"To, co pokazuje egzamin nie jest najważniejsze"

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Rozwiń » Poranek Radia tokefem, a jak poranek to Agnieszka dziemenanowicz Bąk, nowa lewica koalicyjny klub parlamentarny lewicy. Amen. Dzień dobry pani.
Dzień dobry, panie redaktorze, dzień dobry państwu.
Co z tym egzaminami ósmoklasistów powinny być nie powinny być?
No przede wszystkim zacznijmy od tego, że życzymy wszystkim ósmoklasistąm powodzenia na tych na tych.
Egzamin. No wychodzi ze mnie Belfer, Słuchajcie wszyscy pracowici życzę wam powodzenia.
Tym niepracowitym nie szczęścia życzymy wszystkim, a niech się okaże, że praca i nauka popłaca i będzie to odzwierciedlone w wynikach, ale wracają się. Panie wracając, do pytania pana pana redaktora, to w ogóle jest tak, że egzaminy na każdym szczeblu pełnią 2 funk funkcje 1 to jest funkcja sprawdzająca sprawdzająca wiedzę ucznia sprawdzająca też to, czy system działa, jak uczy szkoła, a druga to funkcja selekcyjna, która pozwala przejść na kolejny poziom edukacji. W tym przypadku do szkoły ponadpodstawowej wybrać szkołę i określić swoją ścieżkę edukacyjnej kariery i o ile ta druga funkcja no jest realizowana siłą rzeczy, to znaczy od egzaminów zależy przyszłość to egzaminów ósmoklasisty. Czy od matury zależy dalej trzeba przyszłość absolwentów tych szkół? Tak mam wrażenie, że wiele jeszcze można zrobić, jeżeli chodzi o pozyskiwanie informacji na temat na temat funkcjonowania systemu edukacji właśnie z egzaminów takich jak egzamin szóstoklasi ósmoklasisty. Przepraszam, bo byłoby dobrze, żeby oprócz uczniów uczył się także system uczyło się także ministerstwo edukacji uczyła się także, sama szkoła o tym, czy uczy dobrze czy wyrównuje szanse edukacyjne czy wyposaża uczniów w odpowiednią wiedzę, potrzebną im w przyszłym życiu. Czy niekoniecznie dziś to niestety jest taka czarna skrzynka coś się dzieje, ktoś wprowadza jakieś reformy, nie konsultuje tego z rodzicami, nauczycielami czy samymi uczniami, a później mamy zaskakujące efekty jak np. kumulacja roczników, która zaskoczyła ministerstwo edukacji i nauki, choć było jasne, że na skutek licznych reform, począwszy od obniżenia wieku szkolnego i posłania sześciolatków do szkół przez likwidację gimnazjów będą miały swoje konsekwencje w późniejszych latach.
Tak, ale to nie przybliżyło mnie to, co pani powiedziała, to było bardzo ciekawe, ale nie przybliżyło mnie do odpowiedzi na pytanie, czy powinny być egzaminy? Te ósmoklasisty jako fundament posu rekrutacji? Czy też nie powinny.
Być oczywiście, że.
Jaki jakaś forma egzaminów powinna być, to znaczy no coś trzeba zrobić na koniec pewnego etapu edukacji, tylko im wcześniej ten egzamin się odbywa tym ważniejsza i powinna być ta funkcja informacyjne dla systemu, a nie selekcyjna, bo tych miejsc w szkołach ponadpodstawowych i tak musi i powinno wystarczyć kłopot jest taki, że ze względu właśnie na konsekwencje reform nieprzemyślanych niezaplanowanych na cały cykl edukacyjny. No mamy do czynienia z taką sytuacją, jak utrudniona rekrutacja do szkół ponadpodstawowych. I to jest pewnego rodzaju nierówne niesprawiedliwe traktowanie akurat tych roczników, którym ta reforma się przytrafiła, bo mają one po prostu mniejszą szansę na to, żeby wybrać wymarzoną szkołę ponadpodstawową i do niej faktycznie trafić.
A ja wie pani mam takie obawy, czy nie kręcimy się w kółko chorób cywilizacyjnych 20.01. wieku system standard porównywalność nie może po prostu szkoła mieć egzaminu. Uczeń przychodzi w kandydat przychodzi zdaje nie zdaje 01 nie musi być ogólnopolski, aczkolwiek realizowany ze współpracy z licznymi samorządami i kuratoriami złożony system naboru, który jest na papierze szalenie prosty w obsłudze przez kandydatów jest nie mało prosty i bardzo denerwujący, a wszystko to po to, żebyśmy na koniec mogli powiedzieć, że bilion trilli o 100 000 ludzi zdawało z nich 6 bilionów. Zdało tak wie pani, że zbieranie mnóstwo niepotrzebnych informacji po co to musi być tak scen centralizowanej, tak standaryzowane?
To właśnie tutaj nie do końca zgadzamy się co do tego, czy są to informacje niepotrzebne, czy potrzebne one mogłyby być potrzebne, gdyby były odpowiednio wykorzystywane, gdyby instytucje takie jak Instytut badań edukacyjnych, takie jak ośrodek rozwoju edukacji i rozmaite agencje ministerstwa wykorzystywały te dane, żeby poprawić jakość kształcenia, bo to nie jest najważniejsze. Co pokazuje egzamin ósmoklasisty czy jakikolwiek inny egzamin w stosunku do 1 pojedynczego ucznia czy uczennicy to jest oczywiście dla niej i dla niego bardzo ważne ważne dla jego przyszłości, ale z punktu widzenia zarządzania systemem oświaty budowania tego systemu znacznie ważniejsze powinno być to czy w skali ogólnopolskiej uczniowie ósmoklasisty ósmoklasiści mają większy problem z egzaminem z języka angielskiego, a może problem stwarza język Polski i kompetencje językowe, a może brakuje czegoś i trzeba zainwestować bardziej w edukację z zakresu przedmiotów ścisłych. To wszystko są informacje, które właśnie dzięki egzaminom mogłaby Polska szkoła pozyskać po to, żeby stawać się lepsza tylko poza samymi egzaminami trzeba wykonać jeszcze ten kolejny krok przeanalizować. Te wyniki nie po to, żeby tworzyć rankingi szkół, nie po to, żeby mówić, kto jest lepszy, kto jest gorszy tylko po to, właśnie, żeby poprawiać jakość, kto kształcenia tak w ogóle, żeby realizować lepiej cele, które stawia sobie szkoła te cele. To nie jest tylko wyłącznie wyposażenie w maksimum wiedzy uczniów i uczennic takim celem powinno być chociażby wyrównywanie nierówności edukacyjnych między miastem, a wsią między poszczególnymi regionami czy między grupami uczniów, które wywodzą się z lepiej wykształconych rodzin czy mniej zamożnych. Tutaj jest wielkie pole do popisu, tylko to jest ten aspekt polityki edukacyjnej, który przez ostatnie lata został kompletnie położony i zaniedbany i tak, bo i to jest jeden z tych wymiarów podporządkowania szkole szkoły takiej politycznej ideologicznej agenturze nie tylko to, co się robi, ale to, czego się nie robi co się zaniedbuje?
Teraz porozmawiajmy o wyrównywaniu poziomu między poparciem dla trzeciej drogi, a poparciem dla drogi lewicy i partii razem mam przed nosem tzw najnowszy sondaż, ale prawie codziennie jest jakiś najnowszy sondaż, więc tak się tym szalenie nie ekscytujmy. I wynika z niego, że trzecia droga to jest takie solidne 14% i 66 może 67 miejsc w parlamencie, ale więcej partia razem mniej niż 10% i 36 albo 39 miejsc w parlamencie. Czy to nie oznacza, że po prostu ku memu zdziwieniu istnieje jednak coś takiego, jak premia za koalicyjność i te premie właśnie zgarnęły PSL i partia Szymona Hołowni, a wy jakoś nie zgarniacie i może by trzeba pomyśleć o tej. No wie pani, jakiej koalicji i z kim, żeby zgarnąć premiie koalicyjną?
Sondaże rzeczywiście tak jak.
Powiedział pan redaktor pojawiają się każdego dnia nowe w nich ta tendencja. Czy to dla lewicy, czy w ogóle dla szeroko rozumianej opozycji jest optymistyczna i na co cieszy, cieszy nas wynik zarówno naszych sondaży, jak i optymistyczne wyniki naszych partnerów ze strony Demokratycznej opozycji, bo wiemy i stoimy na stanowisku jako lewica, że trzeba będzie rządzić wspólnie po wygranej czy odsunięciu PiSu od władzy, bo nawet, jeżeli to arytmetycznie nie będzie wygrana, to wspólnie opozycja mamydziei o to walczymy będzie mogła utworzyć się utworzyć rząd i nie dopuścić do kolejnej kadencji, rząd Prawa i Sprawiedliwości. I zależy nam na tym, żeby to było, żeby to było możliwe, to jest wspólny cel, do którego prowadzą różne drogi, lewicowa droga trzecia droga każda inna droga również i to jest dla nas. To jest dla nas najważniejsze.
No nie obrażamy się prawda, ale wie pani, że wypowiedziała pani się teraz tak jak taki nie najciekawiej mówiący polityk, który ma uniwersalna.
Odpowiedzi na uniwersalne pytania odpowiedź odpowiedzi na tyle ciekawa, ile ciekawe jest pytanie, no to już pierwszy regularnie. My oczywiście jako lewica byliśmy otwarci.
Na 1 wspólną listę opozycyjnym ugrupowań to się nie wydarzyło, nie będziemy płakać na rozlanym mlekiem, nie będziemy kapittuulować. Życzymy jak najlepiej naszym partnerom opozycyjnym, także tym, którzy 1 wspólnej listy nie chcieli i robimy swoje lewica się konsoliduje. Lewica to jest już teraz nie tylko nowa lewica i partia razem, ale także Unia pracy PPS współpracujemy ściśle ze związkami zawodowymi, zapraszamy organizacje pozarządowe do współpracy. Robimy swoją robotę w mediach, ale także w terenie właśnie wróciliśmy z kolejnego odcinka trasy w województwie Kujawsko pomorskim i Warmińsko mazurskim. I zachęcamy do tego też wszystkie inne ugrupowania opozycyjne kampania się jeszcze nie rozpoczęła, ale pracę trzeba wykonywać każdego dnia. I ja wiem, że to brzmi jak banał, ale to jest banał, którego, który trzeba przypominać, bo bez mobilizacji po stronie opozycyjnej tych wyborów się nie wygra, więc tak hasło wszystkie ręce na pokład jest po prostu konieczne do powtarzania.
A widzi pani chodzi o to, które z tych rok wiosłują na prawo, a które na lewo, bo wydaje się, że skutek propozycji zjednoczonej prawicy czy PiS u przepraszam, żeby było 800 plus od stycznia. Mamy jednak wreszcie moment takiego rozejścia się w lewo i w prawo mianowicie w PSL u i uhołowni jest nastawienie, żeby jednak jak mówiła Urszula pasławwska, wiceprzewodnicząca PSL. U prawda program 8 przed plus tak, ale dla pracujących chcemy wspierać ludzi pracujących, podczas kiedy Donald Tusk i lewica ku pani reprezentuje są za tym, żeby 800 plus było dla każdego i to szybko szybciej niż chce PiS, czyli, czyli wreszcie jest taki moment krystalizacji, kto jest centrolewicą. A kto jest centroprawicą na opozycji, to może z tymi poowcami no bliżej bliżej bliżej?
My.
Jako lewica uważamy, że w ogóle wszystkie świadczenia takie jak 500, plus takie jak zasiłek dla osób z niepełnosprawnościami, takie jak emerytura po winny podlegać waloryzacji, bo to 800 plus to nie jest nowy program socjalny. To nie jest jakiś gest. To jest po prostu waloryzacja świadczenia, które od lat już nie jest warte 500 zł, tylko niewiele ponad 300 zł i to nie jest jakiś spektakularnie socjalny. Program to jest po prostu normalna rzecz najnormalniejsza rzecz na świecie, że jeżeli wpisuje się w system pewne świadczenia, to one wraz z inflacją podlegają waloryzacji. I to jest jasne, jeżeli chodzi o programy o takie ABC czy dna lewicowości, to oczywiście takich punktów jest znacznie więcej, to jest po pierwsze, ochrona prawdziwa ochrona pracowników na rynku pracy wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy, o co będziemy zabiegać we wspólnym rządzie i co będzie jednym z naszych z naszych warunków, żeby w tym rządzie sprawnie funkcjonować. To są podwyżki nie tylko dla sfery budżetowej i nie tylko płacy minimalnej, bo dziś mamy ten rzekomo prosocjalny PiS cały czas mówi wyłącznie o płace minimalnej, a przecież w Polsce jest mnóstwo pracowników zarabiających, którzy powinni zarabiać mniej niż ustawowe minimum ludzi, którzy zainwestowali swoją edukację w swój rozwój, mają doświadczenie. No i naprawdę nie powinni zarabiać, tyle, że niewiele więcej to już byłoby to już byłoby nielegalne jest kwestia programów mieszkaniowych i zmiany paradygmatu myślenia z polityce mieszkaniowej, tak, żeby inwestować w deweloperów albo banki na paradygmat, w którym myślimy o budowie tych mieszkań, w których to państwo musi wziąć odpowiedzialność wspólnie z samorządem na wybudowanie mieszkań na wynajem dostępnych dla młodych dla młodych ludzi. Takich postulatów takich kamieni milowych lewicowej polityki jest bardzo wiele i nas tylko i wyłącznie cieszy, jeśli inne ugrupowania także o prowineniencji i prawicowej przekonują się do nich ciekawią się nimi bardziej wzmacniają je także w debacie w debacie publicznej, bo o to chodzi też w polityce. Oczywiście o to, żeby wygrywać wybory o to, żeby mieć jak najlepszy wynik, ale także o to, żeby przekonywać do swojego programu, żeby przekonywać do swoich idei, nie tylko wyborców, ale także inne ugrupowania polityczne, bo to po prostu zwiększa szansę na tego programu realizację.
I widzi, pani ostatni sondarzyk taki na deser wspólne listy PiS i suwerennej Polski popiera 73% wyborców zjednoczonej prawicy ogłosiło dzisiaj ogłosił oparta w polityce PL, ale zaledwie 10% wyborców koalicji Obywatelskiej popiera wspólną listę PiS i SP no wiem, że pani nie jest koalicji Obywatelskiej, ale chyba to jest symptomatyczny wynik, że opozycja antypisowska szalenie się boi życzyłaby sobie, żeby doszło do rozłamu, po prostu na prawicy. Myśli pani, że no wiem, że sobie pani na pewno życzy, ale czy to jest możliwe?
Pan, panie redaktorze, myślę, że najważniejsze stanowisko w sprawie w sprawie tych wspólnych list zajmują aktualnie Mateusz Morawiecki Zbigniew Ziobro, bo z tego, co słychać przy powastki o krowach o zdradzie stanu o miękkiszonach. No wynika, że te 2 czołowe jednak postacie tej koalicji Prawa i Sprawiedliwości i solidarnej czy suwerennej Polski. Nie są optymistycznie nastawione do tej współpracy, więc myślę, że to nie jest oczywiście niemożliwe, że ta współpraca się nie pojawi, ale niezależnie od tego tam się będzie kotłować, będą się kłócić i wyborcy, zwłaszcza ci wyborcy Prawa i Sprawiedliwości i suwerennej Polski, którzy ewidentnie tutaj deklarują, że chcieliby taką współpracę zobaczyć, będą te kłótnie widzieli będą je obserwowali. Z czego ja mogę się tylko jako politycznka opozycji cieszyć, bo nikt nie lubi, jak się nasi kłócą. I myślę, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości także zobaczą, że bardziej się ich partię zajmują samym i sobą niż skutecznym rządzeniem polską.
Tu postawimy wykrzyk nie oddamy głosmacjom Radia tokfem, a odbierzemy Agnieszce dziemanowicz Bąk z nowej lewicy. Unknown speaker 4 Dziękuję.
Poranek Radia tokefem. Zwiń «

"To, co pokazuje egzamin nie jest najważniejsze"

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

PODCASTY AUDYCJI: PORANEK - JAN WRÓBEL

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

DOSTĘP PREMIUM

SERWIS INFORMACYJNY

Wydanie z godziny 07:00

Najnowsze Podcasty

Vademecum wyborcy wg. Episkopatu. "Kościół wkroczył na teren, na który nie powinien"

PiS zdecydowało, że idzie z Ukrainą na ostro - Poranny przegląd prasy Dominiki Wielowieyskiej

Mamy szóstkę na stacjach paliw! Tylko czy to aby na pewno dobra informacja?

Ukraina - jakie postępy na froncie?

TOK FM

Polecamy

Popularne

GOŚCIE TOK FM

Gazeta.pl

WYBORCZA.PL