REKLAMA

„Madmuazelka” Grażyny Plebanek

Kultura Osobista
Data emisji:
2023-05-31 11:40
Audycja:
Czas trwania:
11:26 min.
Udostępnij:

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Dzień dobry przed mikrofon Marta perhuć-burzyńska, gością kultury osobistej jest dzisiaj Grażyna Plebanek, pisarka ferietonistka, dramato, pisarka, dziś ze swoją najnowszą książką, czyli powieścią admułazelka wydaną przez agore Witaj serdecznie.
Dzień dobry.
Po kilku latach pisania głównie felietonów i esejów zatęskniłaś zaowieścią.
Tak, tak powieść jest moją ukochana forma po nadaje bardzo dużo wolności, a poza tym można sobie pozwolić na usłyszenie głosu, który wpłynie z wewnątrz bardziej, czyli sejii esej jest jednak bardzo wymagający również intelektualnie feliet. To oczywiście mają w ogóle swoją formę, która jeszcze dodatkowo powinna być dość zabawna, natomiast powieść to jest pełna wolności i nie jest to powieść gatunkowa, więc, tym bardziej się strasznie cieszę, że mogłam sobie pozwolić.
No nad łazerka to jest powieść na pewno wielowymiarowe i wielopoziomowe. I mam takie poczucie trochę propos tego, o czym mówiłaś przed chwilą, że zamieściłaś w niej wiele kwestii, która cię dręczą jako ferie tonistkę właśnie jeśli chodzi o dzisiejszą rzeczywistość, opowiadać o nich językiem feietonu eseju, a językiem powieści. To są 2 różne narracje, prawda i 2 różne misje. Tak też myślę, pisarki Grażyny plebany. Tak.
Tak 2 różne zupełnie i 2 różne sposoby pisania, bo tak naprawdę, pisząc powieść trzeba wyrzucić pewne emocje z siebie po to, żeby one nie weszły tak na żywo do powieści m.in. dlatego tą powieść pisałam 4 lata, to jest rzadka sprawa, bo do tej pory zazwyczaj i 1,5 roku to jest taki moment maksymalny, bo później już się przenoszona ciąża z tego robi. Tutaj jednak 4 lata z przerwami właśnie na te SA, o których wspomniałaś, czyli Bruksela zwierzę coś w mieście i rozbójniczki, bo ta powieść powstała na dużych emocjach, ona jak będziemy pewnie mówić o tym, ma taki wątek przemocowy, ale w tym czasie w kraju przetaczały się w Polsce rzeczy, które mnie straszliwie dotykały właśnie czarne marsze. Czy kwestie lasów, które są wycinane masowo do tej pory zresztą czy kwestie zwierząt, że cały czas jednak hoduje się na futra i te wszystkie emocje we mnie tkwiły. I teraz oczywiście do feletonów wrzucałyśmy to z sylwą Hutnik czy ja w swoich na bieżąco, natomiast do pisania opowieści trzeba mi trochę inne co innego w głowie nastawienie tak zupełnie inne nastawienie. To musi wypływać ze środka musi być trochę musi być przede wszystkim bardzo przemacerowane i dlatego m.in. 4 lata, bo ja się musiałam pozbyć tej warstwy takiego straszliwego zacietrzewienia, który po prostu sobie miałam. Także też chwała mojemu redak dyrektor dyrektor.
Teatru.
Powszechnegokujący. W tym wszystkim, bo tak naprawdę rzeczywiście w tej powieści w ogóle nie chodzi o to, kto zabił tylko o to, dlaczego tak długo trwało to, co.
Trwało przemoc jest takim tematem książki? Myślę, że najbardziej znaczącym przemoc, tak jak powiedziała, zresztą na wielu poziomach od przemocy domowej w rodzinie jednego z bohaterów, czyli Jakuba do przemocy na poziomie wojen i konfliktów wojny byłej Jugosławii ludobójstwa w Ruandzie. Są też zamachy w Paryżu w twojej książce opisane ważny jest ten stan, który sprawia, że do przemocy i do zbrodni w pewnym momencie dochodzi.
Tak to jest coś, co tropiłam przez całą tą powieść nie wiem, na ile się udało wybrałam sobie do tego dziedziny, która jest mi najbliższa, czyli słowa bohaterka, czyli ma młazelka, tytułowa jest językoznawczynią, zajmuje się propagandą, zajmuje się analizą języka propagandy. I to jest też kolejna rzecz, która nas otacza dziś bardziej niż kiedykolwiek od czasu ii wojny światowej. Moim zdaniem, bo ten język propagandy jest w tej chwili szalenie obecny wszędzie przez to też mamy media społecznościowe, no ale też w mediach tradycyjnych w Polsce to bardzo widać. Natomiast również na Zachodzie, bo mieszkam w Brukseli w Belgii, tam też jednak język populistów jest inny niż język ulicy. Powiedziałabym ta propaganda jest rzeczywiście w tej chwili niezwykle namacalna silna, a przenika do naszych głów, sposób w jaki piszemy, czasami na Facebooku. Widać, że jest zainfekowana propagandą.
Te propagandę przemoc jest również cisza i wyparcie wokół tego wszystkiego, co się dzieje, złego wracam do tematu przemocy, bo on mnie bardzo przejął w twojej książce, uparcie milczą i wypierają różne trudne efekty bohaterowie twojej książki, bo nikt nie widział oczywiście siniaków na twarzy Krystyny matki Jakuba. Tak jak po 2 latach wojny na Bałkanach. Piszesz o tym i okrucieństwach, które się tam wydarzały. Nikt już o wojnie nie.
Pamiętał tak te wojny też mają taką specyfikę, co widzimy w tej chwili po wojnie, która się toczy w Ukrainie, która jest obok tuż, że w pewnym momencie to przestaje być newsem. Narasta jakaś taka rodzaj obojętności. No właśnie właśnie wyparcie, tak jak powiedziałaś, bo to nawet nie jest obojętność, tylko to jest takie nie chcemy o tym nic wiedzieć. To nie jest coś być może co ma, z czym możemy coś zrobić, może to o to chodzi, że jakaś taka bezradność w człowieku się budzi i może po prostu się boi, że będzie musiał coś zrobić, a się boi.
Przyzwyczajamy się też.
Tak tak przemoc jest też właśnie takim gotowaniem, żeby po prostu nie wiadomo, kiedy to się dzieje w pewnym momencie się dostaje w miarę oczywiste. I tutaj nawet Krystyna, o której wspomniałaś, czyli żona ofiara tej tej przemocy, ona nawet nie chce o tym mówić, bo jej się to chłóci z tym wizerunkiem rodzinydealnej, nad którym pracowała tyle czasu.
No właśnie, tak rodzina też jest ważna dużo w książce skomplikowanych rodzinnych relacji. I takiego myślę niedojrzałego i pogubionego bardzo rodzicielstwa i sporo też tu dzieci, które, jakby chciały nadrobić i odrobić za rodziców. To co tam ci w pewnym sensie przegrali, jeśli chodzi właśnie o rodzicielstwo, tak się zastanawiałam, czy ta pokoleniowa sztafeta ma szansę na dobry finał.
A ja jestem optymistką, powiem ci, bo widzę w twoich oczach smutek. Patrzę na tych młodych ludzi w tej chwili, bo jestem w ogóle matką synów i patrzę też na to pokolenie, które, które rośnie, wydaje mi się, że jest naprawdę w tej chwili duża szansa, a to, dlatego że mówimy o emocjach, że w pismach również kwestia propagandy, jakby to silna jest propaganda, ale silna jest też mówienie o emocjach. I wydaje mi się, że to mówienie i nazywanie rzeczy po imieniu być może spowoduje, że będziemy mogli te wzory zastopować te złe toksyczne wzory zastopować w którejś generacji i spróbować wytworzyć nowe.
Mówi uwolnić się od rujnującej nas przeszłości? Tak?
Tak mam nadzieję, to oczywiście na poziomie indywidualnym każdy robi w jakiś sposób albo czeka na to aż to się samo wydarzy. I może to się wydarzyć albo idzie na terapie i jest sprawczy sam z siebie, ale myślę, że pomaga to, że mamy więcej słów w tej chwili słowa naprawdę są ważne. Mamy takie słowa jak molestowanie, jak była akcjami. Tu mamy nazewnictwo, więc wystarczy to nazwać na pewno pamiętasz z naszych wcześniejszych dekad, kiedy ja np. miałam 20 30 lat nie miałam pojęcie, co się dzieje, a to było molestowanie. Wiedziałam, że coś jest nie tak nie potrafiłam nazwać tego wszystkiego, wydaje mi się, że teraz młode dziewczyny mają w rękach narzędzia, mogą powiedzieć, przestań molestujesz. To jest nie okej.
No tak, często też zarzuca nam się, że nadużywamy słowa przemoc. Nie wiem, czy masz też taką obserwacja.
Ale chyba lepiej w tę stronę tak pójść niż nie mówić nic, no bo jeżeli nie będziemy nic mówić, to będzie cisza i wyparcie to się wyrówna rzeczywiście w tej chwili są w 2 strony tendencję. Jest jest czasami przesada i przede wszystkim wykorzystywanie znowu słów po to, żeby uzyskać jakieś swoje cele, czyli czasami wchodzimy w syndrom ofiary. I to też nie jest w porządku, ale myślę, że to się wyrówna.
I jesteś tak, jak powiedziałaś, cały czas rozpięta między polską na belkę, gdzie obecnie mieszkasz, podobnie zresztą jak i nas głównych bohaterek książki, czyli tytułowa mamuazeelka, mieszkająca we Francji, ale też dużo czasu spędzająca w Polsce. Myślę, że bardzo jest to ciekawe ta perspektywa widzenia spraw i rzeczy stamtąd. I stąd myślę, że to jest ważne w przypadku twojej bohaterki. I ciekawa jestem czy trochę swojego doświadczenia właśnie w takiej patrzeniu z różnych perspektyw zawarłaś w tej postaci?
Tak ta podwójność małazeelki jest mi bardzo bliska, bo już od 18 lat w Belgii, a wcześniej jeszcze 5 lat w Sztokholmie w Szwecji także 23 lata kursuje. Cały czas bardzo mi to odpowiada, bo jako pisarka mam wtedy taki punkt widzenia szerszy również porównawczy czasami się zanurzam w jedno czasami się zanurzą w drugie, ale też funkcjonowanie w innym języku pozwala być trochę kimś innym pozwala jakiś swój potencjał realizować, który w tym 1 być może jest uśpiony. Także te doświadczenia dałam tam są takie tożsamościowe smaczki właśnie pytanie czy trzeba się przypisać do jakiejś kultury, bo małazelka nie chce się przypisać, ona czasami o sobie mówi. Jestem Polką, czasami mówi jestem francuską.
Czy może stworzyć nową wspólnoty?
Tak, tak jej rodzina też i jakby nie nie jest zbudowana na 1 kat kategorii ta jest kategoria np. narodowa tylko czy tradycyjnej polskiej rodziny. To jest kategoria. Kochamy się chcemy być razem i ona próbuje właśnie ten model wprowadzić, czyli ma dość luźny związek ze swoim ojcem swojej córki odpowiada jej to ma wolność jest niezależna finansowo ma gdzie mieszkać także ona tworzy trochę inny więzy. Wydaje mi się, że jest w tym taka wolność.
Ja czy ty dajesz wolność swoim bohaterom, czy podążasz za nimi? Czy narzucasz im bardzo swoje?
Podążą bardzo zmieniali on się tak drastycznie zmieniali po drodze, że no mówię. Paweł Sajewicz może zaświadczyć właśnie jako redaktor, bo myśmy naprawdę te postaci znaczy on widział, co się działo z tymi postaciami w ogóle 1 wyleciała. Także te postaci bywają różne rzeczy robią były ciążę, które nie weszły w tej chwili do tej powieści. No różne rzeczy się działy także bardzo byłam ciekawa, gdzieni nie zaprowadzała, doprowadzili mnie po prostu do tego samego bunkra, z którego mnie wyprowadzili.
Ja mówiła, to proszę państwa Grażyna Plebanek, autorka książki mat łazelka powieści wydanej przez Agora to jest dzień premierowy i książki także bardzo się cieszę, że mogę też państwa zaprosić na spotkanie dzisiaj o dziewiętnastej, w BIK Bóg kafe w Warszawie spotkanie z Grażyną plebanego poprowadzi Agata pasent i będzie właśnie rozmawiać o tej najnowszej książce. Ja ci bardzo Grażyna dziękuję, że była dzisiaj w kulturze osobistej z nami i słuchaczami Radia.
Toke bardzo dziękuję. Widzę.
Mamy dla państwa kilka egzemplarze książki, także czekam na maile na adres dla was małpa tokfm Michałowi tomasikowi. Bardzo dziękuję za pomoc w przygotowaniu programu za chwilę Mikołaj lizód. Ja teraz na poważnie informację. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: KULTURA OSOBISTA

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA