Rozwiń » Dobry wieczór państwu Ewa wodolska, proszę państwa, tak jak zapowiedziałam, zaczynamy nie jestem w Warszawie, nie jestem także, gdzieś u siebie na Śląsku, a mój goziak to często bywa daleko daleko ode mnie nie nie siedzimy sobie tutaj w Visa vi w Krakowie nie w lokaluvzowi, mimo że ci, którzy bywają Krakowie wiedzą, że jest taki nie siedzibą w małymkoiku, cieesząc się, że jest taka możliwość i możemy sobie spokojnie porozmawiać. Już przedstawiam mojego gościa jest nim pan Łukasz Woźniak, dobry wieczór dobry wieczór nasza rozmowa jest, kiedy w czwartek za oknem pochmurno w Krakowie Pada deszcz na Bracki i Pada deszcz, tak jak śwo Grzegorz Turna uciekam na lepszą pogodę. Ja coś sądzę, że, gdy państwo nas suszą w sobotę wieczorem, to macie za sobą ładniejszy, bo i słoneczny i słoneczny dzień. Kim pan jest panie Łukaszu, niech pan się sam przystawi?
Jestem, ogrodnikiem i fotografem próbuje jakoś łączyć te 2 pasje, bo tak mogę o tym powiedzieć, czyli będąc ogrodnikiem, zwracam uwagę na przyrodę, która mnie otacza i będąc fotografem. Też staram się patrzeć na przyrodę okiem ogrodnika, czyli głównie fascynują mnie drzewa.
I drzewo to jest to słowo, które usłyszałam i momentalnie zastrzykłam uszami, że tak powiem, bo tydzień temu spotkaliśmy się w pracowni jak i Hupało były, no z muzeum to znaczy to jeszcze nie była noza, ale to była sobota. I tam wybieraliśmy się taką małą grupą, której przewodził pan olgid Łukaszewicz na grób Wojciecha Jastrzębowskiego, osoby, która właściwie była takim ojcem chrzestnym, pionierem myślenia o zjednoczonej Europie, rodzaj takiej konstytucji zjednoczonej Europy. Wojciech Jastrzębowski napisał w 1800 30.02. roku i zresztą ja zrobię audycję na ten temat i opowiem więcej jego postaci stanowczo za mało znanej, ale panowie Stali i rozmawiali o drzewach. Jak ja słyszę, gdy ktoś rozmawia o drzewach, jest to zawsze dla mnie słowo, które mnie porusza no i włączyłam się, opowiadając jak to znam drzewa, które mają wszystkie możliwe badania, a mimo to urzędnicy chcą je wyciąć. Niestety w mojej głowie w pana głowie chyba te drzewa łączą się z fotografią, a w moje głowie, które stoi obok słowa drzewa do nich opowiadam je zazwyczaj słowo walka, choć pan pewnie też się z tym zetkną.
No tak oczywiście po słynnej ustawie szyszki, wszyscy chyba zwrócili uwagę wtedy na to, co się dzieje z drzewami. I ta sytuacja chyba natknęła mnie do tego, żeby fotografować intensywniej drzewa, żeby pokazać drzewa, także od tej strony, że one mogą być dla kogoś ważne. I stąd ten projekt drzewa artystów, że mogą być ważne i tak jak ludzie potrafią opiekować się zwierzętami kotami psami mogą też się opiekować drzewami.
Czyli pan szuka głównie są to artyści osoby znane, które mają swoje drzewa, że tak powiem czasami, jak pan ich znajduje?
No właśnie, głównie takim pierwszym tropem jest przetwórzość. Idziemy oczywiście, szukam w twórczości, czyli albo w pisarstwie w malarstwie, czasami znajduje także w jakiś wywiadach różne osoby opowiadają o drzewach swoich ulubionych. No i kolejna droga już taka bardzo bezpośrednia, czyli staram się rozmawiać z różnymi osobami, do których uda mi się dotrzeć i wypytywać ich czy mają takie swoje ulubione drzewa.
Gdy tutaj przyszliśmy? To przyniosłeś zdjęcia tych drzew, ale z każdym drzewem jest związane człowiek powiedz o kilku takich osobach i o ich drzewach.
Pierwszym takim impulsem, który spowodował, że zacząłem fotografować te drzewa i kontaktować się też z artystami, były oczywiście jakieś moje poszukiwania w literaturze książki, które czytałem i właściwie wszystko zaczęło się od chyba Olgi Tokarczuk i prawieku innych książek, gdzie ona bardzo mocno zwraca uwagę na te rzeczy związane z przyrodą. I najpierw to był taki wymyślony projekt, że ja myślałem o tym, kogo tu znaleźć co i jak, ale do fotograf do fotografowania bardzo pobudziła mnie rozmowa pana Jana Peszka, gdzie on wspaniale opowiadał o pewnym Buku w parku łazienkkowskim w Warszawie. I ja tam pojechałem do tej Warszawy, sfotografowałem to drzewo i stwierdziłem tak trzeba to robić. To są bardzo fajne zdjęcia.
Ale zaraz zaraz ty pojechałeś fotografować drzewo wcześniej nie rozmawiałeś z Janem peczkiem.
Nie nie rozmawiałem, jak gdyby chciałem najpierw sam wypróbować. To.
Ale to znaczy wnioskuję, że w tym wywiadzie, który czytałeś, on, opowiadając o drzewie, tak to zrobił, że było wiadomo, gdzie to drzewo znaleźć.
Tak, on dokładnie opowiedział o miejscu w parku łazienkkowskim w Warszawie dokładnie powiedział, w którym miejscu to drzewo jest i jak wygląda.
To mówię, to powiedz naszym słuchaczom wójdą pod drzewo jadafeszka powie.
Niedaleko w Łazienkach, niedaleko Pałacu na wodzie jest taki Bug pospolity z takimi na biegami korzeniowi korzeniowymi. I to jest charakterystyczne dla tego drzewa, że wygląda tak by to była taka noga słonia trochę i jak on o tym opowiedział, to ja stwierdziłem, że muszę to fotografować i to było takie powiedzmy jedno z pierwszych zdjęć, które wykonałem i zobaczywszy te zdjęcia widziałem, że warto fotografować.
Dobrze, to powiedziałeś te dogasłonia, bo jak ty mówisz na biegi korzeniowe, to nie jest także, wszyscy rozumiem, o co chodzi, jak państwo oglądają takie filmy przyrodnicze i gdy spojrzałam na to zdjęcie, to ja miałam takie skorzenie takie skojarzenie stare drzewo, a nie w Polsce właśnie taki Matuzalem. Prawda albo w Ameryce są właśnie takie gatunki, które mają te swoje korzenie, które tak mocno widzimy i naprawdę, gdybyś pokazał mi to zdjęcie, a ono jeszcze jest w czerni i bieli. To bym powiedziała, a gdzie to byłyeś, a gdzie to byłeś w Afryce czy gdzie indziej?
No tak niesamowite wrażenie robi to drzewo i właściwie większość tych drzew, które fotografuje, one coś sobie mają. Czasami jest jakaś historia z tym związana np. jak Filip Springer mi opowiadał, że to była sosna, na którą on wchodził np. i ja tam pojechałem. Nie umawiałem się z nim on mi dał na miary i my pojechaliśmy tam i okazało się, że jest jego ciocia, która opowiadała też o całej tej sytuacji, była zdziwiona, że my nagle tu dotarliśmy. Ja mówię, że mam na miary tutaj ona mówi no fajnie, że akurat jesteśmy opowiedziała też ona o tym drzewie tak naprawdę.
Ja o tobie usłyszałam od właśnie jak ich Hupało i to pojawiło się w kontekście nazwiska Olgi to Kapczuk.
Tak, bo Olga była chyba jedną z pierwszych osób, z którą rozmawiałem i tu jest długa historia związana z Olgą, bo ja ją spytałem o drzewo i ona powiedziała, że ma taką jabłoń niedaleko domu rośnie, którą ona uważa, że ona jest bardzo stara ta jabłoń, że nawet może być po niemieckim drzewem, więc ona powiedziała, żebym ją sfotografował i spytała mnie czy jako ogrodnik nie potrafiłbym rozmnożyć jej innych jabłoni, które rosną w jej zasadzie.
A dlaczego nie tej starej jabłonii?
A dlaczego nie rozmnożyć właśnie tej jabło.
Też.
Ona ma tam kilka starej jabłonii i ona chciała stworzyć taki sad córkę, tak to nazwijmy, który, gdzie rosłyby identyczne drzewa, bo ona się boi, że one niedługo skoro są stare zaczną, obumerać mogą się złamać. I ja powiedziałem, że chętnie się takiego zadania podejmę nie sam, bo aż takim ekspertem ograniczym nie jestem, ale poprosiłem mojego tatę, żebyśmy mogli zaszczepić te drzewka od olbi i mam i posadziliśmy później u niej w ogrodzie no córki tych starych drzew. Ciekawe jest to, że tak naprawdę, jeżeli rozmnaża się takie drzewa wegetatywnie, czyli przez szczepienie, to właściwie to są klony, czyli właściwie takie same organizmy można powiedzieć, czyli mamy coś, co rosło 50 lat temu.
W młodszej wersji, ale jest tym samym, to jest właśnie jeden z takich cudów ogrodnictwa.
Ale to też dla ciebie jest oczywiste, bo ty jesteś ogrodnikiem, jak powiedzieć, także z wykształcenia powiedzm, co to znaczy zaszczepić taką jabłoń? Czy to znaczy, że bierzemy u bardzo upraszczająca. Mówię kawałek tej jabłoni i dajemy ją na tzw. podkładkę. Ja też już używam takich słów, a chciałabym, żebyś to zupełnie jeszcze prościej naszym słuchaczom powiedział ktoś, kto nie wie, nic na ten temat o jabłoniach, nie tylko, tyle, że kupuje jabłka w sklepie.
Co zaszli mi od tego jabłonie, które uprawiamy w swoich sadach, tak naprawdę to są organizmy składające się z 2 części, czyli mamy tzw. podkładkę, o której mówiłaś i to jest zażywczaj korzeń tej rośliny. I on ma zapewniać wzrost dobry wzrost tej roślinie, a to, co szczepimy na tej podkładce, to jest tzw. szczep szlachetny, który ma nam dawać bardzo dobre owoce. I dzięki temu możemy ze starej jabłoni wziąć tzw zra, czyli zimą bierze się kawałek jednorocznego pędu i na wiosnę szczepi się na tej tzw podkładce i w tworzymy nowe drzewo, które jest genetycznym klononem.
Ale ta podkładka to też jest jabłoń tylko mniej szlachetna.
Tak podkładka jest jabłoniom, zazwyczaj, jeżeli chcemy kiedyś te drzewa rosły duże, jeżeli chcemy, żeby to drzewo nadal rosło duże, to zazwyczaj używa się podkładki, to jest siewka antonówki, czyli też drzewa owocowego, ale to jest Antonówka jest bardzo odpornym drzewem i ona ma nam zapewniać, jak gdyby tą siłę witalną dla tej nowej rośliny, a współcześnie wszyscy sadzą te drzewa takie karłowate. I to jest na tej samej zasadzie tylko, że ta podkładka ten korzeń ma funkcję taką, że nie pozwala, żeby to drzewo rosło duże, dlatego w tych sadach produkcyjnych używa się podkładek tzw karłowych, czyli drzewka rosną małe, ale sadzi się ich bardzo dużo w sadzie.
To znaczy, jeżeli jak teraz kupuje sadzonkę jabłoni, to znaczy, że ktoś wcześniej na tej podkładce zaszczepił gatunek, który chciał sprzedać tak mnie sprzedać. Natomiast właśnie, kiedy w grę wchodzi na Sienie jabłoni, by wytworzyć ową podkładkę.
Tak zazwyczaj podkładka jest siewką, czyli zbiera się z wyselekcjonowanych antonówek, jabłka wybiera się nasiona, sieje się i po roku lub po 2 latach mamy podkładkę.
A tu jeszcze muszę się zapytać. Kto, kto się tym zajmuje, bo tak jak kupuje w jakimś tam centrum ogrodniczym do tego centrum trafiły z tak od takiej firmy, która no zajmuje się przygotowaniem tym sadzonek, a jeszcze ktoś wcześniej już tylko się zajmuje tym szczepieniem itd. czy nie. Czy to właśnie te firmy, które no wytwarzają uprościmy te jabłonie.
Bo tak osoby, które produkują te jabłonie, które my potem możemy kupić nazywani są szkółkarzami?
I obecnie pojawiło się sporo szkółek, które także potrafi wyprodukować stare odmiany jabłoni, bo wraca jak gdyby może moda to jest za dużo powiedziane, ale jest coś takiego, że niektórzy chcą, pamiętając maks z dzieciństwa np. nie wiem, koszteli malinówki czy jakieś innych odmian jabłek papierówka, np. które teraz trudno kupić w sklepie takie jabłko, a inna rzecz jest taka, że trudno kupić taką takie drzewko w punktach ogrodniczych.
No ale panie Łukaszu, to znaczy, że tak podkład z tej antonówki i na tej Antonówce. Ja muszę mieć jakieś drzewo malinowe czy kosztele, żeby zaszczepić tą tę gałązkę tempęd i z tego na tym podkładzie antonówki wyrośnie mi jabłoń będę miała jabłka? Kosztele.
Tak właśnie tak jak pani mówi, wszystko polega na tym, żeby mieć te stare odmiany, stare drzewa, z których można te zrazy pobrać i później zaszczepić na tej Antonówce.
No tak, ale to mówimy o tym, o czym nieraz mówię, a mianowicie o tych starych odmianach, a przecież to wszystko, co my kupujemy teraz w sklepie, to natomiast są odmiany, które za czasów mojego dzieciństwa nie istniały, które są produkowane w sposób absolutnie masowy. Część w Polsce, a część jest do nas przywożone. Czy to jest taka wie pan podstawa i to, co stanowi chyba 90 kilka procent, no to te drzewa też są tak szczepione.
Tak, tylko na innych podkładkach, bo one są szczepione na tych podkładkach karłowych, żeby w pewnym momencie sadownicy zorientowali się, że lepiej posadzić dużo więcej drzew na danej powierzchni niż małych drzew na danej powierzchni niż sadzić duże drzewa, które zajmują dużo miejsca. Trudno zebrać te jabłka. I wtedy okazało się, że mając duże drzewa, zbieramy dużo mniej jabłek, więc lepiej posadzić bardzo dużo małych, oczywiście mówię o tych sadach produkcyjnych, nie takich przydomowych, o których my myślimy, żeby sobie założyć.
A pan ma jakiś?
Sat ja mam właśnie taki sat nostalgiczny, bym nawet go mógł nazwać.
Bo ja nie wiem, co nasz macznie czas takigiczny wchodzi pan to nie tylko powiedzmy tak, aby dwoje podejzwał, bo wys sady dostalgiczne. Tylko pan ma bardziej zadbany, ale jaki pan.
Ja mam nostalgiczny z tego powodu, że z każdym drzewem jest jakaś historia związana.
To tak jak ci artyści, który.
Tak, bo mój sad dzięki mojemu tacie powstał z razów, które były pobierane np. z sadu mojego dziadka, więc mam drzewo, które mogę powiedzieć, że jadł jabka dziadek, mój tata.
Ja mój syn.
Lub np. stary odmiany gruszek, które też rosły właśnie u mojego dziadka. I dlatego mówię, że nostalgiczny także odmiany, które ja np. lubię, moja żona marzyła o malinówce i udało nam się zebrać zrazy od jej babci, więc właściwie smak jabłek ma taki sam, jak jadła w dzieciństwie.
I tak, to od słowa ja woli Olgi te karty przeszliśmy do dosyć już takich rozmów edukacyjnych na temat tego, jak powstaje jabłko np. odmiany, która nie jest powszechna, wszędzie w handlu. Ale gdy pan mówił o tych podkładkach, o tych zrazach, to to jest dekresja zupełna, ale jakby chodzi mi o zasadę. Otóż ja kiedyś przyjęłam taką zasadę, że jak ktoś mi odwiedzał i dłużej u mnie w lecie mieszką. To miałam do niego taką prośbę, żeby mi zawsze kupował różę. Ja on mi kupował, jechaliśmy do takiej skoki, taką różę szczepioną, czyli był taki Palik i z tego palika wyrastała obsy pana kwiecie m Róża. No i też licznie wyglądało i tam przybywało tych róż no ale co się stało, te róże, mimo że je chroniłam, to było już kilka lat temu, może ten musimy były ostrzjsze tak powymarzały. Mi te wam to co szlachetne, co by kwitło, które by kwitły o dosyć długo tak i tam co się skończyło, ale z tej podkładki i to właśnie z tej z tej z tej ziemi nawet wybiły pędy właśnie tej róży nie wiem, jaka to jakaś taka bardziej pospolita? Czy coś, która pięknie kwitnie i terazbaw ileś takich tychróz, które są pokłosiem tamtych kupionych w prezydencie zasadzonych tylko żony krótko kwitną? Czy jakby to dzikie wybiu?
Tak, bo z różami, które należą do tej samej rodziny, co jabłonie do różowatych. Jest podobnie większość szlachetnych róż, które kupujemy nie rośnie na własnych korzeniach, musi być zaszczepiona albo na róży zazwyczaj na takiej zwykłej różykaninie tzw. dzikiej róży lub na wielokwiaatowej. I wtedy, jeżeli ta szlachetna odmiana obu mrze to z korzeni wybija nam podkładka i tak jak pani mówiła, niestety te dzikie róże mają to do siebie, że kwitną bardzo obficie na wiosnę i nie powtarzają kwitnienia, dlatego wszyscy preferują te szlachetne róże, które właśnie kwitną cały właściwie rok.
Ale wie pan, co ja to tak powtarzam, no podejrzewam, one są tak produkowane i ci, którzy je sprzedają, to nie wiedzą, że one zginą, bo to w przyszłym roku znowu przeszli klienci, znowu nowe kupili i w ten sposób Biznes ogrodniczy co dużo mówić olbrzymie Biznes się kręci.
No tu by może tak aż tak daleko bym nie poszedł, bo zazwyczaj tam są podawane warunki, w których taka Róża rośnie i jest teraz bardzo dużo odmian róż angielskich sprowadzanych z Francji z Anglii, które jak porównamy, zimy polskie, a angielskie. No to jest różnica, są piękne róże, ale trzeba je też dużo bardziej chronić po prostu zimą. No nie ma wyjścia, decydujemy się na coś takiego, musimy o tym myśleć, także później.
Pan skończył, co ogrodnictwo.
Tak, ja z ogrodnictwo skończyłem w Krakowie na jeszcze wtedy Akademii rolniczej.
A pana tata był praktykiem, który sadownikiem czy tak ja to zrozumiałam.
Praktykiem, bo tata był ichlogiem tak naprawdę.
Ale nie, że.
Tak pracował w rybołówstwie nawet, ale w pewnym momencie kupił ziemię i założył sad i dzięki niemu jak gdyby ja się nauczyłem takiej pracy z drzewami, takimi ogrodu raczej sadowniczymi. I nie boję się np. właśnie przycinać starych drzew, gdzie widzę, że często ci nasi ogrodnicy po studiach boją się takiej praktyki takiej fizycznej pracy tak naprawdę. No.
I ale wróćmy teraz do pana fotografii, widzi pan, bo mnie te rzeczy interesują, bo, ponieważ mam kawałek ziemi i tam rosną stare drzewa rosną też kwiaty byliny, które moja babcia włożyła w ziemię 50 i 60 lat temu. I ktoś mi powiedział, to też jest w gruncie rzeczy dygresja. Mówi wiesz takie rosną i rysy rosną, one nie są takie ozdobne, bardzo jak teraz tej rysy, ale się trzymają i trzymają. No właśnie ktoś mi powiedział, no właśnie, bo takie to wtedy były te odmiany.
Tak, i ja jestem zwolennikiem właśnie tych starszych odmian i także tych owocowych właśnie starszych odmian, bo one są sprawdzone, wiemy, tak naprawdę, że skoro one tyle lat przetrwały, mają jak gdyby swoją moc są bardziej odporne na choroby szkodniki.
Ale panie Łukaszu, sprawdzone sprawdzone, a cała ta nie powiem hodowla przemysłowa, bo to się bardziej odnosi do zwierząt, o której duże mówię, ale po prostu taka uprawa na wielką skalę. No to też jakoś się sprawdza, bo masówka poszła w inną stronę.
Oczywiście, ale taka masówka niestety wymusza na człowieku taką ingerencję też w chemię. I jak gdyby jeżeli przekroczymy pewne bariery, to musimy wprowadzać no rzeczy, które tak naprawdę do środowiska, których nie powinniśmy wprowadzać, albo powinniśmy się starać je ograniczać, a nie powiększać ilość tej chemii, która tak naprawdę powinna być stosowana, żeby uzyskiwać sukcesy, żeby mieć sukcesy w ogrodnictwie.
Pan mi powiedział nie ma audycję, tylko wcześniej, że pan ma też sen morelowy.
Brzkwinniowy.
Przepraszam, no bzskwin.
Tak brzwinniowej, głównie ze względu na to, że brzoskwinnie nie wymagają takiej ochrony chemicznej. Ja na początku jest właściwie 1 choroba, którą powinno się zwalczać kędzierzawość liści brzokwinni jest to oprysk w miarę ekologiczny, bo to jest miedziaane się pryska. I to jest w okresie takim bezlisnym lutym marzec, ale ja od kilku lat zrezygnowałem w ogóle z tego oprysku i na razie nic złego się nie dzieje tym brzoskwinnią występuje ta choroba, ale nie jest w takim nasileniu, którym uważałbym, że trzeba z tym walczyć i po prostu wydaje mi się, że też trzeba doprowadzić do jakiejś takiego, że stwarza się też jakiś rodzaj ekosystemu. Niby o nie sztuczny, bo to jest sad, ale jednak jakiegoś ekosystemu.
A te pierwsze brskwinnie to one może już tam rosły, bo wiem ze wcześniejszej naszej rozmowy, że pan kupił te ziemie, on już tam rosły. Czy pan je no ma się skądpanię wziął?
Ja je zasadziłem, sam raczej kupiłem część kupiłem wzoskwin część oczywiście dzięki tacie, który mi część też wyprodukował, więc w ten sposób zdobyłem sadzonki brzoskiń, ale sadziłem jest, ale sadziłem je sam.
Bo ze skwinnie i morele kojarzą nam się jednak z krajami cieplejszymi. To prawda teraz się Klima dociepla pan tutaj ma to pod Krakowem z tego, co wiem, ten sad brzoskwinniowy czy tam są jakieś takie odmiany właśnie charakterystyczne, czyli jakby można powiedzieć nie polskie, a może nie może inne może. Źle myślę, może dawniej w Polsce też były brzoskwinnie, może nie wymarzały w jakiś miejscach, czy też te, które pan ma one pochodzą właśnie nie stąd, ale się jednak przez to, że są coraz cieplejsze zimy nie wymarzają.
Sprawa jest taka z brzoskwinniami i z morelami, że w naszej świadomości wcześniej zawsze był uprawiane morele głównie, ale brzookwinnia jest bardziej odporna niż morela głównie ze względu na czas kwitnienia brzoskwinnia kwitnie trochę później niż morela. I jeżeli chodzi o te brzokwinnie, które ja sadziłem, to na szczęście jest Polska odmiana Harnaś, która chyba najlepiej się sprawdza w naszych warunkach, choć muszę przyznać, że tutaj pod Krakowem głównym problemem są przymrozki tzw ziemi i ogrodnicy, którzy czasami powodują, że tych brzoskwn po prostu nie ma.
A jak w tym roku było?
W tym roku nie było tych zimnych ogrodników, był wcześniejsze spadki temperatur, ale nie na tyle duże, żeby wyrządziły szkody, a sami zimni ogrodnicy już byli chłodni, ale nie nie zimn nie zimnni.
To wrócićmy do Olgi Tokarczuk i do jej jabłoni. Czy ja rozumiem, że teraz olgatokarczuk maty starej jabłonie, a oprócz tego rosną klony tych starych dużo one już są, ile mają lat, kiedy pan to robił? Czy pana przy pomocy ojca?
Wsadziliśmy te nowe jabłonie 2 lata temu, bo czas wyprodukowania takich sadzonek to jest około też 2 lat, czyli jak zbierzemy z razy, to jest szczepienie i wtedy potrzebujemy, żeby to drzewko można było posadzić u kogoś około 2 lat, więc mamy chyba no 2 lata temu, jeżeli dobrze pamiętam 2 albo 3 lata temu to było sadzone.
No to było takie nietypowe zamówienie artysty, do którego pan trafia sfotografować drzewo, które jest mu bliskie prawda. No nie przyjdzie do pana Jan Peszek, chociaż przecież to też byłoby możliwe klonowanie takiego drzewa, o którym, o, które rośnie w Łazienkach, prawda powiedział, a ja może bym chciał taki klonuś, bo chyba Jan Peszek ma jakiś ogród. Tak myślę u siebie w ogrodzie to byłoby trudne.
No bo tak mamy 2 możliwości, czyli taką możliwość, o jakiej mówiliśmy w przypadku jabłoni, czyli że mamy podkładkę i bierzemy z raz i łączymy drzewo z drzewem i mamy 1 organizm lub no współczesne czasy jest jeszcze metoda tzw in vitro możemy rozmnażać rośliny szkle.
Czyli jak niech pan to, więc coś więcej nam opowie.
Technika polega na tym, że z danej rośliny, którą chcemy sklonować, pobieramy stoszki wzrostu, które umieszczamy na agarze z mieszanką substancji.
Która to jest taka galaretka.
Taka galaretka, która jest używana właśnie w biotechnologii.
Znaczy w hodowli komórek nie.
Tak w hodowli komórek i wtedy możemy na tej pożywce namnażać komórki i dzięki temu no możemy to nazwać klonowaniem, no bo mamy taki sam organizm, bo z tych samych komórek powstaje taka sama roślina ma taki sam materiał genetyczny.
Dobrze, ale komórka to komórka komórka tu nie jest ziarenko komórka, w jakim momencie ta komórka może już się znaleźć w ziemi? Jak to jak to wygląda?
No doprowadzamy, jak gdyby tą z tej komórki potrafimy uzyskać małą roślinkę, którą później przenosimy warunki już związane z glebą i powoli ona wzrasta już w warunkach takich. Powiedzmy naturalnych bardziej.
Ale mnie tu ciągnie kierunku, mało artystycznych, a bardzo praktycznym, ale wróćmy do artystów, powiedział pan o Janie peszku, powiedział pan Oldze dokarczuk. Czyje drzewa pan jeszcze sfotografował. I proszę mi powiedzieć, jaka jest możliwość zobaczenia tych fotografii?
Udało mi, się także sfotografować, np. brzozy Julii Fiedorczuk takiej poetki fotografuje też drzewa, które odnajduje w twórczości różnych osób. Np. pan Adam Zagajewski pisał o pewnej magnoli na ulicy Kochanowskiego w Krakowie sfotografowałem ją Tadeusz Różewicz pisał o dębach na cmentarzu żydowskim w Lesku. No są też takie sytuacje przez twórczość i sprawa jest taka, że jeżeli chodzi o dostępność tych fotografii, żeby można było je zobaczyć, rozmawiałem w tym roku. Tutaj w Krakowie próbowałem zainteresować biuro Kraków miasto literatury.
Ustaliliśmy, że postaramy się tym projektem zainteresować różne festiwale literackie w Polsce, gdyż w Krakowie mamy festiwal biłosza festiwal Conrada. Mam nadzieję, że Olga jakoś tam się pozytywnie też do tego odniesie, jeżeli chodzi o festiwal góry literatury, mamy, gdy nie mamy Szczebrzeszyn, mamy Wrocław. No jest trochę takich miejsc, których można byłoby wspólnymi siłami zorganizować taką wystawę.
Ale pan, panie Łukaszu, nie odpowiedział na jedno moje pytanie, a mianowicie, gdzie nasi słuchacze mogą zobaczyćabłoń Olgi Tokarczuk, Bóg to był Bóg Jana Peszka itd. gdzie te zdjęcia można zobaczyć. Rozumiem, że w sieci jeszcze.
Tak w sieci tam część tych zdjęć nie wszystkie, ale część tych zdjęć jest na moim Instagramie na Hortus. Foto.
Hortus, to znaczy ładzinie.
Obrót.
No oczywiście skojarzenia moje ogrodnicze, więc tak nazwałem tą stronę, więc można tam zobaczyć część tych zdjęć, no i różne inne projekty, którymi się też interesuje związanymi z fotografią oczywiście.
A czym pan się jeszcze interesuje poza tymi drzewami? Jeśli idzie fotografie?
Poza tym projektem takim drzewa artystów w ogóle lubię fotografować drzewa, więc taki duży cykl polskie drzewa nazwijmy. To są to drzewa z związane albo np. jakiś pomniki przyrody drzewa, które, jeżdżąc po Polsce. Widzę i mnie interesują podobają się w jakiś sposób nie pobudzą do fotografowania. Są też takie umieszczone, a inną jak gdyby taką ścieżką moją artystyczną fotografii są tematy żydowskie, tak to nazwijmy ogólnie, czyli cykl fotografii, który dokumentuje cmentarze żydowskie.
Staram się, też czerpać inspirację z literatury i np. też taki cykl zacząłem związany z taką książką przez ruiny i zgliszcza mordycha jakanina na podstawie jak gdyby jego książki i jego przejazdu przez Polskę tuż po ii wojnie światowej. Staram się też jeździć te miejsca, które on odwiedzał i patrzeć nowym okiem na to, co on widział i co tak naprawdę jeszcze zostało z tych ruin. No i teraz taki nowy cykl, który zacząłem dotyczy Warszawy, fotografuje też drzewa, które rosną na terenie po getcie warszawskim.
To są zdjęcia takie jak te, które widziałam czarno białe?
Tak, fotografuje, czarno czarnobiałą fotografię, robię jakoś nie kiedyś fotografowałem też na w kolorze, ale jakoś ten kolor ode mnie odszedł. I ta czarnobiała fotografia nie wiem, czy to jest związane właśnie z tym, że troszeczkę takiego minimalizmu wprowadza nie wiem, jakoś przeszedłem taką drogę od fotografii kolorowej fascynacją kolorem można powiedzieć aż do takiej redukcji do czerni bieli i szarości.
I te zdjęcia dotyczące różnych tych tematów to wszystko można właśnie znaleźć tam na pana Instagramie.
Tak, oczywiście tam to wszystko staram się umieszczać. I zapraszam oczywiście, jeżeli ktoś będzie miał ochotę, to zobaczyć ostatnio to głównie właśnie takie tematy żydowskie, no bo jakoś tak pojeździłem trochę po Polsce i tych zdjęć jest więcej o tak powiem.
Jeszcze raz proszę przypomnieć.
Hortus foto przez foto, przez PCH.
To wróćmy teraz do mam jeszcze 10 minut czasu. Wróćmy teraz do ogrodów zdarza się panu projektować. Czy myśleć nad koncepcją czy doradzać? Jak zrobić jakieś ogród? Dobrze myślę.
Tak, oczywiście ludzie zwracają się do ogrodnika w takich sprawach.
I proszę powiedzieć, bo to jest tak ja sobie wyobrażam, że pan chce, żeby ten ogród był w pewnej estetyce, chociaż, chociaż ktoś mi opowiadał, chcę zakładał ogród, że właśnie firma, która zakładała ogród przedstawiła taki katalog. I proszę bardzo, tutaj rustykalny tutaj japoński tutaj tak proszę sobie wybrać prawda, jakoś patrząc się na pana mam poczucie, że pan ma pewną koncepcją i słuchając tego, co pan mówi tego ogrodu i niekoniecznie by pan np. chciał pan w stylu japońskim albo takim minimalistycznym. Państwa. Ja używał bandnego słowa minimalistyczne, ale tak nazywane są ogrody, gdzie są kamyczki białe i takie różne rzeczy, które nie są roślinami, tworzą takie ogród. No właśnie czy ja dobrze, czy ja dobrze to czuję?
No bo jeżeli chodzi o projektowanie ogrodów, no to moje podejście jest takie, że najpierw oglądamy miejsce, musimy się przyjrzeć dokładnie miejscu, w którym mamy ten ogród zaprojektować?
Sprawa jest taka, że patrzymy, co tam tak naprawdę rośnie.
To już jest.
Już jest to jest podstawa, bo w to nam powie tak naprawdę, jakie mamy warunki i jakie rośliny będą tam chciały rosnąć, bo tu jest problem, że nie robimy czegoś na siłę, że wymyślamy piękne rośliny, które nie będą chciały tam rosnąć. Wiadomo, że my możemy w jaki sposób modyfikować te warunki glebowe, ale wydaje mi się, że w ogrodnictwie też nie do końca o to chodzi, żeby walczyć z rzeczywistością, którą mamy.
No tak w skrajnym przypadku to wygląda tak proszę to wszystko wyrwać na wyłącznie z tą glebą nawieziemy tutaj porządnej takiej ziemi, jaka powinna być ileś przyjedzie tu wywrotek i pozbędziemy się wszystkiego i będzie to wszystko od początku to nie tak.
No wydaje mi się, że nie tak, bo jeżeli mamy jakieś drzewa, to powinniśmy je starać się zachować już na etapie budowania domu, powinno się myśleć o tym, żeby.
Projektowania.
Żeby jak najwięcej rzeczy zachować w tym ogrodzie, bo to już stworzy jakiś mały ekosystem i do tego możemy, jak gdyby kompozycję, którą będziemy wymyślać, możemy dobudowywać już do czegoś myśleć o czymś, a inna rzecz jest taka, że mamy jak gdyby taki podkład ekologiczny, wtedy, że wiemy, jakie rośliny lubią tu rosnąć i nawet jeżeli my pozbędziemy się tych dziko rosnących roślin, bo nie każdemu one się podobają lub no ktoś nie chce mieć tam jakiś roślin w domu, bo np. ma alergię. Czy coś takiego to wiemy, co będzie się w miarę dobrze tam chowało i nie będziemy musieli wprowadzać właśnie zmiany gleby. Nie będziemy musieli też łatwiejsza będzie pielęgnacja tego ogrodu, bo to też na tym polega, żeby myśleć, jak gdyby przyszłościowo ogród to nie jest 5 lat. To już myślimy o czasie, który jak, gdyby też przekracza nasze życie, więc ta perspektywa też jest ważna, żeby ją mieć, a inna rzecz jest taka, że jeżeli mamy jakieś, jeżeli chodzi o perspektywę, mamy jakieś perspektywy poza ogrodem. To myślimy też o tym, że to jest część ogrodu widok poza ogród jest też jak gdyby częścią naszego ogrodu.
I on nieraz od nas nie zależy.
Czasami od nas nie zależy, ale często jest tak, że no podstawowym niestety mechanizmem, który w ogrodnictwie. Ja zauważam, to jest to, że my się odgradzamy kompletnie od wszystkiego, czyli no tatuja się pojawia, jak pisał Stasiu kurioza, ale.
Ja rozumiem, pewne takie działania, bo ja też patrzę czasami na ogród przez pryzmat funkcji ogród ma pełnić jakieś funkcje i osoba, która chce mieć ogród. Powinna nam powiedzieć, jakie ona widzi funkcje w tym ogrodzie.
I to jest jak gdyby też jakiś element, od którego wychodzimy.
Ale wie pan, można powiedzieć w ten sposób, jak nie chce żadnych uprawiać warzyw itd. nie. Ja chcę mieć takie przyjemne miejsce, w którym mogę się położyć na trawie, mogę siąść na ławce wypićkowy itd. i teraz to miejsce można zrobić w bardzo różny sposób. I ja tutaj jestem przeciwnikiem ogrodów, w których jest kilka gatunków roślin i to roślin, które są roślinami egzotycznymi, w których jest bardzo dużo kamyczków, których jest bardzo dużo betonu. Czy czegoś tam te ścieżki i nie tylko, ponieważ to miejsce do odpoczynku może być inaczej zrobione i natomiast ten pierwszy widok, o którym mówię, a który np. widziałam, byłam kilka lat temu mówią w Bieszczady, jechałam, jakby to Podkarpacie, że tak te ogrody nie pasowały. Ja bym takie ogrody wiejskie tam widziała, a to wszystko wyżarte, wygolone białe kamyczki pogradzane i takie rośliny egzotyczne, ale to jest też wina pana kolegów po fachu, znaczy tych, którzy projektują, którzy przedstawiają takie projekty, oni mówią, bo ludzie tego chcą ludzie mają takie magania, ale to jest wie pan. To jest też trochę takie bodne koło, ale ktoś dał mi przykład, jak wyglądał dziedziniec, czy jakieś tak na SGGW, prawda tam, gdzie jest katedra ogrodnictwa, czy nie wiem, czego tam i roślin ozdobnych, że ona właśnie w takiej styl listyce.
Ale tu no ja jestem ogrodnikiem, kształciłem się jako ogrodnik i miałem oczywiście projektowanie ogrodów, ale z tego, co raczej nie wiem, nie chce też kogoś krytykować, ale.
Uczymy arty uczymy ludzi, którzy mają projektować ogrody, wtłaczamy ich w sytuację artysty i im się chyba wydaje, że oni są artystami i oni będą narzucać jakieś modele estetyczne, a modernizzm jest bardzo fajnym stylem, który sprawdza się w ogrodach, tak mi się wydają się sprawdza w ogrodach moderniz, ale nie wszędzie on się sprawdza. To jest 1 rzecz, a po drugie, czy on musi być wszędzie w dużej mierze.
A ja użyję tego słowa wyświetlanego powtarzanego, a gdzie bior różnorodnościć, gdzie przyroda, gdzie rośliny, gdzie MO tyle na, gdzie go się nicca ciągle ma iść po tych pięknych białych kamyczkach. O tym mówię, no bo to jest pewna idea i pewnie na rzecz, która powinna nam przyświecać w tej chwili prawda, gdy tyle wiemy i o zmianach klimatu o tym, że wody brakuje itd. itd.
no.
Właśnie myślenie nie tylko osobie.
Ale także o tym otoczeniu także tym zwierzęczym, o którym pani mówiła, wydaje mi się, że powinno jak gdyby w myśleniu o ogrodach wrócić, że powinniśmy nie tylko projektować ogrody dla ludzi, ale projektować też ogrody jako cząstkę przyrody, ale też cząstkę takiej takiej sieci, żeby te ogrody były siecią. Tam, gdzie nie mamy przyrody w takim powiedzmy, mało skażonym w mało skażony sposób, żeby te ogrody były taką przyrodą może ukierunkkowaną kudzikiemu, wiadomo, że one nie będą dzikie, ale jak, gdyby tworzyły taką tkankę, która powiększy, jak gdyby te płuca zielone.
A nie było to jak pani użyła tego słowa, że wszędzie ten Kamyk i wtedy ta ziemia nawet nie jest w stanie oddychać, bo spójrzmy na to, że to nie tylko to, co mi widzimy, że coś żyje Motyl przyleci, ale ziemia żyje i to jest ważne.
Ta ziemia jest pokryta płytkakami i Ka myczkami, bo to jest ładne i wygodne i nie będzie mi tam rosło jakieś zielsk.
Ale jak zmienić ludzi o to tak ogólnie bym powiedział tak, jak skoro w czasach, kiedy tyle się o tym mówi, zwraca się na to uwagę i jakoś trudno się też przebić z takim myśleniem. No tak w szumie ekologicznym, to może za dużo nawet powiedziane, ale jak, gdyby jak, gdyby patrzącym też troszeczkę w przyszłość i w tą przyszłość właśnie taką zieloną o tak to nazwijmy?
Co zrobić?
No właśnie i zostałem na końcu to pytanie każdy robi to są może ja w ramach moich skromnych możliwości, czyli robię audycję na ten temat. Pan, niosąc ideą, której tutaj mówiliśmy i właśnie projektując, jeżeli już to taki ogród róbmy co może i mówmy o tym, mówmy bardzo serdecznie panu dziękuję.
Dziękuję.
Naszym gościem był pan Łukasz Woźniak, ogrodnik i fotograf. Proszę przypomnieć, jeszcze raz instagram, gdzie można zobaczyć pana zdjęcia.
Hortus foto.
Dziękuję panu bardzo.
Dziękuję. Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: WEEKEND RADIA TOK FM
-
54:42 W studio: Anna Olej-Kobus
-
51:25 W studio: Małgorzata Szadkowska , dr hab. Paulina Kramarz
-
-
48:49 W studio: Błażej Dawidson , Piotr Kulczycki
-
48:23 W studio: Cezary Wyszyński , Karolina Czechowska
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
29.05.2023 17:40 Wywiad Polityczny14:57 W studio: Łukasz Lipiński
-
29.05.2023 17:00 Wywiad Polityczny17:09 W studio: Tomasz Siemoniak
-
29.05.2023 17:20 Wywiad Polityczny12:00 W studio: Łukasz Wójcik
-
-
29.05.2023 17:59 Lewicka uprzejmie donosi13:01 TYLKO W INTERNECIE
-
29.05.2023 16:59 English Biz26:17 TYLKO W INTERNECIE
-
07:20 Poranek Radia TOK FM14:09 W studio: mec. Sylwia Gregorczyk-Abram
-
-
-
29.05.2023 18:30 TOK36009:59 W studio: prof. Radosław Markowski
-
-
29.05.2023 18:40 TOK36007:21 W studio: dr Bartłomiej E. Nowak
-
-
29.05.2023 19:40 Codzienny Mag. Motoryzacyjny13:11
-
-
29.05.2023 19:24 Twój Problem - Moja Sprawa27:17 W studio: Marta Kurowska
-
07:02 W studio: Andrzej Domański
-
-
06:34 Inteligentny Eko Dom
-
-
29.05.2023 20:00 Mikrofon Radia TOK FM01:10:07 W studio: mec. Przemysław Rosati
-
-
-
-
-
-
29.05.2023 19:10 TOK36007:18 W studio: dr Joanna Beczkowska
-
-
-
29.05.2023 22:00 Powrót do przeszłości53:13 W studio: prof. Włodzimierz Marciniak
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
W maju TOK FM Premium 40% taniej. Podcastowe produkcje oryginalne, Radio TOK FM bez reklam i podcasty z audycji.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL