REKLAMA

Odc. 6: Zakopane: mieszkańcy kontra deweloperzy. "Weszli lokalnej władzy na głowę"

Mała władza
Data emisji:
2023-07-10 12:00
Audycja:
Prowadzący:
Czas trwania:
35:24 min.
Udostępnij:

Zdarzają się "cuda nad urną", są też jednak "cuda nad mapą nieruchomości" czy też może nad działką. Są w Zakopanem działki, na których budować apartamentowców nie można i, położone tuż obok działki, na których taka zyskowna inwestycja dostała zielone światło. Kto je dał? Właściwie - nie wiadomo. Dlaczego? Można się jedynie domyślać. Czy można coś z tym zrobić? Wygląda na to, że nie można. Ale w sumie - dlaczego nie można? Wszystkie te pytania zadaje Andrzej Andrysiak w kolejnym odcinku podcastu "Mała władza". Rozwiń »

Jak zwykle w naszym serialu o nielukrowanych realiach samorządów Zakopane jest tylko przykładem. Problem "patodeweloperki", "cudów nad mapami" planów zagospodarowania przestrzennego, nieruchomości, które jeszcze wczoraj nie mogły być zabudowane a dzisiaj już mogą - to przecież zjawiska występujące w większości gmin czy miast. Choć w Zakopanem jest jeszcze w tym wszystkim dodatkowa kwestia: turystów i "patoturystów, pensjonatów i apartamentowców.

POSŁUCHAJ i oceń, czy samorząd rzeczywiście powinien tak działać. Zwiń «

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » Gdzie jest samorząd? Jest władza, gdzie władza, tam pieniądze, ale pieniądze lubią, ciszę. Zwłaszcza że pewne interesy trudno robić przy otwartej kurtynie, np. W nieruchomości. Lokalny samorząd powinien współpracować z przedsiębiorcami, stwarzać im dogodne warunki rozwoju, ułatwiać inwestycje. Przecież to z korzyścią dla mieszkańców są pieniądze, są miejsca pracy, są podatki, ale czy rzeczywiście każda inwestycja jest korzystna dla miasta i mieszkańców? Zwłaszcza gdy Biznes wchodzi samorządowi na głowę i gdy ma większy wpływ na to, co się dzieje w mieście, niż formalne władz.
Do Zakopanego idzie taki Strumień pieniędzy, taki potok pieniędzy, że to jest nie do zatrzymania.
Samo zbudowanie apartamentowca to jeszcze jest nic infrastrukturasiada, nie ma wody, teraz ciśnienia spadają. Ze światłem będzie kłopot? Oczyszczalnia przestanie przerać na drogi, nie ma dróg, nie ma nowych ulic, nie ma, miejsc parkingowych w mieście. Unknown speaker 5 Tutaj zawsze są interesy. Zakopany jest to interesu.
Dziś zabiorę cię do Zakopanego i opowiem o relacjach samorządu z biznesem. Nazywam się Andrzej, to Andrysiak. To jest radiowy serial dokumentalny mała władza, wyprodukowany przez tokefem odcinek szósty interes. Tej miejscowości pewnie nie muszę ci przedstawiać. Jesteśmy w Zakopanem, zimowej stolicy Polski, turystycznej Mekce, do której rocznie przyjeżdża co najmniej 4,5, miliona turystów, tylu odwiedza sam tatrzański park Narodowy. Miasto ma ponad 25 000 mieszkańców. Ale w sezonie są dni, gdy przebywa tu jednocześnie 250 000 turystów. Taka rzesza ludzi musi tu jakoś dojechać i gdzieś spać. Unknown speaker 6 Tu jest wjazd doyla pawromentcy. Unknown speaker 7 Tą drską mam być tą. Unknown speaker 6 Cały czas. Ziemidrską, która ma służyć. Docelowo grubo ponad 100 samochodów w pewnym momencie, ponieważ tu powstanie, kli kilka apartamentowców. Unknown speaker 7 A tego asfaltniku nie da się poszerzyć. Przecież nie da. Unknown speaker 6 Się, bo to prywatna własność. Tu próbują. Właśnie pod apartament powstać kilkadziesiąt. Następnie wjazd. TOK.
FM się na spacer z Franciszkiem łojasem ze stowarzyszenia mieszkańcy spodregli. Powstało w 2022 roku, gdy mieszkańcy dowiedzieli się, że w ich dzielnicy ma powstać kilka apartamentowców. Pewnie myślisz. Zakopane to miasto turystyczne? Co w tym dziwnego? Że powstają tu apartamenty, przecież miasto z tego żyje, no właśnie tu jest pies, pogrzebane.
Samo zbudowania apartamentowca też jest nic, infrastruktura siada, nie ma wody, nieraz ciśnienia spadają. Ze światłem będzie kłopot. Oczyszczalnia przestanie przeraać drogi, nie ma dróg, nie ma nowych ulic, nie ma miejsc parkingowych w mieście. Nikt tego nie przewidział. Jest tylko skupienie się ewidentnie na tym, żeby budować, budować, budować. Ja w rozmowie z burmistrzem zapytałem go, jak on to widzi? Po prostu był to milczenie.
Wiesz o jakie miejsce chodzi? Ulica gdańskiego w Zakopanem to ostatnie przecznica przed wejściem do Doliny strożyckiej. Ten idzie się na Giewont ledwie 200 m. Dalej jest ściana lasu Tatrzańskiego parku Narodowego i ścieżka pod Reglami. Te apartamenty, które chce tu wybudować deweloper, zgodnie z prawem, powstać tu nie mogą. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza tylko budowę pensjonatów. Różnica między pensjonatem a apartamentowcem jest tu kluczowa. Spytałem o to Agatę Wolak, wieloletnią prezes Towarzystwa opieki nad zabytkami w Zakopanem. Na terenach, na których są plany zagospodarowania? No tam jest dość sztywno, zawsze jest zapis np. Że można postawić pensjonaty? Czyli bo miejsce na wynajem, a deweloper 100 wie apartamentowiec. To jest niezgodne z prawem i szukam odpowiedzi, jak to jest możliwe? Zwłaszcza, że pojawiają mi się ogłoszenia w chwile, gdy jest dokument sprzedam w tym miejscu apartamentowiec.
To jest jakaś Pięta, fillesowa w ogóle urzędników, to można łatwo sprawdzić, że to ma być apartamentowiec? W projekcie jest jak gdyby funkcja pensjonatowym, czyli pensjonat musi mieć co najmniej 7 pokoi do wynajęcia. Sale do wspólną, do posiłków, recepcję, no i to jest w projektach zazwyczaj po prostu zaznaczone, one są, potem są modyfikowane, potem są podziały robione na apartamenty, a ta sala wspólna gdzieś tam jeszcze jest, pojawia się.
Nadzór idzie na odbiór budynku i przecież to widać, tak, to jak może podpisać odbiór? No.
Nie powinien.
W jednym z poprzednich odcinków małej władzy opowiadałem ci, co to. Plan zagospodarowania przestrzennego? To taki dokument, który określa, co ich, gdzie można budować, a czy budować nie wolno. Ale w Zakopanem jest problem, plany sobie życie sobie. A kiedy to się zaczęło? W ogóle? Taki boom kompletnie niekontrolowany. Był ul planistyczny.
W 2004 roku.
A dlaczego akurat wtedy?
Akurat wtedy zmieniono prawo w Polsce i uchylono wszystkie plany zagospodarowania? Ja uważam, że to było po prostu świadome działanie legislatorów pod dyktanto wielkich pieniędzy? No osób związanych z posłami? Czy w ogóle nie powiem, że z rządem, ale z posłami? No w tym kierunku to poszło. Zostały anulowane. Czy straciły ważność? Wszystkie plany i gminy były zobowiązane do zrobienia nowych planów. Nasze stare plany zakopiańskie były bardzo dobre, nic im nie dolegało, miały świetne zapisy.
Boiskopiować, przepisać na nowo.
Też tego nie rozumiem, dlaczego nie można było, po prostu trzeba było robić na nowo.
Miejscowe plany. Sejm uchylił. Gminy musiały stworzyć nowe, musiały się za to zabrać, bo gdzie nie ma planów? Tam obowiązują inne zasady i w praktyce samorządowi trudno zakazać jakiejkolwiek inwestycji. Więc Zakopane też tworzyło plany. Radni uchwalili dokument i miało być jasne i prosto tu można budować pensjonaty, tu apartamenty, a tam nie można, a tamten teren jest pod ochroną. W ten sposób rozwój urbanistyczny miasta można zaplanować. Ale wyszło, jak wyszło.
Grupy interesów rozmaite, ale to jak gdyby świadome naciskały na planistów, aby takie lub inne działki zostały inaczej potraktowany. Nikt niebędący przy tej właśnie całej zmowie. No nie mógł tego wyłapać, bo to za dużo czytania zapisy ogólne i takie no wprowadzające definicje wydawały się mądre, logiczne. Z poszanowaniem i krajobrazu, i zasobów przyrodniczych i zasobów kulturowych. Wszystko się wdawało, pięknie, ładnie, ale diabeł tkwi szczegółach i pewne rzeczy wyszły po prostu. Że pojedyncze działki mają inne zapisy, prawda? Że wśród zabudowy rozproszonej, charakterystycznej dla Zakopanego, prawda i niskopiennej? Nazwijmy to pojawiają się działki przeznaczone pod wielorodzinną zabudowę? Prawda? Nie obszary, tylko działki terenu nagle rozbijają całą strukturę urbanistyczną.
Stoję na drodze do Daniela, w prostej linii, kilkaset metrów od ulicy bogdanńskiego. Przed oczami może 300 m. Dalej mam ścieżkę pod Reglami i tatrzański park Narodowy. Rozmawiam z Urszulą gocał ze stowarzyszenia mieszkańcy drogi do Daniela. Od niej dowiaduję się, co to na. Unknown speaker 8 To planach? No to cała ta łąka, ale tam za ogrodzeniem jeszcze też nie tak tak, bo to już takie wynagrodzenia, po poprzednie. Unknown speaker 9 Działki, bo właściwie to nawet nie wiem. Unknown speaker 8 To plan, tutaj jest tak, ale to idzie, ale to jest jedyny.
Teren, na którym dopuszcza w takim razie apartamentowce. Unknown speaker 8 Ale skam, chciałem w dół, mój ogród też jest już bardzo wysoko do zabudowania. Myśmy z mężem oglądali, jak był wyłożony plan i nic takiego nie miało miejsce. Także to przy samym już zatwierdzeniu się. Czyli rozumiem, że jakby pani ile czas sprzedać, to tu można w budować dwunastopiętrowca? No tak, no tak, dokładnie tak, tak, moja działka została też przekształcona, to chyba jackowika ten kawałek ogrodu, więc to w ogóle to się w głowie nie mieści. Tu idzie granica otuliny.
Na tym zakopiańskim osiedlu plany są poszatkowane, na 1. działce można budować apartamentowiec na innej, nie obok działki. Urszuligocał. Można. Unknown speaker 8 To były pensjonaty w zabudowie zwartej, tak z tym, że 1 wielki garaż, który łączone pod ziemią? Tak, czyli to już nie są 3 w zabudowie Zwart, jak się osobne budynki, mieściłby 26 samochodów ze wszystkich budynków, natomiast nie ma tu ani 1 miejsca postojowego, więc proszę sobie wyobrazić, co tutaj będzie?
A droga przecież też już jest? Tutaj jest taka, nie ma innej. Unknown speaker 8 No właśnie, no nie ma. Toślepa ulica.
Widzisz w tym sens? W jednym miejscu budują apartamenty, choć nie można, w innym miejscu w planach zapisano apartamentowe wyjątki. Czy ktoś nad tym panuje? Mieszkańcom drogi do Daniela udało się zablokować inwestycję. Wygrali w sądzie administracyjnym, ale to raczej wyjątek. Siadłem z ludźmi ze stowarzyszenia mieszkańcy spod regli, by opowiedzieli mi, co się w Zakopanem dzieje mówią Franciszek łojas i Maria Sprawka. Bazydło.
Tam oficjalnie był domek jednorodzinny, miał powstać bliźniaczy pensjonat ze wszystkimi wymaganiami związany z pensjonatem. Jeszcze nie wbili łopat jak przebywanianaty?
Plan dopuszcza pensjonat, czyli nie re.
Re.
0 I z las tu na planie ma pan zielony kolor, symbole działki leśnej i co z tego? Jak inwestor już dewastuje ten teren? Próbuje zrobić szeroką ścieżkę, właściwie drogę dojazdową zwala gruz i wszystko niszcząc. Młode, odradzający się drzewa. Wzywane Nadleśnictwo z nowego Targu najpierw zareagowało bardzo mocno. Że oczywiście, że to nie ma prawo? Po czym kolejne telefony i kontakty z nimi zmienili absolutnie już zdani? Ile to właścicielowi takiej działki można?
Poczuliśmy się po prostu bezsilni, że mimo że mamy rację i wiemy, że w świetle prawa mamy rację, są takie wymysły, robione takie wykręty, takie argumentacje, z którymi nie jesteśmy w stanie walczyć. Jako jednostki zrozumieliśmy jedno że w jedności siła i że faktycznie, jeżeli chcemy cokolwiek osiągnąć, jeżeli w ogóle nasz głos gdziekolwiek się naliczyć? No musimy występować razem.
Takich stowarzyszeń w Zakopanem jest więcej. Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i stworzyli jakby alternatywne samorządy, bo mają dość czują się w swoim mieście jak piąte koło uwozu? Wg nich twierdzenia, że miasto zarabia na turystyce, to mit.
Jakie my, mieszkańcy, mamy? Korzyści z tego najazdu chórnów, bo to są tunowie. Bardzo często to nie są turyści, to są patro, turyści, algo, turyści, to nie są turyści, kiedyś by jakie mieszkańcy poza korkami, paraliże miasta. Bardzo często musi być teraz tak, jaką ja mam? Korzyść z tego, że wynajmują cały dom do późnych godzin nocnych, imprezy, pseudo grille, pijaństwo, po prostu agresja, wulgarność. Przy tym są małe dzieci, wszyscy na naprawdę psy wieszają dla mieszkańca, że to robią? Zakopiańczycy? Że to budują, łamią prawo, że te apartamentowce? Że to są? Zakopiańczycy? Nie rozumieją. 1. że to są właściciele, którzy nawet tu nie przyjeżdżają? Oglądać, oni mają zarządco, mają swoje biura i ich to nie obchodzi, co tu się dzieje.
A zrobi to adwokata diabła. Zakopane to jest miejscowość turystyczna, przecież tutaj powinna przyjeżdżać jak najwięcej ludzi, powinny być jak najwięcej apartamentów, czym jest więcej, tym przecież więcej zarabiamy.
No i dokładnie się to nam nie sprawdza. Ja zwykła, mawiać, że zakopanetadło ofiarą swojej sławy. Ta masa wybudowanych domów świeci pustkami.
To są inwestycyjne, w większości.
Tak to są, po prostu to jest pranie pieniędzy.
Ten teren, a nie ma tu turystów.
Tak, no przecież już coraz mniej przyjeżdża i teraz kto na tym traci. Tracą nad tym zwykli mieszkańcy i zwykli inwestorzy, nasi zakopiańczycy. Tak, bo wybudowali sobie pensjonaty, prawdziwe pensjonaty. Była normalna, miła, fajna atmosfera, teraz są same apartamenty, a hurale czy zakopiańczycy, którzy mają swoje pensjonaty? No właściwie, teraz mogą? No pomstować, tylko przychodzi majówka i nie wiem. Jest 30% obłożenia.
No dobrze. A gdzie w tym miejscu są władze? Przecież to one odpowiadają za to, co się dzieje w mieście. Mieszkańcy chodzą na sesję, komisje piszą pisma, naciskają, jednak sprzymierzeńców mają niewielu.
0 Staraliśmy się ja Stowarzyszenie o spotkanie z burmistrzem. Trwało to bardzo długo. Ileś tygodni, ileś telefonów moich tam do jego biura, gdzie byliśmy, odnotowała, że chcemy się spotkać. Miała poinformować o terminie i mijały dni, tygodnie, aż w końcu. Po licznych telefonach i mojej osobistym wizycie tam poinformowano nas, że burmistrz się zgadza i jest i wyznacza nam taki termin. Przyszliśmy tam, czekamy, burmistrz wychodzi i po prostu nawet nie witając się z nami. Mankien pod winą. Patrząc na zegarek i powiedział tak, macie niecałe pół godziny, on jest naszym pracownikiem. Czy dochodzi do jego głowy? Fakt, że jest naszym pracownikiem, a nie facetem, który wyznacza nam kilka minut na rozmowę? Unknown speaker 8 Większość wniosków albo nawet jestem, mogę powiedzieć, że wszystkie wnioski, które składaliśmy, odbijały się jak groch o ścianę? Nic z tego nie wynikało. Była komisja wyjazdowa, żeby pokazać, jak to wygląda w terenie, a nie za biurkiem od strony panów urzędników, tylko jak to wygląda? Z naszej strony? Było to dla nas bardzo ważne. Bardzo dużo właśnie było tematów i tu, i na gdańskiego 4 godziny. Chodziliśmy w niesamowitym upale, wszyscy byliśmy zmęczeni, ale mieliśmy nadzieję, że to czyniesie jakiś efekt. Przynajmniej część spraw zostanie ruszona. Ktoś był wyznaczony na tej komisji z ramienia urzędu, żeby wypunktować, o czym była mowa? Krótkie notatki, żeby to można rozwinąć w sensie protokołu albo nawet wymienić, tylko wypunktować to, co było omawiane. Nie było nic, no i nie było nic.
Czas, by porozmawiać z burmistrzem Zakopanego Leszkiem do rulą. Rządzi miastem od 2014 roku. Plany zagospodarowania przestrzennego powstały za kadencji jego poprzednika. Ale przecież 9 lat rządów to wystarczający czas, by coś w nich poprawić. Jeśli poprawy wymaga. Najpierw zadzwoniłem na komórkę, odebrał, przedstawiłem się, ale połączenie było nie najlepszej jakości. Burmistrz mnie chyba słabo słyszał, zadzwoniłem ponownie kilkakrotnie, ale już. Napisałem SMS, a poinformowałem, w jakiej sprawie i poprosiłem o rozmowę. Niestety nie było odpowiedzi. Spróbowałem przez sekretariat burmistrza.
Krettariat. Unknown speaker 9 Burmistrza.
Dzień dobry, panie Andrzej anddysiak, radiotogfem, kłaniam się czy ja mogę rozmawiać z burmistrzem? Wysyłałem na komórkę informacje o tym, o czym chciałbym rozmawiać, bo przygotowuje serial.
1 Podczasowywonicie przez nr 449 dobrze dobra.
Dziękuję, bardzo spróbowałem, jeszcze inaczej napisałem oficjalnego maila, tym razem dostałem odpowiedź. Ale. Z wydziału kultury fizycznej i komunikacji społecznej Urzędu Miasta Zakopane informowano mnie, że ze względu na natłok obowiązków Pan Burmistrz jest nieobecny. Poproszono przesłanie pytań. Po ich otrzymaniu miało się odbyć spotkanie. W celu nagrania rozmowy. Przesłałem. Odpowiedź nadeszła, urząd poprosił mnie o przesłanie pytań na piśmie, pocztą na adres urzędu. Zapewniono mnie, że biuro planowania przestrzennego Urzędu Miasta Zakopane postara się udzielić odpowiedzi w najkrótszym możliwym terminie. Burmistrz nie mógł rozmawiać, ale radni jak najbardziej. Poszedłem do Jacka Kalaty, szefa komisji urbanistyki w Radzie Miasta. Mieszkańcy oskarżają go, że sprzyja deweloperom. Chcieli nawet jego odwołania z funkcji przewodniczącego komisji. To był pierwszy taki wniosek w historii rady, był procedowany, zajęła się nim Rada Miasta, ale większość radnych była przeciw odwołaniu. Kalata jest zabiegany, zanim się w końcu umówimy, kilka razy przekłada termin.
2 Z czego mieszkańcy się skarżą, że.
W żaden sposób nie mają was toparcia. Unknown speaker 5 Z tego podróża. Sytuacja jest na tyle skomplikowana.
3 Że gdybyśmy dzisiaj chcieli i w tym kierunku dokonywania zmian, zmniejszania parametrów. Okazuje się, że kilka lat doprowadziliśmy. Unknown speaker 5 To miasto do bankructwa. Czynnik determinującym ceny są zapisy planu miejscowego. Ja naprawdę ubolewam nad tą sytuacją. Co się w tym mieście dzieje, to mamy też jakieś tam grupy, które protestują, ale pytam się, gdzie oni byli wtedy? Jak te plany zostały po prostu przyjmowane? I nie okłamujmy się. Te plany zdeterminowały tak samo wartość ich nieruchomości, tak, a więc to wszystko, kto sprzedaje te nieruchomości w danym okręgu? My miasto w tej chwili nie posiada? Czy ich.
Sąsiedzi o jakie odszkodowania chodzi? Wyjaśnię. Załóżmy, że gmina uchwala plan zagospodarowania i zmienia zapisy, co można na konkretnych działkach budować? Wtedy każdy właściciel działki, który uzna, że zmiany są na jego niekorzyść, może wystąpić do gminy odszkodowanie. W Zakopanem krąży nawet zbiorcza kwota tych roszczeń 200 000 000 zł. Nie wiadomo, skąd się wzięła, bo nikt żadnej analizy nie robił. Wg radnego Kalaty cały problem z patodeweloperką w Zakopanem to wina poprzedników. Czy była? Jest? Zresztą pan mówi, że tamta władza, ta poprzednia coś kręciła? Z tymi. Unknown speaker 5 Planami wie pan, co? Nie powiem panu, że kręciła, tylko powiem panu tak, że co? Byłem w Starym bywalcem na tych komisjach od gdzieś, choć od sierpnia 2012 roku nie zapadły mi w pamięci ani razu, to żeby były jakiekolwiek czesze dyskusje nad planami miejscowymi?
Dlaczego pana chcieli odwołać? Unknown speaker 5 Sądzę, że zbyt wiele osób po prostu się boi tego, że ich interesy nie zostaną po prostu tutaj zabezpieczło.
Ale np. Mieszkańcy przy inwestycji z bogańskiego, którzy protestują, bo nie chcą, żeby tam się zmieniło, to w osiedla apartamentu. Unknown speaker 5 Tak to znaczy o ich powiem.
Wtedy chodzi. Unknown speaker 5 Powiem w ten sposób usłyszeli ode mnie prawdy i nie byli w stanie odpowiedzieć, gdzie byli w momencie uchwalania planu miejscowego. Ponieważ to był moment na to, żeby się rada zasadego.
Wie pan, że to jest wina Tuska? A tu. Unknown speaker 5 Się nie mówimy o Tusku. Mówimy o konsekwencjach pod podjętej już decyzji.
To jest to jest. Unknown speaker 5 To znaczy ci powiedzmy.
14. 12. To jest 11. Unknown speaker 5 Lat, tak, tak, z kawał czasu tak.
Rozumiem, że te a to są interesy? Unknown speaker 5 Tak, tutaj zawsze są interesy. Zakopane. Jest.
Podsumujmy. Zanim uchylił wszystkie plany zagospodarowania, gminy musiały zrobić od nowa, choć te w Zakopane były bardzo dobre. Napisano je na nowo. Podczas tych prac zdarzały się cuda nad działką. Niektóre nie wiadomo, wg jakiego klucza dopuszczały inną zabudowę, niż te obok? Jak to możliwe? Procedura jest taka, że za przygotowanie planów odpowiada urząd. Bardzo często korzysta z pomocy wynajętej, zewnętrznej firmy. Projekt musi być publicznie wyłożony. Do wglądu muszą się odbyć konsultacje społeczne. Wszyscy mogą zgłaszać uwagi, niestety, urząd rzadko je uwzględnia. Dokument wygląda więc tak, jak chce władza, a nie. W efekcie plany są nieprecyzyjne i niespójne, ale nic z tym nie można zrobić, bo trzeba wypłacić odszkodowania. No dobrze, to po co samorząd, skoro nic nie może? Pytam o to radnego Jacka kalate? Jesteście samorządem? Odpowiadacie za zarządzanie miastem? Problem macie taki zjeżdżają tam Zakopanego, deweloperzy z zewnątrz kupuje nieruchomości, stawia apartamenty, apartamenty są kupowane przez ludzi, na inwestycje i tych ludzi tu nie ma, wielu tych apartamentach nie przyjeżdżają. Nikt na tym nie zostawiając pieniędzy, czyli poza deweloperami nikt z tego nie korzysta. Wy jesteście od zarządzania miastem? Musicie robić infrastruktury? Pewnie zaraz będzie musieli przebudowywać oczyszczalnie ścieków, bo wam nie wylisza, to jest w toku drogi, no po prostu wy za wszystko płacicie? Tak, a deweloperzy, robiąc w co. Unknown speaker 5 Tak tylko wie pan, co my nie? To to powiem. Rola rady była przy uchwalaniu planów. Co się już wydarzyło w latach 2008 2014? tak, to został uchwalony? Tak, tak, tylko to są konsekwencje, z którymi obecna rada musi się po prostu zmierzyć.
Idą do Jerzego Jureckiego, wydawcy i dziennikarza tygodnika Podhalańskiego to jedna z największych gazet lokalnych w Polsce. Jurecki zna Zakopane od podszewki, ma swoje zdanie na temat tego, co się dzieje w mieście.
4 Bo to jest słabo od lat.
5 Niestety, ale słaba, bo nie chce, czy stoi na takiej pozycji, takiej z nich wygodniej. Czy.
4 To nie jest tak, że władza jest skorumpowana, nie ja myślę, że ulega tym prawnikom. Że przyjeżdżają. W karnitówkach, białech, koszulako czy boiska? Tak, obawiają się jakiś konsekwencji, obawiają się rozpraw, rozpraw sądowych, kiedy są, kiedy są jakieś takie już właśnie przekraczania terminów, to oni się boją, że? Bo to Gąsienica nie pójdzie do sądu, domagać się zadośćuczynienia, że dostanie pół roku później zezwolenie na budowę, a taki kościół, który jest, żeby ma kancelarię prawną, która go obsługuje, no to poleci do, to znaczy już, no pójdzie do sądu i będzie żądał odszkodowania. Nawet za to prawda, że dostał zezwolenie na pół roku później albo w ogóle to nie dostał.
5 Czyli to jest tak trochę władza sobie pozwoliłemejść? Deweloperom noez?
4 Tak mi się wydaje.
Trochę. Ten wątek pojawia się w wielu moich rozmowach. Samorząd jest słaby i deweloperzy, zwykle zewnętrzni, weszli mu na głowę, nawet tam, gdzie urzędnicy chcieliby coś zrobić, niewiele mogą, bo deweloperzy mają swoje sposoby.
4 Gdyż jaka jest procedura? Procedura jest taka, że pojawia się u siebie deweloper i mówi od pana kupić ten dom, ale pan musi wystąpić o pozwolenie na budowę? Tutaj ma pan projekt? Proszę się pod tym podpisać? Projekt budowy? I to pan pójdzie do zgodę? Prosić? Nie, ja? Wcześniej pan syknie, czeka, bo one mi tam będą przeszkadzać i te w większości Luter robią. Musisz wziąć projekt budynku, który ja w moi raki ci zrobią i ty musisz złożyć jako jeśli architekci, jeśli starosta dał ci dać pozwolenie. Ja zapłacę. I za to 5 000 000 zł, a jeśli ja nie kupię od siebie, to przyjdzie ktoś. Kowalski kupi to od siebie, ale za 500 000 zł, bo pamiętaj, że różnica w terenie, jeśli kupuje go deweloper pod apartamenty, no to się liczy w ten sposób, że przeliczasz teren, ma ilość apartamentów, które można tam ulokować.
To 1 sposób, ale są też inne. Tu nikt nikogo za rękę nie złapał, ale Zakopane co jakiś czas żyje pod paleniami płoną zabytkowe nieruchomości, a potem okazuje się, że na tych działkach powstają inwestycje, póki nieruchomość jest zabytkiem, aby cokolwiek tam przebudować, trzeba to ustalać z konserwatorem. To kłopot. Ogień rozwiązuje sprawę. Jedną z takich działek pokazał mi Paweł Pełka, redaktor naczelny tygodnika Podhalańskiego. Unknown speaker 6 Trochę dalej jest w tym tamten dom, no tamten dom totędytędy, to on się pali właśnie parę, parę miesięcy temu, nie wiem, czy tam wejściem. Mimo drugiej strony natomiast się paliło bardzo mocno tam były teniczy, natomiast ten tłumaczył się właściciel tego, że tam była jakaś, rzeczywiście byłkaisty z czymś, tam natomiast wyglądało na to, że ktoś wolał.
6 To dobrze widać. Unknown speaker 6 I to jest budynek zabytkowych, no i tutaj jest projekt takich jakiś, takich deweloperskich, ale gotowy, tak.
Zakopany to przyroda, Tatry i natura tak się kojarzy, a raczej powinno. Mieszkańcy boją się, że niekontrolowana rozbudowa miasta skończy się katastrofą? Turyści poszukają spokojniejszych miejsc, bo po co tu przyjeżdżać, skoro tłok? Zapchane drogi, słabe. Ciśnienie w kranie, drogo i głośno. Pytam moich rozmówców, czy da się to zatrzymać? Ten dewastujący proces, ten urbanistyczny w Zakopanem da się zatrzymać. I nie, to kluczowe pytanie, czy to jest tak, że samorząd tego nie robi? Bo nie potrafi? Nie wiem, jest jakaś indolencja, nieumiejętność, czy samorząd tego nie robi, bo uważa, że tak trzeba, bo to też może być taka odpowiedź, że trzeba budować, jak najwięcej trzeba jak najwięcej będą podatki, bo miasto się będzie rozwijać itd.
Nie ja myślę, że jest to indolencja.
No właśnie.
No nie powieli się wszyscy. Jak gdyby w tym wszystkim w tym natłoku, w tym w tym takim, no wielkim po prostu boomie.
4 Pytanie, czy to zatrzymać? Moim zdaniem póki będzie można i będą miejsce na to, żeby stawiać, a promentowcy, żeby stawać, żeby budować mieszkania i sprzedawać.
5 Na miejsce będą zawsze. Zawsze.
4 Przyjdzie czas i zielony tereny, przyjdzie czas, że tutaj zielone tereny znikną, bo górale narzekają, ale sami tym panom, którą ziemię sprzedają.
Nie zabrzmiało zbyt optymistycznie. Pytam o to samo radnych Jacka kalatę i Stanisława Karpa, pierwszego już znasz, drugi protestuje. Głośno przeciw wielkiej inwestycji. Na drodze do walczaków. Pierwszy chciałby objąć całe Zakopane. Obowiązkiem uzyskania zgody konserwatora zabytków i w ten sposób utrudnić chaotyczną rozbudowę, drugi objąć apartamenty, które są wynajmowane przez prywatne osoby. Dużo wyższą stawką podatku dochodowego przewidziano dla przedsiębiorców. Unknown speaker 5 Jestem zwolennikiem tego, aby całe miasto było objęte. Park kultury godzin zakopiańskiej, gdzie każdy 1 obiekt musiałby być uzgadniane z konserwatorem, każdy obiekt musiałbyby uzyskać jeszcze uzgodnienie konserwatorskie, taki apartamentowiec, które ma wydzielone mieszkanie i one są dedykowane do sprzedaży, kupują po prostu nabywcy prywatni i oni płacą za swoje mieszkanie, które nabyli tutaj wartość po prostu podatku od nieruchomości na poziomie 83 gr, bo taka stawka w tej chwili obowiązuje w Zakopanem, więc właściciele poszczególnych tych lokali, no bądźmy szczerzy, oni przyjeżdżają, nie wiem raz. 2 × w roku, natomiast poszczególne czas między tym ich pobytami jest wypełniony po prostu wynajmem tutejszych apartamentów komercyjnie, osobom osobom trzecim tego typu lokal, nie mam co do tego żadnych wątpliwości powinien być opodatkowany podatkiem od nieruchomości, tak jak po prostu płacimy my, przedsiębiorcy.
A co na to zakupiańscy przedsiębiorcy? Ci narzekają? Że władza faworyzuje Biznes zewnętrzny, a tutejszy ma pod górkę? Agata Wójtowicz, prezes zarządu Tatrzańskiej Izby gospodarczej, podaje mi przykład czarno na białym.
7 Żeby budować? W terenie, który nie ma planu, występuje się wuzetkę. Sam burmistrz tego miasta publicznie, ileśmy to słyszeli, zobowiązał się, że nie wyda swojej decyzji, nie podpisze decyzji. Wuzetki na budowę budynku wielorodzinnego, bo od tego się zaczyna, jak to się dzieje, że deweloper, przyjeżdżający spoza mieszkańców i spoza społeczności tego miasta otrzymuje wuzetkę w nieprawdopodobnym tempie 2 albo 3 miesięcy? Gdzie inni mieszkańcy czekają na wuzetki? 9 miesięcy po? Dotąd można przedłużyć, jakby wydawali wuzetek? Dlaczego? Burmistrz, który publicznie powiedział, że nie wyda wuzetki na budynek, na budynki wielorodzinne? Wydaje to wuzetkę i nagle okazuje się, że w czerwcu już ktoś ma pozwolenie na budowę, a ciekawe jest jeszcze to, że to pozwolenia budowę zostaje wydane jest czerwiec, 20 czerwca, a około chyba 20. Którego sierpnia na tych na tym pozwoleniu na budowę już wydanym nanoszone są czerwony długopisem poprawki, podbity pieczątko, czerwoną, zmieniający nawet tytuł wydanej decyzji. Wuzetka byłaby dana na 1. budynek na budowę, a na drugi budynek na rozbudowę i przebudowę powstały 2 nowe budynki. Zniknął budynek, który miał być rozbudowywany i przebudowywany, wuzetka brzmiała przebudowa, rozbudowa, budowa drugiego, a decyzja zostaje wydana i dokumenty podłączone pod tą decyzją mówią o budowie budynku zminika, hasło. Przebudowa.
Rozbudowa Wójtowicz zdłowidzinie tylko w patodeweeloperce, ale też w wynajmie krótkoterminowym. Na pewno znasz to usługę, choć niekoniecznie musisz znać. Fachowe określenie to wynajmowanie apartamentów na kilka dni przez osoby prywatne. Często poza oficjalnym obiegiem właściciele robią to przez pośredników, płacąc im prowizję.
7 Zaburzyliśmy absolutnie całą strukturę, jakby także gospodarczą miasta stworzyliśmy poprzez ten krótki wynajem, ogromny dysonans pomiędzy obiektami hotelarskimi. Czytajmy, które są powołane faktycznie do tego, żeby zaspokajać potrzeby przyjeżdżających turystów. Na coś, co jest dziwną protezą, nie wiadomo, komu służącą. Nie służy tu społeczności, zgadzam się dlatego, że nie mieszkają tam ludzie, którzy by tworzyli pewną tkankę społeczną, nie tworzą tej społeczności. Mało, jeżeli nawet są to w jakiejś tam części sprzedawane, to sprzedawane są na wynajem krótkoterminowy. Ludzie, którzy przyjeżdżają po to, żeby być i za chwilę wyjeżdżając, czyli tam.
Ograniczyć takie zjawiska. Samorząd musi mieć wolę do walki, niestety łatwiej przekonywać, że ma się związane ręce, tylko kto je wiązał?
Mieliśmy taką debatę. Właśnie tam obecny był właśnie starosta, czyli Piotr Bąk, niech dzisiejszy burmistrz, wtedy na tej debacie pan Piotr wą powiedział, że plany zagospodarowania miasta są mapą indywidualnych interesów.
Publicznie.
Czy zakopany jest wyjątkiem? A może opowiedziane w serialu mała władza? Samorządowe histerie? To nie jest norma? W ostatnim odcinku uszukałem innego przykładu.
8 W naturze każdej władzy są rzeczy, które są nie do przyjęcia czy które nie powinno się wydarzyć w Polsce. Samorząd powinien może nie na nowo, ale powinna toczyć się poważna dyskusja, co należy zmienić? W samorządzie? Nie ma dyskusji, ale samorząd wśród polityków ule nie.
Debacie publicznej, rozmawiają.
8 Samorządowcy, rozmawiają, samorządowcy, rozmawiają. Naukowcy. Natomiast żeby coś zmienić, to trzeba ich do polityki. To politycy zmieniają i teraz pytanie, czy politycy szczebla centralnego nie widzą potrzeby zmian, czy po prostu są ważniejsze z ich punktu widzenia problemu? Ja uważam, że to drugie jest tak, skoro samorząd, jak tako działa, to po to zmieniać?
Dlaczego to, co widzimy w gminach i miastach, kompletnie nie przystaje do tego, co wychodzi z badań, skąd taki dobry wizerunek samorządu. Znalazłem kilka tropów o nich w następnym odcinku serialu mała władza.
9 Autorem podkastu jest Andrzej Andrysiak redakcja, produkcja i postprodukcja, Magdalena Birecka i Bartosz Dąbrowski, Fakt czeking Katarzyna Rogowska promocja, Marta Szewczyk grafika, Andrzej piłatowicz studio zaiste. Czytała Dorota wartecka. He.
0 Serial podcastowy Andrzeja and. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: MAŁA WŁADZA

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

TOK FM Premium 40% taniej! Dostęp do nagradzanych podcastów, wszystkich audycji z anteny oraz Radio TOK FM bez reklam w świątecznej zniżce.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA