REKLAMA

"Osiem gór" Felixa van Groeningena

Kultura Osobista
Data emisji:
2023-06-09 11:40
Audycja:
Prowadzący:
Czas trwania:
12:55 min.
Udostępnij:

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Filip kakusz przy mikrofonie, a ze mną w studiu adiana Prodeus, krytyczka filmowa, miesięcznik kino i Woch Polska dzień dobry Witaj. Cześ do tego jest piątek, więc dziś kultura osobista filmowaowa w kinach od dziś nowy film z Universum Transformers, to chyba najgłośniejsza premiera tego tygodnia, ale my będziemy rozmawiać o obrazie o wiele cichszym, który wszedł do kin, tydzień temu o filmie 8 gór w reżyserii felikxefhon hereninggenana i szalot wandermers też ze scenariuszem Michał autorstwa filmie uhonorowanym m.in. nagrodą jury i festiwalów can Tomasz Kopka, który kultura osobistą wydaje powiedział, że boi się iść na ten film, bo boi się, że będzie chciał po nim rzucić wszystko i zacząć nowe życie. Słuszna to jest obawa.
Wydaje mi się, że ten film jest dosyć ambiwalentny, jeśli chodzi o tą fantazję, jaką my miszczuchy mamy na temat wyprowadzki, nałono natury. Ten film pokazuje różne aspekty tej sytuacji i bynajmniej nie mitologizuje tego spotkania z samym sobą, które można przeżyć będąc w górach. Nie wiem, na samotnej wędrówce, dlatego ten film jest dla mnie ważny i autentyczny, bo on pokazuje różne etapy myślenia na ten temat. Na początku oczywiście jest ta fantazja bycia na łonie przyrody. Myślę, że wszyscy przemęczeni w tym momencie roku możemy ją czuć, ale potem, kiedy to się urealnia i kiedy zaczyna się żyć w takim miejscu i rozmawiać z ludźmi. Nie wiem, bywać staje się mieszkańcem tego miejsca, to ważniejsze okazuje się relacje z ludźmi wcale niełatwe polegające na konfrontacji. Na nie wiem, nie zgadzaniu się ze sobą gruntownie niż jakaś taka wizja połączenia się wierz harmonijnego z przyrodą. Także wydaje mi się, że ten film bardzo ciekawym jest wstępem do tego rodzaju letnich wypraw.
Tak, bo co my tu mamy mamy 2 przyjaciół Bruna i Pietra, Bruno mieszka we włoskich Alpach z widokiem na Mater Horn Pietro pochodzi z turen i przyjeżdża do wioski Bruna na letnie wakacje. Przyjaźnie młoda gwałtowna i bliska z powodu okoliczności zewnętrznych nie wytrzymuje próby czasu, jednak po śmierci ojca Pietro ponownie ląduje w tym samym miejscu i okazuje się, że odziedziczył po swoim ojcu chatę na odludziu, którą Bruno obiecał odbudować wyremontować. No przyjaźnie, więc rozkwita na nowo i nabiera nowych wymiarów, więc historia co do założenie jest takie ekspozycje, jest bardzo bardzo prosta.
Tak i właściwie ja nie wiem, jak ty, ale miałem takie wrażenie, oglądając ten film, że, owszem to jest piękne bardzo subtelne organicznie rozwijające się, ale ja wielokrotnie zadawałem sobie pytanie podczas sensu, do czego to zmienia, bo najpierw oglądamy tych bohaterów jako dzieci, potem tych mężczyzn, którzy podziwiają wzajem nie swoje Brody, potem obserwujemy, jak oni się rzeczywiście jednoczą, uczą od siebie nawzajem, budując dom. Ja nie będę str też czasu całego filmu, ale wielokrotnie pojawia się pytanie, o czym to jest czy to jest film o miłości, czy to jest film o przyjaźni, czy to jest film? O nie wiem, kontakcie ze zmarłym ojcem czy o zastępowaniu sobie nawzajem ojców, którzy nie byli tacy, jak by się chciało nie miało się z nimi dobrego kontaktu. I właściwie ten film miałby u mnie dosyć średnią ocenę, gdybym wyszło z sensu nie zobaczyła jego finału. To jest jeden z rzadkich przykładów, kiedy finał filmu absolutnie mnie jakby wyniósł na inny poziom rozumienia tej sytuacji. Ja nie będę tutaj spojlerować, ale chodzi o scenę, w której wizualnie też to jest przepięknie opowiedziane, w której cały film jest o domu budowaniu sobie jakiegoś wewnętrznego domu. Nie wiem na świecie w sobie i w finale filmu następuje scena takiego wycinania okienka w śniegu w tej scenie uważam, że ten film, jakby pokazuje, że jego ambicje są zupełnie inne i to był moment, kiedy ja tak zaskoczyłam, pomyślałem sobie aha, czyli aż tak jakby ten film daleko sięga w refleksję. Także bardzo zachęcam, żeby na tak długim sen sensie dwu i półgodzinnym wytrwać do końca, bo mało, który film oferuje nam aż tak ciekawe rozwiązanie.
Ja podchodziłem z pewnymi obawami do tego filmu, mając w pamięci poprzedni obraz felikssafon groningamu i piękny sen SP przedd 5 lat to była historia, która opowiadała o tym, jak rodzina mierzy się z uzależnieniem od narkotyków jednego z członków rodziny. I to był film momentami bardzo ładny, ale momentami pretensjonlny. I gdy dowiedziałem się nieco fabula 8 gór i o tym, że to jest właśnie dwói półgodzinny film. To obawiałem się, że tu też jest sporo pułapek, ale albo udało się ich uniknąć, albo nie aż tak rzucają się w oczy, bo tam się pojawia symbolika, która no, gdyby nie to otoczenie przyrody też mam wrażenie, byłaby troszeczkę tandetna, ale to tutaj to jakieś jest jest pewna łagodność w tym podejściu. To.
Feliksafan chroninchena, który on zrealizował niesa samodzielnie tylko w duecie ze swoją partnerką aktorką i scenarzystką wszystkich jego dotychczasowych filmów, czyli charlot wandermersz ona jest aktorką, bardzo dużym doświadczeniem. I wydaje mi się, że jej udział tutaj jest nie do przecenienia, dlatego, że to jest coś zupełnie nowego w kinie fanchronin Hena, że relacje międzyludzkie, które często obserwuje takie kameralne, jakieś bliskie więzi, które są trudne, bo w jego poprzednich filmach oglądaliśmy np. małżeństwo, który traci córkę chorą na raka, oglądaliśmy właśnie ojca, który próbuje odzyskać uzależnionego syna. To są zawsze trudy bliskości pokazane w przypadku tego filmu 8 gór ta obserwacja rozwoju relacji między ludźmi wchodzi na jakiś inny poziom. I wydaje mi się, że staje się bardzo autentyczna i niejednoznaczna, bo ten film, kiedy w zeszłym roku był pokazywany w Kan został błyskawicznie okrzyknięty włoską tajemnicą, brąg back manten. Co myślę może być dosyć powierzchowne, bo no sugeruje, że mamy tutaj 2 mężczyzn w górach, których łączy no jakaś intymna, więź, owszem, łączy ich intymna więź, ale jednak jest to więś platoniczna przyjaźń jednak bardzo duża też bliskość, ale, ale nie nacechowana. No jakoś tam seksualnie i właściwie obserwujemy taki rozwój tej relacji taką dynamikę zbliżania się, ale też niemożności zrozumienia się, bo ci 2 bohaterowie oni są swoimi przeciwieństwami. 1 jest obierzy światem, szukającym wciąż odpowiedzi na pytanie, kim jestem, jaki jest mój sens życia, czym ja właściwie chce się zajmować drugi. No jest taki skazany na przeżycie, można powiedzieć i on wierzy, że wszystko zależy od niego i że ten wybór zawodu nie wiem, rodziny jakiegoś zaangażowania we własne sprawy. To jest jedyna rzecz, którą on ma nikt mu więcej nie pomoże. Ten bohater jest pozbawiony przywilejów. Tutaj mamy takie klasowe napięcie, ale też napięcie dotyczące. No nie wiem wizji w ogóle świata, prawda te tytułowe osią gór, o których o, których bohaterowie opowiadają. To jest tylko ładne meta, tak bardzo ładna wzięta z buddyjskiej tradycji opowiadające o tym, że no, jakby świat wszechświat jest skonstruowany wokół 8 mórz i 9 gór prawda, które się gdzieś tam łączą przenikają. No i można wybrać ścieżkę eksploracji, wszystkiego szukania po prostu na szlaku odpowiedzi czym jest świad czym jest życie, można po prostu pozostać na 1 górze i no spróbować z tej perspektywy. To zrozumieć i wydaje mi się, że ci bohaterowie bardzo ciekawie, jakby realizują ten schemat tą metaforę, o której mówimy, ale jednocześnie oni do końca nie potrafią się zrozumieć, tam jest taki moment pod koniec tej historii, kiedy jeden z bohaterów właśnie się rozwodzi, rozstaje się z rodziną. I ten drugi próbuje go niemalże siłą przekonać do tego, żeby on zmienił zdanie, dlatego że no projektuje na niego swoje własne oczekiwania nie spełnione z jego własnego życia jako dziecka. Także ten film bardzo autentycznie pokazuje, że bliskie relacje między ludźmi to nie jest bajka. To nie jest bułka z masłem. To jest coś trudnego i to jest nieustanny konflikt, w którym my się zbliżamy, próbujemy się zrozumieć, ale tam nigdy nie będzie happyentu. I wydaje mi się, że ten rodzaj myślenia o relacji to jest coś nowego w kontekście kina fanchroninchena, dużo bardziej dojrzałego. Ja bym powiedziała i opartego nie na dialogu i nie na jakiś zwrotach akcji, tylko na jakiś niuansach, które pomiędzy ludźmi się zdarzają.
Natomiast też wydaje mi się ciągła wewnętrzna walka obu tych bohaterów. Ja sobie robiłem takie ćwiczenie, czy gdyby 1 umieścić w scenerii, z której wyrasta drugi i na zmianę zamienić i tych bohaterów, jak potoczyłyby się ich losy, ponieważ żaden z nich, chociaż wydaje się, że przynajmniej 1 ma bardzo bardzo poważnie poukładane, co chce zrobić, ani nie znajduje szczęście, ani nie znajduje takiego miejsca w świecie. Co też świadczy o tym, no jest gdzieś odbiciem ludzkiego losu powiedzmy.
Tak to jest też ciekawy filmu męskości. Nie wiem, jak ty na to patrzysz, ale dla mnie to jest taki rodzaj przyjaźni mężczyzn na ekranie, która nie jest mitologizowana, nie jest ujęta w ramy tego Badi, mówi, jak to często prawda bywa, jak jesteśmy w kinie przyzwyczajeni, tylko jest czymś innym jest jakimś innym rodzajem więzi, w której ci mężczyźni się spotykają.
A widzisz, ja mam wrażenie, że jednak jest z mitologizowana, bo twórcy odrzucają ich w takie sytuacje, że tam naprawdę między nimi jest relatywnie mało napięć jak na okoliczności, w których się pojawiają. I ja bardzo często spodziewałem się w tym filmie kolejnego wybuchu kolejnych niesnasek, a w rzeczywistości poza finalnymi minutami takich głębszych sporów między nimi nie ma, a wydaje mi się, że w normalnej nawet intymnej relacji 2 mężczyzn gdzieś w pewnej izolacji, w jakiej oni przebywają i też przy pewnym niezrozumieniu, którym, które oni się cechują, o którym wspominałaś, to już tak tak dobrze by nie było tak gładko, by nie szło przez kilkadziesiąt lat.
No dobrze, rozumiem to wartościowy tutaj masz wkład w to mój ogląd tego filmu, a jaki są jeszcze twoje skojarzenia filmowe, żeby jeszcze naprowadzić naszych słuchaczy na to, do czego ten film jestobna? No najczęściej przez krytyków jest porównywany do teren samalika, dlatego że tutaj jest jednak dużo. Myślę takiej metafizyki, która gdzieś w tej przyrodzie i w tych prostych czynnościach w prostych sytuacjach jest obecna, ale w przeciwieństwie do Malika to będzie okrutne. Co powiem, tutaj jest poczucie humoru o malig jednak no mimo całej swojej wielkiej nie wiem, historii, którą włożył w kino, no jednak jakby brakuje mu tego tej ironii, takiego mrugnięcia okiem, które tutaj jest obecne, które bardzo cenię. Tam są takie moment właśnie przebijania pewnej bańki. Jakiegoś pan.
Haalne też bardzo.
Bardzo nienachalne, bardzo to jest wszystko subtelne. Bardzo mi, się podoba taka uważna obserwacja właśnie ludzi i przyrody, która w ogóle w kinie włoskim też zaczyna być obecna, ale co ciekawe najmniej ten film jest podobny do poprzednich filmów Feliksa faanchronin Hena, bo jak przypomnijmy sobie, bo salę na rowerze czy w kręgu miłości czy belgikę czy tego wspomnianego przez ciebie mojego pięknego syna. To każdy z tych tytułów jest tak jakby zrobiony przez innego autora nie ma tam wspólnego z tylu, mimo że felikksfanroninhen uprawia przecież kino autorskie i cały czas pracuje z tym samym gronem ludzi, bo zdjęcia do wszystkich jego filmów robi ten sam człowiek Ruben impens. Montarzysta jest ten sam nikolojnen, właśnie scenarzystka w tym momencie i scenarzyska i reżyserka to, a mimo to każdy film ma zupełnie innego rodzaju stylistykę i ambicje. Może to, co je łączy, to jest pewien rodzaj melancholi jako po prostu filozofii życiowejcz.
Często się zastanawiam to już zmierzają do końca rady motywacjami twórców nie tylko filmowych, ale i w ogóle tekstów kultury. I mam wrażenie, że tutaj fachronigen i wandermersz uznali, że chcą pobyć po prostu trochę w pięknych okolicznościach przyrody. I to była główna motywacja i wokół tego znaleźli odpowiednią powieść, którą zaadaptowali na swoje potrzeby, chociaż rzeczywiście tego o tych górach tak naprawdę podczas tej naszej rozmowy, niewiele mówiliśmy one wciąż pozostają jednak w tle. To nie jest esej o górach, tak to nie jest esej o górach, to nie jest wręcz film Górski. Jak to zwykłło się mówić, nie chodzi tutaj w ogóle o zdobywanie szczytów bardzo piękna w tym filmie jest metafora kontaktu z ojcem poprzez góry z ojcem, który pozostawił mapy z trasami zaznaczonymi. I nasz bohater przemierza te trasy śladami ojca, jakby odzyskuje je dla siebie i w ten sposób kontynuuje tą relację z ojcem. To jest bardzo dla mnie ciekawe, jak można z daną osobą się pogodzić. Nie wiem zbliżyć zrozumieć ją, kiedy ta osoba już nie żyje i ten nasz bohater, jakby dokonuje w sobie takiej przemiany i góry są mu do tego potrzebne góry są takim szlakiem relacji międzyludzkich. Bardzo dziękuję. Adrianna, pldeus, krytyczka filmowa miesięcznnik kino i bok Polska była z nami dziękuję. To Tomasz Kopka przygotował dzisiejszą audycję, zbliża się godzina dwunasta informację, potem Mikołaj lizód i program, a teraz na poważnie. Ja nazywam się filipkakusz spokojnego popołu. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: KULTURA OSOBISTA

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej. Radio TOK FM bez reklam, podcasty z audycji i podcasty tylko dla Subskrybentów.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA