Jak Piotr Kraśko broni Morawieckiego przed nim samym? Rozwiń »
"Wydarzyła się rzecz niezwykła. Były prezes BZ WBK, Mateusz Morawiecki na oczach wysokiej izby, posłów, pana prezydenta, zapewne milionów widzów za telewizorami, został brutalnie zaatakowany przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Chciałbym podjąć się obrony Mateusza Morawieckiego przed nim samym, bo uważam, że został brutalnie zaatakowany i na pewno nie fair, i niesprawiedliwie osądzony.
Mam trzy punkty dla nowego pana premiera.
1) Oczywiście, że ma racje, kiedy mówił, że należy zrobić wszystko, by świat wiedział o wkładzie Polaków w walkę o wolność. Pochylam głowę przed wszystkimi osobami, które wymienił. Nie da się mówić światu o wkładzie Polaków o walkę o wolność i zapomnieć wymienić nazwisko Lecha Wałęsy, czy Tadeusza Mazowieckiego, czy Jacka Kuronia, czy Władysława Frasyniuka. Można różnie oceniać też to, co robili w Polsce po roku 89', albo po 95', albo po roku 2000 r., tak, możemy się o to spierać i będziemy się spierać pewnie latami i kolejne pokolenia też. Żaden polski polityk nie wygłosi takiego przemówienia, jakie w listopadzie 89' w Kongresie amerykańskim wygłosił wtedy Lech Wałęsa. To była największa pochwała Polski wygłoszona przez Polaka. Poza homiliami wszystkimi Jana Pawła II. Dla całego świata to Lech Wałęsa jest najpiękniejszym symbolem zwycięstwa polskiej wolności.
Niszczenie tego w oczach świata, jest działaniem na szkodę Polski. Po prostu. Jeżeli ktoś pamięta tamte słowa Lecha Wałęsy, tamto przemówienie, które zaczęło się od słów „My Naród”, nawet jeżeli słucha się tego po 28 latach to trudno nie mieć dreszczy na plecach. Był trzecim zaledwie obcokrajowcem niepiastującym żadnego ważnego urzędu poza Markizem Delafuaiet, ale to był bohater wojny o niepodległość amerykańską i Winston Churchill, który w ogóle wygłosił przemówienie przed połączonymi izbami kongresu Polski, Pamiętam, jak pojechałem na wojnę do Rwandy, gdzie w ciągu paru miesięcy zginęło 1.5 mln ludzi. Pierwsze pytanie, jakie wszyscy mi tam zadawali, to było pytanie o Lecha Wałęsę. Nawet w kraju, w którym działy się tak straszne rzeczy, to Lech Wałęsa był symbolem pięknego polskiego zwycięstwa w walce o wolność, Widziałem amerykanów, którzy potrafili stać kilkadziesiąt minut, a nawet parę godzin w kolejce po to, by zdobyć autograf Lecha Wałęsy albo zrobić sobie z nim zdjęcie.
Nie ma innej twarzy polityka XX wieku, który dla świata byłby symbolem walki o wolność. To jest twarz Lecha Wałęsy. Polecam lekturę książki Jarosława Kaczyńskiego „porozumienie przeciw władzy”, gdzie znajdują się fragmenty, w których Jarosław Kaczyński pisze z podziwem, o ogromnej odwadze Adama Michnika. Mowa jest o wydarzeniach z lat 70', wskazuje moment, kiedy tak naprawdę się pokłócili i drogi się rozeszły.
Ale nawet Jarosław Kaczyński potrafił oddać to, czego dokonali różni ludzie w walce o polską wolność. Jeżeli mamy mówić o polskim wkładzie w walkę o wolność na świecie, jeżeli mamy mówić, że nie jesteśmy ani biali, ani czerwoni, tylko biało-czerwoni, to pamiętajmy o tych wszystkich ludziach, którzy są wspaniałym i pięknym symbolem dla świata. Nie zamienimy tych symboli. To się naprawdę nie uda. Punkt drugi. Jeśli chciałbym bronić Mateusza Morawieckiego przed nim samym, to jest ten fragment exposé, w którym pan premier mówił o tym, że to ma jednak znaczenie jakiej narodowości jest kapitał. Cytował Piketego, który użył takiego sformułowania „for rent to own country” czyli kraj właściwie w posiadaniu zagranicy. Trochę zaskoczony jestem, że Piketty jest bohaterem prawicy. Nie do końca się zgadzam z tezami Thomasa Pikettego. Ja naprawdę nie rozumiem, co ma znaczyć to zdanie, że kapitał ma narodowość. Przypomnę tylko. W 1999 roku większościowym udziałowcem Banku WBK staje się Grupa Allied Irish Banks – Irlandzka Grupa Bankowa. W 2001 roku dochodzi do połączenia Banku Zachodniego i WBK. Większościowym udziałowcem powstałego w ten sposób
banku zostają Irlandczycy. W 2010 roku tym większościowym udziałowcem po Irlandczykach staje się Hiszpańska grupa Santander. W tym banku od końca XX. wieku pracuje Mateusz Morawiecki. Potem zostaje jego prezesem. Pracuje w min przez kilkanaście lat. Ja uważam, że bardzo dobrze pracował dla Polski. BZ WBK pomagał ludziom kupować mieszkania, zakładać przedsiębiorstwa, kredytować ich inwestycje, albo kredytować zakupy.
Ten bank dobrze służył Polsce. Właścicielami byli Irlandczycy, a potem Hiszpanie. Czy to jest dla ludzi milsze, że oszukali ich aferzyści ze Skoku Wołomin, którzy byli Polakami, czy to lepiej, że Amber Gold jest Polską Grupą? No nie wiem, co to ma znaczyć. Że Polacy oszukują polaków to jest ok, a jak zagraniczny kapitał pracuje dla dobra Polaków, to jest nie ok? Albo przez kilkanaście lat Mateusz Morawiecki działał na szkodę państwa polskiego, a na korzyść kapitału irlandzkiego i hiszpańskiego, ale to chyba nie ma się czym chwalić i to naprawdę źle, albo działał na korzyść przez te wszystkie lata mimo tego, że był to kapitał irlandzki i hiszpański. Naprawdę trzeba się na coś zdecydować. Ja uważam, że działał dla dobra Polski. Niech Mateusz Morawiecki nie działa na szkodę i niech nie obraża swojej biografii.
Trzecia uwaga. Przeglądałem sobie Konstytucję, tam jest fragment o Radzie Ministrów. Artykuł 148 – Zadania Prezesa Rady Ministrów.
1) reprezentuje Radę Ministrów,
2) kieruje pracami Rady Ministrów,
3) wydaje rozporządzenia,
4) zapewnia wykonywanie polityki Rady Ministrów i określa sposoby jej wykonywania,
5) koordynuje i kontroluje pracę członków Rady Ministrów,
6) sprawuje nadzór nad samorządem terytorialnym w granicach i formach określonych w Konstytucji i ustawach,
Jest zwierzchnikiem służbowym pracowników administracji rządowej. Odnoszę się teraz do słów z wywiadów, a nie z exposé Pana Premiera, ale nawiązuję do rechrystianizacji Europy Zachodniej. Nic w Konstytucji nie jest w żadnym punkcie powiedziane, że premier rządu, prezes rady ministrów ma odpowiadać za rechrystianizację. Powiedziałbym nawet, że jest to lekko aroganckie, bo proszę dobrze się zastanowić. Są ludzie powołani do tego by rechrystianizować albo może lepsze by było słowo ewangelizować. Zawsze na nowo można każdego kolejnego dnia. albo polscy biskupi. Albo przede wszystkim głowa kościoła katolickiego. Proszę nie wchodzić w paradę ojcu świętemu Franciszkowi. To on ma, jeżeli trzeba rechrystianizować albo ewangelizować. To jest jego zadanie. Myślę, że wywiązuje się z tego wspaniale. Ktoś mógłby powiedzieć, że to jest krytyka w stronę głowy kościoła, jeżeli premier innego rządu chce wziąć na siebie to zadanie.
7) jest zwierzchnikiem służbowym pracowników administracji rządowej. Zwiń «