REKLAMA

"Kolejne propozycje świszczą nam koło uszu, ale nie wiemy, jak to zostanie sfinansowane"

EKG - Ekonomia, Kapitał, Gospodarka
Data emisji:
2023-05-19 09:20
Prowadzący:
Czas trwania:
26:49 min.
Udostępnij:

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Ekonomia kapitał gospodarka.
To jest druga część piątkowego wydania magazynu ek g, a w naszym studium od mailowej pan Bartosz bartłomiejderski wysokie napięcie PL dzień dobry. Dzień dobry pani Justyna Piszczatowska gren News PL dzień dobry. Dzień dobry pani Patrycja Maciejewicz, Gazeta wyborcza i wyborcza. Bi dzień dobry. Dzień.
Dobry.
Taki to był tydzień z obietnicami wybor wyborczymi z kampanią wyborczą. Jak zawsze no i właściwie chyba w podsumowaniu tygodnia nie nie moglibyśmy tego pominąć. Czy to jest licytacja? Czy to jest walka o zwycięstwo wyborcze? Jak definiujecie to, co proponują? No chyba w tej chwili tak trzeba powiedzieć główne partie, choć oczywiście graczy na scen politycznej więcej patryce. Maciejewicz.
To chyba jest tożsame licytacja, mimo wszystko też, bo doszliśmy do takiego momentu, w którym zignorowanie tego, co powiedział przed chwilą, przeciwnik jest niemożliwe. I właściwie ocena kroków politycznych odbywa się w takich kategoriach socjotechnicznych. To znaczy czy to było zaskoczenie, czy nie zaskoczenie, a co stoi za taką obietnicą za tą deklaracją wydania jakiejś ilości pieniędzy. Nie pojawia się póki co, więc to jest o tyle niepokojące, że my tak naprawdę słuchamy, jak nam te kolejne propozycje świszczą koło uszu i wiemy, że to oznacza grube miliardy, a do końca nie wiemy, jak to zostanie sfinansowane. I to jest niestety nie tylko niewiadome jako niewiadoma, tylko pewne ryzyko, które niesie ten czas.
Powyborczy okej to dalej.
Czy wiemy, jak to zostanie sfinansowane, no są wszystkim podwyżki nasze z podatków, no jak jak wszystkie obietnice rządowe, ale ta terytoryka, w którą wyborcy cały czas wierzą, że o to coś jest za darmo, tak jak to rząd sprzedaje, jest bardzo ciekawo no bo wyborcy chcieliby płacić niskie podatki i mieć mieć wszystkie usługi publiczne za darmo, a tak się tak się nie da, więc to jest w ogóle ciekawe, jak jak jednak skręcamy w stronę takiego no państwa opiekuńczego nie mówiąc o tym, że jakby no budujemy budujemy taki. No jednak bardziej socjalistyczne państwo niż mieliśmy niż mieliśmy do tej pory.
Tutaj słowa tak już jest robić to wszystko.
Jak ja patrzę na to od strony politycznej, tak rozmawiam z ludzi, słyszę wygrali trzecią trzecią kadencję. Tak te deklarację o 800, plus, jakby załatwiają sprawę. I spotykam się z ludźmi, którzy obserwują, jak jaki majstersz tak został zrobione tak, bo to w sumie rzeczywiście załatwia sprawę, jednocześnie trudno to nazwać licytacją, dlatego że na razie wizuje tylko 1 gracza, wszyscy pozostali, a stoją w rozkroku i patrzą i de facto nie mają żadnych kontrargumentów, bo ta narracja została zbudowana. Tak jak mówi Bartek, że to są pieniądze za darmo i trudno jest powiedzieć ludziom i wygrać wybory, ale Słuchajcie nie, bo to będzie z pieniędzy jakieś grupy podatników sfinansowane, więc w dłuższym horyzoncie tak naprawdę wszyscy na tym stracimy nie wierzcie, nie byście tego za dobrą monetę. Taka, jakby wytłumaczenie tego odkręcenie tego jest w zasadzie niemożliwe, więc myślę, że już idziemy idziemy w tym kierunku, że jakby kontrkandydaci mogliby przelicytować już chyba tylko zmieniają co 800 na 1000. Plus.
Jest jeszcze 1 możliwość tej i chyba nie do końca zgodzę się, że to będzie z wyższych podatków, bo być może przeforsować politycznie pod nie podwyższenie podatków będzie bardzo trudna, będzie to po prostu z długu, o którym nikt dzisiaj nie mówi, że będziemy musieli zaciągać jeszcze więcej długu. Jest to pozornie bezbolesne, bo dzisiaj nikt tego długu nie widzi, jutro też nie wprawdzie odsetki trzeba spłacać. Natomiast przekłada się to na takie kategorie, z którymi zwykli ludzie już nie mają takiego kontaktu przyczynowo skutkowego nie myślą o tym np. jak zwiększenie długu jak rozluźnienie polityki fiskalnej przekłada się na to, co później będziemy mieć na rachunku z kasy sklepowej. Mam na myśli inflację i podwyżki cen. Znaczy nie da się opanować inflacji z rozluźniając politykę fiskalną. I to jest jedno z tych ryzyk, o których o, których mówiłam wcześniej, niestety jest tak, że politycy przyzwyczaili nas, że dosyć łatwo takie rzeczy się obiecuje i nie, opisując skutków, a wręcz czasami zakłamując rzeczywistość, tak jak teraz np. słyszeliśmy od przedstawicieli rządu, że zwiększone wydatki na to wsparcie rodzin jest zapisane w budżecie, a tymczasem nie jest zapisane w budżecie, mieliśmy różne unijne dokumenty, które wysyłaliśmy, których podajemy bardzo precyzyjnie dane finansowe dotyczące kasy państwa i te rzeczy nie były uwzględnione, czyli to jest taka polityka. Jakoś dwutorowo prowadzona z 1 strony mamy rzetelne analizy, w jaki sposób zapisywane coś tam coś tam jest jakaś konsekwencja, po czym wychodzi polityk i jest w stanie odwrócić to do góry nogami nie przejmując się zupełnie CO2? Tygodnie temu było zadeklarowane?
Słuchajcie, bo i ja tak chciałem tym pierwszym pytaniem domówić was do dyskusji, która na ile się mieści tutaj w naszej audycji ekonomicznej, ale może może warto byłoby i tak postawić pytanie. Trochę trochę też się zastanawia nad tym, o czym Justyna przed chwilą mówiła, bo jak już komentujemy to, co się dzieje w ostatnich dniach i te propozycje polityczne politycznie, tak jak zastrzegłać na początku, to trochę nie bardzo rozumiem, jak można powiedzieć, że wszyscy stoją w rozkroku i tylko 1 gracz coś zaproponował, jeżeli natychmiast nadeszła kontrat głównej partii opozycyjnej, jest złożony projekt ustawy i właściwie nawet chyba rządzący znaleźli się w niekomfortowej sytuacji, bo od kilku dni zajmują się wyłącznie walką w obronie swojej propozycji, więc nie wiem, ale to jest do dyskusji, być może rzeczywiście innej, czyli takiej bardzo politycznej.
Pozwól, tylko, że zaznaczę, że to jest jakby zaskarżenie tej propozycji, którą oni złożyli Platforma de facto całej propozycji nie ma.
Jasne. No dobrze, to też jest do przyjęcia argument, na ile w takich rozmowach, które my tutaj powinniśmy toczyć i mając już w głowie te argumenty czy w pamięci argumenty, których tutaj użyliście na ile my mamy prawo w dyskusjach ekonomicznych zwolnić się trochę z rozmowy o tych konsekwencjach wyzwaniach, które się pojawią. Jeśli programy te, o których mówimy, będziemy realizować, a na ile możemy mówić, że o wiele ważniejsze jest teraz by Prawo i Sprawiedliwość przestało rządzić, bo jest to partia, która zagraża bezpośrednio demokracji. I w związku z tym trudno powiedzieć, że jeżeli opozycja mówi to 800 zł od 1 czerwca, czy od 1 lipca, to jest nieodpowiedzialna, ponieważ większą wartością jest to, żeby władza, która jest obecnie tę władzę oddała.
Próbujesz nasz zapytać, czy opozycja powinna grać tymi kartami, które do tej pory stosowała, stosował PiS? Tak.
Tutaj wyborczej, bo Sadura był ten wywiad 2 dni temu i powiedział powiedział, że to jest uważam, że ipostatuska na propozycje jest bardzo dobra, nie ścigamy się na obietnice wyborcze. Tylko mówimy zróbmy, to teraz już razem i on powiedział jeszcze nie pamiętam, w którym fragmencie, ale trochę wcześniej, że chyba rzeczywiście jest tak, że, żeby wyjść z populizmu, trzeba być najpierw trochę populistą.
Więc wydaje mi się, że tutaj mimo wszystko to jest dyskusja socjologiczna trochę natomiast my nie powinniśmy zapominać o tym, z czym się to wiąże.
Czyli z konsekwencjami?
Konsek przedstawić tak, oczywiście, bo odniesienie ucieknie znaczy uważam, że po prostu samo 500 czy 800 plus nie jest jakimś zagadnieniem, które może zagrażać w przyszłości, jeżeli przedstawimy wiarygodny program, np. podniesienia podatków, bo właściwie, kto powiedział, że tak ma nie być. Natomiast wydaje mi się, że o tyle tutaj z punktu widzenia już politycznego dla Platformy wyjście z tym 800 plus jest o tyle komfortowe, że już uznaliśmy wszyscy, że program wsparcia rodzin jest czymś co z cywilizowanym kraju. Czy akceptujemy, mamy i to przestaliśmy nazywać rozdawnictwem czy jakąś taką pioratywnymi określeniami. Więc, uznając rację takiego wsparcia, które nie jest pomocą socjalną dla najuboższych, tylko po prostu jakąś gratyfikacją dla tych, którzy podejmują się wychowania dzieci. To ta dyskusja o tym, że oferujemy takie wsparcie i ono będzie kosztować tyle i tyle dziesiąt miliardów złotych jest łatwiejsza z politycznego punktu widzenia.
Jasne jak uważacja.
Ale to jest właśnie, to to, o czym mówimy, czyli żederski, należałoby po prostu chyba wrócić do podstaw i zastanowićcie w ogóle znaczy powiedzieć, czy rozmawiać z wyborcami, tak, jakiego państwa oczekujemy, i że jasne budujemy państwo opiekuńcze. Czy socjalistyczny, tak jak tak jak mówiliśmy, bo de facto do tego w wprowadza się do tego sprowadza się polityka polityka rządu. No ale to ma swoje konsekwencje, oczywiście w redystrybucji dochodów, czyli jednak z wyższych podatków, bo oczywiście Patrycja mówiła o tym, że z długu to sfinansujemy. Pewnie pewnie przez rok 2 czy nawet może 5 tak, ale później trzeba będzie ten dług jednak spłacać, bo sama obsługa tego zadłużenia, czyli sama odsetki, jakie będziemy płacić i to w dużej mierze będziemy płacić za granicę, bo coraz większa część pewnie długu będzie będzie w rękach banków zagranicznych czy zagranicznych instytucji. To będą realne koszty tak.
Cały czas Justyna tak.
Ja nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem, że to jest bardzo dobry pomysł, nie ścigamy się na obietnice wyborczej, jakby 1 kadencja 1 wybory zostały już w ten sposób przegrane i nie wydaje mi się, żeby w kolejnych wyborach. Ta strategia, jakby mogła przynieść inne skutki, więc no, więc tak, jakby oczywiście moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby przedstawienie całościowego programu wyborczego, który, jakby rzeczywiście bardziej wskazywałby. Oprócz oprócz tych benefitów, które, które są również pokazywałby w przejrzysty sposób źródła finansowania i taka transparentność, myślę, że przynajmniej części wyborców trafiłaby do przekonania, natomiast nie można i czy można, jakby można robić wszystko tak tylko po prostu nie będzie skuteczne. Tłumaczenie ludziom, że to okej tutaj będziecie mieli dzisiaj, a dzisiaj transfery jutro koszty i po prostu tego nie róbcie i jakby kropka. I tutaj składamy składamy poprawkę, żeby skoro chcecie dać ludziom pieniądze od jutra, no to chcecie dać od nowego roku po 800, plus to nie czekajmy do stycznia, tylko już wpłaćcie teraz. Jak to jest tylko po prostu polityczna przepychankę, jakby nie będzie z tego żadnych konstruktywnych efektów. No po prostu ja myślę.
Że opozycja też już się nauczyła, że przedstawianie takich spójnych programów z tymi przykrymi rzeczami. To jest właśnie najprostsza droga do tego, żeby zostać w opozycji zostać w opozycji, żeby PiS wykorzystał to przeciwko pamiętamy całą dyskusję o właśnie np. w wieku emerytalnym. Pamiętamy to, w jaki sposób przemyślany i mądry wypowiadali się różni głównie ekonomiści partii opozycyjnej, Platformy jak mówili o tych konsekwencjach i fiskalnych itd. bardzo szybko Stali się obiektem ostrzału politycznego i bardzo szybko schowano go ich w cień, więc myślę, że to jest też jedna z tych nauczek, które w sumie słusznie opozycja powzięła, natomiast co innego być opozycją i mówić o swoich propozycjach, a co innego być dziennikarzem. I mówi, ja, z czym się to wiał wiąże, więc to tylko o tym chciałem, ale.
Też chyba było to moje pytaniem, co powinniśmy. A czego znaczy co się powinno pojawiać w tej dyskusji, a przecież nie stawiałem tezy, że o niczym o żadnych konsekwencjach nie wolno mówić, tylko byłem ciekaw waszej opinii, bo muszę przyznam szczerze, że podawanie konsekwencji. I czy pytanie o nie jest dla mnie oczywiste, ale nie oczywiste było raczej stanowisko, które zajmowali niektórzy ekonomiści, bo my mamy zupełnie inną pracę, a to, że ekonomiści zwalniają się z rozmowy o konsekwencjach politycznych. To mnie trochę zadziwia i tym bardziej jeśli są autorytetami, to takimi, którzy mają poważne lub nawet historyczne doświadczenie w polityce petycja Maciejewicz Justyna Piszczatowska. Bartłomiejderski słyszymy się po informacjach.
Kadrie ekonomia kapitał gospodarka.
Ostatnia część piątkowego wydania magazynu EKG w studium pani Patrycja Maciejewicz pani Justyna Piszczatowska i pan bartłomiejderski i co państwa dziwi?
Jest pełna dowolność tematyczna ten temat, której funkcjonuje w przestrzeni publicznej, czyli kampanii 800. Plus jedni powiedzą, że to sprawa polityczna. No ale trudno w ogóle pominąć w końcu sami mówiliście, że o tych konsekwencjach ekonomicznych trzeba rozmawiać, więc uznajmy, że przynajmniej na tę chwilę na dziś mamy już ten temat ze sobą, ale może są jeszcze jakieś inne istotne zdziwienia, jak nie na to będę narzucał tutaj tematy.
Ja bym jednak, mimo wszystko zdziwiła się jeszcze bardziej na ten sam temat, trochę, bo jednak wydaje mi się, że to trzeba podkreślać. Mamy z 1 strony sytuacja, w której mamy wysoką inflację, mamy bank centralny, który obiecuje obniżki stóp procentowych, mamy rząd, który mówi jak nie będzie obniżek, to przedłużymy wakacje kredytowe. Co oznacza impuls fiskalny i mamy dosyć dobre wyniki gospodarki w sensie nie ma tej recesji tak głębokiej, jaka by się wydawała, że będzie jeszcze jakiś czas temu, co oznacza, że i plus te obietnice wyborcze, które no nie sądzę, że się skończyły prawdopodobnie do wyborów jeszcze będziemy będzie licznik nabiją mocniej i w tej sytuacji dziwi mnie, że jakby decydentom gospodarczym. Mam tu na myśli obie strony ulicy Świętokrzyskiej, czyli Ministerstwu Finansów i Bankowi centralnemu ciągle nie zaświeca się żadna lampka, że tego się nie da pogodzić, to mnie nieustannie dziwi. I uważam, że jest takie postępowanie jest zaprzeczeniem odpowiedzialności za państwo już nie wspomnę o konstytucyjnym obowiązku tutaj zaufanie do tych instytucji cały czas przynajmniej moje spada.
Właściwie co tu.
Dodać. To było pierwsze zdziwienie państwo, odnosicie się, czy kolejne?
Ja argumentarski?
Nieco nieco inne nieco inne zdziwienie, a mianowicie już dzisiaj na antenie zresztą pojawiający się temat polityki mieszkaniowej i tego, co zrobić w tej w tej sytuacji mnie z takiego ekonomicznego punktu widzenia. Dziwi wciąż to, że dość łatwo i powszechnie zostało przyjęte założenie, że stymulowanie popytu, czyli zachęcanie ludzi do tego, aby kupowali mieszkania, ma być odpowiedzią na to, że te mieszkania są drogie, bo z takiego czysto ekonomicznego punktu widzenia po po pewnie pierwszym roku studiów ekonomicznych. No raczej wszyscy wychodzą z przekonaniem, że trzeba by stymulować podaż, czyli ułatwić budowę mieszkań, czyli, czyli stymulować czy być może jakiś program naprawdę tutaj już państwo by musiało wejść bardzo mocno, ale program np. fabryk mieszkań. Zresztą takie programy się gdzieś tam gdzieś tam przewijają, tak, czyli rzeczywiście budowy masowej mieszkań takiej, z jaką mieliśmy do czynienia w latach siedemdziesiątych w Polsce. To mogłoby rzeczywiście mieć jakieś skutki i tam być może rzeczywiście warto byłoby pieniądze podatników w taki program w pakować, bo, bo stymulowanie zakupu ułatwianie zakupu mieszkań w sytuacji, kiedy tych mieszkań po prostu bardzo mało. No to czy będzie podwyższać te ceny tak, czyli będziemy się cały czas ścigać na to i gonić tego króliczka, a mówię to, dlatego że ja mam znajomych, którzy powiedzieli o to, jak tutaj zeroprocentowe odsetki. To my nie potrzebujemy, ale kupimy mieszkanie inwestycyjne tak, bo nas akurat na to będzie będzie stać i to będzie to będzie Biznes. Więc, więc no znowu ten popyt będzie tylko podwyższać ceny, a niekoniecznie rozwiązywać problem, jaki ma.
Choć w tych programach zdaje się też ma być wyszczególnione, kto może, jeżeli te inwestycyjne to nie wiem, czy programy tego nie ograniczył?
Ale, ale mamy też mnóstwo związków partnerskich ludzi, którzy mają jedno swoje mieszkania, przecież nas było możliwe mogą kupić. Drugie.
Polemika to.
Jest nie to tylko chciał być, bo to oczywiście też mnie dziwi nieustannie, że próbujemy tą samą metodą osiągnąć zupełnie inny skutek to się to się nie uda. Natomiast problem jest piętrowy, bo przypomnijmy sobie, jak to działa ludzie, mówią chcemy tanich mieszkań na wynajem rząd mówi wybudujemy tanie mieszkania na wynajem, a ludzie mówią, ale my byśmy chcieli jednak na własność, więc my damy wam na własność. No i teraz co stoi za tą logiką, dlaczego ludzie jednak chcą na własność, znowu dochodzimy do tego do tego pojęcia zaufania. No po prostu lepiej mieć w garści niż wynajmować od państwa, które jest niewiarygodne czy od partnerów różnych, którzy są niewiarygodni, więc bez uporządkowanej polityki gospodarczej bez partnerów bez instytucji, które zachowują to zaufanie i biorą odpowiedzialność. Za to, co robią takie sytuacje, będą się po prostu działy ludzie nie mają zaufanie, oni chcą mieć na własność właśnie, dlatego, chociaż wydawałoby się, że w jakiejś retoryce takiej pobieżnej mówią, chcemy tanich mieszkań na wynajem. Natomiast ten program nigdy się jeszcze nie sprawdził, znowu mamy jest próba podejścia do kolejnego programu, który będzie dawał dostęp do tańszego finansowania mieszkań na własność.
Jest to napisczatowska.
Ja mam 2 rzeczy pierwsza eksport nam spać, to w sumie siadł w marcu, to w sumie nie jest zaskoczenie, ale zaskoczeniem dla mnie w sumie przyjemnym jest to, że Ukraina wyrosła na liście zajęła ósmą pozycję, obecnie zajmują już pozycję na liście krajów, do których trafia Polski eksport, więc nie chciałabym żartować, że rzeczywiście Polska zyskuje na wojnie no ale rzeczywiście, jakby te relacje również w wymiarze handlowym jakoś zacieśniają. Druga rzecz i to nie jest przyjemna zaskoczenie premia Morawiecki, powiedział w ubiegłym tygodniu. Czy w tym tygodniu, że kobiety.
Mają, że nie też mówi, więc nie.
Kobiety kobiety mają wybór i cały szereg różnych rzeczy również, że za jest takie powiedzenie, że za każdy mężczyzną mówi się, że za każdym mężczyzną stoi w kobieta. Ja tylko chciałabym powiedzieć, że za każdą kobietą zazwyczaj również stoi jakiś mężczyzna i budujmy anner, rację może w ten sposób, że zazwyczaj za każdym człowiekiem stoją jacyś inni ludzie, którzy go, którzy go wspierają, jeżeli chodzi o to, czy kobiety w Polsce mają wybór. To wydaje mi się, że lista decyzji, na które mogą się kobiety zdecydować, niestety raczej się zawęża w ostatnich latach niż niż się rozszerza. Dodajmy, że ten 800+500 plus nie przyniósł nie przyniósł żadnych efektów powiedzmy demograficznych.
Więc, więc to jeszcze tylko jakby kamyczek do tego ogródkę i nawiązaniu do pierwszego punktu naszej rozmowy również myślę, że 800 plus nie pobudzi aktywności zawodowej wśród kobiet, więc.
Chyba nawet o tym nikt teraz nie mówi.
A pamiętacie, jak rozmawialiśmy o babciowym, jak to się nazwał babczao, jakby ten temat nie wiem, może jest jakiś abda i chyba już przestało to w ogóle funkcjonować, jakby spadająca gwiazda chyba się nie.
Przyjął. Mam wrażenie, że na kolejnych spotkaniach jest wspominamy ten program.
Ja nie słyszałam w ostatnio.
A no właśnie pytanie czy nie padło, czy nie słuchałeś?
Być może niestarczaająco uważnie.
Nie no jasne, myślę sobie, że jeszcze tych propozycji i przypominanych i nowych w kampanii będzie dużo. Słuchajcie, a ja wiem, że to i kampania wyborcza i już możemy sobie darować tę część, jeśli się zgodzicie o propagandzie, ale jak to tego z ekonomicznego punktu podejść do tej autostrady za 0 prezesa Kaczyńskiego, bo już nawet rząd się tym zajął. Generalna dyrekcja obsługuje 2 odcinki autostrad i to z nich mają zejść te opłat jak w ogóle.
Gdybyśmy spróbowali coś z tym zrobić?
Pytanie pytanie mojego serdecznego kolegi z rynku infrastruktury było natychmiast takie. No fajnie, że są autostrady za darmo, a w takim razie co z opłatami za dostęp do torów kolejowych, tak, czyli jedne słowem co rzeczywiście zrównoważonym transportem, który, który powinniśmy, w którym powinniśmy inwestować, bo pamiętajmy, że no każdy kilometr przejejechałany samochodem. To jest wymaga wygodne, ale to są to są kolleny kolejne dolary dla Putina, jak nie dla Putina, to to dla Arabii Saudyjskiej czy innych państw niedemokratycznych. Jednak i to bez względu na to, że my nie importujemy już teraz ropy z Rosji, to jednak popyt na nią globalne wpływa na to, że te państwa wciąż utrzymują swoją sytuację gospodarczą na dużo lepszym poziomie, więc nie rozumiem zupełnie tej retoryki, no rozumiem ją z punktu widzenia, oczywiście wyborczy tak, ale, ale jak popatrzymy na konsekwencje gospodarczą, naprawdę powinniśmy bardzo dużo inwestować w transport i że zwłaszcza, że zobaczycie te pociągi przyszli jeżdżą na ten Polski węgiel. To też można by ładnie ładnie sprzedać.
Wszystko składa w całości w ramach 1 rządu. To jest to są zadziwiające.
Premier Morawiecki, również wspomniał przy okazji tego, że to będzie korzystne dla środowiska. I tutaj przyznam, że z tym mam największy zgres, dlatego że wyjaśnimy, jeżeli no właśnie tutaj zabrakło, ale jeżeli przyjmiemy, że zniesienie opłat miałoby doprowadzić do większego ruchu na autostradach, czyli ludzie zaczynają o częściej jeździć z większą prędkością, więc tak naprawdę spalanie misję rosną, o jest to całkowicie przeciwny kierunek niż ten, którego do, w którym powinniśmy się poruszać, jeżeli chcemy, jeżeli chcemy dbać o środowisko, jeżeli faktycznie taki byłby cel, no to tak jak mówi Bartek transport publiczny, kolej to są najbardziej niskoemisyjne środki transportu.
To kończymy dzisiejsze wydania magazynu kg euro 4 zł. 54 gr o dolar 4 21 pkt 5 złotych 22 i frnk 4 zł 66 gr Patrycja Maciejewicz, Gazeta wyborcza. Bardzo dziękuję. Dziękuję Justyna piszczczatowska gril New SP również. Bardzo dziękuję. Dziękuję, pani bartłomiejderski, wysokie napięcie PL dziękuję bardzo, dziękuję audycja, przygotowała Natalia bonaczek realizowała livia Prądzyńska. Również dziękuję w radiukfm o dziesiąte informacje po nich audycja Owczarek dziś poetycki piątek audycja jawczarek już teraz zapraszam kolejne wydanie magazynu EKG w poniedziałek po dziewiątej Maciej Głogowski do usłyszenia. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: EKG - EKONOMIA, KAPITAŁ, GOSPODARKA

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA