Rozwiń » dzień dobry. Tomasz Stawiszyński. Zaczynamy dzisiejszy sobotni magazyn, który wydaje i przygotował Michał Tomasik no a będziemy jak zwykle do 13. 40. na antenie. Już za moment spotka się z państwem Jakub Majmurek, krytyk filmowy, eseista, publicysta. Będziemy rozmawiać o sztucznej inteligencji? W kinie? Zaczniemy sobie od pewnie spraw związanych ze strajkiem scenarzystów i aktorów, no ale ten strajk właśnie bezpośrednio wiąże się z tą tematyką sztucznej inteligencji. Więc właśnie o tym z Jakubem Majmurkiem w szerokich kontekstach, jak to zwykle bywa w tej pierwszej godzinie naszego programu, będziemy mówić. No ale druga godzina będzie w nie mniej szerokich kontekstach utrzymana, bo pojawi się tutaj Paweł Matuszek, znany państwu z anteny radiatokefem z tego programu, również ekspert od literatury nie tuzinkowej i niezwykłej, ekspert dwojaki, bo i czytelnik, i krytyk można powiedzieć, w każdym razie ktoś, kto książki czyta namiętnie, zna się na nich świetnie i umie wybrać z tego niesamowitego oceanu, różnych propozycji, te najciekawsze, ja się mnóstwo naprawdę ciekawych rzeczy, nauczyłem o literaturze, dzięki właśnie Pawłowi matuszkowi. Państwo myślę też, ale spotkamy się dzisiaj o 12. Z okazji premier nowej powieści Pawła Matuszka zejście 49. książka nakładem wydawnictwa 9 się ukazała właśnie, no i o tej najnowszej powieści Pawła Matuszka będziemy rozmawiać, a po godzinie 13. Sylwia czupkowska się tutaj pojawi, też państwu. Świetnie znana dziennikarka, zajmująca się tematyką internetu, m.In. Będziemy rozmawiali o tym, co u diabła dzieje się z cukierbergiem i elonem maskiem? I czy oni naprawdę będą walczyć, w tym MMA? Czy to już jest jakiś znak absolutnego kryzysu i schyłków, który wkraczamy? Czy coś innego może za tym stoi? No więc tak się przedstawia plan na dzisiejszy program? Teraz? Oczywiście dżingiel godziny filozofów kultowy, zresztą o 12. To też będzie dżingiel, godziny filozofów, bo 2 godziny filozofów dzisiaj mamy, no i dobra to ten kultowy dżingiel z góry przepraszam wszystkich, którzy na słowo dżingiel reagują negatywnie i uważają że on to nie jest słowo z tej polszczyzny eleganckiej, no ale no takie akurat się zakorzeniło w polszczyźnie, ja tam jakoś w sumie nawet ja polubiłem, no więc dżingiel. Godziny filozofów i zaczynamy,. no i zaczynamy na dobre dzisiejszy program w godzinie filozofów gości. Jakub Majmurek eseista, krytyk filmowy, publicysta, związany m.In. Z krytyką polityczną. Dzień dobry.
Kubacz 6.
Pomyślałem, żebyśmy pomówili w kontekście strajku aktorskiego holywood o tym w ogóle, jak sztuczna inteligencja, która jest tematem w tym strajku istotnym, może zmienić kino? A może już zmieniła kino? Ale zacznijmy od tego strajku? Może. Czy to jest coś takiego, co w jakiś istotny sposób zmieni funkcjonowanie przemysłu filmowego, amerykańskiego. Czy to są takie jakieś tylko zmarszczki na powierzchni? I nic specjalnego z tego nie wyniknie? Jak uważasz na podstawie też tego, co dotąd się działo dzieje?
No wydaje mi się, że to jest strajk, który, od którego rozstrzygnięcia tak naprawdę będzie zależało? Odpowiedź na twoje pytania czy on się skończy z powrotem aktorów i scenarzystów? Bo tutaj też te 2 grupy strajkują do pracy na dawnych warunkach i gdyby klęską postulatów tego strajku. Czy on jednak coś zmieni? Wydaje mi się, że studia w tej chwili filmowe grają raczej na przeczekanie, są przekonane, że zwłaszcza w przypadku scenarzystów, no mają mocniejszą rękę, mają mocniejsze karty i tutaj nawet takie pismo branżowe deadlin hollieu opublikowało kilka tygodni temu wypowiedź anonimową no właśnie kogoś, kto był przedstawiony jako członek zarządu jednej z wytwórni filmowych, kiedy stwierdził, że po prostu poczekamy, aż strajkujący scenarzyści przestaną móc spłacać kredyty hipoteczne i zaczną stracić swoje domy i wtedy tracić swoje domy i wtedy wrócimy do negocjacji już na naszych warunkach. Na co Ron perlemany nagrały w odpowiedzi wideo, gdzie stwierdził, że istnieje wiele sposobów na stracenie domu, nie tylko finansowe i żeby ludzie, którzy mówią takie rzeczy, uważali, bo wie w branży ludzie wiedzą, kto gdzie mieszka? Ogólnie więc myślę, że jak takie rzeczy.
Mówin prlm wygląda? Dosyć? Oroźnie? Wygląda, to rzeczywiście.
Myślę, można się przestraszyć, więc tutaj, no jest jednak ze studiów, taki bardzo konfrontacyjnie, nastawiennie wobec scenarzystów i wydaje mi się, że przemysł filmowy liczy na to, że ten strajk uda się zakończyć. Względnie niewielkim kosztem uda się po prostu spełnić. Część żądań czysto finansowych, bez odnoszenia się do tych żądań, które dotyczą kultury, produkcji, które dotyczą sposobu produkcji, filmów, czy też, które dotyczą właśnie wykorzystania eiów produkcji. Bo tutaj, jak gdyby się pojawiają 2 kwestie w ramach tych 2 strajków z 1. strony. Scenarzyści chcą zakazu do czasu obowiązywania tego najbliższego kontraktu, które negocjują wykorzystywania i do tworzenia nowych, oryginalnych, do tworzenia nowych tekstów, na podstawie których miałyby powstawać później filmy czy seriale. Używanie i Jai w procesie tworzenia filmu miałoby być ograniczone do pomocy przy risarchu scenarzystom. No aktorzy z kolei chcą ścisłych regulacji dotyczących tego, jak np. Ai jest wykorzystywane do replikacji wizerunku aktorów. Ponieważ mają też takie poczucie, że studia tutaj chcą? No bardzo wykorzystać swoją pozycję, zwłaszcza wobec aktorów grających, jakieś dalekie plany czy statystów? No bo studia może myśleć, po co np. Zatrudniać statystę na tydzień do filmu, gdzie on gra? Tam jakiegoś rzymskiego legionistę w tle, skoro można po prostu sfilmować 1. dzień i tych rzymskich legionistów już w następnych dniach po prostu odtworzyć. No a później, jak będziemy potrzebowali o znowu filmu rzymskim legioniście, to po prostu wyciągniemy te wizerunki, znów użyjemy i w ogóle nie trzeba. Status statystów będzie zatrudniać, więc tutaj, jak gdyby jest ta, to próba uregulowania wykorzystania wizerunków aktorów z sztuczną inteligencji. Tutaj też próby regulacji. No, spotykają się na opór ze strony studiów z oporem ze strony studiów tutaj, a stanowści dostali taką propozycję w żadnych sztywnych zakazów, ale że co kilka lat będzie się po prostu spotykał. Panel, który będzie dyskutował nad przyszłością sztucznej inteligencji, brano, no i scenarzyści tego nie kupują. Unknown speaker 5 Tak, ja pamiętam przed kilkoma laty. 4. dokładnie, rzecz biorąc, niedługo przed pandemią taką historię, która wtedy zelektryzowałała opinię publiczną, dużo było na ten temat dyskusji, nic jak na razie chyba z tego wszystkiego nie wyszło, ale mówię o filmie fidingg taka wytwórnia megicty Films, dwójka ludzi właśnie z tej wytwórni Anton ernanst i tati Golik oni mieli taki pomysł, żeby nakręcić film wojenny. Chodziło o jakiś dramat, który by się rozgrywał w czasach wojny wietnamskiej, w której to, w którym to drmacie główną rolę, miałby zagrać James Din? No bo długo szukali odtwórcy głównej roli, robili castingi, nikt za bardzo im się nie podobał, no zasadniczo okazało się, że do ich wizji najbardziej właśnie James Din pasuje jako główny bohater. No i uzyskali jakieś pozwolenia, nawet na to, żeby wykorzystać ten wizerunek i miał ten film powstać. Chyba dotąd nie powstał. Przynajmniej jak szukałem przed naszą rozmową, to nie znalazłem informacji, żeby on się udało. Skończyć. Natomiast rzeczywiście chyba taka sytuacja, w której już wkrótce technicznie możliwe, na ogromną skalę stanie się komputerowe generowanie postaci na ekranie do złudzenia przypominających, realne postacie, właśnie skanowanie aktorów, a następnie zatrudnianie ich w cudzysłowie do występowania np. nie wiem. W kilkudziesięciu filmach rocznie albo miesięcznie, nawet, no to to są rzeczywiście chyba bardzo realne już w tej chwili perspektywy.
Tak, to są realne coraz bardziej technicznie perspektywy, zresztą też, jak gdyby widzimy, jakie są tutaj możliwości technologiczne przy okazji odmładzania aktorów. No tutaj rozmawialiśmy ostatnio o tym nowym Indianie johnsie. No i tam jednak to odmłodzenie komputerowe harisona forda no zadziałało bardzo dobrze. Kiedy po raz pierwszy w wielkiej produkcji tą technikę zastosował Markin z korrsise w irlandczyku, to to nie do końca wyszło. No tam co prawda te twarze Roberta DeNiro, innych aktorów nauczało się dość skutecznie odmłodzić, ale choćby ich sposób poruszania się był jednak sposobem poruszania się starszych ludzi, zwłaszcza te sceny.
Trochę dziwny miks, takie jakieś niepokojące, niesamowite wrażenie. Te postacie wywoływały, bo faktycznie twarze były jakby młode i wszystko działo się kilkadziesiąt lat wcześniej, niż ten porządek akcji, który oglądaliśmy przed przed momentem, a jednocześnie widać było, że to są darej, ci starsi panowie mocno tak się ruszali, tak mówili dziwny efekt.
Tak tamto i tamto nie zadziałało, mimo wtedy olbrzymich pieniędzy na to, które władował w w tą produkcję nertflix, no ale już w przypadku tego nowego Indiany johnse to zadziałało bardzo sprawnie. No i też, jak gdyby mogę sobie doskonale wyobrazić, że nie wiem. Wkrótce techniczną możliwością będzie nagranie plikella ram. Bo, który pokazuje jego pierwszy pobyt w Wietnamie, gdzie po prostu Sylwester stalon, on zostanie tak odłodzony, że będzie tam grał. Dwudziestoletniego żołnierza. Tak.
Mogę się doczekać, mogę się doczekać.
Jako pan?
Czy też właśnie perspektywy tego, że będziemy mogli oglądać współczesne filmy. Współcześnie robiony z klasycznymi gwiazdami holwod, no też, jest to coś, co się będzie znajdowało wkrótce w technicznych możliwościach. Pytanie tylko, jak tego typu rzeczy będzie kupowała publiczność? Jak na to będzie reagowała publiczność? No to jest właśnie pytanie, czy sztuczna inteligencja zniszczy zupełnie system gwiazd i relacje gwiazd z holłów? Temu systemowi gwiazd wielokrotnie już wieszczono. Śmierć. Już mówiono o tym, co on w zasadzie umarł. W wyniku z dominowania holyod przez wielkie franczyzy. Więc jest to bardzo ciekawa kwestia. Co tutaj będzie dalej? Czy jednym z tych powodów, dla których rozwój użycia tego typu technologii będzie blokowany. Będzie nie tylko sprzeciw aktorów, zwłaszcza tych aktorów gwiazdarskiej pozycji, które pewnie będą bardzo twardo negocjować. Tutaj użyć. Użycie swojego wizerunku, dozwolony, ale też np. Opór fanów, którzy wcale niekoniecznie będą chcieli takie cyfrową generowany, obrazy oglądać, to jest to ciekawe pytanie o przyszłość statusu gwiazdy w systemie holiłudzkiej?
No właśnie, bo to pytanie, na ile wobec tak gigantycznej szansy biznesowej, jaką jest uwolnienie się od czynnika ludzkiego? Nazwijmy to dla włodarzy holliudu. No jak wiadomo, aktor wirtualny ma same przewagi na taktorem nie wirtualnym, nie męczy się, nie narzeka.
Że zrobi najważniejszą rzecz, czyli w przeciągga publiczność, tak dokładnie, pieniądze publiczności? Więc to jest to jest to pytanie, no często, jak gdyby w trakcie tych negocjacji ze związkami zawodowymi scenarzystów i reżyserów pojawiało się takie, pojawiały się takie stwierdzenia, tych związkowców? No trochę, że widać, że to jest jakieś takie marzenie tych choliudzkich posłów, żeby robić holi uur? No właśnie, bez aktoru, bez scenarzystów jeszcze najlepiej, a jeśli już, to po prostu tych scenarzystów zredukować do roli kogoś? Czy po prostu programuje sztuczną inteligencję, żeby wypluła z siebie scenariusz itd. Więc myślę, że część na pewno ludzi w ten sposób w ten sposób ten sposób myśli, ale tu jest też pytanie o ten czynnik. Publiczności. To, czy publiczność będzie chciała oglądać filmy złożone wyłącznie z komputerowo wygenerowanych obrazów, czy też czy będzie chciała np. Oglądać filmy oparte na generowanych komputerowo scenariuszach. Tutaj te techniczne możliwości ciągle są dość ograniczone, ciągle jest. Także jednak te programy SZ sztucznej inteligencji, które się zajmują pisaniem, no nie są w stanie napisać scenariusza oryginalnego, ciekawego, a ciągle nawet wydaje się, że możliwości tych maszyn nie są na tyle duże, by napisać nie wiem, dobrze skonstruowany odcinek jakiegoś takiego proceduralnego, silnie gatunkowego, bardzo mocno skonwencjonalizowanego serialu, ale no łatwo sobie wyobrazić, że w ciągu np. Następnej dekady już może nie jakąś? Nie wiem. Produkcję, na miarę, sukcesi, ale np. Jakiś kolejny odcinek kolejnego nsas, rozgrywającego się w jakimś kolejnym mieście. No już. Program komputerowy będzie w stanie napisać?
No wiesz, to też jest pytanie czy? No jak? Jak powiedziałem, to tego do końca nie wiemy, czy ludzie to kupią, ale jeśli w tym momencie przemysł filmowy zgodziłby się na jakiś rodzaj daleko idących ustępstw na rzecz aktorów i np. Zobowiązał się długofalowo do tego, że nie będzie korzystał z takich technologii, no to nawet nie wiedząc, czy przypadkiem nie pozbawia się miliardów kolejnych, by sobie te miliardy odciął, więc przypuszczam, że oni chyba na to nie pójdą, nie wiem, jak ty uważasz.
Myślę, że także to się też w ogóle ten strajk wybucha w bardzo niefortunnym dla strajkujących momencie, z wielu powodów. Po pierwsze, dusze Platformy cyfrowe, też producenci itd. No byli do tego strajku przygotowani. Spodziewano się, że strajk scenarzystów zwłaszcza wybuchnie, więc tutaj po prostu studia bardzo cisnęły na deadline, żeby tych scenariuszów, scenariuszy zgromadzić jak największy zapas przed końcem obowiązywania poprzedniego okresu kontraktu z ligią. Scenarzystów, więc tutaj się pod tym względem zabezpieczyły. Po drugie, takie Platformy jak np. Netflix mogą sobie zrekompensować bardzo skutecznie brak nowych amerykańskich produkcji, bo to jest jednak strajk amerykańskiej branży, posiłkując się produkcjami z innych państw. No jednak nie. Strajkują aktorzy czy scenarzyści brytyjscy, ponieważ prawo brytyjskie zabrania strajków solidarnościowych. Więc te produkcje można gdzieś tam robić w Wielkiej Brytanii z brytyjskimi aktorami można po prostu uruchomić jakieś produkcje. Hiszpańskie. Przecież miał tutaj wielki sukces z domem z papieru, miał wielki sukces ze swidgenem, koreański, z którym jest taka Platforma jak nerflix. No dość, łatwo jest w stanie przeczekać chwilową suszę na rynku amerykańskim, uzupełniając to treściami z innych rynków, gdzie tego strajku nie ma. Po drugie też studia w tej chwili weszły w taki etap, kiedy po tym okresie wielkiej ekspansji w poprzedniej dekadzie, kiedy wszyscy się zadłużali i produkowali nowe treści, głównie w związku z budową Platformy w jodi, by przyciągnąć jak najwięcej subskrybentów i rywalizować. Owiidza. No ten okres się zakończył, jak gdyby wszyscy w branży uznali, że dosyć wydawania już tych pieniędzy. Teraz trzeba się postarać o te przedsięwzięcia, uczynić zyskownymi. Stąd po pierwsze wielka fala też cięć w dużych konglomeraach medialnych. Tym strajkiem mieliśmy np. Nie wiem. Zwolnienia zbiorowe w güsneyu, który też jak gdyby szuka wszędzie oszczędności i pozbywa się pracowników na gbo, czy w ogóle w tym koncernie. Urny iskaver i mieliśmy do czynienia z ze wstrzymaniem wielu produkcji, czy usunięcie usuwaniem filmów z bibliotek wiołdi. No też po to właśnie, by minimalizować koszty i w ten sposób tutaj uczynić to przedsięwzięcie jak najbardziej zyskowne. Stąd też np. Te zapowiedzi nefliksa walki z dzieleniem haseł, co też wpływa przecież na zyskowność Platformy czy np. Unknown speaker 5 Jakieś takie próby wypuszczania przez wszystkich takich sygnałów do opinii publicznej? Że może by warto pomyśleć o jakimś wprowadzeniu wersji Platformy. To nie tylko konflikt. Zaczyna się nad tym zastanawiać. Z reklamami, tak by np. W jakimś podstawowym pakiecie był tańszy pakiet z reklamami i droższy później bez reklam. Więc raczej po prostu jesteśmy teraz w takiej etapie, kiedy po tym okresie ekspansji wielkie Platformy viioli w ogóle wszyscy giganci rynku audiowizualnego szukają sposobu na to, by ciąć koszty. Jednocześnie tych kosztów nie tnie się w najbardziej oczywistym miejscu, czyli bardzo wygórowanym, nawet jak na standardy tej grupy zawodowej. Wynagrodzenia SIO czy te wynagrodzenia w branży medialnej są wyższe niż przeciętna SIO korporacji tych wielkości, co jeszcze bardziej wywołuje wściekłość, bo kiedy np. Dav aslav, który tam ma pakiet, który w ciągu ostatnich kilku lat wg wyliczeń miał otrzymać w sumie pakiet kompensacyjnie, potencjalnie Warty nawet 500 000 000 USD. Mówię potencjalnie, bo on się w dużej mierze składa z opcji na akcje, które z tego, co wiemy, nie zostały jeszcze zrealizowane i dziś, biorąc pod uwagę ten kurs akcji się to nie bardzo opłaca, no ale tym niemniej i kiedy w tym czasie studia tłumaczą aktorom, że nie mogą spełnić ich żądań finansowych, bo zbankrutują? To kiedy to mówią właśnie szefowie, zarabiający? Grube miliony ponad to, co zarabia? Nawet SIO korporacji tej wielkości, to nietrudno sobie wyobrazić, jaką reakcję wywołuje.
A jak wygląda kwestia? Nazwijmy to Solidarności w środowisku aktorskim i scenario pisarskim również nie mówię o Solidarności, to znaczy nie w sensie Solidarności, jako związku zawodowego. Rzecz jasna tylko mówię o o Solidarności, czyli o tym, jak wiele osób, w tym strajku, bierze udział. Czy są czarne owce?
Nie biorą praktycznie wszyscy? Tutaj akurat to środowisko jest bardzo silnie związkowione. Może nie wszyscy stoją na pikietach i nie wszyscy stoją z transparentami pod siedzibą studiów filmowych, ale tutaj poparcie dla tego strajku aktorów, no wyrazili wszyscy od osób gdzieś tam, które rzeczywiście grają, jakieś drugiej w secie plany i którym bardzo zależy na tym, by studia podniosły płace. Minimalną zaówkę filmu, bo to jest dla nich istotna kwestia. Po największe holi. Łódzkie. Gwiazdy, które za rolę dostają po 20 000 000 USD. Podobnie jest, jeśli chodzi o scenarzystów. Tutaj też ten strajk poparły i osoby, które no zaczynają dopiero w zawodzie, no i też ja coś. Najważniejsi te po prostu gwiazdy scenopisarskie, osoby, które miały świetne kontrakty z ze studiami telewizyjnymi, które pracowały i jako SZ re. Najbardziej prestiżowych. Produkcję tutaj pod tym względem akurat ta branża filmowa, branża aktorska, branża, sceno Pisarska, no zawsze jednak była tutaj pod tym względem dosyć mocno, mocno solidarna. I tutaj jest, jak gdyby świadomość duża, jakaś, takiego swojego interesu, tego, że nawet jeżeli w tej branży filmowej, no są olbrzymie nierówności płacowe, no bo nie wiem, ktoś tam gra. Trzeci plan, również ten imposiból, najnowszy matom kruss, no to mają jakiś kompletny przepaści w wynagrodzeniach za ten za ten film. Podejrzewam, że tam osoby, które grają nawet drugi plan, dostają spory ułamek tego, co dostaje, tą Krusz za tą kolejną rolę i pana hołka, no to jest jednak jakaś taka świadomość, że gdzieś tam jedziemy na tymmy? Na tym jedynym wózku i tutaj, że to jest jakaś taka tutaj, że tu jest jakiś taki wspólny interes branży? Mimo tego często też właśnie osoby, które są np. Show runerami czy gwiazdy filmowe. No są też często producentami, występują po tej drugiej stronie barykady. Większość gwiazd ma jakieś swoje firmy producenckie, też duża część ich dochodów to są po prostu ich udziały jakodu producentów, ich firmie, gdzie po prostu ich firmy się po prostu przez swoje firmy producenckie mają zapewniony udział w zyskach.
A myślę, że jak długo to w ogóle może potrwać ten strajk?
No zobaczymy one, myślę, że potrwa co najmniej do końca wakacji i później później zobaczymy, co się będzie działo. Uważam, że studia będą bardziej skłonne do tego, by negocjować z aktorami, ponieważ strajk aktorów jest dla nich bardziej kosztowny. Mniejsze koszty generuje to, no że nie dostaniemy scenariusza, który, który zamówiliśmy, czy też na który czekamy, albo nawet to, że trzeba będzie przesunąć z powodu braku scenariusza produkcji całego sezonu filmu, niż taka sytuacja, że już wszystko jest gotowe do produkcji? Właściwie i mamy tam wchodzić na plan, ale się nie da, bo nie ma aktorów, to to jest coś, co jest najbardziej kosztownego i to, co najbardziej studia kosztuje. No plus. Też po prostu. Gwiazdy odgrywają bardzo istotną rolę w promocji filmu one sprzedają? Trudno jest sprzedawać. Film jak gwiazdy nie biorą udziału, TOK ma ich na czerwonym dywanie, nie udzielają wywiadów na temat tego filmu, nie fotografują się w gazetach przy okazji jakiejś sesji związanej z filmem. A ten strajk obejmuje też brak udziału w promocji. Dlatego też np. kiedy strajk wybuchł w trakcie o londyńskiej premiery openheimera, no to aktorzy się zjawili jeszcze na czerwonym dybanie, bo wtedy strajk nie obowiązywał, ale z premiery już wyszli, żeby później.
Tak znaczący.
Fotografować itd. Więc myślę, że tutaj będzie raczej przede wszystkim ze strony studiów, dążenie do tego, by jak najszybciej zakończyć strajk aktorów, a będzie grana? Przeczekanie z tymi scenarzystami? No i też rzeczywiście scenarzyści są gdzieś tam, myślę, statystycznie od aktorów ubożsi nawet ci najubożsi, najbogatsi, przepraszam, scenarzyści, nie mają takich zasobów jak najbogatsi aktorzy. No i tutaj faktycznie ten argument o tych domach, które ci ludzie zaczną tracić, on brzmiło, że okropnie, cynicznie, ale jest nim pewna logika, to też rzeczywiście się może po prostu pojawić. W pewnym momencie taki problem, że, no że ci ludzie mogą po prostu nie mieć na następną ratę kredytu hipotecznego?
Tak, to bardzo ciekawe, w ogóle będziemy się temu oczywiście przyglądać. Pewnie nie ostatni raz tutaj rozmawiamy o tym strajku, ale no właśnie ta kwestia, powiedzmy wirtualnych aktorów i operowania wizerunkiem tych filmów, które można by na pęczki, wytwarzać ściśle, komputerowo. To jest jeszcze mimo wszystko coś, co jakoś jest w przyszłości, choć pewnie nieodległej. Te technologiczne rozwiązania z ogromną prędkością się rozwijają, w związku z czym pewnie już za chwilę faktycznie takie rzeczy staną się możliwe. No i wtedy będzie tam wielki test, o którym powiedziałeś na początku, ten test publiczności. Czy ludzie to kupią? Czy będą chcieli to oglądać? To jest ciekawe. Sam sobie zadaje to pytanie mówiąc szczerze? Czy miałbym ochotę na oglądanie takiego filmu? Choćby tego tegorikuuala ram? Bo o którym powiedziałoeś.
W ogóle? Też? Po ciekawe pytanie dotyczące. No nie tylko nie tylko kina. Myślę, że jak gdyby rozwój tej technologii, która pozwoli na generowanie takich obrazów, stwarza też bardzo ciekawe wyzwania, związane np. Nie wiem z polityką i propagandą polityczną tej parę lat temu taki serial, ale brytyjski rok za rokiem. Nie wiem, czy go oglądałeś, bo to w ogóle oglądałem? Tak, ale który jak się go przypomina się sobie o nim, to się ma takie jakieś poczucie, że ten twórca coś może. Wiedziałbym jakiś wgląd w epokę, bo tam przedstawia właśnie trzecią dekadę 21. Wieku jako serię katastrof. Jeszcze może. Nie mamy.
Iluminacji, iluminacji. Niewątpliwie, bo to tropiciele teorii spiskowych bardzo bacznie oglądają takie filmy, w których różne rzeczy są powiedziane. Się uważają.
Że.
To jest takie wiesz, urabianie i przygotowywanie ludzi na to, co nadchodzi? Że iluminaty posługują się tym bardzo świadomie? Właśnie też obarszczają trochę tych informacji do filmu.
Myślę, że bardzo możliwe, ale właśnie się pojawia w tym filmie taki wątek lipfejków i wykorzystania w brytyjskiej polityce, kiedy nagle po prostu wyborami wstrząsa. Seria filmów, na których politycy głównonurtowych partii mówią jakie zupełnie oburzające rzeczy z 1. strony, jak gdyby wszyscy wiedzą, że to są tip fejki, ale z drugiej strony być może, no i powstaje jakieś takie zamieszanie, w wyniku którego wygrywa taka prawicowo autorytarna partia, która de facto wprowadza w Wielkiej Brytanii w jakiś taki rodzaj współczesnego faszyzmu, no i to jest coś, myślę, no bardzo ciekawego. Tutaj się zastanawiamy się, czy zobaczymy prickuel Rambo? Ja nie wiem, czy np. Nie wiem, nie zobaczymy za chwilę filmu z Donaldem Tuskiem, który mundurze esesmana morduje polskie dzieci. Tak np. Jako albo, który po prostu z Putinem na tym molo tutaj prawda. Ustalają, jak zabić Lecha Kaczyńskiego.
Myślę, że natychmiast. Wtedy powstałby film z Kaczorem robiącym równie coś strasznego i rzeczywiście wylądowalibyśmy w jakiejś rzeczywistości rodem z.
Wydawałoby się, że niedawna jesteśmy przyzwyczajeni w ciągu ostatnich 100 lat do tego, że obraz czy fotograficzny, chociaż wiemy, jakie on ma, jakie są możliwości nim manipulacji. No to jest coś, co gdzieś. Tologicznie jest jednak prawdziwe, tak że to rzeczywiste i zwłaszcza jeśli chodzi jakieś takie relacje o charakterze nie filmmowej fikcji, ale newsowe czy dokumentalny. Co się stanie, kiedy to zostanie podważone? Zupełnie przez technologię. Lipejków? Kiedy faktycznie będzie można wygenerować Tuska negocjjącego z putinm? Strącenie samolotu? Albo tam nie wiem. Kaczora, który planuje wprowadzenie faszyzmu w Polsce? No to jest coś, co, co gdzieś tam jakoś w sensie może zmienić w ogóle społeczny sposób postrzegania rzeczywistości? Bardzo głęboko, więc myślę, że tutaj konsekwencje tutaj tych przemian technologicznych w tym obszarze mogą być nawet jeszcze poważniejsze, niż w obszarze kina. To jest to jest coś, co będzie moim zdaniem bardzo ciekawe, kiedy to w pełni wejdzie do polityki, do politycznej manipulacji, do fake newsów, też tej całej sfery publicznej, która jest kompletnie przy rozpieprzona, można nawet powiedzieć przez media społecznościowe, kiedy po prostu tego typu filmiki zaczną gdzieś tam. Krążyć po ich toku i roznosić się przy pomocy jego przeciwnych algorytmów. A to jest też bardzo, bardzo ciekawego.
Absolutnie się tobą zgadzam i w ogóle mam takie wrażenie, że czeka nas poważna debata dotycząca kwestii tego, co realne i tego, w jaki sposób należy chronić to, co realne i ochrona rzeczywistego czy realnego stanie się być może już niedługo jakąś kategorią prawną, bo w istocie to jest coś takiego, co często umyka w różnych dyskusjach dotyczących kwestii sztucznej inteligencji. My się faktycznie lubimy zagłębiać w takie fantazjowanie, prawda o powieściach pisanych przez boty albo o filmach przez nie kręconych, albo o tym, co takiego jeszcze ów BOT będzie mógł zrealizować, a tu tak naprawdę chyba fundamentem jest właśnie sprawa tego, co rzeczywiste, a co nierzeczywista. I to bardzo ciekawie. Też na przykładzie mówią o tym osoby często pracujące w tym segmencie czy zajmujące się nim naukowo, które np. Mają dzieci w tej chwili w wieku takim wczesnoszkolnym, że dzieci w kontakcie z tego typu strukturami jak czat, gpt, np. No w ogóle nie mają takiego poczucia, żeby obcowały z czymś, nie wiem, nienaturalnym albo z czymś jakoś istotowo, ontologicznie różnym od siedzącego po drugiej stronie komputera człowieka. No po prostu wchodzą w interakcję z kimś, kto z nimi rozmawia, kto reaguje, z kim się można dogadać? Z kim można sobie pokonwersować? I ta kwestia zanikania różnicy, właśnie pomiędzy tym, co realne, a co i realne, wydaje mi się być jakoś zupełnie zasadnicza właśnie, tak jak mówisz i artystycznie, i politycznie, i być może religijnie, i metafizycznie. No cały szereg tutaj się takich rzeczy otwiera, które są niebywale interesujące, ale też potencjalnie bardzo groźne.
No tak, tak, nawet już teraz to widzimy, kiedy np. Nie wiem. Staramy się o wnioskować o debacie publicznej, np. Na podstawie mediów społecznościowych, a nie wiemy, co w tych mediach społecznościowych też nie jest właśnie jakąś treścią, kreowaną. Dzisiaj raczej może przez armię troli opłaconych, a za chwilę po prostu bardzo łatwo będzie wpływać na opinię publiczne demokratycznych społecznych, przynajmniej społeczeństw sportniętych pod media społecznościowe, zarzucając ich treści. Absolutnie.
Wracając na moment jeszcze do tego, jak to będzie w przemyśle filmowym i jeszcze do tego strajku, wokół którego tutaj cały czas oscylujemy, to zastanawiam się, na ile z kolei ta kwestia botów czy struktur opartych o głębokie uczenie, które będą konstruować scenariusze. Pisać, gotowce. Zresztą ich możliwości są takie, że przecież będą mogły tych scenariuszy produkować całą masę i zdecydowanie jeśli chodzi o wydajność, będą przekraczały nieskończenie najbardziej zdolnego i pracowitego człowieka. Nawet stevenking okaże się być tutaj leniwy, jeśli chodzi o możliwości takiego sprawnego czata gpt? Inna sprawa właśnie czy my będziemy chcieli, powiedzmy, czytać takie powieści? Ja mam pewien podstaw, pewno, podstawową wątpliwość co do tego, czy byłbym poza oczywiście pewną ciekawością, poznawczą wież.
Która weryfikują się tezy Rolanda Barta o śmierci autora. Tutaj będziemy mogli to zweryfikować, czy rzeczywiście autor jest taką kategorią nieistotną? Czy jednak ta kategoria autora jako kogoś, kto stoi za tym tekstem? Z kim nawiązujemy? Jakiś rodzaj konwersacji, obcując z tym tekstem, jest istotna? Czy nie jest istotna.
Dla mnie? Dla mnie, przynajmniej w obcowaniu z literaturą, jest nawet bardzo istotna, to znaczy jakaś podstawowa. Powiedziałbym wiara czy też zawieszenie niewiary w to, co wydarza się na kartach powieści, np. U mnie warunkowane jest jednak tym, że wiem, że stworzył tę rzeczywistość. Te postacie, ktoś, kto też był podmiotem w świecie funkcjonującym w świat? W rzuconym, przeżywającym różne sprawy, znającym pewien smak, doświadczenia, które tam na tych kartach jest opisane, obdarzonym wyobraźnią, a nie tylko kimś, kto losuje kości czy też szklane paciorki, nie tylko kimś, kto jest takim żonglerem, ustawiającym słowa w odpowiednim szyku, tak, żeby w którymś momencie dały pozór sensu. Więc dla mnie np. To jest dosyć istotne, żeby tam po drugiej stronie, że żeby tam po drugiej stronie książki ktoś był, nawet jeśli ten ktoś żył? Nie wiem. 2,5, trzy tysiące lat temu, jeśli to jest ktoś, kto stworzył jakieś teksty bardzo dawno temu, które jeszcze jakoś dzisiaj rezonują. To wrażenie, że właśnie dlatego, że był tym podmiotem, a nie dlatego, że rachował dobrze sensami czy słowami, ale to tylko mój osobisty pogląd, wiem, że go można zdekoonnsruować.
Zobaczymy właśnie, jak to dalej tutaj jest z tym stanie, to to wracają do tych samych postulatów strajku. To scenarzyści zwracają na coś takiego uwagę, że istotne jest pytanie, czy te urządzenia typu czatki gpt, czy jakieś bardziej zaawansowane? Czy one faktycznie coś tworzą? Czy to są maszynki plagiatowe? Wtedy np. Robić sprawami autorskimi ludzi, których teksty, schematy fabularne, pomysły fabularne, pomysły na konstrukcje postaci z różnego rodzaju, rozwiązania stylistyczne czy językowe no zostaną zasane właśnie przez taką maszynę w celu wygenerowania czegoś nowego. Jak tutaj właśnie chronić prawa autorskie, jak np. Zdefiniować plagiat czy nadmierną inspirację w przypadku tego typu produkcji. To są pytania, na które prawo autorskie i prawa pokrewne będą sobie musiały za chwilę odpowiedzieć. Oczywiście, wszyscy twórcy inspirują się, a niektórzy nawet twierdzą, że karną od siebie samych. No ale tutaj jest właśnie pytanie, czy takie właśnie maszyny, maszyny sztucznej inteligencji robią cokolwiek innego, niż przetwarzają już dostępne w domenie dóbr kultury twory i jeżeli po prostu wykorzystują dla tworzenia tych nowych tekstów jako budulec. Tam te elementy, które już wcześniej zostały, zostały przez kogoś innego napisane. To, w jaki sposób wynagrodzony powinien być te autor, czy też np. Nie wiem. Osoby, które podpisały umowę na scenariusz albo wydały powieść, ale w ogóle, jak gdyby nie zaznaczyły swojej zgody na to, czy godzą się, czy ich powieść powinna być wrzucone do takiej maszyny? Właśnie uczenia się do maszyny, sztucznej inteligencji? Czy nie? Czy powinny być pytane o zdanie? Czy też nie powinno być tak, że autorzy powinni wyrażać zgodę, a być może dostawać jakąś finansową korzyść. W ogóle. Za samo to, że do tej sztucznej, tej maszynki, sztucznej inteligencji zostanie włożona ich np. powieść, opowiadanie, komiks itd. Unknown speaker 5 Ale ja tutaj bym jeszcze 1. rzecz dodał. Bo to jest oczywiście w ogóle fundamentalna kwestia. Tą, o której ta, o której powiedziałeś, ja bym tu jeszcze się zastanowił, na ile np. Taka masowa produkcja scenariuszowa, nie mówię o tych wybitnych scenarzystach, którzy tworzą arcydzieła sztuki filmowej, filmy, które zostają potem w historii, albo w ogóle, które gdzieś nie wiem, wyświetlane są w kinach i przyciągają jakoś naszą uwagę, tylko mówię o takich produkcjach, których pełno jest w różnych telewizjach kablowych i serialowych i filmowych, to się na setki kupuje gatunkami, jakimiś odmianami itd. Przecież mnóstwo tego ciągle powstaje, no więc zastanawiam się, na ile taka produkcja to nie jest już właściwie? Od lat coś, co na dobrą sprawę już jest jakby tym samym, co dziś robi sztuczna inteligencja, tylko robionym przez ludzi właśnie takim szatkowaniem pewnych schematów, posługiwaniem się gotowymi rozwiązaniami, które się odpowiednio miksuje ze sobą. 2 przykłady. Podam pewien autor, znany nam obu, skądinąd będący niekiedy tematem naszych rozmów prywatnych. Nie będę wymieniał jego nazwiska. Postać kontrowersyjnej, ekscentryczna, w kręgu fantastyki szeroko rozumianej polskiej, zajmował się na początku lat 90. Pisaniem harlekinów. To znaczy robił po prostu te taką pracę, polegającą na pisaniu tych książek, które później się w serii harle kina. Kiedy harlekin wszedł do Polski, ukazywały no i ja widziałem, on mi to nawet pokazywał, bośmy się wtedy znali. Ja byłem uczniem liceum, skądinąd wówczas, ale pokazywał mi, jak wyglądały takie narzędzia, które każdy taki gousrajter przez te firmę zatrudniany otrzymywał. To były w zasadzie takie algorytmy do tworzenia fabuł, to znaczy były tabele, w których był kolor oczu bohatera bohaterki, miejsce akcji sież, podstawowa intryga. Czy że to jest jakiś niedostępny? Trochę taki Awanturniczy latynowski rower? Czy to jest właśnie ktoś, kto wiedzie niezwykle poukładane życie i nagle spotyka taką lattynowską? Miłość, famftal itd. No wszystko to było jakby gotowe i to się tylko ustawiało. Oczywiście, firma weryfikowała, czy to, co piszesz, jest zgodne z tymi schematami, bo właśnie nie można było tam wykroczyć poza to, co dane, bo bardzo ściśle zdefiniowane. Jak to robić? No i ludzie tego produkowali? Po prostu całą masę. Drugi przykład świeży. W tym sensie, że książka, choć klasyka, ukazała się po polsku? Całkiem niedawno bolaider uratuj, kotka, scenarzysta, zmarły, dosyć młodo, ale w holywood funkcjonujący nie jakiś, Super wybitny, ale taki rzemieślnik, który tam parę dobrych filmów, bodaj np. Dorwać małego napisał i on stworzył książkę, która uchodzi za właśnie podręcznik takiego scenariopisarstwa w AB wydało w Polsce tę książkę, ja się gdzieś od Marcina Melera, zresztą o niej o jej istnieniu dowiedziałem, bo to on bardzo to reklamował jako właśnie coś, co też autorom np. Literatury popularnej bardzo w konstrukcji książek pomaga, no i tam jest bardzo dokładna struktura tego, w jaki sposób zrobić film, tak, żeby on przyciągał uwagę, żeby publiczność była tym zafascynowana. Żeby trzymać akcję, napięcie? Gdzie ma być zwrot? Co trzeba zrobić? Wszystko tam jest dokładnie, jakby strukturalnie opisane. Tytuł bierze się stąd, że ta figura ratowania kotka to jest coś takiego, co musi się wydarzyć na początku filmu? Kiedy mamy głównego bohatera, to on musi zrobić coś dobrego, to znaczy zrobić coś takiego zaraz na początku, co sprawi, że choć jest np. Nie wiem. Bardzo brutalnym, niesympatycznym, wydawałoby się człowiekiem, to my jednak zaczynamy go lubić i przywiązujemy się do niego i to może być właśnie owo przysłowiowe uratowanie kotka? Jak się ogląda te holiłudzki produk, to tam rzeczywiście oni wszyscy tego kotka na początku tak ciniaczej ratują, więc pytanie, na ile to już w zasadzie się wszystko nie dzieje.
Że jakaś część, jakaś część przemysłów kulturowych? Tak wygląda właśnie? No i tutaj myślę, że nikt może nie będzie jakoś Super. Płakał. Po tym, że akurat ten sektor mógłby zostać zastąpiony przez a i ii, ale nawet myślę, że w tym sektorze ktoś takich bardzo skonwencjonalizowanych naraz to jednak człowiek jest zdolny jakiegoś takiego ciekawego odchylenia tych wzorców, choćby w jakimś minimalnym stopniu i wniesienia czegoś nowego, a nie jestem, to nie wiem, czy będą do tego zdolne maszyny inteligentne?
No na razie nie są, w każdym razie na razie to jest rzeczywiście takie, to są takie po prostu mutacje, miksy tego, co już dostępne, mniej lub bardziej sprawnie podane, ale faktycznie bez polotu.
No tak, tak, więc tutaj, jak gdyby bez wątpienia w to to dużą część, że jakąś część produkcji intelektualnej może zastąpić? Sztuczna inteligencja? No też jest symptomem tego, jak bardzo we współczesnym świecie duża część pracy rzekomo twórczych, rzekomo tworzących. Coś nowego, no jest tak naprawdę pracą dosyć maszynową, dosyć standaryzowaną, dosyć zrutynizowaną. Unknown speaker 5 Zastanawiam się wiesz, na ile? Rzeczywiście to wszystko, o czym rozmawiamy, choć to jest wciąż, jak mówiliśmy, melodia przyszłości, no na ile? To też będzie taka totalna rewolucja? W całym tym np. Skomplikowanym, amerykańskim systemie prawa autorskiego? No bo przecież te wszystkie kwestie, o których mówimy one tak jak wspominałeś wcześniej, są przedmiotem bardzo szczegółowych opisów i takich właśnie prawnych kategoryzacji. Są całe, wielkie w Stanach, to wiadomo, jak ten system prawniczy wygląda i jaka jest rola prawników w ogóle w tym państwie, w tym kraju. No ale są całe te wielgachne firmy, które zarabiają, monstrualne pieniądze na obsłudze prawnej wszystkich kwestii z tym związanych i pytanie, czy właśnie trzeba będzie to wszystko teraz na nowo wymyślać i pisać?
No będzie trzeba po prostu nowe elementy związane tak jak mówiłem z tym. Po pierwsze, jak wygląda dozwolony użytek już istniejących materiałów dla uczenia się przez ei np. Pisania scenariuszy i tutaj jest, no jest to kwestia dzisiaj nieuregulowana i ona na pewno gdzieś tam będzie, będzie musiała zostać zostać uregulowana i to jest, jak sądzę, najważniejsza, najważniejsza, najważniejsza kwestia i czy np. Będzie, czy np. Będą takie kontrakty w przyszłości negocjowane? Że w zależności od pozycji twórcy albo to, co stworzył, będzie mogło być wrzucone do tej maszynki, albo nie? No to też jest otwarta kwestia i myślę, że tutaj przedstawiciele wszystkich zawodów twórczych, zwłaszcza pisarzy, zwłaszcza scenarzystów, być może tych reżyserów, będą się bardzo bronić przed tym, żeby wytwory ich pracy niekoniecznie były, mogły być tak swobodnie, bez żadnych zysków dla nich wyrzucane do ea i by na ich pracy. Ei mogło się uczyć, jak np. pisać. Unknown speaker 5 A ty byś oglądał taki film, jak sądzisz? Napisany przez sztuczną inteligację. Unknown speaker 6 Z aktorami? Myślę.
Że ciekawości jako filmoznawca, jako krytyk filmowy, to bym musiał też obejrzeć, zobaczyć, jak to wygląda, ale też jakoś tutaj nie mam. Przyznam szczerze wielkiego entuzjazmu, zwłaszcza do filmów, które są pisane przez marchwinę, też jednak gdzieś mam taką potrzebę istnienia po tej drugiej stronie autora? Myślę, że bardziej jestem otwarty wobec tych propozycji filmów z wirtualnymi aktorami. W ogóle wydaje mi się, że sztuczna inteligencja i te możliwości manipulacji, jakie dzisiaj stwarza nam obraz możliwości manipulacji obrazem filmowym, obrazem fotograficznym, mogą też wywołać bardzo głęboką rewolucję w rozumieniu zawodu reżysera filmowego i rozumieniu kategorii autorstwa w filmie. Ponieważ wszystkie te zmiany prowadzą do tego, że film, który kiedyś nazywaliśmy filmem aktorskim, coraz bardziej będzie przypominał film animowany, a w związku z tym, jak to jest w filmie animowanym ten twórca, chociaż może już nie będzie reżyser, ale właśnie ktoś, kto programujeai obsługuje ii, czy razem z nim z grupą programistów opracowuje kompozycję artystyczną, pewną koncepcję, artystyczną, którą i opracowywać będzie zyskiwał, jakąś taką kontrolę nad swoim tworzywem? No jaki. Nie daje jednak praca na żywym planie, gdzie są różnego rodzaju wypadki, gdzie nie zawsze jest budżet? Gdzie słońce nie zawsze tak zaświeci, jakby sobie życzył reżyser czy operator, gdzie aktor nie zawsze jest w stanie wykonać zadania aktorskie? Tutaj rzeczywiście twórcą. Teoretycznie w przyszłości może pojawić się zupełny brak ogranicznej, będzie można właśnie obsadzić aktora, który zginął ileś lat temu, albo po prostu stworzyć postać od zera w ogóle nie odwołując się do jakiejś figury znanego aktora. Będzie można sobie w każdym ujęciu zrobić dokładnie takie światło? Jakiegoś chce, nie przejmując się tym, jaka jest pogoda, będzie można ustawić kamerę pod takim kątem, pod jakim w rzeczywistości jej ustawić z przyczyn technicznych by się nie dało itd. no i w pewnym sensie to stwarza. Towa to nowe możliwości. Przetwórczością filmową, kiedy Karol Irzykowski w jakiejś nos dzisiejszego punktu widzenia prehistorii i kina pisał o 10. Musie to to stwierdził? Że tylko film animowany jest sztuką czystą, ponieważ tylko on daje twórcy pełną kontrolę nad swoim dziełem. No i faktycznie gdzieś tam te przemiany potencjalnie pozwalają robić to samo z filmem, który wygląda jak film aktorrski, choć filmem aktorskim nie jest. No i tutaj jeszcze definicja tego, kim jest twórca, czy można go już nazywać dalej reżyserem, czy też właśnie nie wiem, jakimś po prostu animatorem czy programatorem, czy kimś jeszcze, czy kimś jeszcze innym. No zyskuje właśnie, jeśli tylko ma na to pieniądze? No możliwości zaprogramowania tej maszyny do tego, by wyprodukowała mu taki obraz, nieodróżnialny od obrazu fotograficznego czy obrazu filmowego takiego klasycznego, no który wygląda dokładnie tak jak on. To sobie rzeczy, jeśli chodzi o kąt, kamery, ruchy, kamery, jeśli chodzi o pogodę w danym ujęciu? Nie wiem. Kręcenie w tym miejscu, gdzie akurat chce, bez względu na różne zgody, pozwolenia itd. No to nie powiem, to jest jakoś tam coś, na co patrzę. Nie bez pewnej ciekawości. Na rozwój tego typu możliwości,. bardzo ci dziękuję za to spotkanie i tę rozmowę o sprawach fascynujących, fascynującą, rozmowę. Jakub Majmurek był państwa gościem? Dziękuję bardzo dzięki.
Krytyk filmowy, eseista, związany m.In. Z krytyką polityczną. No a za moment informacje, a po informacjach znowu się usłyszymy. W tym sobotnim magazyn. Zwiń «
PODCASTY AUDYCJI: GODZINA FILOZOFÓW
-
-
42:49 W studio: prof. Zbigniew Mikołejko
-
41:51 W studio: o. Roman Bielecki
-
46:15 W studio: Zbigniew Bujak
-
45:43 W studio: dr n. med. Agnieszka Chrzczonowicz-Stępień. , dr Anna Zajenkowska
REKLAMA
POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ
-
-
-
-
08.12.2023 21:39 Gościnnie: Polityka Insight podcast51:45 W studio: Magdalena Radwan-Röhrenschef
-
08.12.2023 23:00 Maciej Zakrocki przedstawia52:32 W studio: prof. Roman Kuźniar , prof. Sławomir Sowiński
-
13:32 W studio: Zuza Karcz
-
-
-
-
-
-
-
08.12.2023 22:00 Interluda51:22 W studio: prof. Bernadetta Darska
-
36:57 W studio: Michał Kacewicz
-
10:40 Młoda Polska14:53 W studio: Aleksandra Walczak , Julia Święch
-
-
11:00 Godzina Filozofów47:47 W studio: Jarema Piekutowski
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
REKLAMA
DOSTĘP PREMIUM
TOK FM Premium 40% taniej! Dostęp do nagradzanych podcastów, wszystkich audycji z anteny oraz Radio TOK FM bez reklam w świątecznej zniżce.
KUP TERAZSERWIS INFORMACYJNY
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
-
TOK FM
-
Polecamy
-
Popularne
-
GOŚCIE TOK FM
-
Gazeta.pl
-
WYBORCZA.PL