Rozwiń » Lęko dziecko pojawia się nawet wcześniej niż ono samo na świecie już w ciąży. Mamy muszą zmierzyć z obawami o zdrowie płodu, a zaraz po narodzinach wydaje nam się, że już nigdy nie złożymy oka, bo będziemy nieustająco pilnować naszego malucha, z czasem pewne lęki mijają pojawiały się za to nowe. Czy moje dziecko zdobędzie przyjaciół, czy bezpiecznie wróci z pierwszej wycieczki bez rodziców? Czy to już ten moment, kiedy może samo poradzić sobie z powrotem ze szkoły? Mamy mają swoje lęki ojcowie zwykle jetonują, czasem jednak nawet oni nie potrafił wyciszyć wszystkich mamnych strachów. Nazywam się Magdalena Keller i Agnieszka urazińska porozmawiamy dzisiaj Aga jak mama z mamą tak spróbujemy zapanować nad naszymi lękami i przy okazji może pokazać naszym słuchaczkom i słuchaczom, że te Strachy nie są takie straszne. Spróbujmy spróbujmy.
Wysokie oknasy.
Ja jestem mamu, jak zapewne dobrze wiesz, nastolatki takiej młodej nastolatki, jakie to nazywam, bo to jest 11,5 roku. I powiem ci szczerze, że jestem ostatnią mamą w klasie, która zdecydowała się na to, żeby puścić dziecko sama do domu ze szkoły i teraz czy ze mną jest coś nie tak czy te moje lęki są jakoś uprawomocnione, bo ja się tak zastanawiam, że trochę nam się jednak te czasy zmieniają i cały czas nam się mówi, a za naszych czasów, jak myśmy byli młodzi, to przecież chodziliśmy z tym kluczem muszyli, ale mi się jednak wydaje, że nawet, jakby popatrzeć, tak już tak naprawdę 0 jedynkowo. To chociażby jak przechodziłaś przez tą ulicę, to tych samochodów było.
10 × mniej słuchaj, ja nie pamiętam, jak było, ale mam wrażenie, że moja mama tak samo się bała o mnie albo podobnie jak ja się bałam o mojego starszego syna, który jak wiesz, ma 15 lat i on już te takie to takie wychodzenie pierwsze ma za sobą. Pamiętam, że się tego byłam bardzo, więc sądzę, że te lęki my mamy takie uniwersalne i bez względu na to, jakie to były czasy. Zawsze tamte były lepsze niż obecne tak sobie myślą te starsze osoby oczywiście, znaczy my już jesteśmy teraz te starsze nie no niestety tak. No i myślę sobie, że właśnie to jest także, że bez względu na to, w jakich czasach w jakim kraju, jakie to by był klucz, jaka to by była szkoła jako odległość. To i tak te lęki będą i to nasze takie takie nasze mamusiowy przywilej, żeby, żeby je mieć, ale też myślę, żeby nie za nie zarzucać nimi dziecka, żeby te lęki pozostały naszymi lękami, a nie, a nie, a nie były przeniesione obudzić. To.
Tylko wiesz, żeby tych lęków nie przerzucić, to trzeba je sobie najpierw bardzo dobrze uświadomić, czyli trzeba byćwiadomić do tego, czego my jako rodzice się boimy, bo ja mam takie wrażenie, że ja często komunikuję pewne rzeczy córce, bo mówię akurat o córce, no bo maluch jest maluchem sześciolatkikiem, jest trochę inaczej. Ta sytuacja jeszcze.
Przed tobą kolejny tak na polcy.
I nieświadome jej mogę pewne rzeczy przekazać, bo powielam jakiś schemat, którym gdzieś też do głowy włożyła. Mi moja mama i teraz czy ty się na tym łapiesz, bo ja ja zaczynam się łapać.
Na tym, że sobie nie uświadamiaszów czy na tym, że je przenosisz na dziecko?
Jedno i drugie.
Wiesz, co nie. No to ja sobie tak my w życiu przeniesiono na mnie tak wiele lęków, że ja, jakby założyłam sobie, zanim zostałam mamom jakoś takie miałam przekonanie w ogóle, że ja będę patrzyła na świat bardziej optymistycznie, lekko dusznie i w ogóle jakoś tak weselej niż moja mama, która rzeczywiście była osobą pełną lęków. I gdybym ja jej miała słuchać, to pewnie myślałabym o świecie, to znaczy ja jej słuchałam, tylko gdyby miała słuchać tylko jej i pozostać przy tym, co usłyszałam, to to świat byłby dużo groźniejszy niż jest, a już miałam okazję skonfrontować przez by długie lata na tym świecie bez opieki. Mamy tak, jaki on jest, więc mam rzeczywiście tych lęków, mnóstwo nam nie przeniosła. I ja sobie założyłam, że będę robić inaczej, ale.
Widzisz jest coś w tym, co ty mówisz, dlatego że ja np. po latach już zorientowałam się, że moja mama była nad wyraz nad opiekuńcza i teraz tak jak sobie przemyślałam, te moje matczy na lęki, które teraz najbardziej mi gdzieś tam przeszkadzają. To faktycznie większość z nich wiąże się z samodzielnością dzieci, czyli z tym, że właśnie musi gdzieś sama pójść, że ona sama z kimś zaczyna rozmawiać na tracę na tym kontrolę, no bo już przecież nie będę podsłuchiwała i rozmów na tym, że musi teraz pojechać po raz pierwszy na zieloną szkołę, no bo jakoś tak się złożyło, że wcześniej z racji pandemii różnych tam zdrowotnych problemów na te wcześniejsze zielone szkoły nie pojechała. I teraz jedzie pierwszy raz ja jestem Aga przerażona, znaczy ja mam takie wizje, że o jak już szczęśliwy dojedzie i ten autobus nie wpadnie do tego ruchuw, to ja jadon Mazury, więc on się na pewno potopią i w ogóle będzie totalny Armagedon. I to straszne.
Ale dobra ty już mniej więcej wiem, jak można nas zdefiniować i co nas różni? Ty najpierw myślisz, martwisz się tak ja się zamarzasz. No widzisz, a ja robię odwrotnie, czyli założyłam sobie, że jest inaczej niż moja mama mówi tak mówiła no poniekąd to okej, no bo to rzeczywiście trzeba wypośrodkować. Prawda, ale ze zbyt dużym optymizmem podchodzę do pewnych kwestii, to nie znaczy, że ja tych lęków nie mam. No bo mamy no budzą mnie o trzeciej w nocy nie wiem, jak ciebie, ale mnie o czwartej 30 zrobi mnie zawsze o trzeciej słuchaj, możemy dodzwonić do ciebie.
Wybudzę czasem pogadm, uprzedzę będziemy to mieć z głowy uprzedzę. Twoje.
Lęki nie powiem ci, jak to było z tym wyjazdem. I tutaj jest jakby przykład tego, że właśnie ja najpierw tych lęków w ogóle nie miałam tylko już hop do przodu, otóż moja córka pojechała pierwszy raz na siedmiośmiodniowy wyjazd, gdy mimo 6 lat.
Wcześniej.
Jakoś teraz mi się wydaje, że to jest wcześniej ona w tej chwili ma 10 prawie 11 i jak sobie pomyśla, jakim ona była maluchem. Wiesz, jak pojechała pierwszy raz na swój wyjazd, to był wyjazd taki z mażoretkami z grupą mażoretek. To są takie tak wiesz, co zrzatki takie ćwiczenia, no właśnie w każdym razie ona ona by znała grupę, z którą jechała znała, panie, z którymi jechała. No ja sobie wymyśliam, że skoro na lata swoje koleżanki, co czemu niewłaściwie i wydawało mi się po tym, przyjeździe po jej przyjeździe, że było wspaniale na tym wyjeździe wprawdzie wszystkie dziewczynki jak wychodziły, to płakały z tego autokaru. No ale wiadomo.
Być trochę.
Niepokojące powiem. Ja.
Też mi się wydawało. Ja też płakałam tak zalewałam się ł zamiar, że wreszcie widzę swoją swoją kochaną córeczkę i teraz lata mijają, a po drodze wszystkie te koleżanki z grupy to były czteroosobowa grupka taka znających się z przedszkola dziewczynek. Wszystkie odpadały 1 po drugiej dowiadywałam się z tych mażoretek nie chciały już chodzić okazywało się, że tam opowiadają, że pani krzyczały, że pani są nieprzyjemne.
Ale rozumiem, że córka nie komunikowała się tego w trakcie no.
Skądże, no, gdyby mi komunikowała w trakcie no to zrobi.
No nawet mi się przez chwilę nie.
Zastanawiała im ruszyła po prostu nad morze, ale.
Czasem nie była nad możem. No tak.
No z Polski centralnej nad morze także było kawał słuchaj zupełnie niedawno moja córka opowiedziała mi, jaką traumą było dla niej to, że panie zabrały wszystkie słodycze wszystkim dzieciakom i później te słodycze były miały być wspólnie jedzone, tylko, że moja karolcia już teraz taka dorosła. Prawda wie, jak to zdefiniować ona wysłuchaej mamo, ja nawet nie wiedziałam, że te panie, dlaczego one te słodycze zabierają, no czułyśmy, że nam coś zebrano, że zostałyśmy okradzione, a potem, zanim my się ogarnęłyśmy, to już te słodyczy nie było, bo starsze dziewczynki zjadły. Czy jakby ta wspólnota tutaj kompletnie nie działała? Słuchaj i ja w tym momencie po prostu zaczęłam się zastanawiać? Czy to jest dobry moment, żeby puszczać tak malutkie dziecko nie, ale wiesz, ale tylko że, czyli widzisz. No po latach dopiero tylko, że to nie jest reguła. No tak wcale nie, dlatego to się zdarzyło, że ona była, że ona była młodsza itd. tylko wieszce. Chcę powiedzieć, że zawsze będą te lęki, bo moja córka w tym roku też jedzie na jakiś wyjazd, a właściwie nawet na 2 ja się też bardzo boję, tylko innych rzeczy, bo ona już będzie wiedziała, jak zatroszczyć się o własne słodycze, już powie nie, jakie ktoś będzie chciał zabrać. Np. wiesz, ale dochodzą zupełnie inne lęki. I myślę sobie, że one nam będą towarzyszyły przez przez lata, długie nawet jak te nasze dzieci będą dorosły.
No właśnie, bo jak rozmawiałyśmy przed wejściem do studia, to to twoje lęki w zupełnie innych obszarach się poruszają prawda.
No moje moje tak, ale poczekaj może porozmawiam jeszcze.
Odpowiedź.
Wiesz ja to się trochę wstydzę swoich leków, muszę ci przestał.
Właśnie to jest również, dlatego ja też się.
Wycofam. Ja mam takie wrażenie, słuchaj, że mimo tego, że ja sobie pewne rzeczy uświadomiłam, to ja w dalszym ciągu ciągnę tą stygat tej na to opiekuńczości mojej mamy.
Ale mądrzy ludzie mówią, że należałoby się zastanowić zdefiniować, czego ty się boisz dwoje dziecko wyjeżdża na wakacje?
Moje dziecko wyjeżdża na wakacje i boję się tego, że po pierwsze, no właśnie widzisz i teraz jak to powiem, to zaraz się gromy posypią. Ja się boję tego, że ona sobie nie poradzi, a ja się nie powinnam tego bać. Prawda.
Nie wiem, dlaczego nie powinnaś to jest twojem, mam musiałe prawo.
No ale widzisz w pewnym momencie przychodzi taki moment, kiedy powinnaś uznać, że twoje dziecko jest na tyle duża. No właśnie nie.
Ja ci powiem, co powinnaś taka jestem terazmądra, tak sobie mogę taka się poożesz, oczywiście możesz się bać. Nie wiadomo, jak, że ona sobie nie poradzi, ale ona nigdy nie może od ciebie tego.
Usłyszeć no nie to nie na pewno nie ja sobie to kiszę wiesz środku, dlatego sięzę guzik, dlatego się o tej czwartej 30 cudzę.
To już jestem spokojna, to się możesz martwić oczywiście, no, a myślisz, że twoja mama nie boi się, że ty sobie nie poradzisz.
Wie to mama sobie poradziła z tym trochę inaczej i zwykle mój ojciec jeździła jako opiekun wycieczek.
Ale poczekaj, czy myślisz, że to.
Dobre.
Ale czy, chociaż nie jest to.
Chyba to nie było dobre.
Rozwiązanie, ale powiedz mi czy uważasz, że twoja mama w tej chwili nie myśli sobie o Matko, a jak ta moja magdusia sobie nie poradzić z tym czytam oczywiście.
Że sobie myśli, bo jak chciałam to samolotu, to muszę jej powiedzieć dokładnie, w którym momencie wystarrtowała. Mam później muszę się od razu odezwać, jak tylko koła dotknął ziemi, ale.
To raczej nie wiem, czy jest kwestia tego, czy ty sobie nie poradzić? Czy to ma się o pilotowa? Wiesz, co.
Chodzi o to, żeby po prostu już zawsze zawsze tak będzie tylko właśnie problem polega na tym moim zdaniem. I ja tyle razy słyszałam dziecko odmamy ty sobie nie ja jak ty sobie poradzisz, ty sobie z tym nie poradzisz, to za ciężko to za dużo, że ja np. sobie wiesz wdrukowaowałałam, jakby do tej pory, jak mam jakieś ważne wydarzenia w życiu, a mam ich sporo takich, gdzie sama siebie muszę przeskoczyć. To i wśród tych różnych elementów stresu towarzyszących mi przed tym dużym wydarzeniem czy ważnym wydarzeniem i jeden z nich obowiązkowy jest taki, że słyszy ty sobie nie poradzisz. To za dużo.
To pan w głowie, gdzie się.
O je to jak ja to muszę zagłusza ostatnio przed dużą imprezą, musiałam sobie kupić naprawdę Super ciuch, bo Uznam, że to zagłuszy wszystkie lęki. No bo co nie dopowiem, to do wyglądam nie do żarcik żabcikiem, no ale tak to jest trudna sprawa, dlatego ja sobie obiecałam, że ja po prostu się ugryzę język ja sobie go odgryzę, ale nie powiem nigdy, że sobie nie poradzisz.
Wiesz co ja to sobie też duszę w środku tylko obawiam się Fisz znowu się obawiam.
Dobrze.
Że córka i tak jednak to wyczuję, no bo dzieci czują nasze stany emocjonalne, potrafią je czytać, szczególnie, że jesteś blisko z dzieckiem. To mam takie wrażenie, że to dziecko i tak wie, co w tej mamie tam głęboko siedzi. No.
Wiesz może widzi, że mama jest zaniepokojona, że jest trochę zdenerwowana, że nie wiem rozlała herbatę, że powiedziała brzydkie słowo, bo np. nie wiem rozmazała szminkę przy nakładaniu, a zazwyczaj robi to perfekcyjnie. Wiesz, czyli widzi, że mama jest zaniepokojona, ale nie, dopóki nie zdefiniuje, że nie powiesz, boję się, że ty sobie nie poradzisz to tego lęku bezpośrednio na dziecka na dziecko nie przełożysz. Tak sobie nie wiem, tak sobie myślę po prostu.
No to wróćmy do tych twoich, to teraz ja się będę wymądrzeć.
Moje lęki są takie.
Że może się okazać.
Że np.
moje.
Dziecko nie będzie szczęśliwe.
Ale wiesz, że nie masz tak do końca wpływu na to.
No właśnie. No właśnie i staram się dać wszystkie wszystkie narzędzia, które mogę dać moim dzieciom, żeby one sobie mogły poradzić, czyli np. powtarzam, że są najwspanialsze najmądrzejsze. Dobrze później gdzieś sobie przeczytałam, że trzeba mówić.
Wystarczające.
Także, mój piętnastolatek z pełną świadomością szydzi sobie ze mnie, gdy pytam go jak mu smakowała. Zupa mówi, że była wystarczająca bardzo mu się to słowo spodobało, ale zupełnie poważnie to moim zdaniem to jest przepraszam może ktoś mi tutaj powyżej nie znam zupełnie, ale czy ja powiem, że jest wystarczające wystarczająca z pełnym przekonaniem, czy ja powiem, że jest najpiękniejsze najwspanialsza, to to myślę, że po prostu chodzi o ten pozytywny przekaz. Ja staram się wyposażać moje dzieci w ten ten pozytywny przekaz postaram się staram się.
Mówić o o.
Tym, jak ja sobie radzę z pewnymi rzeczami z pewnymi problemami np. z nieśmiałością ja mojej córce wiele razy opowiedziałam, jakie sobie radzę z nieśmiałością, jak ja to robię, że mało ktoś orientuję, że się to środku zbijam ze strachu i z nieśmiałości właśnie. No tylko właśnie problem polega na tym, że to nie działa, że to nie zawsze działa, że nie nie da się życia przeżyć za dziecko. Ja się.
No 1 się przeżyć za dziecko i tak jak ja cię słucham, to mi się wydaje, że już się uposaża, uposażasz bardzo trudne słowo w tak doskonały zakres bezpieczeństwa i taki samoświadomości, że ja już bym troszeczkę mniejsza obawiała na twoim miejscu. Natomiast no widzisz to jest tak jak powiedziałaś, że my się nigdy nie pozbędziemy naszych lęków, bo one zawsze gdzieś tam w nas będą. To też niestety my nigdy nie jesteśmy w stanie w 100% zapewnić dzieciom takiej przyszłości, jak my byśmy chciały, żeby ona wyglądała prawda. Oczywiście.
Zresztą ona będzie gorsza, bo byśmy chciały jeszcze więcej to jest.
Więc właśnie i teraz widzisz ja np. z moją córką mam tak, że miałyśmy dzisiaj bardzo ciekawą rozmowę, wcześniej, prawda rozmawiałyśmy o tym, że dzieci trzeba zauważę, że dzieci trzeba słuchać.
Z mądrym nauczycielem.
Rozmowy bardzo z młodym nauczycielem i przysłuchując się tej rozmowie, stwierdziłam, że jest dobrze. Ja wysłuchuję, ja z nią rozmawiam. Ja chociażby stoję obok niej, natomiast ja się pogodziłam z tym, że ja tak naprawdę mam bardzo nie wiem, znaczy inaczej mam coraz wpływ na to, jak będzie wyglądało jej dalsze życie, dlatego że ja się zaczynam umniejszać bardzo rówieśnicy. No tak chodzi grupa rówieśnicza i widzę absolutnie doskonale widzę, że ja zaczynam się robić taka malutka, że ja gdzieś tam jestem być może w dalszym ciągu jestem jakimś dla niej jeszcze autorytetem. Natomiast moja rola się bardzo umniejsza i teraz to, co robisz jest bardzo dobre, oczywiście, bo to powtarzanie, że jesteś fajna, jest coś wspaniała itd. to bardzo buduje. Natomiast wydaje mi się, że tak koniec końców to i tak czy siak to dziecko samo musi sobie ten szczęśliwy kokon zbudować i że tutaj to Aga chyba za dużo do powiedzenia ostatecznie nie będziemy miało. No.
Myślę, że nie no bo ja nie wiem, jak jest u ciebie i z czego wynikają, wynika to jak ty postępujesz i jak się terazsz te dzieci swoje doposażyć właśnie na przyszłość? Czy robisz to świadom świadomie, czy nie. Natomiast ja się sama rozgryzłam. I ja daje dzieciom próbuje dawać staram się dawać, to, czego mnie brakowało, czyli jak ja mówię, że jesteś najwspanialszy najmądrzejsze i dasz sobie radę, no to to to ja to mówię temu dziecku w sobie. Ja tego.
Potrzebę. Ja z moich dzieci np. z toą presję, bo ja np. w dzieciństwie czułam bardzo dużą presję presję na wynik na to, żeby być najlepszą pierwszą. Ja obiecałam sobie, że całkowicie z moich dzieci tą presję zdejmę i teraz też nie wiem, czy dobrze wiesz, bo nie wiem, czy to dobrze, że te moje wymagania to w ogóle gdzieś tak na dnie.
Co pani.
Sobie dryfują, ale chyba sobie po prostu znaczy obiecałam sobie, że oni będą działali na tyle, na ile sami w stanie są zrobić i na razie to działa, ale czy np. nie wiem przyjdzie do zmiany szkoły przyjdzie do egzaminów. Czy to będzie skuteczne? Nie mam przekonania?
No widzisz, a ja np. w związku z tym, że idąc dalej tym trawem będzie sobie poradzi, że jak to, że jakby presji u mnie na mnie nie było wywierane i zbyt dłużej. No bo wiadomo, no przecież nie poradzę, sobie pewnie albo, z czym do ludzi itd. no ten trop, to ja z kolei właśnie? Unknown speaker 4 No raczej tą presję.
Wywieram. No przyznaję się do tego, staram się oczywiście być subtelna w tym itd. ale raczej nie unikam oceniania nie tonuje ambicji raczej im przyklaskuje. No też nie wiem, czy to jest dobre najgorszej, jest to, że my się chyba przekonamy o tym dopiero w pewnym momencie, a i tak my nie do końca tylko raczej świat, jakie osoby z tych naszych dzieci wyrosną, bo my zawsze będziemy subiektywne jednak prawda i wciąż będziemy nie wiem, jak ty, ale ja pewnie będę poprawiała szaliczek.
Czy.
Wierzę z tym, co mówisz wiąże się mój chyba największy lęk, ja się jego chyba się z tym najbardziej, bo on jest totalnie egoistycznie jeszcze ja się najbardziej boję. Ja się.
Nie będę cię potrzebować tak o nie zawsze będą potrzebować zawsze będą potrzeb tak sobie mówię, bo musiał.
Nie, ale powiedz. No no nie jest tak. Ja w ogóle piękną rzecz usłyszałam, bo ostatnio miałam okazję rozmawiać z Przemkiem staroniem i Marcinem Józefa ciukiem na takim spotkaniu na żywo z publicznością publiczność mogła zadawać pytania. I jedna z mam takim naprawdę pękniętym takim przejętym głosem, takim ona była zestresowana, bardzo też publicznie głos zabiera także, to było takie przejmujące i ona mówiła, że jak my mamy konkurować z tym światem wirtualnym z tymi youtuberami. Z tym wszystkim co jest takie bardzo atrakcyjne, jak my się zajmujemy tutaj ciężką pracą, gonimy ten własnogonekk i my nie jesteśmy już dla tych naszych dzieci, nastoletnich atrakcyjny i wtedy jeden z moich rozmówców właściwie obaj mówili w 1. Tonie oni powiedzieli, że po prostu dla dzieci, które bardzo potrzebują tej obecności. Ważne to jest, że ta mama ten tata, że oni są dziecko, jeżeli otrzyma taki komunikat. Ja jestem ja tu jestem czekam na ciebie, no to one wróci, no bo będzie miało do czego ja sobie tak myślę, że no można to tak przenieść tak optymistycznie sobie mówię na te nasze dzieci, że.
One, że wróci za kilka lat. Tak, kiedy przejdzie ten okres bólu, będzie w dorosłość, nagle się zorientuję, że.
Nie ma z kim zostawić nie? Myślę, że jeżeli.
Będziesz będzieszczekć będziesz mądrze kochać.
No i ja też, bo wiesz, bo nie chce być teraz taką, co radzi ja sobie mówię.
Teraz.
Nie powtarzasz, prawda, ja też tak często mam, że tak się sobie powtarzam, że nie przejmuj się inny, mamy też tak mają poradzisz sobie.
No i myślę sobie, że jak będziemy czekać inaczej, że jak będziemy będziemy ta nasza obecność będzie to dzieci z niej skorzystają, a my też no bo przecież nie tylko my jesteśmy dla nich, ale one dla nas.
Wiesz, co my się tak wydaje, że możemy za dużo analizujemy. Słuchaj, możemy się za dużo zastanawiamy, teraz nad tym rodzicielstwem.
No dobra, jak się nawet w dzień nie zastanawiamy to, co nas do licha budzi o tej trzeciej ciebie o czwartej 30. No wierz no czasem sobie warto to pogadać o tym, ja w ogóle sobie tak myślę, że my za mało trochę rozmawiamy, bo bliżej o tych o tych lękach. My trochę zaczęłyśmy rozmawiać na szczęście między podkastem, a podkastem, stąd ten podkast wiem, że nie powiedziałśmy o wszystkich.
Nie powiedziałśmy o wszystkich, bo ja też jestem gotowa chyba na to, żeby o wszystkich mówić i trochę wiesz, co też się. To jest nawiązanie do tej rozmowy o ratingu, pamiętasz tak, czyli o tym, że no nie wszystkim należy się dzielić w przestrzeni publicznej, jeżeli chodzi o rodzicielstwo, szczególnie, kiedy dzieci są coraz większe i też już aktywnie korzystają, więc ja przyznam szczerze, że po tej rozmowie jestem lekko wycofana w takiej przestrzeni publicznej rozmowy w takim dyskursie, kiedy zastanawiam się, czy to już jest ten moment, kiedy ja powinnam jeszcze mówić z własnego doświadczenia.
No ja się nie mogę opanować i jednak do tych swoich doświadczeń.
Wracam no właśnie to też.
Nie zawsze jest pewnie dobre. Tak.
Widzisz co jest lękta, to jest teraz lęk o to, co jak od zostanie odebrane dziecko, ludzie powiedz, co ludzie powiedzą, to słynne, co ludzie powiedzą, z którym myśmy tak naprawdę nie wiem, jak ty, ale ja z tym, co ludzie powiedzą, byłam wychowana. Ja.
Też no wiesz, o ile janażm samą siebie swoje powiedzmy wady swoje słabości śmiesznostki jakieś to Super, ale w momencie, kiedy ja teraz opowiadam o swoich lękach matczynych. No to opowiadam o swoich dzieciach. I wiesz rzeczywiście mamy tutaj z tym pewien problem, ale tym bardziej wydaje mi się, bo ja wiem, że my będziemy o tym rozmawiać o tych naszych lękach, tych właśnie, o których nie chcemy mówić w tej chwili nawet poza anteną. I pewnie nie raz jeszcze do tego będziemy wracać. Natomiast myślę, że warto, bo mnie takie rozmowy z innymi mamami, ich obserwacje wiele razy bardzo pomogły w takich lękach chociażby nie wiem, na samym początku macierzyństwa. Jak się byłam przekonana, że nigdy w życiu nie będę w stanie samodzielnie nakarmić dziecka piersią, to znaczy efektywnie o to chodzi, że się nie uda i słyszałam z tyłu nie uda się na pewno się nie uda.
Ale przecież to też zadajemy trochę kłam temu takiemu powszechnemu spojrzeniu, bo bardzo często się mówi, że mamy się nawzajem straszą.
No, że może się straszą.
A właśnie nie mam takiego wrażenia słucha i ja dostaje bardzo dużo wsparcia i potem ci nawet, że jak mnie trochę straszyły przed tym pierwszym i przed tym drugim dzieckiem przed tą ciążą. To ja mimo wszystko starałam się to odebrać jako poradę jako znaczy starałam się wyciągnąć z tego coś dobrego i ja też to rozumiałam właśnie, dlatego że w tych zdaniach wtedy odzywały się też te lęki, które miały tamte mamy.
No tak tylko, że mnie się wydaje, że to jest trochę tak z nami dziewczynami, że to jest tak samo jak np. 1 koleżanka cię skrytykuje. Jak to się nazywa, że powie wyglądasz ładnie, jak nie ty jak to się na leking nagiing pię piękne słowo, bo znaczy tak trafno jak mu to sobie robimy, czasem, a inna ci powie, jak ci powie, że np. słuchaj ta spódnica nie bardzo ci pasuje. I powie to w taki sposób, że będziesz wiedziała rzeczywiście, że to jest ze szczerego serca, że to jest dobra rada, że to jest wiesz, to tak samo myślę, że masz.
Poczucie, że to mamy wbudowały. Czy też jakieś lęki? No tym początku tego macierzyństwo.
I tak starsze mamy starsze mam starszego starszego pokolenia, no nawet z tym karmieniem piersią, to właśnie słyszałam nie to nie zawsze się butek to nie z tym to by się nie uda na pewno to nie może się nie udać. Znaczy nie mówię, że tak mocno tak że, ale no było coś takiego, że on jak się nie uda, to tam nie dramat i przyjaciółka po prostu słuchaj Luzik w ogóle Luzik przestań o tym myśleć. Ja poradziłam, żebym coś tam Piła, pamiętam jakiś jakiś ku czy no nie pamiętam, co w każdym razie to jej miało pomoc, ale ona zrobiła to z taką serdecznością z taką z takim przekonaniem z taką pewnością, że mnie się zrobiło naprawdę dużo lepiej.
Poszło.
I wiele razy przekonałam się, że mamy potrafią tak, wiesz tak wesprzeć, tak cię mentalnie poklepać po plecach by dziewczynę umiemy tak bardzo pięknie się wspierać szkoda, że nie zawsze z tego korzystamy. Nie wiem, jakie ty masz wrażenie, no, ja mam.
Akurat odmienne, ale teraz wiesz, co ty powiedziałaś o tym, że przestać o tym myśleć i widzisz to jest mój największy problem. Ja niestanną kotłowaniny myśli i nawet się zastanawiałam, czy w przypadku tej nieszczęsnej wycieczki, do której ciągle wracam, bo one już jest wkrótce i widzisz cały czas o nim. Myślę, czy nawet sobie tak pomyślałam, że może ja sobie tak zorganizuję ten czas.
Że pojedziesz za tym autokarem nie.
Żeby nie mieć czasu, co to jest dużo lepsze niż jechanie za autokarem albo w roli opiekunki? Jak mój ojciec, że.
Faktycznie chyba sobie tak napięty planu ustawie na ten tydzień, żeby nie mieć ani taki. Wiesz chwili momentu tylko czy to nie jest ucieczka od tych lęków? Trochę.
Jest znaczy nie o to chodzi, żeby te, żeby uciekać przed lękiem czasem.
Ani bardziej, żeby sobie z nim w jakiś inny bardziej konstruktywny sposób poradzić.
A w jaki bardziej konstruktywny sposób się nie ma na to.
Wpaść właśnie problem.
Słuchaj możemy się spotkać, możemy się napić.
Nawet kawy np.
porozmawiać, słuchaj myślę, że ucieczka przed lękiem to nie jest porażka. No, jeżeli w coś przyjemnego albo w coś konstruktywnego w coś innego, to czemu nie, ale wydaje mi się, że tak naprawdę powinnaś chyba może to pomoże zastanowić się, czego tak naprawdę ty się ty się lękarz może porozmawiać z kimś, kto ci powie słuchaj tysiące dzieci jeździły na wycieczki.
Albo widzisz, co mi zawsze pomagam, mam przyjaciół, którzy są rodzicami 3 chłopaków.
No to już jest rodzina wielodzietna. I pamiętam, jak oni w zasadzie z tej trzeciej ciąży to się.
Troszkę tłumaczyli znowu. No i Matko, jakby sobie poradzicie, ktoś tam spytał, no i wtedy ten przyjaciel mówi słuchali trzeciemu, to pies podaje smoczek. Ja mam dwójkę dzieci ty też.
Ale wiesz, o co chodzi, żeby sobie tak trochę no skoro już tyle osób, skoro już raz przez coś przeszłaś, chociaż nie na tym aż pierwszą tak pierwszą tę wycieczki.
Pierwsza i to jest właśnie wiesz tokfm.
Ale dobra to cię pociesza przy drugiej też się będziesz martwić. Wiesz przy drugim dziecku też także, to mówię ci to z tym smoczkiem mnie my nie powiesz, jak ktoś sobie poradził jak tyle osób już to przede mną przeżyło. To czemu czemu mnie by się miało np. nie udać tak.
To, co nas tym tym razem zbieramy się na odwagę i mówimy o tych wstydliwych lękach.
W życiu, ale może spróbujmy bez mikrofonów, ale.
Serdecznie namawiamy wszystkie mamy i tatusiów także do tego, żeby rozmawiali z innymi, którzy również mają jakieś problemy jakieś lęki, że to wiecie, co naprawdę takie to podzielone podzielone smutek niepokój. To jest pół niepokoju. Także ma.
Jak macie jakieś lęki, o których chcielibyście porozmawiać, to Piszcie do nas.
Czekamy miałyśmy wielką przyjemność być z państwem dzisiaj.
Magdalena Keller.
I Agnieszka urazińska podkaście wysokich obcasów być rodzicem.
Dziękuję.
Zgłoszenia. Unknown speaker 5 To to wysokich obcensów. Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: GOŚCINNIE: WYSOKIE OBCASY
-
01:01:12 TYLKO W INTERNECIE
-
29:22 TYLKO W INTERNECIE
-
42:45 TYLKO W INTERNECIE
-
24:03 TYLKO W INTERNECIE
-
45:40 TYLKO W INTERNECIE
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
-
-
-
-
08:35 TYLKO W INTERNECIE
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
06:39 Poradnik prawny
-
-
-
-
-
-
13:20 Popołudnie Radia TOK FM12:41 W studio: Robert Tomaszewski
-
-
14:20 Popołudnie Radia TOK FM09:01 W studio: dr Ludwika Włodek
-
DOSTĘP PREMIUM
W maju TOK FM Premium 40% taniej. Podcastowe produkcje oryginalne, Radio TOK FM bez reklam i podcasty z audycji.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL