to jest ósma 10 podcast gazety wyborczej o tym gdzie zaczyna się Puszcza o skomplikowanej historii Podlasia i biało wniesie ósma 10 podcast gazety wyborczej Michał Nogaś dzień dobry państwu w sobotę to kolejny weekend spotkań z archiwum Radia książki dziś Orzeszkową 14 miejsce, w którym zaczyna się Puszcza Białowieska zapraszam do wysłuchania rozmowy o ukochanym miejscu na ziemi Annę Romaniuk książki magazyn do czytania wyborcza PL oraz Audioteka przedstawiają w radiu
Rozwiń »
książki rozmowy o literaturze zapraszam Michał Nogaś dzień dobry państwu sześćdziesiąty trzeci już wydanie książki wspólnego przedsięwzięcia wyborczej PL książek magazynu do czytania jest taki, a dziś naszym gościem jest Anna Romaniuk rządowy dziękuję państwu spotkamy się w związku z książką Orzeszkową 14 historia z Podlasia, więc pierwsze pytanie jest oczywiste, gdzie leży Orzeszkowa na Wyspach dobre pytanie, bo mało, kto wie, gdzie na mapie szukać Wyszkowa co więcej sama nie widziałam kilkanaście lat temu, gdzie tego miejsca szukać Orzeszkowa, gdyby szukać takiego miejsca najbliżej najbardziej czytelnego no to leży w pobliżu Hajnówki Hajnówka leży niedaleko Białowieży a gdyby myśleć szerzej to w Puszczy Białowieskiej, a jeszcze szerzej to na Podlasiu i województwie białostockim Scott laski to wszystko jest oczywiście jasne w tej chwili pojawiło się tam pani po raz pierwszy, kiedy właśnie poziom około 15 lat temu to oczywiście wszystko się wiąże z taką dłuższą historią, ale wystarczy się zakochać, żeby zacząć wyszukiwać nowe miejsca te nowe miejsca poznawać i okazuje się, że czasami właśnie od takiego zadłużenia przechodzi do zadłużenia właśnie nowym miejscu i Orzeszkowo uwiodła mnie zupełnie trwało to troszkę, ale przekonał mnie do siebie, czyli pani nie jest Podlasia nie nie jestem z Podlasia, ale jestem pomiędzy tym właśnie pomiędzy pochodzę z 7000 są wpół drogi między Warszawą Orzeszkowej dokładnie w połowie drogi i myślę, że nie przypadek, ale bardziej na wschodnich na zachód takim napadzie na wschód tak chcę państwu, a pani widziała opuść, zanim się tam pojawiła na dłużej o opuszcza myślę, że jest takie pokolenie, które jeździło regularnie na wycieczki do Białowieży na wycieczki szkolne do Białowieży to jest również moje pokolenie się przełożyło się stamtąd różne pamiątki kukieł żubra i to było bywało na Grabarce oczywiście bez takiego komunikatu informacyjnego pełnego to jest święta Góra prawosławia, więc moja znajomość tematu miejsca wcześniej była właściwie żadna pierwsze spotkanie ze stożkowym było, jakie troszkę przestraszyłam, bo była jednak dziewczyną z miasta niedużego, ale miasto i nagle okazało, że no wiesz to wiesz prawda, ale dom, do którego pojechałam nie ma łazienki w czasie kąpać bali do toalety chodzi się podwórko na szczęście pula to, więc tak musiałam się przyzwyczaić poza tym nagle zupełnie inaczej zaczyna wyglądać przestrzeń ja bardzo lubię chodzić to jest taka moja metoda poznawania miejsca i inaczej chodzi się ulicami inaczej, choć dzisiaj łąkami polami lasem i to to była zastępowała fascynacja i tam domów w tej chwili coraz więcej właściwie można powiedzieć, ponieważ Orzeszkową rozrasta się co jest można powiedzieć dobre dla wsi, bo nie umiera tak jak się zdarza innym się na Podlasiu natomiast bardzo się zmienia w tej chwili tych numerów myślę, że około 200 już, licząc szkoleniami, które no tak łączą się niekiedy ze sobą już łączą się z wsią również jest taka tendencja, aby właśnie młodzi ludzie z miasta z Hajnówki chociażby, którzy w Hajnówce pracują nie mają ziemi najczęściej przeprowadzają się właśnie do Orzeszkowa, gdzie kupują powiedzmy starą chatę czy po prostu ziemie budują tam miejską Villa i tańsze są takie Przedmieścia właściwie no właśnie, jakby uciekał z Warszawy, gdzie też na Przedmieścia prawda każde miasto musi mieć taki taki miejsca, jaką sypialnie miejsca oddechu tak dla mnie jest to duży problem to znaczy uważam, że powinna obowiązywać bardzo restrykcyjna ustawa krajobrazowa, która zakazywałaby przebudowania białoruskich hut na dworki polskie i to co się dzieje to, że ubywa tego budownictwa lokalnego no jest dużym problemem jest takie zatracenie części tożsamości jak sądzę by na tych terenach, ale nie jest na szczęście to taki dramat, jakiego doświadczyło Zakopane mam nadzieję no myślę, że nie, bo to budownictwo może nie jest aż tak wizualnie atrakcyjny jako zakopiańskie natomiast, jeżeli pomyślę o tej perspektywie kilkunastu lat, kiedy tam bywam to zmiany są drastyczne, a w tej chwili właściwie niedawno poszłam na taki długi spacer przez całą wieś właśnie, żeby też troszkę sobie podsumować pewne rzeczy, które o, których myślałam kończąc książkę okazało się, że druga część wsi, której rzadziej bywam, bo mniej mam tam przyjaciół to jest po prostu zupełnie Murowana, a więc to nie jest dobra będziemy rozmawiać dzisiaj audycji o historii tego miejsca w historii całej okolicy, ale wcześniej oczywiście musimy wrócić do tego domu, który panią tam przez długi to nie jest dom wybudowany niedawno jakaś Murowana chata tylko dom z piękną historią tradycją tak, aczkolwiek nie jest jak myślimy o zabytkach to nie jest zabytek set letni to jest dom wybudowany już po wojnie w czasie wojny spaliły się wiele hut w okolicy i wówczas właśnie teraz, kiedy zaczęła się odbudowa z pobliskiej wsi przeniesiono na to miejsce, gdzie stoi obecnie nasz dom fundamenty fundamenty, które są wielkimi głazami walutowymi i tworzył taką braku podwaliny domu i na tym postawiono wówczas, czyli początku lat pięćdziesiątych chatę drewnianą chatę z bali zgodnie ze wszystkimi regułami sztuki, jakie obowiązywały tam dziewiętnastym czy później w dwudziestym wieku i tak oto tak wygląda data to znaczy chodzi tylko wygląd zewnętrzny czy także wyposażenie w środku, a to nie jest skansen to nie jest skansen, o czym wiele zmieniło natomiast układ pomieszczeń został zachowany taki jak jak przyjęli poprzedni właściciele państwo Górnikowi zmieniły się może kolor ścian czy czy jest już w końcu łazienka czy czy kuchnia kuchnia działa są piece kaflowe, które były, który ma taki piękny słoneczny żółty kolor, które naprawdę grzeją zimą to jest to jest coś wyjątkowego są są drewniane podłogi oczywiście to jesteś także każdy dom nie tylko drewniane, ale może drewniany stary dom, zwłaszcza wymaga olbrzymiej troski stałego dbania, więc wymaga też nakładów finansowych i się też niekończący się proces w książce Orzeszkowej 14 pisze pani o historii tego miejsca i takim mechanizmie zapominania i powrotu, dlatego że dom, który stał się własnością ani rodziny należy wcześniej do innych, ale tamtego naszego szybko łatwo wyzbyła i w pisze pani w takim momencie, w którym już zamieszkali Szcze w tych pokojach i nagle pojawiają się wnukowie dla nich to jest wspomnienie własnego dzieciństwa, żeby taki moment, kiedy te domy zdawały się być niepotrzebne ktoś chciał się szybko ich wyzbyć apotem powraca takim było takie pokolenie, które na fali łatwych kredytów chciało się uniezależnić od rodziców czy nie chciał mieszkać na terenie tych podwórkach z rodzicami w tych chatach drewnianych tylko chciał mieć koniecznie murowany dom najlepiej w mieście i potem, kiedy rodzice odchodzili umierali to rzeczywiście wiele wiele zostało sprzedanych po prostu natychmiast niemalże jeszcze 3 piece ostygły już domy były wystawione na sprzedaż zawartość, czyli te stare kredensy Kopanki stare stoły koziołki, na których się siadało ławy wszystko to było po prostu wywożone furami na śmietnik, bo zakładano, że nikt przecież nie będzie chciał starych rzeczy, a potem okazywało się lata później domy zmieniały właścicieli oczywiście lata później okazywało tak jak to właśnie w naszym przypadku, że polityk nagle niespodziewanie zjawił się wnukowie, czyli osoby naszego pokolenia trzynastą nastąpiła jakaś zmiana i oni tęsknią za czasem, kiedy jako dzieci bywali u dziadków, kiedy oni pamiętają podwórka domy inaczej nie chcą widzieć tego co jest teraz mają taką klisze, które nakładają na rzeczywisty trafniejszy obraz i pamiętają, że dziadek pełna Zapiec ku, gdzie babcia trzymała kury pod piecem prawda jak było podzielone podwórko nowoczesne podwórka to jest bardzo charakterystyczne było udzielone takimi płotami drewnianych sztachet bardzo gęsto, bo musiał mieć ogród warzywny właśnie kurę, żeby szkody nie wchodziły tak dalej tak dalej więc, więc tak właśnie to są takie późne powroty i oni przyjeżdżają na chwilę są bardzo wzruszeni też być bardzo wzruszeni, a do tego stopnia uzupełnieniu sąd koleżeński kontakt do nich co dzisiaj może Boże byłby dla mnie bardziej oczywiste i oni wyjeżdżają chyba takim poczuciem myślę, że jednak jakiś przegranej, że to nie jest ich dom, że oni chcieliby, żeby to był ich do nadal właśnie wnuki nie dzieci to takie intymne pytanie przepraszam może pani przytaczane są debaty interesuje, bo przypomina też historie czasu końca wojny wejścia do czyjegoś domu jak to jest zamieszkać w takim miejscu po kimś urządza się po swojemu dla siebie właściwie najczęściej mieszkamy w miejscu po kimś prawda 30 mieszkań, które kupujemy na rynku wtórnym jest stary dom natomiast myślę, że to otwiera takie dziecięce zupełnie pole do poszukiwań przemyt dla mnie tak tak było ja zostałam będą już po kimś tak on już był zagospodarowany już był już mówił nowy właściciel natomiast potem taki czas mojego urządzania się tam mojego roszczenia się w tym miejscu i nagle się okazało, że nawet pomimo lat, które upłynęły od tego momentu przejęcia domu przejścia z rąk do rąk tak powiem to nadal można znaleźć dziś w lewo właśnie stare Kopanki tak wyjaśnia, że koparka to jest gdzieś na ciasto wydłubał w 1 kawałku drewna i mówi się koparka również, dlatego że można byłoby tak duże, że można kąpać dzieci, więc ja znalazłam stare żarna znalazłam właśnie Kopań są różne różne rzeczy, które nikomu wcześniej do rąk nie wpadł jakoś czekały na mnie to jest takie poszukiwanie skarbu są zabytkami czy zaczęliście używać chanie, jeżeli pan pyta czy czy korzysta w rządzie Jerzego w opiekę w tej dziedzinie nie wybiegam są są takim elementem łączącym stoją w kuchni, czyli w swoim właściwym miejscu w odpowiednim koncie 3 pewnie tam, gdzie stały zawsze natomiast nie są nie są używane tak samo było np. z ikonami no właśnie, bo tylko są w książce opisane są ślady kolejnych pokoleń mieszkańców tego domu tak i tego do tak czy w ogóle rodziny i rodziny jako taki, bo z 1 strony w domu zostały, ponieważ właściciele czy państwo pan Górnik zmarł i wkrótce potem właśnie dom zmienił właściciela, więc właśnie wszystko było na miejscu można pójść poprosić o zostawienie pewnych rzeczy i części com została, więc są ikony dawnych właścicieli na wkład w kuchni z drugiej strony są ikony, które przyszły na nowym właścicielem, a potem są ikony, które również ja przywiozłam, bo były dla mnie jakąś jako ważne, gdzie w którymś momencie w moim życiu się pojawiły jest ikona, która towarzyszy naszemu synowi, a więc, więc to jest takie gole taki kolejne płaszczyzny jak przyjęli ludzie stamtąd właściciela domu przyjęli myślę jak swojego, bo nie dość, że jest stamtąd rodzina jest stamtąd tamtych okolic nie Orzeszkowa w tamtych okolic mówi gwarą prawda, więc jest prawosławny wszystko zgadza ja przyjechałam później nie tak, że była Polką katoliczką to jeszcze nie mówiła oczywiście gwaru i nadal nie mówię, żeby było to jasne, więc ja byłam jakoś możemy powiedzieć obca, a jednocześnie właśnie niedawno Michał książek do domu takie pytanie czy kiedykolwiek usłyszałam, żeby do mnie powiedziano nawłoć to znaczy obcy tak w takim największym skrócie ja widzę, że nie znam w ogóle tego słowa, ponieważ w 2 z dialektu gwary, ponieważ nikt nigdy nie użył w stosunku do mnie to pokazuje jak dobrze była traktowana no tak szybko panią przysposobienie tak, ale ja też, dlaczego spotkamy tam taka życzliwość taka wyrozumiałość, że to dobra energia działała w obie strony, a jednocześnie mam takie głębokie przeświadczenie to właściwie była tu takie takie doświadczenie jednej z pierwszych wizyt moich tam, kiedy okazało się, że właśnie skupiłam się spotkamy starszą panią ona mówi w gwarze, który nie rozumiem mówi po polskiej na nie rozumie to efekt starsza osoba i nie było we mnie takiego szoku jak to w Polsce mówi się po polsku tylko było we mnie przekonanie, że ja jestem żona jest u siebie to ja powinnam wiedzieć co powiedzieć jak powiedzieć ona niezrozumiała, więc zupełnie inna sytuacja komunikacyjna sytuacja szacunku z mojej strony jakiegoś dowartościowania tej kultury lokalnej też przekonanie o ważności myślę, że jeżeli właśnie podchodzi też jest wzajemnym szacunkiem, a tak było w tym przypadku to to jest tylko budująca trochę się boją, że może być pani mniejszości Herbert mówił być z tymi, których mniej być z tymi, których bił tak warto być mniejszość Anna Romaniuk dzisiaj gościem Radia książki rozmawiamy o Orzeszkowej 14 książce, w której zapisane są historie z Podlasia teraz pierwszy fragment w wykonaniu autorki, a potem ciąg dalszy rozmowy Car budował tu tory mówią miejscowi tak naprawdę nie Car budował, lecz ich dziadowie pradziadowie w latach 19031906 trwała budowa linii Siedlce Hajnówka Lida Wołkowysk przebiegającej również przez Orzeszkową wieś starszy od linii kolejowej o niemal 300 lat, bo Leszkowi pociągi zatrzymywały się przez lata miały ich w drodze ku innym celom, a można przez Orzeszkową jechać w lewo wprawo w lewo dzisiejsze idzie już tylko do Hajnówki za to prawo świat otwiera szeroko, bo można dojechać na wschód do Białegostoku białoruskiego Brześcia Moskwy z przesiadką w Brześciu Pekinu z przesiadkami w Brześciu Moskwie na zachód do Warszawy z przypadkami w Czeremsze i Siedlcach Berlina z przypadkami, które się w Siedlcach Warszawie Paryża z przesiadkami w Czeremsze się tak w Warszawie Berlinie, a nawet Florencji wystarczy przesiąść się w Czeremsze Siedlcach Warszawie i Wiedniu i dokąd tylko człowiek zabraknie nasza podróż trwała zazwyczaj 4 godziny zaczynała się na dworcu Warszawa-Śródmieście lub lepszych czasach, gdy puszczono bezpośredni pociąg do Hajnówki na dworcu centralnym Warszawa żegnała nas widokiem Pałacu kultury brudno Czarni peronami zapachem kebabu i rynny potem najlepiej było jakieś 2 godziny pogrążyć się w lekturze by nie zauważyć brzydoty licznych podwarszawskich stacyjek nie tak dawno remontowanych już zdewastowanych za Bugiem las jest coraz bliżej bliżej obraz powoli zamyka nas w swoich ramach i nagle, choć wcale przecież niespodziewanie idziemy przez środek lasu 200 drzew towarzyszyć będą podróżnym jako zapowiedź czy przypomnienie, że zbliżamy się do Puszczy Białowieskiej wydaje się, że wyrok dano tu tylko tyle ile trzeba byłoby położyć tory migają w oknie pociągu rdza różowy pnie sosen tak prostych strzelistych, że można by z nich robić maszty ciemnozielone świerki obramowane jasny i dniami brzóz przypominają obrazy rosyjskich malarzy, zwłaszcza 2 nasze kina między mniejszymi drzewami za majaczy dostojna sylwetka dębu mieszają się olchy graby osiki czasami zabłyśnie biało Czeremcha jesienią zabarwia się ile ta usługa Wrzosów bliżej torów pienią się paprocie Żuk mące i ludzie żyjący we wrześniowym słońcu wybijają samosiejki drzew, a samotni poduchy zielonego mchu zamachem paprociami piętra lasu wznoszą się wyżej wyżej ku kołyszący się na wietrze szybko najstarszych drzew nawet patrząc tylko z okna jadącego pociągu daje sobie sprawy jak niewielka jest moja wiedza o otaczającej przyrodzie im dalej las tym wiedza mniejsza bliżej natury prowadzą piaskowe drogi ścieżki podstacji Orzeszkowej zostało 5 betonowych schodków 3 do poczekalni 2 mieszkania kasjera została ukryta w gąszczu studnia został spalony świerk jak japońskich drzeworytów czarny 5 i koronka nagich gałęzi i została jeszcze tuż przy torach tablica z napisem Orzeszkową tutejszemu oręż owo tak powiada tak czy te swoje ustawy z Podlasia Anna Romaniuk dzisiaj go świat książki autorka Orzeszkowa 14 te teksty zawarte w niewielkiej książeczce powstawały na przestrzeni kilku lat są też zapisem oswajania się z tym miejscem z krajobrazem z ludźmi z przestrzenią domu z porami roku z ciszą historią tak specjalnie zostawiłam daty pod tekstami, ponieważ to nie jest także książka, która okazuje się w roku dziewiętnastym powstają w roku dziewiętnastym ani nawet 18 prawie dekadę zaczęłam pisać w 2010 roku mój syn miał wtedy rok i myślę, że takie doświadczenie rodzicielstwa to jest doświadczenie bardzo, formując c i uświadamiając że dni biegu, że czas zaczyna również czas ruszył czas biegnie i kiedy próbujemy pytać o kolejne nowe słowa kolejne postępy dziecka nagle zdajemy sobie sprawę po pierwsze, że jesteśmy bardzo chodzi, że nasz czas też biegnie po drugie, że świat dookoła się zmienia, że nie tylko nasze dziecko się zmienia świat się zmienia i wtedy zdałam sobie sprawę, że chciałabym zachować Orzeszkowa takim, jakim jest zobaczyłam przyjeżdżając tam w pierwszych latach po to, żeby mój syn kiedyś wiedział, dlaczego pokochałam to miejsce, więc to jest też książka o czasie o przemijaniu melancholii taki tęsknocie tak o tym z Gdańska tatę to było dobrze teraz proszę powiedzieć naszym słuchaczom jak tam biegnie czas, bo jest cały piękny rozdział zatytułowany zielnik, którym pani opisuje to jak rok rokiem przemija czas Orzeszkowej na skraju na początku Puszczy Białowieskiej jest to bardzo powiedziałbym sugestywnie napisana, kiedy liście spadają to ja widzę czuję, ale panie mogą teraz to powiedzieć bardzo dziękuję, bo starałam się, że było czuć jak liście spadają było to też dla mnie bardzo takim mocnym doświadczeniem właśnie doświadczenie pór roku w tam zupełnie nie zdajemy sobie sprawę z tego jak to wygląda, siedząc mieście przede wszystkim jakaś taka z 1 strony bardzo seksualne teraźniejsze doświadczanie zmian pór roku do zmian, jeżeli chodzi o kolory światło zapach dźwięki temperaturę wszystko po prostu to jest to jest to jest takie multi, które nas otacza tam, a z drugiej strony oczywiście gdzieś, kiedy chodziłam nas na to swoje spacery to naprawdę bliskie trasy to nie są jakieś, kto nie jakieś eksplorowanie wyczynowe ciągle te same ścieżki, więc 1 b mogę tutaj wraz z 2 obalić to są ciągle te same ścieżki to miałam w tyle głowy frazy Leśmiana Miłosza nie jest także, pisząc ja myślałam o Leśmiana Miłosza oni już we mnie byli, kiedy myśl tej cykliczności o tym Ela Vital praw do tych powrotach jest w tym coś budującego jest coś co nas powinna pocieszać, że jesteśmy częścią tego cyklu jak bardzo poczułam częścią tego cyklu przyrody będą w Rzeszowie pisze pani o tym, że właściwie np. każda po roku ma swój kolor, że wiosna to jest rzut żółty żółte tak lata to jest fioletowy potem są kolejne zimy oczywiście biały, bo wszystko tam grała i cicha jest potwornie zimno w domu, kiedy się do niego wchodzi, bo kiedyś go zamyka to jest taka temperatura poziomie albo w trakcie zimy jak na zewnątrz, czyli minus kilkanaście stopni Celsjusza no tylko nowego światła też pewnie ma ogromne znaczenie tak bardzo lubię taki moment to jest coś, o czym też często myślę jestem wmieście kiedyś w Warszawie tak nagle przychodzi mi dam myśl obraz właśnie łąki w drodze na Wilczej latem taką letnią kanikułę, kiedy jest naprawdę gorąco ta droga jest bardzo lista wówczas i to niedobrze dla alergików niedobre dla alergików, ale w ogóle łąki nie są dobre dla alergików co wiem jestem alergikiem, więc mam ten mam tę możliwość spacerowania wówczas łąki aż dyszy taką wilgocią letnią to jest niesamowite zupełnie albo jesienią wczesną jesienią, kiedy jest już po żniwach dziś na spacer i służyć takie szafki jak zapałki ktoś przeciągał i pierwszą będzie zupełnie wiadomo to jest w tym zakresie okazuje, że w słońcu prostują się te resztki ściętych ściętych głosów, czyli towarzysko prostuje posłuchać naprawi to słychać jest taka cisza słychać i to jest niesamowita właśnie ta cisza to jest 107 ważne bardzo ważny wątek jak sobie taką niszą poradzić ona może człowieka przygniata wręcz nie to ta cisza nie przygniata to jest cisza, która daje przestrzeń tak dużo przestrzeni wewnętrznej myśli tak wpłynął wtedy prawda wszystko się porządkuje już śmie wiatr we włosach letni deszcz polityki jak Błoniami prawda to wszystko zapewnia taką harmonię, a przyroda dla kogoś, kto przyjeżdża z miasta nie tylko myślę o florze, ale i faunie dzikie zwierzęta pisze pani Orzeszkowej nigdy nie spotkała, żeby trochę zazdrości to wyznaniową miłość miłość tak jakoś w nagrodę tę książkę był taki moment właśnie wracałam wczesną wiosną z Rzeszowa na polu po prostu stało stado ma na mnie czeka ruch, ale to jest kwestia zobaczenia Orła to jest kwestia zobaczenia łosia prawda do czarnego bociana to nie tylko Żubr prawda to są takie małe duże spotkania to zawsze zaskakująca i zawsze mam poczucie, że to my musimy się wycofać my musimy uważać musimy zostawić miejsce tym, którzy są na swoim miejscu a kiedy pani jest nie tęskni pani za miastem za pośpiechem za innym rytmem życia no tak jak zaczęliśmy naszą rozmowę, że jest tak pomiędzy urodzenia to jestem też pomiędzy jakoś tak wewnętrznie znaczy musi mieć 2 nogi za jedno moja noga to jest Orzeszkowa właśnie ta natura ta cisza, a druga moja noga to jest wielkie miasto i to może być Warszawa może być Rzym to może być Paryż może być inne miasto, ale muszą być 2 nogi zapytaj mieszczą zapach jak pachnie taki dom no to pachnie czasami kurzem czasami pachnie myszami zaś po zimie czasami pachnie tym co się akurat czasem się upiekło praw albo konfiturami oto jest tylko późne lato kiedy, kiedy przygotowujemy konfitury takie są zdaniem pani książce lato zamknięte w szkle tak także części te kolory to to jest to co to co wypracujemy to później możemy zamknąć w tym w tym słoiku i cieszyć się tym jeszcze później jest taki pierwszy Litwa jest jako motto podane przez płytkę z Syberii, której nie znam nie znam innej twórczości, ale jest taka fraza, kto wali w arenie Villi ten ten na Jurze wsie wychodzenie czyli kto waży konfitury w lipcu ten wie, że już niema wyjścia, bo procesie przygotowuje, żeby zostać prawda, więc jest także, żeby zostać pewnym miejscu, żeby zostać pewną historię i dla mnie też takie zostać czytuje pani tutaj wieś lubelskiej poetki pojawiło się w naszym sądzie fragmenty gwary lokalnej używany przez ludzi, których pani pisze prawosławni tamtejsi tutaj tutaj się dla nich staje się dla nas tamtejsi miała też pani okazję nauczyć się tego języka cokolwiek mnie Dżem czy gwary nie można się nauczyć takie to jestem głęboko przekonana o mnie z domu ja jestem polonistką, więc przeszłam kurs gramatyki historycznej i dialektologii w dużym zainteresowaniu siecią Tesco jest jakaś jakaś część też moich zainteresowań, więc to było bardzo ciekawe usłyszeć na żywo natomiast to wynosi z domu to nie jest także, że gwara jest czymś co jest będzie zawsze to jest żywy język, więc jeżeli zmniejsza się liczba użytkowników nie jest aktualizowany nowe słowa, które wchodzą prawa do użycia, bo przedmioty np. chodzą do użycia NATO stopniowo zamiera jak jest tam czy tak w tej chwili myślę, że można obserwować taką sytuację, że są starsi ludzie, którzy ją wyłącznie gwaru potem jest pokolenie nowość obecnych 60 latków, którzy są dwujęzyczni, czyli mówią świetnie gwarą świetnie po polsku jest pokolenie czterdziestolatków, którzy z rodzicami jeszcze rozmawiają, ale już nie nie nie taki płynny taki pełny sposób gwarze, ale są właściwie polskojęzyczni no i małe dzieci, które najczęściej w tym i gwaru, więc zmierzamy ku pewnym zamknięcia Mikołaj Mikołaj nie Mikołaj niestety bardzo tego żałuje no i zapewne, dlatego że my też rozmawiamy po polsku i z nimi w domu, że nie ma dziadków ze strony taty, którzy mówili w gwarze moim osób zaciąga po polsku więc, ale podła kuje podległy różne słowa i konstrukcje i ma taką frajdę czasami z zastosowania zaskoczenia na szkodę mówi Suszek to od razu prawda wiadomo, że na myśl naszego sąsiada przez płot albo jak mówi taka konstrukcja bardzo charakterystyczna daje dla tata czy na etacie i on specjalnie cytuję to stosuje to w wypowiedziach jest świadomy, że coś innego słyszy to nie powiedziałem tego jeszcze, że pani Anna jest szefową zakładu rękopisów w bibliotece narodowej tutaj ta wiedza polonistyczne bardzo się sprzedaje też stąd ta znakomita wiedzę na temat polskiej poezji taktowanie pamięci fragmentów wierszy nazwisk itp itd, a także członkinią żywi nagrody literackiej miasta stołecznego Warszawy myślę, że teraz doszliśmy do momentów, które musimy opowiedzieć trochę historii miejsca i okolic, bo o tym jest sporo pani książce o tożsamości w języku wieża jak doskonale sobie zdajemy sprawę po żyjemy w takich ani innych realiach ten temat wciąż aktualne, czyli kwestia współżycia Polaków Białorusinów ludzi wyznania prawosławnego rzymskokatolickiego na tamtych terenach wstęp pani książki i druga część właściwie opowieść o tym jak to wszystko się przez lata przez wieki mieli może powiedzmy w kilkunastu zdaniach o tym jak tam było jak ta jest przede wszystkim, kiedy zaczynałam tę książkę wychodziłam od czegoś co upominają bliższy, czyli od od tego co mnie otaczało i potem okazywało się, że z latami i relacje z sąsiadami i ich zaufania są do mnie rosły, więc te opowieści się pogłębiały zaczęli dzielić ze mną swoimi wspomnieniami wspomnienia swoich rodzin też to było czasami coś co wykraczało poza ich życie jeszcze jeszcze w głąb w głąb czasu i pojawiło się tematy, które dla mnie Janka wianków Polki katoliczki Mazowsze centralnego były zupełnie nieznane pomimo wyższego wykształcenia humanistycznego i zainteresowań w kierunku historii powiedzmy nagle okazało już temat bieżeństwa oczywiście lwią zasługuje popularyzacji tego tematów takim uświadomienie ma Aneta Prymaka, które zbiorą się o pracę w tym zakresie osada książkę osobowym, a także wierzy w obietnicach natomiast wtedy, kiedy ja zaczynałam pisać swoją wszelkiego rodzaju sąsiadami ten temat w ogóle nieznane warszawscy historycy, których znałam pytania ten temat nie wiedzieli co w ogóle to jest to powiedzmy w kilku słowach przypomnijmy tym, którzy nie mieli kontaktu z nowym roku to jest to jest taki masowy eksodus prawosławnej ludności ze Wschodu z tych terenów wschodnich Polski podczas pierwszej wojny światowej na fali paniki podsycany przez Rosjan, że trzeba koniecznie uciekać przed Niemcami, którzy będą gwałcić mordować zabijać zabijać dzieci wtedy nastąpiła taka masowa ewakuacja kleru prawosławnego jak nowe dzwony co zabiera mienie wtedy oczywiście księgi dzwony wywożono to wszystko w głąb imperium rosyjskiego no i wierni, jakby jechali za swoimi duszpasterzami oni też bali się za pakowali na na nawozy swoje skromne mienie zostawiali wszystko inne dzieci to był czas wielodzietne rodziny to niebyła łatwa wyprawa no i ruszali właśnie jakiś do dziś odległych odległych Guberni rosyjskich, których wrócili dopiero w do niepodległej Polski po kilku latach wrócił do niczego i to było takie doświadczenie, które w moim przekonaniu jest doświadczeniem kluczowym dla rozumienia sytuacji mniejszości białoruskiej w Polsce jej stosunku i tożsamości stosunku państwa i tożsamości identyfikacji, żeby zrozumieć co się działo w czasie wojny po wojnie na tych terenach czas, gdyby państwo, ale nawet jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej pisze pani o tym w książce pisze, że mało sobie z tego zdaje sprawę mamy w głowie ten mit Polski czasów międzywojnia kraju wielokulturowego wielo religijnego, że ci ludzie tam po powrocie z tego z tej długiej pielgrzymki ze swoimi do spraw duszpasterza mi za za tymi panami za tych wierzę, że będzie lepiej górę, żeby się trzeba przygotować wrócili do swoich domów i władz skrajna Nędza bieda oni nawet nie wrócili do domu po tych domów mu było oni wrócili do ruin do pól porośniętych młodym lasem po tych kilku latach wrócili do mąki, którą robili z kory drzew do jednych butów na całą rodzinę wrócili do polskiej, która nie nie chciała tej różnorodności, która jednak chciałem służyła nie mówimy latach trzydziestych powiedzmy z malarstwem Narodowym asymilacji ze strony mniejszości narodowych i wyznaniowych to był kurs, który przyjęto, więc radość odzyskanego śmietnika na początku bardzo szybko zmieniła się w dosyć gorzki scenariusz, zwłaszcza dla właśnie mniejszości narodowych i wyznaniowych, więc to był bardzo trudne i właśnie te wątki cofanie się w czasie no to takie wychodzenie od konkretu, jakim jest wspomnienie sąsiada i rozszerzanie tych kręgów wiedzy tak naprawdę, bo to była taka praca, którą ja mogłam wykonać mając pewne narzędzia do tego mogą czytać mogą szukać informacji i znajdowałem je musiała mieć taki krytyczny stosunek do źródeł również, ponieważ wiele prac powstało w okresie, kiedy fałszowano pewne elementy zmienioną interpretację danych chociażby, więc trzeba zostawiać danego jakoś no myśleć samodzielnie w ogóle samodzielne myślenie jest myślę potrzebnej wtedy dzisiaj ach, i to co się wydarzyło mieszkańcami tamtych rejonów w czasie pierwszej wojny światowej w okresie międzywojnia w jakimś sensie nie jakimś po prostu wyjaśnia ich zachowanie, kiedy wybucha druga wojna światowa, kiedy Polska atakują Niemcy, a potem 17września wkraczają Rosjanie ze Wschodu ci ludzie rozdarci, ale jednak wielu z nich szuka wsparcia przede wszystkim jesteś także, kiedy myślimy o Chłopach zło to jest ludność Chłopska czy Polska Białoruś wykształcona nie wykształcą ludzie niewykształceni ludzie, którzy w większości nie potrafili czytać pisać to są ludzie, dla których jedynym znanym miejscem jest na powierzenie się też zmienił, ale wcześniej tak było w Mławie, z której pochodzili powiedzmy, iż sąsiednia, więc kwestia tożsamości i poprzez stosunku stosunku do państwa, w którym się znajdują była kwestią bardzo świeża sprzeczna budowanie tych tożsamości identyfikacji narodowych Chłopskich to jest dziewiętnasty wiek dopiero, więc tutaj właściwie ta 1 Wika, który pan wspomniał prawo tutejszy prawosławny, czyli związanie z miejscem przez rodzinę postęp co moi dziadowie pradziadowie i identyfikacja wyznaniem, bo tutaj wszyscy są prawosławni i chodzimy do cerkwi Dobaczewski to było kluczowe, więc dla nich tak naprawdę każda zmiana była jakąś zmianą, ale nie zmieniała ich życia oni zawsze byli jakoś z boku tych dużych tej dużej historii i wtedy w czasach drugiej wojny światowej wyglądało to jak, bo pani o tym, że bardzo wielu mieszkańców tamtych terenów uważało, że armia czerwona związek radziecki to będzie dla nich swego rodzaju wyzwoliciel nie tylko oni tak uważali przecież ta zmieniona sytuacja w którymś momencie, kiedy właśnie związek radziecki stał się sprzymierzeńcem ani wrogiem prawda, a więc nie dotyczy tylko mieszkańców tamtych terenów natomiast rzeczywiście biorąc pod uwagę, że z 1 strony była powiedzmy partyzantka radziecka, która działała tam przez całą wojnę właściwie, a partyzantka Polska pojawiła się dopiero pod koniec wojny NATO ci ludzie byli bardziej związani więcej mieli chyba zaufania też do tych, którzy byli z nimi wcześniej jednak jakość ich wspiera niż wobec tych, którzy chcieli ich wyganiać, których prześladowali okradali takie są prawa wojny oczywiście, w którym tutaj cud w cudzysłowie mówię, że jedni obradują drugich jedni zabijają drugich, ale tutaj było to bardzo naznaczone takim kluczem Narodowym i wyznaniowym sytuacja w dużej mierze podobne do tego, o czym czytamy w sprawie Wołynia tak tak lub płyt aż nad na tym polega to nie są to nie są pojedyncze przypadki, jeżeli to pomyślimy o tym, że w właśnie już po wojnie zaczynają krążyć bandy jak to się mówiło to określenie stamtąd bandy, że o każdej porze można się spodziewać właśnie, że to będzie albo żołnierz wyklęty albo to będzie sąsiad sąsiedniej wsi przemalowany i który chce ukraść po prostu coś, czego sam nie ma no to właściwie mówiono, że te czasy tuż powojenne były gorsze niż czasy wojenne od obowiązkowej Magda Grzebałkowska temu, kiedy ukazywała się książka o roku 1945, że większym szczęściem było przeżyć rok czterdziesty piąty i 2 kolejne tak niż 6 lat okupacji i walki zbrojnej tak może, dlatego że wcześniej sytuacja była dość jasna klarowna znaczy wróg był rokiem wiadomo, kto jest rokiem na później już nic nie było wiadomo, kto walczy z kim, zwłaszcza jeżeli mówimy właśnie o o ludności chłopskiej tego rozstrzygnięcia takie rozpoznanie to jest bardzo trudne, kiedy na profilu Facebookowym, które prowadzę o nazwie nabyć na stronie zamieściłem krótką opowieść pani książce spotkała się to zgodne z zainteresowaniem było widać jak ważne jest to temat dla wielu osób związanych z puszczą biało wieża w tamtym regionem, ale też dla tych, którzy przyjeżdżają tam tak jak ja co jakiś czas, żeby odpocząć udało się przejść ścieżkami pooddychać świeżym powietrzem no i było też widać jak ważnym tematem jest kwestia rozliczeń tego czasu tuż po wojnie tak pani książce to słowo pojawia się w sposób zdecydowany ono nazywa to słowo ludobójstwo tak wynika z czytania akt dokumentów opowieści chciałem zapytać właśnie wspomnienia ludzi stamtąd tamtejszych tutejszych prawosławnych oni mówią o o kwestii byłego dzisiejszy marsz w Hajnówce tego jak się kultywuje pamięć tamtych wydarzeniach kultywuje biała oczywiście zastosują cudzysłów z 1 strony zatrzyma tego, że słowo, które pada w książce ludobójstwo nie jest moim aktor wciąż jest słowem IPN-u jest to wynik śledztwa wieloletniego prowadzonego przez IPN i wyrok czy rozstrzygnięcie finalne było jednoznaczne ludobójstwo na tle Narodowym i wyznaniowym abstrahując od tego co co mówi się teraz więc, więc ludobójstwo zostało wysłał został zakończony bardzo jednoznacznie może przypomni co się działo przede wszystkim na terenie na terenie Puszczy Białowieskiej zaczną działać zaczął działać oddział, który dowodził rumu alt-right Bury, który no to jest taka zawsze zawsze podkreślam zazwyczaj jest co są 2 strony jest jasna część tej legendy to co się działo wcześniej jest to czarna żołnierz AK żołnierz AK tak człowiek, który poświęcił wiele lat poświęcił swoje życie na to żeby, żeby walczyć z okupantem i nagle tutaj walczy nie z okupantem tylko z ludnością cywilną podpala się pacyfikuje ktoś mówi tak, czyli zamyka chatach kobiety dzieci mężczyzn starców w ogóle bez bez jakichkolwiek litości dla kogokolwiek i jego podpala chaty prawda człowiek, który bierze jakiś Jasser w niewolę w zakup, czyli Furmanów razem z wozami i później kryterium do tego kogo puścić kogo nie puścić jest czy jest katolikiem czy prawosławnych jak ja się zawrzeć na rok jak się przeżegnał to wszystko mówi pani Anna są fakty nie są one już jest udokumentowany to są fakty historyczne to jest udokumentowane były ekshumacje to dlatego, żeby nikt tam nie zarzucił, że ktoś myślał nie wszystko zostało wszystko zostało udowodnione udokumentowane i to jest właśnie szokujące, że pomimo tego możliwe jest interpretowanie tego jakikolwiek inny sposób dla mnie jest zawsze dużym zaskoczeniem to jak się mieszkańcy Hajnówki Orzeszkowa i okolic reagują na to kiedy przyjeżdżają ludzie wychwalający Tyczyna z 1 strony ci spokojniejsi pomysł pukają się w głowę, bo to jest tak tak nieracjonalnej tak tak właśnie wariackie z drugiej strony starsi, zwłaszcza płaczą oni bardzo przejmują tym, że czczona jest pamięć sprawców ani pamięć ofiar z 1 firmy te marsze właśnie uczci żołnierzy wyklętych, zwłaszcza ku czci Burego w Hajnówce co jest zupełną jakimś kuriozum historycznym, a z drugiej strony oczywiście są uroczystości w w tych wsiach, które biorą udział rodziny kolejne pokolenia prawda miejscowych, którzy na upamiętniają pamięć ofiar bardzo to jest bardzo trudne w Hajnówce odparł już lat są te RIA alternatywnym marsz prawda, czyli są ludzie stamtąd chcę pokazać że, że oni uważają inaczej oni uważają inaczej, więc chyba tylko tak można to ta może to zrobić pokazać co się myśli inaczej jak wyglądały relacje jako nasze w sumie ułożyły, bo jakoś ułożyły relacje między mniejszością białoruską ludźmi mówiącymi trwają, a Polakami także na wpływowym określają one one zawsze się układały się nie także, że też pojawiło po wojnie tylko tam zawsze była w wschód kresy zawsze był etnicznie językowo wyznaniowo mieszane bardziej niż dzisiaj znacznie bardziej niż dzisiaj natomiast z tak to jest anegdota, która lubi powtarzać, bo nieżyjąca już sąsiadka miała taki zwyczaj pytać czy ktoś chodzi do księdza zobaczył szkic, bo takie bardzo dyplomatycznie na pytanie, jakiego wyznania jak się mówiło do księdza to atak to to nikt nie szkodzi, bo już 1 katolik prawda i przez lata byłem tym jedynym katolikiem prawda więc, więc to jest taka sytuacja zupełnie wyjątkowa bardzo dużo możesz nauczyć dzięki temu, więc kiedyś to usłyszałam podczas 1 ze spotkań od pana, który stamtąd pochodzi kiedyś to był dyshonor dla rodziny, kiedy nagle nie wiem katoliczka wchodziła do rodziny albo kiedy drugą salę, kiedy prawosławne czy prawosławna wchodzi do rodziny polskiej nie osobne zbiory były osobne zbiory w pewnym sensie tak i zawiasy, a zawsze tak było natomiast teraz to oczywiste rodziny są mieszane zawsze jak w tej każdej rodzinie jest jakiś katolik jakiś prawosławny i nie muszą się ze sobą dogadywać się pani o tym np. że przez jakiś czas jedynym źródłem wiedzy informacji o kalendarzu świąt był ukazujący się kalendarz w nim piszę dla mniejszości białoruskiej, że po wojnie jakoś powoli sytuacja się normowała po tej całej tragedii 6 lat okupacji działań zbrojnych w Puszczy, że jakoś ten świat się spotkać ze sobą taka kolej rzeczy prawdę oświadczył po po każdej wojnie, lecz na nowo układać i wszystko wraca jakiś jakieś tory, więc tutaj też oczywiście różna była polityka władz wobec mniejszości nie tylko mniejszości białoruskiej, ale w ogóle wobec mniejszości i rasy to była większa doza wolności akceptacji i przyzwolenia na różne działania oraz raz mniejsza natomiast no nie poza takim momentem właśnie tuż powojennym jeszcze był taki pomysł przesiedleń etnicznych to znaczy, żeby przesiedlić polskich Białorusinów Białoruś polskich Ukraińców na do Republiki radzieckiej miał białoruskiej ukraińskiej z kolei Polaków stamtąd przesiedlić do Polski, choć tutaj dojść do, tak więc właśnie żeby, żeby było tak tak jednolicie tak tak równo tak wspaniale wtedy na szczęście się nie udało bardzo ciekawym jest opór właśnie ludności białoruskiej taki bierny opór procent osób, które wyjechały był minimalny to była totalna porażka władzy wtedy, ponieważ ludzie po doświadczeniu bieżeństwa po doświadczeniu wojny po doświadczeniu Burego oni już nie chcieli nigdzie wyjeżdżać to jest oni byli u siebie to jest najważniejsze mieć świadomość istnienia kont nie przyjechali to tam jeździć jak wiele osób z tych, którzy tak jak poprzedni właściciele państwa dom sprzedać go wyjechali do miasta tęskni i wraca jednak to można ocenić są ludzie, którzy jakimś sensie myślę sobie dobrze z kosztowali my tego życia wcześnie, że szkolenie w Hajnówce większej społeczności wmieście tamtejsi chłopcy tamtejsze sieci, którzy wyjechali, aby można czasem jednak mają raczej ich dzieci raczej dzieci rodzice, jeżeli się zakorzeni-li właśnie w tych swoich murowanych dobrą zostają na część natomiast ich dzieci bardzo często później próbują domy dziadków odkupić albo podobne do odkupić i udaje się jeszcze w środku ponoć do nawet Orzeszkowej jeszcze parcha do kupienia zapraszamy naprawdę myślę właśnie o tym po lekturze pani książki, że tak pani otworzyła przed czytelnikami, podając adres to wszystko teraz po lekturze przestronności tam zapukać i będzie pani negatywną bohaterką w zakresie jakiś wielki ruch turystyczny nie spodziewają się tak to jest bardzo mała książeczka natomiast rzeczywiście potencjał taki estetyczny, ale czysto ludzki wsi, które są dookoła właśnie w Puszczy jest olbrzymi wiele byłem tam nigdy i teraz po lekturze książki jak będę następnym razem się też na kawę przepraszam bardzo nabywanie dzisiaj jest gościem Radia książki Orzeszkową 14 historii Podlasia teraz drugi fragment przeczyta autorka kiedyś przy każdej furtce tuż obok drogi stała ławka, na której gospodarz odpoczywali przy święcie i wieczorem po skończonej pracy instytucja ławki pełniła funkcje integrujące można było upatrywać ławki sąsiadów z niewielkiego dystansu swojej ławki można było zostać zaproszonym na ławkę można było dosiąść na ławkę można było na ławce zasięgnąć języka można było na ławce śpiewać można było na ławce milczeć można było ławce iść od ławki odchodzić na ławkę wracać ławki zostały, gdy zmuszają wymieniane są nowe wygodniejsze oparciami coraz rzadziej ktoś na nich siedzi w Bożkowie się dziś czasami rano czekając na chleb na samochód piekarni rozwożąc pieczywo po okolicznych wsiach siedzi się czasami letnie wieczory w środku dnia siedzi się tylko świątecznie przy niedzieli albo jeśli wypada jedno z licznych prawosławnych świąt na swojej ławce siedzi czasami awantura na najbliższy sąsiad kilka lat temu siedział pan Mikołaju k czasami siedziała pani Nadia Pawluczuk Kowal, że najbliższa sąsiadka niedawno siedziała pani Kacza długo kierujące cerkiewnym chórem pani Wiera Chomać Łukowa wspaniale znające się na ziołach czasami siedziały na 1 ławce najczęściej mężczyźni siedzą osobno kobiety osobno, bo tematy inne, choć ostatnio chętniej siadają razem, bo coraz ich mniej tak czy Podlasiu o okolicach Orzeszkowa Anna Romaniuk gość tego wydania książki pani Anna teraz jeszcze 1 bardzo ważny temat, bo pisze pani o tym w książce ja już teraz nigdy nie będę myślał o tym inaczej, że to są złota dopuszcza Orzeszkowa jest tekst w pani książce poświęcone historii Puszczy jej eksploatacji dowiedziałem się dzięki pani książce, że był taki rok, kiedy nasz ostatni Jagiellona Zygmunta Augusta 223 dni polował tam naprawdę chyba nie było problemu w państwie skoro klub mógł sobie tak długo tam przebywać też tak myślę, ale co władca co władza sprawujący opiekę nad tym terytorium to kolejny oblicze eksploatacji tego miejsca tak dla nas wszystkich wyjątkowego przede wszystkim deklaruje od razu cała Puszcza parkiem Narodowym to akurat tak właśnie myślałem i bardzo nastąpić oczywiście cieszę się, więc mój stosunek do owych odkryć co do właśnie w stosunku do Puszczy władców władz no dużą ciekawością szukam tych informacji, a jednocześnie miałam takie poczucie, że jesteśmy tam zupełnie niepotrzebnie, że powinniśmy, że nasza obecność w życiu to jest to Puszcza i pustynia jest przestrzeń bez ludzi i tak byłby najlepiej w ogóle zgodna z w ogóle się zgadzam z taką wizję taką myślą, że natura sobie w ogóle bez ludzi poradzi odwodnienie, więc naprawdę więcej pokory dokładnie cieszę się, że zgadzamy dla mnie te poszukiwania historyczne dotyczące historii Orzeszkowa historii Puszczy tych terenów w ogóle to była taka frajda poznawcza, bo to nie jest oczywiste przykładanie makro historii do mikro miejscach przez dla mnie nie było oczywiste to przygoda przygoda intelektualna, więc kiedy okazywało się gdzieś tam w pobliżu właśnie w czasach bitwy pod Grunwaldem, które teraz kwasu mojego syna właśnie Władysław Jagiełło zarząd te wielkie łowy spowiada stamtąd stamtąd solone mięso, które miały służyć wojskom nagle okazuje, że małe miejsca wpisują się wielką historię i właśnie Puszcza Puszcza, która była eksploatowana właśnie od zawsze, ale skala tej eksploatacji środki, jakimi to było czynione były zupełnie inne niż dzisiaj ja zawsze podaję ten przykład, że nawet, kiedy weszło kilku drwali i każdy z nich ściął drzewo to po kilku rywali i drzew, a czy kilka drzew teraz chodzi maszyna wycina kilkaset drzew to jest zupełnie nieporównywalne dla mnie pozostawienie tego przekonania o tym, że Puszcza powinna być zostawiona sama sobie jako zabytek niedawno właśnie porównywano pożar Notre-Dame w tym co się działo w Puszczy no tak powinno powinna być taka sama sobie jako największy najważniejszy zabytek, jaki mamy właściwie, a z drugiej strony to co się działo w ostatnich latach już po napisaniu tej książce, że ma działać teraz czytam, że w przyszłym roku czeka nas wycinka ze względu na zagrożenie pożarowe oczywiście jak nie kornik to zagrożenie pożarowe każdy pretekst dobry przerobić Puszcza na palety i sprzęt, jakiego mogą moglibyśmy również zlikwidować wszystkie drewniane kościoły w Polsce, bo też mogą przypalić niestety na taki jest ta logika tak tak niestety właśnie, więc dla mnie to co się działo, bo było było traumą oczywiście malowaliśmy synem plakaty chodziliśmy tam na spacer obywatelskiego byliśmy tam na teren i nagle mogliśmy natomiast wewnętrzny sprzeciw wobec całej sytuacji jest tak duży ja po prostu, który ma zacząć bać się tam mieścić, bo bałam się, że moje ukochane miejsca zastane w karcie Hannę i ten lęk powraca oczywiście teraz zupełnie rozumem tego braku świadomości, ale powiedzmy być w zgodzie z prawdą rzecz, że w czasach nieco odległych, czyli na początku dwudziestego wieku Niemcy Anglicy, którzy posiadali tam udział w firmach też na potęgę wycinali drzewa to, że w każdym była ta pokusa tak by się nachapać mówiąc brutalnie, bo dopuszcza się broni prawda jest własnością wszystkich, czyli nikogo to jest tak można by pomyśleć, a jednocześnie ja myślę o tym, że jeżeli z własnością wszystkich to jest właśnie mojego syna jego dzieci, które jeszcze niema jego wnuków, które też jeszcze niema tak musimy o tym myśleć nie doraźnie wyciąć tu i teraz przerobić zarobić tylko myśmy kolejnych pokoleniach to jest trochę pan wspomniał o bibliotece narodowej gromadzenie zbiorów biblioteki narodowej na wieczność chyba nie dla nas tylko dla następnych dla nas i następnych tak samo spuszczą dla nas i dla następnych i trzeba mieć podobną świata w taki ślad w tym sensie, że my robimy to dla następnych to znaczy my się stronom zależy co się, więc co będzie dalej, żeby kolejni to inni tak, tak więc więc mam nadzieję że, że coś odmieni coś odmieni i Puszcza zostanie zostawiona sama sobie to przez panią było także spędziłem kilka minut w internecie, bo dzięki temu zielony taki szybki to wszystko można właściwie błyskawicznie znaleźć spędziłem kilka minut by odnaleźć zdjęcie stacji kolejowej, a w Myszkowie gratuluję pan jest, ale Wikipedia się on naprawdę to jest w ogóle to nie jest moje zlecenie gminy nowe będą na torze było zapewne wiele wiele lat temu, kiedy myślę pani jeszcze nie miała robić, a też była ciekawa historia ciekawa historia tworzenia dostępu do świata mieszkańcom tej tej wioski, że jak się człowiek uparty mówi do Florencji do Pekinu użyć pociągi to jest taki odruch wiem taki mój żart oczywiście o tym myślę też się, gdyby się oczywiście oczywiście można tygodniami jechać no taka opowieść też odchodzenie tamtego świata tak, bo nie stać już niema przecież kiedyś była jednym z najważniejszych miejsc w tej wsi w okolicy tak to prawda ja, kiedy zaczęłam tam przyjeżdżać wyszedłem pierwszy raz tej stacji to ona już była zaniedbanym drewnianym budynkiem, ale było jeszcze można było się schować przed deszczem przed śniegiem w poczekalni część mieszkalna była była zamknięta, ale była kilka kilka lat później w tajemniczych okolicznościach spłonęła zostały schody i i dla mnie ona ciągle jakoś jest ja mam swoje spaceru ze stacji upraw ze stacyjki w tej nazwie tej trasy, którą sobie wymyśliłam ona ciągle jest mawiał na zdjęciu bardzo jakoś pamiętam taki taki granie świerszczy dookoła właśnie wychodzi się tam z Mikołajem dyrektor dzieci zrobią macha ręką wszystkim pociągom na nie wchodził napełni patrzył, kto wsiada wysiada kiedyś tak sobie na dworcu autobusowym to potrzeba bycia w ruchu świat zmienia jego interesowali mundurowi, którzy machali mu też prawda maszynista, który machał temu takiemu dwuletniemu chłopczykowi właśnie fajny wątek, a propos spojrzenia ludzi, toteż pani książki wynika pisze pani np. o tym, że tam nawet konduktorzy są bardziej łaskawie przyjęli oni wykazywali wobec nas nieziemską cierpliwością, bo przecież pociąg zazwyczaj stał kilka minut dłużej niż powinien, żebyśmy jeszcze wdrożyliśmy takowe ma pani takie przekonanie, że po prostu w tym świecie, który żyje mniejsze pieśni ludzie są też bardziej życzliwi tak tak cierpliwości wobec wobec innych mają taki moment, żeby dać temu drugiemu powiedzieć do końca, dlaczego tam nie ma czego pani brakuje no takie, których jak powiedziałam, że jednak ta druga druga strona nie potrzebuje jednak tego muzeum tego ruchu tych książek rozmów przyjaciół pracy, którą kocham tak to to wszystko musi też być to też musi być tam się zdarza no wszystko to przepisy sobą właściwie teraz prawda tylko ja jednak przyjęłam taki dualny podział to znaczy ja przyjęłam, że nie przy staram się nie przywozić tam dużego miasta, że kiedy jestem Orzeszkowej to cieszę się tym co Orzeszkowej wyjątkowe, a nie przenoszę za sobą sprawy i rzeczy Warszawy, kiedy syn Orzeszkowej to nie czytam w wszystkich zaległości tylko chodzę na spacery myślę słucham patrzę jak zmienią się z przychodu z tego intelektualnego sposobu poznawania świata, jaki jest jednak taką miejską częścią mnie na taki bardzo seksualne sposób poznawania świata i dopiero 2 części uzupełniającej się mam wrażenie, że tworzą jakąś pełnia, a na koniec takie pytanie to pod włos się jeszcze pani nie przejadło nie ma pani potrzebę znalezienia nowego równie ekscytującego miejsca, bo czasami ludzie w życiu mają potrzebę zmian nie właśnie też o tym myślałam, ale nie odpowiem tak bardzo zdecydowany sposób, bo to jest także, kiedy bardzo się kocha kogoś albo coś na jakieś miejsce jak mawiał Iwaszkiewicz i kochany i widziany nawet w książce telefonicznej będzie nas poruszało mnie nazwa Orzeszkową zawsze będzie porusza na początku to kiedy mówię o tej książce to wiele osób myślało, że to w ogóle ma związek z Elizą jakiś o jej zielniki i opisy przyrody nad Niemnem bardzo są blisko to jest część literatury, która pomija pani o tym wiem i uważam, że niesłusznie notowań była naszym gościem Orzeszkowej 14 historii Podlasia piękna mała książka bardzo osobista takie jak najbardziej poruszająca i nie wymyślono wszystko jest prawdziwe emocje uczucia te spadające liście Bóg pani kochana rzeka, którą trzeba przekroczyć, żeby przejechać właśnie tam w stronę Puszczy dziękuję za książkę dziękuję za spotkania dziękuję również do usłyszenia w radiu książki rozmowy o literaturze Anna Romaniuk Puszczy Białowieskiej Orzeszkowej o miejscu, w którym być może zatrzymał się czas i świecie, którego już niema tak mówiła w radiu książki w maju 2019 roku dziękuję do usłyszenia
Zwiń «