REKLAMA

„Kto zabił pierwszy”? Holistyczne podejście do zdrowia [AUDIOPREZENTACJA]

Audioprezentacja
Data emisji:
2023-11-09 06:30
Audycja:
Czas trwania:
37:27 min.
Udostępnij:

Od bolącego kolana źle ustawia się miednica, a potem kręgosłup, a od źle funkcjonującej wątroby zaczyna źle pracować głowa. Układy i narządy w ciele ludzkim działają w powiązaniu ze sobą i jeśli przeoczy się pierwsze dolegliwości, to z czasem coraz trudniej jest ustalić „kto zabił pierwszy”. Rozwiń »
O tym, na czym polega medycyna integracyjna i jak holistycznie podchodzić do swojego zdrowia, Anna Stachowska rozmawia z dr Magdaleną Cubałą-Kucharską.
Z podcastu dowiemy się też, że edukacja zdrowotna może być prowadzona nie tylko w gabinecie lekarskim. Podczas gdy w zaciszu gabinetu wiedzę otrzymuje jeden pacjent, ta sama informacja nagrana w formie filmików na Instagramie może trafić do setek, a nawet tysięcy. W ten sposób wiedza jest propagowana szerzej i skuteczniej. A im więcej wiemy, tym jesteśmy zdrowsi.

Na podcast zaprasza sponsor Dom Mody Klif.

To jest podcast komercyjny, w którym prezentujemy firmy, instytucje oraz sponsorów, a także oferowane przez nich produkty i usługi. Rozmowy powstają w ramach współpracy z klientami i są przez nich inspirowane. W przypadku każdej z rozmów w opisie podcastu znajduje się informacja o kliencie, we współpracy z którym taki podcast powstał. Zwiń «

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu

Rozwiń » To jest audioprezentacja. Materiał promo.
K2, spotkania na szczycie, twoje źródło inspiracji i zdrowia. Na podkast zaprasza sponsor dom młody kliw Anna Stachowska dzień dobry o. Dzisiaj porozmawiamy o medycynie integracyjnej i skutecznej edukacji prozdrowotnej. Na Instagramie poznają państwo. Także tajniki funkcjonalnego i takiego holistycznego podejścia do zdrowia. Dowiedzą się państwo, czym jest chorobach hashima, to dlaczego nie są to tylko modne, współczesne choroby, ale prawdziwa plaga i poszukamy też naszym gościem recepty na kobiece zdrowia, pamiętając, że zawsze lepiej zapobiegać, niż leczyć? Moim gościem jest dzisiaj dyrektor Magdalena cubała Kucharska, lekarz całościowy, z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w zakresie medycyny funkcjonalnej. Jak pisze sobie detektyw chorób i życiowa babka, to mi się bardzo podoba. Autorka książek i ebooków o tematyce zdrowia oraz jelit, założycielka Instytutu arkana, znana na Instagramie jako doktor cubala. Dzień dobry pani doktor.
Dzień dobry, pani redaktor, bardzo miło mi dziękuję za zaproszenie do studia.
Dzisiaj porozmawiamy o takim holistycznym, całościowym podejściu do naszego zdrowia. Niby wszystko wiemy, ale okazuje się, że to wszystko prawda? Wdrożyć w życie? To jest z tym najwięcej problemów. Jest pani autorką takiego edukacyjnego profilu o tematyce medycznej na Instagramie właśnie, który się nazywa doktor cubala, na którym w taki bardzo przystępny, atrakcyjny sposób pani się tam pokazuje i też mówi nam o zdrowiu w taki bardzo ciekawy, przystępny sposób. Tematy są bardzo różne, bo jest i medycyna estetyczna, i są jelita, i jest takie zdrowie, i też wpływ różnych urządzeń na nasze zdrowie. Także ma pani bardzo duże doświadczenie, zdobyte też nie tylko w Polsce, ale i za granicą.
Myślę, że trudno byłoby mi się zdefiniować dzisiaj jako lekarz, gdyby nie to, że bardzo dużo czerpałam z nauki zagranicznej i to nie tylko medycyny takiej stricte zachodniej, ale także medycyny Wschodu, bo miałam szczęście uczestniczyć w szkoleniach najlepszego na świecie Uniwersytetu chińskiego, tajchung Medica, ale i Uniwersytet na tajbanie, który robi badania na tradycyjnych ziołach chińskich, przekładając te badania na wiedzę. Zachodnią, dzięki czemu już dzisiaj nie musimy myśleć w kategoriach przestarzałych. 5 elementów, tylko konkretnie wiemy, jakie z. Działała. Rzeczywiście. Mają leczniczy potencjał i kontynuowałam naukę. Głównie w Ameryce i w Wielkiej Brytanii. To, co robiąc się nazwę? Medycyna funkcjonalna lub integracyjna podejmuje się te nazwy zmiennie, bo właśnie bardzo trudno jest znaleźć określenie dla tak szerokiego podejścia do człowieka.
No bo tylko takie podejście ma sens. Tak jak mówił Hipokrates, trzeba, tak naprawdę? No całościowo.
Tylko takie podejście ma sens, ale proszę sobie wyobrazić, to jest tak samo, jak np. Jeżeli bali nas kolana, wiadomo, że od źle zagospodaronego kolana ustawi nam się źle, miednica ustawi nam się źle, kręgosłup więc wszystko istnieje w związkach od źle funkcjonującej wątroby. Będzie nam źle, funkcjonowała głowa. Czasami tylko najtrudniej jest dojść do tego, kto zabił.
Pierwsze i pani z takim szerokiem holmesemrabuddni ja jestem.
Takim szerokiiem holmsami, muszę powiedzieć, że akurat ta rzecz mnie najbardziej pasjonuje. To, kto jest winny tylko rozrabiania w organizmie.
W ogóle wyprzedza pani swą konkurencję, tą właśnie wiedzą, zdobytą, jak pani już wcześniej powiedziała w różnych miejscach, kiedy pojawił się taki pomysł, żeby właśnie realizować taką edukację prozdrowotną na Instagramie, żeby dzielić się tą swoją wiedzą, żeby mówić tak, dosyć, pani to robi bardzo przystępnie i wdzięcznie.
Ja zawsze tak edukowałam pacjentów w moim gabinecie, bo umówmy się, przecież pacjenci, którzy do mnie przechodzą, ogół, nie mają edukacji medycznej. Więc zawsze próbowałam im wytłumaczyć, najlepiej, jak umiałam na prostych przykładach, czasami hydraulicznych, czasami techniczny, najczęściej na przykładzie ogrodnictwa. Więc był taki moment, że któregoś dnia rzeczywiście pacjenci przenieśli mi wyjątkowo dużo takich właśnie różnych mitów, nad którymi płakałam. Tym bardziej, że udało im się zepsuć to, co osiągnęliśmy wcześniej. I wówczas widziałam się, że istnieje takie środowisko jak sagram i pomyślałam sobie no dobrze, no to właściwie, zamiast mówić pewne rzeczy tylko i wyłącznie 1 pacjentom? No to może powiem 10? A może będzie ich słuchało? 20? Początkowo bardzo mi się nie podobało, że to ja będę mówiła, że to ja będę nagrywana? A tym bardziej, że nie przepaddałam za swoim głosem i na.
Widać, jakby pani się.
Urodziłam, bardzo się lubiłam na filmach zagęstałam nagrana nad swoim oczkiem wodnym, pomyślałam sobie ruchy mam takie jak dżeny, dept w pilotach, Karaibach, mogę z tym żyć, gdy musiała z tym żyć? No i tak już mi zostało. Na szczęście pomaga dystans do siebie.
No to chyba jest najważniejsze i to w każdej dziedzinie, nawet w tej zdrowotnej, żeby też nie być takim hipochondrykiem i żeby ciągle nie biegać? Z każdym, prawda? Jakimś takim dolegliwością do lekarza? Jest pani takim lekarzem z powołania? Zawsze chciała pani leczyć innych ludzi i zawsze chciała pani też stworzyć takie miejsce? Właśnie, żeby pomagać ludziom w trochę inny sposób? Ten holistyczny, całościowy i też realizuje pani przy tym taką pasją do leczenia, czyli jak pani powiedziała, jest to całościowe podejście do pacjenta, do choroby i połączenie tej medycyny akademickiej z przebadanymi naukowo zdobyczami medycyny tradycyjnej. No właśnie ta nazwa medycyna integracyjna, która już się pojawiła na wstępie naszej rozmowy, na czym ona dokładnie polega?
Na tym właśnie, że nie odrzucamy zdobyczy medycyny wcześniejszej. Konwencjonalnej, tradycyjnej, tak, tej konwencjonalnej, tradycyjnej. Dlatego, że jednak one były ogromne. Myśmy wtedy działali w innych modelach myślowych, natomiast bardzo wiele leków czy metod leczenia odziedziczyliśmy po przodkach. Wiadomo, że przeszły one weryfikację. Część z nich została uznana za szkodliwe, jak chociażby leczenie rtęcią. Część z nich przetrwała do dzisiaj, jak np. Ta cetylos celcylany, czyli Brzoza, a więc musimy sobie powiedzieć, że od przodków mamy bardzo wiele. Jeszcze do tego dochodzi właśnie cała masa ziół, które rosną niekoniecznie w naszej temperaturze w naszym klimacie, a który teraz do nas przyjeżdżają, bo są uprawiane na większą nieco skalę, a które mają bardzo dobry wpływ na regulację układu odpornościowego neuroprzekaźników przewodu pokarmowego, płuc. Naprawdę, bez tych ziół byłabym trochę zagubiona.
Główny motto pani działalności, to to jest. Bardzo mi się to podoba. Każdy pacjent jest inny, bo każdy z nas zupełnie inny i do każdego trzeba podejść indywidualnie, jak zaczyna pani każdą wizytę ze swoim pacjentem?
Zawsze zaczynam od wywiadu i jestem w tym niebywałą tradycjonanistką. Jeszcze proszę sobie wyobrazić, że zmuszam pacjentów do tego, żeby pisali do mnie prawdziwe, E pistoły.
Czyli mamy pewnie trzeba wszystko.
Formularze dokładnie, przy czym wychodzą dużo poza tymifer, formularze, które trzeba napisać, stomatologa, dlatego, że tam jest bardzo dużo pytań jak kiedy, w jakich okolicznościach? Czy mieszkaliście państwo w takim takim domu, np. Blisko ulicy, blisko. Też wszystko ma znaczenie, to to wszystko ma znaczenie. Pytam o dziecko, to pytam o przebieg porodu, bardzo dokładnie, więc w tych moich punktach jest cała masa informacji, która już na wstępie jest zawarta. Oczywiście zawsze proszę, żeby dołączyć dokumentację medyczną i wyobrazić, czasami to jest tyle pracy, ja tej pracy nie wykonujeuję przy pacjencie, to sobie po prostu najczęściej ogarniam w samotności mojego gabinetu. Potem spisuje wnioski, pacjent przychodzi i już jestem przygotowana na wizytę, już to wtedy dokładnie pytam, a to było w jakim miesiącu np. Jakiego dnia? A nie pamiętamy, ale czy to było np. Przed świętami? Czy poświęc Pani Minister?
Już mamy dociekliwe? Ale czy pacjenci nie są zdziwieni takim właśnie pani też trafianiem w punkt z różnymi.
Diagnozami? To jest ważne, dlatego, że my mówimy o chorobach przewlekłych i mówimy o chorobach ciągnących się czasami latami, w związku z tym, jeżeli patrzymy na to oś chorób, która gdzieś tam w człowieku jest, jeżeli np. Mam badania dodatkowe, bo one są ciągle badaniami dodatkowymi w medycynie z ostatnich lat, z ostatniego roku, miesiąca. To pokazuje nam tylko to to, że czasami coś się wydarzyło. Czy to coś? W dalszym ciągu? Mam wpływ na nasze zdrowie? Czy to teraz jest ważne? To jest pytanie, więc musimy gdzieś sięgnąć w przeszłość. Zapytać, jak dany czynnik chorobowy zachowywał się wtedy, czy np. Właśnie jakaś tam biegunka, która mogła mieć wpływ na dalsze problemy, np. Autoimmunologiczne. Wydarzyła się rok 2 lata temu. Czy ja w tej chwili patrzę na coś, co jest już nieczynne, jest tylko śladem? Czy może patrzę na coś, co do tej pory może jednak wzbudzać niepokój? W organizmie?
Pani Poseł też są jelita i osie jelitowo mózgowa, przewlekłe choroby zapalne, wpływ środowiska i przewlekłych zakażeń na zdrowie człowieka, a także niedobory witaminowe w tym naszym. No jak to pani też ujmuje? Przejedzonym świecie w ogóle, jak się aktualnie mamy, bo okazuje się, że mamy bardzo dużo stresów, mamy duże napięcia, wymagania są cały czas postawione, przed nami różne poprzeczki. No niełatwo jest nam żyć w dzisiejszych czasach, zachowując tą taką równowagę.
Zdecydowanie niełatwo i proszę pamiętać, że ja pamiętam inne życie? Ostatnio usiłowałam się zmusić, chociaż na chwilę do tego, żeby sobie przypomnieć, jak ono wyglądało. Oglądałam zdjęcia z dawnych czasów? Pamiętałam, jak wyglądało życie moich rodziców? Jak wyglądało życie dzieci? Byliśmy w zupełnie innym tempie, byliśmy przyspieszązani z naturą. Gdzieś tam natura była czymś, co nas interesowało w sposób zupełnie naturalny, dlatego, że nie mieliśmy nic konkurencyjnego. Natura była naszą zabawą i zabawką.
Pandemia nas przypomniała.
Nam o tej troszkę pandemia, ale ludzie dookoła nas więzi, międzyludzkie, dookoła nas i gotowanie, które też było swoistą, bardzo spuścizną rodziny.
Ja to traktuję gotowanie sobie samemu jako takie wielką, wyraz wielkiej miłości do siebie, troski.
Bo to zawsze był wyraz miłości, troski, oczywiście też w miarę. Dostępności produktów. Natomiast też nasze babci i prababcie uczyły się zrobić coś z niczego? Tak przy dużej oszczędności produktów.
No i te wszystkie potrawy typu zaprawy, konfitury, też receptury pradziada przekazywane, które też jak wiemy, doskonale dają radę w różnych przeziębieniach i różnych takich osłabieniach naszego organizmu. Kolejną pani. Pasją też jest choroba Hashimoto. Dużo kobiet ma właśnie z tą chorobą do czynienia. Sibo sifo może sifo. Też pierwszy raz państwo słyszą to określenie w wszelkie choroby przewlekłe. Też one mają duży wpływ na jakość życia każdego z nas. I to okazuje się, że nie są tzw. Modne, współczesne choroby, ale to jest prawdziwa plaga i po pierwsze może wyjaśnimy, na czym konkretnie każda z tych chorób polega, ale też czym ona jest spowodowana.
Zmieniło nam się bardzo środowisko, w samym 20. Wieku wypuściliśmy do środowiska nieprawdopodobną, zupełnie ilość toksyn. My się od czasu czasu, teraz tych toksnach uczymy albo przerażamy się nimi, jak np. W przypadku Odry tak, kiedy słyszymy już o jakiś tam konkreta, albo ktoś nas straszy, że polichlorynowane bifenyle z butelek plastikowych mogą nam zaburzyć cyklnstruacyjny, natomiast to jest cała wielka puszka Pandory, gdzie tych toksyn rzeczywiście dostaliśmy do przerobienia ogromnie dużo? Proszę pamiętać, że narządem, który nas oczyszcza toksyn, jest wątroba? Zawsze najgłówniejszym narządndem, który nas oczyszcza stoksyn jest wątroba? Żeby wątroba mogła to robić w spokoju muszą jej towarzyszyć jelita, jelita będą tym takim outletem do wyrzucania.
Toksyn? Zgadza się pani z tym? Porównanie jelita? To drugi mózg?
Absolutnie bardziej, że no cóż, prymitywne miały właściwie głównie jelita, jako mózg ciągle jeszcze wmsimy w kategoriach jelit, przecież jelita nas potrafią zmusić do jedzenia posiłków. O pora, które niekoniecznie mamy zaplanowane. Ale najważniejsze jest to, że w tych jelitach produkowane są różnego rodzaju neuroprzekaźniki i potrafią to być dobre neuroprzekaźniki, w tym sensie te, które są nam potrzebne i też takie, które będą wywoływały u nas lęki, niepokoje, będą wchodziły w interakcje z tymi neuroprzekaźnikami z mózgu? No jeszcze mamy nerw błędny, wielką autostradę, która prowadzi to mózgu, która odbiera wszystkie odruchy z jelit mamy albo bardzo bezpośrednio neuroprzekaźniki serotonina, której często przy chorobach jelit mamy za dużo. Wcale nie za mało. A myślelibyśmy, że będziemy szczęśliwsi? Jak będziemy mieć serotoniny za dużo? Dopamina, która to jest właściwie celem dopala, czy też te nieszczęsne formy dopaminy zniekształcone? Mogą wywoływać różnego rodzaju dziwne bardzo odczucia, nie tylko zmęczenia, ale także osłabienie, także zaburzenia koncentracji, obniżenia nastroju, zaburzenia snu mają właśnie w momencie, kiedy w jelitach są produkowane te dziwne neuroprzekaźniki. No to mamy taką sytuację. Ale co najśmieszniejsze, przy ciso, czyli zespole wzrostu, grzybi czeka w jelita, to produkujemy sobie Browarek. Proszę bardzo. Moja szefowa z Anglii kiedyś nawet udowodniła, że jeden z jej pacjentów wcale nie pił, tylko produkowany miał przy bardzo mocnym zagrzybieniu jelit. Jakąś tam określoną ilość browaru w jelicie? No cóż, ja nie wiem, czy to nie były trochę za daleko idące wnioski, ale jednak trzeba pamiętać o tym, że alkohole w jelitach są produkowane.
Jeszcze teraz mi się tak nasuwa kortyzol, bardzo dużo osób ma bardzo wysoki kortyzol i to nie chodzi tylko o mężczyzn, ale także i kobiety. To też się tyczy. Że potem właśnie w przypadku stresu, poziomu życia, szybkości, życia co z tym kortyzolem zrobić? Bo on też wpływa potem na nasz metabolizm, na odkładanie się tkanki tłuszczowej, no na wszystko, tak naprawdę.
Kortyzol to może w jakimś sensie też jelita, chociaż trzeba pamiętać, że jelita są bardzo ważnym narządem, natomiast nie z samych jelit się składamy. Kortyzol tutaj reguluje już oś odszystki pod skórrza, czyli taka typowo neuronalna. Do gruczołów mieszczonych na nadnerczach nadnerta się to zawiadują naszymi hormonami stresu, które w normalnych warunkach powinny być produkowane, adrenalina i adrenalina w sytuacji walki i ucieczki, zwłaszcza adrenalina do taki hormon, który sprawiają, że potrafiliśmy wskoczyć na najwyższe drzewa w sytuacji zagrożenia. Natomiast też kortyzol jest w jakimś sensie od nich zależne. I jeżeli mamy te nadnetcza, takie pobudzone, rozbuchane nie do końca wiedzące, co ze sobą zrobić, bo np. Żadna z nas, nawet jakbyśmy powiedziały sobie coś niemiłego, to broń, Boże, coś, broń, Boże, nie stanie, nie wybiegnie, stąd trzaskając drzwiami, nie pobiegnie na koniec korytarza. Kortyzol jest właśnie tym hormonem, takim, który gdzieś utrzymuje u nas podstawowy poziom stresu, z niego produkowane są inne hormony płciowe, zatem nie należy kolekceważyć. Natomiast wysoki poziom kortyzolu to jest wysoki poziom zapalenia w organizmie. To jest niestety także to, że nie możemy schudnąć, dlatego że on powoduje, że pojawia się insulinooporność, to wszystko jest ze sobą powiązane. Kortyzol sprawia, że nasze komórki stają się niewrażliwe na insulinę i mamy bardzo częstostą to taką typową dla kortyzolu otyłość brzuszkową, karkową, gdzie no właśnie szczupłe ręce, szczupłe nogi, natomiast brzuch i kark takie mocno napompowane, to jest typowa otyłość kortyzolowa i to jest związane z przewlekłym stresem i towarzyszącym mu przewlekłym zapaleniem.
Czyli trzeba tak właśnie całościowo się przebadać, czyli rozumiem, że do pani wszystkie badania trzeba wykonać, albo potem metodą, jakby już eliminacji, skupić na tych, które pani też podejrzewa.
Ja jednak mówię zawsze o tym wywiadzie, bo wszystkie pytania, jak kiedyś powiedziałam, mam przeciela, który chciał zbadać się na wszystko, powiedziałam mu słuchaj, nie tędy droga, dlatego, że możemy z ciebie opuścić. Dowolną ilość krwi i płynów ustrojowych. Jeszcze możemy nie znać wszystkich odpowiedzi. Może jednak spokojnie przejdźmy ten wywiad medyczny, to jeszcze dodatkowo są badania genetyczne do pewnych skłonności, które w tej chwili są proponowane, chociaż ja przyznam, że też uważam, że one są w jakimś sensie ograniczone w zastosowaniu? Bo na bardzo wiele pytań nie mamy jeszcze odpowiedzi. Natomiast też taka moda się na te badania genetyczne ogromne. Zrobiła. Uważam, że jak coś się dzieje, to jak najbardziej np. Mając chore stawy, zbadałam sobie gen reumatyzmu. Hal, aby 27 i wyszło, że trzeba. Coś będzie wyszedł, wyszło, że nic z tym nie ma ten gen wspólnego. Natomiast na fali badań zbadałam sobie również witaminy d i ja, która tak starannie się opalałam, bardzo tego nie lubiąc. W tym sensie, że tu się smaruje filtrami, tu się wystawiam, najchętniej bym się cała zakryła, ale wiadomo. Słońce, witamina d. Uważajmy, żeby nie dostać czerniaka, ale witaminy d łapmy sobie z tego słońca. I co się okazało w chronicznym niedoborze witaminy d. Więc teraz ją suplementuje? Też te nasze teorie, że wystarczy 20, 15 minut, twarz wystawić na słońce i witamina d sama się uzupełni? Nie będzie tak, a witamina d jest jednym z takich bardzo ważnych hormonów, także której nie można uzupełniać w ciemno. Dlatego że jeżeli zadamy je za dużo, to będziemy miećstwapnienia w nerrkach, ale za mało. Z kolei będzie prowadziło do osteoporozy i zaburzeniarzeń odporności.
No i cały są, jest to taka praca, trochę na takim bardzo żywym organizmie, zmieniającym się, bo cały czas musimy badać, czego nam brakuje, czego potrzebujemy i też dużo nam organizm podpowiada. Często jest tak, że jesteśmy w takim biegu i potem np. Nas zatrzymuje. Choroba, okazuje się, że ta choroba jest też po coś, żebyśmy np. Się za jej bardziej sobą albo bardziej skupili się na sobie. Pani też napisała taki, E book i książkę Super organizm, dlaczego chorujemy? To właśnie? Dlaczego w ogóle chorujemy? Myślę, że jest coś takiego, żeby się zatrzymać?
Trochę tak, myślę, że ten brak poszanowania dla własnego organizmu jest taką typową, zupełnie rzeczą. Także zmiany w mikrobiamie, który nas otacza i naszym własnym mikrobiamie, środowisko zewnętrzne, zmienione, środowisko wewnętrzne, zmienione, duża ilość toksyn wprowadzona do wewnątrz i zupełne lekceważenie naturalnego stylu życia.
No właśnie, to jak mamy się zamknąć? Kompletnie nie wychodzić? No bo jak tutaj teraz żyć? W tym wszystkim musimy sobie jakoś radzić z tymi przeciwnościami, tymi bakteriami, tymi wyzwaniami życia, co pani swoim pacjentom rekomenduje, czy to są bardziej jakieś leki, czy bardziej ziołowo, czy bardziej naturalnie, czy po prostu takie techniki typu właśnie medytacje, ćwiczenia, spacery, ruch, dobre odżywianie, sen, seks itd. Czy to też pani.
Sex sens? Po pierwsze Rozpoznaj, jeżeli już rzeczywiście jest choroba, wielkim błędem jest leczenie ciemno samemu tak z doktorem bardziej tak, tym bardziej, że większość chorób manifestuje się pod taką samą postacią. Więc jednak mimo wszystko w tym momencie ten wywiad i te badania dodatkowe są bardzo istotne. Później, jeżeli już jest jakiś konkret, to ten konkret trzeba uderzyć. Wytępić, pozbyć się go i potem zadbać o całą, resztę. Środowiska wewnętrznego i zewnętrznego. Żeby rzeczywiście było ono nam przyjazne, więc pewnie będzie się to wiązało z jakimiś zmianami stylu życia, które rzeczywiście bardzo wszystkim zalecam, które sama na wiosem mówiąc na sobie stosuje? Czyli już pomijając kwestie np. Łagodnego ruchu, który uważam za bardzo ważne medytacji, którą uwielbiam i uwaga no wiem, że nie dla każdego każda medytacja, więc ja mogę zaczynać cienie to jak dobrze wstać, skoro Świt? A taka piosenna piosenka grupę 2 plus jest tak, a kończyć na jakimś tam, innym relakssującym programie? Dla mnie np. Bardzo ważne jest hapajskie honoponopono. Bardzo lubię tę metodę dla właściwie potrafi sprawić, że troszkę inaczej postrzegane.
4 słowa słynne tak.
Tak, 4 słynne słowa nie.
Pamiętam, kolejności właśnie.
Kocham, przebaczam, dziękuję.
Dziękuję i wybacz to.
Też nie pamiętam. Kolejności tak w kolejności, ale to są te słowa, które kieruje się do człowieka i to się samego. W tym samym czasie można wtedy nauczyć się takiego odpuszczania. Jeszcze metoda natychmiastowego przebaczenia. A sedonem z. Z tego właściwie jedno zdanie z tego zapamiętałam. Po co ci ta emocja? Dobrze zastanawiam się, po co mi ta emocja? Aha, to i to chce nią kontrolować. Czy chcesz się od niej uwolnić? Teraz? Nie zawsze ta odpowiedź brzmi. Teraz jednak czasami chcemy.
Kontrolować, czyli okazuje się, że te choroby też niektóre powstają z naszych emocji, z naszego trochę nieradzenia sobie z emocjonalną inteligencją. Tak, bo to się też tak nazywa.
Myślę, że na pewno nie możemy odłączyć emocji i jakby napięcia związanego z emocjami, rozstrojenia hormonalnego, związanego z emocjami i przewlekłego stresu związanego z emocjami od choroby i negatywnego nastawienia do życia nie możemy, którym się udaje. Owszem, przecież co za życia.
Ja się zastanawiam, jak pani w ogóle dba codziennie o zdrowie, bo też nauczona metodą pewnie prób i błędów ma pani teraz taki własny, swój styl? Nie wiem, czego pani zaczyna dzień, jak to potem w ciągu dnia przebiega?
Obecnie zaczynam dzień od napisania kilku stron ręcznie na papierze.
Czyli taki dzienniczek wdzięczności.
Trochę nie tam właściwie. Pisząc o sercom i do głowy przychodzi następnie rozruch poranny, jeszcze w łóżku, woda, a woda absolutnie woda stoi przy łóżku? Woda to jest chyba ta pierwsza rzecz, po którą sięgam. Niestety nie jest ciepła, dlatego, że ona niej jest podgrzewana. No i potem co? Karmienie kotów? Przecież mówię i nie pozwoliły to na to, że zalegała dłużej w łóżku. Tak się składa, że dawniej byłam bardziej produktywna wieczorem, teraz jestem bardziej produktywna, rano, więc po tym całym karmieniu kotów i rozruchu porannym najczęściej wracam pisze np. Rozdział, książki czy?
Ale jest jeszcze jakieś śniadanie? W tzw?
Czasie? Nie, nie, nie, śniadanie? Jem dopiero koło godziny, staje koło szóstej, śniadanie same się tak pucę dopiero po godzinie ósmej.
I co? Zazwyczaj takie Białkowo węglowodanowe bardziej?
Zdecydowanie najbardziej lubię śniadania białkowe? Stwierdziłem, że to mi najlepiej robi na insulinooporne.
Ono wytrzyma do kilku godzin.
Nawet tak do kilku godzin. I potem jest Święty posiłek w ciągu dnia, koło godziny 14. na który mam przerwę, to jest taki posiłek, bo ja też bardzo uważam, żeby akurat pewne po posiłki jeś w całkowitym skupieniu, więc posiłek czternasti, jestem po posiłkiem Ca całkowitego skupienia. Śmieje się, że to jest najczęściej? Mar mi z Mar, aczkolwiek ten reszta tam jest przeze mnie. Pomijane są ciszone warzywa, jest białko, kurczak albo krewetki, no i Zielona herbata, no i to to.
Się też tutaj pijemy. Podczas naszej rozmowy jaśminową wybrała pani doktor, miał, też poszłam zatem wyborem.
I to cokolwiek się dzieje, ktokolwiek do mnie dzwoni, ktokolwiek do mnie próbuje wejść, mojej dziewczyny mówię, nie ma pani doktor, teraz je.
A to ważne jest, żebyśmy się skupiali na tym, co jemy.
Narzucił, narzucił, narzucił. Na tym, żeby jednak mimo wszystko myśleć o jedzeniu, które do nas trafia.
Nie czytając, robiąc coś, ja mam taką, która kiedy ją poznałam, bardzo powiedziałabyśmy na obiedzie i ona powiedziała mi suchej, nie śmie się ze mnie, ale ja bardzo wolno jem, a ja mówię, dlaczego miałam się z tego powodu śmiać? Ona jest bardzo szczupła i rzeczywiście jadła je do tej pory bardzo wolno, przeżuwając i ona mówi, że chyba to też ma wpływ na to, jak ona wygląda, bo jest bardzo szczupła i zgrabna, bo po prostu każdy kęs ona po prostu się wyłącza i przeznacza na jedzenie i ona to robi bardzo długo i długo, a mówi że to powoduje? Że nie dość, że to jedzenie się lepiej trawi, to ona też dochodzi do niej po prostu do mózgu. Przecież to z brzucha, to zanim tutaj dojdzie, prawda? Tą autostradą trochę czasu mija, to to też dochodzi do niej i ona potem je po prostu mniej. Też niż sobie nałoży, np.
Ale to jest niezwykle ważne, dlatego, że po pierwsze jest faza głowa jedzenia, przyjmowania pokarmów, w związku z tym już od samego widoku jedzenia się zaczyna, potem w ustach nam się miesza lizo z różnymi innymi, wydzieli nami, które są w ślinie, które aktywują proces trawienia i to już jest ta wstępna obróbka pokarmu, zresztą nasz żołądek lubi jak ten pokarm jest takim miciutki zmielone, a nie taki wielkie kawały, które tam się obijają.
I potem biedny ten żołądek jelita potem przepychają i się męczą. A właśnie jak z tym piciem, skoro jesteśmy przy jedzeniu czy pić? Bo takie słyszałam teorie? Że najlepiej pić 2 godziny po posiłku albo pół godziny przed?
W żadnym wypadku się z tym nie zgadzam. Nie wiem, czy się już do tego odniosłam. Na mojej RO.
Ludzie piją.
Też to, jedząc tak, to jest dobry sposób, my tego potrzebujemy. Żołądek potrzebuje płyną? Oczywiście, wiadomo, bardzo dużo nie wypijemy, jedząc oczywiście też pytanie, co pijemy jedząc, ale lepiej, żeby to były dobre płyny, natomiast nie ma tutaj żadnych przeciwwskazań. Czytałam to rzeczywiście są badania na ten temat. Interesowało mnie to dlatego, że no właśnie pytanie co radzić pacjentom? Często? Właśnie rzeczywiście mamy wręcz takie uczucie, że jeżeli nie popijemy sobie płynu, to się dusimy, bo nam ten przełyk nie chce tego.
Jeszcze pewnie też źlerzc. Jeujemy.
Tak dokładnie. Więc popijanie niewielkich ilości płynów na pewno nie będzie miało żadnego negatywnego wpływu na spożywany posiłek.
Tak, słucham panią, te wszystkie rady są bardzo mądre, jak to wszystko przekuć na to naszą codzienność? I jak po prostu właśnie w przypadku natłoku, różnych zajęć o wszystkim tym pamiętać. Wstawać wcześniej, mieć więcej czasu dla siebie, jak to wszystko pogodzić? Żeby? No właśnie tak się trochę też mówiąc, kolokwialnie nie zajeżdżać.
Myślę, że powinno być właśnie takie wydzielone momenty, których absolutnie nie wolno sobie odebrać, np. Ja bardzo lubię. Strefę zmroku na zasadzie takiej, że jak jest moment, że nadchodzi zmierzarzch, nie pozwalam zapalać światła w domu, na szczęście nam dom, który ma piękny widok na przyrodę, w związku z tym czekam po prostu aż nadejdzie. to tocałkowita ciemność, a oczywiście, jak nie jestem w fracy teraz czas, bardzo dbam o sen. To jest rzeczywiście taka rzecz, która jest dla mnie absolutnie nienaruszalna i zmuszam się, naprawdę, zmuszam się do tego, żeby robić rzeczy, które sprawiają mi przyjemność z poczucia winy. Nie jest łatwa. Jestem straszliwym, okropnym pracocholikiem, jestem człowiekiem, który potrafi się zajechać pracą bez przerwy.
Pani praca jest pani pasją, co wraca, jestła i potem trzeba sobie ten czas dawać dla siebie, zaopiekować się?
Poza tym nie, to tylko to. Pracowałam, załóżmy, dzisiaj 8 godzin pracowałam z pacjentami, to jest bardzo wyczerpujące, ale nie posprzątałam w domu, ale gdzieś tam jest nie poskładane, ale mogłabym zrobić to i to, ale obudziłam się rano, nic nie zrobiłam. No naprawdę nimi musiałam to zrobić? Nie, też nauczyłem się tego, że czas wyznaczać czas na odpoczynek, który jest rzeczą świętą. Nie zawsze jest takie proste, bo np. Z sytuacji, kiedy biorę do ręki powieść, ale już jakiś czas tego nie robiłam, to początkowo na nią kompletnie nie mam ochoty. Uważam, że jest to głupota, że w tym czasie mogłabym opanować jakąś nową umiejętność, umiejętność? Najlepiej na komputerze, a powieść papierowa. No ale jak się potem okazuje, to to był czas, kiedy przeniosła mi się wyobraźni, np. W czas, kiedy po prostu marszadzi sztuki szalei we Francji. Właśnie wspaniały obraz, jakaś część mojego mózgu, bardzo kreatywna, wykorzystała to, że czytam rzecz, która mnie interesuje i niekoniecznie powieść na blisty, tylko mniej znanej osoby. Wykorzystała to, że się dobrze bawię, że mam fan? Wówczas ja IT do pracy z syfoczętym mózgiem, a nie z tym, że też wszystkie szare komórki już krzyczą. Władam, nieładuj we mnie nowej porcjiwiec.
Jeszcze chciałam nawiązać do tego i zapytać o to spanie, bo też jest taka teoria, mówiąc o tym, że o każdej godzinie czyszczą się różne narządy w naszym ciele, czy tam nie wiem. Jelita, wątroba, że to bardzo ważne, żeby pójść przed 24. spać?
To jest pewnie też teoria z medyficyny chińskiej. 5 elementów. Myślę, że? No zresztą, póki jesteśmy młodzi i szaleni, to to jakiś tam nocny tryb życia, raz na jakiś czas nam nie zaszkodzi. Zresztą też są sowy i są skowrontki, mnie się zmieniło, ja byłam ewidentną sobą, czas kiedyś, że potrafiłam pracować do godziny piątej rano, to był taki czas mój, najbardziej produktywny, w tej chwili nie mogłabym w tej chwili o godzinie 11. mój organizm mówi tej pani już dziękujemy, natomiast właśnie sobie wcześniej spać, po to, żeby się obudzić z tymi potakami, z którymi dawniej zasypiałam? I wtedy mam świe, żumysł wypoczęty, robię, co trzeba? Na ile by sobie przerwy po pracy?
Czy jest pani takim i też przykładem w życiu takim prywatnym? Że nie dość, że pani tego uczy swoich pacjentów, jak do siebie podchodzić, to też sama to pani robi, bo to chyba najważniejsze.
To życie zmusiło, naprawdę życie mnie zmusiło, przecież ja jestem i dawną hashimotką, kiedyś miałam chorobę. Hashimo to układ ruchu, tak jak mówię, dało seznać. Zresztą w wyniku wielu wypadków sportowych, ale też i niekończąca się godzin na komputerze. A ja, jak mówię, pracuje, to potrafię być nieodrywalna, zatraca się, zgadzam się, już po prostu nauczyły mnie, że nie i nauczyłam się odrywać od pracy, co jak mówię początkowo było dla mnie.
Wysiłkiem. Nawet teraz pani wchodząc tutaj powiedziała, że zrobiła sobie tydzień wolnego? I też tak, chyba z tą decyzją jest tak trochę, w sensie, że dobrze, że pani sobie zrobiła ten tydzień bez wyrzutów?
Tak, bez wyrzutów zrobiłam se, tydzień wolnego i to jest właśnie też ważne, że czytam w tej chwili Buka prokastynacji bardzo ciekawego, które zaleca zrobienie kalendarza Google. Jeszcze tylko nie zrobiłam z określeniem wszystkiego, co nie jest pracą.
No tak, bo pani ma taką pracę, tak jak i też moja, gdzie my cały czas się doszkalamy? Bardzo dużo czytamy, oglądamy, chodzimy, bo to jest część naszej pracy, czyli pani czyta różne właśnie doniesienia naukowe. Ja cały czas do kina, do teatru, do różnych miejsc, np. Nie wiem, czy tam książki, do wywiadów, do rozmowy z drugim człowiekiem, więc to jest jakby ja częściowo jestem w pracy, ale częściowo też jest moja pasja, prawda? I trudno to teraz jakby tak oddzielić, no bo to część naszej pracy. Pani też mówi że jest panią doktor? 24 H? Nie, bo to tak jest.
Trochę, to niestety trudno jest oddzielić się, zresztą bardzo myślę, musi, jak zaczęłam to Instagrama, to było też coś takiego powiedziałem do męża, ja o tym mogę mówić 24 godziny na dobę, bo mi się wszystko z tym kojarzy.
Ale tyle. W ramach się okazuje.
Troszeczkę troszeczkę na mnie popatrzył, ja mówię no tak, może akurat niekoniecznie z branży i nie znał mnie z tej strony, z nim rozmawiałem. Raczej o problemach makroekonomicznych, ciężkich problemach makroekonomicznych. Więc też nie jest łatwa, więc okej, gdzieś tam staramy się spotykać jakichś bardziej przyjaznych, natomiast mi się rzeczywiście wszystko kojarzy z medycyną.
Gdzie tak naprawdę zmierzamy, bo niby jest większa świadomość, ale czy jesteśmy zdrowsi?
Dzięki tej świadomości zaczynamy być strawsi, bo widziałam to już bardzo czarno. Myślę natomiast, że rzeczywiście większa świadomość, a jest w stanie zmienić nas i planetę? Ja tutaj nie mówię o jakimś takim histylizowaniu czy czułostkowości, dlatego że uważam, że trzeba być twardym i bardzo twardo stąpać po ziemi, to troszeczkę jak Czarnoksiężnik z archipelagu z Ursuli lecklinin. Jak się zmieni? 1. Rzecz trzeba przewidzieć, jej dalekie konsekwencje? Tak, ale myślę, że ta świadomość to nawet świadomość tych rzeczy, których zmienić nie możemy, daje nam wbrew pozorom bardzo dużą siłę. Jako społeczeństwa.
Pozom. Już też wiemy, że im dalej w las, tym więcej wiemy, ale cały czas mamy poczucie, że nadal nic nie wiemy, bo to taki jest prawda. Że coraz więcej wiedzy, informacji. To też powoduje, że cały czas, jakby mamy te pytania jak żyć? Jak zrobić, żeby dzieci zdrowym? Jak być w tej harmonii? W tym balansie.
A nie też? Myślę, że w medycynie jest trochę tak, że my mamy skłonność do samouzlewiania się, ta skłonność została nam dana. Oczywiście, gdzieś też długość życia została za.
Bo sami intudycjinie coś wiemy, że tego potrzebujemy, np. Że nie, ktoś ma ochotę się napić soku z np. Z pomarańczy.
Albo piwa?
No np. bo to tam jest witamina C.
A niekoniecznie inne nasza ochoty. Nie zawsze nie zawsze o tym mówią, ale np. jeżeli słuchamy czegoś innego, ja miałem w tej chwili su w ustach, prawda? To generalnie jestem nienawodniona. Tam suchą skórę. To też na znaczy, że jestem nienawodniona. W związku z tym tak, akurat ten sygnał jest bardzo ważne. Organizm wystarczy złapać w kilku punktach, jeżeli to jest jeszcze młody organizm, który jest w stanie dokonać procesów samo naprawczych, to on ich dokona. W związku z tym to też nie jest tak, że musimy wyleczyć, po prostu wkleić jakby człowieka, czasami po prostu wystarczy np. Naprawić jelita i naprawi się przy okazji wątroba poprawi się. Zwiń «

DOSTĘP PREMIUM

Black Weeks w TOK FM Premium to 60% zniżki na wszystkie pakiety. Podcasty i Radio TOK FM bez reklam w najniższej cenie w roku! Poznaj nowy pakiet "RAZEM" dla 3 osób.

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA