Rozwiń » O czare rok.
Państwa i moim gościem jest pan dr hab. Jacek frydrich, historyk, sztuki, dyrektor dyrektor muzeum Narodowego w Gdańsku. Instytut historii sztuki Uniwersytetu gdańskiego. Dzień dobry, witam serdecznie, panie profesorze.
Dzień dobry, bardzo mi miło.
Przeczytałem ostatnio bardzo ciekawy artykuł o tym, że muzeum w Gdańsku odzyskuje straty wojennej i od razu sobie wyobrazićem taki scenariusz, że oto detektywi wchodzą aresztują albo wieloletnie poszukiwania, a tymczasem chyba w przypadku tych ostatnich. To zdaje się była osoba, która po prostu się zgłosiła do muzeum.
Tak, tak ostatnio mieliśmy takie 2 właściwie spektakularne sukcesy, ale oba rzeczywiście tak jak pan mówi w zupełnie nieesensaacyjne i nie i nie detektywiistyczne, chociaż ja wiem, wszystko to zależy jak się na to spojrzy w obu wypadkach, mieliśmy po prostu szczęściem, mówiąc szczerze, to jest najważniejsze chyba w tym wszystkim jasne, że my jako muzeum i inne muzea w Polsce i ministerstwo ze specjalnymi agendami. No takie poszukiwania bardziej systematyczne czynimy, przeglądamy aukcję, to oczywiście też przynosi przynosi skutek niekiedy właśnie w ten sposób gdzieś tam patrząc na to, co w internecie jest oferowane w różnych domach aukcyjnych całego świata, czasem szczęśliwie się coś tam znajdzie z tych naszych polskich strat. W tym także naszych gdańskich, natomiast czasami to jest po prostu taki zupełnie szczęśliwy, jak i zbieg okoliczności i dobra Wola ludzi, którzy po prostu trafiają na coś kupują, to albo w jakiś inny sposób wchodzą w posiadanie, czasami dziedzicząc. Np. i nie mają pojęcia w ogóle o tym, że to są jakieś straty jakiegokolwiek muzeum i niekiedy przypuszczam bardzo wiele jest takich sytuacji, że gdzieś po domach, nawet pewnie naszych słuchaczy gdzieś może się zdarzyć, że się jakiś obraz czy gdzieś jest jakaś jakaś uprawiona grafika, która przed wojną była w muzeum Gdańsku Wrocławiu czy Poznaniu itd. prawda. Więc, więc jeśli mówimy o tych ostatnich naszych takich szczęśliwych właśnie bardzo złych okoliczności, to 2 mieliśmy takie sytuacji 1 czy obrazu Artura bendrata bardzo ciekawy mało znany, ale dla Gdańska ważny malarz z początku dwudziestego wieku bardzo interesujący, niewiele go obrazów w ogóle przetrwało. I wszyscy wyobrazić, że właśnie któregoś dnia dostaliśmy informację, że 1 ze znanych kolekcjonerów gdańskich właśnie zainteresowany sztuką dziewiętnastego początku dwudziestego wieku w Gdańsku. No ma taki obraz, który zlokalizował czy zidentyfikował jako właśnie należący kiedyś do naszych zbiorów. No i tutaj jest trochę wątek sensacyjny, dlatego że on ten obraz znalazł w ten sposób, że zaoferowaną łech mówię to znana postać pan Andrzej Wala z bardzo zasłużony kolekcjoner sztuki gdańskiej 19 dwudziestoowiecznej. Jak mówię, no i ponieważ jest znany, więc zaproponowano mu zakup obrazu węglaa, to, żeby taki obraz kupił i no i on bardzo szybko się zorientował, że to jest obraz, który należał do naszych zbiorów. I kiedy chciał jakoś tak z tymi właścicielami pogadać, powiedzieć, że to właśnie z naszych zbiorów, że on to rozczyfrował jako obraz należący do muzeum Narodowego w świetle prawa, to ci właściciele spłoszyli się całkowicie podać jak mówił pan Andrzej w ogóle chcieli zniszczyć ten obraz, bo bali się właśnie tego od czego pan zaczął, że przyjdzie policja zakuje ich w kajdanki? Czy Bóg wie jeszcze? Co innego możeśmy się strasznego przydarzyć? Pan Andrzej oczywiście. Odwód od tego strasznego pomysłu i w ten sposób oni po prostu oddali mu ten obraz i umówili się, że to on będzie tym, który muzeum to przekaże to na szczęście nastąpiło obraz jest już w naszych zbiorach dzieci. Te właściciele, którzy przez całe długie długie lata mieli ten obraz, prawdopodobnie w ogóle o tym nie wiedzieli odziedziczy, to pewnie po jakimś wuju stryju w ciotce prawda. No bo przecież T te dzieła, zwłaszcza latach czterdziestych niesamowicie się rozproszyły i bardzo wiele osób po prostu w ogóle nawet nie wierzy je ma, więc to też taki apel, żeby państwo, jeżeli coś takiego się wam przytrafi, nie wpadali w pani to to nie jest tak, że ktokolwiek będzie chciał teraz jakiś jakoś drogę sądową występować odwrotnie, bo jesteśmy szczęśliwi bardzo, kiedy, kiedy działa wracają i bardzo wdzięczni ofiarodawcom i nie wnika w to, bo mamy świadomość tego, jak jak złożone skomplikowane były losy powojenne tych naszych tych naszych obrazów, jakimi drogami krętymi te działa trafiły dla nas. To jest zawsze wielkie szczęście, jeżeli coś odzyskujemy, bo niestety odzyskujemy dość rzadko, mówiąc szczerze, ale ale, ale w związku z tym każdy obiekt jest naprawdę bezcenny.
Drugi przypadek też był taki, że udało się odzyskać kilkadziesiąt grafik.
Drugi jest niesamowite to jest to jest spektakularna rzecz i właściwie po osiemdziesiątym dziewiątym roku to jest taka największa nasza radość, dlatego żegdyś nam zdarzyło już aż tak duży zespół. Oczywiście 26 Rafik naraz odzyskać, a one są dla nas tym bardziej cenny, że stanowią część zbioru, które, które zgromadził taki no niesamowity zupełnie człowiek Jakub kadru. No to dla gdańskiej kultury, a przede w tym właśnie dla naszego muzeum postać wyjątkowa. No można powiedzieć, że właściwie on stworzył taki rodzaj dna muzeum najpierw Miejskiego, a my jako urząd Narodowy jesteśmy jego kontynuatorem, dlatego że kapln był naprawdę bardzo wyrafinowanym kolekcjonerem, zamożnym kupcem Gdańskiem. Bardzo ciekawa postrak, ale nie mamy pewnie czasu, żeby jego biografię burzliwą i interesujące taką bardzo typowo dla człowieka tego czasu tutaj opowiadać, ale rzeczywiście zgromadził z duże środki finansowe, które bardzo konsekwentnie przekuwał w kolekcję wspaniałą kolekcją, zgromadził kilkaset obrazów około 2 tysięcy rysunków i akwarel prawie 11 000 grafii. Więc, więc naprawdę ogromny zbiór wspaniały wśród tych rysunków awarel to jest tyle ważne, że co prawda prace własnoręczne, nawet prace Rembrandta się pojawiły, więc to pokazuje, jakich jakości to były zbiory i on, kiedy już spisywał testament, a nie miał, a nie miał legalnych spadkobierców, postanowił oddać te rzeczy społeczności gdańskiej. Społeczeństwo dziś byśmy pewnie powiedzieli i w konsekwencjiench takich, że tam skomplikowanych inaczej niż dzisiaj wyglądających w procedur ostatecznie trafiło. To rzeczywiście do muzeum i w muzeum w tym naszym gmachu na toruńskiej, gdzie do dzisiaj muzeum się mieści od 1800 siedemdziesiątego drugiego roku aż po drugą wojny światową. Te zbiory te zbiory były przechowywane. No i oczywiście jak to jak to właśnie z tymi stratami wojny tutaj tą cezurą i tym dramatem jest wojna. To się wszystko rozproszyło w obiekty zostały ewakuowane w większości z nich nigdy nasze muzeum nie odzyskało wojnie w ramach tych rewindykacji, które, które nastąpiły, odzyskaliśmy tam około chyba 1,5 1000 tych prac. I to, jak mówię z tych pewnie 7 mniej więcej, które, które składały się w czterdziestym piątym roku 7000. Na ten zbiór to jest jak widać mniej niż 1/4, a potem potem po wojnie, jakby już po tej takiej masowej rewindykacji, ale i tak cząstkowej, jak już jakieś pojedyncze zupełnie prace, udawało się udawało się odzyskać i np. po osiemdziesiątym dziewiątym roku przez 20 lat. No bo oczywiście ta cezura jest ważna, bo to by ten moment, kiedy można było jakoś tak bardziej intensywnie i na innych zasadach poszukiwać tego wszystkiego. Ta ta udało nam się odzyskać 12 z tego zbioru, no a teraz od 1 26 prawda, więc to pokazuje, to pokazuje z jak wspaniałą tutaj szczęśliwą okolicznością mamy do czynienia i tutaj było bardzo podobnie tyle tylko, że w tym wypadku posiadacz tych prac wykazał się go daleko większą świadomością. I takim takim obywatelskim z Obywatelską postawą tak tutaj powiem, używając wielkich słów, ale tak rzeczywiście było, bo pan Piotr molnda, który, który stał się właścicielem tych prac we współpracy z panem sylwestrem Rudnikiem, z którego sztuki, który, który był opracowywał. Tet obiekty zorientowali się bardzo szybko, że to są właśnie prace z naszych zbiorów. Tu szczęśliwie te prace mają takie znaki własnościowe, jeżeli ktoś ich tam nie wyciąg nie usuną nie wywabiu, bo oczywiście na rynku sztuki to też się dzieje na rynek sztuki. To jest z nie jest to świat całkowicie przejrzysty. I oczywiście takie rzeczy się też dzieją, ale jeżeli, jeżeli takim procedurą nie zostały udziału poddany, to tym wypadku mamy mamy tą wcześnieją okoliczność, że dość łatwo jest określić, że to są właśnie taka brunowski, czyli nasze zbiory. No i tak też stało się w tym wypadku właściciel hojnie zadeklarował chęć przekazania nam oczywiście nieodpłatnego tych prac. I jak powiedziałem, no ich przybycie do Gdańska, to było naprawdę dla nas wszystkich muzeum niesamowite święto, bo jak powiedziałem, kolekcja kapluna, to jest absolutnie fundament fundament naszego muzeum.
Bardzo się, cieszę i gratuluje, a my do naszej rozmowy wrócimy po informacjach Radia tokefem, dyrektor muzeum Narodowego w Gdańsku pan prof. Jacek fridrych jest państwa i moim gościem informacja o jedenastej. 20. Państwa i moim gościem jest dyrektor muzeum Narodowego w Gdańsku pan prof. Jacek frydich, historyk sztuki, Instytut historii sztuki Uniwersytetu gdańskiego przed informacjami rozmawialiśmy o odzyskanych stratach wojennych, które powróciły przynajmniej część jakaś z nich powróciła do muzeum Narodowego w Gdańsku, ale chyba warto zauważyć, że właściwie na lato to w Gdańsku przeniesiemy się do dziewiętnastego wieku. Panie profesorze, bo ruszają w różne wystawy pierwsza już jutro 7 czerwca, czyli miasto romantyków.
To jest wystawa, którą akurat pokazywać będą nasi przyjaciele z muzeum Gdańska, bo ten cały cykl czy ja wiem, może nawet można powiedzieć festiwal malarstwa dziewiętnastowiecznego, przede tym gdańskiego organizujemy wspólnie, a więc my muzeum narodowe w Gdańsku i właśnie muzeum Gdańska w każdym z naszych muzeów będzie pokazywana inna wystawa, ale łączyć będzie właśnie ten ten temat dziewiętnastym wiek Gdańsk w dziewiętnastym wieku Gdańska sztuka w dziewiętnastym wieku, a wspólnie będziemy też organizować taką konferencję naukową, która myślę, że ten temat ciągle chyba słabo znany wielu względów. To myślę, że warto o tym porozmawiać, to dlaczego to jest słabo znany temat, będzie starać się w sposób taki naukowy przybliżyć rozpatrzyć różne mniej lub bardziej właśnie nieznane aspekty tego tego malarstwa, głównie klasowy. To, chociaż oczywiście myślimy tutaj o takim tzw długim dziewiętnastym wieku, czyli gdzieś tam do pierwszej wojny światowej. To była taka formacja artystyczna, która tutaj się rozwijała w takim bardzo bliskim kontakcie z życiem społecznym, to zresztą też jest bardzo ciekawe i też będziemy na tej naszej, zwłaszcza wystawia już co Narodowego, którą w Zielonej bramie będziemy w lipcu pokazywać, będziemy chcieli właśnie odtworzyć coś z ducha tych wystaw 19 wiesznych one były bardzo inne od tego, do czego. My jesteśmy dzisiaj przyzwyczajeni.
A czym się różnimy, panie profesorze, i porozmawiajmy właśnie o trochę o tych wystawach, bo tak jak mówiłem, ta jutrzejsza, to miasto romantyków.
Tak i tutaj jest bardziej. To jest bardziej nacisk położony właśnie na miasto, które już w samym tytule się pojawia, oczywiście też muzeum Gdańska jest takim naturalnym. Tutaj gospodarzem pokazów, który samo miasto będzie odgrywało ważną rolę i jego widoki. My zresztą też na tę wystawę użyczamy część naszych prac z naszych zbiorów, więc tutaj też się wymieniamy. My z kolei będziemy pokazywali pracy ze zbi muzeum gdańsko, chce taka operacja jest bardzo bardzo.
To mówimy o tej lipcowej wystawie, czyli marzyciele w epoce industrialnej.
Tak, to jest z kolei ta nasza wystawa, która właśnie mniej będzie się skupiać na widokach miasta, a bardziej będzie pokazywała fenomen malarstwa w wieku dziewiętnastym. I tego jak ono było pokazywane, bo to właśnie o tym mówiłem, że te wystawy wyglądały zupełnie inaczej one były po raz pierwszy zorganizowane w Gdańsku w latach trzydziestych dziewiętnastego wieku cóż prawie 200 lat temu wtedy, kiedy w ogóle się bardzo zmieniał świat sztuki w Europie. Czy na Zachodzie, jakbyśmy tego nie definiowali, zaczyna się właśnie na wielką skalę udział publiczności. Pamiętajmy, że przez całe stulecia sztuka trochę inaczej się rozwijała, to dopiero gdzieś pod koniec osiemnastego wieku bardzo prostym ideami oświeceniowymi się pojawia takim bardziej masowy udział publiczności w wystawach sztuki w muzeach sztuki, które wtedy są otwierane czy udostępniane publiczności? I ta fali tych tych właśnie pomysłów takiego udostępniania upowszechniania sztuki także w Gdańsku pojawia się taki pomysł, żeby właśnie Gdańska publiczność mogła zobaczyć. To co najciekawsze, że współczesnym malarstwie oczywiście w ówczesnych warunkach to oznaczałoby współczesne nalastwie niemieckim prawda, no bo Gdańsk Gdańsk był już wówczas częścią Królestwa Prus i no właśnie takie różne interesujące indywidualności czy też samego Gdańska, chociaż Gdańsk nie miał w dziewiętnastym wieku jakiegoś bardzo silnego środowiska artystycznego. Czy to właśnie z innych środowisk Berlina dyseldorfu to były takie czołowe uczelnie artystyczne, które dla gdańskszczan były często właśnie też celem takich takich podróże edukacyjnech. No właśnie pokazać w gdańskiej publiczności. Ale dlaczego mówię, że te wystawy były inne, bo na razie to wszystko, co mówię, to w zasadzie do mnie widzę tak samo się to odbywa. Prawda, no wieszamy obrazy i publiczność może je obejrzeć, natomiast wtedy wtedy oprócz obrazów pokazywano całą masę innych obiektów, obrazy prezentowano wraz z rzeźbami z obiektami rzemiosła artystycznego ze sztukę dawną mieszano ze sztuką nową, gdzieś tam pojawiały się nawet tak dziś zupełnie nie do pomyślenia. Pewnie obiekt takie jak jakiś modele statków np. czy jakieś urządzeń nowoczesnych rosną, trochę też ten nasz tytuł marzyciele w epoce industrialnej, bo mówimy właśnie o świecie, który z 1 strony był był pełen romantyzmu, a z drugiej strony był przecież zarotnym tempie w nowocześnie się zresztą ten romantyzm przecież w dużej mierze odpowiedzi właśnie na te na tę modernizację na tym industrializacji, więc to wszystko było przemieszane, pokazywano obiekty sztuki orientalnej, np. prawda, więc, więc bardzo bardzo różne rzeczy wymieszane ze sobą ten kluczem było to, że obiekty są ciekawe, że są piękne i że publiczność chętnie obejrzu. Prawda, więc to rzeczywiście wyglądało zupełnie inaczej inaczej też pokazywano dzieła sztuk, to wiele bardziej tłocznie pokazywane stłoczone na tych ustawach. My dziś jesteśmy przyzwyczenie raczej takiego izolowania dzieł sztuki skupienia się na 1 jakimś wybranym oświetlonym wyróżnionym obiekcie w tamtych czasach rzeczywiście bardzo gęsto. To wszystko pokazywano i my będziemy próbowali środkami oczywiście współczesnych ze współczesnej ze współczesnego wystawiennictwa jakoś jakoś do tej kwestii wróci. Zresztą powstałę będzie na 2 piętrach zieloneej bramy właśnie na jednym z nich będziemy próbowali odtworzyć trochę atmosferę i ducha tych dawnych dziewiętnastowiecznych wystaw wyżej będziemy już pokazywać. No tak bardziej nowocześnie pewne problemy związane z dziejami sztuki sztuki Gdańsku w dziewiętnastym wieku. Natomiast, jeżeli mówimy o tym o tym dawnym 19 wieczny modelu, to 1 rzeczy żałuje, niezmiernie, której niestety nie udało nam się przeprowadzić, a którą planowaliśmy. W związku z tą wystawą, a mianowicie chcieliśmy na wzór naszych poprzedników dziewiętnastowierznych zorganizować loterie obrazu loterię obrazu, bo w tamtych czasach zresztą to było powszechne. Tak Zachęcie, prawda w ten sposób działalność w wielu innych miejscach w Europie wysatu towarzyszyły towarzyszyły loterie. To była taka forma pozyskiwania publiczności. Z drugiej strony oczywiście wspierania też artystów kupowało się losy i szczęśliwcy mogli te oferowane właśnie w ramach tej loterii działa. No posią już na własność bardzo bardzo bardzo wiele takich dzieł rzeczywiście w całej Europie trafiało do domów, oczywiście mieszczańskich, głównie, bo no poletariatu pewnie na te losy nie było za bardzo stać, ale była to taka forma bardzo bardzo jak widać swoista upowszechniania sztuki. No i myśmy mieli takie marzenie, żeby żeby, pokazując tę wystawę dziewiętnastowiecznego, malarstwa zrobić też, nawiązując właśnie do tego obyczaju, przyprowadzić taką loterię współczesnego malarstwa, że po prostu właśnie gdzieś tam w porozumieniu z Akademią sztuk pięknych pozyskać. Obrazy pewnie młodych artystów rada, bo oczywiście no nie mówimy tu o jakiś dziełach wartych, dziesiątki czyset setki tysięcy zł, ale właśnie, żeby nasi goście mogli wykupić los i w ten sposób w ten sposób pozyskać pozyskać taki obraz, ale, czyli rzeczywiście no rodzaj hazardu rozbiło się o to, że to jest hazard, prawda i że w związku z tym muzeum nie ma do tego do tego prawnych możliwości, żeby hazardem nawet w tak szlachetnej postaci się zajmować, więc niestety musieliśmy z tego zrezygnować tak.
Ale udało się zrobić konferencja.
Tak tak tak, no to jest to jest rzeczywiście rzecz bardzo ważna konferencja będzie już niedługo dwudziestego człowieka tam, którego czerwca, ale, ale będzie będzie.
20.02. i 23 czerwca.
O dziękuję, widzi pan jest lepiej, pan przygotowana ode mnie tak będzie dwudniowa konferencja, jak powiedziałem zorganizowana wspólnie przez nasze muzeum i muzeum Gdańska. I mam ogromną nadzieję już wielu świetlnych badaczy zgłosiło się mamy program, więc wiemy już, jakie tematy będą podejmowany. Są naprawdę przekonany, że, że no bardzo bardzo wiele będziemy mogli się dowiedzieć o tej sztuce, która od tego zacząłem i może to warto powiedzieć tutaj nie jest ciągle dobrze znana sztuka sztuka Gdańska w dziewiętnastym wieku z różnych powodów nie była specjalnie hołubiona. Po drugiej wojnie światowej najpierw, dlatego że oczywiście to była związana z niemiecką kulturą przede wszystkim, jeżeli coś prezentowano z tej twórczości, to raczej właśnie widoki miasta, prawda one były takie neutralne politycznie. I to jakoś twórczość Szulca czy tych właśnie wedutystów gdańskich jakoś tam istniała pewnym wyjątkiem była też postać stryjowskiego bardzo ciekawy malarz o polskim nazwisku, co prawda nie mówiący po polsku i zdecydowanie należący do kultury niemieckiej, ale jakoś o polskich korzeniach, co sprawiało, że jakoś on był łatwiejszy do pokazywania, tym bardziej, że on pokazwał polskich polskich ślisaków polskich szlachciców polskich Żydów modlących się te tematy Polski jegotwórzości się pojawiały i one sprawiały, że to jakiś taki bardziej do zaakceptowania. Prawda w tej narracji takiej, w której w, której Gdańsk był Polski i oczywiście tych wątków niemieckich bardzo nie eksplorowano. Natomiast oczywiście ta sztuka i w dziewiętnastym wieku przytaj roku dwudziestego była bardzo silnie związana z kulturą niemiecką. I myślę, że ta nasza konferencja będzie pokazywała to w taki sposób no historycznie ścisły prawda no tak jak to tak jak to wyglądało różne były meandry tych tych polsko niemieckich relacji w Gdańsku w dziewiętnastym dwudziestym wieku w czasach czas czasem było to łagodniejsze, czasem nawet przybierało całkiem. No konfliktowe formy także właśnie w dziedzinie malarstwa. Czy w ogóle sztuk wizualnych, które przecież były jakieś takim narzędziem też walki walki obrazów, jeśli tak możemy to ująć, którą obienacje prowadziły ze sobą, więc to są SKO rzeczy, które, które warto badać, które warto pokazywać, i które myślę, że publiczność będzie miała szansę w jak dyrektor wyglądało.
Czyli lato w Gdańsku stoi pod znakiem dziewiętnastego wieku. Jutro wystawa miasto romantyków, potem 20.02. 23 czerwca współorganizowana przez muzeum Gdańska i muzeum narodowe w Gdańsku konferencja sztuki piękne w długim dziewiętnastym wieku, a 28 lipca wystawa marzyciele w epoce industrialnej, czyli malarstwo w Gdańsku w dziewiętnastym wieku bardzo bardzo panu dziękuje. Pan prof. Jacek frydrich, dyrektor muzeum Narodowego w Gdańsku, był państwa i moim gościem informację Radia tokefem już za kilka minut o godzinie 11:40 dzisiejszy program przygotował Bartłomiej Pograniczny, a nad jakością naszych połączeń czuwał Szymon balu. Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: OFF CZAREK
-
-
37:16 W studio: dr Sławomir Nowak (botanik)
-
-
38:21 W studio: prof. Inga Iwasiów
-
22:38 W studio: prof. Wojciech Szafrański
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
02.10.2023 17:20 Wywiad Polityczny26:11 W studio: Szymon Gutkowski
-
02.10.2023 17:00 Wywiad Polityczny13:28 W studio: dr Katarzyna Lubnauer
-
02.10.2023 14:40 Magazyn Europejski14:50 W studio: prof. Marek Safjan
-
-
02.10.2023 14:20 Połączenie08:24 W studio: prof. Joanna Zajkowska
-
-
-
02.10.2023 13:40 Połączenie22:03 W studio: mec. Maria Ejchart
-
02.10.2023 16:00 Jest temat!10:08 W studio: Michał Suchora
-
-
02.10.2023 15:40 Jest temat!12:29 W studio: Anna Radwan
-
02.10.2023 15:50 Gościnnie: Herstorie37:32 TYLKO W INTERNECIE
-
-
02.10.2023 16:59 English Biz
-
02.10.2023 18:59 Cotygodniowe podsumowanie roku01:30:29 TYLKO W INTERNECIE
-
02.10.2023 16:20 Jest temat!12:34 W studio: Małgorzata Dąbrowska
-
-
-
02.10.2023 22:00 Powrót do przeszłości52:43 W studio: dr Michał Przeperski
-
02.10.2023 16:40 Jeszcze Więcej Sportu12:36 W studio: Adam Probosz
-
-
02.10.2023 19:10 TOK36004:00 W studio: Wawrzyniec Zakrzewski
-
-
-
02.10.2023 19:09 Audioprezentacja
-
-
07:20 Poranek Radia TOK FM12:37 W studio: Katarzyna Lubiniecka-Różyło
-
02.10.2023 19:39 Digital Festival 202325:47 W studio: Aleksandra Karasińska
-
02.10.2023 19:19 Digital Festival 2023Sztuczna inteligencja ma służyć człowiekowi, ale musi podlegać regulacjom prawnym [AUDIOPREZENTACJA]24:47 W studio: Maciej Bisch
-
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL