"Marsz był ogromnym sukcesem"

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Rozwiń » Poranek.
Radia tokefem Dominika Wielowieyska. Witam państwa i zapraszam na poranek Radia to KFM zaczynam od przeglądu prasy, a w gazetach oczywiście masa informacji o marszu 4 czerwca, który został uznany za wielki sukces opozycji wielki sukces organizatorów, czyli Platformy Obywatelskiej, ale byli też wszyscy liderzy opozycji Demokratycznej maszerowali razem z wyborcami. To, co było ważnym przesłaniem tego marszu. Czytam w tej chwili tekst w Gazecie wyborczej, też dostępne na wyborcza PL. Donald Tusk krzyżek zgromadzonych chce złożyć solenne ślubowanie. Idziemy do tych wyborów, by zwyciężyć rozliczyć w innych naprawić ludzkie krzywdy i pojednać polskie rodziny ślubuje wam zwycięstwo rozliczenie zła naprawienie krzywd i pojednanie. Dodam jeszcze, że Tusk poświęcił sporo czasu wyborcom Prawa i Sprawiedliwości mówił o nich. To nie bardzo koncyliacyjnym zachęcającym do rozmowy czy dialogu czy też porozumienia, myślę, że to ważne przesłanie. Oczywiście w media rządowej i politycy PiS próbują w tej chwili pomniejszyć rangę tego marszu. Ja oczywiście nie chcę wchodzić w dyskusję czy ten marsz miał 300 000 uczestników czy 500 000, natomiast jedno wiem, na pewno, jeżeli ktoś liczył uczestników tego marszu, patrząc na ten główny nurt prowadzący na plac Zamkowy, to prawdopodobnie nie wziął pod uwagę tych wszystkich demonstrantów, a widziałam to sama, ponieważ przyglądałam się temu i widziałam, jak wyglądają boczne ulice równoległe do głównego nurtu, to tam rzeczywiście ze względu na ścisk na głównej ulicy ludzie po prostu przenosili się na ulice równoległe i tam fala ludzi płynęła w stronę placu Zamkowego, więc na pewno ten marsz był sukcesem frekwencyjnym. Nie ulega wątpliwości. Ja nie widziałam takiej masy ludzi na innych demonstracjach, które też obserwowałam, rozbawił mnie wpisy naszego reportera tokfm maciejauczki, który napisał Pani Poseł Joanna Lichocka w niedzielne popołudnie. Na pani facebookowej stronie można było zobaczyć taki wpis i tutaj jest taki obrazek frekwencyjna klapa, sorry winetu i Maciej Kruczka pisze, ale teraz już tego nie ma. Czy pani go usunęła, a jeśli tak to z jakiego powodu z góry dziękuję za odpowiedź od razu już zaznaczę, że Pani Poseł Lichocka nie odpowiedziała na to pytanie, co jest oczywiste. W każdym razie niewątpliwie ten marsz był olbrzymim sukcesem. Zobaczymy, jak to się odbije w sondażach, ale skoro jesteśmy przy sondażach, to mam przed sobą rozmowę w tygodniku sieci, z posłem Tomaszem Porębą współodpowiedzialnym za kampanię Prawa i Sprawiedliwości. I pan poseł Poręba twierdzi, że wewnętrznych badaniach PiS mieliśmy co prawda początkowo 35% poparcia to był chodziło o te problemy z jesienią, ale teraz mamy już mocny 40% i więcej mówi poseł Poręba nie wierzy w sondaże innych pracowni więcej tam politycznych marzeń niż rzetelności badawczej. To ja mam taką propozycję dla pana posła Poręby, żeby po prostu pokazał ten sonaż, pokazał metodę badawczą pracowni, która to wykonała próbę, na której to zrobiono. No myślę, że się nie boi, skoro tak mocno wierzy w wynik 40%, bo ja akurat widzę na pierwszej stronie Dziennika gazety prawnej sonaż junalitycevis, gdzie Prawo i Sprawiedliwość ma 32 i 8% poparcia koalicja Obywatelska 27 i 2/3 droga 11 3 Konfederacja 10 i 8 lewica 8,7% tak to wygląda. Oczywiście to jest sondaż zrobiony przed marszem jak sądzę? No w trakcie nawet, że powiem, bo widzę, że data tego sondażu to jest 02.04. czerwca. W związku z tym myślę, że efekt tego marszu, jeżeli pokaże się w sondażach, to jeszcze za jakiś czas w każdym razie ten sondaż daje bardzo kruche zwycięstwo opozycji. Ewidentnie sytuacja jest dosyć podbramkowa, to znaczy bardzo trudno na podstawie tego typu sondaży przewidzieć, kto będzie miał więcej mandatów w Sejmie pewnie w następnych miesiącach w następnych tygodniach. Ta sytuacja się bardziej wyklaruję? Ja jeszcze chciałam państwu opowiedzieć o wywiadzie Pani Minister Małgorzaty paprockiej z kancelarii prezydenta, która odpowiada za sprawy prawne. Tu mamy w ten wywiad Gazecie orlenowskiej przeprowadzony przez osobę przyjazną, bo jak rozumiem przez Marcina kędrynę, który kiedyś dla prezydenta pracował, a mimo to Pani Minister muszę powiedzieć, że musi pani brać pod uwagę, to, że kiedyś kadencja Andrzeja Dudy się skończy i nie wiem, jak pani planuje swoją karierę, ale jeżeli chce być pani prawniczką? To ja bym jednak panią przestrzegała przed opowiadaniem takich rzeczy publicznie, bo to jest jednak trochę kompromitujące. Np. Pani Minister mówi tak o tej ustawie krąży mnóstwo przekłamań o rzekomych uprawnieniach karnych komisji. No Pani Minister, zakaz pełnienia stanowiska przez 10 lat funkcji związanej z finansami publicznymi. To jest po prostu kara, jeżeli pani tego nie rozumie, to może budzić daleko idący niepokój, tym bardziej, że pan prezydent sam się zorientował, że jest źle, bo w piątek zgłosił nowelizację, w której akurat ten tzw. środek zaradczy wyrzucił i potem Pani Minister jeszcze mówi tak w ostatnich wywiadach także dla mediów zagranicznych. Prezydent mówił, że nie zdziwiony tymi reakcjami Unii Europejskiej czy departamentu stanu USA, bo w państwach Unii Europejskiej takie komisje przecież działają Pani Minister, jeżeli pani nie odróżnia państwowej komisji, która może karać polityków zakazem pełnienia funkcji nie rozróżnia pani takiej państwowej komisji od komisji śledczej parlamentarnej, która rzeczywiście działała we Francji, ale która nie miała żadnych tego typu uprawnień. Jak zakaz pełnienia funkcji co najwyżej może wysłać wnioski do prokuratury? No to niestety nie wystawia to pani dobrego świadectwa taki, jaki prezydentowi i czasami jest także. Rozumiem, że pani w trudnej sytuacji, bo prawdopodobnie prezydent błyskawicznie pod wpływem Marcina Mastalerka podjął tę decyzję i pani nawet nie miała okazji czegokolwiek powiedzieć, ale w takiej sytuacji po prostu lepiej milczeć, notabene na pierwszej stronie rzeczpolitej mamy informację właśnie o tej komisji francuskiej. Nie jest to dobra wiadomość dla PiSu, bo tak naprawdę liderka skrajniej prawicy, czyli machinle Pen była skutecznym pasem transmisjsyjnym wpływów Kremla, uznała miażdżącym raporcie komisja francuskiego parlamentu, a ktoś tutaj przyjmował Marin, le peen niczym głowę państwa i francuska politycznka jeździła sobie limit limuzynami. Oczywiście Prawo i Sprawiedliwość Mateusz Morawiecki Jarosław Kaczyński, to tak na marginesie, więc to też jest dla PiSu obciążający, ale jeszcze, a decyzji prezydenta, to tutaj zaglądam do newswika tekstronaty groch, ale Andrzej Duda wystraszył się Amerykanów, chce korekty ustawy uznał, że jego doradca Marcin Mastalerek wpuścił go w kanał. Mówi osoba związana z Pałacem i rzeczywiście ja podzielam tę diagnozę Renaty Grochal, tutaj za tą decyzją stał Marcin masalerek, też pisałam o tym na wybocza PL i Renata Grochal słusznie opisuje tutaj ten proces podejmowania decyzji. Ja bym tutaj uzupełniła jeszcze to o 1 rzecz, to znaczy Marcin masalerek moim zdaniem wykorzystał głęboką niechęć Andrzeja Dudy do Donalda Tuska. Co niestety utrudniło prezydentowi chłodną ocenę sytuacji, ale masalerek moim zdaniem zrobił, to we własnym interesie po pierwsze, chciałby wrócić do głównego nurtu PiS u i prawdopodobnie obiecał PiS owi, że doniesie podpis prezydenta pod pod lex Tusk, chce mieć. Chcę poprawić relacje z PiS em po prostu chodzi o to, żeby pewna grupa ludzi związanych z prezydentem i być może także sam na stalerek znalazła swoje miejsce na listach wyborczych, więc dlatego należało poprawić relacje z Nowogrodzką i właśnie bardziej to działało wszystko na korzyść samego Marcina Mastalerka niż Andrzeja Dudy. No trudno orzec czy prezydent się zorientuje w tej grze, myślę, że raczej nie będzie chciał przyjmować tego do wiadomości, że został dość brutalnie wykorzystane przez swojego doradcę, który myślał przede wszystkim o swoich relacjach z PiS, em, który musi poprawić. One zresztą są potrzebne także w jego pracy zawodowej, no bo przecież ekstraklasa też by chciała mieć wciąż sponsorów w spółkach skarbu państwa. To też jest dość istotny element. To moja taka ocena sytuacji. Ciekawa informacja w rzeczpospolit. A mianowicie? Zboże zostało w Polsce tylko 800 000 zalegającego zboża udało się wywieźć z kraju. W poniedziałek ma zapaść decyzja. Czy komisja Europejska zniesie embargo na zboża z Ukrainy? Izabela Kacprzak i Grażyna zawatka piszą, że do lipca z Polski miał wyjechać około 4 000 000 tą zbóż, które od ubiegłego roku zalegają w magazynach ISI losach by zrobić miejsce na nowe zbiory z tego rocznych żniw. Obietnice taką złożył w kwietniu nowy minister rolnictwa, Robert Telus zastrzegł też, że jeśli to się nie uda, to uda się do dymisji nieoficjalnie. Wiadomo, że w ciągu miesiąca udało się wyeksportować zaledwie 800 000 ton z ilości obiecanej przez rząd ustaliła Rzeczpospolita. I tu mają państwo dość szczegółową analizę, na jakiej podstawie Gazeta wyciągnęła takie wnioski, no to niezwykle interesujące z tego punktu widzenia, że to może zaszkodzić notowaniom PiS na wsi, choć nie jestem pewna, czy te głosy przejdą na opozycję, o mogą przejść na Konfederację bądź ci wyborcy zostaną w domu. Co i tak byłoby wersją korzystną dla opozycji Demokratycznej, czas na przegląd prasy już minął. Ja zapraszam państwa na informacje po informacjach mecenas Ryszard Kalisz po siódmej 40 Adam żłobka, przewodniczący nowoczesnej po godzinie ósmej Piotr Zgorzelski, Polskie Stronnictwo Ludowe.
Poranek Radia tokefen. Zwiń «

"Marsz był ogromnym sukcesem"

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

PODCASTY AUDYCJI: PORANEK - DOMINIKA WIELOWIEYSKA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

DOSTĘP PREMIUM

SERWIS INFORMACYJNY

Wydanie z godziny 05:00

Najnowsze Podcasty

Swoją historię opowiada Łukasz Krasoń

Nowelizacja ustawy o lasach potrzebna od zaraz

System kaucyjny się zbliża. Co to będzie?

Czy będziemy tęsknić za "Sex Education"? Recenzujemy finał serialu

TOK FM

Polecamy

Popularne

GOŚCIE TOK FM

Gazeta.pl

WYBORCZA.PL