Rozwiń » Jest z nami dr hab. Magdalena Ratkowska Walkowicz z Instytutu etnologii i antropologii kulturowej, Uniwersytetu Warszawskiego dzień dobry. Dzień dobry, będziemy rozmawiali o dzieciństwie w kontekście i bardziej ogólnym i bardziej szczegółowym no bo dzieciństwem właśnie się naukowo zajmujesz m.in. i zacząłbym chyba od tego, jak właściwie w perspektywie antropologii na dzieciństwo się patrzy. Co to jest za sfera zainteresowania, czym się różni to ujęcia antroplogiczne, od np. ujęcia nie wiem psychologicznego czy medycznego czy biologicznego.
Przede wszystkim źle? O tym, że w antropologii, a może szerzej w czymś co się nazywa studiem na dzieciństwem, czy nowymi studiami na dzieciństwem. To jest bardziej taka interdyscyplinarne namysłu nad dzieciństwem musi o tym, że nie ma 1 dzieciństwa raczej mówimy w liczbie mnog jest wiele dzieciństw i bardzo wiele sposobów doświadczania dzieciństwa. Co jest jedna z rzeczy, przechodząc z powrotem na grunt antropologii. Myślę, że to, co czyni w jakiś sposób nowym czy wyjątkowym to spojrzenie, które reprezentuje to, że wcześniej czy w antropologii socjologii szerzej w naukach społecznych, jeżeli chcieliśmy się czegoś dowiedzieć o społeczeństwie, chcieliśmy się dowiedzieć, jak działa społeczeństwo. Co społeczeństwo myśli co lód myśli na jakiś temat? No to szło się do dorosłego człowieka, najczęściej dorosłego mężczyzna i się go pytało, co ty tam myślisz o świecie? Jak tam jest w jakiś czas temu w socjologii i w antropologii zauważono, że zauważono, że warto także upodmiotowić w tym procesie poznawania społeczeństwa u podmiotowi dzieci w ten sposób, żeby zobaczyć, że one także mogą coś ciekawego świecie powiedzieć. I że także powinniśmy je pytać o to, jak ten świat jak tego świata doświadczają, jakie mają problemy, co oni myślą i zobaczyć, że to są takie modna teraz w humanisytce, słowo, że to są sprawczy, aktorzy społeczni, którzy także wpływają na zmiany społeczne, także w jaki sposób ten kształt ten świat kształtują. I to jest taka antropologiczny sposób spojrzenia po prostu to zaproszenie dzieci do przestrzeni badań.
Ale wtedy tym co ciebie specyficznie interesuje, jest właśnie sposób, w jaki dzieci świat widzą, czy też także dowiedzenie się czegoś o świecie za pośrednictwem dziecięcego spojrzenia, które właśnie np. w innych obszarach badawczych albo w innych paradygmatach nie jest obecne.
Obie rzeczy mnie interesują nie interesuje, bardzo tak jak dzieci postrzegają świat w drugie to jak postrzegają dzięki temu, jak postrzegają świat. Mogę myślę, że mogę coś wnioskować o świecie w ogóle, ale do tegobym trzecią warstwę, czyli to zobaczenie jak jakim, jakiego rodzaju podmiotem dzieci są w społeczeństwie, bo to też jest w ramach tych naszych zainteresowań moich zainteresowań. I wówczas nie chodzi tylko o popatrzenie z tej perspektywy dziecka i pytanie dziecka to sądzi o danej sprawie, ale także zobaczenie tego świata, który w jakiś sposób buduje przestrzeń dla tego dziecka do życia, czyli to pytanie o to, kim są, jakimi rodzajami podmiotów są dzieci we nowoczesności we współczesności. Też jest w kręgu tych zainteresowań.
I to zmienia.
I to zmienia tak zdaje się zmienia na szczęście chyba no jak spojrzymy na to, jak wyglądały dzieciństwo, czy dzieciństwa, skoro już powiedziałam, że nie było 1 dzieciństwa, jak wyglądały dzieciństwa. Nie wiem, 100 200 lat temu, to oczywiście to się bardzo zmienia zmienia się też w perspektywie takiej dwudziestowiecznej, że na pewno coraz więcej się mówi o prawach dziecka, w 1989 roku powstała w końcu konwencji o prawach dziecka, więc mówimy dużo o prawach dziecka, coraz więcej, mówi się o tym, że dzieci, a właśnie o tych prawach dziecka też prawach do partycypacji dziecięcej, o tym się mówi mówi się o prawie dziecka. Do no oczywiście do edukacji do wolności od przemocy itd. o tym się coraz coraz więcej mówi coraz więcej jest dobrych pomysłów wychowawczych. Pytanie z pewno oczywiście praktyka jak.
Zawsze no tak to.
Czy za tym gadaniem idą odpowiednie działania, które mają pomóc dzieciom żyć w tym świecie?
No też sprawą historyczną, choć to może się wydawać osobliwe. Niektórym jest sama kategoria dzieciństwa, która też w pewnym momencie się pojawia. Jest ta słynna książka klasyczna Filipa ariesa historia dzieciństwa, która właśnie zajmuje się pojawieniem się tej kategorii kulturze zachodniej. I to jest książka, która daje taki rodzaj specyficznej perspektywy na coś, co my odruchowo, nieuzbrojonym okiem uznajemy właśnie za obiektywne oczywista zdefiniowane. To wszystko są w ogromnym stopniu także dzieje historii kultury itd.
no arie twierdził, że, że kiedyś dziecka nie było, że dziecko jest to sobie konstruk społecznych, i które zostało wymyślone, że dzieci byli mali doraźni, że zwracało się na nieuwa, jak już mogłoby być przydatne do pracy chociażby albo do pochwalenia się no do pochwalenia to może właśnie nie jak już były zwracało się na nie uwagę wtedy jak już można było traktować je jak innych dorosłych. I pokazuje głównie na przykładzie francuskim dużo tego przykładów pewno nie jest tak do końca, że dzieciństwo zostało wynalezione i że nie było no bo było odpowiednie, no bo były dzieci zawsze na jakimś poziomie istniały. I trudno powiedzieć, że zawsze były traktowane tak jak mali dorośli, bo no tak do końca nie było, ale rzeczywiście to dziecko, które jest przedmiotem takiego osobnego namysłu, które ma osobne swoje osobne pokoje osób na zabawki, osobne stroje i w końcu to dziecko, które jest i to jest myślę, że taka duża zmiana w nowoczesności dziecko staje się projektem przyszłości kogoś, kto kogo trzeba w tym momencie odpowiednio uzbroić w narzędzia do tego, żeby w przyszłości było prawdziwym człowiekiem. Tak to jest taka takie coś charakterystycznego dla nowoczesności, ale myślę, że też dla tej późnej nowoczesności, w której w, której jesteśmy, że cały czas te dzieci są takimi istotami jeszcze nieskończonymi niedorobionymi, które tak naprawdę staną się istotami prawdziwymi ludźmi, dopiero jak będą w przyszłości, więc są projektem i to znowu wracają pewną do początku naszej rozmowy i oczywiście to perspektywa, którą staram się promować, jest perspektywą, która mówi o tym, że no nie one dzieci są też ludźmi są takimi samymi ludźmi. I owszem, może nie jest tak, że są już skończonymi ludźmi i już wszystko już zawsze może na je traktować jako te poglądy, czy te ciała, które już będą na zawsze, ale w przypadku dorosłych ludzi jest tak samo. My też jako drśli ludzie nie jesteśmy przecież skończonymi też się ciągle zmieniamy, też to nasze tożsamość nie jest raz na zawsze zbudowane.
To jest też ciekawe w kontekście chyba tego języka czy tej narracji, która w pewnym momencie pojawiła się na początku dwudziestego wieku i w ogromnym stopniu wpłynęła na sposób, w jaki dzisiaj dzieciństwo rozumiemy. Postrzegamy w ogóle zrewolucjonizowała myślenie o dziecinictwie, czyli psychoanaliza, no tam w zasadzie to wszystko, co powiedziałaś, też jest, to znaczy ten rodzaj projektu, którym jest dziecko i to co później kim później dziecko się stanie, ale z drugiej strony właśnie człowiek jest już gotowy właśnie w swoim dzieciństwie, to znaczy to, co się tam wtedy wydarza jest czymś, co kładzie się cieniem na całym życiu. I jest to taki rodzaj momentu inicjalnego, w którym na dobrą sprawę wszystkie jakości później już na różne sposoby w życiu obecne się tworzą.
Tak to, co powiedziałeś pokazuje takie ciekawe napięcie między tym właśnie myśleniem, które cały czas będę wydaje mi się, że jednak jest w jakiś sposób taką mocną tendencją, czyli myślenie o CKU jako przyszłym dorosłym, głównie i a tym psychanalitycznym, spojrzeniem, które też jest obecny i które jakby równocześnie idzie o dorosłym, myśli o tylko przyszłymłym dziecku. Tak, ale to może teraz się ze znajom myślałam wcześniej o tych 2 narracjach, o tym właśnie napięciu, ale myślę sobie, że to może tak naprawdę skutkiem tego jest to, że w tym dziecku jeszcze więcej tkwi takich nałożonych obowiązków. Czy tego, że to dziecko jeszcze bardziej musi się na jakimś poziomie starać, bo nie tylko się musi starać jako ten przyszły dorosły, ale też, jakby jest odpowiedzialne za tego przyszłego dorosłego, ponieważ ten przyszły dorosły będzie tym dzieckiem, więc to się robi taki pokazuje, że jeszcze większy to skoncentrowaniu skoncentrowaniu na dziecku, ale to znowu jest to dziecko, które jest dziś oddalone w czasie zawsze, że ono nigdy nie jest tu i teraz, że ono nie ma prawa do tych własnych potrzeb w wyrażania potrzeb właśnie tu i teraz nie może powiedzieć, jak coś teraz bawić. Albo ja chcę teraz patrzeć sobie na chmurki słoneczko tylko ciągle jest gdzieś uwikłane w jakiś czas, który nie jest jego czasem.
Ich pewno w ten sposób możemy to napięcie właśnie między tymi 2 narracjami, czyli tym dzieckiem jako przyszłością, a tym dziec jako przeszłością pogodzić w ten sposób, że w gruncie rzeczy chodzi o też by nigdy to dziecko nie było w traźniejszości.
A jest we współczesnej kulturze w ogóle jakaś jednolita wizja dziecka i dzieciństwa. Czy to raczej jest tak właśnie, że, gdzie się ucho przyłoży tamto dziecko jest kimś innym inaczej jest widziane inaczej traktowane postrzegane itd.
na pewno nie ma jednolitej wizji, są pewną tendencja, są pewne dominujące narracje czy też dyskursy, które, które coś o tym dziecko mówią, ale też dziecko jestfikłane w bardzo różne konteksty i zupełnie inne jest historia dziecka, która nie wiem przekracza granice polsko białoruską. Co innego będzie historia dziecka, które jest wychowane w warszawskiej klasie średniej i kończy i uczęszcza do szkoły społecznej. Inna będzie historia dziecka, która musi być wychowywana. Nie wiem, na w północnej Afryce itd. no to są nie i to są inne i to są kompletnie inne wizje i właśnie inne dzieciństwa. To na pewno.
Nie przepraszam tylko uwaga 1 na pewno wewnątrz, jak popatrzymy na cały świat i te różnice kulturowe to one są niewątpliwe. I ja nawet bardziej pytałem o kulturę Polskę też to właśnie czekam na przejście do Polski. Zajmę o Polskę o informacjach, ale myślę o kulturze zachodniej ujmując, czy tam jest zróżnicowanie duże, jeśli chodzi o to ten temat?
Myślę, że jest ta no nie jest dosyć duże zróżnicowanie, ale są też oczywiście pewne procesy globalne i są pewne wspólne wartości. To na pewno i właśnie chociażby konwencja o prawach dziecka. Mówię o takich wspólnych wartościach.
Dr hab. Magdalena Radkowska Walkowicz jest z nami i będziemy rozmawiali dalej o dzieciństwie, tym razem już może właśnie w tym polskim kontekście. Po koniecznym wstępie metodologicznym już po informacjach.
Jesteśmy ponownie wciąż z nami dr habilitowana Magdalena Radkowska Walkowicz z Instytutu etnologii i antropologii kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego rozmawiamy o dzieciństwie taką taki kontekst szerszy sposobów, jaki w ogóle antropologia dzieciństwem się interesuje i jak na dzieciństwo patrzy i jak dzieciństwo i ta kategoria i to, co rozumiemy pod pojęciem dziecko, zmieniało się w czasie? O tym sobie mówiliśmy w poprzedniej części naszej rozmowy, ale teraz przyjrzymy się trochę tym bliższym kontekstom. Bardziej konkretnym zacznijmy od polskiego w obszarze twojego zainteresowania, także polskie dzieci polskie dzieciństwo się znajdują. Jak polskie dzieciństwo Anno dominii 2023 widzisz.
Jakim jest dziecko w Polsce w 2023 roku.
Znów będą mówiła jakiś takich sprzecznościach, które widzimy, czyli że z 1 strony myślę, że znajdziemy argumenty na rzecz tezy, że nasza kultura jest dzieciocenttryczna, że bardzo dużo się mówi o dzieciach, że jeśli koncentrujemy na dzieciach, że dużo mówimy i dobrze, że o tym mówimy o stanie psychicznym dzieci itd. że bardzo dużo o dzieciach się mówi rodzice. Rodzice też są ciągle pouczani, w jaki sposób mają wychowywać dzieci jest bardzo dużo pomysłów, w jaki sposób dobrze wychowywać dzieci i poradników itd. i tych dzieci są wszędzie tak i jest bardzo dużo taka kultura konsumpcyjna nastawione na dziecka. Tak dziecko jest także konsumentem, przede wszystkim w związku z tym ma jest do niego skierowane bardzo duży rynek. Nie wiem, zabawę filmów itd. rozrywek różnego rodzaju, więc z 1 strony na pewno jest to kultura dzieciocentryczna, z drugiej strony jak zaczęmy patrzeć, tak trochę głębiej. To widzimy, że te dzieci są często niezauważane i nie traktowane poważnie nie brane pod uwagę bardzo dobrze, to było widać w pandemii jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobił nie tylko Polski rząd, ale Polski to zrobił i nawet za bardzo nie skomentował. To było zamknięcie szkół i zakaz wychodzenia na początku dzieciom poniżej osiemnastego roku życia samemu nie mogły wychodzić dzieci był taki okres chyba 3 trzytygodniowy, później to przenieśli, ale tak dzieci poniżej trzynastego roku życia nie mogły same wychodzić z domu, więc to pokazuje, w jaki sposób te dzieci były traktowane, nikt nie pytało dzieci o zdanie w innych krajach, tak jak nie wiem w nowej Zelandii czy w Finlandii, ale nawet w takich, gdzie te dzieci naprawdę dostały chyba najbardziej taką restrykcyjne sposoby traktowania jak we Włoszech i w Hiszpanii. To tamte tamtejsze rządy przeprosiły te dzieciaki przemówiły do nich w jakiś sposób. Sorry, tak się wydarzyło itd. w Polsce nic takie się nie zadziało, czyli te dzieci z 1 strony są takie najważniejsze, a z drugiej strony jak przychodzi co do czego to okazuje się, że nikt ich nie bierze pod uwagę, teraz dużo się mówi o dzieciach w kontekście rodziny. I znowu okazuje się, że bardzo dużo mówimy o polskiej rodzinie, o tym, jak ta rodzina powinna wyglądać. Jak ta rodzina powinna chronić dzieci i znowu okazuje się, że ta rodzina jest naszej paniczuźniejsza niż sama dziecko i tutaj te ostatnie głośne przypadki, jak ta śmierć Kamila z Częstochowy pokazują, że, że ta właśnie rodzina, którą próbujemy chronić taka rodzina, bo ta Polska biologiczna rodzina, ona jednocześnie często też chroni nie tylko przed przemocą, ale niestety też chroni przed ujawnieniem przemocy. I to jest dosyć duży problem, że te dzieci jak przychodzi co do czego to gdzieś z horyzontu znikają. Nie mamy także żadnej ustawy specjalnie o dzieciach, mamy kodeks opiekuńczy rodzicielski, gdzie jest mowa o tym, że rodzice mają władzę rodzicielską, tak nie mówi się o tym, że są odpowiedzialni za dzieci, tak dalej mówi się wprost rodzice, mają władzę rodzicielską. I to jest właśnie to dziecko, nad którym ktoś ma zawsze władzę i to polskie dziecko zawsze ktoś ma pomysł. No polskie dziecko wie lepiej niż polskie dziecko itd. więc ono o nim się mówi, ale niekoniecznie się z nim z nim rozmawia.
No tu zapewne potrzebne jest jakieś wypośrodkowanie z kolei przed takim uznaniem, że jak w królu maciuśu pierwszym dzieci mogą same o wszystkim decydować, bo jednak pewnych dyspozycji do tego im brakuje, ale ciekawy jest ten wątek, o którym mówiłaś o przeprosinach i o tym, że jakoś skierowano taki komunikat do dzieci, że no pewne rozwiązania wprowadzane tutaj mówiąc jakoś na usprawiedliwienie tych decyzji. No w sytuacji, która była nieprzewidywalna dla wszystkich i nam wtedy do końca nie wiedziano właściwie, co należy zrobić. To wszystko było testowanie na bieżąco sprawdzanie w boju. Jak to się mówi, no, więc rzeczywiście trzeba by było trzeba było jakoś później z pewnych decyzji się wycofać, ale no przyznanie się do tego faktycznie jest czymś, co no pokazuje inny rodzaj myślenia w ogóle o o tej grupie.
Przyznanie. I próbę dowiedzenia się właśnie poprzez bycie w środowisku dziecięcym poprzez zobaczenie. Co jak w takim razie można zaradzić różnym problemom, a to było takie właśnie zamykamy zamykamy szkoły, zamykamy przedszkola przedszkola akurat na krótko na szczęście zamknięto w Polsce. Zamykamy tak dzisiaj z perspektywy powiemy, że na szczęście, chociaż ja się tutaj z sobą zgadzam, że no tutaj to życzyła było szybko działać jest usprawiedliwieniem, ale nie było żadnego takiego jakieś pomysłu właśnie, które by mogło wejść w środę w środek problemu i w bardziej zniuansowany sposób patrzeć. Co z tym zrobić tak, a nie teraz nagle wszystkich przedstawiamy na zdalne nauczanie IKO ok i w związku z tym dzieci dostały taką informację, że mają siedzieć przez 8 10 godzin przed komputerem, chociaż miesiąc wcześniej mówiło się im, że nie mogą siedzieć przed komputerem, bo to jest niezdrowe. To takie sprzeczne sygnały, które dostają dzieci, bo to też myślę, że jest duży problem, że właśnie ciągle jakiś taki sprzeczne sygnały dostają tego ki mają być, co mają być, co mają robić. Jak to robić, jest też dużym dużym problemem. I właśnie to dobrze widać na przykładzie na przykładzie tych mediów, że media są złe komputer są komputer są złe, dopóki się nie okaże, że nie mamy innego sposobu na nauczanie, to wtedy już komputer jest dobry. Tak teraz nagle mamy po nie pomysł już jest chyba nam to na poziomie i już to zostanie wprowadzone w życie wszystkim dzieciom z czwartej klasy, rząd zafunduje laptopy tak. No i znowu dostałem taki sprzeczne komunikat, przecież tak komputery, to to jest jakiś zło, można by pewno im dać rowery być może to by było lepsze dla nich, ale nie dostałem komputery, mimo że się im mówi, że są, że nie ćwiczona w uef i że nie sport mają za mało, że za dużo siedzą w komputerach itd. więc zostałem ciągle jakieś takie sprzeczne sprzeczne.
Sygnały i życie składa się ze sprzecznych sygnałów może to dobrze na wczesnym etapie się hartować?
No to, że jeżeli sprzeczne sygnały dostają osoby, które nie mają żadnych nie narzędzi, tylko, że nie mają żadnych praw do tego, żeby samemu dysponować z tymi jak sobie wypracować radzić sobie z tymi sprzecznemi. Sygnałami, to już jest też jest problematycznie.
No w ogóle ta specyficzna podwójność jest ciekawa.
Tam podwójność poczwórność albo piątność.
Nawet właśnie tak by należało powiedzieć, nie tylko w kontekście polskim, ale np. w kontekście kultury amerykańskiej, która też bardzo ciekawie o dziecku fantazjuje na różne sposoby, bo z 1 strony mamy taki kult dzieciństwa, to w ogóle szerzej wewnątrz kultury zachodniej jest obecne takie przekonanie o tym, że dziecko jest istotą niewinną doskonałą właśnie, że właściwie później dopiero wszystko już zaczyna się psuć. Jest taki słynny wiersz Świetlickiego i owejek nie wiem, czy znasz nie wiem, czy go znajdę teraz, ale bo nie przygotowałem dopiero teraz mi się przypomniał on dobrze oddaje oddaje istotę takiego myślenia o dzieciństwie brzmi tak Żabka, kaczuszka kajecik ślizgawka, gojączka ziółtaczka, iowejejek i oowejek, a potem bryła ciała wypchnięta w przestworza. To jest po prostu ludzkie życie w małym takim mikokosmos jest skondensowane wiersza. No, więc jest takie myślenie właśnie o dzieciństwie, jak o czymś takim.
Doskonałymdele dodała, że jest jeszcze to słowo, którego wyjątkowo nie lubię w kontekście dzieciństwa bez troskie jest dzieciństwa dzieci. Tak tak tak dokładnie to jednym z większych kłamstw tego świata, bo dzieci naprawdę mają troski bardzo duże i jeszcze co więcej troszczą się o innych bardzo się troszczą o innych, ale wiadomo dzieciństwo jest bez troski.
Oczywiście, a z drugiej strony mamy jednak takie taką eksploatacje dzieci i dzieciństwo, to znaczy wszystkie te inwestycje szaleńcze już w wyposażanie dzieci w kompetencje, które mają im pozwolić przetrwać w świecie na rynku pracy, przeciążanie takich rozmaitymi obowiązkami edukacyjnymi inwestowani w nich różnych fantazji. To znaczy obarczanie ich takimi odpowiedzialnością za spełnianie tych fantazji, których rodzice nie byli w stanie spełnić też te upiorne konkursy piękności, np. małych dziewczynek w Stanach Zjednoczonych jest taki film dokumentalny na bodaj na Netflixie albo na IPO. Już nie pamiętam o.
Właśnie nie musi Ameryki komś o tych wojsko kit czy innych tego typu programach tak dzieci są. No w zasadzie pracują tak po to, żeby komuś rozrywki. I to się wydaje, że to są właśnie rzeczy z 1 strony kompletnie się wykluczające, a z drugiej strony jakoś współistnieją i właśnie dzieci dostają, że tak powiem tego typu informacje nieustannie z zewnątrz. No, a później przecież z tych dzieci doraśli powstają, no bo to nie jest tak, że te dzieci tak sobie zostają tymi dziećmi. No no tak. No chcę mogę powiedzieć tak jest, ale do tego jeszcze jest taka codzienność dziecka Morskiego i pewno nie sposób nie powiedzieć o szkole, która też wymaga od dzieci, strasznie dużo dziwnych dziwnych rzeczy. Ja jestem akurat świeo egzamin smmokkralasiste, ponieważ mój syn właśnie właśnie nie wiem, czy miał przyjemność egzaminu smokrasisty i to po prostu widać, jakie ogromne wymagania są stawiane tym dzieciom i tak naprawdę jak bardzo dużo czasu im się zabiera, więc można mówić im, że powinny właśnie konsumować bardzo dużo. Pokazuje mi się, że powinny konsumować, bo powinny czerpać z tego świata brać udział w tych konkursach, których musi tak dalej, a tak naprawdę jak się na to spojrze to one nie za bardzo miałyby na to czas, bo ten czas też jest czymś. Co im się im się zabiera bardzo silnie.
No i do czego poprowadzi wszystko?
Koalicji panie, tak, naprawdę możemy sobie po poświmiać pośmiać się, że do, czego to prowadzi, ale o tym też nie powiedzieliśmy, że ważnym tutaj takim czynnikiem, które dzieci coraz częściej piorą pod uwagę, o którym też myślą, to jest kwestia przyszłości. My mówiliśmy o tym, że dziecko jest projektem przyszłości dla dorosłego, a dla wielu dzieci dzisiaj one mają poczucie, że nie mają tej przyszłości ze względu przede wszystkim na kryzys klimatyczny, ale na wszystkie inne niepokoje dokoła, o których wiedzą, bo owszem, możemy powiedzieć, że zawsze dzieci miały przed sobą duże prawdopodobieństwo wojny różnych katastrof środowiskowych, ale nie musiały się tym tak nie widziały o tym. W tak bardzo intensywny sposób dzisiaj dzieci oczywiście są zanurzone w mediach i wiedzą o tym, co się dzieje na świecie i też to bardzo mocno ucieleśniają przeżywają. W związku z tym te dzieci, które się mówią, że muszą się teraz uczyć o nie wiem mi tozie ME joozie i różnych innych dziwnych rzeczach one często nie wiedzą. Po co nam mają się tego uczyć tak naprawdę do czego to wszystko służy, skoro z dużym prawdopodobieństwem ta ich przyszłość będzie wyglądać kompletnie inaczej, więc to też jest taka.
Mi toza, zawsze się przyda. Myślę akurat nie jednak.
Tą akurat mi to zajmę ja za skoro nie ma bilogi w tym roku, na chcemy nieoskrasisty. Akurat mi widać, mają mi toza, ale no są takie rzeczy, że nikt im też nie tłumaczy, ale myślę, że nie tłumaczy, bo nie znamy odpowiedzi na te pytanie na to pytanie czym oni akurat tak mają ustawioną podstawę programową, czegoś, dlaczego się uczą. O też będzie bardziej egzaminują ósmokrasiste, dlaczego się uczą o kłótni. Nie wiem, czyśnika z rejentem, ani uczą się o innych rzeczach, które naprawdę ich w takim mocny sposób dotyczą im się, że tej odpowiedzi nie tylko oni nie znają, ale myślę, że to też niekoniecznie.
Ja udzielę tej odpowiedzi, jak się poczyta media społecznościowe, jak ludzie tam ze sobą rozmawiają pogląda się programy polityczne, informacyjne, tocześniki rejent po prostu to jest esencja prawdy o tym, jak spory w Polsce wyglądają.
Więc znowu przekładałam, masz rację, zgadzam się na nowych razem, myślę przygotuje.
Z tego, jak wygląda samorogramowo w szkole.
Ale wiemy, że jest duże tam?
Kolei wiadomo doskonale wiadomo, o co chodzi oczywiście i ten rodzaj niezrozumienia, jaki można mieć dla tego typu informacji przekazywanych w szkole. To jest absolutnie zrozumiałe.
Dla dobrze, właśnie w kontekście tej niepewnej przyszłości, o której się tak dużo.
Mówi oczywiście, co do przyszłości. to To w tej bliskiej przyszłości w każdym razie będzie w muzeum Etnograficznym. Wystawa dzieciństwo trochę współuczestniczyłaś w przygotowywaniu tej wystawy może powiedz, jak to wygląda, o co chodzi rusza 2 czerwca? Ta wystawa będzie przez cały rok do oglądania, więc można sobie spokojnie przyjść i zobaczyć w dowolnej chwili w ciągu tych kolejnych 12 miesięcy, ale właśnie może parę słów o tym, co tam można zobaczyć.
Ja jeszcze samej wystawy nie widziałam, brałam udział częściowo w przygotowaniu ich jej, ale jestem przekonana na podstawie tego, co widziałam, że to będzie bardzo ciekawe wydarzenie i pokazujący właśnie to, o czym dzisiaj próbujemy, o czym dzisiaj rozmawiamy, czyli to jak się dzieciństwo zmieniało i na podstawie pokazania historii konkretnych bohaterów urodzonych. Tam na przestrzeni 100 lat mniej więcej pokazane jest to właśnie, jakie dzieci miały obowiązki, jakie miały troski, jakie miały relacje z rodzicami z rówieśnikami. I to jest taka fajna wystawa, która łączy takie spojrzenie Etnograficzne, które jednak ma taką wrażliwość na kontekst, to, że inaczej wyglądaje dzieciństwo na wsi ze 100 lat temu inaczej dzisiaj w mieście, ale jest też taką wystawą bardzo taką współczesną, bo jednak próbuje nie tylko historycznie patrzeć, ale właśnie poprzez takie kategorię, jak opieka troska itd.
bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę. I za rekomendację wystawy dr hab. Magdalenę Ratkowska Walkowicz z Instytutu etnologii i antropologii kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego bardzo dziękuję.
Dziękuję ślicznie.
I dziękujemy też państwu za tą sobotę, w którą którą tą sobotę przygotowała oczywiście i wydawała Katarzyna Murawska Bielecka, martynalisy nam tutaj towarzyszyła do dwunastej Krzysztof o lesiewicz realizował od dwunastej Maciej golczyński. Ja się nazwam Tomasz Stawiszyński wszystkiego dobrego i do usłyszenia. Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: MAGAZYN FILOZOFA - TOMASZ STAWISZYŃSKI
-
-
36:18 W studio: Jakub Belina-Brzozowski
-
22:58 W studio: Tomasz Wasyłyszyn
-
37:44 W studio: Justyna Dżbik-Kluge
-
25:31 W studio: Monika Budzińska
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
-
-
-
-
-
06:38 TYLKO W INTERNECIE
-
-
-
-
-
-
-
-
-
12:00 Dzień po wyborach
-
-
-
-
-
-
-
-
13:00 Połączenie10:50 W studio: prof. Konrad Pędziwiatr
-
13:20 Połączenie10:58 W studio: dr Oskar Pietrewicz
-
11:40 Kultura Osobista13:10 W studio: Agnieszka Przepiórska , Kinga Sochacka
-
-
-
-
-
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL