REKLAMA

Czy Stany Zjednoczone rzeczywiście mogą zbankrutować?

Raport Gospodarczy
Data emisji:
2023-05-24 14:40
Prowadzący:
Czas trwania:
12:21 min.
Udostępnij:

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Raport gospodarczy czternasta.
43 Wojciech Kowalik dzień dobry.
W środowym raporcie gospodarczym w radiu tokfm rząd nie wycofa się z programu 800, plus nawet jeśli inflacja w Polsce znowu zaczęłaby rosnąć. Tak deklarował dziś na antenie pkfm Artur Soboń z Prawa i Sprawiedliwości, wiceminister finansów dodawał, że na dziś wszystkie prognozy także rządowe zakładają hamowanie tempa, w jakim rosną ceny, a jeżeli stałoby się coś nadzwyczajnego, co wywróciłoby te prognozy wtedy rząd ma reagować. Zapowiada wiceminister wysoka dwucyfrowa inflacja to jeden z powodów, dla których politycy PiS u przekonują dziś, że świadczenia 500 plus nie da się podnieść już od czerwca, czego domaga się koalicja Obywatelska w maju. Widać dalszy spadek wskaźnika oczekiwań inflacyjnych polskich gospodarstw domowych, nadal jednak ponad 3/4 badanych spodziewa się szybkiego wzrostu cen w polskiej gospodarce. Eksperci wskazują, że nastroje co do wzrostu cen trochę poprawiają się z wiosną, kiedy okazało się, że na razie opanowane są gwałtowne podwyżki cen paliw opału i energii cieplnej. Oczywiście te lepsze nastroje nie oznaczają, że konsumenci spodziewają się spadku cen. Po prostu sądzą, że nie będą one rosuje już tak szybko, co jest zresztą zbieżnę z oczekiwaniami ekonomistów, a inflacja w Wielkiej Brytanii pierwszy raz od lata ubiegłego roku zeszła poniżej psychologicznego progu 10% w kwietniu sięgnęła 8 i 0,7% wielka Brytania była ostatnim krajem Europy zachodniej, w którym utrzymywała się dwucyfrowa. Inflacja jej spadek. To nie jest jednak powód do szczególnego zadowolenia, bo wynika głównie, że ze stabilizacji i tak wysokich cen energii, natomiast wciąż w tempie blisko dwudziesto procentowym drożeje w Wielkiej Brytanii żywność, a inflacja bazowa pokazuje, że wysokie ceny energii żyw żywności rozlały się na wszystkie inne ceny w gospodarce najmocniej od ponad 30 lat. Teraz jeszcze spójrzmy, co na rynkach euro w tej chwili po 4 zł i 49 gr frank szwajcarski po 4 61 USD po 4 16, a funt po 5 zł. I 16 gr, natomiast na warszawskiej giełdzie spadki i to wyraźne WIG w tej chwili w dół o 1,5%, a WiK 20 o 1 i dziesiątych procent. I to była pierwsza część raportu gospodarczego, a teraz rozmowa z naszym gościem.
Raport gospodarczy.
A jest nim Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz domu inwestycyjnegokselion. Dzień dobry.
Dzień dobry państwu.
Porozmawiamy o sytuacji w największej gospodarce świata czy stany Zjednoczone rzeczywiście mogą za tydzień zbankrutować? No bo przyznam, że brzmi to trochę niewyobrażalnie?
No brzmi to niewyobrażalnie i oczywiście nie jest tak naprawdę do końca prawdą. Generalnie stanem Zjednoczone bardzo różnią się, jeżeli chodzi o system emisji długu od większości państw na świecie, jedynym, które można do nich porównać jest dania za każdym razem, kiedy osiągany jest pewien limit zadłużenia w formie nominalnej. Obie partie czy generalnie wszyscy członkowie Kongresu debatują na temat tego, czy ten limit można podnieść, no i głosują w tej sprawie w latach, w których jedna z list Kongresu. W tym przypadku izba reprezentantów jest kontrolowana przez partię opozycyjną, teraz są nią, Republikanie często dochodzi do dużych sporów, dużego teatru politycznego. No i negocjacji, które potencjalnie radzą problemy rokiem, który był najcięższy pod tym względem w ciągu ostatnich 20 był rok 2011, gdzie doszło do gigantycznej awantury politycznej, która skończyła się m.in. obniżką ratingu Stanów zjednoczonych przez SP przez agencję sntpi, no i dużymi spadkami indeksów giełdowych na całą świecie dużą niepewnością?
No tak tygodni, gdy i komunisty zauważa, że podobne kryzysy politycznych wokół podnoszenia limitu zadłużenia zdarzały się wielokrotnie. To, na czym polega problem teraz, że światowe media tak bardzo patrzą na to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych?
Tak jak powiedziałem, często jest tak, że Kongres jest kontrolowany przez 1 partię, wtedy te podwyżki limitu zadłużenia przechodzą w sposób bezbolesny, jeżeli jest inaczej, zazwyczaj rodzi to problemy, natomiast w pewnych sytuacjach politycznych te problemy mogą być duże w tym momencie są duże z kilku powodów. Przede wszystkim przewodniczący czy jakby tzw House SP pikel w tej izbie reprezentantów kawinmac cati ma bardzo słabą pozycję w partii Republikańskiej, więc musi oglądać się na frakcję radykalną w tej partii, która domaga się w zamian za poparcie podniesienia limitu zadłużenia dużych cięć wydatkowych. No i drugim problemem jest były prezydent Donald Trump, który wywiera bardzo dużą presję, żeby nie dochodzić do porozumienia z dem demokracjiem.
No tak wspominał pan, że to też trochę teatr polityczny to, co dzieje się w tej chwili w Stanach Zjednoczonych, no ale konsekwencje byłyby jak najbardziej gospodarcze, na czym mogłaby miałaby polegać ta niewypłacalność Stanów zjednoczonych?
Niewypłacalność Stanów zjednoczonych jako taka jest scenariuszem, który jest właściwie nie do pomyślenia. Myślę tutaj poruszane w prawdopodobieństwa głęboko poniżej 1% moim zdaniem. Natomiast, jeżeli nie dojdzie do porozumienia między republikanami, a Demokratami do momentu aż departamentowi skarbu skończą się pieniądze żaden jelen wyznaczyła ten termin na 1 czerwca. On prawdopodobnie ma miejsce nieco później, prawdopodobnie też nie chodzi o to, że to saldo spadnie do zera, tylko spadnie poniżej jakiegoś takiego progu kotówki, który jest akceptowalne w przypadku amerykańskiego departamentu skarbu. Mówimy o 30 40 000 000 000 USD, jeżeli Departament skarbu stwierdzi, że to jest już ten punkt, to podejmie działania oszczędnościowe w praktyce nie oznacza to, że stany Zjednoczone przestaną spłacać swoje zadłużenie, bo ono jest bardzo bardzo wysoko na liście priorytetów. Z grubsza można powiedzieć, że byłby to cios gospodarczy, dlatego że zostaną wdrożone programy oszczędnościowe, czyli np. przestaną być finansowane określone wydatki socjalne służba zdrowia w pewnym zakresie itd. itd. generalnie cały ten program oszczędności jest przygotowany i on byłby dużym ciosem dla gospodarki. Każdy miesiąc, kiedy nie doszłoby do tego porozumienia, to jest potencjalnie 225 000 000 000 USD oszczędności w skali roku. My mówimy mniej więcej o 10% PKB, to jest taka wielkość, która nawet, jeżeli by te negocjacje przedłużyły się o miesiąc 2 mogłaby wepchnąć amerykańską gospodarkę w procesji.
No to już nie jest dobra informacja. Rozumiem, że konsekwencje takich działań, jakkolwiek prawdopodobnie czy nieprawdopodobnie, one brzmią miałyby też potężne reperkusje dla światowej gospodarki. W tym pewnie także dla nas.
Oczywiście, to byłyby olbrzymie konsekwencje rynkowe, dlatego cały czas jeszcze raz chciałbym powtórzyć niewypłacalność Stanów zjednoczonych, szansa poniżej 1% szanse na to, że nawet o kilka dni po tym, tzwm deadline my się przesuniemy z porozumieniem. Cały czas oceniamy na mnie niż 10% to, po prostu zazwyczaj w takich sytuacjach, w jakich jesteśmy teraz politycznie, jest coś, co jest negocjowane do ostatniej chwili, dlatego zakładam, że do tego porozumienia może nie dość w tym tygodniu, ale raczej na początku przyszłego do tej pory będziemy obserwować na giełdach podwyższoną zmienność. Natomiast ono i tak zostanie osiągnięte, bo po pierwsze, wszyscy mają w tym interes, żeby było osiągnięte po drugie, jakby przedmiot negocjacji obecne jest znacznie mniej poważne niż potencjalne skutki. W tym momencie, Republikanie domagają się, żeby Demokraci zmniejszyli wydatki o równowartość czy mniej więcej 0203% PKB rocznie startowali negocjacje od 08% PKB. Z kolei Demokraci na początku odrzucali, to, że w ogóle będą akceptowali wpływanie na ich plany wydatkowe w ramach negocjacji limitu długu, chcieli to przesunąć na wrzesień, jeżeli Demokraci zaakceptowali jakiekolwiek negocjacje, prawdopodobieństwo tego porozumienia od razu moim zdaniem bardzo wzrosło. Wydaje mi się, że raczej to nie będzie tymczasowe porozumienie, nie będzie scenariusza z 2011 roku, kiedy to się przesunęło aż do września i negocjacji budżetowych. No ale musimy się liczyć z kilkoma dniami podwyższonych emocji.
A no właśnie, bo jak dotychczas rynki będące też takim papierkiem lakmusowym, tego, co dzieje się w gospodarce, patrzyły na to, co dzieje się wokół tych negocjacji w Stanach Zjednoczonych?
No to może się wydawać absurdalne, nie intuicyjne, ale zazwyczaj, kiedy dochodzi do czegoś takiego, jak teraz i to obserwowaliśmy również teraz umacnia się dolara, który cały czas pomimo tego, że problem dotyczy bezpośrednio Stanów zjednoczonych. Jest traktowany jako waluta najbezpieczniejsze, więc widzieliśmy m.in. osłabienie dolara o umocnienie dolara osłabienie euro. Widzieliśmy, co prawda wzrost rentowności, natomiast gdyby nie doszło do porozumienia, wydaje się, że ten obligacje amerykańskich zaczną rosnąć, tak było w przyszłości w terminie 23 tygodni, gdyby problem naprawdę narastał, to patrząc na to, co miało miejsce ostatnimi czasy w takich sytuacjach w latach 2011 13 mielibyśmy zapewne bardzo silne spadki cen ropy duże wzrosty cen złota spadki większości walut względem dolara najbardziej tych walut tzw peryferyjnych dla dolara, czyli maksykańskiego peso czy dolara kanadyjskiego. I duże spadki indeksów na giełdach.
Rozumiem, że im bliżej tego dnia x jak ochrzciła tego 1 czerwca, amerykańska prasa tym jak już pan wspominał ta nerwowość na rynkach? Może się zwiększać?
Tak, ona na pewno może się zwiększać. Widać, to w tym momencie np. że emisje długu, które zapadają krótko, potem dniu x są wyprzedawane. Te następne już niekoniecznie, czyli rynek zakłada, że oczywiście ta pozytywna decyzja będzie, ale może się to trochę opóźnić. Tak naprawdę scenariusz, którego się boimy, i o którym teraz rozmawiamy, to jest to, że do porozumienia nie dojdzie np. do tego 1 czerwca i rynek się naprawdę przez trasie, ale nie mówimy to scenariuszu, gdzie nie będzie sposobu, żeby to przesunąć na później albo robi partii w ogóle się nie dogadają, tylko, że będziemy mieli kilka dni podwyższonej zmienności wiążącej jeszcze ze spadkami na giełdach. Tradycyjnie rzecz biorąc zawsze okazywała się to dobra okazja do tego, żeby kupić akcję.
No i tę sytuację w Stanach Zjednoczonych wyjaśniał nam Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz domu inwestycyjnego kkselion. Bardzo dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Bardzo.
To był raport gospodarczy. Ja zapraszam jeszcze na podsumowanie wszystkich najważniejszych gospodarczych informacji dnia. To jak co dzień w ekonomii 360 o osiemnastej 20, a za moment tokfm informacje Wojciech Kowalik. Dziękuję i do usłyszenia. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: RAPORT GOSPODARCZY

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA