REKLAMA

PiS otwiera kampanię wyborczą pytaniami referendalnymi

Weekendowy Poranek Radia TOK FM
Data emisji:
2023-08-13 08:40
Prowadzący:
Czas trwania:
16:55 min.
Udostępnij:

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » niedzielny.
Poranek Radia TOK FM zaprasza filipkękurz. Ósma 41. prof. Anna Wojciuk Uniwersytet warszawski jest z nami dzień dobry, pani profesor, dzień dobry, czas oczywiście na polityczne podsumowanie tygodnia, ale zacznijmy od kwestiijświeższej, czyli od trzeciego pytania, które w referendum chce zadać Prawo i Sprawiedliwość. Jest to pytanie o przyjmowanie migrantów do Polski. Ja nie będę powtarzał, dlatego, że rozmawiamy sobie teraz z naszym wydawcą Michałem tomasikiem na temat tego pytania i mam wrażenie, że ona jest tak skonstruowane, żebyśmy powielali pewną narracje, powtarzając to pytanie i wbijali słuchaczom do głowy coś, co nie jest do końca prawdą i w tym momencie też chcąc, nie chcąc, brali udział w kampanii politycznej. Natomiast jest to pytanie w skrócie o to, czy chcemy, żeby migranci z rozdzielnikom Unii Europejskiej przybywali do, przybywali do Polski. Mamy więc już 3 pytania w referendum, które zjednoczona prawica planuje na 15 października, pytanie czwarte będzie zaprezentowane prawdopodobnie jutro. Na razie wyłania się ciekawy zestaw.
Zestaw. Zupełnie, bez zaskoczeń, przynajmniej takich, które z perspektywy opozycji mogłoby być jakoś niepokojące. Dlatego to, że to pytanie, które dzisiaj usłyszeliśmy, jest tym, którego się spodziewaliśmyczyło. Tak, tak jest już od 2 miesięcy. Dobrze znane i teraz te 2 pytania, które się pojawiły wcześniej, no to pytanie o prywatyzację państwowych przedsiębiorstw? No chyba zupełnie nietrafione, dlatego, że no po pierwsze w kontekście, w kontekście prywatyzacji Lotosu, po drugie no w ogóle te państwowe przedsiębiorstwa brzmią po prostu PRL em, prawda dla wszystkich starszych wyborców? To dokładnie pamiętają, że to były czasy PRL? U kiedy mówiono o państwowych przedsiębiorstwach, więc no tutaj jest bez zaskoczeń i bez jakichś pytań, które by były zarazem trafione i groźne.
Spodziewa się pani, że to czwarte? Ostatnie pytanie będzie jakoś zmieniające? Całą grę?
Nie sądzę. Biorąc pod uwagę to, w jaki sposób kampania wygląda do tej pory, kiedy Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie niczym zaskoczyć od. W zasadzie od paru miesięcy, odkąd jeszcze ta prekampania trwa? Widzimy brak pomysłów konkretnych i porównując np. Tę kampanie do kampanii 8 lat temu, kiedy Prawo i Sprawiedliwość szło po zwycięstwo i 4 lata temu, kiedy uzyskało rekordowe poparcie. To, co różni dzisiejszą sytuację, to jest brak pomysłu na Polskę. Jedynym wehikułem do zwycięstwa ma być strach. Lęk ma być grożenie. Tym, co będzie kiedy wygra opozycja. To bardzo dobrze przypomina sytuację sprzed 8 lat, kiedy opozycja była w takim momencie kryzysu ideowego i kiedy głównym, głównym elementem tego wszystkiego było, było straszenie tym, że będzie rządził PiS, prawda? I widzieliśmy, w jaki sposób to nie działało. Dlatego że dlaborców, którzy gdzieś tam byli niedecydowani, a razem też zmęczeni rządami. 8 lat koalicji po, PSL przeważa, sentymentne. Była jakaś ciekawość i chęć zmiany, a nie lęk i tutaj PiS próbuje właśnie grać wyłącznie tym lękiem to jest po pierwsze, a po drugie po drugie to, co różni jednak ją kampanię, to są dużo bardziej brutalne środki, niż były zastosowane 8 lat temu. I to jest wyjątkowe. W tej sytuacji to byśmy we w pełni demokratycznym ustroju, kiedy ta boisko gry jest równe i w o związku z tym opozycja może na miarę równych warunkach konkurować z partią władzy, tylko to boisko jest bardzo nierówne i to będzie decydowało o tym, kto wygra, na ile opozycja będzie w stanie, mimo tego nierównego boiska i brakło dobrej strategii i dobrego pomysłu po stronie partii rządzącej. Zwyciężyć.
Czyli nie spodziewa się, że te pytania referendalne będą miały faktycznie potencjał.
Mobilizacyjna? Ja myślę, że mogą mieć potencjał mobilizacyjny do tego twardego elektoratu partii władzy i widzimy, że to jest ciekawe, że właśnie do tego elektoratu one są przede wszystkim adresowane, to pokazuje niepewność co do tego, czy ten elektorat stawi się tak karnie, jak dotychczas w wyborach. Dlatego, że widzimy np. Te pikniki 800 plus i nie 800 plus, na których jest bardzo mało ludzi i nawet biorąc uwagę, to że pojawiają się tam gwiazdy znań i lubiani. Prawa i Sprawiedliwości, premier Kaczyński, Pani Minister maląg, absolutne gwiazdy. Na tych piknikach nie ma tam ludzi, a wiemy, że oni są też przywożeni autobusami z innych gmin. Więc jakby pan ten taki oddolny, oddolna entuzjazm wobec partii władzy nie wygląda na szczególnie mocny, dlatego to, co jest interesujący, to właśnie to, że to referendum w żaden sposób nie próbuje póki co wyjść poza ten wąski, hermetyczny elektorat partii władzy.
Trochę wietrzeje chyba też charyzma Jarosława Kaczyńskiego i taka narracja, że on jest genialnym politycznym strategiem, planującym na wiele ruchów do przodu i to też sprawia, że to wszystko wydaje się trochę rozłazić.
Tak, nie widać tej energii, nie widać tej energii, lidera, który jest zawsze bardzo takim ważnym elementem ruchów populistycznych, elementem populizmu. Musi być to zderzenie, lód, elita i to w tym dzisiejszym filmie premiera Morawieckiego bardzo wyraźnie jest. Pojawiają się te niecne brukselskie elity, które knuują różne spiki przeciwko polskiemu ludowi, to jest 1. rzecz, a druga rzecz, która jest potrzebna, to jest charyzmatyczny, mocny lider, projektujący siłę, sprawczość, energię. Tego nie ma. Prezes Kaczyński to myślę, że zarówno nie ma tego dlatego, że już fizycznie jest starszy, niż był i nie jest dobrym stanie zdrowia, to po pierwsze, natomiast po to drugie to to, że nie ma tych pomysłów, nie ma wizji tego, w jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość chce zmienić Polskę. Inaczej niż właśnie 8 lat temu, kiedy był jakiś alternatywny projekt rozwojowy. Słuszne czy niesłuszne, ale było o czym rozmawiać? 4 lata temu było dobrze, zaczęli. Pozwólmy im kontynuować, zobaczmy, że nic z tego nie zostało. Prawo i Sprawiedliwość w tej chwili partią bez żadnego pozytywnego pomysłu na Polskę, więc partią, która wyłącznie gra strachem, lękiem i przeszłością, pozycją i przeszłością. Tak jest.
W Dz.U. Zostało oficjalnie ogłoszona decyzja prezydenta o tym, że wybory parlamentarne odbędą się 15 października, kampania oficjalnie się rozpoczęła. No i w jakiej sytuacji są dziś najważniejsi polityczni gracze? Komu szło w minionym tygodniu?
Zdaje się, że miniony tydzień niewiele niewiele zmienił. Z punktu widzenia tej kampanii jest to raczej kontynuacja. Nic prze rewolucyjnego, przełomowego się tutaj nie wydarzyło. W tym czasie widzimy no z 1. strony Platformy, która próbuje przekraczać ten swój sufit, który istnieje albo nie istnieje, to się dopiero okaże, czy on istnieje i próbuje prześcignąć. Prawo i Sprawiedliwość? Jak? Chodzi o to poparcie? Po to, żeby być pierwszą partią? Na mecie widzimy trzecią drogę, która próbuje konsolidować swoje kilkanaście procent, w które wierzę. Chociaż no ja obawiam się, że to może być? Nie, to może nie być prawda. Niestety, że trzecia droga ma solidny poparcie dwucyfrowe, no i widzimy lewicę, która też próbuje próbują pokazywać swoje jedynki, swoje pomysły na kampanię. Także to jest taki taki rozruch. Powiedziałam.
Ale była też pierwsza oferta tej ofiary tej kampanii. Minister zdrowia Adam Niedzielski spodziewa się pani więcej? Tego typu sytuacji w ciągu najbliższych 6 tygodni?
Nie, nie spodziewam się raczej chyba, że chyba że faktycznie nastąpią jakieś takie wyraźne błędy, które będą zagrażać partii władzy, tak jak tak jak ta sytuacja z panem ministrem niedzielskim tutaj, w moim przekonaniu, oprócz innych wyjaśnień, które się pojawiały w debacie publicznej, zdaje się, że prawu i sprawiedliwości Prawo i Sprawiedliwość ma świadomość. To wynika z bardzo wielu badań, badań jakościowych, które przez lata robiono, że ten elek, dyrektor, dyrektor, który gdzieś tam opowiadał się za Prawem i Sprawiedliwością, ale ten nie ten nie elektorat żelazny, tylko ten, który gdzieś tam się przyklejał przez Sierakowskiego i Sadurę, nazwany cynicznym. Ten elektorat ma doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że partia władzy ma pewne autorytarne zakusy i uważnie obserwuje to i właśnie tego typu ingerencja w prywatność, w prawa człowieka, w prawa obywatela, w naszą wolność, jeżeli chodzi o prawo do tajemnicy, w tym przypadku tajemnicy lekarskiej, w moim przekonaniu realnie była zagrożeniem dla Prawa i Sprawiedliwości, UP zagrożeniem w upowszechnianiu tego wizerunku partii, która czeka na wolność ludzi, czyha na demokrację i chociaż przez wiele lat było bardzo trudno na tym zbudować poparcie, bo bardzo za mała część obywateli wierzyła w to, że to jest partia autorytarna, która dąży do ograniczenia konkurencji politycznej, dąży do ograniczenia wolności. Właśnie te elementy kontroli, właśnie tego, w jakie leki dostajemy, do jakiego lekarza chodzimy, na co się leczymy, to są rzeczy, które tym wyborcom gdzieś tam cynicznym, mówiąc językiem sadury i Sierakowskiego, którzy doskonale wiedzą o całym tym dyskursie i też mają poczucie, że i Prawo, i Sprawiedliwość nie jest do końca demokratyczną partią. To może ich bardzo zniechęcić do głosowania, a wiemy, że Prawo i Sprawiedliwość, żeby rządzić, potrzebuje mieć zarówno ten swój wierny elektorat, który jak już sobie powiedzieliśmy, próbuje bardzo silnie mobilizować pytaniami wyborczymi, a z drugiej strony potrzebuje też ten elektorat, który gdzieś tam z różnych powodów zechce na to partię zagłosować. Tego elektoratu fanatycznego nie wystarczy i porównując też do tego, w jaki sposób partia władzy wyglądała 4 lata temu czy 8 lat temu. Zauważmy, że miała np. Też skrzydło wolnorynkowe, które reprezentował Jarosław Gowin. Dzisiaj trwale pozbyła się tego skrzydła i traci z prawej strony. Wyborców znaczy z tej strony wolnorynkowej traci wyborców na rzecz Konfederacji i w zasadzie nie jest w stanie żaden sposób zaadresować tego problemu, nie jest w stanie zaproponować tym ludziom, którzy są zmęczeni, obciążeniami, zmęczeni, zmęczeni, którzy mają poczucie, że tylko część społeczeństwa pracuje, a część społeczeństwa korzysta z tych wszystkich benefitów. Jest to bardzo wyraźnie widoczne w badaniach socjologicznych. Że taka grupa jest i Prawo, i Sprawiedliwość do nich nic nie mówi, chociaż cały czas słyszymy z przecieku, że chce powalczyć o tych wyborców, którzy uciekają do Konfederacji, bo wiele wskazuje na to, że to są przede wszystkim byli wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, którzy tam uciekają. Więc to skrzydło go wina wolno. Rynkowe, zorientowane na przedsiębiorców, bardziej technokratyczne. Ono odpadło i nie jest w żaden sposób uzupełnione.
W ogóle dla takiej partii tożsamościowej, grającej na podział, na polaryzacji, grającej właśnie na emocjach, na historii, na wartościach, bardziej niż na pragmatyzmie, to chyba piekijalnie trudno jest prowadzić kampanię, która z 1. strony będzie mobilizowała twarde elektorat, a z drugiej rzeczywiście pozwoli zagarnąć, choć trochę użytkowników z centrum znaczy wyborców ja sobie nie wyobrażam, jak to można połączyć, bo to powinny być 2 osobne narracje, które się między sobą są całkowicie rozłączne i wyborcy z 1. strony nie słyszą tej drugiej narracji.
Wiemy też porównawczo, że to jest dużo łatwiejsze, kiedy populiści są w opozycji lub są krótko u władzy, natomiast coraz trudniejsze to się staje, o czym pan redaktor powiedział, w miarę jak długo rządzą, ponieważ wszystkie tematy, których się nie dotkną, coś już w ich w tych ramach zrobili i można im pokazać. Nieprawdę, niespójność to że jednogłoszą drugie robią, co w tych pytaniach referendalnych bardzo jasno wychodzi, bo mamy zarówno w pytaniu o państwowe przedsiębiorstwa. Sprawę Lotosu? Wielki skandal. Mamy w sprawie emerytalnej i krajowy plan odbudowy i zobowiązania Prawa i Sprawiedliwości w zakresie podwyższenia efektywnego wieku emerytalnego. No i mamy w sprawie emigrantów setki 1000. pozwoleń na pracę dla osób z krajów tych dokładnie, przed którymi Prawo i Sprawiedliwość straszy krajów muzułmańskich, także to jest to jest ten problem, to jest ten problem pewnego zużycia się i tego, że te opowieści populistów są coraz trudniejsze? W miarę jak oni rządzą, więc tutaj sytuacja byłaby dużo bardziej z perspektywy osób, które chcą, żeby Polska była demokracją. Dużo bezpieczniejsza, gdybyśmy nie mieli tych wszystkich autorytarnych elementów? Bo to, co PiS robić, to nie jest tylko populizm, ale to są te elementy autorytarne, czyli likwidowanie trójpodziału władzy, coraz bardziej nierówne pole gry, likwidowanie niezależnych instytucji i to.
Zaglądanie do re.
Tak jest kontrole, dokładnie, naruszanie praw człowieka i obywatela. Te rzeczy powinny budzić w tym momencie większy niepokój, bo właśnie one decydują o tym, czy istnieje konkurencyjny system wyborczy, dzięki któremu partia władzy jest w stanie przegrać wybory, bo przypomnijmy jedną z definicji demokracji, które są tutaj szczególnie użyteczne, demokracja to ustruj, którym partia rządząca przegrywa wybory. I to nie jest wcale oczywiste, bo w wielu, wielu systemach, wielu państwach istnieją głosowania, wybory, ale partie władzy nigdy nie przegrywają. Dlatego to, co w pisie jest szczególnie niebezpieczne, to moim zdaniem nie sam populizm, bo wiele partii jest populistyczne i nie wszystkie one są autorytarne i dążą do wprowadzenia takiego ustroju, który ogranicza konkurencję polityczną. To, co jest najbardziej niepokojące, to właśnie te elementy autorytarne.
Bardzo dziękuję prof. Anna Wojcik Uniwersytet warszawski była z nami. Na tym kończymy. Weekendowy niedzielny Poranek Radia TOK FM program przygotował Michał Tomasik, zrealizował Maciej Golczyński o dziewiąt informacje, a po nich na program świat się chwieje zaprosi państwa Grzegorz Sroczyński, jego gośćmi będą Marcin Meller, jestera flier. Ja nazywam się Filip kakurz spokojnego dnia do usłyszenia. Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: WEEKENDOWY PORANEK RADIA TOK FM

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POSŁUCHAJ RÓWNIEŻ

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Black Weeks w TOK FM Premium to 60% zniżki na wszystkie pakiety. Podcasty i Radio TOK FM bez reklam w najniższej cenie w roku! Poznaj nowy pakiet "RAZEM" dla 3 osób.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA