Rozwiń » Cezary łasiczka, to jest program ow czarek, dzień dobry, witam państwa bardzo serdecznie i zapraszam na dzisiejsze spotkanie, a państwa i moim gościem jest pani dr Monika Stobiecka z wydziału artes liberale z Uniwersytetu Warszawskiego. Dzień dobry, pani doktor, dzień.
Dobry.
Niedawno ukazała się bardzo interesująca książka zatytułowana krytyczne studia nad dziedzictwem pojęcia, metody teorie i perspektywy i ta książka ukazała się nakładem wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, więc pomyślałem, żeby porozmawiać o różnych rzeczach, które wydają się oczywiste, a jednak oczywiste wcale nie są, bo kiedy mówimyctwo podświadomie czujemy, o, co chodzi, że chodzi o jakąś część przeszłości, którą chcemy zachować dla przyszłości. Oczywiście, kiedy mówimy no dobrze, ale, jaką przeszłość chcemy zachować dla przyszłości, no to tutaj zaczynają się wyzwania, bo trzeba usiąść się zastanowić, co chcemy zachować, co jest warte zachowania. Co nie jest no i pewnie bardzo dobrze wpisuje się w to myślenie o jakiejś substancji, którą warto zachować pałac zamek jak jakaś jakaś stara willa najlepiej jeszcze jak mieszkał tam ktoś znany, to wydaje nam się ponadrzeką wątpliwość. Warte jest ocalenia, no bo i piękne i ma potencjał turystyczny, ale na pewno piękne i nie tylko na zewnątrz, ale też i wewnątrz no ale wtedy można zadać pytanie. No dobrze, to dlaczego powinno być tak, że chronimy coś, co było częścią życia znanych i bogatych, a co z ochroną życia, tych, których była większość, ale, którzy nie mieli tak pięknych domów przedmiotów ubrań książek itd. itd. czy ich przeszłość nie jest Warta chronienia bardziej mniej. No i oczywiście tutaj pani doktor zaczynają się różnego rodzaju pytania. Oczywiście pewnie można by zacząć od pytania, czym właściwie z dziedzictwo i też byśmy sobie tutaj siedzieli i długo długo rozmawiali.
Tak dokładnie ja w pierwszej kolejności oczywiście chciałabym bardzo serdecznie podziękować za zaproszenie nie podejmę się próby definiowania dziedzictwa. Od razu uprzedzam, natomiast chętnie zdefiniuje krytyczne studia nad dziedzictwem, czyli kierunek, który został zaprezentowany w antologii, prezentacja dokonuje się poprzez 10 tekstów kanonicznych dla tej młodej subdyscypliny, która wyłoniła się na początku 20.01. wieku przede wszystkim w Australii, a następnie przewędrowała do Wielkiej Brytanii i szybko zaczęła zdobywać duże zainteresowanie badaczy, którzy można powiedzieć są zmęczeni działaniem oficjalnych instytucji zajmujących się dziedzictwem. I początkowo krytyczne studia nad dziedzictwem, czyli kierunek w badaniu monumentów pomników miejsc uznanych za dziedzictwo przez oficjalne instytucje dziedzictwem się zajmujące typu UNESCO. Czy urzędy konserwatorskie początkowo ten nurt miał taki można powiedzieć krytyczno rozliczeniowe charakter, który był wymierzony w zderzenie się z właśnie taką wizją afirmatyk afirmatywnego dziedzictwa, o którym pan na początku powiedział, to znaczy, czy chcemy zachowywać tylko piękną przeszłość, dlaczego w zasadzie zachowujemy właśnie skupiamy się głównie na pię pięknej przeszłości na takiej afirmatywnej pozytywnej wizji przeszłości, kiedy ta przeszłość jest ussuwana, też różne mi trauometrycznymi trudnymi wydarzeniami i procesami powiązanymi chociażby z nacjonalizmem z kolonializmem, z wszelkiego rodzaju imperializmami, ale też różnymi innymi procesami, których efektem było wykluczenie różnych grup użytkowników dziedzictwa właśnie z kształtowania pewnego kanonu zabytków miejsc uznawanych za dziedzictwo, które które, o których się uczymy, które odwiedzamy, o których marzymy, żeby je kiedyś zobaczyć.
No właśnie i teraz młoda dyscyplina, ale zdobywa popularność, ale podejrzewam, że tych, którzy mówią zostawmy dziedzictwo takim jak ono jest zostawmy tych ekspertów te muzea. I to wszystko te wszystkie dokonania do tej pory w spokoju nie potrzebujemy jeszcze bardziej krytycznego spojrzenia.
No właśnie, z 1 strony nie potrzebujemy, ale z drugiej strony można powiedzieć, że krytyczne studia nad dziedzictwem już udowodniły, że kiedy są połączone, kiedy się łączą z różnymi innymi kierunkami badawczymi, są w stanie ujawnić różne braki różne nieścisłości. Czy różne wyłomy w ogóle w myśleniu naszym myśleniu o dziedzictwie. I tutaj odwołam się znowu do pana pierwszej wypowiedzi do tej dotyczącej dworów Pałacu w zamków, takiej właśnie bardzo afirmatywnej wizji pięknej doniosłej przeszłości i można powiedzieć, że jeśli pomyślimy w kontekście np. tego, co się dzieje we współczesnej polskiej humanistyce. Pomyślimy chociażby o zwrocie Ludowym promowanym przez wielu badaczy, jak np. Adam Leszczyński, jak Kacper Pobłocki, gdyby właśnie czy chociażby Anna wylegała, gdyby przyłożyć ich soczewki ich sposób patrzenia na historię do sposobu myślenia o dziedzictwie w Polsce. To właśnie jesteśmy w stanie ujawnić, to, że to polskie dziedzictwo jest głównie o dziedzitwie tych kilku procent szlachty arystokracji tych majętnych. Pomyślmy sobie, np. alternatywne. Pomyślmy sobie, np. alternatywnym zwiedzaniu dworu, gdzie wyeksponowana nie byłaby historia właścicieli, ale pracowników tych wszystkich szarych mieszkańców, którzy no, którzy też zamieszkiwali te przestrzeń ją współtworzyli w dużym w dużej mierze za nią odpowiadali w niej żyli. Także myślę myślę, że właśnie to jest ciekawe w krytycznych studiach nad dziedzictwem nie tyle nie tyle właśnie krytyka tradycyjnych podejść do dziedzictwa, bo oczywiście też o to chodzi, ale przede wszystkim takie rozmontowywanie ujawnianie tego, czego nam brakuje w takiej społecznej pamięci.
No i tu się zaczyna kolejny proces, bo ochrona dziedzictwa czy może inaczej, kiedy mamyctwo, to mamy też ochronę dziedzictwa, kiedy mamy ochronę dziedzictwa, to potrzebne są fundusze tych funduszy jest za mało, żeby chronić dziedzictwa rozumiane nie krytycznie. I teraz, jeżeli do dziedzictwa rozumianego nie krytycznie dodajemy nowe obszary, które wynikają z krytycznego spojrzenia, no to wciąż środków nie przybywa.
To prawda, niemniej niektórzy badacze sugerują, że niektóredziedzictwo można zostawić, to znaczy pozwolić mu zniknąć. I to jest chyba najbardziej radykalna myśl krytycznych studiów nad dziedzictwem, ona się łączy z obserwacjami przeróżnych aktów zniszczenia dzie dziedzictwa czy to w wyniku kataklizmu, czy to w wyniku terroryzmu, czy to w wyniku wojen konfliktów zbrojnych, ale właśnie chodzi o to, że wielu badaczy i badaczek podkreśla, że strata może mieć taki potencjał do budowania wyporności czy też odporności kulturowej, że właśnie w momencie, kiedy tracimy dziedzictwo. Jesteśmy w stanie zdać sobie sprawę z jego wartości, bo gdyby się zastanowić dziedzictwa, mamy faktycznie bardzo dużo, ale pytanie czy jesteśmy je w stanie docenić, czy czy jesteśmy je w stanie dostrzec tak na co dzień naszym codziennym życiu?
No to jest doskonałe pytanie, ale pewnie wymagalibyśmy od siebie więcej niż wymagalibyśmy od ekspertów, no bo zaczęliśmy też od tego, że to czym jest dziedzictwo, to nie ma jasnego kryterium, jest jakiś konsensus dotyczący pewnie jakiegoś obszaru tego, ale to nie jest przecież bardzo ścisła nauka i można powiedzieć. To jest, a to już nie jest. Więc, więc sami eksperci mają z tym problemy, a ludzie, którzy niekoniecznie się specjalizują w ochronie dziedzictwa czy w pracy z dziedzictwem mogą mieć te problemy jeszcze większe, ale do naszej rozmowy powrócimy po informacjach Radia tokfem. Pani dr Monika Stobiecka z wydziału art artysty liberalne z Uniwersytetu Warszawskiego jest państwa i moim gościem rozmawiamy o książce krytyczne studia nad dziedzictwem pojęcia, metody teorie i perspektywy wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego odpowiadają za tę książkę, a pani dr Monika Stobiecka jest redaktorką naukową tego zbioru czy tych zbioru esejów kanonicznych? Powrócimy po informacjach informacji o godzinie 10:20? Krytyczne studia nad dziedzictwem pojęcia metody teorie i perspektywy państwa i moim gościem jest pani dr Monika Stobiecka z wydziału artyes liberal z Uniwersytetu Warszawskiego, redak dyrektor, dyrektor słuchaczki. Pomyślą sobie, no dobrze, to pałace zamki rozumiemy, że sprawa jest złożona no ale być może bezpieczne są świątynie kościoły cerkwie synagogi. No to są takie budynki, które służyły przecież i tym, którzy sprawowali różnego rodzaju nabożeństwa czy uroczystości religijne. Jak i tym, którzy przychodzili, aby się pomodlić, a więc może świątynie są bezpieczne jako dziedzictwo. Okazuje się, że i tutaj sprawa pani doktor jest skomplikowana, no bo pytanie brzmi właściwie czym jest świątynia, albo kiedy świątynia jest świątynią, czy czy świątynie, która właściwie staje się częścią wierzenia, jak gdyby ona wyjęta jako sam tylko z braku lepszego słowa przedmiot muzealny. Czy w pewnym sensie nie przestaje być właśnie dziedzictwem?
Tak to jest bardzo ciekawie postawiony problem i myślę, że w ogóle świątynie miejsca kultu one łączą w sobie aż czy bardzo trudne do rozstrzygnięcia kwestie po pierwsze, kwestie dziedzictwa materialnego i niematerialnego. Po drugie, kwestie autentyzmu autentyczności dziedzictwa i wreszcie po trzecie pewnego wzięcia w nawias trwających obrzędów kultu i właśnie zadecydowanie, że coś, że coś jest powiedzmy ustanowione dziedzictwem i począwszy od tej pierwszej kwestii, czyli rozróżnienie, a na dziedzictwo materialne i niematerialne, krytyczne studia nad dziedzictwową uznają, że dziedzictwo to jest proces, który toczy się wokół materialny świadectw materialnych, pozostałości materialnego krajobrazu. To znaczy, że jest to praktyka, która ma charakter niematerialny, ale odbywa się w materialnym miejscu. Laura jaes mih, czyli autorka fundatorka, można powiedzieć krytycznych studiów nad dziedzictwem mówi najkrot najkrócej, że dziedzictwo to jest proces kulturowo społeczny, że właśnie ma on przede wszystkim wymiar niematerialny, ale toczy się w materialnej rzeczywistości. I teraz faktycznie najłatwiej to przyłożyć do świątyń, ponieważ tutaj dochodzimy do punktu, kiedy, kiedy widzimy, że prawda świątynia jestem materialnym miejscem z materialnymi obiektami w środku, ale toczy się wokół niej cały szereg procesów działań, czynności niematerialnych. I to właśnie one mają znaczenie, to znaczy nie chodzi o samo miejsce kultu, tylko o umiejscowienie pewnych praktyk społecznych pewnych praktyk. W tym wypadku duchowych, które dzieją się akurat tam i to jest właśnie coś, co co krytyczne studia nad dziedzictwem starają się na co starają się zwrócić uwagę, że takie tradycyjne podejścia do dziedzi dziedzictwa operują na binaryzmach. To znaczy mamy dziedzictwo naturalne wersus dziedzictwo kulturowe, dziedzictwo materialne, wersus dziedzictwo niematerialne itd. itd. i właśnie to, co postulują przedstawiciele i przedstawicielki krytycznych studiów nad dziedzictwem to przekroczenie tego binaryzmu, ponieważ właśnie prowadzi on do sytuacji, która z kolei odnoszą się do kolejnego problemu, o którym wspomniałam, czyli do walki powiedzmy z różnymi przejawami nie autentyczności. Przy okazji miejsc kultu uznawanych za miejsca dziedzictwa. I tutaj bardzo ciekawe bardzo ciekawy wgląd w ten problem oferuje umieszczony w antologii tekst tenisa Berna o posteklarnym podejściu do dziedzictwa religijnego w Azji, gdzie właśnie ideą kultu jest to, że wierni odbudowują aktywnie, jakby i stale podmijają zamieniają rekonstruują istniejące świątynie i z perspektywy takiej zachodnioeuropejskiej, czyli z perspektywy też ulokowania usytuowania, w którym rozwijały się tradycyjne podejścia do dziedzictwa tradycyjne ochrona zabytków. No można powiedzieć, że jest to niewyobrażalne tak, bo jakby istotą zabytków w oczach powiedzmy zachodnich ekspertów jest to, że on niezautentyczny, że on jest stary, a nie to, że on będzie odbudowywany, tymczasem właśnie w Azji, jak dowodzi bern, chodzi przede wszystkim o to by dowodzić swojej wiary swego zaangażowania w kult poprzez stałe odbudowywanie stałą troskę o miejsce kultów, w którym dzieją się te wszystkie praktyki. Także.
No tak i to oczywiście też rodzi pytania, bo pewnie współczesna doktorna konserwatorska mówi staramy się raczej naprawiać, a nie domalowywać zostawić tak. Jak jest, jeżeli mamy powiedzmy częściowo zniszczone jakieś malowidła ścienne czy innego rodzaju rzeczy. No i to, czyli nie chcemy ingerować, no ale konserwacja jest jednak ingerencją konserwacja, oznacza dodawanie substancji, których tam nie było tak te wszystkie substancje, które pozwalają zachować obiekty, nie są substancjami, które są natywne, dlatego środowiska dalej myślimy sobie. No dobrze mamy świetnych ekspertów świetnych konserwatorów, artystów rzemieślników doskonałych, no to teraz jak oni porównują się do tych osób, które dbały o to 100 lat temu 200 lat temu 500 lat temu, jeżeli dawniej no to no to nie wiem 1000 lat temu, skoro coś przetrwało przez 500 czy 1000 lat i ktoś to konserwował z braku lepszego słowa. Nie wiem, domalowywał obmalowywał czymś pokrywał. No to, jeżeli dzięki temu to przetrwało, to dlaczego nie możemy wciąż, że tak powiem zejść poziom niżej prawda.
Tak można w ten sposób myśleć i to w pewien sposób promują krytyczne studia nad dziedzictwem, ale też wskazują na usytuowanie takich takich działań, to znaczy, że w pewnych częściach świata to jest standard, że się coś odmalowuje. Tutaj mogę chociażby odwołać się do przykładu bardzo dyskutowanego przez kilku autorów i autorek właśnie tekstów w antologii, czyli przykładu odmalowania malowidą na skalnych przez Aborygenów w Australii, który to, który to w sposób spotkał się z wielką krytyką UNESCO. I właśnie tutaj widzimy zderzenie się 2 różnych podejść do dziedzictwa właśnie tego Zachodniego i nie Zachodniego lokalnego, które całe cały czas polegało właśnie na tym, że dbało się o dziedzictwo. W tym wypadku malowidła na skalne poprzez odmalowywanie ich tak poprzez no restaurację, która za każdym razem coś dodawała, niemniej właśnie należałoby się w tej sytuacji zastanowić, czy wszędzie powinien być wyznawany 1 standard, nawet jeśli nie przystaje on do wizji przeszłości zabytków dziedzictwa w oczach pewnych społeczności.
No właśnie jeszcze powrócę do tego, o czym pani mówiła wcześniej, jeżeli spojrzymy na budulec w Azji miejsc kultu, to w dużej części jest to drewno drewno. Wiemy, że jest nietrwałe, a drewno w pewnym klimacie jest jeszcze bardziej nietrwałe, bo dochodzą do tego różnego rodzaju insekty, termity wilgoć itd. itd. więc jeżeli ktoś decyduje się na budowę drewnianej świątyni, po czym ona pod wpływem warunków atmosferycznych owadów niszczeje. No to w pewnym sensie jest to część tego właśnie procesu odradzania się czy odnowy umierania i odnowy, tak, czyli świątynia czy miejsce kultu niszczeje, ale wierni je odbudowują, czyli mamy tu do czynienia z takim z taką wymianą, którą można rozumieć dosłownie, a można ją rozumieć przenośnie. No i teraz konserwacja mówi to to my musimy teraz tak zachować, żeby już nic z tego nie nie zniszczyło i żeby żadne sekty tego nie schrupały, ale w tym w tym sensie zabieramy to, co jest najcenniejsze z tego obiektu. Zabieramy to, co sprawia, że ten obiekt jest dziedzictwem, czyli to połączenie fizyczności i metafizyczności.
Tak dokładnie to, że ta świątynia jest drewna, to, że ona przyciąga termity, to, że to, że się szybko niszcze. To to jakby to nie jest to ma swoje uzasadnienie, to znaczy to jest właśnie ta okazja dla wiernych, by odbudowywać, by się troszczyć, by okazywać swoje zaangażowanie w KUL. To właśnie to właśnie podkreśla jeden z tekstów w antologii tekst tenisa Berna.
Tak, to wszystko prawda to jest bardzo bardzo ciekawy tekst, ale wspomniała pani no o 1 wątku, który, który chciałbym kontynuować po informacjach Radia tokfm. To jest wątek dotyczący. No taki powiedzielibyśmy oficjalny pieczątki, która oznacza, że coś no już mamy stuprocentową pewność, że jest dziedzictwem, a mianowicie lista światowego dziedzictwa UNESCO możemy się zastanawiać. Czy ten obiekt jest czy ten nie jest czy zasługuje, czy nie zasługuje, no ale jeżeli już coś się znalazło na liście światowego dziedzictwa UNESCO. No to czujemy, że można powiedzieć, że to już co do tego nie ma wątpliwości, no ale lista światowego dziedzictwa UNESCO jest jakimś wyborem i może nie do końca sobie zdajemy sprawę. Jak to wszystko funkcjonuje, a jednocześnie należałoby zapytać. Cóż to właściwie znaczy co z tego wynika, jakie decyzje zostały podjęte, ile w tym jest jakiegoś Narodowego myślenia narodowej polityki, a ile w tym jest decyzji na szczeblu międzynarodowym i o tym wątku będziemy rozmawiać po informacjach radiatokfm. Te już za kilka minut o godzinie 10:40, a państwa i moim gościem jest pani dr Monika Stobiecka z wydziału artes liberale z Uniwersytetu Warszawskiego wracamy po informacjach.
O czarebek.
Pod redakcją naukową, pani dr Moniki stobieckiej z wydziału artes liberal z Uniwersytetu Warszawskiego ukazała się książka krytyczne studia nad dziedzictwem pojęcia, metody teorie i perspektywy wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego są odpowiedzialne za publikację tej książki przed informacjami. Pytałem o listę światowego dziedzictwa UNESCO, kiedy słyszymy, że coś jest na liście, to automatycznie jest to dla nas taka pieczęć oficjalna, która mówi, to jest prawdziwe dziedzictwo. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości, ale cóż, to właściwie znaczy, że coś się znalazło, w jaki sposób, że tam się znajdują co z, jakie obowiązki z tego wynikają i co to mówi o jakiejś polityce?
O polityce, mówi bardzo dużo. I co ujawniła w 2018 roku amerykańska archeologka i badaczka dziedzictwa linmesskel w książce p fiutch re roans UNESCO waldor nnd dreamo PiS i pokazała tam przede wszystkim dysproporcje we wpisach na listę światowego dziedzictwa i stojącą za tą za tą dysproporcją politykę. Po pierwsze, jakbyśmy sobie teraz weszli na stronę UNESCO. Dokładnie do zakładki lista światowego dziedzictwa. To zobaczymy pierwszą rzecz, która może wywołać nasze wątpliwości, pytania może nas zastanowić, czyli ilość miejsc uznanych za dziedzictwo, które są, które są kategoryzowane jako dziedzictwo kulturalne. To jest to jest 900 wpisów z kolei dziedzictwa naturalnego wpisów. Mamy tylko 218. No i można sobie od razu zadać pytanie, czy to oznacza, że dziedzictwo kulturalne jest ważniejsze niż dziedzictwo naturalne, zwłaszcza jeśli postawimy, to pytanie dzisiaj w dobie kryzysu klimatycznego w dobie antropocenu gwałtownych zmian środowiskowych, na ile np. dzisiaj koncentracja UNESCO powinna raczej zmierzać w stronę dziedzictwa naturalnego, a nie dziedzictwa kulturalnego. To jest to jest pierwsza kwestia i na to zwróciła uwagę meskan, ale wyjaśniła, że ta dysproporcja między dziedzictwem naturalnym, a kulturalnym bierze się też bierze się też właśnie z polityki z wielkich rozgrywek politycznych, jakie mają miejsce podczas spotkań UNESCO, kiedy wszystkie strony partnerskie wszystkie wszystkie kraje, które są reprezentowane przez swoje delegacje UNESCO, decydują, które miejsca trafią na listę światowego dziedzictwa. Jak wskazywała badaczka mamy do czynienia z sytuacją, kiedy pewne wpisy są bardziej preferowane niż inne możemy się już domyślić, że bardziej preferowane będą wpisy dziedzictwa kulturalnego, ale możemy zapytać, skąd są te wpisy. I tutaj my skal pokazała na przykładzie swojego udziału w spotkaniach UNESCO, że preferowane są wpisy dziedzictwa kulturalnego z Europy, a te wpisy powiedzmy np. z Ameryki Południowej czy z Azji. To już tak niekoniecznie, natomiast jeśli chodzi o uznanie dziedzictwa naturalnego w Azji, czy w Ameryce Południowej w Afryce już prędzej dochodzi do tego wpisu, więc ona też starała się pokazać, w jaki sposób w jaki sposób Europa ma być cały czas widziana jako ta kolebka cywilizacji jako to miejsce wysokiej kultury, a reszta świata powiedzmy tak bardziej te naturalne w cudzysłowie dzikie tereny. Tak to jest miejsce tej tej natury, tak więc więc tutaj tutaj tutaj mamy już 1 problem, czyli znowu powraca nam ten binaryzm, o którym, o, którym mówiłam wcześniej, czyli rozdział na dziedzictwo natury i na dziedzictwo kultury, który, który właśnie pracuje już na samej liście światowego dziedzictwa UNESCO, a z drugiej strony mamy właśnie taki problem, bym powiedziała imperializmu czy kolonializmu, który tutaj wychodzi, to znaczy, że ta kultura, która jest przez wszystkich uznawana, to jest w dalszym ciągu kultura Europejska i np. niewielka ilość pisów dziedzictwa kulturalnego chociażby z Indii w stosunku do wpisów z Włoch. Chociażby no wynika też z tego, że niektóre kraje nie dostosowują się do norm wyznaczanych przez UNESCO, bo np. miejsca, które są proponowane na listę UNESCO, cały czas są miejscami kultu, albo miejscami, których zamieszkują ludzie. Tutaj taki problem np. obserwowano w ankorwatw w Kambodży, gdzie, gdzie tak bardzo chciano przytrzymać status światowego dziedzictwa UNESCO, że nawet przesiedlano ludzi mieszkających przy angkorwat. I teraz pytanie to czy ludzie nie mogą mieszkać w pobliżu dziedzictwa, czy jakby pewien organiczny związek między społecznością, a ważnym z punktu widzenia tej społeczności miejscem musi być zerwany w ramach utrzymania pewnego statusu, który oczywiście jest prestiżowy, przyciąga turystów, pompuje ekonomię. To są to są myślę bardzo istotne kwestie, ale też pomagają zrozumieć, to w jaki sposób pewien kanon pewne kryteria pewien sposób myślenia o dziedzictwie wypracowane w Europie nie zawsze przystaje albo wręcz może być w jakimś sensie. Nie chcę powiedzieć szkodliwe, ale chyba o to mi chodzi, jeśli jeśli trafia do innego miejsca na świecie.
Tak, tym bardziej, że przecież to, o czym pani mówiła też jest ważne, że na liście światowego dziedzictwa znajdziemy wspaniałe kościoły czy wspaniałe miejsca kultu, ale też wielką rafę koralową. No i teraz cóż by to miało oznaczać, że wy rzucimy z wielkiej rafy koralowej, wszelkie istoty żywe.
No tak, tym bardziej, że część np. społeczności aborygańskich, jakby w dalszym ciągu wyprawiała się na połowę i w momencie, kiedy Rafa została ustanowiona miejscem światowego dziedzictwa UNESCO. Te połowy musiano zatrzymać i Rafa korelowa jest ciekawym przykładem, bo w jakoś wydaje mi się, że tutaj mamy do czynienia z połowami. Tak no można się zastanawiać, na ile jest to inwazyjne, np. w porównaniu do tego, jak nie zdjęto statusu miejsca dziedzictwa UNESCO z Wenecji, mimo że Wenecja była wzywana do tego, żeby zap zaprzestać wpuszczania wielkich kruzerów, tych wielkich statków wycieczkowych turystycznych do laguny, ponieważ w sposób widoczny przyczyniało się do wzrostu poziomu poziomu wody. I to prowadziło do do powodzi. Zresztą podczas jednej z takich powodzi, miałam okazję być Wenecji, nie polecam. I Wenecja nie przestała nie zatrzymała tego ruchu kruzerów, nie została też sposób przez to za to ukarana przez UNESCO. Także znowu widzimy podwójne standardy, jak tutaj porównać kruzery wpływające do laguny, a jak tutaj porównać połów, który no mam wrażenie, że jednak odbywa się na niską skalę?
No właśnie, no zdajemy sobie sprawę z tego, że ta lista światowego dziedzictwa i UNESCO oprócz tego, że jest to świetny pomysł. To jest to także narzędzie polityczne, jeśli tak można powiedzieć, ale teraz np. zatrzymując się na chwilę na Polsce, jeżeli pani patrzy na te propozycje, które już się dostały albo te, które jeszcze się dostały to, co to właściwie mówi, jeśli cokolwiek mówi o tym, w jaki sposób Polska myśli o swoim dziedzictwie.
To znaczy mówi przede wszystkim o wszystkim o o pewnej kulturowej homogeniczności, bo mamy np. 3 wpisy powiązane z dziedzictwem wydobywczym. To są kopalnie, mamy mamy w dużo wpisów 4 wpisy starówek urokliwych średniowieczne renesasowych mamy kilka wpisów 4 wpisy, o ile tak dobrze, pamiętam 4 wpisy dziedzictwa sakralnego, głównie powiązanego, jakby w całości chrześcijańskiego, ale głównie powiązanego z wyznaniem katolickim, choć, choć nie w całości mamy 2 wpisy 2 wpisy transgraniczne lasów i można być tutaj się zastanawiać. Na ile właśnie myślenie w kategoriach urokliwych, bo nie inaczej starówek, na ile myślenie w kategoriach kopalń, na ile myślenie w kategoriach lasów oddaje to, co faktycznie w Polsce cenimy. To z czego też nie wiem, jesteśmy w jakiś sposób dumni albo albo to, co liczy się też z perspektywy właśnie światowego rozumienia dziedzictwa. I tutaj myślę, że szczególnie szczególnie alarmujący jest jednak brak wpisu stoczni gdańskiej, czy też w ogóle Gdańska, jakby teraz toczyły się debaty dotyczące wpisania Gdańska na listę dziedzictwa UNESCO, ale wpis został odrzucony z tego względu, że uznanie stoczni gdańskiej za miejsce właśnie światowego dziedzictwa UNESCO mogłoby być w jakiś sposób bolesne, czy też niewygodne dla krajów członkowskich UNESCO, które są komunistyczne tak, bo tutaj mówimy o upadku komunizmu. Więc, gdyby to w jakiś sposób celebrować, gdyby to uznać, to mamy do czynienia powiedzmy, z pewnym problemem politycznym tak ukrytą krytyką.
No można by się zastanawiać, na ile tereny stoczni gdańskiej są atrakcyjne dla deweloperów osoby, to oznaczało, gdyby ten teren został wpisany na listę światowego dziedzictwa i UNESCO.
Tak, no to oczywiście, no tutaj możemy tych przykładów mnożyć i mnożyć ze mną jest blisko przypadek białego budynku, czyli, czyli twardej 6, która jest wyjątkowym miejscem, właśnie pokazującym takie dziedzictwo w procesie dziedzictwo trwania dziedzictwo właśnie powiązane ze społecznością żydowską. Przede wszystkim właśnie dziedzictwo żydowskie, które zwracam uwagę na to nie ma żadnego wpisu powiązanego z historią polsko żydowską na liście światowego dziedzictwa UNESCO, więc tym bardziej, tym bardziej myślę, że zabytki te należy pielęgnować. I tutaj mamy właśnie do czynienia z sytuacją, kiedy bardzo istotne miejsce miejsce istotę z punktu widzenia społeczności, która na różny sposób je użytkowała i na różny sposób użytkuje. Je dzisiaj jest zagrożone właśnie planami wybudowania chyba osiemdziesięciuopiętrowego wieżowca, no ale nie jest to oczywiście odosobniony przypadek, natomiast no pytanie ile tych przypadków jesteśmy w stanie nagłaśniać, ile miejsc takich jesteśmy w stanie chronić miejsc, które no niekoniecznie muszą być piękne, niekoniecznie muszą mieć właśnie te walory, o których o, których mówią dokumenty konserwatorskie, czyli wartość historyczna, prawda artystyczna i naukowa, tylko właśnie wartość społeczna. To jest myślę najważniejszy postulat krytycznych studiów nad dziedzictwem by dostrzec wartość społeczną dziedzictwa.
Bardzo pani dziękuję, za dzisiejszą rozmowę, pani dr Monika Stobiecka z wydziału art jest liberal z Uniwersytetu Warszawskiego była państwa i moim gościem rozmawialiśmy o książce krytyczne studia nad dziedzictwem pojęcia, metody teorii i perspektywy. Dziękuję informacje o godzinie jedenastej po informacjach wracamy do programu ofczarek. Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: OFF CZAREK
-
-
37:16 W studio: dr Sławomir Nowak (botanik)
-
-
38:21 W studio: prof. Inga Iwasiów
-
22:38 W studio: prof. Wojciech Szafrański
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
02.10.2023 17:20 Wywiad Polityczny26:11 W studio: Szymon Gutkowski
-
02.10.2023 17:00 Wywiad Polityczny13:28 W studio: dr Katarzyna Lubnauer
-
02.10.2023 14:40 Magazyn Europejski14:50 W studio: prof. Marek Safjan
-
-
02.10.2023 14:20 Połączenie08:24 W studio: prof. Joanna Zajkowska
-
-
-
02.10.2023 16:00 Jest temat!10:08 W studio: Michał Suchora
-
-
02.10.2023 15:40 Jest temat!12:29 W studio: Anna Radwan
-
-
02.10.2023 15:50 Gościnnie: Herstorie37:32 TYLKO W INTERNECIE
-
02.10.2023 16:59 English Biz
-
02.10.2023 18:59 Cotygodniowe podsumowanie roku01:30:29 TYLKO W INTERNECIE
-
02.10.2023 16:20 Jest temat!12:34 W studio: Małgorzata Dąbrowska
-
-
-
02.10.2023 22:00 Powrót do przeszłości52:43 W studio: dr Michał Przeperski
-
-
02.10.2023 16:40 Jeszcze Więcej Sportu12:36 W studio: Adam Probosz
-
-
02.10.2023 19:10 TOK36004:00 W studio: Wawrzyniec Zakrzewski
-
-
07:20 Poranek Radia TOK FM12:37 W studio: Katarzyna Lubiniecka-Różyło
-
02.10.2023 19:09 Audioprezentacja
-
-
02.10.2023 19:39 Digital Festival 202325:47 W studio: Aleksandra Karasińska
-
02.10.2023 19:19 Digital Festival 2023Sztuczna inteligencja ma służyć człowiekowi, ale musi podlegać regulacjom prawnym [AUDIOPREZENTACJA]24:47 W studio: Maciej Bisch
-
-
12:22 W studio: Marta Kożuchowska-Warywoda
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL