REKLAMA

Książki do czytania i oglądania. Podpowiadamy, co kupić na Dzień Dziecka

Co z ciebie wyrośnie?
Data emisji:
2023-05-23 16:40
Prowadzący:
Czas trwania:
53:07 min.
Udostępnij:

Dzień Dziecka to doskonała okazja do tego, by sprezentować zarówno tym najmłodszym, jak i nieco starszym dzieciakom książkę. A jak w gąszczu wydawniczych nowości dla najmłodszych wybrać te najbardziej wartościowe tytuły, które rozbudzą w dziecku czytelniczą pasję? O tym w najnowszym odcinku podcastu "Co z Ciebie wyrośnie" Karolina Oponowicz rozmawia z Agnieszką Sowińską - dziennikarką, tłumaczką z języka rosyjskiego, szefową magazynku "Książki dla dzieci i młodszych dorosłych". Gościni podcastu opowiedziała o swoich ukochanych książkach z dzieciństwa i wyjaśniła, dlaczego niektóre z nich po latach okazały się rozczarowujące. Z podcastu słuchacze dowiedzą się, czym są picture booki i jak rozwijają one nie tylko najmłodszych czytelników. Cała rozmowa zaś to przewodnik po dziecięcej literaturze i najciekawszych tytułach, które będą doskonałym prezentem na Dzień Dziecka.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Dzień dobry. Tu Karolina opanowicz, witam w moim co z ciebie wyrośnie w takim podtkaście, o którym rozmawiamy o tym, jak radzić wystarczająco, to dobrze z różnymi wyzwaniami rodzicielsko wychowawczymi, bo to nie tylko rodzice nas słuchają, ale też dziadkowie wujkowie, ciocie wychowawczynie, babcie i różne inne osoby. I dzisiaj proszę państwa będzie taki odcinek bardzo szeleszcząccy, bo moja gościni nie chcę powiedzieć, że jest szeleszcząccy, ale ma wiele wspólnego z książkami kartkami, drukiem, bo będziemy dzisiaj rozmawiały z Agnieszką sowińską o książkach dla dzieci, a tak konkretnie o tym, co by można fajnego na dzień dziecka naszym młodszym i starszym dzieciom podsunąć witajnieszko i dobry. Agnieszka jest najlepszą osobą do rozmowy o książkach dla dzieci nie tylko zresztą dla dzieci, ale dziś będziemy gadały o dzieciach, bo jest nie tylko dziennikarką, która pisze o literaturze dziecięcej i tłumaczką literatury rosyjskiej też dziecięcej na język Polski. Jak się nietrudno domyśleć, jest też, co jest Super kluczowe dla tego naszego dla naszej dzisiejszej rozmowy redak dyrektor dyrektorrką nagrody literackiej miasta stołecznego Warszawy, więc zaprosiłam ją po to, żebyśmy, żeby mi pomogła przebić się przez tę anrę rynku wydawniczego i żeby pomogła podsunąć różne fajne rzeczy do czytania i oglądania, bo o tym też będzie omówiły państwu i dzieciom, którym państwo robią prezenty na dzień dziecka, może też sobie, bo ja np. uważam, że książki dla dzieci to też można dorosłym kupować samemu sobie można kupować.
Co z ciebie wyrośnie.
Karoliny Oponowicz?
Zdecydowanie ja chyba 80% książek, które kupuję, to są książki, przede wszystkim kupione z myślą o sobie, a dopiero później z myślą o moim synu, więc zacznijmy od takich może trochę krępujących wyznań tę rozmowę. Tak ja też uwielbiam książki dla dzieci, np. uwielbiam też takie książki oglądane, chociaż moje dzieci już dawno wyrosły z tego etapu książek oglądanych obrazkowych. To ja wciąż uwielbiam położyć na podłodze rozłożyć sobie taką wielką księgę i tam sobie oglądać jakieś szczegóły map jakiś uli jakiś jachtów albo różnych innych cudowności. Aga, bo maj to jest taki moment, kiedy dla nas wszystkich, czyli ludzi z branży wydawniczej, kompletnie szalony miesiąc tyle się w maju. Dzieje oczywiście też trudnych rzeczy, no bo tu trzeba tyle rzeczy zobaczyć, spotkać się napisać w twoim przypadku przeczytać obejrzeć coś przejrzeć, ale myślę sobie, że to też jest taki moment, kiedy my możemy doświadczyć takiej radości obcowania z książkami, na które jakoś szczególnie czekamy przed nami, nagrywamy ten odcinek, tuż przed tym jak rozpoczynają się targine i drugie książki w Warszawie, bo w tym roku mamy taką specyficzną sytuację, gdzie 2 tygodnie bożącą targi książki jedne na stadionie, a drugie pod Pałacem. No i wiem, że tam idzie z różnych takich zawodowych względów, ale powiedz tak osobiście to ma jakieś takie książki, który na, które czekasz coś też do ręki wreszcie wziąć albo jakiś autorów czy ilustratorów. Czy mi się.
Zobaczysz. To może trochę zmienię koncepcję tego pytania i rozmowy, ponieważ ja Nidę na targi ja nie znoszę targów, jest tam dla mnie zbyt tłoczno zbyt głośno i za dużo się dzieje i zdecydowanie bardziej wolę samotne wyprawy do księgarni i stanie przeglądanie książek bez ludzi, którzy mnie potrącają łokciami całego szumu i zobowiązań towarzyskich, które właśnie przy okazji targów nas wszystkich jakoś wiążą. I staram się unikać targów. Jak tylko mogę i muszę przyznać, że odkąd podjęłam te decyzje, to jestem dużo szczęśliwszym bywaczem i samotniczym swemniczym takim spacerowiczem, którzy sobie zachodzi do księgarni i może odoglądć i czytać podczytywać książki i wybierać je w ten sposób. Oczywiście czekam na masę książek, chociaż ja jestem oczywiście w tej cudownej sytuacji, że wiele tych książek dostaję zdecydowanie wcześniej przedpr premierową, mogę je dotknąć zobaczyć albo podejrzeć wcześniej w pdf ie w momencie, kiedy jeszcze właściwie książka nie powstaje. Jest kilka takich książek, na które bardzo czekam w tym roku, czekam przede wszystkim chyba na taką książkę ziemianie wydawnictwa drugiej druga noga, ale to jest niesamowicie świetna świetny ogromny pikczabu pitcher Bug. O o tym, kim właściwie jesteśmy my ziemianie, gdybyśmy się mieli przyjrzeć nam trochę z innej perspektywy i bardzo bardzo czekam. Widziałam tę książkę w pdf, ale wydaje mi się jednak, że dopiero w tym kontakcie z papierem i szeleszczącymi stronami i poczuję, czym ta książka właściwie jest, a zapowiada się wyśmienicie, czekam też na coś, czego jeszcze chyba na targach nie będzie, ale tutaj możesz powiedzieć, bo czekam na kolejne książki autora waszej serii szkoły szpiegów, czyli na serię kosmiczną, bo wiem bardzo na serii dokładnietarii egipsa i bardzo na nie czekam, bo jest niewiele książek kierowanych do chłopców na rynku, a przynajmniej one w mniejszości jakoś, a to właśnie chłopcy są tą grupą, którą właściwie się traci w pewien sposób dla czytania, gdy kończą 89 lat i przestają czytać, bo się im przestaje czytać, a myślę, że te książki i kilka innych tytułów mogą zapobiec tej przerwie czytelniczej, bo zgodnie ze wszystkimi badaniami. Tak to właśnie wygląda, że chłopcy przestają czytać i zaczynają czytać po z powrotem w liceum już zgodnie ze swoimi zainteresowaniami bardzo takimi ukierunkowanymi, a szkoda.
Tak, to prawda rzeczywiście jest też w tej książce, mówię teraz o tej pierwszej serii steartagipsa, którą wydaliśmy, mianowicie o szkole szpiegów jest niej coś takiego, że ona od pierwszego zdania wciąga. I ja tak miałam ja po prostu na sobie to testuje, kiedy zaczęłam nie mogłam się oderwać. I ta szkoła szbiegów była znakomita, no bo inteligentna ona była śmieszna, ale była taka rzecz od pierwszego momentu już wciągała w historię i baza księżycowa Alfa tak się nazwa ta nowa seria jest równie czy dorównuje. Czy jest też świetna, jest też od pierwszego momentu intrygująca. Też to jest fajne w tych książkach, że dzieciaki są sprawcze. Tak.
Są sprawcze, ale to jest też jest cudowne, bo jednak główny bohater jest takim trochę nieporadnym Jamesem Bondem w tych książkach. I to jest cudowne jednocześnie jednocześnie prawie, że jest on niepotętne dzięki swoim przyjaciółm, którzy ogarniają wszystko, a jednocześnie jest taką trochę ciapą, która, której się wszystko przydarza trochę przez przypadek trochę dzięki umiejętnością. I świetna ta książka naprawdę naprawdę jestem ci wciągająca zresztą audio BU póki też są bardzo dobrze zrobione i bardzo lubię, co jeszcze kurczę masa jest tych książek. I dlaczego jeszcze ja nie przybadam ze targami, ponieważ od wielu dłuższego czasu obserwuję straszną nadprodukcję, to jest książce, znaczy nie tylko, to oczywiście dotyczy nie tylko książki dla dzieci nie tylko samej książki jako takiej w ogóle żyjemy w czasach nadprodukcji wszystkiego. Tylko muszę przyznać, że ja dostaję co miesiąc kilkadziesiąt książek, no ale to jest bardzo często są to książki, które powielają tematy z żynając z siebie nawzajem, są gorszymi bądź lepszymi kopiami samych siebie i z mojej perspektywy jest to po prostu szalenie męczące.
Tak i te dobre książki gdzieś znikają, albo nie mają szansy wybrzmieć, tak jakby na to mogły zasługiwać. Niestety tak, to też jest ból, to też jest ból nie tylko autorów i lustratorów, ale też jest ból nas wydawców, bo chciałyby się jeszcze trochę tej książce dać pożyć, ale Ciach, następny sezon następny miesiąc następne rzeczy. I też niestety jest tak w tym naszym kraju. Na co słyszę, narzekają osoby promujące książki, że tak nie ma wcale wielu dziennikarzy, dziennikarek, którzy się zajmują literaturą dziecięcą i ona jest tak traktowana trochę na doczepkę. No właśnie teraz, kiedy jest dzień dziecka, no to nawet poważny tytuły, takie jak mój poważny podkast, chociaż i akurat sporo mówię o literaturze, ale takie tytuły dla dorosłych też właśnie w ramach w ramach ukłonu. To zajmują się trochę literaturą dziecięcą, a trochę w ogóle dziećmi, natomiast tak generalnie to nie jest temat traktowane. Poważnie przysz literatura dla dzieci to jest coś, co ma tak ogromny wpływ na nas na dorosłych, potem na całe społeczeństwo. Ży ja bym odwróciła proporcje. Też.
Bym odwrucia proporcje i to zgadzam, bo teksty zazwyczaj zamawiane są w redaktorów czy osoby piszące o literaturze dla dzieci, to zazwyczaj te takie poważne tytuły czasopisma albo dzienniki zwracają się do nas przy okazji Bożego Narodzenia i 1 czerwca. O tekst i polecenia tytułów książek. No jest oczywiście zabawne, zważywszy na to, jak jak dużą rolę, tak jak słusznie podkreśliłaś te książki mają na nas wpływ, przecież każdy z nas jest w stanie przytoczyć pewnie kilka, iż nie kilkanaście takich ważnych tytułów, bez, których nie wyobraża sobie własnego dzieciństwa, które ukształtowały pokierowały w pewnym momencie, których bohaterowie byli z nami w trudnych momentach. Ja nie wyobrażam sobie mojego dzieciństwa bez książek i bez sprzyja książek. Ja niektórych tutaj zauważam moje ukochane książki są dosyć chyba dosyć oczywiste jakość to ronja oczywiście astritingen. Ja nigdy nie lubiam dzieci jest bólerben, ta książka akurat wydawało mi się straszliwie nudna i jakaś taka ugrzeczniona, natomiast szalenie lubiłam wszystkie inne pozostałe książki astrytlinggrena, przede wszystkim ronie mi o moim mi o i braciwie serce. No ronia i bracialiwe serce było moimi ukochanymi książkami zaczytanymi po wielokrość. Jak dziecko byłam fanką pana Samochodzika i dzięki niemu załała miłością do historii do odkrywania takich też regionalnych historii, bo dzięki jego tajemnicy tempariuszy jako jedenastolatka zainteresowałam się Krzyżakami, którzy współtworzyli moje rodzinne miasto i zaczęłam chodzić po tych różnych budowlach odkrywać je dla samej siebie. I jakiś taki lokalny wymiar historii mnie wtedy zainteresował i odkryłam dzięki temu mazę innych historii. Dziś oczywiście to jest nie do czytania i próbowałam z moim synem czytać pana Samochodzika i o ile on jeszcze wciągał to ja już ze zgrzytaniem zębów bardzo źle wnosiłam te ten misuginizm głównego bohatera i z trudem z trudem przebrnęłam przez 2 tomy, a później po prostu porzuciłam te lekturę, więc oczywiście te spotkania z lektorami dzieciństwa są trochę rozczarowujące.
Bywają już wyprzedziłaś w ogóle moje pytanie, bo chciałam cię zapytać też o to, jakie były reakcje twego syna, no bo to już powiedziałaś, a na ronie.
A nie oczywiście Turonia absolutnie się sprawdza br 2 serce. To są też oczywiście ukochane książki. Natomiast ja jednak bardzo lubię te książki, do których możemy wracać i czy do pipi to są takie po prostu w pewien sposób ewergilin, do których zawsze będziemy jakoś wracaj, bo to są książki doskonałe. Natomiast rzeczywiście są książki, które się zdarzają w słaby sposób i wciskanie ich na siłę dzieciom albo granie na takim resentymencie i kierowaniu książek do rodziców, tylko, dlatego że mieli kontakt z ich bohaterami bądź z tymi tytułami w dzieciństwie. Jakoś wydaje mi się trochę nie na miejscu i zwyczajnie i nie branie pod uwagę nowej wrażliwości dzieci, które zdecydowanie się zmieniła, bo zmieniły się czasy i te dzieciaki tematy, z którymi my się nie mierzyliśmy, muszą się mierzyć już w tym momencie i zupełnie inaczej odbierają rzeczywistość. Trochę nie ma sensu wtłaczanie im w głowy tych samych wzorców, które my mieliśmy i konstruowanie jakichś sztucznej rzeczywistości, tylko, dlatego że mamy sentyment do nich, bo jakoś w jakiś sposób była dla nas ważne w dzieciństwie.
To prawda, niestety osoby tworzące listy lektur, trzymają się tej zasady fatalnej, o której mówisz i uważają, że jak oni i ich babcie i wujowie czytali przygody na meczka, który tam bronił tego sztandaru. Mówię oczywiście o chłopcach z placu broni, to wszystkie pokolenia do końca świata powinny to czytać podobnie o to jest Kasia, czy jeszcze parę innych szkodliwych lektur. Tymczasem jest tyle fantastycznych książek fantastycznych. Ja też nie mówię, że należy te książki stare skreślić, np. u nas Emil Emil ze SM melandii rządzi ja wielkim Emil uważam, że to jest najgjsze książka, a akcjitlingem, ale no też jest dużo dużo świetnych książek. I o tych też świetnych chciałabym pogadać i Aga pierwsze pytanie znaczy nie pierwsze już kolejne, ale takie pytanie użyłaś takiego słowa piccherbook, który nam w branży wydawniczej jest dobrze znany, a mogła być naszym słuchaczom. Opowiedzieć, co to w ogóle są te piccherbooki?
No ja kocham piccherbooki, bo to oczywiście jest mocno subiektywne wrażeniel pic, czy book czym jest piccherbook. Ja bardzo lubię, określenie, którego użyła chyba nasza najwspanialsza twórczyni piccherbooków, jaką mamy w Polsce, która co prawda o wiele większą karierę zrobiła w Korei niż w Polsce, natomiast każda jej książka jest wielkim wydarzeniem dla mnie ogromnym jakimś osobistym też przeżyciem i te książki są jednym z najwspanialszych doświadcz. Ja się po prostu straszliwie cieszę, że przypadło mi żyć w tych samych czasach, co te książki i to, czyli Iwona Chmielewska i ona użyła takiego określenia na picchor Buku, żebyśmy nie używali tego angiorskiego, określenia tylko ona użyła takiego pojęcia słowo obraz. I wydaje mi się najtrafniejsze, dlatego, że to jest książka, w której nic nie może istnieć bez drugiego, to znaczy tekst czasami czy bez obrazka wydałby nam się banalny, są to czasami kilka słów kilka wersów, czasami jakieś lapidarne zdanie. Natomiast sam rysunek samej ilustracja też by nam niewiele powiedziała bez tego dopowiedzenia słowami i tylko wtedy tylko w tym wypadku, jeśli te 2 rzeczy mamy razem zagrają razem, możemy to przeczytać. Ja uwielbiam te książki, dlatego że dla mnie są takim rodzajem wprowadzenia, trochę też do myślenia metaforą przez dziecko myślenia o obrazem są czymś rodzajem poematu, które możemy po prostu czytać wspólnie z dzieckiem, tylko nie opartego wyłącznie na słowach na brzmieniu na rytmie, ale na skojarzeniach na emocjach, które w nas wywołują. No i to są jedne dla mnie rzeczywiście ważniejszych książek jaja kupuję zdecydowanie pasjami dla siebie. Mam kilka półłek picchor buków, które się ukazują w Polsce. I chyba mamy tu szczęście, że na szczęście ukazuje się ich bardzo dużo i coraz lepszych.
To po jakie najczęściej sięgasz, które wyciągasz ty z tej półłki najczęściej?
Mam kilka takich ukochanych, oczywiście wszystkie książki wolnych chmelewskiej. Czy mam jakąś ukochaną. Mam mam ukochaną książkę, które to są dwoje ludzi, to jest taka książka, która właściwie nie jest skierowana do dzieci, chociaż też z dziećmi można ją czytać, a jest jak jest książka, skierowana tak naprawdę do osób dorosłych, bo to jest książka o tym, jakie są, jakie mogą być rodzaje, związku między dwojgiem dorosłych, którzy postanowili i stworzyć coś wspólnie i to mogą być bardzo różne związki oparte na bardzo różnych doświadczeniach i każdy z nich jest zapowiedziane za pomocą zupełnie innej nieoczywistej. I metafory są też wspaniałe książki wydane przez wydawnictwo format i to np. książka przyjaźń to to jest książka, którą chyba można podarować każdemu przyjacielowi każdej przyjaciółce, i która pokazuje, czym może być, czym na czym się opiera, że czasami są to przyjaźnie, które trwają przez mgnienie. Czy czasem to przyjaźnie, które trwają przez całe życie i też mamy dosłownie za pomocą ilustracji i jednych z 1 zdania na każdej stronie mamy opowiedzianą wielką księgę przyjaźni. Jest trochę takich rzeczy, po, która bardzo chętnie sięgam.
Ale powiedz, czy twoim zdaniem polscy rodzice już potrafią już się znają na pikcherbukach, bo ja mam takie wrażenie, że my się tego bardzo powoli uczymy, że wciąż gdzieś większość z nas, czyli osób dorosłych, kupujących książki dzieciom. No ma takie skojarzenie, że książki z obrazkami to są książki dla małych dzieci. No jak już dziecko jest starsze, jak już np. jest w przedszkolu i zaczyna się uczyć czytać, a potem jak już jest w szkole, to w ogóle powinno mieć jednak książki z przewagą tekstu, gdzie te lustracje są tylko dopełnieniem. Pi krzyż buki są no stawiają na głowie te koncepcję?
Ja myślę, że trochę oczywiście zmienia to na szczęście zmieniają to PiK czyrbuki, które ulega Tokarczuk tworzy wspólnie z Janą koncechę, czyli to są książki zdecydowanie skierowane dla czytelnika dorosłego. I więc mam nadzieję, że to jakoś powoli się zmieni, no ale też bądźmy szczerze. No kto nas uczy czytać obraz, kto nas uczy czytać jako w szkole być wrażliwym, nie tylko na słowo. My jesteśmy wychowani w kulturze, jednak słowa i tego, że wbrew pozorom tak oczywiście wydaje nam się żyjemy w kulturze obrazka, komunikujemy się mamami i emotikonami. Natomiast ten szkolny przekaz jest taki, że piszemy wypracowania, czytamy poważne teksty poważna książki, to nie ma miejsca na zastanowienie się, co robi w tekście ilustracja. Po co ona tam jest czemu służy, co ma nam zrobić, jakie emocje w nas wywołać, gdyby ktoś w ten sposób z nami czytał książki od dzieciństwa i pokazywał, że to nie jest tak, że po prostu ma nam umilić czy rozerwać, czy po prostu być atrakcyjnym przerywnikiem treści, tylko, że to jest dopełnienie i zupełnie odrębna opowieść. Czasami w tych, zwłaszcza w tych najlepszych tak, bo oczywiście zdarzają się rzeczy, karygodne i raniące oczy, ale te najlepsze ilustracja ich rolą jest stworzenie drugiej opowieści dodatkowej czasami interpretacji czasami zaproponowanie opowieści alternatywnej. Więc, gdyby ktoś z nami zaczął rozmawiać w ten sposób pokazywał, że obraz też do nas mówi i opowiadał jakąś historię, może wtedy byśmy docenili czerbuki. Bardziej.
I może wtedy też mielibyśmy piękniejsze ulice piękniej, byśmy wyglądali, mielibyśmy bardziej urozmaicone wnętrza domów. Ja mam wrażenie, że, gdybyśmy większą uwagę przykładali do no właśnie też estetyki obrazów, to to nasze życie byłoby po prostu ładniejsze. No jak jest ładniejsze, to też jest przyjemniejsze, to nawet to nie jest to nie jest moja fantazja. To są badania naukowe na ten temat, że otoczenie, że w życiu w otoczeniu pięknych przedmiotów po prostu sprawia, że jesteśmy tam o jakieś parę punktów bardziej zadowoleni, więc też bym bardzo chciała, żeby te książki sprawiały, że ta nasza wrażliwość artystyczna się rozbudzi i że potem jak pójdziemy do muzeum, znaczy będziemy potrafili sobie zobaczyć z tych obrazów. To, co będziemy chcieli, a nie to, co nam pani od polskiego powiedziała, że wtajemnizym ogrodzie, trzeba zobaczyć, że to po prostu ja sama wiem, ja sama czuje, co mam sobie z tego obrazu wziąć.
I właśnie temu służą lektora PiK czerbuków przygotowuje nas do kontaktu w ogóle ze sztuką, że sztuką tą wyższą również tą muzealną, do której często czujemy się jakoś nieuprawnieni, niekoniecznie jakoś osobni jakoś może nie mamy nie czujemy, że my narzędzia by z nią obcować albo rozmawiać, jak równy z równym, więc jak najwięcej pilczarbuków, bo radziła każdemu rodzinom jest jeszcze.
1 cudowna zaleta, która być może dla niektórych jest wadą, ale mam akurat zaletą, że te PiK czerbuki to bardzo integrują, znaczy to są takie książki, które oczywiście można oglądać w pojedynkę. I to też zawsze warto, ale też cudownie się ogląda 2 osoby nawet w 3 osoby i to świetne dla tych rodziców, którzy no lubią kontakt ze swoim dziećmi, taki swobodny, gdzie można sobie po prostu o tym pogadać.
Tak wgadę się, bo to jest cudowna, że każdy z nas może tak jak w dobrym wierszu tak czy właśnie, że każdy z nas poczuje trochę coś innego pójdzie za inną interpretacją, nie tą interpretacją jedyną słuszną i właściwą, jaką ktoś nam narzuci, tylko dobry wiersz dobry pikczerbuk wywoła w nas trochę inne emocje. Trochę inne skojarzenia trochę inne obrazy i podzielenie się z nimi rozmawianie o tym właśnie z tym, o co chyba chodzi w literaturze też tak o budowaniu jakiejś wspólnoty między książką czytelnikiem między czytelnikami. W ogóle to ja w ogóle jestem fanką czytania z dziećmi na głos czy PIT tobuków czy każdej innej książki, choć mój syn ma 12 lat, to do dzisiaj uprawiamy. To wspólne czytanie i no to jest z najprzyjemniejszy chyba chwil w ciągu dnia w ciągu tygodnia, kiedy nawet mamy taki rytuał, które zresztą wymyślmy, moje dziecko samo, że w weekendy przez godzinę czytamy w łóżku rano. I to jest Super miłe i superprzyjemne i zupełnie nas inaczej ustawia na całą weekend, nawet jeżeli czekają nas różne rzeczy, to ta godzina jest takim jedną z najmilszych rzeczy, jaka się mi przytrafia w ogóle w rodzicielstwie. I też strasznie tu lubię to jest to są takie momenty, w których podczas, który moje dziecko się najwięcej najbardziej otwiera na rozmowę na to, co ta książka robi wywołuje w nim emocje skojarzenia wspomnienia przywołuje jakieś historię. Ja się właściwie podczas tejtury tej książki dowiaduje najwięcej o swoim dziecku.
I to jest takie właśnieswobodne nie wymuszone fantastyczne takie chwile, a co teraz.
Czytacie, a my teraz czytamy książka, którą jak uznało moje dziecko, jest jego ukochaną książką i też poleciłabym ją rzeczywiście każdemu jest to książka Marcina szczegielskiego Antosia w bezkresie.
To jest taka książka z taką układ kładką, jakby.
Mariuszową, tak może kładki nie jestem wielką fanką tej książki, natomiast same książki ogromną nie bez powodu też nominowaliśmy ją do nagrody izyrackiej miasta stołecznego Warszawy, bo jest to jedno z najlepszych książek zeszłego roku. Jedna z najlepszych książek podejmujących w ogóle jakikolwiek temat z trudnej historii naszego kraju w sposób uwzględniający wrażliwość dziecka i jednocześnie pozbawiony jakiejkolwiek jakiegokolwiek belferstwa, a są to naprawdę są jest to bardzo trudna emocjonalnie, lektura, a jednocześnie jest napisane, jakby była najwspanialszą przygodówką.
A co co to historia powie?jest historia Antosi dziewczynki, która dzisiaj powiedzielibyśmy urodziła się na kresach, jej tata był leśniczym i w momencie, kiedy weszła wybuchła druga wojna światowa. No i tata, jak oficer wojska polskiego w pewien sposób zniknął nie do końca wiadomo, co się z nim stało przynajmniej w tym pierwszym domyśle nie dowiadujemy, co się z nim stało znikną. Oni w tym bezpiecznym domu, ukrywają się, mają takie życie trochę obok wojny trochę trochę zaczyna do nich pukać coraz bardziej do drzwi wraz z kolejnymi krewnymi bądź znajomymi, którzy uważają, że ten ukryt dom w lesie gdzieś tam na uboczu wielkiej historii będzie świetną kryjówką. Miasto oczywiście do momentu, w którym do drzwi nie puka nie pukają żołnierze armii czerwonej i zabierają antosie wtedy ośmioletnią razem z mamą jako żoną oficera wojska polskiego i zsyłają je one akurat trafiają. No razem z innymi rodzinami po prostu polskich rodzin trafiają do Kazachstanu. Część zostaje wiona Syberię, one trafiają do Kazachstanu na Step, by budować wielką socjalistyczną rodzinę. Natomiast oczywiście jest to napisane z fantastyczny sposób tam została wykonana jakaś ogromna ogromna praca r Czerska, tam rzeczywiście odtworzony zostaje to trudy życia w tym w tej maleńkiej wiosce trudowa janiwa w jakiś taki spektakularny sposób, z którym myślę, że w Rosji, gdyby ukazała się ta książka w lepszych czasach, to byłaby jakimś ogromnym przeżyciem dla wielu rodzin w wielu dzieci, które mogłyby w końcu opowiedzieć usłyszeć opowiedzianą historię, która jakoś była przemilczana w ich rodzinach. I ta książka jest tym fantastyczna, bo jakby naprawdę możemy zrobić taką książka i jako wyciskacz łez i wszystko się będzie zgadzać. Natomiast trudno jest napisać książkę, w której mamy dziecko przez 6 tygodni podróżujące pociągiem w bydlęcym wagonie, którego matka gdzieś się zawierusza w całej podróży, które choruje, prawie nie umiera w tej podróży, które po, którym pełzają wszy. Tu trzeba wciąć włosy, po którym pełzają pluskwy i gryzą, które w 100 cierpi głód, które zaczyna kraść pierwszy raz w życiu zaczyna rozumieć. Jak, jaką drogą właściwie można dojść np. podczas tego, jak jest głodnym do pierwszej kradzieży, jak to jest produkować opał z kupy krów na stepie, nagle po prostu mamy dziecko wychuchane, wypieszczone dziecko ze szlacheckiego, właściwie dworku. Mamy dziecko, które nagle się przystosować do zupełnie innych warunków życia. Jakoś sposób ta skóra musi mu stwardniać i jednocześnie jest to opowiadane w taki sposób, że my to czytamy jak najlepszą powieść przygodową, nie tylko się przejmujemy jej losem, ale chcemy widzieć coś jest dalej, bo po prostu jesteśmy ciekawi tej historii. I to jest naprawdę najstarszy jaów nienie, spodziewałem się, chyba taki książki muszą przyznać i też fantastyczna jest też to, że w tych trudnych czasach, gdy no dla mnie osobiście jest oczywiście bardzo bolesne w momencie, gdy skreśliliśmy w całą kulturę rosyjską i właściwie Rosjan jakichkolwiek. Wrzuciliśmy do 1 worka. Ta książka pokazuje, że gdzieś, że to są bardzo różni ludzie i potrafią być równne opowieści różne losy i potrafią różne rzeczy nas spotkać z ich strony i dobrej zła. Gdyby nie to, że zaczęła się od tego wstępu twoim synu, który tak się wkręcił, to pomyślałabym o nie przecież żadne dziecko nie będzie chciało takiej książki czytać nie przecież, kto chciałby sobie zafundować taki koszmar, ale przekonałaś mnie lubi jako opowiadasz o książkach i przekonałeś mnie, że warto trochę jeszcze powiedz dla dzieci, w jakim wieku. No wiemy, że ma 12, ale też chyba im młodsze i starsze jakoś to określiła.
To pytanie pewnie je kurczo ja nie przepadam za tymi oczywiście, że te takie my też używamy ich w książkach tak od jakiego wieku ten znacznik ta książka jest sugerowana, no bo wiadomo, że oczywiście to jest wyłącznie, możemy sugerować, nie możemy nic narzucać. Natomiast ja nie przepadam za zatem, bo oczywiście każde dziecko ma inną wrażliwość, każdy rodzic na swoje dziecko najlepiej i czasami książka, która jest dobra dla dwunastolatka. Nie będzie dobra dla czternastolatka, bo jest tu zupełnie inna wrażliwość tego dziecka i jeszcze może by nie być na coś gotowy, a może być to książka, która jest świetna i dla dziewięciolatka, bo okazuje się, że być gotową np. na ten moment, więc no ja bym to książka tak proponowała po prostu podsuwać dzieciom, które jakikolwiek sposób są zainteresowane historią być może wojną być może mają taką opowieść gdzieś ukrytą w zakaarkach własnej rodziny, bo cóż nie ma. No właśnie, którzy wyjaśnienia prawda, tym bardziej, tym bardziej właśnie, dlatego bym ją polecała, bo zwyczajnie to jest jedna z historii, o których mało się jakoś przewija. Chyba przez nasze rodzinne opowieści, a któż jej nie ma.
Ja jestem wkręcona bardzo, bo mój dziadek, tylko był starszy się, ale właśnie w ten sposób wylądował. Co prawda nie w Kazachstanie na Syberii. No ale.
To to bardzo są podobne myślę, że doświadczenia ani bardzo też nie.
Usłyszałam tej historii od niego, bo on nie dożył właśnie o nich narodzin, więc jestem bardzo bardzo ciekawa. No i Marcin Szczygielski, więc to też jest Polski, autor, którego książki na pewno są w naszych domach, różne on tam regularnie dostarcza książek, tak różnych mają one swoich fanów mniejszych i większych, ale jest to taki autor, który rzeczywiście jest stale obecny w tych krajobrazie.
Tak, są nie bardzo cieszy, bo to jest rzeczywiście jeden z najwybitniejszych autorów literatury dla dzieci w Polsce. Zgadzam się nie wszystkie książki są moimi ulubionymi. Natomiast rzeczywiście mam tę pewność, że za każdym razem, gdy sięgnę po jego książka, to dostanę bardzo dobrze skonstruowaną bardzo pięknym literackim językiem bardzo żywym barwnym opowiedzianą historię.
A co byś poleciła młodszym takim, które jeszcze rzeczywiście nie czytają same, a potrzebują wsparcia?
W takich świeżynek? Unknown speaker 4 No to.
Co w ogóle ciekawe jest teraz jest trochę jest bardzo sporo takich książek, które bym poleciła tak naprawdę, która nie czytają same, które są zabawne i jakoś bardzo fajne, ale mam kilka takich ulubionych tego, co obserwuję, to się bardzo fajnego wydarza w Liu dla dzieci. Ja to tak sobie nazywam, mamy masy książek. O tym będzie można przeczytać w numerze czerwcowym książek dla dzieci pojawia się taki nurt, który w literaturze dla dzieci odzwierciedla ruch bodypozytyw i to są w fantastyczne książki. To są najczęściej książki bardzo bogate ilustrowane, często też piczerbuki, które pokazują, że człowiek możemy mieć różne ciało, że w ogóle możemy się różnić, że możemy być inni i gdy dziecko dostaje taki przekaz, że nie zawsze po prostu pani musi mieć długie jasne. Głosy bluzka z dekoltem i długie nogi, a mężczyzna też w jakiś określony sposób opowiedziany, bo tak widział reklamy na to widzi na billboardach w każdym zakaarku swojego miasta. To czy właśnie wyziera z każdego zaka Marka telewizora taki obracanie inny i tylko dostaje taką opowieść o ludziach prawdziwych, takich jak być może są jako rodzice jego najbliżsi, takich, których po prostu widzi, że są to ciała nie idealne, które czasami mają rozstępy, czasami mająy ludzi z czasami są po prostu to osoby niekoniecznie tak szczupłe. Jak to widzimy w filmach czytyletyw, czy w reklamie, które mają mieć różne odci skóry, które mogą mieć włosy w różnych częściach ciała na nogach pod pachami. W każdym innym miejscu, które mogą mieć ogolone głowy, które mogą nie mieć 1 piersi bądź nie mieć w ogóle piersi są tak różne opowieści o ciele mi się strzalenie podobają te książki, które właśnie w ten sposób zaczynają opowieść od tych dla tych najmłodszych Czytelników proponować, bo właściwie do tej pory nie było. Nie zwracaliśmy tak uwagę bardzo na to, jakie są ciała tak no w latach dziewięćdziesiątych na to ten moment, kiedy przypadło nasze dzieciństwo, to miałyśmy, co miałyśmy, jakie miały wzorce poza reklamami książniczki dysa, które wszystkie były takie same.
Bo one dopiero wchodziły, ale wtedy.
Się zaczęły pojawiać tak tak one były bardzo określone długie włosy, duże oczy na szczęście wtedy jeszcze instagraliśmy lalkę barbi, tak, ale na szczęście nie mieliśmy istagrama. No, więc te wzorce były dosyć oczywiste. Natomiast to, co ja uwielbiam, to właśnie to przekraczanie tego wizerunku i czy kobiety czy w ogóle po prostu lwódzi tak, bo w przestrzeni mamy bardzo niewiele osób starszych, takiej obrazkowej przestrzeni, a te książki pokazują nam, że po pierwsze, możemy być mieć różne ciała, możemy być w różnym wieku może mieć różny skóry. I to jest uwielbiam te książki są fantastyczne.
Ale to są książki, to są opowieści. Czy to są tak znane opowieść tzw kategoria non ficti?
Raczej non fiction, które po prostu pokazują, że właśnie z mocnymi dużymi ilustracjami o tym, że się różnimy, że możemy się różnić. I jak to wygląda w praktyce w bardzo fajnych dosłownych ilustracjach?
Agnieszka co ty sądzisz w książkach takich typowo edukacyjnych, bo ja mam wrażenie i to znowu tak jak niechęt, albo dopiero uczymy się sięgania po pikczerbułki. Tak szczególnie to dotyczy takich okazji, chętnie sięgamy po książki edukacyjne, takie godne i sprawiedliwe, no, że książka ma taki walor, to znaczy, że to jest inwestycja uzasadniona. Ja przyznam, że mamy takie książki uczulenie i mówię to jako mama jako Czytelniczka, ale też jako wydawczyni. I oczywiście czym innym są tzw książki non ficton, które opowiadają o świecie, niekoniecznie tam muszą być historia pokazują świat, natomiast jak one są tak ewidentnie edukacyjne te użyłaś takiego chyba słowa belferskie. Mnie to odrzuca, ale są też fani takich książek pyta. No.
Niestety myślę, że, zwłaszcza takie starsze pokolenia, które, jeżeli ma wydać, no książki dla dzieci nie są tanie, bądźmy szczerze coraz szą coraz droższe. No to wynika z cen papieru. No te wszystkiego tak, jeżeli ma wydać za książkę, załóżmy choćby 50 zł, to jest dużo, no to, więc ta książka musi mieć ten walor jakiś ona nie może być kojarzyć nam tylko z przyjemnością z frajdą. To też mam uczulenie na te książki. Jak widzę kolejną książkę, która udaje książkę dla dzieci, tylko, dlatego że jest encyklopedią z ładnymi ilustracjami. To robi mi się niedobrze. I no źle o nich myślę. Źle myślę o tych książkach, myślę, że to jest po prostu jednak.
Mocno komercyjne przedsięwzięcie i bardzo nie chciałabym, żeby się ukazywały w takiej ilościach się ukazują, chociaż oczywiście są od tej reguły, są wyjątki wspaniałe wyjątki, które potrafią pokazać nam, że również świetną książkę edukacyjną można zrobić w nieszablonowy sposób i niekoniecznie musimy kopiować notki z encyklopedi. Czy zwykipedii dodać ładnej lustracji, żeby ta książka była fajna, tylko, że możemy zaproponować własną opowieść, znaczy mamy Aleksandrę Daniel michńskich. Tak to każda ich książka jest absolutnie doskonała i tutaj nie ma wątpliwości to, co oni robią oni za każdym razem, przekraczają samych siebie, chociaż wydawałoby się to już prawie niemożliweliwa jednak to robią mamy Piotra Sochę, mamy kilka takich mam kilku takich autorów, którzy potrafią zrobić książkę edukacyjną, ale zaproponować nam opowieść pewien sposób wrażliwości pewien sposób myślenia o świecie pewien sposób takiego patrzenia na to, że wiedza nie jest właśnie klepaniem formułek. Czy uczeniem się na pamięć jakichś informacji, tylko, że to są powiązane ze sobą różne obszary strefy, które się bez, których znajomości nie można zrozumieć świata jako takiego i naprawdę to, jakie zwierzątka żyją w oceanie trochę. No ciekawe tak oczywiście, ale poza kilkorgiem dzieci, które naprawdę zafascynuje, to, że mamy 300 gatunków, nie wiem, żółwia ileś tam oczywiście teraz strzelam. Nie mam pojęcia i gatunku żłowiia, ale i nie wiem 500 gatunków wieloryba, no to i będą potrafiły nazwać każdy z tych gatunków. To.
Są fantastyczny np. książki, które opowiadają o historii w sposób, które nasza szkoła, którego nasza szkoła w ogóle nie pokazuje np. ta rzeka czasu. Dobrze dobrze pamiętam, tutaj książka, tak tak tak a gdzie to jest pokazane po pierwsze i też powszechna historia, której się u nas bardzo mało uczy i gdzieś są te linki między wydarzeniami, tam, że to są szersze procesy, że to nie jest tylko, że nam w Polsce jakiegoś króla wybrano, tylko, że to było coś, co się działo na całym świecie, że to było z tym powiązane, że to są ci ludzie, którzy tu przypłynęli łodziami, a tamci co innego robili. To jest nie taka wielka dziura w tej naszej edukacji i tak cudne, że możemy to wypełnić wspaniałymi książka.
Możemy właśnie, tylko taka książka też 1 ze wspanialszych jakaś układała taka historyczna to są Jedwabne szlaki i to jest książka pewnie skierowana troszkę takiego starszego dziecka pewnie no gdzieś 12 plus też dla dorosłym sprawia wielką przyjemność, bo zwyczajnie pokazuje te Jedwabne szlaki. To są.
Dotyczą różnych szlaków, którymi wędrowały różne produkty, różne opowieści właściwie, a wraz z produktami również opowieści i kultury przez wieki no po prostu po pierwsze, są książki, które coraz częściej nam pokazują taki nie europocentryczny pogląd na świat i historie jedyną słuszną. I to jest też wielką zaletą, bo tu nas uczy, kto nas uczy patrzenia na inne kultury. My jesteśmy po prostu tak kultura białego człowieka Europa i ewentualnie tutaj zachód, ale też od momentu, kiedy właściwie został skolenizowany przez białego człowieka, więc to, że inne kultury wytworzyły kultury równie wielkie, a może nawet większe od tej tzw kultury białego człowieka. Może byłoby fajnie, gdybyśmy uwzględnili w opowieściu, tym barie, że dzieci jest mają coraz więcej okazji i coraz więcej potrzeby by takie opowieści usłyszeć. No zobaczmy, z jakimi dzieci, więc no, zwłaszcza w większych miastach, ale przecież od wybuchu wojny w Ukrainie te dzieciaki z Ukrainy są wszędzie, dlaczego mielibyśmy poznać tylko historię o Polski, dlaczego mielibyśmy zawężać te historie, jak mamy dzieci z różnych obszarów kulturowych dzieci, które przyjeżdżają, potrzebują też wsparcia. Może warto zastanowić się pochylić trochę nad ich opowieścią o tym, co ze sobą przywieźli, zobaczyć nie tylko wtłaczać im w głowy naszą opowieść tylko, dlatego że są właśnie tutaj, bo tu już rzuciła historia.
Czyli jak ktoś ma ochotę zainwestować w książkę, która ma taką wartość edukacyjną, to zachęcamy do tego, żeby to były tego typu książki, a nie encyklopedię ze zdjęciami wyciętymi z agencji i przepisanymi tekstami z wymagań, ale też powiedziałaś o Ukrainie. Aga czy książki o wojnie, których teraz jest dużo, czy one rzeczywiście interesują dzieci, bo ja też mam taką obserwację, że dawcy no z takich też misyjnych pobudek wydają książki, które są jakoś powiąwiązane z wojną. No my też dostajemy wydawnictwie jako rada dzieci, dużo takich propozycji i o ile to, co, o czym powiedziałaś o książce szczegielskiego, to jest trochę inny przypadek. Natomiast zastanawiam się, na ile takie książki właśnie okolicznościowe znajdują swoje miejsce na. Unknown speaker 4 Rynku. To.
Jest oczywiście złożona kwestia, dlatego że.
Z 1 strony w wydawnictwach chcą dobrze i np. w momencie wybuchu wojny nagle zaczęły się ukazywać książki ukraińskich autorów na rynku polskim i niektóre z tych książek były bardzo dobrymi książkami, a niektóre ja zdarzało mi się nie będę tu wymieniać jak z nazwy wydawnictwa, ale zdarzyło mi się odpiać wydawnitwu, że nie napiszę tej książce, choćby ta książka była z najsłystniej najsłuszniejszych powodów i pobudek wydana. Natomiast ja o niej nie napiszę, ponieważ był to fatalny przykład książki. Ta książka była zła. Tam nikt było kilka transkrypcji imion w kilku obowiązujących transkrypcjach angielskiej polskiej niektóre były po prostu dziwnej bliżej nie określonej transkrypcji. Tam nikt redaktorsko nie pochylił na tą książką, bo zależało wydawcy na jak najszybszym interwencyjny wydaniu tej książki od razu po wybuchu wojny i ja odmówiłam pisania o tej książce. Unknown speaker 4 No.
Co mogę powiedzieć oczywiście, że później w tej książce było głośno i była jakoś fetowano fetowana. Natomiast ja do dzisiaj nie żałuję tej decyzji, bo jeżeli mam coś wspierać, to chciałabym wspierać rzeczy dobre i dopracowane i też, jeżeli mam coś proponować dziecku, to nie chciałabym dawać mu pół produktów do ręki.
Oczywiście, czym innym jest sytuacja, kiedy to są jakieś książki cegiełki, chociaż też uważamy, że książki cegiełki muszą?
Cegieł potrafią być wspaniałe, więc zresztą była taka wspaniała książka stworzona przez polskich lustratorów dla dzieci z Ukrainy. To była wspaniała rzecz absolutnie z wybitnymi lustracjami. Świetnie zrobimy.
Różne rzeczy równe rzeczy to są, ale mestnjmy jakoś.
Pilnujmy jakości zdecydowanie i nie rzucajmy się po prostuóra teraz nie wszyscy wydawajmy książki o Ukrainie i nie wszyscy książki o wojnie, bo po pierwsze, trochę się znowu ta sama sytuacja, co było przy koronawirusie. Ja już po prostu jak dostałam do ręki 15 książkę o wirusach i koronawirusie, to to myślałam, że umrę i to był po prostu okropne rzeczy. Tu jest troszkę inaczej, no bo oczywiście wszyscy poczuwamy się jakoś sprawa i słuszna i jest jak najbardziej słuszna, natomiast, jeżeli mamy coś wziąć do ręki, jest wybitna książka o Ukrainie, jeżeli dzieci chcą dowiedzieć, możemy coś zaproponować. Jest wybitna książka Ukrainy, żanie słoniowskiej wydana przez 2.
Siostryster świat do ciepliości, tak i to jest świetna. Ja sameta, ja też przynajmniej członkom rodziny tak się trochę o Ukrainie dowiedzieć, bo to wybitna książka. Ja uwielbiam wszystkie.
Książki o wojny mamy książkę, która ukazały się właściwie wraz z wybuchem wojny i autorzy musieli dopisać dopisać ostatni rozdział, którego pewnie nie dopisywaliby. Książka była zaplanowana wcześniej są to wojny, które też są nominowane do lidereckiej nagrody miasta stołecznego Warszawy?
Mówisz o książce pokusi o nich tak i makkssku. Tak.
Tak zgadza się i no i to jest absolutnie wybitna książka, ponieważ może nam pokazać i to fajnym przy zabawnym żywym językiem. Może nam pokazać, że wojna jako koncept też ma różne oblicza, też została wymyślona plusłowiaka, bo np. w świecie zwierząt tylko mrówki używają czegoś takiego, jak wojna. To też dużo nas mówi jako o gatunku, ale też może być zabawą, bo istnieje wojna na pomidory i ten temat wojny i to też pokazuje trochę coś więcej niż sam temat wojny tylko w ogóle myślenia o tym, czym jest uczenie się poznawanie świata, że każde zjawisko ma różne trochę oblicza, że fajnie jest mu się przyglądać z różnych stron z różnych perspektyw. Ja za to w ogóle bardzo cenie książki tego duetu, bo niewiele jest osób, które nam pokazuje, że zjawiska są złożone, że to nie jest tak, że coś nazwiemy, że powiemy wojna i mamy przed oczami wyłącznie 1 obrazek. Druga wojna światowa obrony inwestor platte i tyle tylko, że ten temat też właśnie można gryźć i zobaczyć kompletnie wielowarstwowo wielowątkowo przyjrzeć się, jak to było w różnych kulturach rozgrywane. Przecież to niby książka o wojnie, a jednocześnie mamy. Hist mamy tam lekcję historii geografii, znajomość kultur etyki biologii. To jest książka, która robi dokładnie to, co robią moim zdaniem najlepsze książki non fiction dla dzieci, czyli łączą nie rozdzielają gatunk, nie rozdzielają wiedzę, tak jak robi, to Polska szkoła, czyli po prostu każdy przedmiot jest nauczony osobno, jakby nie miał żadnych powiązań z innymi, a tak nie ma w świecie wszystko się ze sobą wiąże wszystkie gdzieś tam niteczki się splatają. I to są dla mnie najlepsze książki dla dzieci, które te niteczki splatają i potrafią pokazać, że świat jest po prostu ciągi takim ciągiem splecionych opowieści.
To dotyczy też książek dla bardzo małych dzieci prawda.
Oczywiście, że tak.
To jeszcze na koniec, bo już musimy kończyć, ale powiedz jeszcze coś dla maluchów.
Dla takich supermluszków? Unknown speaker 4 No.
Ja maluchum zaproponowałabym zupełnie coś innego dawa, dlatego że maluchom ja bym przede wszystkim chciała, żebym maluchom się kojarzyła książka z dobrą zabawą, najbardziej w świecie. I ja bym dała takie ewegrliny chyba maluchom, czyli książki eweetileta, naciśnij mnie albo turlututu, ponieważ jest to książka, która jednocześnie najprostszym z możliwych sposobów tam nie ma dołączonych przycisków grających. Nie ma świecidełek, nie ma żadnych ruchomych elementów jest to po prostu klasyczna książka, która jednocześnie jest jedną z najwspanialszych zabaw, jaką można przeżyć wspólnie z dzieckiem, naciskając tylko 3 kolorowe kropki na stronie albo dla dzieci, które myślą, że nie istnieje książka bez obrazków, która mogłaby je kiedykolwiek zainteresować. I to jest naprawdę książka, o którą bym już polecała trzylatkom czterolatkom i sprawdza się zawsze w każdej sytuacji jest to książka pt. książka bez obrazków. Absolutnie polecam ją każdemu może się wydawać niepozorna, może wydawać się nie warto swojej ceny, owszem jest Warta każdych pieniędzy jest to tylko biała książka z czarnym tekstem. Proszę nie wdrażać i przeczytać ją nagło swojemu dziecku. Zapewniam, że od tego momentu zacznie się wielka miłość do książek.
I w ogóle zachęcamy do oglądania eksplorowania i buszowania wśród półek nie wszyscy kochają targi. Ja przyznam, że też dostaje choroby muzealnej i no bywam na targach, ale to jest dla mnie duże wyzwanie, ale właśnie uwielbiam księgarnie, małe księgarnie wolę małe niż duże. Staram się też w różnych miastach, których bywam do tych księgarni zaglądać. To jest fantastyczne do fantastyczne doświadczenie i lubię też posłuchać ludzi, którzy na książkach się znają tak jak Agnieszka Sowińska, lubię też sama sobie powąchać podotykać popatrzeć i kupić coś, czego mi nikt nie rekomendował. I też tak samo jest z dzieciakami, czy takie często same wyciągają książki spółek, jeślim mamy takązę? Tak.
Gdzie jest absolutnie wspaniałe, jak bardzo bardzo zachęcam, wspólne wyprawy do księgarni, są w jednym z najmniejszych najmniejszych przeżyć. Poza tym zawsze bardzo bardzo lubię, tak jak księgarnie właśnie, zwłaszcza w mniejszych miastach, zwłaszcza gdzieś poza wielkimi ośrodkami. Bądźmy szczerze, my w Warszawie jesteśmy na bardzo uprzywilejowanej pozycji. Mamy masę wydarzeń kulturalnych, mamy targi książki i to, jak widać tydzień po tygodniu mamy różne wydarzenia, mamy tych mamy masę księgarni, natomiast w mniejszych ośrodkach te księgarnię zazwyczaj są prowadzone przez osoby z wielką ogromną pasją. To są osoby, które znają każdy tytuł w swojej księgarni, które potrafią o nim opowiedzieć. Ja uwielbiam rozmawiać z takimi księgarzami księgarkami, które naprawdę po prostu widać, że sprowadzają książki, tak jakby kupowali je do siebie do domu, tak jakby uzupełniali własną biblioteka i takich księgarni jest w Polsce całkiem sporo i bardzo bym zachęcała, zwłaszcza podczas wakacji do odwiedzania ich i wspierania małych księgarni.
Lokalnych tak, bo nie ma to jak książka na deszczowych dzień wakacyjny albo na podróż pociągiem samolotem albo nawet na czekanie u lekarza, czego oczywiście państwu nie życzymy, niech to będzie czekanie na karuzele. Np.
książka z dobrana wszystko, a ja często jak jadę tramwajem tramwajem z cenami, czy tam na głos przyłączają się do nas inne dzieci i słuchają tej lekturę i potem pytają ich rodzica, co pani czytała, bo dziecko się tak wciągnęło, więc książka jest dobra po prostu na wszystko jest i.
Zachęcamy. Nawet jeśli nam się wydaje, że dzieciaki już nie czytają, to jednak się nie poddawajmy, starajmy się, bo są też fantastyczne komisjiy powieści graficzne, nawet nie zdążylibyśmy o tym powiedzieć, już chyba musimy zrobić kolejne odcinek za jakiś czas. To na rozpoczęcie roku. No dobrze to bardzo dziękuję za spotkanie Agnieszko moją gościną studio była dzisiaj Agnieszka Sowińska, dziennikarka szefowa magazynu książki dla dzieci i może naszych dorosłych, który jest dodatkiem do magazynu książki, także tłumaczka literatury rosyjskiej. No i znawczyni literatury Jurka w konkursie literackiej miasta stołecznego Warszawy, rozmawiałyśmy o książkach na dzień dziecka i nie tylko na dzień dziecka po dniu dziecka też kupujmy książki i sobie też kupujmy książki, bo to jest Super sprawa. No właśnie, a jeśli się zobaczymy na targach książki, to będzie nam bardzo miło, a jeśli nie to może zobaczymy się gdzieś między półkami w jakiejś księgarni, na końcu świata dziękuję i do usłyszenia dziękuję to mój podkast. To z ciebie wyrośnie Karolina opanowicz. Dziękuję i do usłyszenia. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: CO Z CIEBIE WYROŚNIE?

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Słuchaj wszystkich audycji Radia TOK FM kiedy chcesz i jak chcesz - na stronie internetowej i w aplikacji mobilnej!!

Dostęp Premium

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA