REKLAMA

O co chodzi w trzydziestokrotności?

Przewodnik Finansowy TOK FM
Data emisji:
2019-09-23 11:00
Czas trwania:
02:32 min.
Udostępnij:

W ostatnim czasie, w politycznym sporze dużo uwagi zostało poświęcone tak zwanej "trzydziestokrotności". Wszystko za sprawą rządowego pomysłu, który dotyczy jej zniesienia, by dzięki temu mieć więcej pieniędzy do dyspozycji. Rozwiń »

Ale właściwie czym jest ta 30-krotność?

Termin na pewno znają pracodawcy oraz etatowi pracownicy, którzy dobrze zarabiają. Dobrze,czyli w ciągu roku trochę ponad 140 tysięcy złotych brutto. Ta kwota, to właśnie 30-tokrotność przyjmowanego w rządowych prognozach przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w danym roku. Teraz ta prognoza to 4 tysiące 750 zł, co - pomnożone przez 30ści daje 140 tysięcy złotych. Kto więc zarabia na etacie około 12 tysięcy złotych w miesiącu, w ciągu roku dorówna do 30-krotności.


A to jest bardzo istotną informacją dla ZUSu. Przepisy mówią bowiem, że taki pracownik z chwilą przekroczenia 30-krotności, przestaje płacić składki enerytalne oraz rentowe. ZUS zostaje więc odcięty od dodatkowych pieniędzy od dobrze zarabiającego zatrudnionego. Próg odcięcia wprowadzono jednak celowo, bo w obowiązującym systemie emerytalnym, wysokość przyszłego świadczenia zależy od wysokości składek uzbieranych przez ubezpieczonego. Tyle, że składki wpłaca się dziś, a emeryturę będzie się odbierało w przyszłości. Odcięcie jest więc po to, by nie tworzyć ZUSowi przyszłego zobowiązania wypłaty wielotysięcznych emerytur dla najlepiej zarabiających dziś osób. W tym gronie jest około 300 tysięcy ludzi.


Rząd dostrzegł jednak, że przez to do ZUSu wpływa o 5 miliardów złotych mniej, niż by mogło, gdyby limit został zniesiony. Pieniądze są dziś potrzebne - zatem rząd forsuje pełne oskładkowanie najwyższych wynagrodzeń. Taka zmiana poprawi stan finansów ZUSu, ale za to pogorszy sytuację pracowników, bo dostaną mniejsze wynagrodzenie - oraz sytuację zatrudniających ich firm. Przy wysokim wynagrodzeniu pracownika - kwota, jaka trafia od pracodawcy na składki robi się bowiem znacząca.


Problem ze zniesieniem 30-krotności, najkrócej mówiąc, sprowadza się więc do tego, że: państwo dziś weźmie dodatkowe pieniądze, ZUS dopisze pobrane składki jako przyszłe zobowiązanie wobec ubezpieczonych - ale jednocześnie państwo nie chce dać żadnej gwarancji, że emerytury tych osób w przyszłości zostaną rzeczywiście w pełni wypłacone. A niewydolność systemu emerytalnego dajw podstawę by twierdzić, że ludzie składki zapłacą, ale pieniędzy w przyszłości nie otrzymają. Zwiń «

AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA PODCASTU

Transkrypcja podcastu
przewodnik finansowy TOK FM Aleksandra Dziadykiewicz dzień dobry w ostatnim czasie w politycznym sporze dużo uwagi zostały poświęcone limitowi trzydziestokrotności wszystko za sprawą rządowego pomysłu, który dotyczy jego zniesienia dzięki temu mieć więcej pieniędzy do dyspozycji właściwie czym jest to trzydziestokrotność termin na pewno znają pracodawcy oraz etatowi pracownicy, którzy dobrze zarabiają dobrze, czyli w ciągu roku trochę ponad 140  000 zł brutto ta Rozwiń » kwota to właśnie trzydziestokrotność przyjmowanego rządowych prognozach przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w danym roku teraz ta prognoza 4750 zł co pomnożone przez 30 daje właśnie 140  000 zł kto, więc zarabia na etacie około 12  000 brutto w miesiącu w ciągu roku dorówna trzydziestokrotności, a to jest bardzo istotna informacja dla ZUS-u przepisy mówią bowiem, że taki pracownik z chwilą przekroczenia trzydziestokrotności przestaje płacić składki emerytalne oraz rentowe ZUS zostaje, więc odcięty od dodatkowych pieniędzy od dobrze zarabiającego zatrudnionego ten próg odcięcia wprowadzono jednak celowo, bo w obowiązującym systemie emerytalnym wysokość przyszłego świadczenia zależy od tego ile dziś składa uzbiera ubezpieczony, tyle że składki opłaca się dziś o emeryturę będzie się odbierało w przyszłości odcięcie jest, więc kwota nie tworzyć ZUS-owi przyszłego zobowiązania wypłaty wielotysięcznych emerytur dla dziś najlepiej zarabiających osób w tym gronie około 300  000 ludzi rząd dostrzegł jednak, że przez to do ZUS wpływa 5 miliardów złotych mniej, niżby mogło, gdyby limit został zniesiony, a pieniądze są rządowi potrzebne dlatego forsują pełne oskładkowanie najwyższych wynagrodzeń taka zmiana poprawi stan finansów ZUS -u, ale za to pogorszy sytuację pracowników dostaną mniejsze wynagrodzenie oraz sytuacji zatrudniających ich firm przy wysokich wypłatach dla pracowników kwota, jaką od pracodawcy musi trafić na składki robi się bowiem znacząca problem ze zniesieniem trzydziestokrotności najkrócej mówiąc sprowadza się do tego, że państwo dziś weźmie dodatkowe pieniądze ZUS dopisze pobrane składki jako przyszłe zobowiązania wobec ubezpieczonych, ale jednocześnie państwo nie chce dać żadnej gwarancji, że emerytury tych osób w przyszłości będą rzeczywiście w pełni wypłacone niewydolność systemu emerytalnego demografia dają podstawy, by twierdzić, że ludzie dziś składki zapłacą, ale pieniędzy w przyszłości nie otrzymają Zwiń «

PODCASTY AUDYCJI: PRZEWODNIK FINANSOWY TOK FM

Więcej podcastów tej audycji

REKLAMA

POPULARNE

REKLAMA

DOSTĘP PREMIUM

Wszystkie audycje, kiedy chcesz! Teraz TOK FM Premium 30% taniej: podcastowe produkcje oryginalne, Radio TOK FM bez reklam i podcasty z audycji. Nie zwlekaj, słuchaj wygodniej!

KUP TERAZ

SERWIS INFORMACYJNY

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA