Rozwiń » Nauka latania nie mógł nauczyć syna jeździć na rowerze. Co to była za męka, biegał, trzymając rower za metalową prowadnicę, kiedy puszczał chłopiec przewracał się, a raz nawet boleśnie obtarł sobie nogę wokół kwitła, wiosna pies za ogrodzeniem, bieg równolegle do nich i zdawało się, że się śmieje słońce lizaały ich pomarańczowym językiem na poboczu ścieżki owady leściły w trawie. Co antytarg z tego dzieciaka złościł się jedź prosto nie bój się mocnie ciśnie na pedały znowu źle i tak dzień po dniu rok po roku, a z pewnego dnia chłopiec pojechał na początku chwiał się niepewnie, ale potem jechał już prosto coraz szybciej i szybciej nagle zbił się w powietrze i odfrunął. Na zawsze.
Dobry wieczór przed mikrofonem Marta peruć Burzyńska, a tu było opowiadanie nauka latania, które przeczytał jego autor Tomasz jastun, poeta prozai kaseseista i feriotonista, dzisiaj w tokfm ze swoim najnowszym zbiorem opowiadań bilet do nieistnienia. Witam serdecznie.
Dzień dobry wieczór.
Tu był tym chłopcem, który jechał na rowerze i kto był tym nauczycielem? Czy to był jakiś wymyślony? Czy istniejący chłopiec wymyślony czy istniejący ojciec?
Istniejący i wymyślony istniejący, bo ja męczę mi się okropnie, ucząc swoje dzieci jeździć na rowerze, jakoś nie mogli się nauczy imienia anty talent do tego już chwilami wątpiłem, czy się nauczył. No w końcu chłopiec pojechał i oczywiście nie odleciał, tak jak to jest w tym trochę takim sirealistycznym opowiadaniu, ale odlatuje od nas był się robić coraz większy większy i odleci kiedyś zupełnie. To opowiadanie jest taką metaforą o tym, jak jak się rozstajemy z dziećmi, jak pracujemy z nimi jak się angażujemy, jak potem to wszystko gdzieś znika.
A pan często wraca do tego czasu swojego chłopięstwa, jakiego chłopca pan zapamiętał z tamtego czasu jeszcze z domu, czyli.
Tak? Ja bardzo dużo eksploruje swoje dzieciństwo zarówno w poezji, jak i w prozie napisałem. Tak i tę książkę dom pisarzy w czasach zarazu pisarza w czasach stalinowskich i tam też występuje czwórka, nasza nas jako dzieci, a dom jest zam. przez pisarzy i tam duża część spora część tych książki to jest nasze podwórko. Nasze zabawy te dzieci tam są, chociaż głównymi bohaterami są doleśli pisarze sta linii z komunizm. I jak to wszystko się tam przeplatało i dzieciństwo jest dla mnie bardzo ważne dla każdego pisarza dla każdego artysty powinno być ważne, bo ono jest innym światem inną planetą planetą wrażliwości. Można powiedzieć, kiedy, kiedy właśnie wszystko się wydaje niezwykłe w tym wczesnym dzieciństwie, niezwykłe i nowe, dlatego wydaje się, że dzieciństwo trwa straż niedługo, a tak naprawdę potem już trwa długo. No to przecież trwa bardzo krótko, ale jeżeli wszystko się wydaje nowe i niezwykłe to nie dziwnego, że to się nam bardzo wydłuża w pamięci i to jest jakiś taki zbiornik. Każdy z nas ma ten zbiornik pamięci dzieciństwa, jedni to przysypali, piaskiem zakopali, a inni skoli odkopują tak jak ja tak jak pisarz, to znaczy ciągle próbuje coś tam znaleźć swoim dzieciństwie, jakiś rozjawrażliwości zdumienia światem to zdumienie światem. Zresztą ciekawość świata to jest też typowy dla artysty, czyli artysta musi trochę zostać dzieckiem ocalić sobie to dziecko z jego wrażliwością, żeby być artystą.
No tak, ale to jest też taki czas, który często idealizujemy.
No zawsze idealizujemy przeszłość mój tatem, napisał kiedyś Krzysztof jasno, mój tatę napisał kiedyś takie ładne zdanie jego tak pewnie ładnie nie powtórzę, że przeszłość zawsze nam się wydaje lepsza, bo znika niepokój rzeczywiście to, co jest u ręką naszego życia. W ogóle to jest to, że jest nas dużo niepokojów różnego typu idziemy gdzieś coś nas niepokoi, idziemy do urzędu, jesteśmy zaniepokojeni coś, mamy zrobić jesteśmy za natomiast przeszłość w przeszłości nie ma już niepokojona jest wyjaśniona. I dlatego jest łatwo ją idealizować, bo te różne niepokojące rzeczy już się uspokoiły i wszystko już jest postanowione, wszystkie wszystko wiadome nie ma tej niepewności, więc my przeszłość w ogóle idealizuje, ma przeszłość dziecięca mi się wydaje, że idealizujemy szczególnie, dlatego że też ona już od nas odeszła. I zapominamy o tych różnych przykrych dolegliwych rzeczach inna sprawa, że pamięć w przyszłości zawsze jest jakąś taką fikcją trochę, bo kiedy wszedł ustalamy jakieś zdarzenia ze znajomymi kiedyś dziećmi. Ja teraz znajomymi to się okazuje, każdy pamięta to samo inaczej, czyli prawda dotycząca przyszłości jest bardzo względna i trzeba to brać pod uwagę.
A jeśli chodzi o pamięć, jak panu się wydaje, czy coraz bardziej, pisząc dzisiaj opowiadania, czy też wiersze przybliża się pan, czy oddala do swojej biografii?
Nie no przybliżam się, ale też trochę ją fałszuje, chcąc nie, chcąc w ogóle jak się powtarza coś ileś razy komuś ludziom. To nagłów wtedy właśnie zapamiętamy pewne sceny z przyszłości, ale, powtarzając wielokrotnie jakoś zmieniamy ten przekaz także, to się oddala od prawdy. Zresztą, co to jest prawda, mamy z tym też problem, bo jeżeli weźmiemy kilka osób, które pamięta jakieś wydarzenie przed wielu lat, okazuje się, że każdy pamięta trochę inaczej, a z czasem jeszcze coraz bardziej inaczej. Mamy całą taką sferę w pamięci przeszłości, która jest fikcją, a my wierzymy, że to było naprawdę są różne jakieś opowieści, które nam się wydaje, że były nasze to szczególnie dotyczy wczesnego dzieciństwa, często to, co dorośli coś i mówi nam się wydaje, że dotyczyło nas i były i było faktem. Także przeszłość jest bardzo niepewna, ale przeszłość dla artysty jest wielką skarbnicą, z której czerpie mój problem, polega teraz na tym, że ja tą swoją przeszłość prawie całą wyczerpałem i wyjadłem, bo mimo, że minęło przez bardzo wiele lat, ale, ale tych takich atrakcyjnych rzeczy, które może artystyysta użyć. Tak bardzo dużo nie ma ich jest dużo, ale nie bardzo dużo i kiedyś to się kończy. Ja teraz jestem na tym etapie właśnie, że mi się skończyła, że mi się, jakby skończył magazyn przeszłością, może powiedzieć, że nowe rzeczy też napływają do tego magazynu przyszłości, ale, ale powoli. I jak teraz próbuje pisać opowiadania, bo tak wpadłem w taki w taką trochę pułapkę opowiadań, jakby tak przeformatowałem mózg na krótką formę, bo trochę tak jest, że to trzeba coś przestawić w głowie nastroić się na krótką formę czasie nastroić. Tak samo trzeba się nastroić na wiersz, bo to są inne gatunki. I jak skończyłem tą książkę, to otwarło się pytanie, które zawsze się odpiera pisarzowi po skończeniu książki. Co teraz i to jest nieprzyjemne pytanie, to jest bolesne pytanie, chyba, że ktoś ma już gotowy fajny pomysł. No to zazdroszczę bardzo u mnie u mnie się otwarł ta otwarł taki duży znak zapytania i bezradność nie bardzo właściwie wiem, o czym teraz pisać po tej książce, a męczy mnie to, bo to jest także często pisarz, jak skończy książki i nie może następnej to ma takie poczucie katastrofy. Już nigdy więcej nie napiszę, że już straciłem talent. No takie myśli przychodzą do głowy, ale ja jakoś odruchowo i trochę może z rozpaczy zaczniem pisać znowu opowiadania już mam 300 stron opowiadań, też takich miniaturek, ale one moim zdaniem są gorsze. Tak mi się wydaje, chociaż ja niewiele mam do powiedzenia o ich jakości, to musi ktoś to przeczytać, ale wydaje mi się, że one już są padły ofiarą tego, że to moje pole się wyjazdowiło, że ja już tych pomysłów nie mam, bo z pomysłami jest tak, że one się biorą z życia, są pisarze, którzy piszą wszystko z życia, nawet bardzo wybitni są tak prawie wszystko wymyślają. Jest trzecie ty pisarza chyba najczęst, że się bierze coś życia się to przerabia, czyli jest jakiś kamyczek z życia, na tym się buduje cały dom i ten kamyczek jest ważny, bo on daje taki fundament pewną magię, czyli to, co było, jakby pomaga, daje taki pretekst do zbudowania całej konstrukcji.
No tak, ale skoro pan twierdzi tak jak zresztą bohater opowiadania przypływ, że zjadł już całą swoją przeszłość, to być może ta teraźniejszość jest takim teraz nowym rezerwuarem, z którego można czerpać i korzystać, bo udowodnił pan to w bilecie do niej istnienia, że teraźniejszość też jest dla pana ważna.
No tym się tym się pocieszam, ale po prostu mówię o trudzie, który mam teraz to znaczy ja pisałem za wiele większą radością taką i swobodą te opowiadania bilet do nie istnienia, a te nowe mam nawet już tytuł raju nie będzie. One mi się wydaje, że pisze z większym trudem bardziej się zmusza mi, że one są słabsze tak mi się wydaje, może nie są słabsze, będę musiał dać kilku osobom do przeczytania, bo to zawsze jest dobry test. Jestem ciekaw, co powiedzą, ale tu jest kilka opowiadań, które ja bardzo lubię w bilecie do nieistnienia. I ja nie mam takie, które bardzo lubię w tym tej książce raju nie będzie ona już właściwie sprawie gotowa, ale ciągle próbuje coś jeszcze dopisać nowego co ją wzmocni. Też muszę trochę poczewiać, bo nie chce książkę za książką wydawać opowiadać, ale raczej w przyszłym roku miał wydam, więc jeszcze mam trochę czasu, żeby ją jakoś powwzmacniać.
A w między czasie pisze pan wiersze, czy teraz jest rzeczywiście pan skupiony na opowiadaniach, że pan się tak jak mówi programuuje? No pierwszy pisze.
Ale rzadko przed snem w łóżku miałem taką przerwę teraz, ale kilkutygodniową, ale generalnie staram zmuszam się nawet do pisania. One mi tak same teraz nie przychodzą, ale jak człowiek się zmusi też czasami coś z tego wyniknie, ktoś mnie kiedyś pytał o natchnienie. Ja Nat nie jest wtedy jak się usiądzie się zaczyna pisać ono przychodzi albo nie no ale to jest 1 sam natnieszło, ale bywa takie not nie, że ma się nawet jakiś pomysł. Prawda trzeba szybko usiądź, go zapisać też to bywa to, że to jest to jest rzadkie, ale wiersze pisze no i pisze przed przede wszystkim felieetony dłużej pisze, bo pisze 5 miesiącu 4 do przeglądu 1 na ostatnią stronę zwierciadła. I więc ja mam te lekcje do odrabiania, których nie traktuję, traktuję o tyle poważnie, no, że staram się to robić dobrze, ale bardziej sobie cenię literaturę, czyli to uważam, że odrabiam lekcje, tak jakby właśnie nic nie robił, a jak pisze dopiero prouzę czy poezję to w tym ma przecież coś robię prawda.
Tomasz ja strą proszę państwa jest dzisiaj gościem godziny kultury za chwilę wracamy do naszej rozmowy, teraz czas na informacje w to.
Koperek.
KUP koniecznie koperek w Lidlu koperek będzie do wosośia, powiedział nie mógł znaleźć tego koperku, jak na złość nikt z obsługi nie kręcił się po sklepie na męczył się nachodził już tracił nadzieję, gdy w końcu znalazł wrócił do domu bardzo dumny z siebie z koperkiem. Żona rozpakakowała koperek i się zaczęło twierdziła, że jest zwinnięty wyblakły kopertek, jak nie koperek Machała mu nim przed nosem. Zdawało mu się, że koperek jak kopertek nie widzisz piekliła się ty naprawdę nie widzi, w jakim one stanie ciebie to posłać do sklepu, nigdy nie kupisz tego, co trzeba, gdzie ty miałeś oczy tłumaczył się, że kopertek był zapakowany, więc nie mógł widzieć w jakim stanie jest poza tym jest w nie najgorszym stanie nie najgorszym, gdzie ty masz oczy tym, gdzie ty masz rozum woła coraz głośniej. Masz rachunek do sklepu włoda, mim ten koperek oddam dla zasady kosztował groszy ośmielił się powiedzieć szkoda Zachodu, a nie szkoda trzeba udać do zasady daj rachunek. Wrzuciłem do kosza przy sklepie nigdy nie wyrzucę rachunku nigdy jak mogłemeś rzucić wyrzucić rachunek rachunku się nie wyrzuca, jaki ja teraz oddam ten koperek nie oddasz nie oddasz nie oddać przedrzeźniałaga fuja oraz ciebie to wysłać do sklepu, jak oni mogli sprzedać taki kopertek? Jak ja teraz zrobię tego bososiaa bez koperku. Nic nie zrobię tylko siedzę w tej kuchni skórszuści. Ja mogę pojechać po ten koperek jeszcze tego brakowało, znów zły kupisz całe życie siedzę w tej kuchni nie tylko w kuchni. Co za życie łajdaki łobuzy draniusz nigdy nic nie kupię w Lidlu rozległ się krzyk stłuczonego szkła 100 kkłam 100 kłam zawoowa niespodziewanie grubym głosem moją ulubioną porcelanową wazę z rodzinnego domu, jaka strata wszystko z tych nerwów? Chciał coś powiedzieć na szczęście niczego nie powiedział, gdyby cokolwiek powiedział tylko by to pogorszyło sytuację. Stłuczona porcelana zamiatana na szufelkę cicho jęczała tym żałosnym dźwiękom, w których o głos żony zmieniające się powoli w płacz moje życie moje zaranych życie w tym domu. Jestem samo ze wszystkim nikt mi nie pomaga mężem, mam nie dojdę, jak coś wymyśli do katastrofa, jak ta szkoła stewka oszuści nic nie, ucząc, kobiorą kasę, też mi prywatna szkoła interesik rodzinny strefek jest zadowolony, a to najważniejsze, a na, jakie studia on się dostanie po tej szkole, jak ja mogłem ci uwierzyć, że to dobra szkoła już po dziecku nic niemu nie będzie gra. Tylko i gra po ojcu taki ja nie gram nie grasz, ale jesteś, jaki jesteś, a ta zdzira, z którą się zadałaś, to, co dzisiaj 1, ale to było wiele lat temu. Ty też nie jesteś święta, powinnam się wtedy z tobą rozwieźć, a teraz mam trudnia w domu mało co zarabia żadnego z niego pożytku, nawet koperku nie umie kupić. Patrz wrzucam go do śmieci pieprzony. Koperek patrz widzisz widzę wrzuciła zamaszycie koperek do śmieci, jakby go uśmiercała z taką pogarną, jaką może mieć tylko kobieta szykująca łososia, która potrzebuje świeżego koperku. Widziałeś to zapamiętaj na całe życie, nigdy nie kupuj takiego koperku powlóg się do sypialni położył się na łóżku i próbował sobie przypomnieć dzień, kiedy poznał żony, bo ładna miła rześka, jak morska Bryza. On był wtedy szczęśliwy i pełen dobrych myśli na przyszłość tak myślał i myślał aż zasnął obudził go wielki krzyk, obiad zerwał się na równe nogi. Przerażony z myślą koperek co z koperkiem?
To było opowiadanie koperek ze zbioru opowiadań bilet do nieistnienia, to nasza Jastruna Tomasz jastun we własnej osobie to opowiadanie przeczytał. Jestem ciekawa tego wyboru, bo powiedział pan, że to jedno z bardziej ulubionych opowiadań w tym zbiorze, dlaczego.
No, bo jest zabawny, ja ja pisze dużo śmierci umieraniu kłótniach małżeńskich, duże jest tam takich smutnych rzeczy, tak jak życie takie jest i konfliktów, więc ono jest mi się wydaje zabawne, więc cenieię ja sobie w ogóle bardzo poczucie humoru, którego nie mam tak dużo, ale o nieczę i w moich obejleniach może nie ma tak dużo śmiechu, ale sporo ironii. I jak się ktoś uśmiecha, czytając jakieś moje opowiadanie, to jestem bardzo z tego zadowolony, bo to daje światło tym ciemnym przestrzenią, po, których się poruszają. Moje opowiadanie.
Dużo w tym zbiorze jest opowiadań dotyczących właśnie relacji damsko męskich szukał pan recepty, pisząc te opowiadania na udany związek czy w ogóle jest to niemożliwe?
To bardzo trudne, bo mamy zresztą na to dowód, skoro 50% małżeństwie rozwodzi, a ile się nie rozwodzi, bo nie może, bo nie ma mieszkań, bo dzieci, bo religia, czyli tych, które chciałyby się rozwiej się znacznie pewnie więcej. To wskazuje jak dramatyczna jest sytuacja. Ja nie chcę mówić myślami ministra Czarka, który uważa, że katastrofa, która jest w rodzinie, to jest wina liberalizmu, lewicowości Tuska i opozycji, że jest katastrofa w rodzinie, ale ona jest i wynika ze zmian cywilizacyjnych. Po prostu jesteśmy teraz, oboje wolni on i ona kiedyś, kiedy kobieta była zdominowana, to poprościej, bo była, jakby przywiązana trochę do domu, a mężczyzna krążył wokół teraz my oboje krążymy mamy swoje pomysły na życie, to się nie zawsze zgadza. No i rozsypały się takie reguły gry, to prawdopodobnie jest tworzenie jakiegoś nowego modelu, związku, który w, który za jakiś czas będzie, jeżeli ten okres przejściowy jest zawsze trudny i bolesny, więc rzeczywiście tych konfliktów małżeńskich strasznie dużo w małżeństwach. No i ja uważam, że to jest temat, że opisywanie tego tego jest ciekawe i jakoś daje jakieś świadectwo naszym naszym czasom. No też pisze, dlatego że w konflikcie małżeńskim jest dramat, no, a właśnie najciekawsze napisarza są dramaty jak się coś dzieje takiego niezwykłego mocnego, jak się ludzie nie mogą porozumieć, jak się kłócą. Jak mają do siebie pretensje, to jest temat dla opowiadania, jak mam idealne małżeństwo przy sobie wyobraź takie idealne małżeństwo nie one bardzo się kochają, są czuli spokojni żadnych konfliktów, dobrzy ludzie. No to jak z tego materiału zrobić, opowiadanie jest to bardzo trudno ono będzie mdłę prawdopodobnie.
No tutaj małżeńskie podejrzenia to jest taki wątek, który wraca wręcz obsessyjnie. Tak.
Tak, bo też też no w ogóle zazddrość jest ciekawym tematem, to, że to, że my zazdrościmy różnych rzeczy w ogóle generalnie ZAZ jest ciekawym zjawiskiem, że zazdrościmy różnym rzeczom różnych rzeczy ludziom, ale z kolei w małżeństwach jesteśmy często zazdrości o tą drugą osobę. Boimy się zdrady zdradzamy i tutaj też na tym tle powstają wielkie dramaty i zresztą większość małżeństw statystyk bodajże wynika, że, że większość się rozwodzi z powodu właśnie niewierności małżeńskiej, że to jest taki powód takie skaleczenie do szpiku kości, które powoduje, że ludzie już nie mogą ze sobą ze sobą być. No, a obyczaje się rozluźniły trochę, chociaż to jest skomplikowane, jak to u nas jest, ale niewątpliwie nasza liberalna nasz liberalizm obyczajowy zmierza do tego, że, że ludzie żyją bardziej swobodnie w dziedzinie erotyczny i na to nie ma rady i na to nic nie poradzi prezes Kaczyński, ani nikt, bo to są, bo to jest duch czasu, on zmierza w kierunku jednak bardziej liberalnym. Można powiedzieć, że nawet ten taki refluks prawicowy wynika też z tego, że no ci konserwatywni prawicowcy widzą, że to się wymyka jakby, że młodzież jest co coraz bardziej właśnie taka swobodna i liberalna i że to jest kierunek, którego nie ma odwrotu prawdopodobnie na razie. We.
Wszystkich tych postaciach jest cząstka Tomasza ja struna w tych rodzicach w tych dzieciach mężach żonach kochankach tak się zastanawiałam nad tymi kobiecymi postaciami, bo to mnie bardzo interesuje, skąd taka wiedza na temat no jakieś tam chyba kobiece i natury.
No ja dużo się zajmowałam KO kobietami w pisaniu mam taką książkę koloniak Kolonia karna, które dość że, gdzie jest opowiadane życie małżeńskie przez niego i przez nią to samo życie opowiadałem 2 osoby i widzanie oczywiście jakoś inaczej, więc tam się musiałem wczuć w kobiety, bo po raz pierwszy na taką skalę musiałem to zrobić. To nie było łatwe, ale konsultowałem się też trochę, to znaczy obserwuję, kobiety też mam w sobie jakiś element kobiety, bo każdy facet mają na więcej niż większość facetów, tak jak każdy artysta, ma musi mieć trochę kobiety w sobie, bo kobieta to jest wrażliwość, więc tak trochę podglądałem, a potem to jest to, że tak jak aktor się wczuwa w rolę, że się jest prawda w tej roli, ale też konsultowałem się trochę ze znajomymi. Im się wydaje, że ta postać kobieca tam jest wiarygodna. No miałem jeszcze inne inne książki, gdzie też czasami się wczuwałem w kobiety w tych opowiadaniach i są chyba za 2 tak czy właśnie z punktu widzenia demratorkę już chciałem, żeby, żeby to było w tym.
Zastanawiałam się jeszcze nad tym, jak pan tworzy to opowiadania, czy przywiązuje pan uwagę wagę do pierwszego zdania? Tak jak bohater jednego z opowiadań?
Tak. Pierwsze zdanie jest ważne w powieści w wypowiadaniu ono czasami więcej zda mi się czasami pisać, że pisze pierwsze zdanie gdzieś tam coś się w głowie kołocz, ale nie wiem, co i to pierwsze zdanie, jakby otwiera. Potem całą opowiadanie znaczy to, że mogę pisać tak ja bym uruchamiał lawinę. Tak ja bym strącał pierwsze kamyczek, które pociąga za sobą inne inne kamyczki, ale pierwsze zdanie jest ważne, podobnie jak ważne jest ostatnie zdanie, tak jak w życiu człowieka początek i koniec jest bardzo ważne.
Zdanie golił się rozpoczyna jedno z opowiadań. Zastanawiałem się nad nad tym, czy od takiego prozaicznego zdania może coś się urodzić. No rodzi się, bo mam tego dowód w tej książce tak, ale jak to jest.
Tak nie znaczy. Ja ja przywiązuję duże znaczenie do pierwszego zdania, chociaż nawet, iż ono nie jest szczególne to i tak to nie zaszkodzi bardzo opowiadaniu bardziej ważne, byśmy o tym mówili na spotkaniu bardziej ważna jest pointa pointa. Jest ogromnie ważna im tekst jest krótszy tym, musi mieć lepszą pointę bardzo krótki tekst musi mieć bardzo dobrą poentę. I ta walka o pointy od zakończenia mocny takie wyraźny kończący poruszające. To jest też walka, którą musi toczyć każdy, autor krótkiej formy, czyli opowiadań krótkich i dłuższy w powieści nie musi być błędy, powieść może być się kończyć sposób jakiś taki otwarty film musi mieć błę film. Z pointy traci zawsze dużo, więc też krótkie opowiadanie też musi mieć puentę. I powtarzam im krótsze, tym bardziej ona jest potrzebna.
Bliskość tych opowiadań do wierszy to poezji tak się zastanawiałam właśnie, czy czasem jest też także opowiadania pana z wiersze wynikają. No.
Ja nawet po zwolnieniu im się użyć pisaniu już kilka razy, że podkradałem swój wiersz, bo to, żeby z niego zrobić jakieś opowiadanie czy prozę ta nauka latania, to możeśmy czytali. To właśnie jest taki wiersz. Ja ten wiersz tylko rozbudowałem, jakbyś zrobiłem z tego opowiadanie. Ja mi się wydaje, że w ogóle w tym zapisze w prozie jest sporo poezji, że być może to jest jakaś moja moja siła, że ja używam poetyckiego widzenia i myślenia i metafor poetyckich i że i, że tak staram się pisać jednak prozę będąc zarazem poeto. To nie jest, ale takie częste, że poeta pisze prozę mieliśmy takich wybitnych poetów, jak np. Jarosław Iwaszkiewicz, ale czę często jest tak bardzo najczęściej, że prozaik nie pisze poezji po prostu nie umiał nawet geniusz. Ja trudno sobie wyobrazić wiersze Dostojewskiego Tołstoja czy Tomasza mana czy nawet prusta mogliby pisać okropnej wiersze nie wiem, ale tak mi się wydaje, że mogli pisać okropnej wiersz i to samo dotyczy często prozaików, że też właśnie no to już mówiłem, że, ale też poetów, że wielu z nich nie potrafi pisać prozy zupełnie tych nawet takich wybitnych, że jakby proza jest daleko od nich. No ja się jakoś poruszam na gram na różnych instrumentach, może to nie jest dobrze, może powinno się skupić na 1, ale jakby próbuję różnych różnych gatunków. I właściwie pisałem i powieści i krótkie opowiadania i reportaży, które chcę teraz wydać ferieetony, także książki dla dzieci, także jakoś poruszam się na bardzo wielu obszarach. Tak z ciekawości, bo to jest ciekawe zmieniać prace, jakby zmieniać w sposób pisania i mierzyć się i mierzyć się z zadaniem, że ja to zrobię prawda. Ja to zrobię, więc teraz pisze znowu te krótkie opowiadania. I jakie napisze, bardzo będę musiał je przebrać, bo mi się wydaje, że nam jest na część słabszy, to znowu się odtworzy puste miejsce i znowu będzie ból głowy. Co nowego mam napisać i to jest rzeczywiście ręka w ten.
Tomasz jastą, poeta prozaikeseiste, felitonista dzisiaj w godzinie kultury wraz ze swoją najnowszą książką zbiorem miniatur bilet do nieistnienia wydanej przez wydawnictwo czytelnik za chwilę wracamy do naszej rozmowy. Teraz czas na informacje w tokę?
Pechowiec ostatnio czegokolwiek się dotknie. To się psuje, wysiada wsiada do samochodu i oczywiście nie może odpalić silnika jedzie na rowerze dziurawidentkę, jak, żeby inaczej chce coś wydrukować, zacina mu się papier w drukarce? Nagle widzi, że ma potłuczony ekran smartfona. Niedowiiary, przecież telefon mu nie upadł. Daleki jest od magicznego myślenia, ale to przecież nie może być tylko prosty przypadek, ile tych przypadków dawno nie dotykał żony i jest zdrowa, a jak dotykał do ciągle chorowała, kiedy w domu zepsuć telewizor po to, że ma dosyć i zaczął szukać pomocy po długich poszukiwaniach, znalazł coś w internecie czytał, jeśli masz uciążliwego pecha. Może to być oznakom poważnego schorzenia energetycznego, doświadczony psychoterapeuta, przepraszam doświadczony pechoterapeuta odwraca chronicznego pecha, szybko niedrogo skutecznie są sytuacje, kiedy nie ma rady i przynajmniej na chwilę trzeba zrezygnować ze swojej racjonalności, kiedy wystawiona jest na zbyt dużą próby, zadzwonił usługa, wcale nie była te Katania 500 zł, kiedy narzeka przez telefon na cenę zakninaczpch. Powiedział z tego, co pan mówi, wynika, że pana pech jest chroniczne i uciążliwy, lecz część pana czarnej energii biorę na siebie. To dla mnie wielkie ryzyko, jaką mam gwarancję, że pan nie wyleczy 80% bywają fachowcy odporni nad terapipie, to pochłaniacze złej energii energetyczne czarne dziury. Mam nadzieję, że to nie jest Pański przypadek tacy chorzy z zresztą zwykle nie żyją, długo wykańcze ich różne choroby, od kiedy ma pan pecha, takiego nie na żarty od 3 miesięcy. Proszę przyjść spróbuje panu pomóc pójdę na resorach pomyślą, a nuż coś w tym jednak jest nie szkodzi spróbować żadne ryzyko, a z takim pechem straszyć kasy. Co prawda szkoda, że oni o niczym nie powie, że na oszczędne, ale przecież niewiele droższa jest wizyt jakiegoś wybitnego specjalisty choćby chirurga. Ciekawe jak wygląda ta terapia, umówił się na następny dzień był ciepło łagodny wieczór, gdy wsiadł do samochodu, by pojechać na terapi? Silnik nie chciał odpalić. On pan krzytą na parkingu, to spojrzał na niego jak na szaleńca zadzwonił po taksówkę, dojechał szczęśliwie na Ursynów zaledwie 20 minut wysoki budynek szóste piętro uzdrowiciel powinien mieszkać bardziej elegancko i romantycznie pomyślał winda stanęła między czwartym, a piątym piętrem po prostu zacięła się ani w to ani w tamtą stronę utknęła. Na amen między piętrami on w niej może PRA no wcisnął guzik alarmu, ale nikt się nie zgłaszał zniekąd pomocy, zaczął wozić kopać metalowe drzwi ażdniu zadzwonił w końcu do uzdrowiciela i miał nawet do niego sygnał rodzaju pretensji. Ten nie zdziwił się za bardzo moi najbardziej pechowi, pacjenci zatrzaskują się windzie, dlatego młodym sugeruję, żeby szli do mnie po schodach. Nie doceniłem pana przepraszam, widzę, że u pana to poważna sprawa zaraz wezwę kogoś, żeby pana uwolnić. Proszę o trochę cierpliwości po kwadransie, spocony zły i trochę przestraszony siedział już w gabinecie uzdrowiciela, pokój przypominał klatkę pozbawioną jakiekolwiek ozdób, ściany były jasno niebieskie okna, przesłonięte rolatami, panował półmrok przy oknie stała ma kozebka opatlon na białym higienicznym, papierem uzdrowiciel miał mniej więcej 60 lat. Mało siwą bródkę i piłkę z brzucha równie dobrze mógł być nauczycielem nicą. Czy przypatrywa mu się uważnie w skupieniu, jakby robił zdjęcia oczami, chciał coś powiedzieć, niech pan nic nie mówił, usłyszał proszę zdjąć buty i położyć się na łóżku, tak na plecach. Proszę, proszę zamknąć, oczy i skupić się na swoich stopach, wykonał wszystkie polecenia, po czym zasnął. Proszę się obudzić uszał głos to było mocne i niemiłe przebudzenie bolała go głowa, jakby odby jakąś długą podróż w małym i dusznym pomieszczeniu. Proszę usiąść na łóżku, ale bardzo powoli, a teraz ostrożnie przejść do krzesła i usiąść bardzo ciężko, ale chyba udało się uzyskać dobry efekt. Nie wykluczam, że zabieg trzeba będzie powtórzyć. Proszę obserwować siebie i sytuację zapłacił trochę zabolało, szedł korytarzem nieco silnlnie, jakoś dziwnie wyczerpany, mrok to jednak za dobry znak terapia działała przyjechała winda, terapeuta, stał drzwiach mieszkania. Proszę się, nie bać, zachęcał go by wsiad, pokręcił głową pan pozwoli, zejdę jednak po schodach, powiedział przed chodnikiem, naraź nie wzywał taksówki i potrzebował spaceru. Ciekawy, że tak szybko zasnąłem na kozce ten maks szaman terapeuta, co się jednak sobie bym musiał mieć może to wybitny specjalista już był pewien, że terapia poskutkuje. Świat jest w swojej istocie tajemnicą, chodźmy przypadek, co to jest przypadek, może nam się tylko wydaje, że co siępadkowy, a to konieczność przypadek, czasami wie, co robi, a jak się zaweźmie, to można mieć chronicznego pecha, da Bóg, że jestem wyleczony dzinięty jakimś przeczuciem spojrzał do góry punkcik na niebie rósł szybko chciał się odsunąć, ale nie zdążył głośno było jego śmierci, tak przeszedł do historii zupełnie bezwiednie, niezmiernie rzadko się zdarza, żeby meteoryzm na miasta nigdy jeszcze do tej pory nie odnotowano, by trafił w człowieka.
Tomasz jastru mu przeczytał opowiadanie pechowiec ze swojego najnowszego zbioru opowiadań bilet do nieistnienia wydanego przez wydawnictwo czarne na spotkanie autorskim z panem jeden z uczestników właśnie zwrócił uwagę na te surrealistyczną puintę w tym właśnie opowiadaniu ten surrerealizmu ratuje często.
Tak, znaczy to jest też przerwanie pewnej monotanii, że nagle opowiadanie staje się, jakby w innym stylistyce, że uruchamia się. No tak jak zresztą w życiu mamy, że wszystko się dzieje racjonalnie względnie, po czym nawet coś się robi irracjonaego, więc nawet zaczynamy wierzyć w jakieś duchy masę ludzi wierzy w różnego w różne formy fikcji magię itd. więc w tej magii trochę tego siralizmu czy groteski tutaj jest tych opowiadaniach niedużo, ale, ale właśnie takie są i to mi się daje daje taki smak taki wal o tym opowiadaniom, pewne magię.
Przemijanie to jest taki bardzo ważny dojmujący też temat tych opowiadań. Czy kiedy się o przemijaniu pisze to łatwiej to przemijaanie przyjąć.
To jest takie oswajanie oswajanie tego drapieżnika, który nas mieszka i powoduje, że się zmieniamy i się starzejemy. Ja od dawna przyjąłem taką taktykę robienia tematu z różnych nieszczęś i z tego, co mnie boli, jak mnie coś boli, to ja opisuje ten ten ból i i wtedy boli mniej także. To jest taka taktyka życiowa opisywania świata i wtedy uzyskuje złudzenie, że na światem panuje nawet ja nawet jak mam jakieś nieszczęścia operację, czy coś, to właściwie też obserwuję siebie. I myślę, co ja mogę skorzystać na tym nieszczęściu, co ja mogę z tego wyciągnąć literacko.
Ale jeśli chodzi o śmierć, która też tutaj jest obecna nawet w takim surrealistycznym wydaniu jak w tym opowiadaniu, której pan przed chwilą przeczytał, to bardziej te opowiadania przesycone są nie samym lękiem przed śmiercią i przed tym tytułowym też nieistnieniem, ale bardziej tym samym procesem umierania procesem odchodzenia.
To jest coś, co jest naszym losem starzenie się i odchodzenie każdy musi umrzeć, chociaż mało, kto zdaje sobie sprawę, że na pewno umrze część ludzi sądzi, że umrze, ale właśnie w to nie wierzą. Przechodzi taki moment, kiedy zaczyna się tu już wiedzieć na pewno, ale to dosyć późno i to wtedy jakoś zmienia optykę myślenia o świecie, ale też nie do końca, bo nawet ci, którzy są pewni, że umrzą mają jakiś małą nadzieję, że może jednak nie uciekamy po prostu od śmierci. No i to jest zrozumiałe, bo śmierć trochę daje takie poczucie absurdu życia, prawda, że żyjemy robimy tyle wspaniały rzeczy. Piszemy malujemy, kochamy się, no a potem to wszystko jakby znika i właściwie nie ma tego nie ma zupełnie tego, więc, jakby to kompromitujeśmie trochę kompromituje życie i nasze życiowe sukcesy i radości. No stąd stąd jest potrzebna religia, jestem człowiekiem nie religijnym, nie jestem agnostykiem, jestem ateistą i bardzo mocno to odczuwam ten absurd, ale nawet ludzie religijni widzę przecież wszędzie mam wielu znajomych, oni też sobie nie bardzo z tym radzą ze śmiercią. To im trochę pomaga, ale tylko trochę.
No, skąd to wyczulenie u pana na sprawy ostateczne? Czy to tak zawsze było? Czy tak jeśli chodzi jakoś.
Odm od dziecka byłem wrażliwy na umieranie na śmierć już jako małe dziecko, takie rzeczy pytałem. To trochę może było związane z domem moim, bo mój ojciec miał taką obsesję śmierci i starzenia się bardzo dużo o tym pisał, więc mogłem mógł jakoś to na mnie scedować, chociaż bym się też wydaje, że miałem taką skłonność do tego i też jestem naturą depresyjną, Mie wam miewałem mocne depresję, z których na szczęście teraz wyszedłem. Także ta czarna podziemna rzeka napisem jakiś taką książkę rzeka podziemna, cały czas we mnie szumi, ona jest jakoś pod kontrolą teraz no ja ten szum słyszę i ona też jakoś określa moje moje myślenie, że nic łatwiej myśleć o ciemnych rzeczach niż o jasnych. To jakby się przekłada po tym na pisanie na robienie tematów z takich mrocznych rzeczy.
Ja bardzo lubię być w nieczasie tych opowiadań, także w tym zbiorze zawartych, chociaż chwilami jest także brutalnie, pan sprowadza Czytelników na ziemię, wymieniając np. nazwę jakiegoś dyskontu albo rządzącej partii politycznej wdziera się brzydka rzeczywistość. To tu i teraz, ale nie daje pan jej zbyt niepohać.
Tak tak, znaczy ja nie chciałem mi dać pochać, a chciałem jednocześnie, że było to świadectwo czasu również, no bo literatura sztuka też jest świadectwem czasu i często po latach jest głównie świadectwem czasu, więc takie znaki naszego czasu prawda. No tam są o to, że jesteśmy to jest bardzo poważna ważna rzecz to, że jesteśmy tak głęboko podzieleni teraz i mamy tak różne widzenie Polski świata i że to jest, bo bolesne głębokie traumatyczne niemal doświadczenie, więc tam są takie znaki, no, że ludzie mają inne poglądy i że żyją w różnych światach i że są tym poruszeni jakoś, że im to przeszkadza, że ich to złości, więc zależało mi, żeby trochę takich znaków był.
Potrafi panu uchwycić naszą zwyczajność, bo w tych opowiadaniach przyłapuje nas i pan i w kuchni i w sypialni także w toalecie nie okazuje się, że ta zwyczajność nawet w takiej krótkiej formie potrafi mieć zapach i smak niestety najczęściej nie jest to najpiękniejszy, ani najbardziej pociągający, ale myślę też jeszcze o tym, że ta zwyczajność miesza się z tym, co zazwyczaj chowamy przed światem, czyli naszą intymność w różnych aspektach, ale też to, co dzieje się z naszym ciałem w kontekście przemijania. Też chodzi mi o te sytuacje, które pan często opisuje niedomagania w sytuacjach chociażby zbliżenia z drugim człowiekiem czy kiedykolwiek pisanie o takich sprawach wiązało się dla pana z uczuciem pewnego dyskomfortu, czy raczej z uczuciem? Ulgi.
Raczej z takim poczuciem niepewności, gdzie jest granica, które nie powinno się przekraczać granica dobrego smaku, np. i tego granice się szalenie przesunęły w ostatnich dziesięcioleciach, ale u pana czy w ogóle w ogóle to, co było nieprzyzwoite. Kiedyś teraz się wydaje zupełnie naturalne i to, co było ryzykowne, przestało być ryzykowne, ale gdzieś ciągle oczywiście są rzeczy, o których się nie pisze może właśnie można się to byłoby wyzwanie, że napisać, żebym napisał coś, o czym się nie pisze, o czym jest trudno pisać? Prawda znaczy to tu jest takie opowiadanie, które redaktorka proponowała mi, żeby je usunąć trzęsienie ziemi. Chyba to było o tym sedesie. I dlatego powiedziałam, że zagląda pan również tak. I że ja nie właśnie bardzo lubię, ono uważam jest zabawne, ale wahałem się, czyje przeczytać na spotkaniu, no to już miałem ten problem, bo jeśli, chociaż mi się wydaje, że ono by rozśmieszyło, bo też takie trochę ma pointę zrealistyczną. Ale, ale tu miałem wątpliwości, no bo to są te 2 sfery intymne, 1 to jest ta fizjologia, a druga to jest seks. I tu się dużo zmieniło bardzo no ale jeszcze może dobrze, że są takie rejony, które jakoś omijamy, albo piszemy o tym półsłówkami, niepełno niepełną gębą, ale pewnie są tacy teraz pisarzy, którzy marzą o tym, że właśnie przekroczyć kolejną granicę, bo przekroczenie granic jest teraz modne. I wszyscy te granice próbują jakoś przekraczać. Tak.
Się jeszcze zastanawiałam, bo mówiliśmy o tym na początku, że te opowiadania niektóre trochę rodzą się z wiersze z tej pana poetyckiej natury, a czy są takie opowiadania, także w tym zbiorze bilet do nieistnienia, które mogłyby się przerodzić większą formę czy tego pan raczej nigdy nie brał pod uwagę, kiedy kończy opowiadanie, stawia kropkę? To.
Żeby szczerze zrobić większą formą. No to tak myślałem, dlatego, ale do takiej właśnie rozpaczyć, że ostatnio nie miałem pomysłu na powieść, więc taka się zrodziła my, że może któreś z tych opowiadań to jest może być fundamentem podpowieść. I o tym myślę, zresztą cały czas myślę, bo jak skończę, teraz pisać te krótkie opowiadania, czyli następny rzut krótki opowiadań, bo tak sobie zaprogramowo. Mam tak już mózg zaprogramowany na tę częstotliwość, krótkiej formy są zawsze lubiłemótką, formę zawsze biegałem na krótkie dystanse. I pisałem krótkie rzeczy, nawet jak pisze powieści to z fragmentów z cegiełek, nawet jak ten ksiąść tą książkę grubą dom pisarze w czasach zarazy o domu pisarzy. Tutaj zresztą, który jest niedaleko, gdzie mieszkali pisarze przezach stalinowowski, to też pisałam z takich fragmentów. Tak samo pisze felieeton, ja jestem krótkodystansą, jest nie mam przestrzeni nie mam takiej w wyobraźni przestrzennej, zawsze byłem kiepski z geometrii, więc ratuje się taką krótką formą, że jakby z cegiełek z kamyków buduje jakieś konstrukcję, ale tak czasami myślę, że może znajdę jakieś opowiadanie, które mnie zainspiruje do napisania czegoś większego no bo jak długo mogę pisać same opowiadania. No może zawsze można się krótkie opowiadania nie wiem, być może tak się stanie, bo jakoś tak za nie mam kompletnie żadnego pomysłu na jakąś większą książkę, oprócz oprócz tego pisania opowiadań trochę mnie to męczy i trochę niepokoi.
Czekamy w takim razie na kolejny dom opowiadań, iż pan zdradził tytuł kraju nie będzie raju nie będzie to właśnie, a na razie mamy bilet do nieistnienia? Co prawda Tomasz jastun, autor właśnie tego zbioru wydanego przez wydawnictwo czytelnik. Był gościem godziny kultury. Dziękuję bardzo, dziękuję bardzo. Dziękuję Tomaszowi kopce za pomoc w przygotowaniu programu mertaper huć Burzyńska do usłyszenia teraz informacji w tokfem. Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: GODZINA KULTURY
-
45:11 W studio: Aleksandra Suława
-
39:40 W studio: Anna Nasiłowska
-
36:05 W studio: Cezary Harasimowicz
-
39:33 W studio: Aleksandra Boćkowska
-
43:55 W studio: Wojciech Bonowicz
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
-
02.10.2023 08:20 Poranek Radia TOK FM23:54 W studio: Karolina Wigura , Paweł Wroński
-
02.10.2023 08:00 Poranek Radia TOK FM12:22 W studio: Michał Kamiński
-
02.10.2023 07:20 Poranek Radia TOK FM12:23 W studio: Joanna Scheuring-Wielgus
-
02.10.2023 07:40 Poranek Radia TOK FM16:24 W studio: Małgorzata Kidawa-Błońska
-
02.10.2023 06:40 Pierwsze Śniadanie w TOK-u13:41 W studio: prof. Krystyna Skarżyńska
-
02.10.2023 06:59 Codzienny podcast gospodarczy07:52 TYLKO W INTERNECIE
-
02.10.2023 06:34 Tajemnice muzeów
-
-
02.10.2023 06:20 Pierwsze Śniadanie w TOK-u08:50 W studio: Andrzej Sadecki
-
-
-
02.10.2023 09:00 EKG - Ekonomia, Kapitał, Gospodarka14:46 W studio: Paweł Olechnowicz
-
02.10.2023 09:20 EKG - Ekonomia, Kapitał, Gospodarka25:11 W studio: Anna Popiołek , Jolanta Ojczyk , Karolina Hytrek-Prosiecka
-
02.10.2023 06:00 Pierwsze Śniadanie w TOK-u11:12 W studio: dr Marta Czapnik-Jurak
-
02.10.2023 12:00 Dzień po wyborach
-
02.10.2023 10:00 Pod dyktando
-
-
02.10.2023 12:00 A teraz na poważnie10:54 W studio: Bartosz Arłukowicz
-
-
02.10.2023 10:00 OFF Czarek38:21 W studio: prof. Inga Iwasiów
-
02.10.2023 13:00 Połączenie23:49 W studio: Tomasz Maćkowiak
-
-
02.10.2023 11:40 Kultura Osobista13:35 W studio: prof. Przemysław Czapliński
-
02.10.2023 14:40 Magazyn Europejski14:50 W studio: prof. Marek Safjan
-
02.10.2023 14:20 Połączenie08:24 W studio: prof. Joanna Zajkowska
-
-
02.10.2023 17:00 Wywiad Polityczny13:28 W studio: dr Katarzyna Lubnauer
-
02.10.2023 13:40 Połączenie22:03 W studio: mec. Maria Ejchart
-
02.10.2023 17:20 Wywiad Polityczny26:11 W studio: Szymon Gutkowski
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL