REKLAMA

Trawniki - kosić często czy jak najrzadziej? O korzyściach dla środowiska i naszego portfela, gdy wybierzemy drugie rozwiązanie

Popołudnie Radia TOK FM
Data emisji:
2023-06-08 15:30
Czas trwania:
22:41 min.
Udostępnij:

Gościem Bartłomieja Pogranicznego był Dariusz Gatkowski – ekspert ds. różnorodności biologicznej w Fundacji WWF Polska. Przyrodnik mówił o tym, co zyskujemy, dzięki ograniczeniu (ale nie całkowitemu zaprzestaniu) koszenia trawników - chodzi nie tylko o zatrzymywanie wody czy większą bioróżnorodność. Jeśli zamiast 5 razy, będziemy kosić 3 lub jeszcze rzadziej, oszczędzimy bardzo konkretne pieniądze.

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Popołudnie Radia tokfm Bartłomiej pograniczne i to jest trzecia część popołudnia zapowiadany temat, czyli koszenie trawników przełom maja i czerwca. To jest taki okres, który wzbudza właśnie dyskusję w tym temacie co roku pojawiają się oburzeni z 1 i drugiej strony po co kosicie, albo właśnie, że należy kosić częściej zostawiacie trawniki. Jak do tego podejść, jakie znaczenie mają różne decyzje związane właśnie z dbaniem o zieleń wokół nas. O tym będę rozmawiał z panem Dariuszem gagadkowskim, przyrodnikiem, ekonomistą ekspertem różnorodności biologicznej z fundacji wf Polska dzień dobry, dzień dobry państwu. Dzień dobry. Jak pan ocenia, czy postawy wobec koszenia w ostatki latach się zmieniają, która grupa dominuje tych, którzy chcą krótkiego pięknego trawniczka czy tych, którzy z różnych powodów wolą dzikie haszcze?
Tak te podstawy się zmieniają. Ja tu mówię na podstawie swoich opinii obserwacji i widzę, że rzeczywiście jest coraz więcej osób, które się zastanawia po co kosić trawniki, tak często, jaki ma to sens, to szczególnie wybrzmiewa wtedy, kiedy widzimy wykoszone trawniki, które są potem spalone przez słońce szczególnie w upalne lata, z której mamy do czynienia coraz częściej wręcz można powiedzieć, że co roku mamy jakiś okres bardzo gorącego lata. I wtedy ta trawa po prostu nam ginie w oczach schnie.
I ta zmiana też dotyczy zarządców terenów. Tutaj np. niedawno zarząd zieleni Warszawy informował, że właśnie dobiega końca pierwsze koszenie trawników w Warszawie no i wcale nie jest tak, że kosi się wszystko równo tylko decyzję podejmuje się zależnie od tego, z jakim trawnikiem, jakim terenem mamy do czynienia?
Tak, rzeczywiście zarząd zieleni miejskiej podchodzą do tego w mocno przemyślany sposób, jedne można bardziej pochwalić. Inne mniej, oczywiście, jak mówimy o zarządzie zieleni miejskiej w Warszawie, to warto podkreślić, że zarząd o kilka lat temu zmniejszył zalecaną ilość koszeń do 3 × w roku, co na pewno jest korzystnej dla ekonomii i dla klimatu i dla naszego zdrowia.
A ile było wcześniej tych koszeń?
Około 5 × i oczywiście też koszenie trawników to nie jest taka prosta sprawa, bo tetogiki są różne, są trawniki, które mamy pod mieszkaniem pod blokiem przy ulicy są trawniki, które są w miejscach reprezentatywnych przy kwietnikach, są też łąki, które są np. nad brzegiem Wisły. Czy nad brzegiem Odry i do tych różnych terenów jest potrzebne różne podejście. Zazwyczaj mówimy o takich trawnikach, które widzimy dziś przy ulicach i właśnie takie trawniki w Warszawie są koszone 3 × rocznie. Jak pójdziemy nad Wisłę, to taki trawnik właśnie tym jest trawnik, tylko to jest błąka koszony, jest raz rocznie 1 raz jesienią, a trawniki reprezentacyjne, czyli takie, które są czy w miejscach dużoczęszczany przy lub przez suzie albo przekisie świetnikach. One są koszone, nawet 10 × rocznie.
I jak wygląda różnice w pielęgnacji? Mam na myśli, bo mówił pan o tym, że trawa żółknie, no w zasadzie to następnego dnia jak utrzymać taki trawnik, koszone, nawet 10 × w sezonie, żeby on nie stał się ścieerlnickiej.
Trudne pytanie na pewno potrzebna jest obserwacja i prog prognoz z pogody i obserwacja tego trawnika zarząd zieleni miejskiej w zeszłym roku zarząd zieleni miejskiej w Warszawie w zeszłym roku nawet opublikował na stronie internetowej informacji, że opóźnia koszenie majowe, dlatego że był długi okres słoneczny długi okres, kiedy trawa była czy wypalana przez słońce, więc w takim okresie lepiej nie kosić lepiej zostawić tą trawę do momentu, kiedy będzie opad deszczu i jakiś czasś opowie opada oppadzie deszczu oczywiście nie wtedy, kiedy jest bardzo mokro i nie tworzą się kolejny, ale jak po jakimś czasie tą trawę można skosić. No i jeżeli kosimy 10 × rocznie, to naprawdę jest to to prawdopodobnie duże wyzwanie, więc też duża obserwacja tych trawników, oczywiście te koszone bardzo intensywnie. To jest mniejszość większość tych trawników. To są właśnie takie trawniki, które obserwujemy, chodząc przy ulicach przy chodnikach, które kąszone są 3 × w roku. Tu mówimy o Warszawie, bo oczywiście inne miasta mają inne standardy czy wytyczne.
I jak to właśnie wygląda w innych miejscowościach bardzo się różnią te praktyki?
Oczywiście o wszystkich miejscowościach jestem naturalnie.
Za to za jakieś przykłady jak to może wyglądać w różnych miejscach?
Tu Warszawa jest dobrem przykładem też dobrym przykładem jest Wrocław i we Wrocławiu te łąki też te trawniki są też podzielone na kilka kategorii intensywnie użytkowane czy tak tzw reprezentatywne średnio intensywne czy ekstensywnie. Za to takie, że tak powiem, typowe trawniki miejskie one są koszone zalecenia, mówią o koszeniu 5 do 3 × rocznie i w zaleceniach mówi się, że najlepiej, aby to było 3 × rocznie. To jest Wrocław, Kraków około 5 × rocznie. Wiem, że w Zielonej Górze też miasto idzie w dobrą stronę, więc możemy powiedzieć, że idziemy w dobrą stronę i miasta zaczynają czy zarządy miast zaczynają obserwować, jak pielęgnować trawniki i tą stronę zmniejszania ilości koszenia, tak, aby te trawniki były zielone, żeby nam służyły no i żeby też dawały nam trochę ulgi od upałów latem.
No właśnie o tych korzyściach ograniczenia trawników, porozmawiamy w kolejnej części tuż po informacjach radiotokfem. Popołudnie radio tokfm Bartłomiej Pograniczny. To ostatnia część naszego dzisiejszego spotkania, a razem ze mną pan Dariusz gakowski, przyrodnik ekonomista, ekspert do spraw różnorodności biologicznej z fundacji WPF Polska dzień dobry.
Dzień dobry.
Mówił pan o różnych podejściach miast i o tym, że no sprawa idzie w dobrym kierunku, a jak to wygląda na terenach prywatnych zarządzanych przez spółdzielnie mieszkaniowe, czy wspólnoty te administracje same decydują jak i kiedy będą.
Kosić.
O ile w przypadku zarządów miast obserwuje to, że idziemy w dobrym kierunku te terminy koszeń i ilość koszeń jest dostosowana do warunków, czyli coraz ciplejszego klimatu, za to w moje obserwacje. Nie mówię o tym, że spółdzielnie to w dobrym kierunku oczywiście pewnie są spółdzielnie, które już robią dobrą robotę i te koszenia są dostosowane do warunków środowiskowych i dramatycznych za to obserwuje przynajmniej w Warszawie, że jednak warszawskie spółdzielnie jeszcze często koszą 5 × rocznie, albo nawet więcej. I chociażby dzisiaj mogę powiedzieć, że za swoim oknem widzę, że trawa koszona przez spółdzielnia jest no dużo bardziej sucha niż ta trawa koszona przez zarząd zieleni miejskiej w Warszawie. Także to jest wyzwanie i wiem, że zarządy zieleni miejskiej nie mogą tutaj nakazać przekazać spółdzielniom jakiegoś innego działania. To mogą pokazać rekomendację. I wiem, że takie rekomendacje są tworzone z tego, co wiem, zarząd zieleni miejskiej w Warszawie takie rekomendacje przygotował. Mam nadzieję, że spółdzielnie pójdą w tą kierunku kierunku ograniczenia ilości koszenia i dostosowywania tych terminów do warunków środowiskowych do tego, czy jest prognoza, które mówi o tym, że będzie słońce przez najbliższy tydzień upał w terenie kosimy. Czy prognoza, które mówi, że będzie lało przez kolejne 3 dni i wtedy też nie kosimy, bo możemy po prostu tą ruń tą trawę zniszczyć. To rzeczywiście jest wyzwanie i coś do mam nadzieję naprawienia.
A jak w ogóle ustalić do kogo należy dany trawnik wokół naszego budynku, bo ja chociażby mam taki przykład, że jak wychodzę z domu, to trawnik po 1 stronie chodnika został skoszony chyba już jakieś 3 tygodnie temu. Tam już trawa powoli odrasta, a w zeszłym tygodniu skoszony był trawnik po drugiej stronie, co raczej sugeruje, że jest 2 zarządców tego terenu?
Tak, rzeczywiście możemy obserwować, że terminy koszenia w miejscach pod naszymi mieszkaniami blokami są różne. I jak to sprawdzić można oczywiście iść do spółdzielnia się spytać, gdzie spółdzielnia kosi, konkretna dana spółdzielnia tych konkretnych, jakich miejscach za to też są dostępne mapy. Ja mówię tutaj głównie o mapie urzędu Miejskiego Warszawy, której można sprawdzić wiele rzeczy w tym również własność gruntów i tak naprawdę ta własność gruntów będzie tam sporo mówiła, czy to są spółdzielcze, czy pod zarządem SP spółdzielni czy pod zarządem miasta. Nie pamiętam dokładnie, jak znaleźć tę legendę na mapie za to spokojnie można tą mapę odnaleźć na urzędzie na stronach Urzędu Miasta Warszawy w innych miastach. Trudno mi powiedzieć, oczywiście, tak jak mówiłem, na początku spółdzielnie są dobrym miejscem, gdzie można to sprawdzić, a przy okazji można w takiej spółdzielni i porozmawiać o koszeniu trafi zaapelować, żeby ten koszenia były rzadsze, żeby to było maksimum 3 × w roku. To też od nas zależy. To my jesteśmy osobami, które płacą do budżetu spółdzielni, też jesteśmy osobami, które mogą wpływać na to, jak spółdzielnie kosząm trawniki. Pamiętajmy, że te trawniki kroszone są z naszych pieniędzy te mieszkańców i warto, żeby te pieniądze były pewnie zagospodarowane.
Czy są jakieś właśnie rekomendacje? Jak długą pozostawić trawę? Jak to wszystko zorganizować, bo często widzę właśnie skoszone trawniki, które mają zaledwie kilka centymetrów, to tam w ogóle nie ma szans, żeby ta trawa niec żółkła, następnego dnia.
A to dobre pytania o tym nie powiedziałem rzeczywiście wytycznych, czy właściwie w standardach utrzymania zieleni w miastach są zapisane informacje o tym nie tylko jak często kosić czy kiedy kosić, ale też również na jakiej wysokości kosić np. w Warszawie w wielu miejscach zalecane jest zastawienie 5 7 cm, a np. we Wrocławiu 80 cm znowu Kraków 3 5 cm. No jeśli zostawimy trafę skoszone na 3 centymettrach, to jest bardzo duża szansa, że jak przyjdzie słońce nam po prostu ją wypali. Także tutaj Wrocław moim zdaniem jest liderem i warto brak przykład z zarządu zieleni miejskiej w Wrocławiu i rzeczywiście kosić wyżej kosić wyżej po to, żeby chronić trafę przed wysuszeniem. Im krótsza trawa tym większa szansa, że wilgoć będzie intensywnie parowała im krótsza, trawa tym większa szansa na to, że słońce będzie intensywnie operowało i bardzo mocno ogrzewał i rośliny i globę i tak naprawdę korzenie, więc z punktu widzenia traw lepsza jest wyższa wysokość, ale też z punktu widzenia nas mieszkańców miast ta wysokość powinna być wyższa, dlatego że trawy łąki chronią nas przed nadmiernym ogrzewaniem się temperatur ogrzewaniem się gleby i przed upałami i mniej się nagrzewa. Gleba i mniej nagrzewają się miejsca, w których mieszkamy tym mniej będą nam ciążyły upały. Także wbrew poznają też trawa w jakiś tam sposób chroni nas przed upałami.
A wie pan, co panu teraz powiedzą właściciele psów, którzy wyprowadzają na trawnik swojego pupila?
Oczywiście, domyśli nam się, co.
W wysokiej trawie czekają na nich kleszcze.
Oczywiście nie tylko kleszcze, ale też czeka ich szukanie pozostałości po pupilach. To rzeczywiście tak tak tak jest co do kleszczy, to w ogóle jest bardzo ciekawy mit, że im więcej koszenia im niżej tym mniej kleszczy to jest mit wcale nie jest tak i to nie jest udowodnione w jakiś sposób, żeby ilość pokosz pokosów oraz wysokość koszenia wpływała na ilość kleszcz. Wiemy, że częstotliwość koszenia wpływa na różnorodność biologiczna, co to jest ta różnorodność biologiczna w trawniku, to jest szerokie bogactwo bez kręgowców, tak jak owady, pająki, ale też różnych mrówek różnych chrząszczy i więcej owadów tym więcej ptaków mają co jeść. No tak, a i więcej różnorakich owadów i ptaków tym więcej jest drapieżników, które mają dużą ochotę zjeść i kleszcze i komary bokleszcze też mają swoje też mają też są zwierzęta, które się żywią kleszczami i wyższe różnorodość biologiczne. Wspiera nam nas w tym, żeby było mniej kleszcze mniej komarów, więc też pamiętajmy o tym, że kleszcze są tam, gdzie są takie, gdzie jest więcej takich stworzeń, które emitują ciepło np. ludzi albo jakieś zwierząt. I to jest niezależne od wysokości trawnika, po prostu jest więcej tych k klaszcze tam, gdzie jest więcej ofiar. No to, więc inaczej biorąc ten mit często przemawia do ludzi i często ludzie mówią nie no trzeba więcej kosić, bo będzie mniej kleszy, a tak nie jest im mniej kosimy, oczywiście w granicach rozsądku, bo pamiętajmy, że trawniki to są miejsca, które powinny być koszone, żeby zadbać o trawnik, trzeba go skosić, jeżeli nie będziemy trawników kosili, tam po prostu wyrosną drzewa i będziemy mieli parki albo lasy i dbałość o trawniki o to, żeby one były różnorodne biologicznie, o to, że były wystarczające wysokie, żeby chronić wilgoć gleb, żeby chronić gleby, żeby chronić korzenie traw innych roślin. To jest coś, co jest istotne również dla ochrony nas przed kleszczami komarami.
Mówimy o kleszczach, ale jest jeszcze drugim NIT, że wysoka trawa to koszmar dla alergików.
To rzeczywiście jest Mid, bo jest wręcz przeciwnie osoby alergii z uczulenie na pyłki traw kichają nie więcej od końca maja, nawet do półwy lipca i jest po prostu czas zwolninia większości traw potem te trawy przekwitają wydają nasiona. I no jest spokój za to, jak się je skosi, no to wtedy kwitną jeszcze raz i jeszcze raz aż do późnej jesieni, więc koszenie traw kilka razy w roku powoduje tak naprawdę przedłużenie sezonu alergii na prawie cały rok, stąd ograniczenie koszenia traw ma swój sens i rzeczywiście ułatwi życie alergiką.
A poszukajmy takiego rozwiązania pośredniego, skoro podaje pan, że nie możemy w ogóle nie kosić nie powinniśmy kosić zbyt często stosuje się też różne metody koszenia częściowego trawnika, a część terenu się zostawia.
Tak, rzeczywiście to jest bardzo fajne rozwiązanie, ono jest głównie związane z tym, żeby kosić takie fragment tuż przy drogach, żeby pozwalać na widoczność, żeby kierowcy dobrze widzieli, co jest okolice i zostawiać takie okrajki fragmenty, które są zostawiają kosi się fragmenty, które są oddalono koło metr czy 1,5 m. Od to jezdni to również można robić przy chodnikach w ten sposób idąc po chodniku, czy jadąc po ulicy, mamy wykoszone fragmenty tuż przy granicy chodnika przy ulicy, a fragmenty, które są, jakby głębiej na trawniku. Te fragmenty się zostawiam i to rzeczywiście jest bardzo dobre rozwiązanie. Ja prawdę mówiąc tego rozwiązania tak często nie widuję na warszawskich trawnikach, jestem z Warszawy, więc wiem, dużo łatwiej obserwować, aczkolwiek czasami je widzę. To rzeczywiście jest dobry fajny kompromis też jest tak, że w miejscach, które są między jezdniami na łąkach, które na łąkach nad trawnikach, które są między jezdniami, tamte koszenie tak naprawdę można robić dużo rzadziej. I to jest fajny sposób na to, żeby rzeczywiście pozwalać na widoczność odpowiednią widoczność dla kierowców, a z drugiej strony zostawiać takie wyższa trawniki, bogatsze w różnorodność biologiczną, bardziej kwietne w takich miejscach, gdzie człowiek rzadko chodzi nasze pupile, też tam rzadziej zaglądają, więc te koszenie tak naprawdę tam nie jest potrzebne.
Mówił pan o tym, że im dłuższa trawa tym też więcej wilgoci zostaje. No i walczymy zupałem, oszczędzamy też na podlewaniu takiego trawnika, a jak wygląda kwestia samego kosztu skoszenia, bo czy spółdzielnie czy na zarząd ma też też pewnie podpisuje umowę na koszenie, jakie to są koszty? Czy można jakoś orientacyjnie wycenić, bo wiadomo, że w każdym mieście może to wyglądać inaczej, ale tak orientacyjnie, ile kosztuje skoszenie 100 m² trawnika?
Dobre pytanie, prawda mówiąc, to to to się różni i w miastach i w czasie, więc trudno mi powiedzieć jakąś konkretną kwotę za to możemy sobie szacować jakąś taką minimalną kwotę na jakieś powiedzmy 300 zł za hektar. Ja to przyjąłem, bo to naprawdę taki chyba najmniejszy koszt to jestem w stanie sobie wyobrazić, więc jak wy wyobraźbrazimy sobie, że np. w Warszawie jest z tego, co pamiętam około 800 ha koszonych. No to jest to to jednorazowe koszenie może kosztować nawet 250 000 zł, a myślę, że może być nawet wyższe, bo pamiętajmy, to jest nie tylko koszenie. To jest też zgrabianie biomasy, czyli tej trawy z koszonej też i wywożenie i utylizację, więc to są naprawdę konkretne pieniądze, które oszczędzamy, jeżeli nie kościmy, zbyt często. I to jest też kolejne argument za tym, żeby kosiczać jakoś tyle, ile wystarcza w takich miejscach, które rzeczywiście potrzebują więcej koszenia, tam to robić częściej, a w takich miejscach, które mogą być koszone raz w roku 2 × w roku ograniczyć się do tego koszenia rzadkiego.
Udało nam się obalić parę mitów i dać pewne podpowiedzi, dlaczego warto ograniczać koszenie trawników? No może może państwo państwo te zachęci do odwiedzenia swojej wspólnoty czy spółdzielni do rozmowy z sąsiadami, którzy woleliby mieć krótki trawnik. Ale jakie są jego konsekwencje. Bardzo panu dziękuję. Moim gościem był pan Dariusz gakowski, przyrodniki, ekonomista, ekspert do spraw różnorodności biologicznej z fundacji, WWF Polska.
Dziękuję państwu, życzę nam, żeśmy mieli piękne kwieciste trawniki, bogate w różnoność biologiczną.
Dziękuję przyłączam się do tych życzeń Bartłomiej Pograniczny. Ja się usłyszę z państwem w najbliższą sobotę. Zachęcam do wysłuchania audycji poczytalni o siedemnastej razem z Katarzyną Morawską i Karoliną kłaczyńską będziemy rozmawiać o książce Ewy sapierzyńskiej. Nie jestem twoim Polakiem Bartłomiej Pograniczny. Bardzo dziękuję do usłyszenia. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: POPOŁUDNIE RADIA TOK FM

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA