podzielić. Dlatego tak bardzo ważne było wprowadzenie urlopów nie przechodnich tylko dla ojców, bo jak zauważyliśmy przez te ostatnie kilka lat urlop dobrowolny nie spełnił swojej funkcji w ogóle.
No to właśnie zobaczymy, bo ojcowie teraz zostali dodatkowe dni tylko dla siebie do wykorzystania na razie to dopiero weszło w życie, więc trudno jeszcze ocenić, czy ktoś będzie z tego korzystał, bo też ten urlop no rodzicielski czy urlop na te takie pierwsze lata życia na ogół bierze matka, bo też jest takie przekonanie, że pierwsze miesiące pierwsze lata to jest ten czas, kiedy dziecko najbardziej potrzebuje matki i że że ona jakbyskuteczniej spełni zaspokoite wszystkie potrzeby związane z opieką.
Jest takie naturalne dla kobiet, że onauje dla mężczyzn dokładnie, że one wiedzą, a to jest nieprawda, bo np. ja i rozmawiam z wieloma kobietami, wszystkie kobiety wszystkie umiejętności, jakie mają wokół dzieci, musiały je zdobywać uczyć się, kiedy urodziłyśmy dziecko i chwytałyśmy je po raz pierwszy. Nie wiedziałyśmy, jak trzymać, nie wiedziałyśmy, jak przywijać, nie widziałśmy, jak karmić nic kompletnie nic tego trzeba się nauczyć. I tak samo może się tego uczyć od pierwszych dni również ojciec.
Bo też takie sytuacje się zdarzają na nieraz ojcowie po prostu muszą przy takim małym dziecku być.
Natomiast faktycznie takie przekonanie, że te kobiety będą radzić sobie lepiej z tym małym dzieckiem, a ojcowie dołączają później, kiedy dzieci zaczynają mówić i wkraczają właśnie w ten etap takiego wychowania.
Kiedy jest już mniej takiej opieki majątkowe?
Tak, dokładnie i to też wyszło w badaniach fundacji, dajemy dzieciom siłę były takie badania prowadzone raport tata i tam faktycznie mężczyźni wskazywali, że oni są za równym podziałem obowiązków przy dziecku. Oni są za tym, żeby się włączać. Oni uważam, że są tak samo dobrymi rodzicami, natomiast jednak cały czas pokutowało to przekonanie bardzo wielu ojców wska wskazywało, że do noworodka i do niemowlaka. To jednak ta matka bardziej.
Ale to jest takie bardziej przekonanie wyniesione z domu, takie kulturowe, no bo tak jak mówię, już każdy się może tego nauczyć. My same, kiedy no, chyba że ktoś miał młodsze rodzeństwo i coś tam wiedział o dzieciach, ja np. nie widziałam kompletnie nic. Ja.
Zresztą pierwsze to było pierwsze dziecko, które trzymałam na rękę, to właśnie moje dziecko i faktycznie kobiety, które piszą, że one wiedziały jak zajmować się dzieckiem, dodawały za każdym razem dodają, że one mają doświadczenie, bo zajmowały się już dziećmi, bo właśnie miały rodzeństwo, bo miały kuzynostwo, bo właśnie my dziewczynki jesteśmy częściej angażowane do opieki nad małymi dziećmi. No nam się daje te lalki nas się do tego po prostu przyucza.
No my nie np. nikt nie przeuczał. Ja byłam zaskoczona, ale zastanawiam się, jakby czy dzisiaj właśnie no kiedyś o tym mówi, kiedy jest taka, jakby promocja tego, żeby jednak ojca by się angażowali, czy oni czy oni się w ogóle boją tego np.
mój mąż miał większą śmiałość, ode mnie, bo to wynika po prostu z jego cech charakteru. I my jesteśmy parą, która doskonale może podważyć to, że matka lepiej zajmie się małym dzieckiem u nas lepiej zajmował się mój mąż i my się podzieliliśmy urlopem rodzicielskim, bo on ma takie CE charakteru, że jest elastyczny, że dużo próbuje, że to nie wychodzi. To próbuje tak próbuje tak ja się stresuje. Ja się denerwuje, więc jemu to szło bardzo dobrze i on np. się nie denerwował. Ja się denerwowałam bardziej tym, że nie wiem, jak uspokoić dziecko nie wiem, jak uśpić, nie wiem, jak nakarmić, on miał w sobie więcej spokoju. Na.
Pewno czy ten podział obowiązków to zaangażowanie dzisiaj bardziej jest na wyraźną prośbę matek czy ojców jest sami mają taką potrzebę i chcą się w to angażować.
Wydaje mi się, że chcą się angażować, oczywiście nie wszyscy, natomiast wydaje mi się, że ojcowie zdają sobie sprawę z tego, że bycie tatom jest ważne dla dziecka i jest też ten obecny tata ten zaangażowany. Tata to jest bardzo ważne dla partnerki dla dziecka i sami też tego chcą dla siebie nie chcą być odsuwani. Oczywiście nie wszyscy tak myślą, ale coraz większa świadomość jest wśród współczesnych ojców. I to jest fajne, bo to.
Też jest takie zderzenie z tym, co wynieśli z domu, dokładnie ci dzisiejsi tak powiedzmy trzydziesto czterdziestolatkowie ojcowie w takim wieku z tego pokolenia. No jednak wyszli w większości w większości, bo oczywiście nie każdy dom tak wyglądał, ale jeszcze to pokolenie ojców dzisiejszych ojców było pokoleniem czy jest pokoleniem, w którym ten podział ról czy podział obowiązków, mimo, że to już są czasy mocno współczesne. Jednak wyglądał troszeczkę inaczej, to znaczy ci ojcowie byli jednak, zwłaszcza przy tych małych dzieciach bardziej nieobecni. No i by.
Współcześni ojcowie nie mają tego wzorca, oczywiście nie wszyscy tak jak tutaj zaznaczyłyśmy, natomiast najczęściej nie mają tego wzorca ojca, bo kiedyś ojciec pojawiał się po to, żeby wymierzyć karę zdyscyplinować wychować. Natomiast faktycznie ja zauważam, że mężczyźni mogą mieć problem z okazywaniem czułości dzieciom, bo.
Ich w ogóle też mężczyźni mogą mieć problem.
Z rozmawianiem o problemach.
I z rozmawianiem z okazywaniem emocji też.
Tak dokładnie, no bo oni nie są tego uczeni, myślę, że nasze pokolenie nie było tego uczone, dopiero teraz powoli powoli zaczynamy.
No właśnie, bo to jest takie zderzenie z tym z tym takim skrryptemoii nie mają, że muszą się z tym zderzyć i gdzieś odnaleźć. Tak.
Swoją drogę znaleźć. My mamy wzorzec matki, a oni natomiast tylko.
Że ten nasz wzorzec matki też matka, która wszystko robiła właśnie, no właśnie i pytanie na ile my dzisiaj czy dzisiejsze współczesne matki właśnie pozwalają ojcom swoich dzieci?
Jest takie bardzo ciekawe badanie ono było prowadzone w Ameryce prowadzone przez Joannę syrdę, ono dotyczyło trochę czegoś innego niż będę teraz mówić, ale tam w tym badaniu wyszło ono obserwowała pary przez 20 lat. Były to pary pracujące i w tych parach pojawiało się dziecko gdzieś tam po drodze i zauważyła w trakcie tego badania, że, o ile osoby pary bezdzietne dzielą się obowiązkami mniej więcej po równo. To w momencie, w którym pojawia się dziecko, nagle wszystko zaczyna spadać na kobietę lub większość, nawet jeżeli ona dalej pracuje, nawet jeżeli ona więcej zarabia, to robi więcej w domu, a to, dlatego że zaczynamy odgrywać rolę z naszego domu rodzinnego, bezwiednie zupełnie i to się pojawia właśnie takim momentem granicznym. Jest faktycznie pojawienie się dzieci.
To znaczy, że trzeba na początku zaangażować bardziej ojca, czy pozwolić mu się zaangażować, tak, żeby do tego.
Się dni i podzielić się urlopem. Ja bardzo przyznam szczerze czekałam na wprowadzenie tej dyrektywy unijnej na wprowadzenie tych nieprzechodnich urlopów rodzicielskich, bo wydaje mi się, że to naprawdę może zmienić wiele, nie tylko w podziale obowiązków w parze, bo to również przekłada się np. na naszą pozycję zawodową.
To kobieta ma wtedy szansę tak się jakoś powiedzmy rozwinąć realizować, bo nie jest mówiąc, brzydko uwiązana w takim sensie, że nie ma po prostu logistycznych możliwości czasowy. Tak no.
Pracodawcy też wiedzą, że mężczyzna również może iść na urlop, że to nie jest tak, że to kobieta ucieknie. Jak to się mówi, więc to właśnie ten nieprzechodni urlop był bardzo ważny.
A jest jakiś poczucie wstydu przy tym urlopie właśnie tacierzyńskim.
Tak, cały czas jest ogromne, mężczyźni są wręcz bym powiedziała stygmatyzowani, że nie zarabiają na rodzinę, że żona idzie do pracy, a on nie zostają w domu z dzieckiem. Mój mąż, kiedy my się podzieliliśmy urlopem 7 lat temu, to już było.
To jeszcze nie było aż takie nudny.
Do dzisiaj nie jest niestety do dzisiaj nie jest modne, myślę, że jesteśmy na podobnym etapie cały czas miał pytania, a co z pracą, a czy nie boisz się, a co z twoim rozwojem, a czy to nie jest dziwne, że ty zostajesz w domu z tym dzieckiem i kobiety, które też się dzieliły urlopem, sygnalizują mi, że dokładnie mężczyźni i ich partnerzy mieli dokładnie te same pytania.
A co mówili po tym.
Ogólnie nie zna mężczyzn, który nie byłby z tego zadowolony. Nie znam pary, która by sobie tego nie chwaliła, bo strach zawsze jest na początku, bo to jest przecierania nowych szlaków, natomiast my sobie bardzo to chwalimy, bo ja się mogłam rozwinąć zawodowo, tak jak mówiłam, to był mój czas, ponieważ mnie wspierał w ten sposób, że właśnie został z dzieckiem w domu, on ma wspaniałą więś z córką.
Na tak mi się wydaje, że to jest ten moment, kiedy można tu wieś nawiązać tak naprawdę.
Tak, ja nie jestem tym rodzicem, do którego zawsze dziecko przebiega pierwsza nasze dziecko biegnie do rodzica, który jest, jakby najbliżej i jej jest totalnie zupełnie bez różnicy. Czy to będzie mama, czy to będzie tata, ma naprawdę świetną więś z dwójką rodziców, więc no my sobie bardzo chwalimy. No i mój mąż miał też okazję zobaczyć, jak to jest w tym domu z dzieckiem, czy to faktycznie takie siedzenie? Czy to faktycznie taki odpoczynek? No on stwierdził, że wolimy pracować zawodowo?
Każdy pewnie po urlopie.
Woli. No bardzo mu się podobało na urlopie, jednak, że cieszył się, że może wrócić.
Do pracy, wracając do tego badania, o którym mówiłaś, że przy okazji wyszło, że wtedy, kiedy pojawia się dziecko, to większość tych obowiązków domowych przejmuje automatycznie kobieta i no właśnie to wynika z tego, że my wtedy wchodzimy w taką rolę. My czy kobiety wchodzą w taką rolę wyniesioną z domu, jeszcze z powiedzmy z tych poprzednich dekad, gdzie na kobiecie spoczywa bycie matką, sprzątanie gotowanie itd. wszystkie te obowiązki domowe i tak sobie myślę, że kobiety są dosyć dobrze zorganizowane. I w takim sensie, że robią wiele rzeczy naraz, będąc z dzieckiem, bo jak zostawiasz faceta z dzieckiem, to on rzeczywiście się tym dzieckiem świetnie zajmuje, natomiast jak wracasz do domu, w którym został faceta z dzieckiem, to po prostu jest naczynia są pokąt kobiety często tak, a kobieta jednocześnie zajmuje się dzieckiem, zmyje, to posprzątasz z wisi pranie robisz 100 rzeczy naraz. Właśnie takich obowiązków domowych, gdzieś tam związanych z czystością czy z utrzymaniem porządku po to, żeby też było łatwiej w ogóle się tym dzieckiem zajmować i ogarnąć wszystko naraz?
Tak, kobiety bardzo często sygnalizują, że kiedy wracają do domu, po tym, jak zostawiły ojca z dzieckiem, no to pranie na nie czeka kuchnia brudna obiad czy tam kolację trzeba zrobić. Bardzo często też kobiety wyjeżdżając z domu, wychodząc zostawiają obiad w lodówce dla dla partnera i dla dzieci nie tylko dla tych dzieci, które wiadomo, że sobie nie ugotują. Faktycznie tak jest. Ja myślę, że tu chodzi o te role płciowe, że my faktycznie jesteśmy do tego przyuczany trochę się od nas wymaga.
Ale my też chyba już potrafimy tego nie potrafimy właśnie tego oddać, bo jak sobie pomyślisz, że no wracasz i masz oprócz tego, że coś jeszcze to jeszcze tyle można zrobienia do woli już zrobić. To wszystko za.
Czas do końca tak jest, bo wrócę do badania, o którym mówiłam na samym początku fundacji, dajemy dzieciom siłę i tam co trzeci ojciec ojcowie ogólnie 80% około 80% ojców zgadzało się, że chcą mieć taką samą rolę w życiu dziecka. Tak samo o nim decydować. Tak samo uczestniczyć. Natomiast co trzeci, czyli bardzo dużo mężczyzn wskazywało, że, jednakże np. gotowanie no to jest zadanie dla matki, czyli nie tylko kobiety to sobie robią, ale też mężczyźni od nas oczekują, że będziemy gotować my w domach będziemy sprzątać, a mężczyźni mogą przyjść porozmawiać z dzieckiem, pobawić się o tutaj wskazywali swoją rolę uprawiać sport odrabiać lekcje. Natomiast te takie ja to w cudzysłów biorę kobiece czynności obydwie płycie oceniają właśnie, że to należy do.
Matki znam taką parę, która ma taki poza tym, że oczywiście mają dzieci, bo opieką się dzielą jakoś w miarę równo, to w domu mają taki podział, że jedno sprząta, a drugie gotuje każdy wybrało, to, co idzie te osoby lepiej. To, co lubi, a jeśli chodzi o to wychowanie, te wszystkie czynności, czyli takie bardziej rozrywkowe, chociaż odrabianie lekcji, to już jest trudniejsza sprawa i wymagająca też no czasu zaangażowania i też takiego sprawdzania wielu ojców. Np. nie ma pojęcia, co się dzieje w librusie. Tak nie sprawdza w ogóle nie zna hasłem.
Tak też właśnie na wywiadówki ojcowie nie chodzą. Ja jestem nie wiem, ja wy sam jego męża, ale zawsze jak ja jestem nawet czasami się zdarza, że ja mu muszę iść na wywiadówkę, no to tam są same matki.
Jestem tak zdecydowanie jest większość matek.
I to też właśnie wychodzi w badaniach, że ojcowie uważam, że to kontakty z nauczycielami. To też jest zadania dla.
Matek, a wracając jeszcze do tego wychowania i zaangażowania to właśnie od czego tak naprawdę ci ojcowie są dzisiaj.
Dzisiaj oni sami oceniają i tu wszyscy byli zgodni, że od uprawiania sportów np. z dziećmi od właśnie zabawy z dziećmi też jak najbardziej bardzo chętnie od zabierania wózkiem, na plac zabaw. Tak widzą swoją rolę, jeszcze cały czas.
Czyli przy takich aktywnościach gdzieś na powietrzu albo przy jakimś rozwijaniu pasji.
Dokładnie przyjdę, zabiorę dziecko na plac zabaw, żeby żona mogła w spokoju ugotować i posprzątać. To też bardzo często pobrzmiewał mnie w komentarzach.
No właśnie, to też raczej dotyczy. No akurat ten wózek i plac zabaw to jest młodsze dziecko, no ale.
A ze starszym na piłka.
To też się pojawia bardzo często w opowieściach w historiach, że właśnie dopiero jak już to dziecko zacznie mówić, kiedy jest już z nim kontakt, to dopiero wtedy ten ojciec no gdzieś tam szuka dopiero wtedy jakby potrafi.
Nawiązuje nakazuje nawiązać wieś. Aha to nie wychodzi, bo właśnie młodzi ludzie niestety wskazują, że jeżeli szukają wsparcia, to na pierwszym miejscu jest matka na drugim znajomi, a ojcowie dopiero na trzecim i to jest dla mnie taki bardzo smutny wniosek, jak to przeczytałam, to byłam bardzo zaskoczona, że ojciec wg nią powinien być na równi z matką wymieniany w tym pierwszym punkcie jest dopiero na trzecim miejscu za znajomymi, że młodzi ludzie prędzej pójdą do do kolegi, opowiedzieć o swoim problemie niż do ojca.
Dzisiejsza rola ojca ułożenie jej gdzieś w kategoriach męskość ojcowskość to jeszcze jest jeszcze się definiuje.
Dokładnie tak dokładnie tak panowie szukają swojego miejsca i szukają swojej roli i szukają swojego sposobu na to ojcostwo.
Bo to tak naprawdę też nie jest proste, no bo trzeba pozbyć się tych archetypów, które w kulturze są mocno zakorzenionej, które z domu gdzieś tam nawet jeśli.
Chodzimy pracować i zastanowić się, co przyjmuje, co biorę, a co mi nie do końca leży, co odrzucam i wypracowuje swój własny sposób na życie?
No właśnie, to jeśli mówimy o sposobie na życie, to zdarza się także jest rozwód albo rozstanie tak jakiegoś związku partnerskiego. No i jak wtedy to zaangażowanie ojca czy się zmienia. I jeśli tak to, w którą stronę?
Chyba teraz popularniejsza robi się opieka naprzemienna. Ja jestem no gorącą zwolenniczką też takiego rozwiązania, czyli tydzień czy 2 tygodnie u matki tydzień 2 tygodnie u ojca. Natomiast często mężczyźni narzekają, że sądy rodzinne nie przyznają im opieki. Ja sprawdzałam to nie jest prawda, w 50 przeca tak w ogóle opieki, że jakby idziemy do sądu i tutaj z automatu matka zostaje opiekunką. Główną to nie jest prawda, jeżeli ojcowie występują opiekę, to w 50 około 50% przypadków ją dostają.
Ale czy występują?
No właśnie nie występują i np. sprawdzałam na terenie miasta, w którym mieszkam, to było kilku ojców rocznie.
Biorąc pod uwagę to badania, o którym powiedziała, że ojciec jest na trzecim miejscu w środku szukania osoby, z którą się chcę rozmawiać, no to w zasadzie ja to rozumiem.
I nie ma też się trochę, co dziwić sądom, że przyznają tę opiekę matkom, bo jeżeli bierzemy pod uwagę, wszystko to, o czym mówiłyśmy dotychczas, czyli że tam to matka była na tym urlopie rodzicielskim w całości, czyli to ona zajmowała się dzieckiem, a ojciec oczywiście pracował, to nie zawsze jest wybór tego ojca, bo czasami właśnie matka tak chce takie są role tego się od nich oczekuje, że oni będą zarabiać na tę rodzinę. No to nie ma się też trochę tym sądom, co dziwić, że wskazują matka jako opiekunkę, no bo ona była tą opiekunką przed rozwodem. Zauważam też taką tendencję, że niektórzy ojcowie występują opiekę tylko po to, żeby niestety obniżyć alimenty wysokości alimentów, tak, że nie chodzi wcale do końca dobro dziecka i zajmowanie się dzieckiem, tylko o to, żeby nie musieć płacić wysokich alimentów. Każdy, kto się zajmował dzieckiem, wie, że dawanie pieniędzy nie jest łatwiejsz od wychowania dziecka. Umówmy się.
No właśnie, bo pamiętam jeden z twoich postów, gdzie się pojawiło mnóstwo komentarzy ojców właśnie po rozwodzie czy poostaniu i te kwestie właśnie finansowe alimentacyjne i kwestie opieki?
Tak, oni mieli pretensje, czy ja mam płacić na dziecko, które ja widzę raz w tygodniu raz na 2 tygodnie w ogóle dla mnie to było niezrozumiałe, jakby to dziecko nie jadło nie potrzebowało spodni butów podręczników.
Również wtedy, kiedy ojciec go.
Jak już czy tam takie komentarze to od razu widzę, że o kolego krzyczysz opiece na dziecko, ale ty wcale nie masz na, jakby na uwadze dobra tego dziecka nie.
A czego dzisiejsze matki oczekują od ojców swoich dzieci?
Znowu ciężko mi się wypowiadać o wszystkich matkach, bo wydaje mi się, że jest różnie naprawdę niektóre matki chcą być tymi głównymi opiekunami, cały czas chcą być na tym rodzicielskim przez rok nie chcą tego oddawać ojców.
Ale to, dlatego że uważają, że zrobią to lepiej, czy, że właśnie chcą mieć taką silnę? Też.
Różne są powody. Ja, jakby ja jestem gorącą zwolenniczką świadomego wybory, żeby to jest świadomy wybór, że matka nie chce np. pracować zawodowo, tylko być z dzieckiem w domu. I jak najbardziej niestety nie zawsze jest to świadomy wybór, czasami jest np. lęk, strach brak perspektyw brak pracy strach przed pójściem do tej pracy. Taka myśl, że ja sobie nie poradzę, nie zarobię, albo też odgrywanie właśnie ról z domu rodzinnego, więc bardzo różnie, natomiast, jeżeli chodzi o moje obserwatorki, to one wydaje mi się z rozmów chciałyby, żeby ojcowie byli tak samo zaangażowani wychowanie, jak one chciałyby móc się rozwijać zawodowo, tak jak partnerzy chciałyby, żeby ich kariera nie była mniej ważna.
To jest, no bo jest oczekiwanie, ale trzeba je też trzeba to oczekiwanie też zakomunikować i to jest pewnie często problem.
Wydaje mi się, że tak to może być problem też my do końca nie wiemy, jak wchodzimy w związek do końca. Nie wiemy, jak on będzie wyglądać, kiedy pojawią się dzieci, a kiedy dzieci się pojawiają, to to jest taka nowa rola, której się uczymy, w której dopiero się sprawdzamy. Ja może powiem na moim przykładzie moja mama całe życie pracowała. Ja miałam trochę jej za złe, że ona o ósmej wychodzi do pracy. Odbieram je z przedszkola dopiero szesnastej. Ja byłam tam jednym z ostatnich dzieci, to były lato osiemdziesiąte, więc matki nie wszystkie matki pracowały i miałam jej to troszeczkę za złe i mówiłam, że ja na pewno taka nie będę. Ja będę z moim dzieckiem długo w domu i ja się nim zajmę. Ja będę taką mamą na pełen etat, byłam przekonana, że tak będzie urodziłam pierwsze dziecko i okazało się, że jestem identyczne, jak moja mama, czyli potrzebuję czegoś więcej. Oczywiście, byłam z dzieckiem w domu, dopóki nie poszło do przedszkola, czyli długo 3 lata, ale już w tym czasie coś tam kombinowałam, już pisałam bloga już skręcałam swoje kanały, już toałam konferencję i już coś próbowałam różnych rzeczy w różnych dziedzinach się spełniać. No i przy drugim dziecku podzieliłam się urlopem z mężem, powiedziałam noey nie bierzemy to razem na klatę.
3 lata z dzieckiem w domu to jest bardzo długo.
Tak, tak tak tak, no takie było założenie, zanim urodziłam dziecko, że dopóki ono nie pójdzie do przedszkola, to nie będzie mięśnianie nie będzie żłobka, tylko ja się tym zajmę. Czy dzisiaj jak już siebie, znam trochę lepiej. I wiem, jak wygląda, jak to wygląda to prawdopodobnie podjęłabym już inną decyzję, tak jak przy drugim dziecku zresztą podjęliśmy?
Jak ojcowie sobie radzą z takimi kwestiami właśnie bardziej wychowawczymi, czyli nie tamten sport i rozrywka ewentualnie aktywność, tylko bardziej takie. No trzeba czasami z dzieckiem porozmawiać, trzeba mu coś wytłumaczyć.
Wydaje mi się, że niestety jest duża część ojców, którzy nadal uważają, że są, że wychowanie to jest dyscyplinowanie dziecka karanie dziecka krzyczenie na dziecko tak i na.
Nadzieję jest automatu.
Tak, to nawet nasi czołowi politycy mówią, że klaps to nie jest nic złego i że właśnie tak wygląda wychowanie i że to powinno się robić. I to są niestety schematy, które trzeba przepracować. I tutaj świetną robotę robią też właśnie mężczyźni ojcowie w bloggosferze zaangażowani, którzy pokazują właśnie, że ojciec może być czuły wobec dziecka, że może z nim rozmawiać i że to może dać dużo lepsze efekty.
Dostajesz odzew od osób, które ci obserwują i komentują twoje posty, no bo z 1 strony, jakby mówisz dużo właśnie o takiej równości o równości w małżeństwie czy w partnerstwie w związku po prostu tak o podziale obowiązków i zadań i gdzieś tam się w tych komentarzach czasami pojawiają takie pytania. W zasadzie to, o co chodzi z 1 strony chcemy tego równouprawnienia, tak, a z drugiej strony no jednak pewne rzeczy i tak spoczywają na kobiecie i że w zasadzie to o co chodzi.
Tak. No, że to takie naturalne dla nas jest, że czemu my się buntujemy, że przecież no dokładnie tak.
Już przez lata wiadomo wszyscy tać. My.
Wszyscy rozumieją dokładnie, o co nam chodzi.
Chodzi o wspólne zaangażowanie wspólny podział obowiązków, tak nie chodzi o to, żeby oddawać się nie wiem, jakieś pole, które rzeczywiście bardziej może pasować kobiecie. Czy będzie dla niej naturalne, choćby właśnie w tych pierwszych latach, tak co wielu osób jest zupełnie naturalne i też jest taka potrzeba tak no bo też matki mają potrzeba po prostu być z tym dzieckiem. I trudno jest np. się rozłączyć. Ja np. pamiętam swój, ja miałam chyba 2 albo 3 miesiące urlopu, jeszcze wtedy wychowawczego to były np. najpiękniejsze 2 miesiące mojego życia. Tak naprawdę było wspaniale, ale oczywiście to trwało 2 miesiące i bardzo chętnie wróciłam do pracy, natomiast to jest też taki czas skupienia i takiego wyciszenia. Wręcz prawda tak, a jeśli chodzi o czas, jaki ojcowie dzisiaj poświęcają, poświęcają dzieciom, bo kiedyś się mówiło, że takie godziny ojcowskie tam 18/19 wraca do domu.
No niestety, nadal tak jest mężczyźni są bardziej zaangażowani w pracę i bardziej nią obciążeni bardziej są też obciążeni. Też jest większa presja społeczna, żeby to mężczyźni utrzymywali swoje rodziny, tak jak mówiłam, pojawiają się pytania, kiedy mężczyźni zostają na urlopie, pojawią się pytania. No ale jak to ty teraz nie będziesz pracować, żona będzie pracować, jakby takie ludzie patrzą na to, jak na coś dziwnego i faktycznie chyba nadal takie, że mężczyźni wieczorami mają swoje rytuały, np. do mężczyzn należy kompanię dziecka też zabierają w weekendy dziecko na spacerki.
Ewentualnie odprowadzają do.
Dobrze przedszkola niby wciąż częściej robią to matki.
Ilona Kostecka, autorka książek i prowadząca profil na Instagramie, była dzisiaj z nami bardzo ci dziękuję zarówno.
Dziękuję bardzo za rozmowę. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: ROZMOWY SFEMINIZOWANE

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Słuchaj wszystkich audycji Radia TOK FM kiedy chcesz i jak chcesz - na stronie internetowej i w aplikacji mobilnej!!

Dostęp Premium

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA