Rozwiń » Tomasz Stawiszyński dzień dobry znowu się słyszymy. Po małej, wakacyjnej przerwie przed nami jeszcze kilka wakacyjnych audycji, a potem znowu wakacyjna przerwa. Tak to właśnie w wakacje bywa, no ale dzisiaj właśnie się słyszymy i jak zwykle tutaj mamy dla państwa kilka tematów i wspaniałych gości. Do 13. 40. będziemy oczywiście na antenie, a ten program tutaj wydaje i przygotowała wspólnie z Katarzyną murawską Maria Andrzejewska realizuje Krzysztof Olesiewicz. No i już za moment usłyszycie państwo na antenie prof. Ewę Węgrzyn i prof. Konrada leniowskiego, biologów z Instytutu biologii Uniwersytetu rzeszowskiego. Rozmawialiśmy jakiś czas temu, w lipcu. Zresztą tutaj o różnych sprawach związanych z kwestią ochrony środowiska w kontekście wojny w Ukrainie, no ale pomyśleliśmy, że te rozmowy warto kontynuować, bo była rzeczywiście pasjonująca i dzisiaj pomówimy o szóstym wymieraniu tzw. Czy szóstej katastrofie, czy wymieraniu epoki holocenu. Różne nazwy na ten czas, w którym jesteśmy, funkcjonują. O konsekwencjach, powodach i możliwych skutkach. Właśnie tegoż szóstego wymierania. Już za moment będziemy rozmawiali. Pewnie także kontekst aktualnych wydarzeń w Grecji, w ogóle na południu Europy się tutaj pojawi, bo jeśli się rozmawia o kwestii wpływu człowieka na środowisko naturalne i różnych drastycznych zmian, które w obrębie i klimatu i środowiska właśnie zachodzą, to nie sposób jakoś się nie odnieść do tego, co obserwujemy. Po godzinie 12. Michał Kacewicz się z państwem spotka. Również stały bywalec na tej antenie i bywalec tego programu. Rozmawialiśmy też jakiś czas temu z Michałem, w dniu, w którym pan prigorzyn rozpoczął swój słynny rajd. Godzina była mniej więcej taka jak teraz. Kiedyś się połączyli, wtedy jeszcze wszyscy oczekiwali w napięciu. Że je w Genii prigorzyn wraz ze swoimi żołnierzami dotrze do Moskwy, podążał w tym kierunku Władimir Putin. Bardzo zdenerwowany, wygłaszał swoje przemówienie. No i atmosfera była pełna oczekiwań, nadziei i takiego przekonania, że być może. Oto jesteśmy świadkami jakiegoś przewrotu. W tym tonie również liczne komentarze pojawiające się w sieci były utrzymane, a Michał Kacewicz tutaj gasił nasz entuzjazm i raczej zalecał powściągliwość w ocenie tej sytuacji. No i w związku z tym wydaje mi się, że czas Michała kacewicza zapytać o to, o czym i dzisiaj wszyscy w tonie pełnym zaniepokojenia i zainteresowania rozmawiają o, czyli o potencjalnych prowokacjach pod adresem Polski ze strony prezydenta Łukaszenki oraz Władimira Putina, o tych wagnerowcach, którzy podobno w pobliże przesmyku suwalskiego właśnie się przemieścili, 100 ich tam przyjechało. No i szykują się do jakichś rozrób. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale zobaczymy także, co powie na ten temat Michał Kacewicz. Czy będzie raczej nas, studziłów, tych wszystkich domniemaniach? Czy i zalecał powściągliwość, jak ostatnio? Czy jednak będzie sugerował, że czas przygotować się na różne, trudne sytuacje. Także od strony granicy polsko litewsko białoruskiej. No a po godzinie 13. Paweł Piotr Reszka, reporter dużego formatu, autor wielu książek. W ostatnim czasie znaczy w ostatnim czasie, ale i w ostatnim numerze dużego formatu, ukazał się bardzo poruszający i ciekawy tekst Pawła Reszki poświęcony rodzinie. A właśnie dostałem od Marii informacje, że przyjdzie Paweł piotraszka tutaj do studia, bo mamy dzisiaj raczej audycje łączone, ale okazało się, że Paweł Piotr Reszka w studiu się pojawi, to zawsze jest jednak inna jakość rozmowy. Jak się siedzi naprzeciwko gościa, także bardzo się cieszę, że się pojawi w ogóle w studiu? W każdym razie bardzo poruszający tekst napisał o czwórce dzieci, która maltretowana była przez swojego ojca. I no właśnie tutaj są różne opinie i interpretację, w każdym razie w jakimś akcie desperacji oni postanowili zapłacić jakimś ludziom, żeby tego ojca pobili, no ale jak to często bywa, w takich sytuacjach, wszystko wymknęło się spod kontroli. Ojciec został nie pobity, tylko zabity. Rodzeństwo w części w każdym razie trafiło do więzienia z dużymi wyrokami. No Paweł opisuje te historie. Jak powiadam, jest to rzecz mocna, bardzo w lekturze jeśli mają państwo, jeszcze chwilę w przerwach, w słuchaniu naszej audycji, możecie sięgnąć do tego tekstu, jeśli go jeszcze nie czytaliście? No a z Pawłem o tej sprawie, poruszającej i bulwersującej porozmawiamy po 13. No dobrze, to jest właśnie plan na dzisiaj, a teraz będzie słynny dżingiel, godziny filozofów i zaczynamy rozmowę o szóstym wymieraniu.
.
No więc, jak powiedziałem, zaczynamy na dobre nasz program prof. Ewa Węgrzyn dzień dobry.
Witam pana redaktora, witam państwa serdecznie.
I prof. Konrad leniowski dzień dobry.
Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
Biolodzy z Instytutu biologii Uniwersytetu rzeszowskiego poprzednim razem rozmawialiśmy o godzinie 12. I pasjonujące państwa opowieści przerywane były serwisami informacyjnymi. No dziś mamy całą godzinę, bez serwisu informacyjnych, do rozmowy, także z góry się cieszę na to, bo niezwykle smakowicie i atrakcyjnie państwo opowiadają, choć niekoniecznie o sprawach optymistycznych, napawających optymizmem. Dziś o szóstym wymieraniu czy szóstej katastrofie tzw. Będziemy rozmawiali, czy też wymieraniu w epoce holoceu? Która z tych, które z tych określeń może od nomenklatury zacznijmy? Jest wedle państwa najwłaściwsze, którym się posługujecie. Szóste wymieranie, szósta katastrofa, wymieranie epoki holoceanu jak tu będziemy mówić?
Ja najczęściej mówię o współczesnym masowym wymieraniu gatunków i myślę, że to najlepiej oddaje sedno sprawy, aczkolwiek no muszę państwu powiedzieć, że temat ten jest trudny. Trudno jest dotrzeć do społeczeństwa z tym przekazem i wydaje mi się tak długo się zastanawiałam, dlaczego? Bo ja od lat próbuję z tym dotrzeć i teraz jest troszkę lepiej. Zaczyna być taka atmosfera, w której ten przekaz faktycznie powoli zaczyna płynąć.
Czy to po publikacji bardzo popularnej książki elizabet kolbert? Pod tym tytułem właśnie.
Być może, chociaż wydaje mi się, że niewiele osób tą książkę przeczytałam, ja oczywiście, no przeczytałam, ale jak rozmawiam ze znajomymi, to no nie mam takiego fedbacku, że znają tą pozycję? Więc myślę, że nadal ten temat jest trudny, ja się długo zastanawiałam, dlaczego ten temat jest trudny i myślę sobie, że jedną z przyczyn, bo tych przyczyn może być wiele, to jest to, że ludzie spodziewają się, że jeśli jakieś zjawisko jest masowe, to ono powinno być dobrze widoczne i powinni na co dzień być świadkiem takiego zdarzenia. No i trochę. Jest dla nich to dziwne, że mówimy o masowym wymieraniu gatunków, a oni niczego nie widzą i myślę, że. To w dużej mierze wynika z tego, że my jako gatunek Homo sapiens od 1000. lat nie żyjemy już w środowisku naturalnym, żyjemy w miastach, żyjemy na psiach, wsie. To też jest daleki od środowiska naturalnego. Moglibyśmy osobny na to wywiad? Poświęcić, żeby to udowodnić, ale proszę mi wierzyć, że tak jest tak. Środowisko wiejskie to nie jest środowisko naturalne i to są środowiska przekształcone przez człowieka, w których ta bioróżnorodność biologiczna od dawien dawna jest bardzo uboga i ona nadal jest taka, jaka była, czyli uboga. Zatem my, żyjąc w miastach i na wsiach, nie widzimy żadnych zmian, bo w tym środowisku, w którym żyjemy, było i jest ubogo. Natomiast ten proces masowego wymierania odbywa się w środowisku naturalnym, gdzie my mamy dosyć ograniczony wgląd. No naukowcy jeszcze jako taki, ale przeciętnie, obywatele, bo pójdą czasami na spacer do lasu albo na łąkę, ale domyślam się, że mało kto np. Będąc w lesie, na spacerze. 30 lat temu policzył, ile gatunków ptaków spotkał, usłyszał, zobaczył. I porówna to do tego, co jest w tej chwili, bo nawet jeśli jesteśmy w tym środowisku naturalnym, to nie robimy takiej inwentaryzacji, nie po to tam idziemy, żeby liczyć. Zwierzątka, więc nie mamy tak naprawdę wielkiego pojęcia jako przeciętny Obywatel, co tam się dzieje? I kiedy naukowcy mówią, że dzieje się źle, to mamy taki dysonans, że, ale jak to dzieje się źle? Jak ja niczego nie widzę. Myślę, że to jest jeden z powodów, dla których właśnie to masowe wymieranie, to jest taki temat, z którym bardzo trudno się przebić. Natomiast ja kiedy rozmawiam o tym ze studentami, którzy też, mimo że są studentami biologii, oni są zawsze bardzo zaskoczeni i zszokowani, że ojej, naprawdę i to się dzieje. Więc jeżeli studenci biologii są tym zaskoczeni, to mnie też nie dziwi ogólne zaskoczenie społeczeństwa. I ja, żeby pokazać, że to nie jest taki fantazyjny wymysł naukowców. Przedstawiam kilka faktów i takie kluczowe pytanie właśnie skądny? Wiemy, że wymieranie masowe, kiedy on jest masowe.
To zaraz do tego byśmy przeszli, tylko ja miałbym jeszcze 1 taką początkową, zupełnie. Uwagę. Mówimy o tym, że jest to szóste takie masowe wymieranie, co wskazuje na to, że nie jest to zjawisko nowe, że mamy do czynienia z jakimś zjawiskiem, które się cyklicznie powtarza i w tym sensie jest normalne. Czy to jest adekwatne określenie tego słowa? Profesor konraczeniowski może teraz jeszcze tytułem takich rozruchów wstępnych w tym temacie.
Dobrze to w historii ziemi wydarzyło się do tej pory 5 wielkich katastrof, które doprowadziły w konsekwencji do wymierania zarówno roślin, jak i zwierząt. Pierwsze takie masowe wymianie, o którym wiemy, to mniej więcej około 450 000 000 lat temu. I wtedy to był okres, kiedy większość istot żywych żyło w wodzie. Największe wymieranie, czyli kolejne, które później się wydarzyło, to było około 250 000 000 lat temu i ono było naprawdę duże. Uważa się obecnie, że omal nie zakończyło życia na ziemi. Ponieważ takie aktualne szacunki wskazują, że w tym okresie to było oczywiście proces nie w ciągu 1 czy 2 lat, tylko znacznie dłużej, ale w tym długim procesie zagładzie. Na powierzchni ziemi uległo ponad 95% gatunków morskich i około 70% gatunków lądowych. Wiemy, że to wymianie było związane ze znacznym zwiększeniem poziomu dwutlenku węgla w atmosferze, wzrostem temperatury i sporym zakwaszeniem wód morskich, czyli zjawisk, które potencjalnie zbliżają się do zjawisk, które obserwujemy dzisiaj. No i tutaj oczywiście, dużą rolę miały także wulkany, które np. Uwalniały cenek Siarki, a także w konsekwencji kwaśne deszcze, które spadły po tych wybuchach wulkanów. Ciekawym przykładem, które udało się naukowcom prześledzić na przestrzeni ostatnich 50 lat, było piąte masowe, wymierane wymieranie, które miało miejsce około 66 000 000 lat temu i o. Mówimy tutaj o takim bardzo konkretnym punkcie w historii życia na ziemi, ponieważ wtedy wyginęły linozauria i na podstawie tych odtworzonych dotychczas dotychczas informacji dotyczących wielkich wymirań, szacuje się takie bardzo ciekawe jakby współczynniki, które dosyć mocno przemawiają do wyobraźni. Mam nadzieję, że przemówią. Otóż bio różnorodność powraca do stanu wejściowego, nazywane go przez biologów równowagą. Po pewnym czasie i ten czas równowagi pojawia się nie mniej niż po 5 000 000 lat, najczęściej w zakresie pomiędzy 5 do 10 000 000 lat. Długo tak jest to bardzo z perspektywy człowieka, to jest nie prawie nieskończoność. Można tak powiedzieć. Natomiast okazuje się, że skala tego zjawiska, czyli masowego wymierania, może spowodować, że przy największych wymieraniach a o 1 wspomniałem wcześniej, to jest aż skala 15 do 30 000 000, a więc rozchwianie równowagi przyrodniczej przez zjawisko masowego wymierania daje bardzo długą później konsekwencje w czasie.
I to proszę państwa oznacza, że wymieranie ono nie doprowadza do zagłady, życia na ziemi. Bo przeważnie znajdą się takie organizmy, którym uda się przetrwać, są organizmy, które mają większą i mniejszą plastyczność i zdolności dostosowania się. Zatem takie wymieranie oznacza, że życie na ziemi i jego ewolucja dramatycznie zmienia kierunek. To zawsze jest taka sytuacja, w której organizmy, które w danym momencie dominują na planecie, wymierają ze względu na szybkie, gwałtowne zmiany, do których nie są w stanie się dostosować. I tak np. W tym ostatnim, piątym wymieraniu, kiedy panowały na ziemi dinozaury, to muszą państwo wiedzieć, że ssaki były już wtedy obecne na ziemi, ale one nie mogły ewoluować, nie mogły się rozwijać, bo mówiąc tak kolokwialnie były pod butem dinozaurów.
No i tutaj też wyjaśnijmy ponad wszelką wątpliwość, że ludzie nad dinozaury nie polowali wbrew temu, co one już pewna. Politeczkajmy niebywości.
Nie tak, to wtedy były takie bardzo drobne zwierzęta. Wielkości wiewiórek, może małego pieska, te największe znaki i nie były bardzo liczne gatunkowo, winozaury wtedy panowały niepodzielnie, a wymarły dlatego, że prawdopodobnie w ziemię uderzył w meteoryt albo asteroida, to spowodowało gwałtowne oziębienie klimatu z powodu wybuchów wulkanów, zapylenia atmosfery promieni słońca nie docierały i te winozaury nie mogły sobie poradzić. Oziębieniu.
Ten proces, związane z wymieraniem, skutki, chemiczno fizyczne ogólnie są też pasygnujące, ale to może zostawmy na zupełnie i to dyskusji, jak kiedyś w przyszłości.
Natomiast można tutaj dodać, to oczywiście dzięki tej piątej katastrofie, piątemu masowemu wymieraniu, otworzyła się furtka do ewolucji ssaków, której finalnym produktem jesteśmy my, ludzie, czyli dzięki tej piątej katastrofie widzimy świat taki, jaki on jest obecnie, czyli to wszystko, co mówimy, oznacza, że skutki tych masowych wynierań nie są takie, że życie całkowicie zostaje utracone, tylko zmienia kierunek i to również oznacza, że prawdopodobnie efektem obecnego szóstego wymierania nie będzie koniec życia na ziemi. W ogóle to jest ta pozytywna wiadomość, ale koniec życia na ziemi, jakie znamy.
To właśnie ja. Dlatego na początku zapytałem, czy użyłem tego sformułowania o tym, że jest to proces normalny. Z pełną świadomością tego, jak problematyczne jest pojęcie normy w ogóle, a w szczególności w odniesieniu do tego typu kwestii. Ale miałem tu na myśli to, że mamy do czynienia z pewnymi masywnymi procesami przyrodniczymi, które my z naszej ludzkiej perspektywy w określony sposób ustawiając hierarchię wartości? Oceniamy tak albo inaczej, ale może właśnie wszystkie te oceny, które formułujemy, są nieadekwatne, bo się po prostu nie stosują do tego typu zjawisk, jak państwo na to patrzą, czy w ogóle mówienie w takim sensie, w jakim zaraz? Na początku też pani profesor powiedziała, że zależy pani na tym, żeby ludzie o tym wiedzieli i żeby świadomość społeczna na temat tego, co się dzieje, wzrastała, bo jest to coś, jak domniemuje właśnie niebezpiecznego, potencjalnie mającego katastrofalne skutki Ergo złego. No czy to jest w tej perspektywie adekwatne określenie i z jakiego wychodząc? Z jakiego punktu? Z jakiej pozycji? Z jakiej hierarchii wartości możemy? To właśnie w ten sposób negatywne? Oceniać, czy to to jest czysto pragmatyczna ocena, że nam, ludziom będzie gorzej się żyło, jeśli ten proces się będzie pogłębia, a my z tym nic nie zrobimy? Czy o coś zupełnie innego tutaj chodzi? Po? Przyglądajmy się tymwestiom ocennym. Teraz może.
To ja może? Tak? Powiem o tym krótko, a pozwolę państwu. Po wysłuchaniu całej tej audycji może wyciągnąć sobie własne wnioski, bo zauważyłam, że to jest najlepsza metoda dydaktycznych. Tak zasiać ziarno i pozwolić, żeby ono w umysłach ludzi kiełkowaowała. Jeżeli pan pyta, czy to będzie? Czy to wpłynie na nas, ludzi i co to dla nas będzie oznaczać? To tak, jak powiedziałam, jeżeli naprawdę rozkręcimy to masowe wymieranie jeszcze bardziej, niż ono obecnie trwa, a zaraz powiem, jak ono obecnie wygląda, to cóż. Za kilka milionów lat życie będzie prawdopodobnie tak samo różnorodne jak obecnie. Tylko ono będzie się bardzo różnić od tego składem gatunkowym, od tego, co widzimy dzisiaj, jest bardzo prawdopodobne, że nas w tym składzie gatunkowym nie będzie, a to jest to pesymistyczna informacja, że tak jak kinozaury nie przetrwały piątego masowego wymierania, tak my możemy nie przetrwać tego szóstego, bo bardzo trudno przewidzieć, które gatunki dadzą radę. Przetrwać. Te zmiany, o których mówimy, i tak króciutko jeszcze na to, czy jak co pan zapytał, czy to jest naturalne, czy nienaturalne, złe, czy dobre? Ja jestem biologiem i bardzo stronie od ocen moralnych, dopóki poruszam się na obszarze nauk biologicznych, bo coś takiego jak moralność w biologii nie istnieje. Trudno powiedzieć, czy to jest moralne, czy nie? Że lew zabija antylop? Tak, więc mogę powiedzieć tylko tyle i zostawię to państwu, żebyście właśnie sobie to przemyśleli. Po wysłuchaniu całej audycji. Że tak jak to piąte, ostatnie wymieranie było skutkiem uderzenia w ziemię jakiejś asteroidy czy komety jakiegoś dużego ciała niebieskiego, na co zupełnie żaden z żyjących organizmów na ziemi nie miał wpływu. Tak, teraz różnica jest o tyle, że my mamy na to wpływ, ponieważ to my, ludzie, powodujemy to szóste masowe wymieranie i wraz z profesorem leniowskim dobitnie państwu przedstawimy dowody na to, że to faktycznie my to powodujemy. Natomiast.
Ale współ powodujemy czy powodujemy.
Powodujemy, powodujemy. Natomiast proszę mieć z tyłu głowy, że my jako Homo sapiens jesteśmy produktem ewolucji życia na ziemi, jesteśmy naturalną częścią ekosystemu, który w tej chwili go niszczy, tak to bywa z organizmami inwazyjnymi, tak, jesteśmy organizmem inwazyjnym, nadmiernie rozprzestrzenionym, niszczymy, ale tak naprawdę jesteśmy produktem ewolucji życia na ziemi. Więc tutaj te kwestie moralne to musielibyśmy się chyba jeszcze na inną audycjęjąów umówić.
To jeszcze kwestia tego, co to znaczy natura, co jest naturalne, co jest nienaturalne. To bardzo poważne, filozoficzne problemy i oczywiście też można poświęcić temu całkiem. Sporo godzin i rozmów, ale rzeczywiście może odłóżmy trochę na bok te seminaryjne rozważania o tego typu sprawach, bo to by nas zaprowadziło w jakieś, zupełnie inne rejony, niż te, które sobie dzisiaj to zaplanowaliśmy. Choć to też bardzo ciekawe. No właśnie i zaintrygowało mnie to, co pani powiedziała o tym, że my jako Homo sapiens spowodujemy to szóste wymieranie. Pytałem, czy współwodujemy, czy powodujemy w tym sensie, czy jest to 100%, nasze dzieło, czy też mamy do czynienia z jakimś procesem o charakterze właśnie ogólno przyrododnicznym, nazwijmy to, w którym kontrybuujemy. Mamy swoje 3 albo 10 gr, ale nie jesteśmy jego pełnymi autorami, nie ponosimy za niego pełnej odpowiedzialności, ponosimy, jak rozumiem, tak profesor kongleniowski.
Tak zdecydowanie ponosimy i jeżeli mam wskazać, jak połączenie pomiędzy działalnością Homo sapiens a potencjalnym zestawem zjawisk powodującym szóste wymianie. To jednym z takich fundamentalnych zagadnień, o których muszę państwu powiedzieć, jest utrata siedlisk, czyli jeden z głównych przyczyn SZ szóstego wymierania. I tak jest takie pojęcie biologiczne.
Przepraszam, to mam tylko jeszcze takie krótkie, bardzo dodatkowe pytanie od kiedy ten proces się rozgrywa? Kiedy on się zaczął?
To jest trudne pytanie, ponieważ pierwsze takie bardzo precyzyjne dowody naukowe na temat tego, że mamy masowo i zjawiska, to są początek lat 70. Ubiegłego wieku i to jest ciekawe, ponieważ wcześniej człowiek znał proces zamierania, ale metodyka oraz to, że były to dane wybiórcze, czyli konkretne organizmy z konkretnych fragmentów świata, nie dały naukowcom większej, szerszej perspektywy. I trzeba było kolejnych 20 lat, czyli pomiędzy latami 70. A początkiem 90. aby zdać sobie sprawę, że ten problem jest ogólnoświatowy. Od tego mniej więcej okresu np. To był moment, kiedy naukowcy zdali sobie sprawę, że płazy nie wymierają punktowo, tylko raczej ogólnoświatowo. I od tego momentu można mówić, że ten proces, czyli szóste wymieranie, zaczął się rozpędzać. No i teraz przejdę może do takich prostych kwestii, dotyczących tych przyczyn, tych utraty siedlisk, a potem jeszcze chyba koleżanka powinna powiedzieć ogólnie o tych różnicach. Dlaczego mówimy o masowym wymieraniu? I jak to rozpoznać? Więc przyczyną czystego wymierania? Taką podstawową jest utrata siedlisk, jeżeli popatrzymy na pulę ziemsko jako jako miejsce, gdzie człowiek mieszka. Tokomenda taki obszar tej Kuj ziemskiej, na której ten człowiek zajmuje, zamieszkuje w sposób stały bądź wykorzystuje gospodarczo jakiś teren i obecnie ta ekumena to ta część lądów, gdzie zamieszkuje najwięcej ludzi. Jeżeli popatrzymy na definicję ONZ u, to będzie to taki obszar, gdzie znajdzie się 10 osób na kilometr kwadratowy, to jest około 29% powierzchni naszej ziemi, a z punktu całkowicie statystycznego jest to od 54. stopnia szerokości geograficznej Południowej do 50 ósmego stopnia szerokości, bo wyficznej, północnej. To jest bardzo precyzyjnie zmierzone. Okazuje się, że możemy wyróżnić. Również. Drugi obszar subecumena to jest obszar, który jest czasowo używany przez człowieka, np. Wydobycie surowców np. Ze względu na to, że na jakiś obszarach, już bardzo trudnych do życia mamy, spotykamy ludy koczownicze, pasterzy i myśliwych i jeżeli te wszystkie obszary pół pustynne, pustynne części suchystepów połączymy, to okazuje się, że subekumena i ekumana zajmują łącznie około 90% powierzchni lądowej ziemi, co oznacza, że to, co zostało niezmienione przez człowieka bez jego obecności, to tylko 10%. I mówimy tutaj o anekume. Nie, czyli w rzeczywistości, no takich obszarach bardzo trudnych typu lądonody, arktycznych, grenlandzki i na tych terenach już niewiele się dzieje. Jeżeli chodzi o życie w takim klasycznym rozumieniu, oczywiście, drodzy, wiedzą, co tam bywa, co tam się dzieje, ale to są bardzo proste albo bardzo takie stosunkowo nieskomplikowanych cenzy.
To robią wrażenie. Te liczby.
Tak i teraz, jeżeli popatrzymy tak szerzej, to skutkiem tych przekształceń słupbek, meany, ekumeny jest utrata siedlisk dla dziko żyjących gatunków, a przekształcenie tych siedlisk, czyli zawłaszczanie terenu przez człowieka, prowadzi do masowego wymirania. Dlaczego? Dlatego, że obszar naturalnego żerowania miejsc do znalezienia spokojnego obszaru dla prowadzenia lęgu jest coraz mniejszy, np. Dochodzi do przegęszczenia, a także wielu innych obszarów. Jednym z kolejnych sposobów na obserwację czynników powodujących wymianie jest. No nawet z polskiej perspektywy jest wylesienie i to oczywiście samo wylesienie jest procesem i jest procesem, który wymaga bardzo szczegółowego omówienia. Natomiast ja przedstawię tylko kilka takich perspektyw liczbowych, ponieważ mamy ograniczony czas tej audycji, a o tym o tym wylesieniu też możemy długo mówić, natomiast jeżeli popatrzymy w skali świata, to mówimy tutaj o wylesieniu rocznym w skali 3,5, miliarda ton drzew, czyli około 10 000 000 ha lasów. I to jest jakby taka liczba niepodważalna, to znaczy to na pewno nie mniej. No i teraz, jeżeli przekształcimy, to przełożymy to na środowisko. To jest oczywiście niszczenie bezpośrednie, czyli różnych partii lasu, runa i wielu organizmów, które tam bytują nie tylko roślin, ale również i zwierząt. Mamy fragmentację, czyli podzielenie siedlisk na z optymalnych nasukt optymalne, o mniejszej powierzchni, która to powoduje. Kłopoty z przemieszczaniem się z Gryfem genetycznym, z izolacją etc. Konsekwencją zmniejszenia siedlisk, zmniejszenia połaci lasu są zmiany w parowaniu w ilości dostępnej wody. To powoduje zmiany klimatu, zmiany kształtowania, nawet tworzenia się o chmuru. Warto to zapytać Malinowskiego? Na pewno. Ponieważ lasy nie tylko usuwają dwutnek węgla, fotosytezy, ale także bardzo mocno wpływają na stabilność wilgotności wielu innych cech fizykochemicznych w danym obszarze. Natomiast w dalszej konsekwencji, jeżeli podzielimy to średnisko, jeżeli spowodujemy zmiany lokalne, nawet zmiany klimatu, to wszystko znowu spowoduje zmniejszenia optimum siedliskowego dla zwierząt. W konsekwencji wymieranie.
I tutaj, jak państwo zauważą, że lasy to jest taki dom dla zwierząt? Bardzo dużo zwierząt żyje w lasach, no i te wszystkie gatunki leśne w momencie, kiedy lasy znikają, te gatunki znikają razem z wyciętymi lasami, ale to nie tylko, ponieważ drugim takim obszarem utraty siedlisk jest rolnictwo. I tutaj, mimo że kiedy pojedziemy na wieść, to nam się wydaje, że tam tylko natura, natura, natura to zdecydowanie to nie jest biologiczna prawda na temat rolnictwa i obszarów wiejskich? Chociażby dlatego, że w tej chwili 53% gospodarstw rolnych w Unii Europejskiej to jest rolnictwo wielkoskalowe, czyli gospodarstwa powyżej 100 ha i monokultury, to jest taki rodzaj uprawy, gdzie zwierzęta nie mają żadnej racji bytu, tam nawet krew się nie uchowa, bo Orka jest tak głęboko, że zwierzęta żyjące pod ziemią również zostają z tych pól eksterminowane. No trzeba też wspomnieć o tym, że aby uzyskać miejsca na uprawy, to często niszczone są naturalne siedliska, takie jak oczywiście już wspomniane lasy, ale też mokradła i łąki i również to prowadzi do utraty bioróżnorodności, czyli dalej do wymierania zwierząt i degradacji ekosystemów. I jeszcze mamy z rolnictwem niestety związane, bardzo duże ilości pestycydów i nawozów sztucznych, ponieważ mamy taką sytuację, że jeśli mamy uprawy takie monokulturowe, to tam bardzo łatwo dochodzi do tego, że jakieś dużo pokarmu danego typu, to pojawiają się zaraz organizmy, które chętnie się tym posilą, czyli tzw. Naszym językiem szkodniki, no i musimy te uprawy pryskać jakimiś substancjami chemicznymi, żeby tych szkodników się pozbyć i te środki chemiczne są toksyczne? Niestety nie tylko dla tych np. Owadów, które zjadają konkretne uprawy, one są w ogóle toksyczne dla zwierząt, dla ludzi również prowadzą do wymierania owadów na szeroką skalę, ale też i innych zwierząt. Ponieważ tak, żeby państwu uświadomić, jak to opryski są groźne? Chociażby ptaki drapieżne i soowy często zatruwają się, spożywając gryzonie żerujące na polach, na których wcześniej zastosowano pestycydy. Poza tym jeszcze trzeba pamiętać, że te nawozy i środki chwastobójcze i pestycydy z wodą trafiają do rzek, to zbiorników wodnych, a tam są toksyczne dla ryb i płazów, a nawet jeżeli nie doprowadzą bezpośrednio do śmierci takiej ryby czy Płaza, to w ich organizmach akumulują się te środki chemiczne, a trzeba pamiętać, że rybami później żywią się ptaki i ssaki, i tak te zwierzęta po prostu masowo się zatruwają. Więc tutaj rolnictwo jest, no zdecydowanie nie bez winy, aczkolwiek to jest też tutaj tak, żeby pokazać obie strony, monety, mnie bardzo możemy sobie poradzić bez tego wielkoskalowego rolnictwa, ponieważ jest nas tyle. 8 000 000 000 przekroczyliśmy na planecie. Że potrzebujemy się jakoś wyżywić i żeby się wyżywić? Zabieramy obszary innym zwierzętom.
Tutaj też taka. Ja nie wiem, czy mogę, ale chodzi o taką sprawę? Że? Jest wiele przykładów, które powody, które już wcześniej w historii się wydarzyły, np. kiedy rolnictwo wchodziło np. W Stanach Zjednoczonych w ten obszar dużego zużycia nawozów pochodzenia chemicznego już, czyli soleczaków, to mamy takie przykłady. Ja teraz nie będę ich w szczegółach opowiadał. Podam tylko 1. ktoś będzie ze słuchaczy, chciał to sobie taką informację poszerzy lub poszuka w internecie. Ale katastrofa ekologiczna jeziora salton w Południowej Kalifornii nie tylko była związana z odwróceniem biegu potężnej rzeki, ale w finalnie i jego takie całkowite utrata bioróżnorodności i to, że to jezioro stało się martwe. Inia kto i nietrakcyjne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt, było efektem rolnictwa i spływu powierzchniowego do tego jeziora. Obecnie ono jest już martwe, jest tam teren taki bardzo nieprzyjazny. Żadnej aktywności i ono paruje te opary, one prawdopodobnie wyschnie za parędziesią lat opary, które zostaną. Ewentualnie ten osad, który wiatr wywieje, jest w tej chwili już bardzo poważnym zagrożeniem dla lokalnych miast, m.In. Sandigo i o tym warto sobie poczytać, ponieważ to wiadomo, że już się wydarzy, ale konsekwencja będzie teraz. Przyczyny były wiele, wiele lat temu filmi więc jakieś 50 lat.
No mamy do czynienia po raz pierwszy o tym państwo już wcześniej mówili z takim właśnie wymieraniem, które spowodowane jest przez pojedynczy gatunek, no bo różne procesy współtworzyły te poprzednie wymierania i w tym przypadku mamy do czynienia z czymś, co właśnie, tak jak mówiliście, jest w 100% dziełem ludzkim. Więc kwestia odpowiedzialności gatunku ludzkiego jest jak najbardziej istotna tutaj i myślę, że jest dość oczywiste, że pewną. Obligacje moralną. Do tego, żeby dbać o różnorodność planety, którą zdominowaliśmy i także o dobrostan rozmaitych gatunków, wobec których jesteśmy na pozycji dominującej. Mamy. Choć to znowu, jak mówiliśmy już wcześniej, jest trochę inna dyskusja, natomiast chciałbym teraz pomówić trochę więcej o konsekwencjach tego szóstego wymierania. Właśnie już trochę na ten temat państwo mówili, ale może przyjrzyjmy się temu, z jakiego typu konsekwencjami możemy się tutaj mierzyć. W szczególności kwestia zmian klimatu wydaje mi się tutaj ważna. Zapowiadałem naszą rozmowę i powiedziałem wtedy, że na pewno nawiąże do tego, co dzieje się np. Dzisiaj w Grecji to są takie bardzo bezpośrednie efekty zmian klimatycznych, z którymi mamy do czynienia nie tylko w Grecji, w ogóle na południu Europy. Rekordowe upały, pożary, które się rozprzestrzeniają, niezależnie od tego, co jest Iskrą zapalną, rozprzestrzeniają się w sposób błyskawiczny, właśnie z uwagi na temperaturę, suchość powietrza itd. To wszystko są kwestie, które ściśle ze zmianami klimatycznymi się łączą, a jak się mają? Te 2 kwestie szóstego wymierania właśnie i zmian klimatu do siebie.
To tak, ja może za sekundkę przejdę do tych zmian klimatu. Natomiast żeby państwu dać taki niezbity dowód, że to wymieranie faktycznie jest masowe, bo mogą państwo cały czas powątpiewać.
Pan profesor wciąż nie wierzy, że będziemy to wszyscy przyjmować do wiadomości? Rozumiem.
No tak, bo ja widzę po moich znajomych, że to strasznie idzie tak z oporem, więc tylko powiem państwu, skąd my o tym tak naprawdę wiemy. Zwykłych czasach. Wymieranie zdarza się niezmiernie rzadko i dochodzi do niego z prędkością. Określaną tak naukowo jako wymieranie w tle, obliczanie tego tempa to jest bardzo pracochłonne zajęcie, które oznacza żmudne przeglądanie baz danych z kamieni i naukowcy to zrobili i wiemy np. Że wymieranie w tle dla ssaków, czyli takie naturalne, że co ileś tam lat 1. gatunek, tak czy inaczej, zniknie z powierzchni ziemi i to wynosi 1 gatunek na 700 lat, dla ssaków, natomiast dla płazów to szacujemy, że to jest mniej więcej 1 gatunek na 1000 lat, a tymczasem obecnie wymiera nam 1 gatunek ssaka na 2 lata, a czyli tempo wymierania ssaków zwiększyło się. 350 ×. Jeśli chodzi o płazy, to w tej chwili szacujemy, że to tempo wymierania zwiększyło. Się uwaga 45000 ×. Jest ono większe 45000 × niż tempo wymierania w tle, co pokazuje nam, że płazy prawdopodobnie niedługo już będą gościć na ziemi? A smutne jest to, że przodkowie płazów pojawili się na ziemi około 400 000 000 lat temu, czyli to było jeszcze przed dinozaurami, to było na samym początku życia na lądzie i to bardzo smutne, że przez tyle lat dawały sobie radę. A większość gatunków prawdopodobnie wkrótce wyginie. Więc tutaj, jeżeli chodzi o takie konkretne dane, co.
To tutaj jest taka dosyć ciekawa sprawa, bo można powiedzieć, że w ciągu ostatnich 400 000 000 lat za zaszło wiele zmian, natomiast ostatnie 50 było takie wyjątkowe. Dlatego, że nie ma wielkich wątpliwości w świecie nauki już w tej chwili i przez ostatnie 50 lat, czyli od lat 70. Do dzisiaj mamy około. Mamy obserwacje straty około 2/3 dzikich gatunków na ziemi i proces ich ubywania nadal trwa. Dla przykładu wcześniej wspomniane przez koleżankę płazy to to mniej więcej 41% wszystkich płazów jest w tej chwili zagrożonych wymarciem dla gadów, 21%, dla ptaków 14%, dlasaków 1/4. i tutaj te płazy, o których wspomnieliśmy, mają taki bardzo ciekawy. Ciekawe połączenie z ociepleniem klimatu. Ponieważ jako gatunki, które pojawiły się jako pierwszene z pierwszych na lądzie, jako Gromada, która pojawiła się pieszo na ludzidzie, to była taka Gromada, która była prekursorem pewnych bardzo konkretnych zmian w świecie kręgowców, takie taka form poczta nowych rozwiązań ewolucyjnych, no i tutaj o tym ociepleniu klimatu warto więcej. Powiedzieć, ponieważ również dla płazów miał to olbrzymie znaczenie.
Tak to dołazów, jak nam wystarczy. Czasu. Na koniec. Ja państwa jeszcze opowiem naprawdę ciekawą historię o tym wymieraniu.
Mamy jeszcze 12 na noc 12 minut.
Także króciutko państwu powiem jeszcze o tym ociepleniu klimatu, także to tempo ocieplenia klimatu to tak od roku 1900 do 2020, czyli mniej więcej 100 lat. Podniosła nam się temperatura o 1,5, stopnia. I sama ta zmiana to nie jest dramat. Ponieważ w historii ziemi były okresy dużo cieplejsze niż obecnie, np. 5 000 000 lat temu temperatura była taka jak teraz, a 50 000 000 lat temu jeszcze kilka stopni wyższa i życie wtedy doskonale sobie na ziemi kwitło, to sama temperatura nie była problematyczna, sednem problemu nie jest sama różnica temperatury o kilka stopni. In plus czy in minus, ale tempo, w jakim ta różnica się dokonuje i przy powolnych zmianach rozłożonych na miliony lat organizmy mają czas, żeby się dostosować, bo ewolucja w doskonały sposób dostosowuje organizmy do zmieniającego się środowiska, ale niestety to działa bardzo powoli. Zatem wzrost czy spadek temperatury o kilka stopni, które jest rozłożony na miliony lat, nie jest żadnym zagrożeniem dla bioróżnorodności, ale okazuje się zabójczy, jeśli odbywa się w ciągu kilkudziesięciu lat, tak jak obecnie?
I to jest dosyć ważna perspektywa. Dlatego, że te podstawowe informacje, czyli skala czasowa, czy organizmy mają możliwość dostosowania się, czy nie mają możliwości, są w rzeczywistości tymi czynnikami, które mogą zdecydować, czy dojdzie albo do tego takiego Armagedonu i różnorodności. Dlatego, że samo powiedzenie 1,5, stopnia nic nie wyjaśnia. Ważne jest, w jakiej skali czasowej i czy zarówno organizmy z Królestwa roślin czy zwierząt dadzą radę się dostosować.
I tutaj znowu jak pan pyta o pożary w Grecji, to jest tak, że tam, gdzie płoną lasy, gdzie płoną łąki, tam oczywiście kiną zwierzęta, bo większość z nich nie jest w stanie się uratować. I to oczywiście dokłada do tego wynierania do tej utraty bioróżnorodności, chociaż tutaj muszę powiedzieć, że to nie jest aż tak wielkoskalowe zjawisko, żebym się bardzo tym martwiła w skali tego szóstego masowego wymierania. To, że na jakimś obszarze są pożary, to było zawsze w historii ziemi, tam, gdzie temperatura jest wysoka, gdzie susza o zaprószenie ognia łatwo? Oczywiście, od kiedy to jest człowiek, to dużo łatwiej, bo wcześniej była potrzebna burza i uderzenie pioruna, a teraz wystarczy porzucona butelka, która działa jak soczewka albo niedopałek papierosa, więc tych pożarów jest więcej, są częstsze, natomiast one jeszcze nie są tak krytycznym zaburzeniem ekosystemów. Że stanowiłyby dla mnie jakieś pierwszorzędne zmartwienie? I tutaj pokaże państwu, co wg mnie jest dużo większym zmartwieniem. Jeśli chodzi o ocieplenie klimatu, np. Wymieranie drobnych organizmów morskich, bo jak się zmienia nam klimat, to zmienia się zasolenie i ph wody, to też moglibyśmy długo o tym mówić, ale minuty nam lecą, to niech mi państwo wierzą na słowo. Bardzo się zmienia zasolenie i ph wody i teraz w morzach i oceanach mamy bardzo dużo takich drobnych organizmów planktonowych, na które my zupełnie nie zwracamy uwagi, bo my ich nawet nie widzimy, często gołym okiem, a ich wymieranie może mieć krytyczne znaczenie, gdyż toplankton, móż i oceanów. Nie wiem, czy państwo wiedzą, pewnie nie pochłania. 4 × więcej dwutlenku węgla, niż wszystkie lasy deszczowe Amazonii i ten fitoplankton produkuje 85% tlenu, który jest na ziemi produkowany, to jest właśnie główny rezerwuar tlenu i główna gąbka na dwutlenek węgla wymarcić to planktonu, zatem dramatycznie przyspieszy wzrost stężenia dwutlenku węgla w powietrzu, a to z kolei wpłynie na dalszy wzrost temperatury na ziemi. Także tą pierwszą, jakby pierwszym. Ekosystem, o której ja bym się martwiła, to są ekosystemy morskie, gdzie dzieje się tragedia, ale ponieważ to jest pod wodą, to ludzie kompletnie o tym nie wiedzą. Jest o tym kilka filmów, zachęcam do oglądania i do zgłębienia tematu.
Faktycznie czy dokument, nawet polskie dokumenty z ostatnich lat, które się pojawiły, to są bardzo ciekawe, takie myśli, takie dowody, takie próby wzniecenia dyskusji w opinii publicznej, w obszarach, które są fundamentalne dla człowieka. Dlatego, że nawet problem topnienia lodowców, nawet dla naszej Europy, jest bardzo poważny, dlatego, że ocieplenie klimatu, jeżeli będzie nadal w tak szybkiej, w tak krótkiej skali, tak szybko się odbywać. Będziemy prawdopodobnie obserwować takie samo jak w poprzednich latach, czyli bardzo szybkie topienie lodowców, a to dopnienie może odbić się w dosyć krótkiej perspektywie na bogactwie wody słodkiej na powierzchni Europy i zasobności wód, ilości wody słodkiej w rzekach, zwłaszcza tych największych, np. Terenu.
Rent bierze właśnie jego źródła, to są to, to wody wypływające z topiącego się, cały czas lodowca i w tej chwili nic nie widać, Ren jest pełen wody, bo właśnie lodowiec się w bardzo szybkim tempie topi, ale w momencie, kiedy się dotopi do końca, to jest kilkadziesiąt lat. Perspektywa nie dłuższa. Ręce całkowicie wyschnie. To bardzo pięknie. Zostało przedstawione w filmie bodajże do ostatniej kropli pani Ewy eward. Polecam warto to obejrzeć. Tu państwo będą mieli większą świadomość, co się dzieje i co jeszcze za naszego życia będziemy obserwować.
Tutaj jest jeszcze taka 1 ciekawostka, dosłownie minutę nad poświęcę. Że jednym z dowodów na ocieplenie klimatu, na te negatywne skutki ocieplenie klimatu, które powinniśmy zwrócić, uwagę, jest to tą ciekawostką jest to, że zwiększa się częstotliwość i natężenie takich ekstremalnych zjawisk, np. Powodzi albo właśnie deszcz opadów nawalnych. I to oczywiście jest konsekwencja. Nazwijmy to tak wielu lat zaniedbań środowiskowych, to tak bardzo ogólnie nazwę, ale proszę sobie wyobrazić, że nawet dla Polski mamy tereny, które silnie pustynnieją, np. Jej środkowa część, a więc okolice Piotrkowa, Łodzi i Łasku, czyli Centralna część. I mamy dokumenty rządowe, które o tym mówią, np. Polityka ekologiczna państwa takie dokumenty, które publikują eksperci, tak w tym biolodzy, za publiczne pieniądze. Tam jest o tym dokładnie napisane, jak trzeba przeciwdziałać tym kwestiom i że np. Pustynnienia. Czy w środkowej części Polski będzie wymagało przekwalifikowania pewnej części naszych obywateli, którzy ze względu na upustynnienie, zmniejszenie ilości wody, a więc mniejsze plony, będą mieć trudności z utrzymaniem się.
A tutaj jeszcze ja, jeżeli mogę, to poruszyłabym takie 2 kwestie, które często.
6 minut to ja tak szybko taimingiem tzw.
Dobrze, to tyle ekspresowo, tak szybko? Tak, bo często, często ludzie mnie pytają, no dobrze, a jak sobie to wszystko wymrze, to czy nie może być? Także na ziemi? Będą sobie mieszkali ludzie, będą uprawiali pola, hodowali krowy, świnie, kury, to, co nam jest potrzebne do jedzenia, tak uprawiali pola i czy nie możemy dalej żyć? Dostatnia i szczęśliwie? No otóż nie możemy, bo żeby to wszystko funkcjonowało, chociażby pola uprawne, żeby funkcjonowały, to muszą sprawnie działać, ekosystemy i tutaj, żeby to szczegółowo państwu opowiedzieć, to pewnie potrzebna by była kolejna godzina na to, żeby dać twarde dowody. Że zaburzając ekosystemy, nie będziemy w stanie uprawiać tych pól. Być może przykład? Tak, ale to za momencik Konrad podam państwu przykład. Natomiast jest jeszcze takie jedno pytanie dlaczego np. Wymieranie właśnie pojedynczych gatunków od razu oznacza załamanie się ekosystemów. Ja może. Podam tutaj właśnie taki przykład, który łatwo zapamiętać i który dla mnie był taki bardzo dojmujący, kiedy byłam w Australii, to tam zauważyłam, że wycięto bardzo wiele lasów deszczowych, ze względu na to, że człowiek kilkadziesiąt lat temu zakładał tam masowo plantację trzciny cukrowej, no gdzie trzeba było zakładać, więc się wycinało pod to lasy deszczowe, no i przez to te lasy deszczowe tylko na czubkach gór się ostały, a tam, gdzie zakładanie tych plantacji było praktycznie już nieekonomiczne, zatem mieliśmy do czynienia z fragmentacją siedlisk, takie małe fragmenty tych lasów zostały, to spowodowało spadek liczebności kazuarów. To są takie wielkie ptaki, które wyglądają jak krzyżówka, dinozaura ze strusiem, no i cóż, że spadek liczebności kazuarów? No można by nad nimi nie płakać. Chociaż to bardzo ciekawe stworzenia, ale okazało się, że kiedy spadła liczebność kazuarów, to zaczęły wymierać nawet te resztki lasów deszczowych, które Australijczycy chcieli sobie zachować ze względu na to, że właśnie jednak pewną bioróżnorodność. Chcieliby posiadać na swoim kontynencie. No i cóż. Okazało się, że kazuary potrzebują dosyć dużych areałów do życia? I na takim powragmentowanym środowisku one nie mogą żyć, ale jak to się przekłada na żywotność lasów deszczowych? Ano okazało się. Post Factum? Dowiedzieliśmy się ludzie, że większość drzew, które wchodzą w skład tych lasów deszczowych, mają takie nasiona, które aby wykiełkować, potrzebują być nadtrawione w przewodzie pokarmowym kazuarów. Innymi słowy, jak wymrąkazuary, to lasy deszczowe przestają się odbudowywać i również wymierają, a to pociągnęło za sobą wymieranie licznych gatunków zwierząt i roślin zasiedlających te lasy. Czyli taki efekt domina, to tu mogę pokazać, tak na prostym przykładzie, jak to w naturze działa? Tak natomiast jeżeli chodzi o ten przykład, czy my nie moglibyśmy sobie żyć właśnie, tylko my i nasze plony, i bez jakich zwierząt, to może.
To jest jakaś odmiana takiego argumentu, który, który brzmi było już tych wymierań? Trochę tak to po prostu jest zdarza, się życie toczy się dalej, o to jest mniej, więcej tego typu argument?
Bardzo możliwe, natomiast to jest ten argument bardzo fajne, takie konotacje ludzkie, ponieważ większość osób myśli, że możemy posiać zboże? Zebracie? Mieć to w spichlerzu i mamy się dobrze, możemy ściąć las, posadzić las i mamy się dobrze. Natomiast taka perspektywa biologiczna jest troszkę inna. Ja o tym teraz już nie będę, długo mówił, bo mam jeszcze ciekawy przykład dotyczący tych zmian, ale.
To 40.
Bo właśnie więc może zróbmy to tak, to zostawię nam na przyszły raz, a to, co teraz mam w głowie, a szybtko przejdę do przykładu, który zalansowała koleżanka, człowiek wiele razy już szukał sobie w rogu, szukał przyczyn, szukał jakiś kogoś, kogo mógłby obarczyć winął. No i podobnie już było w historii w dawnych Chinach w okolicach 58. Roku, a więc mówimy mniej więcej o okresie mało sekundka. Tam zaobserwowano taką kwestię, że Wróbel prawdopodobnie może być wrogiem ludu, ponieważ zjada 4,5 kg nasion rocznie i przeliczono szybciutko. Że jeżeli przeliczymy 4,5 kilogma nasion na rok, to prawdopodobnie 1 000 000 w. Rubli, które tam zostały zniczone, pozbawia jedzenia 60 000 osób. To oczywiście zostało obrane. Bardzo konkretną otoczkę. Historyczno polityczną, czyli jako walkę ze słynnymi 4 plagami, to pewnie histrycy bardzo dobrze o tym wiedzą, ale nie wzięto pod uwagę bardzo ciekawego obszaru biologicznego. Czyli.
Muszę już dokumenty.
Ten 1 000 000 000 w rubli ten 1 000 000 000 lub w rubli. W rzeczywistości, jak również coś innego i w przypadku eksterminacji, a to się właśnie wydarzyło. W tych Chinach za czasów mało te eksterminacja wróbli pociągnęła za sobą przyrost szarańczy, ponieważ wróble odżywiały się także innym pokarmem i przyrost tej szarańczy w. Finalnie walka z 4 plagami nie doprowadziła do wzrostu ilości jedzenia, tylko do wielkiego głodu, które to too się utratą życia. Jeżeli już pamiętam prawie 78 000 000 ludzi.
Musimy kończyć. Bardzo, bardzo dziękuję za to spotkanie prof. Ewa Węgrzyn, prof. Konrad leniowski. Biolodzy z Instytutu biologii Uniwersytetu rzeszowskiego gościli w godzinie filozofów nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni. Mam nadzieję, bardzo dziękuję za to spotkanie, rozmowę.
Dziękujemy do usłyszenia.
Dziękujemy.
Do usłyszenia, a za chwilę informacje, a po informacjach Michał Kacewicz i o prigorzynie, grupie Wagnera. Potencjalnych prowokacjach ze strony Łukaszenki, Putina wobec Polski, będziemy rozmawiać. Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: GODZINA FILOZOFÓW
-
-
42:49 W studio: prof. Zbigniew Mikołejko
-
41:51 W studio: o. Roman Bielecki
-
46:15 W studio: Zbigniew Bujak
-
45:43 W studio: dr n. med. Agnieszka Chrzczonowicz-Stępień. , dr Anna Zajenkowska
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
-
-
-
13:32 W studio: Zuza Karcz
-
-
-
-
-
-
-
36:57 W studio: Michał Kacewicz
-
-
11:00 Godzina Filozofów47:47 W studio: Jarema Piekutowski
-
10:40 Młoda Polska14:53 W studio: Aleksandra Walczak , Julia Święch
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
TOK FM Premium 40% taniej! Dostęp do nagradzanych podcastów, wszystkich audycji z anteny oraz Radio TOK FM bez reklam w świątecznej zniżce.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL