Rozwiń » Dzień dobry Cezary łasiczka, to jest program Owczarek. Witam państwa, bardzo serdecznie i zapraszam na dzisiejsze spotkanie piątek wszyscy wyjechali zastanawiam się, co robić najlepiej sięgnąć po wiersze po poezję. Szanowni Państwo, no bo co robić długi weekend. I pani Bogusława sochańska, tłumaczka zaraz powie, po co warto sięgnąć na pewno po coś, co samo przetłumaczyła taką ta zestawiam dzień dobry dzień.
Dobry dzień dobry. Tak tak tak, owszem, ale ja chciałabym pana kiedyś namówić też na wiersze polskich poetek, a może nawet poetów również, ale to temat na inną rozmowę.
Często pojawiają się w niskim poecie, tak często pojawiają się w programie Owczarek wiersze polskich poetów i poetek.
No zgoda Niezgoda może mogłyby częściej.
Jeszcze częściej się częściej nie da.
Da się da się.
No dobrze, ale dzisiaj Duńczycy Duńczyk świętej pamięci.
Tak tak.
Zmarły młodo. W tajemniczych okolicznościach.
Duński ręwo można o nim powiedzieć młody buntownik młody no ale Duńczyk nie taki całkiem duński, bo urodził się w rodzica w rodzinie Palestyńskiej, imigrantów palestyńskich, dodanii, ale urodził się w Danii wychowany w Danii, ale w takim rozdarciu pomiędzy kulturą rodziców i kulturą duńską i w 1 i z 1 i z drugą pozostawał w niezgodzie do końca życia.
Całe szczęście, że się w Dani urodził, bo rodzice przecież mogli równie dobrze zginąć, to znaczy już wtedy było za wcześnie, ale dziś mogliby zginąć na granicy polsko białoruskiej.
Np. tak.
Jaja hasel.
Tak, ja ja hasen czasem pobrzmiewa, to jego imię, tak jak gdyby leciutko to ha się wymawiało, jak ja Hasan, ale, ale generalnie Duńczycy wymawiają, to właśnie bez tego H ja ja Hasan urodził się w 1995 roku w orchus drugim co do wielkości mieście Danii w getcie arabskim de facto w dzielnicy blokowisku. Tak to się w Danii, jak i pewnie też wielu innych krajach z emigrantami arabskimi i nie tylko pewnie dzieje, że oni się, ale to również właśnie wina i tych państw, w które udzielają azylu, bo właśnie dają im możliwości zamieszkania w takich dzielnicach odległych od centrów. No i robią się z tego de facto ostatecznie getta i szkoły, do których dzieci tych imigrantów wchodzą, są zdecydowanie zdominowane przez właśnie dzieci imigrantów. I stąd ta już nie mówię w ogóle asmilacja, ale wręcz integracja w duńskim środowisku jest dla tych dzieci dość trudna i o tym wszystkim jest ta poezja poza tym, że jest także o tragicznym po prostu dzieciństwie w rodzinie pełnej przemocy i religijnej hipokryzji. I wszystkiego, z czym ten młody wrażliwy człowiek, oczywiście nie mógł się zgodzić.
Powiedziała pani duński rembo, to rozumiem, że chyba też chodzi o to, żeby sobie nie wyobrażać, że tu mamy takiego do czynienia z takim wrażliwym, lecz zachukanym chłopcem, który gdzieś tam sobie w kąciku, wieczorami pisze wiersze, a za dnia stoi grzecznie pokornie broniąccy łzy i zasłaniając się przed ciosami kolegów albo albo rodziny.
Oczywiście nie wręcz przeciwnie pełen buntu itywnego, butem agresji wręcz tak agresji wręcz tak, ale zarazem autorefleksja, prawda, bo to, że ten, bo mówimy o tomie, który ukazał się w 2013 roku, kiedy jaja Hasan miał 18 lat, a więc wiersze, który będziemy czytać dzisiaj. Pisał w wieku. No 15 16 17 lat można sobie wyobrazić, prawda, bo przecież był proces produkcji książki redakcji itd. to musiał trwać, czyli miał najwyżej 17 lat. Moim zdaniem, kiedy, kiedy te wiersze powstawały i są one do bólu szczere do bólu bez kompromisowe, tak porażające właściwie w swojej wymowie, że pierwsza refleksja moja wtedy, kiedy się przymierzałam do tłumaczenia ich i również w trakcie pracy była taka, że no ten chłopiec ten chłopiec po prostu skończy tragicznie, bo on raz, że podcinał gałąź, na której siedział, bo pełne są te wiersze rozpaczy i krytyki takiej dosadnej bez kompromisowej krytyki domu rodzinnego ojca, a także całego środowiska arabskiego, w którym się wychował w tym orchus, gdzie szczególnie wrażliwie reagował właśnie na hipokryzję. Jeśli chodzi o religię i nie tylko i te wszystkie zasady, które wyznawali rzekomo rodzice i w ogóle Arabowie te nakazy religii. To wszystko wywołało w nim tak tak gwałtowny bunt, ale można też powiedzieć, mam nadzieję, że te wiersze trochę też to pokazał pokażą, bo dziecko w takim środowisku właściwie. No jest pod wpływem totalnie dominującym jego jego życie, prawda tego środowiska, a więc ojciec, który jest dramatycznie agresywny wobec swoich dzieci i swojej żony i również matka, która nie wydaje się jakaś szczególnie czuła i i wrażliwa. Ten cały kontekst plus szkoła, w której dzieci pochodzą być może z podobnych domów i w związku z tym są również agresywne. Mało tego w tym środowisku, co także Hasan krytykuje w swoich czy pokazuje w swoich wierszach. No była i jest do dziś i to jest pewien problem bardzo mocno dyskutowany w Danii taka skłonność do wykorzystywania państwo opiekuńczego tych wszystkich dobrodziejstw, które ono ze sobą niesie, a więc oszukiwanie systemu pozostawanie na zasiłkach, wtedy, kiedy nie jest się uprawnionym do tych zasiłków wykorzystywanie do maksimum i de facto bierność i pozostawanie w dużej mierze poza rynkiem pracy. Czytałam kiedyś takie statystyki, że w latach na tych po 2000 roku taki program w Danii no wymyślony wydawałoby się teoretycznie dobrze program integracji trzyletni okres opieki państwa, obowiązkowe kursy językowo obowiązkowe egzaminy z języka, które dopiero potem uprawniały do starania się o prawo pobytu. Już o obywatelstwie to w ogóle nie powiem, ale chodziło w tym okresie tego tych 3 lat o przygotowanie do pracy i w efekcie średnio po 3 takich latach ledwie 12 do 15% tych osób trafiało ostatecznie na rynek pracy, bo bezrobocie w Danii jest wysokie i można sobie z tego korzystać. Więc, dlaczego nie to jest to także stało się obiektem takiego ostrego spojrzenia Hasana. Ja myślę, że poczytajmy, bo za dużo mówimy.
To siebie myślę, że to jesttam mało znany w Polsce za chwilę poczytamy, ale to chyba też warto powiedzieć, że Hassa też trochę szczęścia, bo zdaje się, że jego talent został dostrzeżony przez pracowników instytucji, w których przeżywał, chyba też nie tylko talent, ale też i uroda.
Szczęścia. Czy nieszczęścia. Ja tak jak już wspomniałam, przy lekturze jego wierszy, myślałam, że właściwie szkoda tego chłopca, szkoda, że on tak bardzo zaangażował się w literaturę. Oczywiście on tam wyraził siebie i wyraził ten cały swój bunt inaczej niż robił to wcześniej, a RO, a wcześniej robił, to właściwie funkcjonujący na zupełnym marginesie życia społecznego, czyli w środowisku przestępczych tych młodych Arabów w środowisku dilerów złodziejaszków kradu napadał bił. I może jednak opowiem wobec tego króciuta się, bo otóż dość wcześnie trafił do domu dziecka, dlaczego to może potem zobaczymy, bo on w te wiersze są bardzo autobiograficzne i są narracyjne, więc właściwie opowiadają historie i to są historie prawdziwe autora tu nie ma się, co w ogóle niemal co do tego cienia wątpliwości, ale otóż z tego domu dziecka, gdzie już zaczęły z nim się pojawiać problemy wychowawcze, jakiś czas zawsze spędzał w między biegach, powiedzmy między 1, a drugą instytucją opiekuńczą w domu coś tam zbroił coś tam ukradł kogoś tam napadł ostatecznie trafiał do poprawczaków 1 drugiego o coraz to bardziej zaostrzonym rygorze. Wreszcie już do takiego, który w zasadzie przypominał więzienie i opisuje to również w tych wierszach i cały czas tak się to jego życie toczyło, ale w jednym z tych ośrodków. No oczywiście wszędzie tam były lekcje były szkoły dla tych więźniów czy dla tych wychowanków powiedzmy i w jednym z nich duńskiego uczyła młoda kobietadziesto kilkuletnia, która dostrzegła jego 100 świąt, proszę bardzo, jaki pan redaktor świetnie przygotowany czy jest to ośmioletnia i podkreślamy, to dlaczego dlatego, że no.
Jak była 16 wtedy.
Tak był tak on miał wtedy 16 i.
Także wprowadza go świat nie tylko poezji.
Tak, romans miał tam miejsce, co notabene ta pani opisała w powieści, którą napisała później ta powieść jednak zupełnie nie zyskała żadnego uznania, więc mniejsza o nią. Natomiast jaja połykał książki, któremu dostarczała 1 za drugą i bardzo szybko zaczął pisać zachęcany przez nią i już w wieku właśnie tych 17 16 17 lat trafił do szkoły pisarzy duńskiej jest tam wiele takich szkół szkółek powiedzmy, ale do tej najbardziej prestiżowej kopenhaskiej, gdzie mendorami tych tych młodych poetów są uznani pisarze poeci, no i oni to właśnie bardzo szybko uznali, że trzeba wydać te jego wiersze.
A ja bardzo szybko uznałem, że zbliżają się informacje.
No nie ani to nic jeszcze nie przeczytali.
Właśnie, a będziemy po informacjach czytać pani Bogusława sochańska, tłumaczka dzisiaj poetycki piątek ja ja Hasan wiersze w tłumaczeniu pani Bogusławy sochańskiej po informacjach informacji o dziesiątej 20.
Czare tak.
Pani Bogusława sochańska, tłumaczka literatury w języku norweskim jest państwa i moim gościem dzisiaj poetycki piątek jaja Hassan albo jaja Hasan. I Szanowni Państwo też ostrzeżenie ostrzeżenie, bo poezja Hasana bywa czasem niegrzeczna, jak jego życie może wulgarna, ktoś powiedziałby, więc jeżeli ktoś jest wrażliwy na słowa. Zasadne dosadne, chociaż pani Bogusława sochańska użyła całego swojego kunsztu i talentu, aby każde z takich słów, jeżeli się pojawiło, to oblać miodem i z ropem klonowym.
No nie całkiem nie.
A no dobrze, a tak tylko powiedziałem, tak mi poetycko zabrzmiało, a ostrzegam, jeżeli ktoś się z wrażliwy i np. łatwo się oburza obraża i pisze listy do różnych instytucji. To proszę natychmiast wyłączyć radio.
Tak, ja może tylko szybciutko sprostuje, jestem tłumaczką z literatury duńskiej nie norweskiej, ale to tak ważne.
Szczerze o to zapisane dobrze, że.
Mogę przeczytać wiesz.
Tak bardzo proszę.
Dzieciństwo.
Dzieciństwo.
Pięcioro dzieci w szeregu ojciec trzyma w ręku kij wielopłatz i kałuża moczu na zmianę wyciągamy ręce, żeby uprzedzić nieprzewidywalny ten dźwięk padających ciosów. Siostra nerwowo z nogi na nogę wodospad moczu spływa jej po udach, najpierw 1 ręka potem druga, gdy się zdarzy przerwa bije, gdzie się da cios krzyk liczba 30 40 czasem 50 i ostatni raz w dupę na drogę chwyta brata za ramiona prostuje mu plecy i bije. I liczy patrzę pod nogi czekam na moją kolej matka na klatce tłucze talerze Al Dżazira transmituje hiperaktywne, buldożery rozczłonkowane ciała pasek Gazy w słońcu palą flagi. Jeśli syjonista nie uznaje naszego istnienia, jeśli w ogóle istniejemy, gdy potykamy, połykamy w czkawce, strach i ból, gdy z trudem łapiemy oddech albo sens w szkole nie wolno nam mówić po arabsku w domu. Nie wolno nam mówić poduńsku cios krzyk liczba.
Przejmujące.
Tak.
I chyba to może jeszcze drugi w tym w tym cyklu.
Właśnie może drewniany liczby drewniany list.
Drewniany list.
Tak te liczby mi się tutaj.
Nie powie pierwsze to nie powiedział habibi spytał ręce czy stopy i wyłamał drewnianą listę z łóżka, w którym od prawej do lewej brakowało paska. Ma teraz wciskał się w szczelinę krzyk brata i sióstr w pokoju obok zagłuszył mój krzyk drzwi do kuchni, gdzie matka gotowała obiad zostały zamknięte, niech nie próbuje się wtrącać. Powiedział, kto rządzi mężczyzna czy kobieta. Gdy skończył niemal nie mogłem iść ani stać pod ścianą z rozp rozpostartymi ramionami uniesioną stopą dokładnie tak jak chciał palił papierosa, zbierał nowe siły, a ja nim nadeszła kolej brata, zdjąłem skarpetki kazałem mu włożyć się na swoje i powiedzieć stopy.
I może jeszcze 1 Salam habibi Witaj kochanie, tak czy cześć kochanie porabsku strugałem w szkole drewniany Patyk, gdy nauczyciel pokazał mi telefon, z którego zwykle dzwonili do ojca. Co ja takiego zrobiłem, pytam i przedstawiam telefon do ucha, ale to była matka usłyszałem, jak mówi, że wyjechała płakałem warsztacie, wieczorem poprzedniego dnia ojciec kazał nam zostać w pokoju zamknął drzwi do sypialni, odgłosy z za ściany zerknięcie przez dziurkę od klucza matka z kablem wokół szyi szarpnięciem, otworzyłem drzwi, a on ściągnął pasek. Kazał mi przecież zostać w pokoju. Ale, żeby jeszcze uzupełnić obraz, bo tu jest wizerunek ojca strasznego bijącego katującego swoją rodzinę, ale króciutki wiersz jeszcze może na koniec tej sekwencji o tym, jak o drugiej żonie ojca, bo jaja Hasan no doświadczył też oczywiście rozwodu rozstania rodziców. Ten wiersz jest zatytułowany miłość, gdy byłem w ośrodku ojcu, urodziło się jeszcze jedno dziecko. Nie wiem, jak ma na imię nie pamiętam, czy to chłopiec, czy dziewczynka podczas weekendowego pobytu w domu poszedłem do ojca dzieci się ucieszyły, chciały się ze mną bawić, ale ich matka powiedziała, żeby mnie dotykał jej potomstwa starszego, który wciąż wracał do mnie na czworakach z policzkowała, ale ja cię kocham, mamo powiedział, przez łzy, a ja ciebie nie warknęła i uderzyła jeszcze raz. Więc takie to takie to środowisko, ale, żeby może pokazać też, no bo on opisuje tutaj rozpaczliwie te wszystkie sytuacje, ale jest jeszcze taki wiersz, który jest mi jakoś szczególnie bliski, ale sami zobaczcie, państwo, dlaczego tytuł ma 12 lat. Gdy młodszy brat nasikał do łóżka, obudził go cios pięścią pewnej nocy, to on szarpaniem obudził mnie bracie znów nasikałem jego zmartwienie stało się moim wymknąłem się do łazienki, znalazłem mokre skarb serwetki, wytarłem wilgotne ciało i wodoszczelny pokrowiec materaca zamieniliśmy się kołdrami. Piżamy wcisnąłem do czarnego worka. Ukryłem go pod łóżkiem, rano upchałem worku kołdrę i wyrzuciłem przez okno z piętra u mojąm zęby, zjadłem arabski chleb zaniosłem worek do matki pod 30.06. choć ojciec obiecał myśliwki pod oczami, gdybym kiedyś tam poszedł po lekcjach. Odebrałem worek już nie cuchnął moczem ojciec, był jeszcze w pracy, więc zapaliłem w pokoju papierosa i z dystansu przyglądałem się.
Ścianie.
To są przejmujące przerażające relacje i mówimy poezję, ale właściwie mamy tutaj do czynienia z taką niemalże reporterską dokładnością.
Tak i one te wiersze i cała tu może dopowiemy jeszcze o tej historii tego wielkiego sukcesu ja i Hassana, bo otóż ten tom ukazał się jesienią i listopadzie czy październiku już nie pamiętam 2013 roku i w nakładzie 800 egzemplarzy. Jak to, chociaż chciałam powiedzieć, jak to zwykle w Danii, ale to w zasadzie jest dość duży nakład, jak nadanie zresztą jak na Polskę już chyba też jeśli chodzi o poezję i już po kilkunastu dniach wydrukowano kolejny nakład po 2 tygodniach 20 000 egzemplarzy, a po 2 miesiącach sprzedało się już 100 000 egzemplarzy. Tej książki.
Tak i do dzisiaj dużo dużo ponad 100 000.
Tak, oczywiście, do dzisiaj dużo więcej kilkadziesiąt kolejnych tysięcy zapewne. I dlaczego no oczywiście, dlatego że media głośno relacjonowały te i recenzowały te książkę były wywiady ssanem i również, dlatego że no oczywiście ta cała problematyka, o której on pisze, to obnażanie środowiska, z którego się wywodzi. No wpisało się jak gdyby w całą debatę, która się w Danii od lat to czy na temat problemów z integracją imigrantów, zwłaszcza tych właśnie powiedzmy nie chrześcijańskich imigrantów, tak, którzy, których kultura i religia są zupełnie inne. I ktoś spotkałam się z takimi opiniami, że no to właśnie dlatego tak wiele kupiono tych tomików, no bo on tak źle pisze o swoim środowisku, a poprawność polityczna w Danii wcześniej nakazywała jednak no być ostrożnym w takich łatwych sądach. No można się zgodzić z tym, być może dlatego, a może nawet zapewne, dlatego aż tak dużo tych tomików się sprzedało, ale Fakt, że one sprzedają się ciągle i nadal już troszeczkę zmienia postać rzeczy. Zresztą krytyka literacka duńska, bardzo szybka zaliczyła ten ton do najwybitniejszych w historii duńskiej literatury mówi się pisze się o wzbogacaniu przez Hassa na duńszczyzny, no bo tak to jest zwykle Janina, Kac, o której kiedyś rozmawialiśmy, której poezję czytaliśmy, też pisała po duńsku. I no zrozumiałam, mając te 2 przykłady, że jeśli cudzoziemiec pisze w języku sobie obcym, to w naturalny sposób wzbogaca jakoś czy albo inaczej wnosi coś nowego coś się, co jest specyficzne dla czy charakterystyczne dla jego własnego rodzimego i czystego języka wnosi te. Czy to składnie, czy to słownictwo, czy to wyrażenia do do języka, w którym pisze.
Ja jeszcze dodam, że te wiersze, które dzisiaj czytamy, czytamy z książki zatytułowane, wiersze, która układ ukazała się nakładem wydawnictwa słowo obraz terytoria tłumaczką jest pani Bogusława suchańska.
Tak, ale współwydawcą tego domu był Instytut kultury miejskiej w Gdańsku, on się w ogóle ukazał, dlatego że w 2000 w Gdańsku odbywa się CO2 lata taki świetny festiwal poświęcony tłumaczeniom i literaturze, a towarzyszy mu też edycja CO2 lata odbywająca się konkursu nagrody.
Europejskiejlności.
Europejski poeta wolności, tak i tłumacze są proszeni losowanych jest o2 lata 12 krajów. Tłumaczę z tych literatr tłumaczący, proszeni są o zgłaszanie propozycji. No ja zgłosiłam ja je Hasana, ponieważ to było dosłownie 4 miesiące, po tym, jak on jak ten dom ukazał się w Danii i potem 7 nominowanych spośród zgłoszonych poetów nominowanych do nagrody właśnie ma ten swój tom wydany w tłumaczeniu w przykładzie na polskim jest edycja dwujęzyczna. To bardzo piękny dorobek tego tej tego festiwalu i tego projektu w ogóle.
Wrócimy do naszej rozmowy jaja hasen opowiada o nim wiersze, czyta pani Bogusława sochańska, tłumaczka informacje o dziesiątej 40. Jaja Hasan poeta duński zmarły 3 lata temu w wieku tylko 24 lat Szanowni Państwo, jego debiut podbił danie. Ponad chyba 120 000 egzemplarzy zostało do drukowanych do do pierwszego wydania kilkuset 800. Jak mówi pani Bogusława suchańska, tłumaczka także także tego tomu. Ja wspomnę, raz jeszcze tytuł, ja ja Hasan to wiersze to jest wydawnictwo wyda słowo obraz terytorialnia oraz Instytut kultury miejskiej. I jeżeli ktoś mówi, ale ja nie za polskiego tylko znam duński, to mam świetną informację, albo jak ktoś mówi, a ja z nami Polski i duński to też mam świetną informację, bo jest to to mi dwujęzyczne, więc można czytać sobie po duńsku porównywać po polsku albo odwrotnie albo albo jeszcze odwrotnie.
Tak niestety już wyprzedany, więc kupć nie można, ale myślę, że będzie jakiś do dróg, może jeszcze dodałabym, że w 2013 roku 2000 przepraszam dziewiętnastym roku, a więc 7 lat po ukazaniu się tego pierwszego domu, a wielu uważało, że już kolejnych nie będzie, a też miałam takie przeczucie, że może.
Trzeci się ukazał. Ja ja Hasan 2 02.02. tak w dziewiętnastym roku drugi tom. Po pierwsze, jeszcze taki malutki ukazał w 2011.
Ach, no tak to nie można tego zupełnie traktować jako jakiegoś.
Ja to potraktowałem, albowiem jest to w bibliografii.
No dobrze, dobrze, ale krótko mówiąc w dziewiętnastym roku, ten jego drugi ważny tom nominowany został do najważniejszyj skandynawskiej nagrody literackiej do nagrody w irackiej rady nordyckiej, on nie otrzymał tej nagrody. Rozstrzygnięcie było we wrześniu, kiedy ja Hasan już nie żył, ale sama nominacja do tej nagrody to jest już bardzo bardzo ważne wyróżnienie w Skandynawii. Ja przeczytałabym wiersz ID o święcie islamskim ID, a może pan potem zgodziłby się przeczytać taki wiersz zatrzymanie ze strony 100 dwudziestej pierwszej.
Oczywiście.
Mogę prosić.
Dobrze.
Spotkanie pod blokiem 2 arabusów i on poranny włam okruchy rogalików kupował torby za pięćstów sprzedawał po 7000 prezent na i i radość sióstr wynajętej hali sportowej grzechów, odpuszczenie wspólne modły i przeklinanie niewiernych nigdy wieprzowiny, zawsze modlitwa w piątek i raj pod zgniłym butem matki egzotyczne dania w podupadłym otoczeniu kuzynowie kuzynki święte słowa i towary od pesera, a analfabeta ma tylko swoje przysłoowia i dogmat swojego głupiego plemienia dokoła krąży diler kieszeń ma pełną ryzyka i między zębami hasz opuszczam te okolice z uczuciem apatii w brzuchu. Dym z papierosa ci płon w autobusie na placu zabawach psychotropowe, dzieci okrzyki radości, gdy tajfunkarze, USA ulica jak nienaturalna kreska. No zjedz wszystko mówi jakaś matka ostatni kęs może ci przynieść szczęście.
Zatrzymanie. Tego ranka budzi mnie fałszywe brzmienie nazwiska i pukanie w okno. Wyjmuje szuflady. Nóż odciągam zasłony 2 policjantów w cywilu, poznaję tego, który ostatnio zatrzymał moje AUTO, szybko zaciągam zasłony nóż, wraca do szuflady grudkę spłkuję w toalecie, chowam kontakty w mojej walce wsuwam poduszko 3 laptopy. Wkładam spodnie i zapalam fajkę i wreszcie otwieram im drzwi. Jestem podejrzany na okoliczność przyczesują mieszkanie konfiskują komputery 2 łoki toki kij baisbolowy i zwrotny karton pełen kryminałów. Weźcie go mówię, ale nie ruszajcie moich książek.
I ja bym jeszcze proponowała w sumie 2 wiersze na koniec 1 bardzo krótki, a 1 bardzo długi. To nie wiem, jak pan bolik.
Może.
Może krótki strona 185 utopia. Świetny wiersz, świetny wiersz.
Proszę bardzo. Utopia. Tu kończą się drogi allacha nie nadejdzie dzień obdarowania żółtym autem i pieszczotami. To jest moje piątkowa modlitwa beczkowe piwo niedotlenienie w getcie napiętym jak pas Himalajów.
Wiele mówiący wierz mało słów. A teraz, dlatego że boję się, że nie zdążylibyśmy, a bardzo niebać koniecznie chce, proszę się nie przeczytać ten wiesz.
Zamrożdujemy. Zresztą.
Dobrze nie, bo to programu dzisiaj już się nie boję zamroczenie getlagiem. Gdy budzę się ze szczeliny w niebie rozbrzmiewa Symfonia, był tu Szatan, czterypety przemierzają wody klozetu, wino i uryna razem tworzą rzekę w kącie, chory gówno czarne potem zielone i czerwone w ustach wciąż mam świąteczne jedzenie między nogami niedoskonałość protezą odziedziczoną po ojcu pieprzyłem na śmierć małą dziewczynkę. Poczułem krew zrezygnowałem z kryształu dnia i nadziei po mojej prawicy szukałem schronienia przed ludzkością, jadałem posiłek dnia w jakiejś spelunie wziąłem do siebie manie wielkości. Jak idiota, chyliłem się przed deszczem i spisałem swoje grzechy i wysłałem je do korekty u proroków i wybaczyłem, grzechy sumieniu zepsu temu, jak mój mózg mózg przestępcy nie inaczej wciąż szukam mojego napletka do czasu, gdy go znajdę, muszę używać protezy. Jak gdyby była kutasem, chce znaleźć ten ostatni strzęp mojego zepsutego. Ja chcę go przyszyć? Chcę znowu oszukać.
Allacha.
Ozdoby, które mam na rękach przynosi ze sobą władza szczekanie głodnego psa ze sobą przynosi świstek papieru i dług publiczny ze sobą przynosi nie jestem wart tego, czego wy jak mówicie jesteście warci, chcęść do kurwy, chce jej wyrzucać beznadziejność huci ich rozplenienie się w mojej duszy. Jeśli w ogóle mogę twierdzić, że ją mam w tym stuleciu moją duszę kokainową moją duszę internetową moją duszę pornograficzną więzienną zaprzedaną w kasie. Uwięzicie mnie większość moich kuzynów jestwinnej, stronie ogrodzenia dajcie mi milczenie zgwałcie moje ciało nim zrobi to Allach zaprowadźcie mnie na bazar. Szukajcie wy rzucajcie we mnie kamieniami i za to, co stworzyli, zabierzcie też moich rodziców, nie zasługuje na swoje przyjście na ten świat. Sikam przecież na mój własny grób i na ten obok pewnie grób mojego ojca ta ziemia i tak nie jest moja, gdzie jest moja ziemia. Okrywa ich światło Księżyca przycudnie śpiewają podczas gdy łzami obcego Boga płaczą drony idę szukam brzucha mojej matki, uczyniliście mnie niezależnym, uczyniliście mnie zdolnym do zadawania jej ran, gdy przecięliście pempowiny. Nie powinniście byli tego robić, powinienem być psem mojej matki uwiązanym na smyczy. Prochem jest to, czego już nie ma mrokiem, jest to, co nigdy nie nastąpi. I zobaczcie, co zostawił Szatan wieczny ogień swojego piekła?
Przejmujące przeszywający na wskroś.
Tak i muszę powiedzieć, że ten tom wzbudził ogromne zainteresowanie, zwłaszcza młodych Czytelników w Polsce ciągle ciągle jestem pytana, czy gdzieś można go jeszcze kupić.
Nie można.
Nie można na razie na razie.
Ale można posłuchać w audycji Owczarek niektórych.
Tak i chyba wybraliśmy takie bardzo znaczące wiersze, które właściwie o wszystko mówią o sytuacji tego młodego tragicznego poety, który zaplątał się w życie, nie z własnej winy, i który nie z własnej winy poszedł drogą, która zaprowadziła go de facto do ostatecznie do bardzo wczesnej śmierci.
No właśnie, to jest trochę tajemnicza śmierć, bo policja wykluczyła tutaj, to znaczy to zdaje się była śmierć z powodów naturalnych cokolwiek, by to miał znaczyć policja wykluczyła jakieś działania. Tak.
Jakiś gwałt jakiś jakiś, a agresję prawda chociaż, gdy po ukazaniu się tego domu oczywiście, ja ja Hasan był narażony na śmierć miał ochronę policji.
Tobity przezbity.
Został tak i potem potem, ale.
Też strzelał do kogoś. No.
Ale ja chciałabym go tu usprawiedliwić rzeczywiście, dlatego zresztą nie przyjechał, chociaż nie nie dlatego nie przyjechał do Gdańska, gdyby przyjechał do Gdańska na finał nagrody, to nie stałoby się to, co się stało, bo mianowicie postrzelił kogoś w obronie własny, jak potem stwierdzono, ale przesiedział prawie rok w areszcie, długo toczył się proces. No no wreszcie go uwolniono i wyjechał w długą roczną podróż zupełnie się odizolował, od separował nie wiadomo było, gdzie jest co robi no i wreszcie nagle pojawił się z tym drugim tomem wierszy wkrótce niestety umarł.
I dzisiaj te wiersze czytała dla państwa pani Bogusława sochańska, tłumaczka z języka duńskiego, podkreślam, to jest ważne dla naszego. Głowy. Czytaliśmy z książki jaja, Hasan wiersze to jest tą dwujęzyczny podduńsku i po polsku w tłumaczeniu pani Bogusławy sochańskiej książka ukazała się współnakładem Instytutu kultury miejskiej z Gdańska oraz wydawnictwa słowo obraz terytoria. Bardzo bardzo pani dziękuję za dzisiejszą rozmowę i za przybliżenie słuchaczką i słuchaczom. Postaci i twórczości Hassana.
Ja również dziękuję.
A państwa zapraszam na informacje radio tokfem już za kilka minut o godzinie jedenastej, a po informacjach wracamy do programu owcza. Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: OFF CZAREK
-
-
-
22:04 W studio: prof. Hanna Rubinkowska-Anioł
-
34:18 W studio: Łukasz Darski
-
21:24 W studio: prof. Anna Rakowska
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
20.09.2023 22:00 Wieczorem23:46 W studio: Edwin Bendyk
-
12:00 Dzień po wyborach
-
-
20.09.2023 22:00 Wieczorem27:34 W studio: Edwin Bendyk
-
-
20.09.2023 23:00 Maciej Zakrocki przedstawia52:05 W studio: Jędrzej Witkowski
-
-
39:22 W studio: Joanna Sawicka , Wojciech Szacki
-
-
-
-
-
-
13:20 Połączenie12:38 W studio: Konrad Popławski
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL